Strona główna » Poradniki » Jak jeździć oszczędnie

Jak jeździć oszczędnie

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7701-570-4

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Jak jeździć oszczędnie

Poradnik ten nie został napisany z myślą o profesjonalistach -- oni już wiedzą to, czego Ty jeszcze nie wiesz -- że każdy samochód jest "oszczędny". Nawet ktoś, kto szczególnie nie interesuje się samochodami lub dopiero zaczyna swoją przygodę jako kursant szkoły jazdy, spokojnie zrozumie tę publikację. Aleksander Sowa porusza tu bardzo ważną kwestię stylu jazdy. Na pewno wielokrotnie spotkałeś się z opinią, że niektóre osoby poprzez niewłaściwy styl jazdy szybciej niż inni kierowcy doprowadzają swój samochód do zużycia. To samo tyczy się paliwa. Jeżeli nie nauczysz się ekonomicznej i ekologicznej jazdy, zużyjesz go o wiele więcej niż kierowcy, którzy to potrafią. Dzięki poradnikowi szybko zmodyfikujesz swoje niedociągnięcia w jeździe i przedłużysz zarówno żywotność swojego samochodu, jak i sprawisz, że nie nadejdzie moment, w którym w twoim portfelu zaświeci pustka.

Oszczędna jazda polega także na tym, aby lepiej poznać i zrozumieć, jak działa samochód. I tak mamy tu rozdziały poświęcone konstrukcji samochodu i technologii przyszłości, czyli jakie nowinki pojawiły bądź pojawią się wkrótce na rynku, a mogą wspomóc Twój samochód w racjonalnym spalaniu benzyny -- poznasz rodzaje silników oraz na co jest przeznaczana każda jej kropla. Sprawdzisz stan techniczny pojazdu i dzięki temu będziesz wiedział, czy nadmierne zużycie nie jest spowodowane wadami technicznymi (zwlekanie z przeglądem). Wyregulujesz układ zapłonowy i zasilania, przekonasz się, ile tak naprawdę pochłaniają klimatyzacja i amortyzacja oraz układ hamulcowy.

Polecane książki

Gdy sytuacja w Hrabstwie staje się coraz bardziej napięta, mistrz wysyła Toma daleko na północ, do Billa Arkwrighta, innego stracharza. Arkwright, który mieszka w nawiedzonym młynie znajdującym się na krawędzi mrocznych, niespokojnych bagien, jest człowiekiem bezkompromisowym i wymagającym. Jego...
Publikacja została pomyślana przede wszystkim jako podręcznik dla studiujących nauki ekonomiczne, zwłaszcza finanse przedsiębiorstwa. Będzie jednak również przydatna osobom zamierzającym rozpocząć działalność gospodarczą lub już ją prowadzącym, ale odczuwającym niedosyt wiedzy z zakresu finansów....
Mity narodów Europy to skarbnica informacji o wydarzeniach, bogach, herosach i pozostałych postaciach z mitologii rzymskiej, greckiej, germańskiej, nordyckiej, bałtyckiej czy słowiańskiej. Uszeregowane alfabetycznie w encyklopedii hasła odpowiedzą na tak szczegółowe pytania jak:- kim są nereidy,...
Drugi tom przygodowej książki Juliusza Verne’a, która opowiada o czasach wojny secesyjnej w Ameryce. Grupka uciekinierów spędza kilka lat na małej, niezamieszkanej wyspie, nazwanej później przez rozbitków imieniem prezydenta Lincolna. W skład grupy wchodzą: inżynier Smith, dziennikarz Spilett, maryn...
Jest lipiec 1900 roku. Europa żyje drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z paryską Wystawą Światową, lecz w Wielkim Księstwie Poznańskim tamte wydarzenia schodzą na dalszy plan wobec popełnionej właśnie zbrodni. Zamordowano młodego arystokratę, zaś o dokonanie tego przestępstwa policja pruska ...
Kolor jest podstawowym elementem wystroju wnętrza. Kiedy wchodzimy do domu, pierwszą rzeczą, którą widzimy, jest kolor. To on decyduje, czy wnętrze jest harmonijne, czy nie.Poradnik daje wskazówki, w jaki sposób wykorzystać  psychologiczne oddziaływanie kolorów  na otoczenie, aby stworzyć  harmonijn...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Aleksander Sowa

WSTĘP

 

Przyszło nam żyć w czasach trudnych, gdy każda podwyżka cen paliw jest tematem numerem jeden w rozmowach kierowców. Wywołuje strach i niepewność o jutrzejszy dzień. Coraz więcej osób już przy zakupie samochodu bierze pod uwagę koszty jego późniejszej eksploatacji. Producenci samochodów od dawna pracują nad sposobami obniżenia zapotrzebowania na paliwo w swoich konstrukcjach, podobnie jak niektórzy ich posiadacze. Widać to na giełdach — samochodów zużywających dużo paliwa prawie nikt nie ogląda, a przy tych spalających najmniej zawsze ktoś się kręci. Desperaci po prostu rezygnują z samochodu, ale nie wszyscy są zdolni do takich wyrzeczeń. Czy można skutecznie obniżyć koszty eksploatacji auta, co da — w pewnym uproszczeniu — zmniejszenie zużycia paliwa?

W ciągu ostatnich kilku lat sytuacja gospodarcza naszego kraju wprawdzie się poprawiła, lecz ceny paliwa w szerszym ujęciu ciągle rosną.

Od początku wieje pesymizmem? Otóż nie. Pozwolę sobie już we wstępie napisać: można obniżyć koszty, można jeździć oszczędniej i ta publikacja sposoby te prezentuje.

W 1999 roku benzyna kosztowała ok. 2 zł za litr. W latach 2000–2004 jej cena utrzymywała się w okolicach 3,30 zł. Pisząc pierwsze wydanie tej publikacji, płaciłem za litr E95 nieco powyżej 4 zł i przewidywałem, że niedługo będzie kosztować 5 zł. Dziś musisz wydać niemal 5,50 zł za litr. Czy dopada cię czasem myśl, że trzeba będzie zapłacić 9,99 zł?

Optymiści rzucą frazesy o stałym podnoszeniu się poziomu średniej krajowej, o inflacji i pewnie inne nie mniej istotne powody takiego stanu rzeczy.

Handlujący ropą naftową osiągają największe zyski ze wszystkich trudniących się handlem. Większe profity chyba mają już tylko handlarze bronią i narkotykami. Ropa to współczesny zamiennik pieniądza. Potrzebuje jej każda gospodarka i tak naprawdę każdy człowiek. Potrzebują jej wszyscy, odkąd silnik spalinowy stał się podstawowym źródłem napędu. Ropa naftowa sprawiła, że losy I i II wojny światowej potoczyły się tak a nie inaczej. Ropa była powodem, dla którego piloci Luftwaffe w barwach Africa Corps latali nad pozornie jałową Saharą. Ropa, a nie krzykliwe slogany o łamaniu praw człowieka, była najprawdopodobniej powodem obu wojen w Zatoce Perskiej, choć niewielu ma odwagę teraz to przyznać.

Jeśli chodzi o cenę paliwa, przeciętny użytkownik silnika spalinowego niewiele może zrobić. Ale każdy ma wpływ na to, ile paliwa zużyje jego automobil. W tej skromnej publikacji starałem się przedstawić możliwie najszerzej — zgodnie ze światowymi osiągnięciami oraz moją wiedzą i dostępnymi materiałami — metody na redukcję kosztów eksploatacji samochodu. Mam nadzieje, że mi się to udało.

 

Dlaczego warto?

Na tak postawione pytanie odpowiedzi jest kilka. Najważniejszy to, że płacąc mniej za paliwo, poruszasz się taniej. Jakakolwiek polemika z tym argumentem rozbija się o to, czy ktoś ma dużo pieniędzy czy ich tyle nie ma. Ponoć pieniądze nie są ważne, ale tylko wtedy, gdy są — kiedy ich nie ma, niestety stają się ważne, i to bardzo.

W sytuacji, kiedy użytkownik auta A wydaje na przejechanie 100 km około 200 zł i kwota ta stanowi 1% jego dochodów, a dla drugiego użytkownika przejechanie tego samego dystansu autem B to koszt w granicach 18 zł, ale jest to 4% jego dochodów, i obaj w miesiącu przejeżdżają 1000 km, dla wszystkich stanie się jasne, że ich dyskusja jest bezcelowa. Pierwszy wydaje 10% tego, co zarabia, a drugi 40%, pomimo że za paliwo płacił mniej niż jedną piątą.

Czy taka sytuacja jest możliwa? Oczywiście że tak! Na pewno argument o słuszności obniżania zużycia paliwa dla użytkownika płacącego 200 zł (A) nie będzie istotny, ale dla drugiego (B) owszem, bardzo. Kolejny argument jest silnie powiązany z pierwszym. Zużycie paliwa jest w normalnych warunkach związane między innymi z prędkością jazdy. Nie zawsze większa prędkość znaczy większe zużycie paliwa, jednak w pewnym zakresie i w pewnych okolicznościach tak bywa.

Przyjmijmy, że tak jest. W takim razie niektóre przepisy ruchu drogowego wpływają bezpośrednio na obniżenie zużycia paliwa. Stosowanie się do przepisów przynosi więc wymierny skutek, a oprócz tego daje oczywistą korzyść wynikającą z wyeliminowania możliwości otrzymania mandatu za szybką jazdę. To oczywiście również wpływa (znacząco) na koszt przejechania wybranego odcinka. Oczywisty fakt poprawy bezpieczeństwa podróży jest dodatkowym argumentem, który nigdy nie powinien być pomijany.

Nie chciałbym się tutaj rozwodzić nad kwestią zależności drogi hamowania od prędkości jazdy, która jest oczywista dla każdego kierowcy, ale dostosowanie optymalnej prędkości pojazdu do panujących na drodze warunków z uwzględnieniem przepisów i zasad ekonomicznej jazdy jest korzystne w każdym aspekcie. To niewątpliwie mocny argument za tym, dlaczego warto jeździć oszczędnie.

Następny powód, który większości czytelnikom może wydawać się mniej ważny lub wprost nieistotny. Jeśli tak jest, to niestety dowód, że poziom naszej wiedzy ekologicznej i świadomości istnienia jako istoty w przestrzeni jest za niski. Innymi słowy, nie wolno tak myśleć — bo wkrótce będzie za późno. Zastanówmy się — co stanie się ze złożami ropy, gazu i węgla na ziemi za kilkadziesiąt lat? Zmniejszenie zużycia paliwa przez każdego z użytkowników na przejechanych 100 km o jeden tylko litr jest realnym i dosyć łatwym do osiągnięcia w większości przypadków wynikiem. Cóż znaczy litr? Owszem, litr to niewiele Jeśli jednak 10 użytkowników oszczędzi 1 litr, to będzie 10 l. Jeśli użytkowników będzie 1000, jest i 1000 litrów. Jeśli założymy, że w naszym kraju jest 10 milionów teoretycznych użytkowników, to oszczędzenie 1 litra przez każdego z nich na 100 kilometrach daje 10 000 000 (dziesięć milionów) oszczędzonych litrów paliwa.

Jeśli codziennie przejeżdżasz 100 km, a twój samochód zużywa na tym odcinku 8 l, to obniżenie zużycia paliwa tylko o jeden litr na 100 km da 30 litrów miesięcznie. Przejedziesz za tę samą kwotę prawie 400 km więcej każdego miesiąca!

Oznacza to dłuższe istnienie złóż ropy, gazu czy węgla. To przy założeniu, że mój przykładowy kierowca w ciągu dnia przejedzie 100 km. Nie grzeszę bystrością, jeśli chodzi o liczby i matematykę, ale w moim odczuciu taka liczba jest znacząca. Uzyskany tak cenny czas pozwoli na stopniowe (mniej bolesne) wprowadzanie nowych technologii poprawiających czystość spalin i ich ilość oraz ilość zużywanego paliwa, a także umożliwi badania nad czystymi źródłami energii.

Pamiętaj, że każdy kilometr przejechany samochodem niszczy naszą planetę w sposób nieodwracalny. Nie możesz przestać używać paliw, bo tak niestety jest skonstruowany obecny porządek naszej cywilizacji, ale możesz na ten porządek świata wpływać.

Możesz kupować produkty zdrowe, wymuszając na producentach, aby nie truli swoich konsumentów. Możesz głosować na ludzi, którzy nie chcą mordować. Możesz kupować auta, które trują mniej, bo zużywają mniej paliwa. Co 3 sekundy na świecie ginie 1 gatunek jakiegoś żywego organizmu. Szanse na odtworzenie go są małe, by nie powiedzieć znikome. Nigdy już nie zobaczysz tura, o mały włos żubr też byłby tylko zabytkiem przyrody. Zużywając mniej paliwa, wymuszasz na światowych koncernach dynamizację prac nad nowymi technologiami, płacisz mniej i jeździsz bezpieczniej, dłużej, dalej i mniej zatruwasz siebie i swoje dzieci.

Według badań naukowych WHO istnieją mocne powiązania między obecnym stężeniem zanieczyszczeń w powietrzu (spowodowanym spalinami samochodów) a występowaniem poważnych problemów zdrowotnych u ludzi. Ruch samochodowy emituje zanieczyszczenia, które trafiają do organizmu wraz z powietrzem, dostając się do płuc, powodują zniszczenie delikatnych komórek.

Taki widok dla twoich dzieci może być kiedyś nieosiągalny, co 3 sekundy ginie na ziemi jeden gatunek

 

Ozon niszczy komórki ścianek płuc, powodując przedostawanie się pyłów do ich wnętrza. W samej tylko Europie pyły samochodowe odpowiedzialne są za 25 mln dodatkowych zachorowań wśród dzieci na schorzenia górnych dróg oddechowych i ponad 32 tysiące dodatkowych zgonów w ciągu roku. Smog zimowy powoduje wzrost liczby zawałów serca o 6 tysięcy rocznie, połowa z nich kończy się śmiercią.

Stężenie benzenu w miejscach zanieczyszczonych spalinami często przekracza tysiąckrotnie dopuszczalne normy

 

Wdychanie benzenu zawartego w spalinach to przyczyna śmierci 3000 samych Brytyjczyków rocznie. Wśród tych przypadków znajduje się również 70% zachorowań na dziecięcą białaczkę.

Tlenek węgla zawarty w spalinach łączy się z hemoglobiną (transportującą tlen) we krwi i utrudnia jej prawidłowe krążenie, co powoduje dolegliwości związane z układem krążenia, sercem, centralnym układem nerwowym.

Najczęstszym symptomem obecności tlenku węgla w organizmie są bóle głowy, ale dość powszechne są także przypadki nagłej śmierci spowodowanej zatruciem tym gazem. Spaliny mogą działać rakotwórczo. Z szacunków WHO wynika, że w Europie co najmniej 80 000 ludzi rocznie umiera na choroby wywołane skażeniem powietrza przez ruch samochodowy. Ciągle ogranicza się emisję spalin. Postęp w tej dziedzinie jest ogromny. Samochody z początku XXI wieku mają aż 500 razy czystsze spaliny niż samochody z lat 50. i 20 razy czystsze niż auta sprzed 25 lat. Ale to wciąż za mało. Dziś na drogach świata porusza się około 850 milionów pojazdów, w ogromnej większości napędzanych przez silniki spalinowe. Przewiduje się, że ok. 2050 roku ich liczba wzrośnie do 2,9 miliarda! Tymczasem za najdalej 45 lat złoża energii pochodzącej z kopalń — ropy naftowej i gazu naturalnego — zaczną się wyczerpywać.

Sam zdecyduj, czy to wystarczająco ważne powody, aby oszczędzać paliwo, ograniczyć jego zużycie i ekonomicznie eksploatować samochód. Jeśli choć jeden z nich cię przekonał, to znalazłeś odpowiedź na pytanie: dlaczego warto! Możesz więc czytać dalej. Przejdźmy zatem do zagadnień szczegółowych.

TECHNOLOGIE PRZYSZŁOŚCI

 

Jestem przekonany, że dalsze ulepszanie silników spalinowych jest drogą donikąd. Wprawdzie obserwujemy w ostatnich latach, że silniki spalinowe zużywają coraz mniejsze ilości paliwa i to pomimo tendencji zmniejszania pojemności skokowej i wzroście mocy. Myślę, że jest tak w związku z oczywistym widmem wyczerpywania się złóż — zarówno ropy naftowej jak pozostałych paliw nieodnawialnych. Ten nieunikniony proces będzie stale podnosił cenę paliwa i powodował zmniejszenie jego dostępności. Deficytowość paliw wraz z nieubłaganymi prawami rynku będzie nasilać ten proces. Dziać się tak będzie jednak tylko do pewnego momentu. Do chwili, kiedy koncerny samochodowe i rządy pozwolą na swobodny rozwój napędów o alternatywnej konstrukcji. To samo dotyczy możliwości syntezy sztucznej ropy naftowej — czyli nazwijmy to, otrzymania tzw. biopaliwa. Aby udowodnić, że to jest możliwe, pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź Christiana Kocha, mieszkańca Skasonii, który potrafi produkować pełnowartościowy olej napędowy ze śmieci. Z prawie każdego rodzaju śmieci!

Organiczne paliwo do dieslowskiego silnika uzyskane z domowej mieszanki śmieci, przejechanych na drodze kotów i innych składników jest sprawdzoną alternatywą dla normalnego paliwa. Przejechałem 170 tys. km bez żadnego problemu.

Doktor Christian Koch podczas katalitycznej, bezciśnieniowej produkcji oleju napędowego z odpadów uzyskuje 500 l tego paliwa w ciągu 1 godziny. Jeśli chciałbyś kupić jego urządzenie — przygotuj się na wydatek 3,6 mln EUR. Dla tych, którzy chcą od razu skoczyć na głęboką wodę, jest wersja za prawie 10 milionów, która będzie produkowała 2000 l oleju napędowego w godzinę.

Jako surowca używa plastikowych butelek po napojach, resztek asfaltu, drewna, zawartości kosza na śmieci każdego typowego domu. A wiec odpadów nieposegregowanych.

Niestety, co było do przewidzenia, twórca tejże aparatury został błyskawicznie zaatakowany przez odpowiednie agencje i produkcja jego pomysłu biopaliwa została natychmiast utrudniona. Ten przypadek nie jest odosobniony. Takich wynalazców jest więcej, a i w naszym pięknym, acz niezwykle dziwnym kraju również próby takie były podejmowane i szybko ich kariera się kończyła.

Afer i kłopotów z podpisywaniem pewnych ustaw w naszym kraju nie będę omawiał, bo publicystyką się tutaj nie zajmuję. Przypomnę stare powiedzenie, że „jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”, a ściślej o pieniądze za paliwo, które ktoś chce sprzedawać, a ktoś inny musi kupić.

Kiedy katastroficzna wizja wyczerpania się złóż naturalnych stanie się bardzo bliska (w myśl powiedzenia: „głód zajrzał nam w oczy”), nastąpi eksplozja w rozwoju alternatywnych źródeł energii i alternatywnych napędów dla współczesnych paliw i konstrukcji na ropę i jej „przetwory”. Już w ciągu ostatnich 5 lat, od chwili napisania pierwszego wydania tego poradnika, wiele się w tym temacie zmieniło. Jestem przekonany, że poprawną drogą może być (początkowo) konstrukcja napędów wykorzystujących tzw. biopaliwa. Potem jednak ewolucja napędu powinna podążać w kierunku całkowicie czystych ekologicznie konstrukcji, wykorzystujących takie źródła energii jak słońce, energia elektryczna wiatru, wody lub coś, o czym jeszcze nie wiemy. Na drogę tę ludzkość zmuszona będzie wejść w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat. My niewiele możemy na tym polu uczynić, poza świadomością tej konieczności. Pierwsze symptomy tego, o czym piszę, można dostrzec już teraz. Oto bowiem kolejne firmy (Mercedes, Chevrolet, Mitsubishi, Nissan, BMW, Renault i inne) albo już teraz mają w ofercie samochody o napędzie całkowicie elektrycznym, albo zapowiadają ich wprowadzenie do sprzedaży. Coraz głośniej również o samochodach z napędem wodorowym. Dla przykładu Rolls-Royce Phantom jest zapowiadany z takim silnikiem. Inni producenci także intensywnie pracują w tym kierunku. Przykładem jest choćby Honda FCX Concept czy BMW serii 7 Hydrogen.

Audi A2-H2, samochód napędzany wodorem

 

Wodór będzie napędzał następną generację pojazdów; to fakt już zaakceptowany przez branżę motoryzacyjną. Jest najbardziej powszechnym pierwiastkiem występującym we wszechświecie, jego zapasy nie stanowią w tym przypadku problemu. A co najważniejsze, ma wysoką wartość energii spalania. Jest to także paliwo ekologiczne, gdyż w wyniku jego spalania powstaje woda, a zatem nie powoduje on efektu cieplarnianego. Dlatego taki napęd jest tak pożądany i ważne jest to dla każdego mieszkańca tej planety.

Współcześnie np. Audi A2-H2 osiąga prędkość 100 km/h w ciągu 10 sekund, dysponuje mocą 150 KM, maksymalną prędkością 175 km/h i potrafi przejechać bez tankowania 220 km. Napęd wykorzystuje procesy elektrochemiczne polegające na zamianie wodoru i tlenu w parę wodną. Propozycja Peugeota Quark jest podobna, wodór wykorzystuje do produkcji energii elektrycznej, która jest przesyłana do akumulatorów, skąd pobierają ją cztery silniki elektryczne. Są one umieszczone przy każdym kole. Zasięg tego eksperymentalnego pojazdu wynosi niestety tylko 100 km. Maksymalna prędkość to jedynie 110 km/h. Wygląda nieco dziwnie, ale jest czysty ekologicznie, a to przecież bardzo ważne.