Drobna zmiana
- Wydawca:
- Wydawnictwo A5
- Kategoria:
- Poezja i dramat
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-65614-05-6
- Rok wydania:
- 2017
- Słowa kluczowe:
- bokser
- codzienności
- drobna
- ogólniejszejmarcin
- przejawachokładkę
- spacery
- suką
- świetlicki
- teraz
- zaprojektował
- zebrane
- zmiana
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Drobna zmiana”
Drobna zmiana” potwierdza konsekwencję Marcina Świetlickiego w wyborze motywów i tematów . Autor mieszka przy ulicy Dietla, chodzi na spacery ze znaną z poprzednich książek suką rasy bokser, pije kawę w Mleczarni i szyderczo komentuje polityczną i medialną rzeczywistość. I choć prozy poetyckie zebrane w tomie układają się w chronologiczną relację z codzienności, równocześnie to zanurzenie w tu i teraz prowadzi do refleksji natury ogólniejszej.
Marcin Świetlicki w nowym tomie jest znacznie mniej zbuntowany i bardziej skupiony - na niepowtarzalności chwili, na swoich wierszach, na przemijaniu życia w rozmaitych jego przejawach.
Okładkę tomu zaprojektował Piotr Młodożeniec.
Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5 pod red. Ryszarda Krynickiego Tom 93
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Marcin Świetlicki
OkładkaKarta tytułowaDWA SŁOWA
Na początku były dwa słowa. Po jakimś czasie pojawiło się jedno słowo. Strach pomyśleć, co będzie później.
CHODŹ NA DWA SŁOWA
Chodź na dwa słowa! (to znaczy: rozmowa będzie dłuższa). Rozmowa będzie dłuższa, a tu czas się kończyć. Trzeba zdążyć przed czasem.
INNE DZIELNICE
W nocy to inne miasto. W nocy kamienice mają surowość większą i niedostępność. Odęta secesja. Chodzę jak we śnie, chyba inna strona Wisły. Być może leżę przy tobie. Nie jest pewne. Migają pomarańczowe światła na przejściach. Nie jest pewne: iść, nie iść? Nocą bardzo nie jest.
PIĘKNE ŚWIATŁO
To piękne światło, ale chore światło. Niebo ciemne i groźne, niżej jaskrawo i jasno. Na niebie apokalipsa. Niżej zwyczajny czwartek. Chleb, papierosy, profil w oknie tramwaju. To piękne światło, ale chore światło. Idę, spod stóp ucieka mi miasto.
SZÓSTA SZEŚĆ
Budzę swoją sympatię. Budzę swój lęk. Budzę swoje skojarzenia. Dzieje się niedobre. Leżę obok siebie. Otwieram puszkę z potwornością. I dzieje się niedobre. Bezrozumne stwory o niewyraźnych twarzach wyłażą i bełkocą. I wszystko to ja?
POKÓJ 416
Hotel Savoy, samobójczy pokój z widokiem na samobójcze podwórko. Turecki serial w TV, tureckie problemy miłosne, to nieludzka Łódź. Kto powiedział, że zostaniemy w tym pokoju? Nie zostaniemy. Wrócimy, ale wewnątrz odtąd zawsze będziemy mieli wieczny przeciąg, otwarte okna, wijące się firanki.
24 GRUDNIA 2015
Wśród nocnej ciszy jest jedno okno, w którym światło nigdy nie gaśnie. Ubierają choinkę. To w jaki sposób układają się ich wargi, to nie jest uśmiech. Choć bardzo chcą, by był. Patrzą na nas jak na jeszcze żywe karpie.
NIKT W NAS
Nikt w nas nie wierzy, jesteśmy widmami w ich kraju, jesteśmy niejasnymi sylwetkami widzianymi kątem oka, w mrocznych przejściach. Natomiast my wierzymy we wszystko, w każdą ideę, wierzymy nawet w życzenia wigilijne pary prezydenckiej. To rodzaj zabawnego hazardu.
Z TYCH ROZMÓW
Z tych rozmów zapamiętują tylko siebie. Zapamiętują swoje racje. Zawsze mają rację. Przychodzi jednak moment, kiedy w pustych pokojach skubią nerwowo chusteczki higieniczne i pragną nie mieć racji. To mój chwilowy tryumf, satysfakcja, której nie jestem w stanie doświadczyć, ponieważ fruwam gdzie indziej.
A KIEDY
A