Strona główna » Dla dzieci i młodzieży » Baśnie z krainy północy

Baśnie z krainy północy

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-8041-026-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Baśnie z krainy północy

Daw­no, daw­no te­mu w ro­dzi­nie kró­la Nor­we­gii Ery­ka i je­go żo­ny Sy­gry­dy przy­szedł na świat ślicz­ny chłop­czyk...

"O królewiczu zaklętym w niedźwiedzia" to jedna z 9 bajek, które można znaleźć w "Baśniach z krainy północy".

 

Pozostałe baśnie to: "O Swawie Salkirii Odyna i rybaku znad fiordu", "Morska wyprawa Gunnara", "Podarunek elfów", "Baśń o rusałce, księciu i kwiecie zaklętym", "O Królu Gór i Olafie - kowalu", "Troll, który chciał być lubiany", "Skarb Króla Elfów", "Swipdag i piękna Menglada".

Polecane książki

Dramat autorstwa Wincentego Łosia, wydany pod pseudonimem Feliks z Grodkowa w 1875 roku. Rzecz dotyczy wydarzeń rozgrywających się w 1780 roku w bliskim otoczeniu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, ostatniego króla Rzeczpospolitej. Wincenty Łoś (1857–1918) był polskim arystokratą, a także zapa...
"Mam PFFD. Dosłownie: Proximal Femoral Focal Deficiency. Wiem, to brzmi jak nazwa jakiejś fantastycznej broni z filmów Star Trek. Ale niestety, to nic ekscytującego. Tak się nazywa wrodzony niedziedziczny niedorozwój kości udowej. Przy słabym nasileniu choroby niedorozwój nie jest duży, ale w jej sk...
  Jest wiele spraw, odnośnie których zupełna niewiedza lub całkowita obojętność nie są ani tragiczne, ani zgubne. Istnieją jednak kwestie, w odniesieniu do których niewiedza lub obojętność stanowi niebezpieczeństwo, co więcej – może być tragiczna! Jedną z nich jest znajomość odpowiedzi na pytanie: „...
Autor bestsellerowego „Emocjonalnego SOS” i mówca Ted Talks Guy Winch powraca, by nauczyć nas skutecznie wyrażać swoje potrzeby i walczyć o swoje. Narzekamy na niejedno, często nawet nie oczekując, a tym bardziej nie osiągając zamierzonych celów. Bezproduktywne marudzenie zatruwa nam życie, psuje na...
Publikacja stanowi praktyczny komentarz do przepisów ordynacji podatkowej oparty przede wszystkim na orzecznictwie NSA. Jest opracowaniem, które będzie przydatne w toku procedur podatkowych oraz postępowań sądowo-administracyjnych i jednocześnie najobszerniejszym na rynku zbiorem aktualnego orzeczni...
Agata to dziewczynka obdarzona niezwykłą pamięcią i intuicją, która marzy o pisaniu książek detektywistycznych. Podróżuje po świecie, aby rozwiązywać najbardziej zawikłane zagadki. Towarzyszą jej zwariowany kuzyn Larry, wierny kamerdyner oraz kot Watson. W zamku Dunnottar znajduje się pilnie st...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Donata Dominik-Stawicka

Ba­śnie z kra­iny pół­no­cy

Do­na­ta Do­mi­nik-Sta­wic­ka

ISBN: 978-83-8041-026-8

© Co­py­ri­ght by Wy­daw­nic­two Per­spek­ty­wa 2015

Ostrów Wiel­ko­pol­ski, sier­pień 2015

Wy­daw­nic­two Per­spek­ty­wa sp. z o.o.

ad­res: ul. Stru­my­ko­wa 15,

63-400 Ostrów Wiel­ko­pol­ski

te­le­fon: 783 031 083

www.wy­daw­nic­two.per­spek­ty­wa.co

ema­il: wy­daw­nic­two@per­spek­ty­wa.co

Re­dak­cja:

Re­dak­tor na­czel­ny: Mar­cin Włosz­czyk

Se­kre­tarz re­dak­cji: Eli­za Wo­lań­czyk

Skład, ła­ma­nie wer­sji elek­tro­nicz­nej i ko­rek­ta: Pau­li­na Sta­gra­czyń­ska, okład­ka: Wy­daw­nic­two Per­spek­ty­wa.

Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne/All ri­ght re­se­rved. Nie­au­to­ry­zo­wa­ne roz­po­wszech­nia­nie ca­ło­ści lub frag­men­tów ni­niej­szej pu­bli­ka­cji w ja­kiej­kol­wiek po­sta­ci jest za­bro­nio­ne. Wy­ko­ny­wa­nie ko­pii książ­ki w po­sta­ci po­wie­la­nia pli­ku dla wię­cej niż 2 urzą­dzeń jest na­ru­sze­niem praw au­tor­skich ni­niej­szej pu­bli­ka­cji.

Wy­da­nie elek­tro­nicz­ne I

O kró­le­wi­czu za­klę­tym w niedź­wie­dzia

Daw­no, daw­no te­mu w ro­dzi­nie kró­la Nor­we­gii Ery­ka i je­go żo­ny Sy­gry­dy przy­szedł na świat ślicz­ny chłop­czyk, nie­ste­ty, je­go mat­ka, za­nim zo­sta­ła żo­ną Ery­ka, od­rzu­ci­ła za­lo­ty wo­jow­ni­ka z Is­lan­dii — Le­ifa, któ­ry był rów­nież po­tęż­nym cza­row­ni­kiem. Le­if Ru­do­bro­dy po­przy­siągł ze­mstę… Cze­kał tyl­ko spo­sob­nej chwi­li. I oto nad­szedł ten dzień…

Do Skogn1zje­cha­li go­ście z Pół­noc­nych kra­in, aby po­dzi­wiać na­stęp­cę tro­nu, ma­łe­go Bjør­na. Przy­był też Le­if Ru­do­bro­dy…

Na ga­nek kró­lew­skie­go dwo­ru wy­szła Sy­gry­da z ma­łym syn­kiem na rę­ku, aby po­ka­zać go go­ściom, Le­if wpa­trzo­ny w ma­łe­go po­wie­dział do je­go mat­ki:

— Za to, że mną wzgar­dzi­łaś niech twój syn za­mie­ni się w niedź­wie­dzia i bę­dzie nim, do­pó­ki ja­kaś dziew­czy­na nie po­ko­cha go ta­kim, ja­kim jest! — to po­wie­dziaw­szy mo­cą za­klę­cia znik­nął z oczu prze­ra­żo­nych go­ści…

Ma­ły Bjørn za­pła­kał ża­ło­śnie i na­gle… za­mie­nił się w ma­łe­go niedź­wiad­ka.

***

Roz­pacz za­pa­no­wa­ła w kró­lew­skiej ro­dzi­nie, je­dy­ny syn i dzie­dzic — niedź­wiad­kiem! Jak w przy­szło­ści obej­mie tron? Jak po­pro­wa­dzi do wal­ki dru­ży­nę Wi­kin­gów? Eryk i Sy­gry­da ko­cha­li jed­nak ma­łe­go niedź­wiad­ka, prze­cież to był ich Bjørn — tyl­ko w in­nej po­sta­ci, pil­nie uwa­ża­li, że­by nikt nie zro­bił mu krzyw­dy. Sy­gry­da za­wią­za­ła mu na pra­wej łap­ce je­dwab­ną wstąż­kę, a Eryk ka­zał zro­bić kra­sno­lu­dom pięk­ną, zło­tą ob­ro­żę z na­pi­sem: Je­stem kró­le­wicz Bjørn — aby od­róż­nić go od le­śnych niedź­wiad­ków.

***

Mi­ja­ły la­ta, z ma­łe­go miś­ka wy­rósł sil­ny, do­rod­ny niedź­wiedź; co dziw­ne — mó­wił ludz­kim gło­sem! Te­go zły Le­if za­po­mniał go po­zba­wić! Bjørn — kró­le­wicz niedź­wiedź sły­nął z si­ły i mą­dro­ści, już raz na­wet pro­wa­dził do wal­ki swo­ich wi­kin­gów, a wro­go­wie, wi­dząc ogrom­ne­go niedź­wie­dzia na cze­le wo­jów z Pół­no­cy, krzy­czą­ce­go ludz­kim gło­sem: do bo­ju moi Wi­kin­go­wie — ucie­ka­li z po­la wal­ki, po­rzu­ca­jąc w po­pło­chu broń.

Pew­ne­go ra­zu Bjørn — swo­im zwy­cza­jem wy­brał się na sa­mot­ną wy­pra­wę do la­su, nie lę­kał się prze­cież ni­cze­go i ni­ko­go! Te wy­pra­wy sy­na prze­ra­ża­ły Ery­ka i Sy­gry­dę, ba­li się, aby syn nie padł ofia­rą ja­kieś my­śli­we­go, w ca­łej kra­inie był wpraw­dzie za­kaz po­lo­wań na niedź­wie­dzie, ale a nóż zna­la­zł­by się ktoś, kto zła­mał­by pra­wo? Za­wsze jed­nak wra­cał szczę­śli­wie, ale nie tym ra­zem — jed­nak za­padł mrok, a Bjør­na nie by­ło! Za­nie­po­ko­jo­ny Eryk wy­słał lu­dzi na po­szu­ki­wa­nia, da­rem­nie. Po kil­ku dniach zna­le­zio­no za­krwa­wio­ną wstąż­kę i ob­ro­żę. W ca­łym kró­le­stwie za­pa­no­wa­ła roz­pacz.

***

Tym­cza­sem Bjørn żył… oto, co się sta­ło:

Prze­bie­ga­jąc las, nie­opatrz­nie wpadł w za­sta­wio­ne przez złych lu­dzi si­dła, pra­wa ła­pa uwię­zła w ostrych zę­bach pu­łap­ki i bied­ny Bjørn nie mógł się wy­do­stać…nie chciał wo­łać o po­moc, bał się, że na­dej­dą kłu­sow­ni­cy i za­bi­ją go bez li­to­ści. Sza­mo­cąc się w pu­łap­ce za­ha­czył ob­ro­żą o ko­nar i na­wet nie za­uwa­żył, jak roz­pię­ła się i spa­dla w gę­stą tra­wę. Bied­ny kró­le­wicz li­czył, że mo­że na­dej­dzie po­moc, że za­nie­po­ko­je­ni ro­dzi­ce za­czną go szu­kać…tym­cza­sem ból w ła­pie był okrop­ny, a kró­le­wicz-niedź­wiedź słabł z upły­wu krwi. Na­gle usły­szał śpiew, za chwi­lę zo­ba­czył mło­dą dziew­czy­nę o dłu­gich, ja­snych war­ko­czach, ubra­ną w skrom­ną, bia­łą, lnia­ną sza­tę, zbie­ra­ła do ko­szy­ka zio­ła i kwia­ty…

— Po­móż mi — wy­szep­tał

Dziew­czy­na pod­nio­sła gło­wę za­cie­ka­wio­na kto ja wo­ła i zo­ba­czy­ła ogrom­ne­go niedź­wie­dzia, któ­re­go pra­wa ła­pa za­la­na krwią uwię­zio­na by­ła w pu­łap­ce. So­lvej­ga — bo tak mia­ła na imię, miesz­ka­ła w ma­łej chat­ce w głę­bi la­su, by­ła sie­ro­tą, po mat­ce i bab­ce odzie­dzi­czy­ła umie­jęt­ność le­cze­nia, by­ła do­bra, ko­cha­ła zwie­rzę­ta, któ­re przy­cho­dzi­ły do niej po po­moc. Dla­te­go nie oka­za­ła lę­ku na wi­dok niedź­wie­dzia, klę­cząc przy pu­łap­ce pod­wa­ży­ła za­trzask no­żem i uwol­ni­ła Bjør­na…nie­chcą­cy roz­cię­ła przy tym wstąż­kę, tę sa­mą, któ­rą zna­leź­li póź­niej szu­ka­ją­cy kró­le­wi­cza lu­dzie. So­lvej­ga opa­trzy­ła ra­nę, prze­wią­zu­jąc ją od­dar­tym od swej suk­ni pa­sem ma­te­ria­łu.

— Chodź ze mną miś­ku, z ta­ką ra­na da­le­ko nie uciek­niesz, jak wy­le­czysz ła­pę, wró­cisz do la­su — po­wie­dzia­ła i po­pro­wa­dzi­ła Bjør­na do swej chat­ki

I zo­stał kró­le­wicz-niedź­wiedź w chat­ce So­lvej­gi, le­czo­ny i kar­mio­ny. Co wie­czór do chat­ki przy­cho­dzi­ły zwie­rzę­ta, a to ran­ne wil­ki, a to za­ją­czek ze skrę­co­ną łap­ką, a to smut­na, prze­ra­żo­na sar­na…wszyst­kim po­ma­ga­ła So­lvej­ga; wil­ko­wi i za­jącz­ko­wi wy­le­czy­ła ra­ny, sar­nie po­mo­gła od­szu­kać za­gi­nio­ne mło­de. Co ra­mo kar­mi­ła ziar­nem le­śne ptasz­ki, któ­re zla­ty­wa­ły się do niej śpie­wa­jąc ra­do­śnie: Bjørn, za­ko­chał się w So­lvej­dze bez pa­mię­ci, cóż był jed­nak tyl­ko niedź­wie­dziem i na­wet nie mógł wy­znać kim jest…zresz­tą zgu­bił swo­je zna­ki roz­po­znaw­cze — wstąż­kę i ob­ro­żę, po­za tym ra­zem, gdy wo­łał o po­moc, nie ode­zwał się już ani ra­zu ludz­kim gło­sem, ona i tak ro­zu­mia­ła mo­wę zwie­rząt…Ła­pa by­ła już wy­le­czo­na, a Bjørn zo­stał w le­śnej chat­ce, cho­dził z So­lvej­gą po le­sie, pil­nu­jąc, by nie sta­ła się jej krzyw­da, zresz­tą skrzyw­dzić ją mo­gli tyl­ko źli lu­dzie… zwie­rzę­ta ko­cha­ły ją.

***

Pew­ne­go ra­zu gdy dziew­czy­na cze­sa­ła niedź­wie­dzie fu­tro wzię­ła je­go wiel­ki łeb w obie rę­ce i śmie­jąc się po­ca­ło­wa­ła go w lśnią­cy czar­ny nos :

— Ko­cham cie­bie miś­ku! — po­wie­dzia­ła

Na­gle ze­rwał się wiatr, wszyst­ko po­krył tu­man ku­rzu, a gdy opadł, trzy­ma­ła w ob­ję­ciach nie niedź­wie­dzia, a pięk­ne­go mło­dzień­ca…

— Skoń­czył się czar, je­stem Bjørn, syn kró­lew­ski, od na­ro­dzin za­klę­ty w niedź­wie­dzia, ty mnie od­cza­ro­wa­łaś…

— A niedź­wiedź? — spy­ta­ła za­sko­czo­na i prze­ra­żo­na dziew­czy­na

-Ja nim by­łem, zo­bacz oto pra­wa dłoń, wi­dzisz tę du­żą bli­znę po ra­nie? Czy po­tra­fisz po­ko­chać te­raz Bjør­na — czło­wie­ka? czy zo­sta­niesz żo­ną kró­le­wi­cza-niedź­wie­dzia?

— Je­stem tyl­ko pro­stą zie­lar­ką. — wy­szep­ta­ła dziew­czy­na

— Ale masz do­bre ser­ce, a to jest naj­waż­niej­sze! Ko­cham cie­bie od daw­na — zo­stań mo­ją żo­ną!

So­lvej­ga zgo­dzi­ła się.

***

Za­pa­dał wie­czór, Eryk i Sy­gry­da sie­dzie­li smut­ni na gan­ku dwo­ru, gdy na­gle straż da­ła znać, że ja­kaś pa­ra lu­dzi pra­gnie się wi­dzieć z kró­lem i kró­lo­wą. Po chwi­li przed gan­kiem sta­nął Bjørn z So­lvej­gą.

— Mat­ko, oj­cze, to ja wasz syn, ona zdję­ła ze mnie czar — za­wo­łał!

Ra­do­ści nie by­ło koń­ca! Wy­pra­wio­no hucz­ne we­se­le kró­le­wi­cza-niedź­wie­dzia z dziew­czy­ną z la­su… So­lvej­ga, gdy zo­sta­ła kró­lo­wą, nie za­po­mnia­łą o le­śnych zwie­rzę­tach, za­wsze wie­czo­rem ra­zem z Bjør­nem szli w głąb la­su, do daw­nej chat­ki, aby nieść im po­moc…

***

Na dwo­rze kró­lew­skim za­czę­ły po­ja­wiać się dzie­ci…mi­ja­ły la­ta, a w ro­dzie któ­ry za­po­cząt­ko­wa­li, za­wsze je­den z sy­nów po­sia­dał umie­jęt­ność za­mie­nia­nia się w cza­sie bi­twy w… niedź­wie­dzia.