Strona główna » Poradniki » Laryngologia alternatywna. Konchowanie uszu i inne terapie naturalne

Laryngologia alternatywna. Konchowanie uszu i inne terapie naturalne

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7377-696-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Laryngologia alternatywna. Konchowanie uszu i inne terapie naturalne

Autorka na podstawie swojego wieloletniego doświadczenia, stworzyła własną metodę pracy z konchami o nazwie BODYCOANING®. Teraz wyjaśnia, jak z jej pomocą wyeliminować dolegliwości uszu oraz całego organizmu. Dzięki jej poradom możesz znacząco wspomóc funkcjonowanie nerek, wątroby czy też poradzić sobie z cukrzycą oraz nadciśnieniem. Wzmocnisz także swoją odporność i zapobiegniesz większości powszechnych chorób. O skuteczności prezentowanych terapii świadczą zawarte w publikacji rekomendacje dwóch znakomitych lekarzy.

W książce znajdziesz również techniki uzdrawiania, które wspierają terapię konchami. Autorka podaje skład mieszanek ziołowych do inhalacji, przymoczek i kompresów oraz mapkę z obszarami do masażu dłoni. Poznasz tajniki uśmierzającej ból akupresury oraz mudry stanowiące doskonałą terapię wspomagającą przy niektórych schorzeniach.

Od zdrowych uszu do zdrowia całego organizmu.

Polecane książki

Książka „Rozdroża miłości Guillaume’a Apollinaire’a” (Wilhelma Apolinarego Kostrowickiego) oparta jest na listach miłosnych (przede wszystkim do Lou i liryce miłosnej poety). Wacław Sadkowski, autor tej niezwykłej opowieści, pisząc ją chciał przybliżyć polskiemu czytelnikowi osobowość i sztukę pisar...
  Wiosną 2008 r. otrzymałem ze środowiska pedagogiki społecznej pierwsze sygnały o zaskakującej fali awansów naukowych niektórych nauczycieli akademickich, którzy na Słowacji uzyskiwali habilitację z pracy socjalnej jako rzekomo tożsamej z polskimi dyscyplinami naukowymi - pedagogiką lub socjologią....
Chodźcie idziemy, nowa powieść Janusza Rudnickiego, to książka zabawna i przerażająca zarazem. O sprawach poważnych i dla Polaków trudnych mówi się w niej bez namaszczenia – autor stawia na groteskę, czarny humor i kpinę. Gdańsk, połowa lat 90. Z emigracji w Niemczech wraca do kraju pisarz. Stojąc n...
Dwujęzyczna adaptacja powieści „The Last of the Mohicans / Ostatni Mohikanin” to atrakcyjna pomoc dla uczących się języka angielskiego. Śledząc losy bohaterów, możemy na bieżąco porównywać tekst angielski i polski. Adaptacja została przygotowana z myślą o czytelnikach średnio zaawansowanych, jedna...
Rodzina Połanieckich to jedna z nielicznych w dorobku Sienkiewicza powieści o tematyce współczesnej. Początkowo ostro krytykowana za zachowawczość i "filisterstwo", z czasem zyskała zwolenników i obrońców. Szczególnie żywy pozostał do dziś sposób przedstawienia miłości, daleki od utrwalonego w dziew...
Nieoficjalny poradnik do dodatku Baldur's Gate: Siege of Dragonspear to bardzo szczegółowa i bogato ilustrowana solucja opisująca główne i opcjonalne zadania tego rozszerzenia. Omówienia poszczególnych zadań zawierają informacje na temat okoliczności ich odblokowywania, ich przebiegu, dokonywanych w...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Elżbieta Kuc

Re­dak­cja: Ma­riusz War­da

Skład: To­masz Piłasie­wicz

Pro­jekt okładki: Piotr Pi­siak

Zdj­cie na okładce: © Kze­non – Fo­to­lia.com

Wy­da­nie I

Białystok 2014

ISBN 978-83-7377-696-8

© Co­py­ri­ght for this edi­tion by Stu­dio Astrop­sy­cho­lo­gii, Białystok 2014

All ri­ghts re­se­rved, in­c­lu­ding the ri­ght of re­pro­duc­tion in who­le or in part in any form.

Wszel­kie pra­wa za­strzeżone. Żadna część tej pu­bli­ka­cji nie może być po­wie­la­na

ani roz­po­wszech­nia­na za po­mocą urządzeń elek­tro­nicz­nych, me­cha­nicz­nych,

ko­piujących, na­gry­wających i in­nych bez pi­sem­nej zgo­dy po­sia­da­czy praw au­tor­skich.

Po­czy­nio­no wszyst­kie sta­ra­nia, aby upew­nić się, że in­for­ma­cje za­war­te w tej książce są pełne i dokładne. Nie­mniej jed­nak, ani wy­daw­ca, ani au­tor nie zaj­mują się udzie­la­niem pro­fe­sjo­nal­nych po­rad po­szczególnym czy­tel­ni­kom. Po­mysły, pro­ce­du­ry i su­ge­stie za­war­te w tej książce nie mają na celu zastąpie­nia kon­sul­ta­cji z le­ka­rzem. Wszyst­kie spra­wy do­tyczące zdro­wia wy­ma­gają nad­zo­ru me­dycz­ne­go. Ani au­tor, ani wy­daw­ca nie po­noszą od­po­wie­dzial­ności za ja­kie­kol­wiek szko­dy, rze­ko­mo wy­ni­kające z ko­rzy­sta­nia z in­for­ma­cji i su­ge­stii za­war­tych w tej książce.

15-762 Białystok

ul. An­to­niuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – re­dak­cja

85 654 78 06 – se­kre­ta­riat

85 653 13 03 – dział han­dlo­wy – hurt

85 654 78 35 – www.ta­li­zman.pl – de­tal

sklep fir­mo­wy: Białystok, ul. An­to­niuk Fabr. 55/20

Więcej in­for­ma­cji znaj­dziesz na por­ta­lu www.psy­cho­tro­ni­ka.pl

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

W swo­jej pra­cy zaj­muję się przy­wra­ca­niem har­mo­nii

i równo­wa­gi w cie­le, uzdro­wie­nie po­zo­sta­wiam Bogu.

Re­ko­men­da­cje

Sza­now­ny Czy­tel­ni­ku! W na­szym współcze­snym życiu bar­dzo bra­ku­je nam ta­kiej wie­dzy, jaka za­war­ta jest w tej książce. Je­steśmy przy­zwy­cza­je­ni do szyb­kie­go i najczęściej ob­ja­wo­we­go le­cze­nia. Znam za­sa­dy me­dy­cy­ny Wscho­du, więc wiem, jak ogrom­ne zna­cze­nie ma wza­jem­na współzależność or­ganów wewnętrznych przy wie­lu do­le­gli­wościach.

W tej książce bar­dzo do­brze po­ka­za­ne są struk­tu­ry or­ganów słuchu. Kon­cho­wa­nie, wraz z ener­ge­tycz­nym prze­ka­zem, ma wpływ nie tyl­ko na or­gany słuchu; w dużej mie­rze od­działuje także na pro­ce­sy tra­wie­nia oraz całą bio­che­mię narządów wewnętrznych. We współcze­snym życiu, gdzie do­mi­nu­je je­dze­nie w pośpie­chu, tra­wie­nie jest nie­do­sko­nałe, a nie­do­bo­ry skład­ników odżyw­czych w pożywie­niu po­wo­dują poważne za­chwia­nia równo­wa­gi or­ganizmu, ta właśnie książka po­ka­zu­je w pro­sty sposób, jak wspomóc narządy fil­trujące (ner­ki, wątro­ba), a tym sa­mym daje nam potężne narzędzie po­mo­cy, tak so­bie, jak i lu­dziom w na­szym oto­cze­niu.

Le­karz nauk me­dycz­nych i me­dy­cy­ny na­tu­ral­nej

Luba Wilcz­kie­wicz

Jako le­karz, czy­tając tę książkę, od­niosłam po­zy­tyw­ne wrażenie. Książka od­no­si się do ak­tu­al­nej wie­dzy, dokład­nie opi­sa­na zo­stała w niej ana­to­mia narządów słuchu i za­tok oraz ich działanie, toteż jest przy­dat­na zarówno tym, którzy mie­li już stycz­ność z me­dy­cyną, jak i nie­pro­fe­sjo­na­li­stom. Po­zwa­la zgłębić do­tych­czas nie­zna­ne ob­sza­ry al­ter­na­tyw­ne­go lecz­nic­twa. Oprócz działań do­tyczących za­biegów na tych oko­li­cach ciała, książka próbuje w ho­li­stycz­ny sposób łączyć je z od­mien­ny­mi me­to­da­mi, jak choćby z mu­dra­mi, zna­ny­mi mi z prak­ty­ki w Azji, działaniem na me­ri­dia­nach, aku­pre­surą i ziołolecz­nic­twem.

Moją szczególną uwagę zwrócił ko­deks bio­te­ra­peu­ty, po­dob­ny w swej for­mu­le do przy­sięgi Hi­po­kra­te­sa. Te­ra­peu­ta po­wi­nien kie­ro­wać się po­dob­nymi za­sa­da­mi co le­karz, gdyż w spo­so­bie trak­to­wa­nia pa­cjen­ta za­wie­ra się jed­no­cześnie po­zy­tyw­ny sku­tek le­cze­nia. Po­le­ciłabym tę książkę wszyst­kim chcącym pogłębić swoją wiedzę i za­dbać o zdro­wie.

Weźmy pod uwagę, że tak ob­szer­ne­go podręczni­ka nie ma na pol­skim ryn­ku, dla­te­go należy uważać tę pu­bli­kację za nie­zwy­kle cenną.

Prof. kli­nicz­ny, lek. in­ter­ni­sta,

spe­cja­li­sta me­dy­cy­ny ty­be­tańskiej

Tsat­sral Kha­tan­ba­atar

Od Au­to­ra

CZA­RY I GUSŁA CZY NA­UKA I WIE­DZA?

Pisząc tę książkę, miałam w myślach to py­ta­nie.

Pytałam samą sie­bie – Kto po­sta­wił gra­nicę pomiędzy me­dy­cyną kon­wen­cjo­nalną a al­ter­na­tywną? A ra­czej – cze­mu ta gra­nica ma służyć?

Czyż obie nie są po pro­stu od­po­wie­dzią na po­trze­by człowie­ka?

Nie­co później doszłam do wnio­sku, że oba te po­dejścia do za­gad­nie­nia zdro­wia pięknie ze sobą współgrają, po­ka­zują, jak wie­lopłasz­czy­zno­wy jest człowiek i jak wie­lo­wy­mia­ro­we są jego po­trze­by.

Książka w swo­im układzie ma cha­rak­ter dwu­dziel­ny.

Pierw­sza część jest podręczni­kiem do kon­cho­wa­nia i świe­co­wa­nia, gdzie czy­tel­nik za­po­zna­je się z pod­sta­wo­wy­mi ter­mi­na­mi, prze­bie­giem kon­cho­wa­nia, za­le­ce­nia­mi, tech­niką wy­ko­na­nia za­bie­gu oraz po­zna­je po­sze­rzo­ne me­to­dy uzdra­wia­nia z pa­le­niem konch na cie­le lub na miej­scach ener­ge­tycz­nie związa­nych z cho­rym narządem.

Przed­sta­wiam w sposób przystępny, jak funk­cjo­nu­je or­ga­nizm na po­zio­mie ener­gii w nim występujących, gdzie znaj­dują się naj­ważniej­sze cen­tra ener­ge­tycz­ne i jak ważną rolę od­gry­wają.

Wskazówki są bar­dzo prak­tycz­ne do za­sto­so­wa­nia i zna­leźć tam można od­po­wie­dzi na nur­tujące nas py­ta­nia do­tyczące zdro­wia. Wyjaśniam, jak konchą oczyścić ner­ki, dla­cze­go szu­my uszne mogą mieć swoją ge­nezę w za­bu­rzo­nym funk­cjo­no­wa­niu wątro­by, jak ma się nad­ciśnie­nie i cu­krzy­ca do jakości słysze­nia, czy też, co ma cho­ro­ba pro­sta­ty do in­fek­cji górnych dróg od­de­cho­wych.

Na pod­sta­wie wie­lo­let­nich doświad­czeń i pra­cy z pa­cjen­ta­mi stwo­rzyłam własną, nową me­todę pra­cy z kon­cha­mi o na­zwie Bo­dy­co­aning®.

Dru­ga część książki to tech­ni­ki uzdra­wia­nia, które wspo­ma­gają te­ra­pię kon­cha­mi. Są to prak­tycz­ne po­ra­dy dla każdego; w za­ci­szu swo­je­go domu można sku­tecz­nie sto­so­wać za­miesz­czo­ne tu prze­pi­sy.

Są to me­to­dy na­tu­ral­ne i dla­te­go, jeżeli po­da­ne za­le­ce­nia sto­su­je się z uważnością, nie ma ry­zy­ka ich szko­dli­wości.

Po­daję skład mie­sza­nek ziołowych do in­ha­la­cji, przy­mo­czek, kom­presów, za­miesz­czam również mapkę z ob­sza­ra­mi do masażu dłoni, opi­suję masaż aku­pre­su­ro­wy uśmie­rzający ból, po­le­cam też tzw. jogę palców, czy­li mu­dry, jako wspo­ma­ga­nie przy kon­kret­nych scho­rze­niach.

Moim za­mie­rze­niem jest, aby każdy, kto jest świa­do­my war­tości swo­je­go zdro­wia, mógł oso­biście sto­so­wać na­tu­ral­ne za­bie­gi, zarówno pro­fi­lak­tycz­nie, jak i w celu przy­spie­sza­nia pro­ce­su zdro­wie­nia, a przede wszyst­kim – utrzy­my­wa­nia or­ga­ni­zmu w do­sko­nałej for­mie.

Za po­mocą tej książki pragnę po­dzie­lić się swoją wiedzą, by zdro­wie stało się re­al­nym doświad­cze­niem wszyst­kich czy­tel­ników.

Elżbie­ta Kuc

Od Re­dak­cji

Tech­ni­ki świe­co­wa­nia i kon­cho­wa­nia do­tarły do na­sze­go kra­ju sto­sun­ko­wo nie­daw­no. Mogły, co praw­da, w lo­kal­nej for­mie i pod in­ny­mi na­zwa­mi, być zna­ne jako ele­ment lu­do­we­go lecz­nic­twa, jed­nak do­pie­ro wzor­ce za­gra­nicz­ne zna­lazły upo­wszech­nie­nie w tworzącym się nur­cie me­dy­cy­ny na­tu­ral­nej. Przez tych kil­ka­naście lat wy­kształciło się wie­lu pol­skich spe­cja­listów w tej dzie­dzi­nie, tech­ni­ki stały się bar­dziej roz­bu­do­wa­ne i zna­le­zio­no dla nich różno­rod­ne za­sto­so­wa­nia. Po­ja­wi­li się ro­dzi­mi pro­du­cen­ci świec i konch, ba­zujący na pro­duk­tach do­star­cza­nych przez do­brze u nas roz­wi­nięte psz­cze­lar­stwo.

Jed­nak po­mi­mo sto­sun­ko­wo sze­ro­kie­go roz­po­wszech­nie­nia za­gad­nie­nia i dużej dostępności ofert nie po­ja­wiło się, jak dotąd, na na­szym ryn­ku wy­daw­ni­czym osob­ne opra­co­wa­nie sku­piające się kon­kret­nie na tych tech­ni­kach i usiłujące ze­brać i uporządko­wać do­tyczącą ich wiedzę. Bra­ko­wało podręczni­ka po­moc­ne­go w na­uce przed­mio­tu, zaś za­in­te­re­so­wa­ni, po­szu­kujący na ten te­mat dokład­nych in­for­ma­cji, zmu­sze­ni byli sięgać do źródeł roz­pro­szo­nych.

Książka Elżbie­ty Kuc za­wie­ra w so­bie kom­plek­so­we opra­co­wa­nie te­ma­tu i jest po­trzeb­na zarówno dla tych, dla których – po­dob­nie jak i dla sa­mej au­tor­ki – dzie­dzi­na ta stała się ce­lem głównym, jak i dla tych, dla których będzie ona je­dy­nie do­dat­kową po­mocą.

Sto­so­wa­nie świe­co­wa­nia, jak i kon­cho­wa­nia, może być bo­wiem dwo­ja­kie. Na pla­nie ma­te­rial­nym jako fi­zycz­ny za­bieg od­działujący na oko­li­ce uszu i za­tok: w książce zo­stały również opi­sa­ne me­to­dy in­ne­go ro­dza­ju, ujęte pod ogólnym ter­mi­nem „la­ryn­go­lo­gii al­ter­na­tyw­nej”.

Zaś na pla­nie nie­ja­ko nie­ma­te­rial­nym, ener­ge­tycz­nym, jako narzędzie wspo­ma­gające inne tech­ni­ki, ta­kie jak sze­ro­ko pojęta bio­ener­go­te­ra­pia, sys­tem Re­iki itp. Po­sze­rza to za­kres przy­dat­ności ni­niej­szej pu­bli­ka­cji i po­ka­zu­je, że jest ona na­sta­wio­na na różno­rod­ne gro­no od­biorców.

Od­da­je­my za­tem tę książkę w ręce czy­tel­ni­ka, z na­dzieją, że będzie mu ona przy­dat­na.

Re­dak­cja

Kon­cho­wa­nie1. Hi­sto­ria

Kon­cho­wa­nie, lej­ko­wa­nie, tut­ko­wa­nie i świe­co­wa­nie to za­bie­gi co­raz mod­niej­sze i wy­ko­rzy­sty­wa­ne na całym świe­cie pod różnymi na­zwa­mi. Wy­ko­ny­wa­ne zarówno przez ple­mię In­dian Hopi, jak i przez sta­rożyt­nych Egip­cjan, ludy az­tec­kie i bar­dziej współcze­sne na­cje, jak Cy­ga­nie, Słowia­nie, sza­ma­ni sy­be­ryj­scy czy rdzen­ni miesz­kańcy Ha­wajów. Jest to spraw­dzo­na przez stu­le­cia re­we­la­cyj­na me­to­da na­tu­ral­ne­go le­cze­nia wszel­kich scho­rzeń la­ryn­go­lo­gicz­nych. Dla wy­bit­nych fa­chowców w dzie­dzi­nie ener­ge­ty­ki or­ga­ni­zmu, czy­li bio­te­ra­peutów i współcze­snych zna­chorów znających swój warsz­tat na po­zio­mie wir­tu­oze­rii, kon­cha jest nie­zastąpio­nym narzędziem w le­cze­niu wszyst­kich scho­rzeń. Odkąd człowiek pre­hi­sto­rycz­ny na­uczył się krze­sać ogień i z upo­rem po­zna­wał jego właściwości i za­sto­so­wa­nie, odtąd właśnie ogień to­wa­rzy­szył mu w ewo­lu­cji. Był on żywiołem oczysz­czającym, sym­bo­lem zni­we­cze­nia przeszłości i na­ro­dze­nia się z po­piołów no­we­go człowie­ka lub no­wych sy­tu­acji, czy­li dosłownie no­we­go domu – zarówno tego wewnętrzne­go, jak i zewnętrzne­go. Nie ma dymu bez ognia – za­tem jego pro­duk­tem oka­dza­no miesz­kania, od­czy­niając tym sa­mym złe sy­tu­acje, ja­kie nękały miesz­kańców, oka­dza­no też ziołami, które sto­so­wa­no bez­pośred­nio na uwikłaną w ener­ge­tycz­ne zapląta­nia osobę.

Od za­ra­nia dziejów człowiek, żyjący w bez­pośred­niej bli­skości z na­turą, uczył się od niej i pil­nie ob­ser­wo­wał me­cha­ni­zmy rządzące przy­rodą. Na tych ob­ser­wa­cjach oparł za­sto­so­wa­nie konch. Naj­pierw naj­praw­do­po­dob­niej mogły być to świe­ce, po­tem, sto­sując je, uspraw­niał swo­je narzędzie, by było bar­dziej sku­tecz­ne i spe­cja­li­stycz­ne. Jed­no­znacz­ne stwier­dze­nie czy świe­ca była pierw­sza, czy kon­cha, jest nie­możliwe, po­nie­waż wy­na­la­zek ten, kru­chy z ra­cji nie­trwałych ma­te­riałów, z ja­kich był wy­ko­na­ny, na prze­strze­ni dziejów nie za­cho­wał się w żad­nej po­sta­ci. Ar­che­olo­gicz­ne ba­da­nia nie od­no­to­wały ta­kich zna­le­zisk, nie za­cho­wała się żadna ska­mie­niała kon­cha, żadna świe­ca odciśnięta w ska­le. Jeżeli używa się po­wszech­nie ter­mi­nu „kon­cho­wa­nie me­todą In­dian Hopi”, jeśli na dy­plo­mach i cer­ty­fi­ka­tach wid­nie­je po­dob­ny na­pis, to za­wdzięcza­my go Ada­mo­wi Wiśnio­wiec­kie­mu, który w roku 1992 wiedzę otrzy­maną bez­pośred­nio od żyjących ak­tu­al­nie w re­zer­wa­cie członków ple­mie­nia Hopi przy­wiózł do Pol­ski i roz­pro­pa­go­wał. Zwy­cza­jo­wo ra­czej po­wie­la się in­for­ma­cje, że me­tody tej używa­li In­ko­wie i Az­te­ko­wie, a biorąc pod uwagę fakt, iż przod­ko­wie In­dian Hopi przywędro­wa­li z Ame­ry­ki Południo­wej na kon­ty­nent Ame­ry­ki Północ­nej, to wiel­ce praw­do­po­dob­ne jest, iż ich an­te­na­ci na tychże zie­miach byli Az­te­ka­mi. Oso­biście do­mnie­my­wam, iż z tego typu wy­na­laz­ka­mi, które za­dzi­wiają swoją pro­stotą i lo­giką, jest tak, że zo­stają powołane do życia w wie­lu umysłach ludz­kich na całym glo­bie nie­za­leżnie od sie­bie i nie­ko­niecz­nie w tym sa­mym cza­sie. Mo­to­rem ich ist­nie­nia jest PO­TRZE­BA. A po­trzebą było usu­nięcie bólu ucha i jak naj­do­sko­nal­sze słysze­nie, by móc do­brze orien­to­wać się w te­re­nie – wszak od tego nie­kie­dy zależało życie. Za­uważono, że efekt ko­mi­no­wy wy­sy­sa po­wie­trze do góry i umożli­wia usu­nięcie przeszkód z miejsc trud­no dostępnych, za­tem w kon­se­kwen­cji za­sto­so­wa­no go tam, gdzie trud­no dostępne miej­sce po­trzebuje usu­nięcia prze­szko­dy. Kon­cho­wa­nie jest sto­so­wa­ne na całym glo­bie, a sposób, w jaki jest wy­ko­ny­wa­ne, zależy od tego, jaki ma­te­riał był dostępny, ja­kie­go używa­no do bu­do­wy świec lub konch. I tak sza­ma­ni sy­be­ryj­scy używają do­brze wy­pra­wio­nej skóry zwierzęcej, de­li­kat­nej jak per­ga­min, nasączo­nej ole­jem lub tłuszczem (trud­no dostępne są ule psz­cze­le i wosk!). Ha­waj­czy­cy wy­ko­rzy­sty­wa­li do ry­tuału kon­cho­wa­nia muszlę śli­ma­ka i stąd iden­tycz­na na­zwa musz­li – kon­chy. Taka musz­la, osy­pa­na po brze­gach ziołami i ma­gicz­ny­mi olej­ka­mi, spa­lała się tyl­ko po wnętrzu, wy­sy­sając na­gro­ma­dzoną wo­sko­winę i na­sy­cając wnętrze ucha leczącymi opa­ra­mi ziół. Egip­cja­nie za­pew­ne używa­li do tych celów nasączo­ne­go pa­pi­ru­su, Słowia­nie – lnia­ne­go płótna na­sma­ro­wa­ne­go wo­skiem psz­cze­lim. Współcze­sne kon­chy wy­ko­rzy­stują już spraw­dzo­ne drogą wie­lo­let­nich doświad­czeń inne ma­te­riały, ale me­cha­nizm działania zo­stał za­cho­wa­ny i jest „iden­tycz­ny z na­tu­ral­nym”. Wszak wia­do­mo, że parę stu­le­ci wstecz nie zna­no fo­lii alu­mi­nio­wej jako za­bez­pie­cze­nia przy wlo­cie ucha ani wkładki bawełnia­nej dającej większą ochronę przed skap­nięciem wo­sko­winy do wewnątrz.

Za­tem bu­do­wa kon­chy nie­co się zmie­niła na prze­strze­ni lat. Czy­tel­ni­ka odsyłam na ko­niec książki, gdzie za­miesz­czo­ne są opi­sy różnych ro­dzajów konch i świec oraz ich pro­du­cen­ci.