Strona główna » Poradniki » 12 Kroków. W czym jest ta siła?

12 Kroków. W czym jest ta siła?

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-8041-021-3

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “12 Kroków. W czym jest ta siła?

Ujęcie Programu 12 Kroków w sposób, który wskazuje na ich uniwersalny charakter.

Każdy i w każdej sytuacji życiowej może go stosować i czerpać z niego moc do swojego lepszego, bardziej satysfakcjonującego życia. 
Gdy działamy zgodnie z nim, on działa w nas. I dzieją się cudowne rzeczy. Sprawdź!

Polecane książki

To ciąg dalszy fantastycznych przygód pomysłowej dziewczynki, którą znamy z pierwszej części tej książki pt. "Karolcia". Tym razem Karolcia i jej kolega przeżywają zabawne przygody dzięki czarodziejskiej niebieskiej kredce. Ich mały skarb, podobnie jak niebieski koralik, posiada moc spełniania życz...
Lubicie Bridget Jones z jej niesforną naturą i tendencją do popełniania zabawnych gaf? Pokochacie Milaczka! Milenka po powrocie z pracy włożyła różowy dresik ze Snoopym, zjadła resztkę świątecznego makowca i zasiadła do komputera. www.randki.pl/login: Milaczek/hasło: starapanna (...) Tytułowy Mi...
Pewnego szkolnego dnia na korytarzu pewnego gimnazjum dochodzi do pewnego konfliktu. Klasa dzieli się na dwie zwalczające się grupy, pomimo sprzeciwu niektórych osób. Powodem jest wybór miasta, które miałoby stać się celem wycieczki. Co dalej? Odrobina wojny, odrobina spraw sercowych, duża dawka hum...
Pięć krain Kręgu Świata oplata pajęczyna spisków, prowadząc wszelkie istnienie ku zgubie. Zdeprawowani władcy zapatrzeni we własne sprawy zdają się nie zauważać nadchodzącego upadku. Tylko pięć przemian i pięciu bohaterów może odczynić złowrogi los.Elemental to erotyczna baśń osadzona w klimacie fil...
Boleśnie doświadczeni, okaleczeni duchowo bohaterowie próbują odbudować własne życie. Desperacko szukają szczęścia i swojego miejsca na ziemi. Niektórzy nie wiedzą, że los jeszcze niejeden raz wystawi ich charaktery na ciężką próbę. Inni wciąż nie mogą poradzić sobie z uczuciem straty i osamotnienia...
To historia fotografki gwiazd Ani Szubert, która wygrała wojnę z chłoniakiem, a walkę tę dokumentowała bez żadnej cenzury w mediach społecznościowych. Była nazywana"najradośniejszą pacjentką onkologii". To jednak tylko jedna strona medalu, jej historia - duchowej przemiany i wygranej walki z rakiem...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Anna Erenc

12 Kro­kówW CZYM JEST TA SI­ŁA, CZY­LI CZE­MU TRZE­BA SIĘ POD­DAĆ? AN­NA ERENC

12 Kro­ków

 W CZYM JEST TA SI­ŁA, CZY­LI CZE­MU TRZE­BA SIĘ POD­DAĆ? 

An­na Erenc

ISBN: 978-83-8041-021-3

© Co­py­ri­ght by Wy­daw­nic­two Per­spek­ty­wa 2015

Ostrów Wiel­ko­pol­ski, li­sto­pad 2015

Wy­daw­nic­two Per­spek­ty­wa sp. z o.o.

ad­res: ul. Stru­my­ko­wa 15,

63—400 Ostrów Wiel­ko­pol­ski

te­le­fon: 783 031 083

www.wy­daw­nic­two.per­spek­ty­wa.eu

ema­il: wy­daw­nic­two@per­spek­ty­wa.eu

Re­dak­cja:

Se­kre­tarz re­dak­cji: Eli­za Wo­lań­czyk

Skład, ła­ma­nie wer­sji elek­tro­nicz­nej i ko­rek­ta: Pau­li­na Sta­gra­czyń­ska, Ke­sja Je­lak

Pro­jekt okład­ki: Ke­sja Je­lak

Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne/All ri­ght re­se­rved. Nie­au­to­ry­zo­wa­ne roz­po­wszech­nia­nie ca­ło­ści lub frag­men­tów ni­niej­szej pu­bli­ka­cji w ja­kiej­kol­wiek po­sta­ci jest za­bro­nio­ne. Wy­ko­ny­wa­nie ko­pii książ­ki w po­sta­ci po­wie­la­nia pli­ku dla wię­cej niż 2 urzą­dzeń jest na­ru­sze­niem praw au­tor­skich ni­niej­szej pu­bli­ka­cji.

Wy­da­nie elek­tro­nicz­ne I

De­dy­ka­cja:

Dla Aga­ty, Ma­rze­ny, Jo­wi­ty, Ry­sia, An­drze­ja, Bart­ka, Jac­ka, Wojt­ka,…

Po­dzi­wiam Was.

Wstęp

Pa­ra­doks za­war­ty w ty­tu­le jest w pew­nym sen­sie te­zą, na któ­rą ar­gu­men­ty po­sta­ram się przy­to­czyć. Si­ła, któ­ra jest pod­da­niem? To brzmi jak cał­ko­wi­te od­wró­ce­nie na­sze­go po­rząd­ku my­śle­nia, po­nie­waż naj­czę­ściej si­łę ko­ja­rzy­my z wal­ką i z udo­wad­nia­niem so­bie, czy też in­nym, swo­jej sku­tecz­no­ści, na­to­miast pod­da­nie z po­raż­ką czy wręcz prze­gra­ną. 

O co więc mo­że cho­dzić tu­taj, gdzie si­ła wią­że się z pod­da­niem, a pod­da­nie z si­łą? Py­ta­nie to ma dla mnie szcze­gól­ne zna­cze­nie.

Czy uza­leż­nie­nie jest nie­ja­ko wpi­sa­ne w na­tu­rę czło­wie­ka? Mo­że tak. Mi­lio­ny lu­dzi na świe­cie  po­wta­rza okre­ślo­ną, drob­ną  czyn­ność, ja­ko przy­mus, któ­ry zdo­mi­no­wał ich ży­cie i rzą­dzi wie­lo­ma je­go ob­sza­ra­mi. Przy­jem­ność i tra­ge­dia w ludz­kiej eg­zy­sten­cji zna­la­zły tu­taj wspól­ny mia­now­nik. Ludz­ka mie­szan­ka in­stynk­tów i wyż­szych uczuć po­trze­bu­je upo­rząd­ko­wa­nia i jak opił­ki że­la­za po­rząd­ku­ją się pod wpły­wem po­la ma­gne­tycz­ne­go, tak ona mo­że uzy­skać swój po­rzą­dek w po­sta­ci spo­ko­ju i har­mo­nii pod wpły­wem po­la mo­cy.

W swo­im ży­ciu spo­ty­ka­łam lu­dzi uza­leż­nio­nych od róż­nych rze­czy i w róż­nym stop­niu. Głę­bo­kie współ­czu­cie, chęć po­mo­cy, ale też i ro­zu­mie­nie ich cier­pie­nia i cier­pie­nia ich bli­skich z jed­nej stro­ny, a z dru­giej stro­ny po­dziw i nie­prze­par­ta chęć do­tar­cia do źró­dła nie­sa­mo­wi­tej au­ry i wy­jąt­ko­wej cza­sem ja­ko­ści ży­cia, tych, któ­rzy zo­sta­wia­jąc na­łóg, czer­piąc ze swo­je­go by­cia ra­dość i sa­tys­fak­cję, sta­ją się nie­jed­no­krot­nie świa­tłem i dro­go­wska­zem dla in­nych, spo­wo­do­wa­ły, że zwró­ci­łam się w stro­nę DWU­NA­STU KRO­KÓW AA. Ma­ją one dla mnie uni­wer­sal­ną war­tość w pro­ce­sie bu­dze­nia się do peł­ne­go ży­cia w ogó­le.  

MO­DLI­TWA PRZE­BU­DZO­NE­GO

Mo­ja Si­ło Wyż­sza, jak­kol­wiek Cię poj­mu­ję, 

Wie­rzę, że je­steś i że mnie ko­chasz

Prze­mień, pro­szę, kru­szec me­go ży­cia w zło­to, któ­re świe­ci i da­je blask

Prze­mień mo­ją po­raż­kę w suk­ces

Mój gniew i złość w si­łę i dzia­ła­nie

Mój smu­tek w ra­dość

Mo­ją sa­mot­ność w mi­łość

Od­da­ję Ci sie­bie cał­ko­wi­cie

Prze­bacz mi wszyst­ko, bym mo­gła żyć

Przy­zna­li­śmy,

że je­ste­śmy bez­sil­ni…

I KROK: Przy­na­li­śmy, że je­ste­śmy bez­sil­ni wo­bec al­ko­ho­lu i że prze­sta­li­śmy kie­ro­wać swo­im ży­ciem. 

„Trze­ba za­ak­cep­to­wać to, kim się jest.”  

(Ano­ni­mo­wy) 

„W za­sa­dzie każ­de uza­leż­nie­nie ma wstyd u swe­go pod­ło­ża.” [1] 

 (Wik­tor Osia­tyń­ski) 

„Za­nim mo­głeś po­jąć, ja już by­łem

Oka­le­czy­łem twą du­szę

Prze­szy­łem cię do szpi­ku ko­ści

Da­łem ci po­czu­cie wad i skaz

Da­łem ci po­czu­cie nie­uf­no­ści, brzy­do­ty, głu­po­ty,

Zwąt­pie­nia, bez­war­to­ścio­wo­ści, niż­szo­ści, nie­go­dzi­wo­ści

Spra­wi­łem, że czu­łeś się in­ny

Po­wie­dzia­łem ci, że coś jest z to­bą nie w po­rząd­ku

Spla­mi­łem twą Bo­skość

NA IMIĘ MI TOK­SYCZ­NY WSTYD” [2]

(John Brad­show)

Bez­sil­ność

Bez­sil­ność nie jest po­zwo­le­niem so­bie na „nic nie­ro­bie­nie”, ani po­zwo­le­niem so­bie na „od­pły­nię­cie” czy też „wy­lo­go­wa­nie się” z rze­czy­wi­sto­ści. Przy­zna­nie się do by­cia bez­sil­nym wo­bec sy­tu­acji, zda­rze­nia, sub­stan­cji, pro­ble­mu jest wy­zna­niem praw­dy, kie­dy czu­je­my i wi­dzi­my, że ona ta­ka jest.

Dla wie­lu uza­leż­nio­nych ten wła­śnie krok jest jed­nym z naj­trud­niej­szych, a prze­cież za­ra­zem wa­run­ku­ją­cym ko­lej­ne je­de­na­ście kro­ków. Ro­biąc ten krok, czy­li uzna­jąc wła­sną bez­sil­ność, po­ja­wia się miej­sce na wia­rę w Si­łę Więk­szą od nas sa­mych, któ­ra mo­że przy­wró­cić nam zdro­wie. Wia­ra ta zaś po­zwa­la po­wie­rzyć na­szą wo­lę i na­sze ży­cie opie­ce Bo­ga, jak­kol­wiek Go poj­mu­je­my. Pro­wa­dzi to do grun­tow­ne­go i od­waż­ne­go ob­ra­chun­ku mo­ral­ne­go, co skut­ku­je wy­zna­niem Bo­gu, so­bie i dru­gie­mu czło­wie­ko­wi isto­ty na­szych błę­dów, itd., aż do dwu­na­ste­go kro­ku ca­łe­go pro­gra­mu, któ­ry mó­wi o prze­bu­dze­niu du­cho­wym i nie­sie­niu po­sła­nia in­nym.

Wstyd

Jed­nym ze skład­ni­ków po­sta­wy obron­nej jest z pew­no­ścią wstyd. Trud­ność w uczy­nie­niu pierw­sze­go kro­ku, czy­li w przy­zna­niu się do bez­sil­no­ści, mo­że mieć róż­no­rod­ne pod­ło­że. Bar­dzo lu­bi­my być spraw­czy w swo­im ży­ciu, a przede wszyst­kim chy­ba du­mą na­pa­wa nas fakt, że je­ste­śmy sil­ni i mo­że­my tę si­łę de­mon­stro­wać. By­cie sła­bym, nie­do­ma­ga­ją­cym, czę­sto od­czu­wa­ne jest lub od­bie­ra­ne, ja­ko de­fekt, ułom­ność, mo­że więc łą­czyć się z głę­bo­kim uczu­ciem wsty­du, tyl­ko dla­te­go, że dzie­je się z na­mi to, co się dzie­je i je­ste­śmy ta­cy, ja­cy je­ste­śmy. John Brad­show w swo­jej książ­ce „Po­wrót do swe­go we­wnętrz­ne­go do­mu” [3] mó­wi o tok­sycz­nym wsty­dzie[4], któ­ry ja­ko to­wa­rzy­szą­ce nam uczu­cie, nie da­je przy­zwo­le­nia na by­cie ta­kim, ja­kim się jest, m. in. sła­bym i bez­sil­nym. Uczu­cie wsty­du mo­że być tak do­mi­nu­ją­ce, że dłu­go unie­moż­li­wia ujaw­nie­nie praw­dy. Brad­show przed­sta­wia za­kres pa­no­wa­nia te­go wsty­du.

We­dług Da­vi­da R. Haw­kin­sa, któ­ry w książ­ce „Si­ła czy Moc”[5] przed­sta­wia usta­lo­ne przez fi­zy­ków, po­zio­my ener­ge­tycz­ne po­szcze­gól­nych emo­cji i uczuć ludz­kich, wstyd, z po­zio­mem ener­ge­tycz­nym 20 (dla po­rów­na­nia: ocho­ta 310, roz­są­dek 400, oświe­ce­nie 700-1000)[6], okre­śla ja­ko nie­bez­piecz­nie bli­ski śmier­ci)[7], przy tym wska­zu­je, że „wszy­scy ma­my pew­ną świa­do­mość bó­lu, po­wsta­ją­ce­go w wy­ni­ku utra­ty twa­rzy, kom­pro­mi­ta­cji […]. We wsty­dzie spusz­cza­my gło­wę i wy­co­fu­je­my się, pra­gnąc stać się nie­wi­dzial­ni”[8]. We­dług Freu­da, to wła­śnie wstyd, któ­ry ma de­struk­cyj­ny wpływ na emo­cjo­nal­ne i psy­chicz­ne zdro­wie, jest przy­czy­ną ner­wic)[9], a idąc da­lej za tą my­ślą, Haw­kins po­da­je, że wstyd do­ko­nu­jąc roz­pa­du ca­łe­go po­zio­mu oso­bo­wo­ści, skut­ku­je ta­ki­mi emo­cja­mi, jak fał­szy­wa du­ma, złość czy po­czu­cie wi­ny[10]. 

Przy zro­bie­niu jed­nak pierw­sze­go z dwu­na­stu kro­ków, wstyd tra­ci swo­je zna­cze­nie, a za­miast spusz­czo­nej gło­wy[11], po­ja­wia się twarz czło­wie­ka, mó­wią­ce­go praw­dę o swo­jej sy­tu­acji, któ­ry re­zy­gnu­jąc z bier­no­ści i wy­co­fa­nia[12], za­czy­na kro­czyć, a pra­gnie­nie sta­nia się nie­wi­dzial­nym[13], za­mie­nia w pra­gnie­nie by­cia so­bą, w sa­mo by­cie. Ze wszyst­kim, co się od­czu­wa, moż­na bo­wiem zro­bić krok, któ­ry wy­ry­wa ze znie­czu­le­nia i da­je do­stęp do peł­ni ży­cia.

Pod­da­nie się

Wiel­ki jest za­kres i si­ła pa­no­wa­nia tok­sycz­ne­go wsty­du[14], za­ko­rze­nio­ne­go w nas od naj­młod­szych lat. Nic więc dziw­ne­go, że na­wet i z te­go wzglę­du, że to nie czło­wiek wy­bie­ra so­bie ta­kie uczu­cie, ale ono nie­ja­ko „pier­wot­nie” się po­ja­wia, sta­wia przed na­mi bar­dzo trud­ne za­da­nie. W ta­kiej sy­tu­acji po­ma­ga po­sta­wa ak­cep­ta­cji i to ak­cep­ta­cji cał­ko­wi­tej. Po­le­ga ona na ujaw­nie­niu i przy­ję­ciu praw­dy o so­bie, do­pusz­cze­niu wszel­kich uczuć, któ­re te­mu to­wa­rzy­szą, a na­wet ak­cep­ta­cji te­go, że cze­goś mo­że nie je­ste­śmy w sta­nie za­ak­cep­to­wać. Me­lo­dy Be­at­tie wi­dzi pod­da­nie się ja­ko pro­stą dro­gę do zdro­wie­nia i twier­dzi, że sta­wia­nie opo­ru, te­mu, kim je­ste­śmy oraz ca­łej sy­tu­acji ży­cio­wej, w któ­rej się zna­leź­li­śmy, blo­ku­je nas ja­ko lu­dzi i wpły­wa ne­ga­tyw­nie na na­sze sa­mo­po­czu­cie i stan du­cha[15]. 

„Sta­wia­nie opo­ru zda­rze­niom i oko­licz­no­ściom ży­cio­wym ni­cze­go nie zmie­nia, bez wzglę­du na to, jak bar­dzo nie­po­żą­da­ne mo­gą być te zda­rze­nia czy oko­licz­no­ści.” – twier­dzi Me­lo­dy Be­at­tie. „Od­pie­ra­nie i tłu­mie­nie my­śli i od­czuć nie zmie­nia nas, nie czy­ni nas ta­ki­mi, ja­ki­mi chcie­li­by­śmy być, czy ja­ki­mi są­dzi­my, że po­win­ni­śmy być. Sta­wia nas w opo­zy­cji do rze­czy­wi­sto­ści. Czy­ni z nas za­blo­ko­wa­nych lu­dzi. W re­zul­ta­cie wy­wo­łu­je przy­gnę­bie­nie i de­pre­sję.[16]”  

Ten wła­śnie mo­ment pod­da­nia się, mo­ment, gdy prze­sta­je­my wal­czyć z praw­dą o so­bie i już nie sta­wia­my opo­ru rze­czy­wi­sto­ści, po­wo­du­je, że ener­gia prze­zna­cza­na wcze­śniej  na za­prze­cza­nie czy tłu­mie­nie,  sta­je się po­tęż­ną si­łą w ży­ciu, któ­re do­pie­ro w ta­ki spo­sób mo­że ulec głę­bo­kiej i trwa­łej trans­for­ma­cji.

„Ak­cep­ta­cja zmie­nia nas w lu­dzi ja­ki­mi je­ste­śmy i ja­ki­mi chce­my być. Ak­cep­ta­cja wspo­ma­ga praw­do­po­do­bień­stwo, że zda­rze­nia i oko­licz­no­ści ob­ró­cą się na lep­sze.[17]”  

[1] W. Osia­tyń­ski, Re­ha­bi­li­ta­cja , Wy­daw­nic­two Iskry, War­sza­wa 2012, s.111.

[2] J.Brad­show, Po­wrót do swe­go we­wnętrz­ne­go do­mu ,Wy­daw­nic­two ME­DIUM Sp. Z o. o., Kon­stan­cin-Je­zior­na 2008, s.85.

[3] J.Brad­show, Po­wrót do swe­go we­wnętrz­ne­go do­mu ,Wy­daw­nic­two ME­DIUM Sp. Z o. o., Kon­stan­cin-Je­zior­na 2008.

[4] J.Brad­show, Po­wrót do swe­go we­wnętrz­ne­go do­mu