Strona główna » Religia i duchowość » Cywilizacja Dusz

Cywilizacja Dusz

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-66034-06-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Cywilizacja Dusz

Czytając tę książkę, zachęcam dotknąć naszego prawdziwego Ja. Być może, wówczas zaczniemy odczuwać potrzebę odzyskania czegoś wewnątrz siebie, czegoś, co nie zmieniło się przez te wszystkie lata, a zostało ukryte pod maskami grania i dopasowywania się. Tego, czym jest nasza Dusza. Nasz świat jest pełen ludzi z utraconą Duszą, tracimy ją kiedy żyjemy długie lata w całkowitej nieświadomości posiadania Duszy. Wcześnie w dzieciństwie straciliśmy z nią kontakt pod wpływem wzorców narzuconych nam przez autorytety: rodzinę, szkołę, kolegów, literaturę, filmy, nauki duchowych nauczycieli. Wciąż szukamy zewnętrznych wzorców, które pomogą nam stać się atrakcyjnymi i budzić podziw. Jednak po latach orientujemy się, że niczego nie osiągnęliśmy i tyle razy zmienialiśmy maski, iż sami zapomnieliśmy, jak wygląda nasza prawdziwa twarz. Kim naprawdę jesteśmy?

Kiedy wrócimy do niej po długich latach nieobecności, widzimy jak naprawdę wygląda: jest wycieńczona, brudna i cała w bliznach po naszych byłych związkach, stratach i rozstaniach, wypełniona naszym bólem, smutkiem, łzami, tęsknotą i obojętnością. Wtedy widzimy, że Dusza zebrała cały ból naszego życia i tak samo, jak my potrzebuje pomocy. Rozumiemy wówczas, że wszystko, co robiliśmy dotąd, było wbrew niej, ponieważ nigdy nie pozwoliliśmy jej zabrać głosu. Tak też wygląda świat, w którym żyjemy i tak wygląda nasze życie. Zrozumienie tego powstaje wówczas, kiedy odrzucimy wszystkie stare idee, które mieliśmy w głowie (wierzenia, ideologie) i nawiążemy własną, prywatną relację z Bogiem. Brak kontaktu z własną Duszą, a przez nią z Bogiem, stało się prawdziwym upośledzeniem i największym duchowym kalectwem. Miało to miejsce w chwili, kiedy zaczęliśmy szukać Boga na zewnątrz, a Dusza przestała dla nas istnieć, straciła prawdziwą wartość .

Jak można szukać czegoś, co zawsze jest obecne? Bóg nie jest ukryty, nigdzie się nie schował, wręcz przeciwnie - jest dostępny 24 godziny na dobę. Chodzi więc o to, żeby w końcu zwrócić się do Niego twarzą, a nie plecami. Kiedy szukamy Boga na zewnątrz, wtedy odwracamy się do Niego plecami, a kiedy szukamy wewnątrz siebie, zwracamy się do Niego twarzą. Do tego jest nam potrzebny tylko jeden „narząd” – Dusza. Ona pozwala nam spotkać Boga, dotknąć Go, dołączyć do Niego i nadawać na odpowiedniej częstotliwości, na której On odbiera. Dusza jest dana nam przez Boga w celu komunikacji z Nim. Jest „telefonem komórkowym”, który dostaliśmy miliardy lat temu ze słowami: „W każdej chwili dzwoń”.

Polecane książki

Monografia jest pierwszym na polskim rynku kompleksowym opracowaniem poświęconym interpretacji pojęcia inwestycji w międzynarodowym arbitrażu inwestycyjnym. Dynamiczny rozwój tego arbitrażu nie przekłada się na ujednolicenie poglądów w kwestii tak podstawowej, jaką jest interpretacja pojęcia inwesty...
The Descendant - Aftermath to pierwszy epizod przygodówkowej gry stworzonej przez szwedzkie studio Gaming Corps. Podczas rozgrywki poznasz głównych bohaterów oraz ogólny zarys genezy tej historii. W trakcie gry zapoznasz się także z mechaniką, która została tutaj zastosowana. Jako, że The Descendant...
Autorzy podjęli próbę ukazania ewolucji zarządzania od końca XIX do początku XXI wieku. Dzielą opisywany okres na trzy różniące się etapy - industrialny, modernistyczny i informacyjny. W przystępny sposób przedstawiają, jak zmiana warunków zewnętrznych skutkowała ewolucją narzędzi zarządzania w prze...
Ona – piękna dziewczyna z hiszpańsko-polskimi korzeniami. Jedynaczka, oczko w głowie tatusia, rozpieszczona, nieznająca prawdziwego życia. On – mężczyzna z krwi i kości, twardo stąpający po ziemi. Facet z zasadami i przeszłością, którą z tylko sobie znanych powodów ukrywa. Dzieli ich niemal wszystko...
Maksymilian Ernest Gumplowicz: „Początki religii żydowskiej w Polsce”. Pradzieje, Polska średniowieczna, wierzenia, tradycje, i historia Żydów. Religie niechrześcijańskie, mozaizm, judaica. Fragment książki: „Dzieje Żydów polskich są bez wątpienia jedną z najmniej zbadanych części naszej historii kr...
Dwie kobiety. Dwa charaktery. Dwie orientacje seksualne. Czy przeciwieństwa pozwolą połączyć siły w walce o życie siedmioletniego chłopca? Dla Nikki, doświadczonej detektyw, to nie tylko walka z czasem, lecz przede wszystkim zmagania z własnymi słabościami. Dla Jennifer to nowa ścieżka kariery, kt&o...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Aleksander Deyev

Aleksander Deyev

Cywilizacja Dusz

© Copyright by Aleksander Deyev

Projekt okładki: Barbara Florczyk, www.baxiaart.pl

ISBN 978-83-947611-0-3

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2018

Konwersja

Podziękowania dla mojej ukochanej DuszyDział I UTRACONE DUSZEWstęp

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że od wielu lat zajmuję się pomaganiem ludziom w odzyskiwaniu kontaktu z Duszą. Zajmuję się wspieraniem każdego człowieka, który chce się z nią połączyć na stałe. Nie jest to proste w tym świecie w którym żyjemy.

Nasz świat jest pełen ludzi z utraconą Duszą, tracimy je kiedy żyjemy długie lata w całkowitej nieświadomości istnienia w nas Duszy. Wcześnie w dzieciństwie straciliśmy z nią kontakt pod wpły­wem wzorców narzuconych nam przez autorytety: rodzinę, szkołę, kolegów, literaturę, filmy, nauki du­chowych nauczycieli. Wciąż szukamy zewnętrznych wzorców, które pomogą nam stać się atrakcyjnymi i budzić podziw. Jednak po latach orientujemy się, że niczego nie osiągnęliśmy i tyle razy zmienialiśmy maski, iż sami zapomnieliśmy, jak wygląda nasza prawdziwa twarz. Kim naprawdę jesteśmy?

Czytając tę książkę, spróbujmy dotknąć naszego prawdziwego Ja. Być może wtedy zaczniemy odczu­wać potrzebę odzyskania czegoś wewnątrz siebie, czegoś, co nie zmieniło się przez te wszystkie lata, a zostało ukryte pod maskami grania i dopasowywa­nia się. Tego, czym jest nasza Dusza.

Kiedy wrócimy do niej po długich latach nie­obecności, widzimy jak naprawdę wygląda: jest wycieńczona, brudna i cała w bliznach po naszych byłych związkach, stratach i rozstaniach, wypełniona naszym bólem, smutkiem, łzami, tęsknotą i obojęt­nością. Wtedy widzimy, że Dusza zebrała cały ból naszego życia i tak samo, jak my potrzebuje pomocy. Rozumiemy wówczas, że wszystko, co robiliśmy do-tąd, było wbrew niej, ponieważ nigdy nie pozwolili­śmy jej zabrać głosu.

Zrozumienie tego powstaje wówczas, kiedy odrzu­cimy wszystkie stare idee, które mieliśmy w głowie (wierzenia, ideologie) i nawiążemy własną, prywatną relację z Bogiem. Brak kontaktu z własną Duszą, a przez nią z Bogiem, stało się prawdziwym upo­śledzeniem i największym duchowym kalectwem. Miało to miejsce w chwili, kiedy zaczęliśmy szukać Boga na zewnątrz, a dusza przestała dla nas istnieć, straciła prawdziwą wartość.

Jak można szukać czegoś, co zawsze jest obecne? Bóg nie jest ukryty, nigdzie się nie schował, wręcz przeciwnie – jest dostępny 24 godziny na dobę. Cho­dzi więc o to, żeby w końcu zwrócić się do Niego twa­rzą, a nie plecami. Kiedy szukamy Boga na zewnątrz, wtedy odwracamy się do Niego plecami, a kiedy szu­kamy wewnątrz siebie, zwracamy się do Niego twarzą. Do tego jest nam potrzebny tylko jeden „narząd” – Dusza. Ona pozwala nam spotkać Boga, dotknąć Go, dołączyć do Niego i nadawać na odpowiedniej czę­stotliwości, na której On odbiera.

Dusza jest dana nam przez Boga w celu komuni­kacji z Nim. Jest „telefonem komórkowym”, który dostaliśmy miliardy lat temu ze słowami: „W każdej chwili dzwoń”.

Część I PRZEBUDZENIE DUSZYRozdział 1 Nawiązanie kontaktu z Duszą

Dusza jest celem i drogą jednocześnie. Dla niej nie ma przeszłości i przyszłości. Jest tylko teraźniejszość. To jedyny stan, który zna. Tylko my sami próbujemy wypełniać ją bólem z przeszłości lub lękiem przed przyszłością. Skupienie się na teraźniejszości umoż­liwia nam odczucie obecności Duszy, dotknięcie jej. Ona potrzebuje naszej radości z obecnej chwili, ak­ceptacji siebie i swojego życia.

Żyjemy ze skarbem, którego nie zauważamy. Mamy coś, co ma prawdziwą wartość, a nie doce­niamy tego. Mamy go wszyscy. To jedyne, co dosta­liśmy od Boga – Duszę. Kiedy przychodzą do mnie ludzie, próbuję im pokazać, jak ogromną ma wartość, jak wyjątkowym jest narządem w ciele energetycz­nym, duchowym, psychicznym i emocjonalnym. Można dokładnie określić jej jakość, wibrację, za­nieczyszczenia, zobaczyć jej blizny i rany. Taka in­formacja jest dla większości ludzi obca, często nie wiedzą co z nią zrobić, a poczucie odpowiedzialności za stan Duszy jest niezrozumiałe. Jestem wtedy py­tany, jak odzyskać kontakt z Duszą, jak ją zrozumieć, uleczyć, albo zaspokoić. Postaram się wyjaśnić nie­które wątpliwości:

1. Świadomość istnienia własnej Duszy.

Każda rozmowa o Duszy rozpoczyna się od uświa­domienia faktu, że możemy jej w tej chwili nie mieć. Czasami jest przez długie lata zawieszona poza na­szym ciałem. Uciekła z niego z powodu trudnych wydarzeń i ciężkich przeżyć, które wypełniły ją cier­pieniem, zawiścią czy wściekłością. Czasami zdarza się, że Dusza jest rozerwana, a jej części rozrzucone po miejscach, gdzie miały miejsce przykre wydarze­nia. Rozrywa się, kiedy tracimy bliskich, związki, majątek, zdrowie albo miłość. Czasami jej części pozostają w różnych żywotach, w których podob­nych rzeczy doświadczyliśmy. Bywa też, że Dusza jest porwana i uwięziona. W każdym z tych wyda­rzeń Dusza cierpi razem z nami. Aby zacząć z nią żyć i współpracować, trzeba ją odzyskać, jeśli uciekła, posklejać, kiedy jest rozerwana albo wykupić, jeśli została porwana. Pierwsza część pracy z Duszą po­lega na upewnieniu się, że w ogóle ją mamy, że szczę­śliwie z nami przetrwała.

2. Poznanie dominującego elementu Duszy.

Szczęśliwe i spełnione życie możemy mieć tylko wtedy, kiedy żyjemy w zgodzie z Duszą. Każda Du­sza jest inna, dlatego inne rzeczy nas uszczęśliwiają. To zależy od dominującego elementu Duszy, którym może być jeden z pięciu żywiołów: ziemia, woda, ogień, powietrze i przestrzeń. Ważny jest też domi­nujący element siły życiowej, który również podlega pięciu żywiołom. Dopiero kombinacja tych obydwu elementów stwarza niepowtarzalność naszego życia. To nie jest żadne odkrycie, to wiedza znana ludzkości od tysięcy lat. Każdy element Duszy i siły życiowej powoduje specyficzny sposób realizacji drogi życio­wej, stawia inne cele i priorytety. Poznanie ich po­zwala znaleźć własną drogę do siebie. Jedyną, nie­powtarzalną i idealnie dopasowaną.

3. Wibracje Duszy.

Przychodzimy na świat z konkretnymi wibracjami Duszy, które zależą od tego, co osiągnęliśmy w po­przednim życiu. Pokazują jakość naszego człowie­czeństwa, mówią jakimi byliśmy ludźmi. Aktualne wibracje Duszy pokazują, jak daleko zaszliśmy na drodze, która ma dla niej tylko jeden cel – zbliżenie się do Boga. Im wyższe wibracje, tym bliżej Niego jesteśmy. Tylko określona częstotliwość wibracji Du­szy daje nam możliwość odnalezienia kontaktu z Bo­giem. Większość ludzi, którzy mówią, że rozmawiają z Bogiem, w ogóle nie wchodzi na Jego częstotli­wość.

Wibracje Duszy zmieniają się w zależności od sposobu życia i sposobu zrozumienia celu istnienia własnej Duszy. Jej jedynym celem jest pomóc nam w odzyskaniu drogi do Boga i połączeniu się z Nim. Im wyższe wibracje Duszy, tym lepszej jakości jest nasza komunikacja z Bogiem. Na tym etapie po­trzebne jest zrozumienie, jakie wibracje ma Dusza w tej chwili.

4. Dusza i zdrowie.

Większość chorób w naszym życiu powstaje z po­wodu braku równowagi albo zaprzeczenia, bądź lek­ceważenia Duszy. Choroba jest ceną, którą płacimy za niewiedzę i brak wsparcia dla Duszy. Im bardziej żyjemy wbrew Duszy, tym gorsze choroby nas doty­kają. Odzyskujemy zdrowie przez odzyskanie z nią równowagi, przez podążanie za nią i wspieranie jej.

5. Dusza a zdrowie psychiczne i emocjonalne.

Od tysięcy lat ludzie wiedzą, że istnieją trucizny umy­słu, które zatruwają zdolność świadomego życia. Te trucizny, to nadmiar negatywnych emocji, które wy­pełniają nasze życie: gniew, zazdrość, pycha, pożą­danie, głupota. Kiedy te emocje kierują nami, muszą w końcu doprowadzić do emocjonalnego wypalenia, a w końcu – ruiny psychicznej. Są silnie destruk­cyjne. Każde działanie i każda decyzja podjęta pod ich wpływem, będzie niszczyła nasze związki, przy­jaźnie, miłość, współpracę z innymi i nas samych.

6. Dusza i osoby dominujące w naszym życiu.

Kiedy widzimy szczęśliwych i zrealizowanych ludzi, myślimy często: „też tak chcę, też mogę to zrobić, też mogę taki być”. I jest to prawda, tylko że w takich mo­mentach często wpadamy w pułapkę naśladowania. Naśladujemy swoje wzorce, a jednak nie osiągamy tych samych efektów. Dzieje się tak dlatego, że nie możemy skopiować i przenieść na siebie zewnętrz­nych wzorców. Mimo to szukamy dalej, mając na­dzieję, że tym razem się uda. Niestety, przez większą część życia jesteśmy pod wpływem bliskich, którym ufamy bardziej niż sobie. Każde takie zaufanie koń­czy się rozczarowaniem. A kiedy już jesteśmy zawie­dzeni tymi poszukiwaniami, kiedy przeżyliśmy wiele rozczarowań, wtedy nieśmiało zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że musi być inna droga. Wtedy mamy szansę znaleźć tę drogę w naszej Duszy.

Nawiązanie kontaktu z Duszą pozwoli nam od­zyskać siły na podążanie własną drogą. Aby osią­gnąć cel, którego pragnie Dusza, musimy być go świadomi, a także świadomi zmian, które powstają na naszej drodze. Podążanie własną drogą wymaga uwagi i zaufania wobec własnej Duszy. Tylko wtedy możemy dostrzec jej niepowtarzalność. Tylko Dusza zna nasze zdolności i możliwości. Tylko ona może pokazać nam drogę. Ma coś, co można nazwać we­wnętrznym GPS-em. Jedynym autorytetem dla niej jest Bóg i tylko z Jego wskazówek korzysta. Nigdy nie powielimy czyjegoś sukcesu. Każdy musi znaleźć swoją drogę. To my sami ponosimy odpowiedzial­ność za siebie.

7. Stosunek do Boga.

Nasz stosunek do Boga kształtował się w naszej świa­domości przez wiele tysięcy lat. Jego zrozumienie jest wpisane w nas głęboko, a informacje te przechowują nasze Dusze. Ich największym pragnieniem i oczeki­waniem jest nasze dorastanie w połączeniu z Bogiem i wypełnianie się Nim.

Dusza oczekuje od nas przejścia od postawy: „Ja jestem kimś”, do stwierdzenia: „Ja jestem”. Chce, żebyśmy pozbyli się oczekiwań, które narzucił nam świat, środowisko albo rodzina. Pragnie pozostać z nami w samotności, bez pragnień, oczekiwań i wy­obrażeń. Stopniowe wchodzenie w połączenie z Du­szą pozwala nam pozbyć się urojeń i wyobrażeń na temat naszego życia. To pozwala nam pozostać sobą, bez chęci poprawiania, bez chęci bycia lepszymi niż jesteśmy w rzeczywistości. Często jeździmy po świecie w poszukiwaniu cudownych miejsc. Musimy zrozumieć, że jedyne święte miejsce, które musimy odwiedzić w ciągu naszego życia, znajduje się tam, gdzie mieszka Dusza. Wszystkie zewnętrzne miejsca, nawet te uznane za święte, są jedynie pamiątką po tym, jak inni wpuścili światło Boga do swojej Du­szy. Możemy stworzyć własną świątynię w miejscu, w którym nasza Dusza dobrze się czuje.

8. Pokora. Pogodzenie się z Duszą.

Ona potrzebuje naszej radości z obecnej chwili, na­szej akceptacji siebie i swojego życia. Możemy sobie pomóc, kiedy uświadomimy sobie swoją niedoskona­łość i zaakceptujemy prawo do popełniania błędów. Nigdy – tak naprawdę – nie jesteśmy w stanie zejść całkowicie z własnej drogi, choć często próbujemy to zrobić. Możemy zapomnieć o niej na jakiś czas, stra­cić kierunek, czy zagubić się. Końcowy stan, który każda Dusza pragnie osiągnąć, to moment, w którym już nie jesteśmy w stanie odróżnić, gdzie kończymy się my, a zaczyna Bóg, i odwrotnie.

Wszystkie osiem części jest konieczne do zrozu­mienia i zaakceptowania drogi, którą musimy przejść.

Rozdział 2 Troje doradców

Nie wiem, czy wiecie, że decyzje, które podejmu­jemy każdego dnia, są oparte na współpracy z na­szymi wewnętrznymi doradcami. Od tych decyzji zależy jakość naszego życia.

Nawet nie zastanawiając się nad tym, każdego dnia podejmujemy setki decyzji, za którymi zawsze coś stoi, pcha nas, zmusza do podejmowania kon­kretnych kroków, wypowiedzenia określonych słów, przemyślenia pewnych spraw. Dobrze jest wiedzieć, kto jest naszym głównym doradcą, kto kieruje na­szym życiem i kto stoi za naszymi plecami.

W większości przypadków najważniejszym do­radcą w naszym życiu jest ten najbardziej krzykliwy, hałaśliwy i wymagający – nasze ego. To on mówi: „ja tego chcę”, „ja tego pragnę”, „ja tego potrzebuję”, „bez tego nie mogę żyć”, „muszę to mieć”, „chcę to posiadać”, „pragnę z nią być”. To on pcha nas do związków, zmiany pracy, chce naszego większego przejawienia się w życiu, chce, żebyśmy byli doce­niani, zauważani, żebyśmy byli w centrum uwagi, żeby nasz wpływ na innych ludzi był zawsze wi­doczny, chce naszej dominacji w życiu. To jest bar­dzo agresywny doradca, prowadzący nas przez kon­flikty, kłótnie, napięcia, emocje, łzy, doły psychiczne, załamania nerwowe, lęki, urazy, zazdrość, dumę, gniew, przerażenie, fascynację. Kieruje nas do bar­dzo silnych emocji, maksymalnie je potęguje i wy­pala nas. Kiedy ten doradca dominuje, nasze życie jest bardzo nieprzewidywalne. Im więcej władzy mu oddajemy, tym z coraz większym trudem panujemy nad swoim życiem.

Całkowitą przeciwnością pierwszego jest drugi doradca – zdrowy rozsądek, logiczne myślenie. Mówi nam: „trzeba”, „warto”, „opłaca się”, „dobrze to zrobić”, „to zgodne z regułami”, „tak jestem wy­chowany”, „przestrzegam zasad, czasami ogrom­nej liczby przytłaczających zasad”. One powodują, że każdy nasz krok jest uporządkowany, przywią­zany do określonych ograniczeń: „nie mogę złamać obietnicy”, „nie mogę złamać zasady”, „nie mogę źle wypaść w oczach rodziców, małżonka, dzieci, współ­pracowników, pracodawcy”. To jest doradca, który cały czas nas kontroluje, zmusza do oszczędnego emocjonalnie zachowania. Myśl, obliczaj, kombinuj, znajdź dla siebie najlepsze rozwiązanie. To jest do­radca, który jest całkowitym przeciwieństwem ego.

Ego jest oparte na całkowitym braku zahamowań, a zdrowy rozsądek na hamowaniu – emocji, uczuć i pragnień. Są ludzie, którzy potrafią tych dwóch doradców połączyć. Jednak w większości domi­nują skrajności i albo człowiek jest bardzo emocjo­nalny, przeżywa życie na granicy emocji, albo jest zablokowany, ograniczony emocjonalnie, chce tylko dobrze wypaść, być akceptowany, doceniany, bez­pieczny. Jednak obydwaj doradcy mają tę samą wadę – nie potrafią dać nam równowagi i wspaniałego, szczęśliwego, udanego, zdrowego, dostatniego życia. Niektórzy ludzie, którzy nauczyli się stwarzać okre­śloną kombinację tych dwóch doradców i zachować pomiędzy nimi delikatną równowagę, są zdolni do osiągania sukcesów.

Jest jeszcze trzeci doradca, o którym mało kto wie, mało kto go spotkał i mało kto korzystał z jego po­mocy. Tym doradcą jest Dusza. Kiedy podejmujemy decyzje pod jej wpływem, wszystko jest idealnie zrównoważone, jest miejsce zarówno dla emocji, jak i zdrowego rozsądku. Jednak jest jeszcze coś. Pierw­szy doradca mówi: „chcę”, „pragnę”, drugi doradca mówi: „warto”, „opłaci się”, „tak wypada”. Trzeci doradca chce tylko jednego i mówi: „słuchaj głosu swojego serca, musisz”. Wielu z nas przeraża słowo „musisz”, nie do końca to wszystko rozumiemy, nie do końca akceptujemy. Pierwszy doradca idzie na ży­wioł, drugi daje nam gotowe zasady, które zebrał od społeczeństwa, rodziny, szkoły, te zasady są bardzo sztywne i gwarantują określony sposób życia.

Głos Duszy opiera się na czymś zupełnie innym, on mówi: „musisz być sobą”, „musisz odnaleźć swoją właściwą drogę”. Ta droga nie jest związana ani z ego, ani ze zdrowym rozsądkiem. Ten głos zawsze mówi o tym, żeby podążać za głosem serca. Aby zro­zumieć tego doradcę i iść za nim, trzeba zrozumieć, czym jest Dusza.

Rozdział 3 Dusza – prezent od Boga

Aby zrozumieć czym jest Dusza, musimy zrozumieć najważniejszą rzecz – Dusza nie jest nami, jest pre­zentem od Boga, danym nam przez Niego na miliardy lat użytku.

To jest arcydzieło mistrzostwa we Wszechświecie. Zbudowana z 30 rodzajów energii, które pozwalają jej być użyteczną dla istot z najwyższych wymiarów, najbardziej subtelnych, ale i najniżej wibracyjnych wymiarów. To jest możliwość korzystania z tej sa­mej Duszy, dana każdej istocie we Wszechświecie. Jest zrobiona w ten sposób, żeby pomóc nam przejść rozwój ewolucyjny od najniższych poziomów wibra­cyjnych do najwyższych. Dusza ma wiele poziomów komunikacyjnych, do nich podłącza się nasza świa­domość. Im więcej korzystamy z Duszy, tym więcej połączeń z nią mamy. Każde takie następne połącze­nie pozwala Duszy komunikować się na innym po­ziomie i w inny sposób. Tylko jeden z tych poziomów ma ludzki głos, dlatego tak rzadko spotykamy ludzi, którzy słyszą swoją Duszę. Ona potrzebuje, aby przez wiele czasu korzystać z niej, żeby dotrzeć do tego po­ziomu, na którym potrafi z nami rozmawiać normal­nym, ludzkim głosem. Jest to ciągły proces naszego rozwoju, naszego dostrajania się do Duszy.

Jest na stałe połączona z czakrą serca, nie prze­bywa w ciele fizycznym, ale w jednym z naszych ciał subtelnych. Na początku naszego życia przebywa w najbliższych warstwach, albo w najbliższych cia­łach subtelnych. W czasie dorastania oddala się co­raz bardziej, w każdym ciele subtelnym doświadcza określonego sposobu wpływania na nas, albo zmie­nia nasz sposób postrzegania rzeczywistości, dlatego z czasem się zmieniamy.

Dusza nie pobiera od nas energii, ma zewnętrzne źródło zasilania, jest nim pierwotna Dusza i wiele źró­deł. Pierwotna Dusza należy do rodziny Dusz, które są zebrane i połączone w jedno źródło. Ma z nim 4 połączenia, które są stałe i uzupełniają wszystkie potrzeby pierwotnej Duszy. Podróż ewolucyjna pier­wotnej Duszy jest rozciągnięta na miliardy lat, bo taka jest długość jej życia.

Często powtarzam, że Dusza jest nam dana w pre­zencie od początku istnienia naszego Wszechświata i do jego końca. Większość pierwotnych Dusz rodzi się w tym samym momencie i umiera pod koniec ist­nienia Wszechświata. Niewiele jest pierwotnych Dusz, które mogą to przeżyć. To są pierwotne Dusze wyjąt­kowe, które w czasie podróży przez nasz Wszechświat, w trakcie łączenia się z różnymi istotami, zebrały wyjątkowe, wspaniałe, doskonałe informacje, wyni­kające z wiedzy albo doświadczenia. One wzboga­cają mądrość Wszechświata. Takie pierwotne Dusze mogą przetrwać i zwykle jest ich około 10 procent. Po każdym cyklu umierania i odradzania Wszechświata (takich cykli było już 8, teraz żyjemy w dziewiątym) przetrwa tylko ta część pierwotnych Dusz.

Pierwsze pierwotne Dusze powstały w trzecim cy­klu Wszechświata. Oznacza to, że Wszechświat po­trzebował ogromnej ilości czasu, żeby dorosnąć do stworzenia pierwszej pierwotnej Duszy, można po­wiedzieć pierwszego modelu – wzorca. Od tamtego momentu pierwotne Dusze powstają masowo. Każdy człowiek jest domem dla Duszy, która przebywając w naszych ciałach subtelnych, czuje się bezpieczna. Problem zaczyna się wtedy, kiedy ciała subtelne, z powodu określonych zmian w naszym życiu, przede wszystkim emocjonalnych, zaczynają być nieodpo­wiednim dla niej środowiskiem. Taka sytuacja po­wstaje z powodu zanieczyszczenia naszego ciała sub­telnego niskowibracyjnymi energiami gniewu, dumy, zazdrości, głupoty, pożądania i strachu. Im więcej jest tych emocji, tym trudniejsze warunki dla Duszy. Kiedy jest ich zbyt dużo, zmuszają ją do wychodze­nia poza ciała subtelne. Dusza, wychodząc poza nie, staje się łatwym łupem, ponieważ traci swoją natu­ralną ochronę. Wtedy zachodzi możliwość, że może być porwana przez różne istoty, dla których jest ogromną wartością i może być ściągana do niższych warstw astralnych. Kiedy tak się dzieje, powoli traci połączenie z pierwotną Duszą i swoim źródłem. Im niżej schodzi, tym mniej połączeń pozostaje. Wtedy powstaje głód energetyczny, który powoduje cierpie­nie i otępienie emocjonalne Duszy. Zaczyna wpadać w letarg, tym silniejszy, im dalej od nas się znajduje.

Pierwotna Dusza nie może umrzeć, jej życie jest ograniczone jedynie długością trwania naszego Wszechświata. Jednak jakość jej życia i jakość infor­macji, które zbiera, zależą od tego, w jakich relacjach z nami żyje. Każda pierwotna Dusza ma swoją osobo­wość i swoją historię, którą mogłaby nam odpowie­dzieć. Ta historia trwa czasami od wielu miliardów lat i wiele wszechświatów. Dlatego pierwotne Dusze niektórych ludzi są unikatowe, ponieważ zebrały wiedzę, mądrość i wspomnienia z wielu poprzednich wszechświatów, w których istniały.

Rozdział 4 Źródło

Dusza przychodzi do nas ze źródła i jest do niego podłączona.

Źródło jest skupiskiem miliardów pierwotnych Dusz. Istnieje coś takiego jak duchowa mapa na­szego Wszechświata, na której, jak gwiazdy na nie­bie, błyszczą źródła energii. Te źródła są podłączone do Boga, On się poprzez nie przejawia. Każde źródło ma określoną jakość energii Boga i inną wibrację.

Większość pierwotnych Dusz powstaje w źródłach niskowibracyjnych i w czasie swojego rozwoju ewo­lucyjnego, przechodzi od źródła do źródła, zmienia niskowibracyjne na wyżej wibracyjne, co jest zwią­zane z procesem naszego rozwoju z Duszą. To my, współpracując z nią, pozwalamy jej rozwijać się ewolucyjnie. Dzięki nam i naszym relacjom, jest ona w stanie podłączyć siebie, a tym samym nas, do no­wego źródła, zmieniając w ten sposób jakość naszego życia, postrzeganie Wszechświata, siebie, ludzi obok nas, Boga, sytuacji, które nas w życiu dotykają i zro­zumienie świata, w którym żyjemy.

Celem każdej Duszy w każdym żywocie jest prze­chodzenie do wyżej wibrującego źródła. Droga ta jest rozciągnięta na setki lat i oparta na naszej wewnętrz­nej współpracy, na porozumieniu się i wspólnym podążaniu właściwą drogą. Wybieramy ją wspólnie z Duszą.

Powodem podróży każdej pierwotnej Duszy jest połączenie wszystkich pierwotnych Dusz na końcu istnienia Wszechświata. Wtedy każda z nich łączy się ze swoim źródłem, a wszystkie źródła łączą się razem. Przekazują wtedy całą informację zebraną w ciągu miliardów lat istnienia Wszechświata. Infor­macja ta jest łączona, sumuje się i na jej podstawie tworzony jest obraz przyszłego Wszechświata.

Każda Dusza jest współtwórcą początku nowego Wszechświata.

Rozdział 5 Kolebka cywilizacji

Trzeba najpierw zrozumieć świat, w którym żyjemy, aby naprawdę docenić rolę, jaką odgrywają w nim nasze Dusze.

To, co mówię może być zaskoczeniem, jednak nasz świat nie powstał sam z siebie, został stworzony w jednym celu – aby stać się kolebką cywilizacji. Nie był to jedyny świat stworzony w ten sposób. Jednak to właśnie ten świat jest naszym domem, a my je­steśmy następną wielką cywilizacją, która powstała na tej Ziemi. Każda poprzednia cywilizacja kiedyś powstała, trwała i zakończyła swoje istnienie, to jest normalny proces (cykliczności świata). Tak zwany matrix, w którym żyjemy, jest sztucznym środowi­skiem, w którym rozwijają się wszystkie cywilizacje. Po każdej kolejnej matrix jest zmieniany i dotyczy nie tylko trzeciego wymiaru, rozprzestrzenia się również na czwarty, zajmuje też wiele płaszczyzn, na które trafiamy po śmierci i wracamy z nich z powrotem na Ziemię. Każda cywilizacja, osiągając szczyt swojego rozwoju, wpada w nurt samozniszczenia, nasza znaj­duje się właśnie w tym miejscu.

Nie ma kary Bożej, ten świat nie kończy się dla­tego, że ktoś tak chce, on kończy się wtedy, kiedy sami stwarzamy destrukcyjne energie, które uruchamiają „przycisk” końca eksperymentu. Nasz sposób my­ślenia wypełniony agresywnymi energiami gniewu, dumy, zazdrości i pożądania, jest tak destrukcyjny, że decyduje o zakończeniu eksperymentu. Każda cywilizacja, kiedy dochodzi do kresu, musi wydać z siebie nową. Eksperyment kończy się wyprowa­dzeniem najlepszej części cywilizacji na nową płasz­czyznę. Ten proces już się zaczął. Żyjemy w świe­cie, który jest kolebką następnej cywilizacji, teraz rodzi się nowa. Można by powiedzieć, że jesteśmy w trakcie porodu, który zakończy się stworzeniem nowego świata na płaszczyźnie piątego wymiaru i przeniesieniu najlepszej części starej cywilizacji do nowego Domu . Część ludzkości, która jest gotowa do przejścia, dostaje coś, co nazywam wewnętrznym oprogramowaniem, albo biletem wstępu do nowego świata.

Rozdział 6 Poznanie Duszy

Ludzie często mówią: „jestem Duszą”, albo „Du­sza to moja nadświadomość”, lub jeszcze „Dusza to wewnętrzne dziecko”, a nawet „Dusza to mój anioł stróż”, czy „Dusza to przewodnik duchowy”. Jest bar­dzo wiele pomysłów na to, czym jest Dusza i gdzie ona się znajduje.

Podstawową trudnością jest niechęć uświadomie­nia sobie, że w naszym życiu jest jeszcze ktoś, kto nas cały czas obserwuje, jest świadom każdej naszej my­śli, słowa i każdego czynu. Sama myśl o tym, że cały czas ktoś jest przy nas obecny i ma wpływ na nasze życie, jest dla wielu ludzi nie do przyjęcia. Próbują uciekać od tej informacji w różne wizje i iluzje. Naj­częstsza z nich jest taka, że to człowiek jest Duszą i jego świadomość decyduje o wszystkim. Jako ciało mogę mieć 30, 50, 120 lat, ale to wszystko. Dla Du­szy jest to bardzo krótki wycinek czasu, ponieważ jest „wieczna”, tzn. była przed nami i będzie po nas.

Kolejna iluzja polega na tym, że myślimy, że świadomość decyduje o wszystkim, a Dusza jest tylko małym dodatkiem do niej. Tymczasem od swojej pierwotnej Duszy dowiedziałem się, że ma 993 świadomości zebrane w różnych światach, na różnych planetach, w różnych czasach. Wśród nich są świadomości roślin, zwierząt oraz innych istot po­dobnych do ludzi, mniej lub bardziej rozwiniętych. Chcę przez to powiedzieć, że jesteśmy tylko jedną z wielu świadomości w „kolekcji” Duszy. Taką ko­lekcję ma każda pierwotna Dusza. W jakimś momen­cie będzie możliwe poznanie przez nas pozostałych świadomości własnej pierwotnej Duszy. Suma świa­domości wszystkich wcieleń danej Duszy składa się na jej świadomość. Kiedy Dusza wchodzi w okre­ślony świat materialny i zaczyna się w nim poruszać, wtedy zaczyna powstawać świadomość. Im dłużej przebywa w tym świecie, tym bardziej ją rozbudo­wuje i korzysta z niej. Świadomość powstaje w wy­niku „ocierania” się Duszy o ten świat.

Dusze zaczynają komunikować się z nami, kiedy osiągają określone wibracje, wtedy zaczynają świe­cić. Jednak jest to możliwe tylko wówczas, kiedy człowiek zbuduje z nią odpowiednią relację. Im czę­ściej jej „dotykamy”, w im większej zgodzie z nią żyjemy, tym bardziej podnoszą się te wibracje. Kiedy Dusza zaczyna świecić, staje się zauważalna przez Boga pośród mroku, w którym żyjemy. Dostaje wtedy wyjątkowe wsparcie i ochronę, nazywam to częścią Duszy anioła albo oprogramowaniem.

Nasze relacje z Duszą wspierają jej wibracje. Im wyższe, tym szybciej przechodzi do wyżej wibrują­cych źródeł, gdzie może zacząć się przejawiać.

Przejawienie Duszy w życiu oznacza na początku jej stałą obecność w naszych relacjach, zwiększa­nie się zadowolenia, poczucia przyjemności w na­szym codziennym życiu. Prowadzi to do osiągnię­cia pełnego spełnienia, które jest realizacją planu stworzonego wraz z Duszą przed rozpoczęciem tego żywota. Dopóki sami nie zaczniemy komunikować się z Duszą, ona nie zacznie wibrować na odpowied­niej częstotliwości. Komunikacja ta buduje ścisły związek między nami a Duszą, w którym relacja opiera się na uczuciach, pragnieniu poznania Duszy i zrozumieniu, że ten związek rzutuje na wszystkie pozostałe związki w naszym życiu. Dużo się mówi

o miłości do zwierząt, kwiatów, natury, lasów, a nie­wielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że związek z Duszą jest również budowany na uczuciach.

Wiele osób traktuje Duszę, jak magiczną różdżkę, która powinna załatwić ich wszystkie sprawy. Często dzwonią do mnie po dwóch miesiącach od odzyska­nia Duszy i mówią, że nadal nie mają upragnionego związku albo wyczekiwanej pracy. Cud zmian w ży­ciu nie zaczyna się w momencie powrotu Duszy, ale kiedy zaczynamy korzystać ze wskazówek, które nam daje. Powrót Duszy daje nam szansę napisania nowego rozdziału swojego życia. Wspólne pisanie zaczyna się, kiedy zaakceptujemy, że nie jesteśmy już sami. To jest nasze wspólne życie, wspólne wybory i decyzje oraz wspólna odpowiedzialność. Nie ma już „ja”. Dzielimy z Duszą to ciało i to życie, dzielimy razem drogę i wspólnie odpowiadamy za końcowy wynik naszej podróży.

Rozdział 7 Świadomość osobowości a świadomość Duszy

Czasami pierwotna Dusza nie ma tylko jednego ciała, może mieć dwa, trzy i więcej, to jest zależne od jej wieku i zdolności. Może mieć ciało w innym świecie, na innej planecie, niekoniecznie przypominające czło­wieka i czasami może być skupiona na innej relacji. Nasza świadomość może zająć małą część świadomo­ści pierwotnej Duszy, ponieważ ona ma wiele świado­mości i może pomieścić ich ogromną ilość. Jesteśmy jednym z wielu jej doświadczeń, jednak w tym świe­cie jesteśmy jej najważniejszym przejawieniem. Kiedy odejdziemy z tego świata będziemy częścią świado­mości Duszy, tylko tym i niczym więcej.

Właścicielem wszystkich świadomości pierwot­nych Duszy jest źródło. Jesteśmy jego skarbem, bo ilość zebranych świadomości świadczy o jego jako­ści. Kiedy pierwotna Dusza wraca do źródła, to z na­szej świadomości korzystają wszystkie pierwotne Dusze, które nigdy nigdzie nie wychodziły. Inne pierwotne Dusze przeżywają nasze życie i wszystko, czego doświadczyliśmy. Można to porównać do oglą­dania filmu z wypożyczalni, kiedy jeden film może zobaczyć miliony ludzi. Oznacza to, że wzbogacamy życie źródła. Na Ziemi jesteśmy opakowaniem dla Duszy i komfort naszego życia zależy od tego, na ile dobrze się czujemy jako to opakowanie. Duszy zależy na tym, żebyśmy dobrze się czuli, bo wtedy również ona dobrze się czuje i maksymalnie może przejawić się w tym świecie. Wielu ludzi uważa, że są centrum Wszechświata i ich świadomość decyduje o życiu, jednak jeśli Dusza choćby na chwilę zerwie to połączenie, to okazuje się, że nic nie zostaje.

Rozdział 8 Kim jesteśmy dla Duszy?

Jesteśmy świadomym ubraniem dla Duszy. Podob­nie jak dzisiejsze autonomiczne samochody, które wiedzą, dokąd jechać i mogą być niezależne od kie­rowcy. W pewnym sensie przypominamy taki samo­ chód, który w pewnym momencie zaczyna myśleć, że jest w stanie dojechać, gdzie chce. Jesteśmy bar­dzo zaawansowanym modelem, który dodatkowo potrafi sam o wiele więcej. Z tego właśnie powodu, że to potrafimy, dużo nam się udaje i nabraliśmy prze­konania, że nikogo nie potrzebujemy.

Musimy w końcu zrozumieć, że potrzebujemy kierowcy i kiedy zaczynamy go akceptować, to za­czynamy myśleć, jak się z nim dogadać, jak wspól­nie z nim gdziekolwiek dojechać. Dużo mówi się o wolnej woli, jednak w rzeczywistości nigdy jej nie mieliśmy i mieć nie będziemy. Mamy to, co wgrane w tym samochodzie, poruszamy się w określonej strukturze i w jej ramach jesteśmy wolni. Wolni w wyborze jednego z programów wgranych wcze­śniej, nie możemy stworzyć nowego, powielamy to, co zostało nam dane. Kierowca może stworzyć nowy program, możemy pojechać tam, gdzie nigdy jesz­cze nie jechaliśmy. Dlatego tak mało ludzi jest tym zainteresowanych, większość chce jeździć utartymi szlakami, niewielu chce pojechać tam, gdzie nigdy nie byli.

Kontakt z Duszą jest wyruszeniem w podróż, w której stwarzamy nową mapę, poza tymi wcze­śniej wgranymi. Tu zaczynają się pewne problemy, bo sami nie wiemy, jak jechać. Słaby kontakt z Duszą powoduje, że co chwilę wypadamy z drogi. Wielu ludzi kończy tę podróż na pierwszym zakręcie, łatwo się zniechęca. Dobre połączenie z kierowcą powo­duje, że podróż staje się bezpieczna. Kontakt z Du­szą jest zaufaniem do kierowcy i poddaniem mu się, ponieważ tylko on zna cel podróży i tylko on zna drogę. Tymczasem większość ludzi oczekuje od Du­szy tylko spełnienia własnych oczekiwań, a Dusza spełnia nasze marzenia tylko podczas wspólnej drogi. Jeśli „trzymamy Duszę za rękę” wystarczająco długo, to możemy liczyć na zmiany. Wtedy wszystko za­czyna nabierać sensu.

Rozdział 9 Współczesny szaman

Problemy Duszy nie zniknęły wraz z rozwojem cy­wilizacji. Prawdopodobnie nawet nasiliły się, chociaż zostały skutecznie wyparte z naszej świadomości. Od tysięcy lat szamani na całym świecie zajmują się praktykami związanymi z Duszą.

Skupiam się na pracy z Duszą, bo jest najbardziej zapomnianą i lekceważoną dziedziną uzdrawiania. Duszę traktuję jak narząd, który jest powiązany z ca­łym naszym życiem. Wpływa na jego zmiany, roz­wój i zdrowie fizyczne. Jesteśmy przyzwyczajeni do dbania o ciało. Gdy tracimy np. nerkę, przeżywamy to bardzo mocno i oddajemy się w ręce najlepszych specjalistów. Kiedy tracimy wzrok albo słuch, rów­nież szukamy pomocy. Bywa, że wpadamy w panikę. Utraty Duszy nie jesteśmy nawet świadomi.

Wszystkie wydarzenia naszego życia mają wpływ na Duszę. Najczęściej tracimy ją podczas przeżywa­nia wielkiego bólu emocjonalnego, choroby, nagłego wypadku czy gwałtu – wtedy gdy bardzo się boimy, gdy lęk jest wszechogarniający. Przyjęto, że Dusza porusza się w trzech światach: górnym, central­nym, gdzie znajduje się ciało fizyczne oraz dolnym. Każda ucieczka, w górę albo w dół, powoduje różne skutki w naszym życiu. Kiedy mamy dobry kontakt z Bogiem, ucieka jak najbliżej Niego – czuje się tam dobrze, jest zdrowa, tylko że zapomina o człowieku, z którym jest połączona. Wtedy taka osoba obojęt­nieje, brakuje jej celu w życiu i nie może się zreali­zować. Kiedy Dusza ucieka do dolnego świata, my­ślimy, że Bóg ją ukarał, że nas nie kocha, że staliśmy się dla Niego obojętni, nie zależy Mu na nas. Czu­jemy ogromny gniew w stosunku do Boga, uciekamy

od Niego jak najdalej. Bywa, że Dusza wraca, kiedy ból i złość miną, jednak gdy odejdzie za daleko, sama nie może wrócić, znajduje się wtedy w tzw. brudnym astralu, w środowisku wrogim i toksycznym. Po ja­kimś czasie zostaje okaleczona, wycieńczona i ener­getycznie zabrudzona. Jednak nadal jest połączona z człowiekiem, który częściowo odczuwa jej ból, gdyż całego by nie zniósł. Ból jest również przytę­piony odległością. Człowiek żyje wtedy w ciągłym dyskomforcie i rozdrażnieniu, szuka winnych swoich problemów, których doświadcza w życiu. Im niżej jest Dusza, tym większy ból odczuwa. Szaman musi ją odzyskać i zwrócić właścicielowi. W pierwszym przypadku (górny świat astralny), przygotowuje dla niej dom w sercu człowieka, w drugim (dolny świat astralny), musi się jeszcze zająć jej uleczeniem.

Szaman czy terapeuta Duszy to tylko nazwy, jed­nak w gruncie rzeczy chodzi o to samo. Czerpię z tra­dycji szamańskich, chociaż moja praca wygląda zu­pełnie inaczej. Nie czynię rytuałów, nie palę ogniska i nie gram na bębnach. Jestem skupiony, moja pomoc nie jest spektakularna ani widowiskowa.

Sklejanie Duszy to w świecie szamańskim dosyć częste zjawisko. Kiedy jesteśmy do kogoś bardzo mocno przywiązani, albo bardzo kogoś pożądamy i ten ktoś odchodzi, oddajemy mu wtedy kawałek swojej Duszy, albo on nam go odbiera. Dusza pod wpływem emocji rozrywa się i jej część zostaje przy danej osobie lub w jakimś miejscu. Tak samo dzieje się, gdy umiera ktoś nam bliski. Oczywiście nie za­wsze, tylko wtedy, gdy nie możemy się z tym po­godzić, gdy zatrzymujemy go wbrew prawu umiera­nia, nie pozwalamy tej Duszy odejść. W ten sposób krzywdzimy i ją, i siebie. Człowiek, który nie ma całej Duszy nigdy nie zrealizuje się w życiu, nie znajdzie celu. Szaman musi zebrać zaginione kawałki Duszy, czasem musi udać się mentalnie do miejsc, w których przebywają, a potem połączyć je w całość.

Porwania Dusz to największy problem, z jakim się spotkałem w ostatnim czasie. Nie dlatego, żeby nie było ich wcześniej – przeciwnie, mają miejsce od zawsze. Tylko że kiedyś najczęstszym powodem takiego porwania był konflikt z różnymi istotami – konflikt karmiczny. Istoty te przychodziły, żeby wy­równać rachunki i porwać Duszę jako największy skarb. Teraz ten problem urósł wielokrotnie. Ludz­kie Dusze są porywane przez potężne istoty z niż­szych wymiarów – po to, żeby je okraść, zabrać im ich jakość. Robią to czasami wielokrotnie. Po jakimś czasie Dusze odzyskują część swoich właściwości, ale za każdym razem coraz mniej, a po kilku takich porwaniach Dusza nie jest już taka jak wcześniej. Lu­dzie czują wtedy odpływ energii, wpadają w stany depresyjne, wycofują się z życia, ogarnia ich smu­tek i uczucie pustki. Najbardziej widoczne dla oto­czenia symptomy to: huśtawka nastrojów, napady złości i agresji oraz wzmocnienie negatywnych emocji.

Ludzie nie przywiązują wagi do Duszy, a przecież jest częścią Duszy Boga, nawet jej kawałek daje nam szansę odzyskania Boga dla nas samych. Bez niej nasze życie jest oddzielone. Kiedy zaczynamy rozu­mieć, co Dusza może nam dać, zaczynamy rozumieć, że jest naszym przewodnikiem, naszym przyjacielem, jest jedyna i niepowtarzalna oraz idealnie do nas do­pasowana. Jej jedynym celem jest wspieranie nas na drodze poszukiwania Boga. To nam daje poczucie, że zawsze jesteśmy Jego częścią i nigdy nie byliśmy oddzieleni.

Rozdział 10 Praca współczesnego szamana?

Czasami mówi się, że nie ma w kimś Duszy, ona jest poza ciałem, może w tym czasie przebywać na górze albo na dole. Praca szamana jest najstarszym zawodem świata. Od początku była pracą z duchami przyrody, Duszami ludzi zmarłych, uzdrawianie oraz odzyskiwanie utraconej Duszy. Już plemiona pier­wotne miały szamana, w dzisiejszych odległych za­kątkach świata również są szamani. Zapotrzebowanie na odzyskiwanie utraconej Duszy było w ludziach od samego początku. Świadomość możliwości utraty Duszy była obecna w ludziach od zarania. Teraz jest o wiele mniejsza.

Rola szamanów zawsze była taka sama, chociaż w różnych kulturach wyglądała zupełnie inaczej. Au­stralijscy szamani wyruszali w podróż na łodziach, razem ze swoimi pomocnikami musieli długo wio­słować, a zmęczenie i specjalne rośliny wprowadzały ich w trans. Poszukiwanie Duszy trwało wiele dni. W Amazonii szamani schodzili do jaskini albo sia­dali w korzeniach drzew i w ten sposób szukali drogi do dolnego świata astralnego w odzyskaniu utraco­nej Duszy. Szamani syberyjscy podróżowali na bęb­nach, za ich pomocą wchodzili w trans i w ten sposób poszukiwali zagubionej Duszy. Często przepłacali to zdrowiem albo życiem, ponieważ podróże w dolny astral są bardzo niebezpieczne. Dusza doświadcza tam stanów, które są dla niej bolesne, może zostać zra­niona, zdeformowana, zanieczyszczona, zakażona itp.

Z tego powodu, że w dzisiejszych czasach jest bar­dzo niewielu lekarzy Dusz, one czekają nieraz bardzo długo na jakąkolwiek pomoc. Dusza jest nieskończo­nym źródłem energii, jest stale podłączona do pier­wotnej Duszy i źródła, więc może być – podobnie jak bateria – dostarczycielem tej energii. Dusze są ata­kowane przez przeróżne istoty, którym na tej energii zależy. Jednak przychodzi moment, kiedy jest jej zbyt mało, wtedy te istoty oddają Duszę człowiekowi. Po jakimś czasie Dusza odzyskuje sprawność w ciele człowieka i ponownie może być porwana. Każda Du­sza, która została kiedyś porwana, jest zaznaczona.

Istnieją Dusze porywane regularnie w ciągu wielu żywotów, wtedy są naznaczone podobnie jak nasze bydło przez swojego właściciela. Chodzi o to, że po­winniśmy zrozumieć, że nasze Dusze nie przebywają w tym świecie w idealnych warunkach. Ogromną rzadkością są Dusze, które przechodzą przez do­świadczenia bez problemów. Można się zabezpieczać przed kolejnymi porwaniami poprzez działania profi­laktyczne wzmacniające odporność Duszy – podno­szenie jej wibracji.

Rozdział 11 Poszukiwanie wolności

Zmiany w naszym życiu powstają na różnych pozio­mach: ciała, energii, umysłu i Duszy. Z ciałem zwią­zane są różne rodzaje ćwiczeń fizycznych, diety, ma­saże. Na poziomie energii są praktyki medytacyjne, joga czy tai chi; na poziomie umysłu – wizualizacje, mantry, afirmacje, pozytywne myślenie. Te poziomy są ogólnie znane i wykorzystywane na różne sposoby. Najbardziej skuteczna spośród nich jest praca na po­ziomie umysłu, polegająca na zmianie sposobów my­ślenia. Na skutek zmiany myślenia, zmienia się nasza energia, a ta energia zmienia nasze ciała.

Praca na poziomie Duszy to już zupełnie inna rze­czywistość, dopiero tutaj przekraczamy granice na­szych wcześniejszych możliwości. Otwiera się nowa głębia i nowe poziomy, do których wcześniej nie mie­liśmy dostępu. Działanie na tym obszarze jest możliwe dopiero wtedy, kiedy zaczynamy rozumieć Duszę i na­uczymy się jej „dotykać”, kiedy zaczyna być realną częścią naszego życia. Taka praca otwiera dostęp do Boga i umożliwia korzystanie z Jego energii. Zaczyna­jąc od poziomu ciała, każdy kolejny to praca z bardziej subtelnymi energiami. Tylko wtedy, kiedy przejdziemy je wszystkie, docieramy do poziomu Duszy. Dusza jest czystym światłem w najsubtelniejszej formie.

Na każdym poziomie zdrowie jest czymś innym. Na poziomie Duszy jest to osiągnięcie stanu trwałego szczęścia, kiedy jesteśmy na stałe połączeni z ży­ciem. Nie są to tylko piękne chwile, których każdy co jakiś czas doświadcza. To jest szczęście, które nie powoduje uzależnienia, nie pragniesz więcej – ży­jesz. To równowaga z energią Boga, pozwolenie jej na swobodny przepływ przez życie, bez walki, bez pragnienia. Zrozumienie tego powstaje wtedy, kiedy odrzucamy wszystkie idee, wierzenia, ideologie, które mamy w głowie oraz nawiązujemy własną rela­cję z Bogiem. Najtrudniejszą przeszkodą do pokona­nia jest zrozumienie różnicy pomiędzy połączeniem z Bogiem a połączeniem z religią.

Kiedy destrukcyjne czyny, emocje i myśli wypeł­niają nasze życie, jesteśmy narażeni na porwanie Du­szy. Nawet nie musimy zdawać sobie z tego sprawy, życie pokazuje nam, że coś nie gra, coś nie jest w po­rządku, a nasz świat nagle zaczyna rozpadać się na kawałki. Cała trudność polega na tym, że większość ludzi nie ma kontaktu ze swoją Duszą. Pielęgnowanie własnej Duszy jest sensem naszego istnienia, a jed­nocześnie nadaje życiu wartość. Wszystko inne jest dodatkiem, może być, ale nie musi.