Strona główna » Poradniki » Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe

Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7377-825-2

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe

Kurs cudów to znany i ceniony na całym świecie system duchowo-myślowy, ukazujący drogę do miłości i przebaczenia. Jest on jednak bardzo obszerny i nie zawsze zrozumiały. Autor zebrał znajdujące się w nim uniwersalne idee i wyjaśnił je w przystępny sposób. Ten unikalny i przyjemny w czytaniu przewodnik jest bezcenny tak dla wieloletnich studentów Kursu cudów, jak i dla nowicjuszy. Wprowadza on pokój wewnętrzny tam, gdzie dotąd panował lęk i ból. Jego uniwersalne przesłanie jest niedoścignione w swej mocy uzdrawiania. Dzięki Autorowi poznasz jedyny wybór, jaki ma znaczenie i dowiesz się, kto kradnie Twoją tożsamość. Odkryjesz ścieżki prowadzące do zdrowia, bogactwa i mądrości oraz nauczysz wyrażać siebie w najbardziej autentyczny sposób. Najprostsza ścieżka rozwoju!

Polecane książki

Jak adekwatnie pisać o mieście, skoro problematyka rozwarstwia się dziś na tyle płaszczyzn, a sam przedmiot zmienia się tak wielorako? Jak zawsze: napięcie pojawia się nie tylko między napisanymi słowami a ludzkimi myślami, emocjami czy kalkulacjami, ale - z konieczności - między słowami a kszta...
Przygody detektywa przyszłości Owena Yeatesa to najdłuższy cykl powieściowy w polskiej literaturze science fiction; obecnie liczy dziewięć tomów. Pierwsza część cyklu ukazała się w roku 1989 pod tytułem „Podwójna śmierć”; wznawiana była jeszcze dwukrotnie, jako „Ludzi...
Z początkiem 2016 roku zaczną obowiązywać przepisy o tzw. prewspółczynniku. Zobowiązanymi do jego stosowania będą ci podatnicy, którzy oprócz sprzedaży opodatkowanej wykonują również czynności leżące poza zakresem VAT. Przykładem takich podatników są gminy, które oprócz czynności opodatkowanych wyko...
Sir Adam powraca z wojny jako odznaczony za odwagę oficer. Kiedy dociera do rodzinnego domu, okazuje się, że posiadłość stoi w ruinie, skarbiec świeci pustkami, a dziadek Adama, głowa rodu Millerów, jest ciężko chory. Odpowiedzialność za przyszłość majątku i młodszych braci spada na barki...
Książka Piotra Cieplaka jest dziennikiem podróży, i to dziennikiem niezwykłym. W końcu nie każdemu się zdarza przejechać na rowerze prawie cały kontynent – od Warszawy po Lizbonę. Nie każdemu starczyłoby talentu i sumienności, aby opisać swój samotny rajd, zwieńczenie wieloletnich rowerowych...
Spośród szeregu pracodawców publicznych i prywatnych na szczególną uwagę zasługują instytucje kultury. Ta grupa pracodawców, choć niezaliczana bezpośrednio do instytucji publicznoprawnych, ma jednak wiele charakterystycznych cech, wyróżniających ją na tle do innych pracodawców. Autorzy, odpowiadając...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Alan Cohen

REDAKCJA: Mariusz Warda

SKŁAD: Iga Maliszewska

PROJEKT OKŁADKI: Iga Maliszewska

TŁUMACZENIE: Juliusz Poznański

Wydanie I

BIAŁYSTOK 2016

ISBN 978-83-7377-825-2

Tytuł oryginału: A course in miracles made easy

Copyright © 2015 by Alan Cohen

Originally published in 2015 by Hay House, Inc.

© Copyright for the Polish edition by Studio Astropsychologii, Białystok 2015

All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana

ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,

kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw autorskich.

Informacje zawarte w tej książce nie powinny być traktowane jako substytut profesjonalnej porady lekarskiej; zawsze należy konsultować się z lekarzem. Wszelkie praktyczne zastosowanie informacji zawartych w tej książce jest wolną decyzją czytelnika i zachodzi na jego własne ryzyko. Ani autor, ani wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za żadne szkody wynikające z zastosowania lub błędnego zastosowania zawartych tu sugestii ani niezasięgnięcia porady lekarskiej, jak również za treści zawarte na stronach internetowych stron trzecich.

15-762 Białystok

ul. Antoniuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – redakcja

85 654 78 06 – sekretariat

85 653 13 03 – dział handlowy – hurt

85 654 78 35 – www.talizman.pl – detal

strona wydawnictwa: www.studioastro.pl

sklep firmowy: Białystok, ul. Antoniuk Fabr. 55/20

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.psychotronika.pl

SKŁAD WERSJI ELEKTRONICZNEJ: Marcin Kapusta

konwersja.virtualo.pl

Cliffowi i Aldenowi,

którzy tym żyli

PRZEDMOWA

„Chce Pan wiedzieć, ile czasu zajmuje podarcie Kursu cudów i wrzucenie go do oceanu?” – napisał ktoś do Saula Steinberga z Coleman Graphics, pierwszego wydawcy Kursu cudów (KC). Saul oprowadzał mnie po magazynie wydawnictwa, wypchanym po sufit pudełkami, z których każdy zawierał trzy egzemplarze KC w niebieskiej, twardej oprawie. „Pół roku później ten sam facet przysłał mi kolejny list z prośbą o wysłanie nowego egzemplarza Kursu”.

Roześmialiśmy się. Historia brzmiała znajomo. Każdy, kto przechodzi przez Kurs, doświadcza zamętu i oporu. Wiele razy słyszałem: „Kupiłem tę książkę jakiś czas temu, czytałem urywki, ale nie mogłem jej zrozumieć. Zacząłem wykonywać Lekcje z Książki ćwiczeń, ale przestałem. Wiem, że Kurs jest potężny i mógłby zmienić moje życie, ale trudno mi go stosować w praktyce. Mam nadzieję, że kiedyś do niego wrócę”. Jeden ze studentów powiedział mi: „Otworzyłem tę książkę po raz pierwszy od czasu zakupu i wypadł z niej paragon – z datą sprzed dziesięciu lat!”. Autor i nauczyciel Robert Holden1 żartuje, że „Kurs cudów jest książką, którą kupiły miliony, ale tylko kilka osób ją przeczytało”.

Dlaczego tak wspaniałe nauczanie, o tak wielkiej zdolności do uzdrawiania i transformowania ludzkiego życia, wydaje się być tak trudne? Dlaczego tak prosta prawda wydaje się zawiła, enigmatyczna i zdumiewająca? Kurs cudów – przekonuje ego – jest zbyt trudny do zrozumienia. Zbyt długi i skomplikowany. Zbyt chrześcijański. Nie dość chrześcijański. Zbyt psychologiczny – przypomina mi psychoterapię. Dlaczego nie pada w nim zaimek „ona”? Nie mam czasu. W pracy mam urwanie głowy. Czcionka jest za mała. Kartki są za cienkie – przypominają mi Biblię. Byłem już na seminarium Anthony’ego Robbinsa. Pies zjadł mi Książkę ćwiczeń. Jestem zbyt zestresowany, by się skupić. Przeczytam, kiedy dzieci pójdą na studia. Niektóre treści Kursu są wręcz obraźliwe. Poczekam na film. Skąd mam wiedzieć, że psychologowie, którzy go spisali, nie zmyślili go od początku do końca? Chciałbym, by był prostszy.

Jak na ironię, Kurs cudów już jest prosty. Można by powiedzieć, że jest najprostszy na świecie, ponieważ wypływa ze źródła znajdującego się daleko poza zawiłościami tego świata. Miłość, uzdrawianie i autentyczne przebaczenie są w końcu dużo łatwiejsze niż zwątpienie w siebie, obawa, szarpaniny w związkach, walka o pieniądze, i wysiłek, by dowiedzieć się, w jaki sposób naprawić wszystko, co rozbite. Dużo prościej jest odpuścić, niż uparcie się czegoś trzymać; zaufanie jest dużo bardziej inspirujące niż opór. Kurs cudów to ostateczna odpowiedź na pytanie: Jak łatwe może być moje życie?

Twoja podróż przez życie nigdy nie miała być pasmem trudów. Każda trudność to koszmar lęku, nałożony na obecność miłości. Poetycki ustęp z rozdziału 14 podrozdziału IV Tekstu2 przedstawia, jak łatwo można iść, jeżeli się na to pozwoli:

Gdy nauczysz się, jak decydować z Bogiem, wszystkie decyzje staną się tak łatwe i słuszne jak oddychanie. Stanie się to bez wysiłku i będziesz prowadzony tak łagodnie, jak gdybyś był niesiony spokojną ścieżką pośród lata.

Książka, którą trzymasz w rękach, ma na celu pomóc ci postawić stopy na tej łatwiejszej ścieżce. Sprowadzimy Kurs cudów na ziemię – przełożymy jego wzniosłe, dalekosiężne zasady na praktyczne i łatwe do zrozumienia i uczynimy cię zdolnym do takiego stosowania jego prawd, by twoje życie zmieniało się na lepsze. Chcę cię wybawić od wszelkich nieporozumień odnośnie KC, rozrzedzić jego odczuwalną gęstość, wyjaśnić jego wzniosłe prawdy i pokazać ci, jak prosty tak naprawdę jest. Kurs cudów jest – całkiem prostą – mapą ukazującą wyjście z piekła. Lekcja 97 mówi, że jeżeli dobrze ją zastosujesz, będziesz mógł zaoszczędzić sobie tysiąc albo i więcej lat zmagań. Jeżeli ta książka pozwoli ci zaoszczędzić choćby cząstkę tego okresu, spędzony wspólnie czas będzie dobrze wykorzystany.

Jeżeli jesteś studentemKC, który pragnie pogłębić jego zrozumienie, albo kimś, kto nigdy go nie studiował, nie praktykował, czy też nigdy nie będzie tego robił – w każdym przypadku możesz odnieść korzyść z przeczytania tej książki. Zachęcam cię do studiowania Kursu, ale nawet jeśli tego nie zrobisz, będziesz mógł uchwycić tu jego esencję. Jeżeli zyskasz choćby blade pojęcie o tym, co KC ma do zaoferowania – będziesz błogosławiony.

Przygoda, którą razem przeżyjemy, będzie być może najważniejszą w twoim życiu. Rozwikłajmy to, co zadaje ci ból i sprawmy, byś uwolnił się od uwikłań, które rodzi świat. Rozpuśćmy iluzje, które cię umniejszają i uwolnijmy prawdę, która czyni cię wspaniałym. Przypomnijmy sobie, dlaczego warto żyć i pozwólmy wszystkiemu innemu odejść w nicość – tam, skąd przyszło.

Moja podróż z Kursem

Pewnego zimowego wieczoru siedziałem przy biurku i wpatrywałem się w małe, kartonowe pudełko, które właśnie przyszło pocztą. Starałem się wyobrazić sobie jego zawartość, ale nie mogłem. Wiedziałem tylko, że to, co znajdowało się w pudełku, było ważne. Nie miałem też pojęcia, jak bardzo kluczowe znaczenie będzie ono miało w moim życiu i życiu milionów ludzi.

O Kursie cudów słyszałem od roku – widywałem plakaty umieszczone na tablicach ogłoszeń i słyszałem urywki rozmów. Byłem sceptyczny. Od dłuższego czasu szedłem drogą rozwoju osobistego i dość już się naoglądałem szumu i szarlatanerii. Tytuł mnie zniechęcił. Kurs cudów. Czy to kolejny wyskok spod znaku New Age, wymachujący magicznymi sztuczkami przed nosem naiwnych poszukujących? Albo jakiś kult wabiący zagubione duszyczki, by zapełniały szkatułki niedostępnego guru? Nie chciałem mieć nic wspólnego z tanią magią. Nie pociągała mnie kolejna metafizyczna atrakcja.

Wtem wpadł mi w oko artykuł w „Psychology Today”. Ilustracja ukazywała trzy złote księgi zstępujące z niebios na mężczyznę idącego ulicą. Mimo tandetnej grafiki przeczytałem go. Ku mojemu zaskoczeniu, zaintrygował mnie. Kurs nie był tym, za co go uważałem. Traktował bardziej o sprawach ducha niż materii, świadomości niż rzeczach materialnych. Pod koniec lektury zapragnąłem mieć egzemplarz Kursu – była to decyzja bardziej intuicyjna niż intelektualna. Z dzisiejszej perspektywy widzę, że ów wewnętrzny głos był tym, który Kurs określa mianem Ducha Świętego. Ale wówczas nie potrafiłem nazwać tego przewodnictwa. Wiedziałem tylko, że chcę się dowiedzieć, co się znajduje między okładkami tych książek.

No i pojawiła się cena: 40 dolarów plus koszty przesyłki. W 1980 roku 40 dolarów to było dla mnie mnóstwo pieniędzy. Wynajmowałem pokój u znajomego na poddaszu, praktykowałem jogę, grałem na gitarze i słuchałem nagrań motywacyjnych. Kilka prac na część etatu pozwalało mi opłacać miesięczny czynsz w wysokości 150 dolarów. Byłem zadowolony. Myślałem: czy naprawdę potrzebuję trzech książek za 40 dolarów? Dziś śmieję się z mojego wahania. Była to najlepsza inwestycja mojego życia.

Otworzyłem brązowe pudełko i wyjąłem pierwszy tom – Tekst – oprawiony w granatową twardą okładkę ze złoconymi literami. Przeczytałem Wstęp:

Nic rzeczywistego zagrożonym być nie może.

Nic nierzeczywistego nie istnieje.

W tym zawiera się pokój Boży.

Gdy przeczytałem te słowa, wypłynęła z nich moc i ogarnęła mnie tak, jakbym otworzył portal do innego wymiaru. Nie rozumiałem tych słów, ale energia, która wypłynęła z tej książki, była niemal obezwładniająca – wprawiła mnie w stan duchowego podniecenia, jakiego nigdy wcześniej nie zaznałem. Zamknąłem książkę, starając się przyswoić sobie przeczytane słowa. Czekała mnie wspaniała podróż…

W ciągu wielu lat, jakie od tamtego czasu minęły, Kurs cudów stał mi się jeszcze bardziej drogi, znaczący i praktyczny. Zawarte w nim prawdy każdego dnia stają się dla mnie coraz bardziej żywe. Nie mogę powiedzieć, że byłem najlepszym studentem Kursu. Zbyt często napotykał na mój opór, ulegałem lękowi częściej, niż chciałbym się do tego przyznać, i zbyt wolno przekładałem Lekcje na praktyczne działania. Ale gdy to robiłem, doznawałem głębokiego ukojenia duchowego, a cuda dosłownie wydarzały się w moim świecie. Głębia i zakres Kursu nie mają końca. Każdego dnia czuję, jakby bieżący ustęp albo Lekcja były napisane specjalnie dla mnie. Kurs jest prawdziwy. I działa. To dar od Boga.

Przez większość minionych 35 lat praktykowałem Kurs, nie myślałem ani nie pisałem o nim bezpośrednio, lecz raczej wplatałem jego zasady w tkaninę mojego pisarstwa i nauczania. Jednak w ciągu kilku ostatnich lat doświadczam rosnącej wdzięczności i ekscytacji wobec będącej niczym skała wartości Kursu. Wiele metod rozwoju osobistego i duchowego z czasem wyblakło i wystrzępiło się. Dla mnie Kurs stał się jeszcze bardziej żywy i potężny. Niezależnie od tego, jakimi ścieżkami chadzałem i jacy nauczyciele przykuwali moją uwagę, stale wracałem do Kursu cudów. Dla mnie jego filozofia i intencja przewyższają wszystkie inne poznane przeze mnie metody.

Obecnie tak bardzo pragnę opanować Kurs, że stał się on sednem mojego życia i pracy. Kurs mówi nam, że ucząc innych tego, czego sami chcemy się nauczyć, uczymy się tego. Mam nadzieję i ufam, że książka ta będzie ci dobrze służyła, wszak piszę ją, by zbudować i poszerzyć moje własne rozumienie Kursu cudów.

Na kolejnych kartach tej książki podzielę się z tobą wieloma prawdziwymi historiami o tym, w jak przemożny sposób Kurs cudów wpłynął na życie moje i wielu innych osób. Niektórzy studenci Kursu skarżą się, że jest zbyt nie z tego świata, jednak moje doświadczenie wskazuje, że sięga on samego jądra życia na Ziemi, niekiedy do najciemniejszych miejsc cierpienia śmiertelników, i transformuje nas w miejscu, w którym aktualnie się znajdujemy, nawet pośrodku naszej strasznej ludzkiej słabości. Niezależnie od tego, czy przeżywasz dotkliwe cierpienie, czy wszystko jest w twoim życiu w porządku i chciałbyś je jeszcze polepszyć, mam nadzieję, że karty tej książki zainspirują cię do przejścia na wyższy poziom uzdrawiania i przebudzenia.

Okoliczności mojego życia są unikalne, ale nie ich osnowa. Wszyscy się zagubiliśmy i wszyscy odnajdujemy drogę do domu. To nie przypadek, że Kurs cudów dostał się do twojej świadomości właśnie teraz. Niezależnie od tego, czy będziesz intensywnie studiował Kurs, czy zaczerpniesz z tej książki jedną użyteczną ideę, czy po prostu słysząc tytuł Kurs cudów zaczniesz rozważać możliwość istnienia cudów i doznania jednego lub więcej – ty i Kurs spotkaliście się z pewnego powodu.

Odkryjmy, z jakiego…

JAK NAJPEŁNIEJ KORZYSTAĆZ TEJ KSIĄŻKI

Gdy cytuję Kurs cudów, posługuję się wydaniem określanym mianem „Jedyne pełne wydanie”, opublikowane przez Foundation for Inner Peace. Wydanie to zawiera system numerycznego oznaczania tekstu, umożliwiający studentom odnajdywanie odpowiednich stron. W skrótach znajdujących się w tej książce „T” oznacza Tekst, „K” – Książkę ćwiczeń dla studentów, „P” – Podręcznik dla nauczycieli, zaś „W” – Wyjaśnienie pojęć. Następujące po nich liczby oznaczają rozdział, podrozdział, akapit i zdanie.

Oto przykłady, jak posługiwać się skrótami:

T-2.VI.9:4-7

Tekst, rozdział 2, podrozdział VI, akapit 9, zdania od 4 do 7

K-132.1:4

Książka ćwiczeń dla studentów, Lekcja 132, akapit 1, zdanie 4

P-5.II.2.5-13

Podręcznik dla nauczycieli, pytanie 5, punkt II, akapit 2, zdania od 5 do 13

(W-Ep.1:2)

Wyjaśnienie pojęć (część Podręcznika dla nauczycieli), epilog, akapit 1, zdanie 2

Jak zdążyłeś już zauważyć, odwołuję się do Kursu na różne sposoby: tytułem Kurs cudów, akronimem KC albo po prostu nazywam go „Kursem”.

Niniejsza książka składa się z dwóch części. Pierwsza wyjaśnia zasady Kursu oraz mówi, w jaki sposób je stosować, by odnaleźć pokój wewnętrzny i uzdrowienie. Druga część to seria odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, dotyczące konkretnych elementów i praktycznego zastosowania Kursu. Zamiast zestawiać obie części po kolei, wplotłem elementy części drugiej w główną treść książki, dlatego co kilka rozdziałów znajdziesz pytanie i odpowiedź.

Rozdziały uporządkowane są w takiej kolejności, by najpierw wyjaśnić najbardziej podstawowe elementy Kursu, a następnie przejść do bardziej zaawansowanych koncepcji i subtelności, które będą musieli zgłębić czytelnicy chcący solidnie opanować nauki Kursu. Możesz przeczytać tę książkę przed rozpoczęciem studiowania Kursu albo robić to jednocześnie. Również jeśli nigdy tego nie zrobisz. Jedna z najważniejszych nauk Kursu mówi, by podążać za wewnętrznym przewodnictwem, więc jeśli pozwolisz, by twoje studia nad Kursem prowadziła intuicja, wprawisz Kurs w działanie tak, jakbyś się go uczył.

Niezależnie od wyraźnie religijnego czy chrześcijańskiego języka KC, chciałbym z góry wyjaśnić, że jest on całkowicie bezwyznaniowy. Nie przynależy do religii chrześcijańskiej ani żadnej innej religii. Jego przesłanie jest uniwersalne, dostępne osobom będącym wyznawcami każdej religii oraz osobom niereligijnym. Niestety wiele osób miało bolesne doświadczenia z religią, które zniechęcają ich do wszystkiego, co im o niej przypomina. Intencją KC nie jest przywoływanie tego bólu, lecz uwolnienie od niego.

Podobnie jeśli słowo Bóg ma dla ciebie negatywny ładunek, śmiało możesz je zastąpić innym dowolnym terminem, z którym czujesz się bardziej komfortowo. Dobrym określeniem będzie Siła Wyższa, Energia Źródła, Uniwersalny Umysł, Siła Życiowa, Wszystko Co Istnieje albo jakiekolwiek inne. Dr Helen Schucman, która spsiała Kurs, uważała się za ateistkę, zatem skoro Siła Wyższa zapragnęła znaleźć i podnieść na duchu Helen dokładnie tam, gdzie wówczas była, może ona również znaleźć każdego z nas właśnie tam, gdzie się obecnie znajdujemy. Nie przejmuj się terminologią. Zachęcam cię, byś zamiast tego przebił się do serca nauk Kursu.

Zaczynamy…

Czym jest Kurs cudów?

Kurs cudów to przeznaczony do samodzielnego studiowania system duchowego przebudzenia, który uczy, jak osiągnąć pokój wewnętrzny i uzdrowienie poprzez siłę miłości i przebaczenia. Kurs składa się z trzech tomów: Tekstu, Książki ćwiczeń dla studentów oraz Podręcznika dla nauczycieli, zawartych w jednej księdze. KC dostępny jest w wydaniu papierowym oraz w formie e-booka – można go nabyć w wielu księgarniach, przez Internet oraz w centrach nauczania Kursu.

Tekst przedstawia prawdy uniwersalne, które prowadzą nas ku życiu wypełnionemu znaczeniem, uzdrawianiem i dobrostanem. Zagadnienia obejmują między innymi ważność wybierania miłości zamiast lęku, naszej wiecznej natury jako ekspresji boskości, naszego życzliwego stosunku do Boga, naszej niezmiennej niewinności, potęgi umysłu odróżniającego prawdę od iluzji, transformującego związki „wyjątkowe” w związki „święte” oraz usuwającego autorytet przypisany przez nas źródłom zewnętrznym. Tekst wyjaśnia, dlaczego krzywdzimy i jak uzdrawiać.

Tekst w większości napisany jest pentametrem jambicznym – klasycznym metrum poetyckim, za pomocą którego Shakespeare i inni mistrzowie wyrażali doniosłe idee. W pewien sposób Kurs bardziej jest księgą wizjonerskiej poezji niż rozprawą akademicką.

Książka ćwiczeń dla studentów zawiera ćwiczenia na 365 dni, pomagające studentowi w praktycznym stosowaniu zasad w celu stworzenia trwałej poprawy jakości życia. Lekcje zaczynają się bardzo prosto od kilkuminutowych ćwiczeń każdego dnia i w końcu rozrastają się, by zaprowadzić całkowitą przemianę systemu myślowego i życia człowieka. Kurs jest bezkompromisowy w swej intencji wyzwolenia.

Podręcznik dla nauczycieli zagłębia się w detale dotyczące praktycznego zastosowania Kursu, odpowiadając na bardziej szczegółowe pytania, na przykład: „Czy reinkarnacja naprawdę istnieje?”, „W jaki sposób dokonuje się uzdrowienie?” albo „Jaki będzie koniec świata?”. KC postrzega wszystkich studentów jako nauczycieli Boga, dlatego Podręcznik dla nauczycieli przeznaczony jest dla każdego.

Te trzy części KC możesz studiować w dowolnym porządku. Książka ćwiczeń dla studentów jest kluczem do opanowania Kursu w życiu codziennym, dlatego zalecam, byś swoją podróż zaczął od wykonywania Lekcji, zaś do pozostałych tomów zaglądał zgodnie z wewnętrznym przewodnictwem. Studia symultaniczne poszerzą twoje rozumienie.

Dodatkami do Kursu są dwie powiązane z nim broszurki: Psychoterapia: cel, proces, terapia oraz Pieśń modlitwy: modlitwa, przebaczanie, uzdrawianie.

Kurs cudów to jedna z najgłębszych nauk duchowych, jakie kiedykolwiek zostały dane ludzkości. W delikatny, aczkolwiek przemożny sposób, Kurs dotknął życia milionów ludzi, uwolnił dusze spod tyranii lęku, przetransformował okoliczności, których uzdrowienie wymagałoby cudu, zaś znużonym przyniósł pokój umysłu. Być może należysz do grona tych, którzy skorzystali już z dobrodziejstw Kursu – albo dopiero skorzystasz.

1JEDYNY WYBÓR,JAKI MA ZNACZENIE

Kiedy mój przyjaciel i entuzjastyczny student KC Cliff Klein i ja oglądaliśmy telewizję w salonie jego brooklyńskiego mieszkania, usłyszał dziwny hałas w sypialni. Podniósł się, by zbadać, co się dzieje i zastał włamywacza wkradającego się ze schodów pożarowych. Gdy intruz zobaczył Cliffa, odwrócił się i zaczął uciekać. „Zaczekaj! – krzyknął Cliff – nie musisz uciekać. Pomogę ci, jeśli będę mógł”.

Zszokowany włamywacz zatrzymał się i powoli wrócił do pokoju. Cliff zapytał go, co takiego wydarzyło się w jego życiu, że posunął się do kradzieży. Facet powiedział mu, że zwolnili go z pracy i rzuciła go dziewczyna. Poczuł się bezsilny i rozgniewany, i nie wiedział, z czego zapłaci czynsz za mieszkanie. Cliff poprosił go, by usiadł i zaproponował mu kubek kawy. Następnie powiedział temu młodemu człowiekowi parę słów otuchy i dał trochę gotówki, mówiąc: „Przyjdź, gdybyś chciał jeszcze pogadać”. Facet podziękował Cliffowi i wyszedł głównymi drzwiami.

Właśnie przeczytałeś streszczenie całego Kursu cudów. Uczy on nas, że każda chwila daje nam możliwość wyboru między lękiem a miłością. Kiedy Cliff Klein spotkał złodzieja, bieg wydarzeń mógł przybrać setki wariantów, w większości ponurych. Ale kiedy Cliff spojrzał na tamtą sytuację jako wołanie o miłość, a nie atak, stworzył całkowicie odmienny rezultat, niż gdyby działał z poziomu lęku. Cuda to naturalny skutek wyboru miłości.

Życie wydaje się przytłaczające, kiedy stajemy przed niekończącym się ciągiem wprawiających w zakłopotanie wyborów: Jak znajdę partnera życiowego? Powinienem zostać czy odejść? Z czego zapłacę rachunki za ten miesiąc? Czy istnieje praca, która będzie moją pasją i zarazem przyniesie mi dochody? Jak radzić sobie z irytującymi członkami rodziny? Gdzie jest moje miejsce na ziemi? Jak wyzdrowieć albo utrzymać dobry stan zdrowia? I tak dalej… Jednak pod tymi widocznymi wyborami kryje się jedyny prawdziwy wybór – między lękiem a miłością. Lęk rani, miłość leczy. Wszystko inne to szczegóły.

Wystraszony umysł przędzie zawiłe sieci, które sprawiają, iż niedole tego świata wydają się nie do uniknięcia. KC uczy nas, że życie nie musi być trudne, i że świat wytworzony przez umysł jest całkowicie do uniknięcia. Każdy wybór sprowadź do tego, co uzdrawia w przeciwieństwie do tego, co rani, na lęk odpowiedz miłością, a odnajdziesz pokój, którego szukasz.

Jest tylko dwóch nauczycieli, wskazujących różne kierunki. I będziesz szedł po drodze, którą prowadzi cię twój wybrany nauczyciel. Możesz obrać tylko dwa kierunki, dopóki czas pozostaje i dopóki wybór jest znaczący. Nigdy bowiem nie wytworzysz innej drogi prócz tej, która wiedzie do Nieba. Dokonujesz jedynie wyboru, czy podążać ku Niebu, czy też oddalać się od niego donikąd. Nie ma nic innego, co można byłoby wybrać.

T-26.V.1.7-12

Jakże prosty jest wybór między dwiema rzeczami tak wyraźnie niepodobnymi.

T-26.III.7:4

2ZŁODZIEJ TOŻSAMOŚCI

Kiedy przeczytałem zestawienie operacji wykonanych za pomocą karty kredytowej, oczy wyszły mi na wierzch. Widniały na nim dwie wypłaty gotówki po 5000 dolarów każda – tyle że ja ich nie wypłacałem. Niżej były jeszcze szalone zakupy w sklepie odzieżowym w Dallas. Ktoś ukradł dane mojej karty kredytowej i ruszył w miasto… Na szczęście mój bank pokrył te straty, które jednak nie były niczym niezwykłym. Każdego dnia kanciarze kradną tożsamość około 36 tysięcy osób na łączną wartość 21 miliardów dolarów rocznie. Z tego powodu banki i firmy internetowe rozwinęły środki bezpieczeństwa pozwalające chronić tożsamość ich klientów.

Istnieje bardziej podstępna forma kradzieży tożsamości, która wyrządza jeszcze większe szkody niż na rachunku karty kredytowej. Ten złodziej sprawił, że zapomniałeś, kim jesteś i uwierzyłeś, że jesteś malutki, ograniczony i bezsilny – nastąpiło zaprzeczenie twojemu prawdziwemu ja i wpojenie ci fałszywego.

Wielki złodziej tożsamości zaczyna działać niedługo po tym, jak pojawiasz się na Ziemi. Rodzice, nauczyciele, rodzeństwo, duchowni i przedstawiciele władz powiedzieli ci, że jesteś niezdolny, nieważny, brzydki, głupi, bezwartościowy i grzeszny, a świat to niebezpieczna dżungla, w której za każdym rogiem czai się niebezpieczeństwo. Z biegiem czasu zacząłeś wierzyć w te okropne kłamstwa, aż pewnego dnia zapomniałeś o swoim wewnętrznym pięknie, sile, niewinności i bezpieczeństwie. W końcu przyswoiłeś sobie tożsamość przeciwną twojej boskiej naturze i zacząłeś żyć jako ktoś, kim nie jesteś.

Pałac i targ rybny

Historia opowiada o księżniczce, którą w dzieciństwie uprowadzono i umieszczono u handlarzy rybami. Dorastała pośród stosów ryb, pachniała jak one i przyswoiła sobie mentalność walczącego o byt domokrążcy. Wiele lat później jeden ze służących króla odnalazł księżniczkę i sprowadził z powrotem do królewskiego pałacu. Rodzice z radością ją powitali i pokazali jej pokój, w którym znajdowało się mięciutkie łóżko, wspaniała pościel, kolorowe kwiaty, pachniało aromatyczne kadzidło, z okna rozciągał się zapierający dech w piersiach widok, a służący byli do dyspozycji na każde zawołanie. Podczas pierwszej nocy spędzonej w pałacu księżniczka wierciła się z boku na bok. „Zabierzcie mnie stąd” – powiedziała przez łzy. „Chcę do domu”.

Księżniczka nie zdawała sobie sprawy z faktu, iż właśnie była w domu. Elegancja, królewskość i bogactwa należały się jej z urodzenia, ale tak bardzo przywykła do życia wśród brzydkich zapachów i ubóstwa, że uwierzyła, iż takie warunki stanowią jej prawdziwe miejsce w życiu. Normlany to nie to samo co naturalny. Podobnie jak ta księżniczka, wszyscy przyzwyczailiśmy się do życia w psychicznej dzielnicy dużo bardziej podłej niż zasługujemy.

Przypomniawszy sobie swoje prawdziwe pochodzenie, możesz odnaleźć drogę powrotną do pałacu. Kurs cudów namawia nas, byśmy oznajmiali: „Jestem taki, jakim stworzył mnie Bóg”. Spośród wszystkich Lekcji KC tyko ta jedna (Lekcja 94) powtarza się – i to nie raz (Lekcja 110), lecz aż dwa razy (Lekcja 162), występuje też w wielu komentarzach i Tekście.

Kurs przywraca prawdę, iż twoja prawdziwa tożsamość jest duchowa i tylko duchowa. Nie jesteś swoim imieniem, wiekiem, wagą ciała, adresem, religią, stanem cywilnym, pracą, wyciągiem z konta bankowego, diagnozą medyczną ani żadnym innym atrybutem, przez który identyfikuje cię świat. Schematy społeczne szufladkują cię poprzez wybrane aspekty, jednak ty pozostajesz takim, jakim zostałeś stworzony. Cały Kurs cudów nastawiony jest na to, by pomóc ci patrzeć na siebie tymi samymi oczami, którymi postrzega cię Siła Wyższa. Kiedy podzielasz z nią tę wizję, żyjesz w godności swojej boskiej tożsamości.

Podróż do Boga to po prostu ponowne przebudzenie się poznania, gdzie jesteś zawsze i czym jesteś na zawsze.

T-8.VI.9:6

She Loves Me, Yeah, Yeah, Yeah

Kiedy powtarzasz kłamstwo wystarczająco często, zaczynasz w nie wierzyć. Kiedy byłem w gimnazjum, pojechałem do Atlantic City na koncert Beatlesów. Następnego dnia w szkole postanowiłem zaimponować koleżance z klasy imieniem Donna, mówiąc jej, że spotkałem Paula McCartney’a, wychodzącego z sali koncertowej. Co jeszcze bardziej ekscytujące, Paul podarował mi swoją kostkę do gitary! Aby to udowodnić, pokazałem Donnie kostkę z wygrawerowanymi inicjałami „P.M”. Jej źrenice rozszerzyły się. Żeby zelektryzować ją jeszcze bardziej, włożyłem jej kostkę do ręki i powiedziałem, że to dla niej. Donna zachwiała się ze wzruszenia i ucałowała mnie w policzek, dzięki czemu miałem cudowny rok szkolny. Po szkole rozeszła się wieść, że dostałem kostkę od Paula McCartney’a i cały dzień chodziłem w blasku chwały.

Oczywiście cała historia była stekiem bzdur, ale na przestrzeni następnych kilku dni powtarzałem ją tak wiele razy i z coraz większą ilością szczegółów, że teraz, kiedy o tym myślę, wydaje się tak samo rzeczywista, jak inne wydarzenia, które naprawdę miały miejsce. Mogę dokładnie opisać Paula wychodzącego tylnymi drzwiami sali koncertowej i podrzucającego kostkę tak samo jak ja. Czuję się podekscytowany z powodu wydarzenia, które nigdy nie zaszło!

Psychologowie mówią, że podświadomość nie rozróżnia rzeczywistości od wyobraźni. Utrzymywane w umyśle obrazy, szczególnie te połączone z emocjami, dają takie samo doświadczenie, niezależnie od tego, czy są rzeczywiste, czy fikcyjne. Kiedy hipnotyzer dotyka zakończonym gumką końcem ołówka przedramienia osoby zahipnotyzowanej, mówiąc, że jest to zapalony papieros, na skórze tworzy się bąbel. Natomiast kiedy dotyka skóry zapalonym papierosem z informacją, że jest to końcówka ołówka zakończona gumką, bąbel się nie tworzy. KC mówi nam: „Myśli, które żywisz, są potężne, a złudzenia są tak silne w swych skutkach jak prawda” (K-132.1:4). Wyjaśnia również, że:

Jeżeli jednak masz nadzieję na ocalenie przed lękiem, to są pewne rzeczy, które musisz pojąć, i to w pełni. Umysł ma ogromną moc i nigdy nie traci swojej twórczej siły. Nigdy nie śpi. Tworzy w każdej chwili. Trudno rozpoznać, że myśl i wiara łączą się w przypływ mocy mogącej dosłownie przenosić góry. Nie ma czczych myśli. Każda myśl na jakimś poziomie wytwarza formę.

T-2.VI.9:4-8,13-14

Trudno nazwać czczym coś, co wywołuje postrzeganie całego świata.

K-16.2:2

Twój podświadomy umysł przyswoił sobie ogromny zestaw kłamstw na twój temat, podkreślając, co jest nie w porządku z tobą i ze światem. Nieprawdy te rozgrywały karty w twoich związkach, karierze, finansach, zdrowiu i innych ważnych dziedzinach twojego życia. Świat, który widzisz, opiera się na całej masie iluzji, które zdają się być rzeczywiste, ponieważ bardzo wielu ludzi się z nimi zgadza i opiera na nich swoje życie. A jednak popularność nie może fikcji uczynić prawdą, tak jak przyzwyczajenie nie może lęku uczynić bardziej istotnym niż miłość. Jedynym lekarstwem na iluzje jest prawda. Jedynym lekarstwem na błędną tożsamość jest przypomnieć sobie, kim jesteś.

Kto grał Boga?

W filmie Dziesięcioro przykazań, należącym do klasyki kina, Mojżesz – grany przez Charltona Hestona – wspina się na szczyt góry Synaj, gdzie spotyka Boga pod postacią płonącego krzewu. Kiedy Mojżesz zadaje mu pytanie, dlaczego nie wysłuchał modlitw zniewolonych Hebrajczyków, Bóg odpowiada, że ich wysłuchał i że posyła go do faraona, by uwolnił Hebrajczyków z niewoli.

– A kimże ja jestem, Panie, że chcesz mnie posłać? – zapytał Mojżesz.

– Powiem ci, co masz mówić – odpowiedział Bóg.

Później Mojżesz błagał Boga, by wyjawił swoje imię. Bóg odrzekł: „Jestem, który Jestem”.

Przez wiele lat tożsamość aktora użyczającego głosu Bogu utrzymywana była w tajemnicy. W końcu ujawniono, że w scenie tej głosu użyczył Charlton Heston, ale pogłębiono go za pomocą efektów specjalnych. Scena ta – słowo w słowo wyjęta z Biblii – daje wspaniały duchowy wgląd: głos Boga to twój własny głos. Kiedy przemawia do ciebie Bóg – co zachodzi w każdej chwili, niezależnie od tego, czy jesteś tego świadomy czy nie – otrzymujesz przewodnictwo od własnego Ja. Efekty specjalne tego iluzorycznego świata zniekształciły twój głos, byś myślał, że należy do kogo innego, zaś cały proces studio utrzymywało w sekrecie. Ale w końcu sekrety ustępują prawdzie. Kiedy rozmawiasz z Bogiem, rozmawiasz ze sobą. „Ja jestem”, którym jesteś, jest tym „Ja jestem”, którym jest Bóg.

Kiedy zapytasz Boga, w jaki sposób zmienić świat, Jego odpowiedź będzie brzmiała: poprzez ciebie. Nie oznacza to, że dosłownie musisz zebrać ludzi, skonfrontować się z faraonem i wyzwolić uciskany lud (chociaż – mówiąc metaforycznie – dokładnie to masz zrobić). Oznacza to – mówiąc bardziej konkretnie – że twój świat będzie wyzwolony, gdy dasz mu obecność Boga po prostu będąc sobą. Tym, co cię ratuje – łącznie z całym światem – jest twoje własne prawdziwe Ja.

Inwazja porywaczy dusz

Kiedy moja przyjaciółka Sara udała się do szpitala, by zobaczyć nowo narodzone dziecko swych przyjaciół, zastała oddział położniczy zamknięty i otoczony ścisłą ochroną. Kilka miesięcy wcześniej ktoś zakradł się na oddział i ukradł dziecko. Od tamtej pory szpital dba o to, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Wydarzenie to w sposób symboliczny przedstawia, co przytrafiło się nam wszystkim. Lęk i iluzja wykradły nas z naszej prawdziwej rodziny. Zabrano nas – jak to określa Biblia – do „dalekiego kraju”, gdzie prawda została przekręcona w sposób tak radykalny, że piekło wydaje się być bardzo ludzkie, a wymknęło się z niego tylko kilka świętych dusz.

A jednak – na podobieństwo syna marnotrawnego – w pewnym momencie mamy już dość tarzania się w błocie ze świniami. Wyczuwamy, że nasze życie nie może być tym, które przeznaczył nam Bóg i pośród niepokoju dojrzewamy, by odnaleźć drogę do domu. Kiedy nasze życie staje się puste i uciążliwe, szukamy „wyższych” odpowiedzi. I wtedy ktoś mówi nam o Kursie cudów albo o innych wartościowych naukach, służących jako GPS prowadzący nas do domu. Zapuściliśmy się bardzo daleko w świat iluzji i jesteśmy głodni prawdy. Prosimy i jest nam dane.

Nie zadawalaj się małością. (…) Tym jednak, z czego nie zdajesz sobie sprawy za każdym razem, gdy dokonujesz wyboru, jest to, że twój wybór jest twą oceną samego siebie. Jeśli wybierzesz małość, nie zaznasz pokoju, bo osądziłeś się jako jego niegodny. (…) Zasadniczą kwestią jest to, abyś przyjął fakt, i to przyjął go radośnie, że nie ma takiej formy małości, która mogłaby cię kiedykolwiek zadowolić. (…) Będziesz bowiem zadowolony jedynie w wielkości (…).

T-15.III.1-2

3BĄDŹ PRAWDZIWYM SOBĄ3

Siedząc za kulisami studia kanału telewizyjnego w pewnej metropolii, czekałem na wejście na antenę, by udzielić wywiadu. Mój program następował zaraz po wiadomościach w południe, które zaczęły się od drastycznego sprawozdania z morderstwa, potem gwałtu, po czym nadano materiał filmowy z wojny, a następnie przekazano złe wiadomości gospodarcze i wspomniano o politycznym skandalu. Zacząłem czuć się przygnębiony, ale pocieszałem się, że wiadomości będą coraz lepsze. Nie były. Cały kwadrans to była jedna wielka czarna rozpacz – nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby obudzić się i usłyszeć czegoś takiego. W końcu musiałem się roześmiać. Wiadomości były więcej niż przygnębiające. One były absurdalne. Niewiarygodne. W końcu – po finalnych wzmiankach o wypadkach samochodowych i korkach – prowadzący obwieścił: „…a teraz o nowej książce, której autor opowie nam, jak wieść znaczące życie”.

Kamera najechała na mnie.

Nagle zmieniłem się w Neo z filmu Matrix, w którym tajemniczy Morfeusz wyciągnął w jego kierunku dwie otwarte dłonie – na jednej leżała czerwona kapsułka, a na drugiej niebieska. Jeżeli Neo połknie czerwoną, obudzi się jako prawdziwy on, w prawdziwym świecie. Jeżeli zaś połknie niebieską, pozostanie w dobrze mu znanym, lecz przytłaczającym świecie iluzji.

Usiadłem prosto i sięgnąłem po czerwoną kapsułkę. Powiedziałem telewidzom, że dobrostan jest naszym prawem przysługującym nam z urodzenia, natomiast lęk to oszust. Zająłem stanowisko, że musimy żyć autentycznie w świecie pochłoniętym przez iluzje. Przestawiłem odmienny opis wiadomości, które nadano przed moim wystąpieniem. Powiedziałem telewidzom, że zasługują na coś lepszego, niż to, czego nauczył ich ten świat, i że mają moc decydowania o swoim życiu, niezależnie od otaczającego ich szaleństwa. Mogłem im przekazać tylko tę wiadomość.

Po występie gospodarz programu – bardzo szanowany dziennikarz z wieloletnim stażem – wziął mnie na stronę i powiedział: „Całkowicie się z panem zgadzam. Ta praca mnie przygnębia. Życie i świat muszą być czymś więcej, niż tym, co pokazujemy ludziom”.

Gdybyś mógł przyjąć świat jako nic nieznaczący i pozwolić, by została na nim dla ciebie zapisana prawda, uczyniłoby cię to nieopisanie szczęśliwym.

K-12.5:3

Ogrzej swoje marzenia

Wszyscy znamy ludzi, którzy studzą nasze gorące marzenia, wylewając nam na głowę wiadro zimnej wody. Powiedziałeś przyjacielowi albo komuś z rodziny o osobie, z którą zamierzasz wziąć ślub, interesie, który zamierzasz rozkręcić, albo egzotycznym rejsie, na który chcesz się zapisać. Ale zamiast usłyszeć: „Do dzieła!” – na co miałeś nadzieję – usłyszałeś nadęte: „Bądź realistą!”. W jednej chwili twoja ekscytacja obróciła się w pył i albo się poddałeś, albo musiałeś od nowa budować w sobie odwagę i nabierać rozpędu, by dalej iść naprzód. „Nie rzucajcie pereł przed świnie” (Ewangelia wg św. Mateusza 7, 6).

Gdy inni próbują zemleć twoje nadzieje w niszczarce zwątpienia, Siła Wyższa pozostaje z tobą. „Kto idzie ze mną? Pytanie to powinno się zadawać tysiąc razy dziennie, dopóki pewność nie zakończy wątpienia i nie ustanowi pokoju” (K-156.8:1-2). Gdy świat cię nie rozumie, nie akceptuje albo nie wspiera, nie idziesz sam. A gdybyś stracił wiarę w siebie, Bóg nadal będzie w ciebie wierzył.

Gdy większość ludzi mówi: „Bądź realistą”, mają na myśli: Bądź mały. Ograniczony. Nie wychylaj się. Jestem uwięziony w moim malutkim, spętanym lękiem świecie, a twoja rozległa wizja zagraża mi. Dlatego żądam, byś pełzał w błocie razem ze mną. Jak śmiesz zaburzać mój świat większymi możliwościami! Założenie jest takie, iż sukces i szczęście to nieosiągalne iluzje, natomiast wysiłek i cierpienie to rzeczywistość, w której musimy żyć. Niedola kocha towarzystwo.

Kurs cudów przedstawia inną ideę. Mówi nam: „Nic, w co wierzy świat, nie jest prawdziwe” (K-139.7:1) i prosi nas, byśmy pamiętali, iż „mamy prawo do cudów” (K, Lekcja 77). Szczęście, dobrostan i sukces to twoje przyrodzone prawo i twoje przeznaczenie. Wszystko inne to sztuczka umysłu. Kurs mówi nam, że wszystko, w co wierzy świat, jest przenicowane na lewą stronę i wywrócone do góry nogami na podobieństwo negatywu, w którym białe wydaje się czarne, zaś czarne – białe. Negatywy nie mają sensu i wyglądają okropnie. Tak samo ten świat. „Lęk to malutka ciemnia fotograficzna, w której dojrzewają negatywy” – powiedział kiedyś aktor i spiker Michael Pritchard.

Gdy umysły poddają się iluzji, na tronie człowieczeństwa zasiada lęk. A jednak „Jestem w domu. Lęk jest tutaj obcym” (K, Lekcja 160). Jeżeli chcesz wiedzieć, co jest prawdą, weź to, czego nauczono cię o życiu i odwróć. Tylko wtedy uchwycisz rzeczywistość. Valentine w sztuce Toma Stopparda Arcadia powiada: „Najlepszy czas na to, by żyć jest wtedy, gdy prawie wszystko, co wiesz, okazuje się błędne!”.

Ale ściema!

Jako dziecko miałem zwyczaj chodzić z kolegami do kina w każde sobotnie popołudnie i zostawać na dwóch lub trzech seansach filmów o potworach. Zawsze była w nich scena, w której gigantyczny dinozaur miał pożreć odkrywcę. W tamtych czasach efekty specjalne były prymitywne i było oczywiste, że dinozaur to tak naprawdę dziesięciocentymetrowa jaszczurka, którą autor zdjęć znalazł w przydomowym ogrodzie i wykonał ogromne zbliżenie. W pewnym momencie jeden z kolegów szturchnął mnie łokciem i śmiejąc się powiedział: „Ale ściema!”.

Kurs cudów to twój siedzący obok kolega, kiedy na ekranie życia zjawia się potwór. Kurs szturcha cię, śmieje się i przypomina: „Ale ściema!”.