Strona główna » Literatura faktu, reportaże, biografie » Maria Tudor. Pierwsza Królowa Anglii

Maria Tudor. Pierwsza Królowa Anglii

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-66272-10-1

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Maria Tudor. Pierwsza Królowa Anglii

 

Nowa biografia pierwszej kobiety na tronie Anglii, zwanej przez swoich protestanckich oponentów Krwawą Mary. Podczas rządów królowa próbowała związać Anglię z Hiszpanią i naprawić relacje z Kościołem katolickim po zerwaniu ich ze Stolicą Apostolską przez Henryka VIII. Anna Whitelock przedstawiła ją jako zaradną władczynię kierującą państwem w okresie niepokojów i kryzysów nie tylko wewnętrznych, lecz także w polityce zagranicznej.

Polecane książki

W roku Pańskim 1227 nieopodal Gąsawy zostaje zamordowany książę Leszek Biały, osierocając rocznego syna Bolesława. Nowy dzierżyciel Krakowa staje przed trudnym zadaniem. Musi przeżyć i obronić swoją dzielnicę przed zakusami zachłannych krewniaków. Pomagają mu w tym surowa matka, duchowni, mor...
Tenley żyje w świecie, w którym trzeba zdecydować, czy po śmierci przyłączyć się do stronnictwa Trojki, czy do Miriady. Wybiera Trojkę i od razu wyrusza na pierwszą misję. Tym trudniejszą, że właśnie trwa wojna, na której nie bierze się jeńców. Każde ze stronnictw chce niepodzie...
W przestrzeni społeczno-gospodarczej nieustannie mają miejsce nowe zjawiska. Kształtują one warunki funkcjonowania organizacji biznesowych i publicznych oraz wpływają na jakość życia obywateli. Wspomniana przestrzeń nie może być ograniczana tylko do granic terytorialnych kraju, gdyż sukcesywnie ...
Mimo iż Słowianie są najliczniejsi pośród ludów, zamieszkujących Europę to ich kulturą i umysłowością wiele się nie zajmowano. Raczej odwrotnie – od ponad dwustu lat usiłuje się wyrobić fałszywy obraz Słowian jako podludzi, którzy od reszty ludów – w sensie negatywnym – drastycznie odstawali, którzy...
Opowieść oparta na faktach. Miłość młodego esesmana do żydowskiej więźniarki. I przerażające piekło Auschwitz. Słowacja, 1939. Wywodząca się z szanowanej żydowskiej rodziny prawniczej, niezwykle uzdolniona muzycznie Milena Zinger właśnie zostaje studentką konserwatorium. Jej beztroskie życie przery...
Ażurowe bryły to ciekawa ozdoba oraz  świetna zabawa przy ich składaniu. Konstrukcja wydaje się trudna, ale instrukcja składania pomaga zmienić niemożliwe w łatwe i przyjemne. Ażurowe modele matematyczne rozwijają zdolności manualne oraz wyobraźnie...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Anna Whitelock

Tytuł oryginału

Mary Tudor. England’s First Queen

Redaktor prowadzący

MICHAŁ KARPOWICZ

Redakcja

BERNADETA LEKACZ

Korekta

ANNA DOROTA KAMIŃSKA

© Copyright by Anna Whitelock, 2009

© Copyright for the Polish edition by Państwowy Instytut Wydawniczy, 2019.

Wydanie pierwsze

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

e-mail:piw@piw.pl

Księgarnia internetowawww.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

Skład i łamanie: ANTER poligrafia

ISBN: 978-83-66272-10-1

Skład wersji elektronicznejMARCIN KAPUSTA

konwersja.virtualo.pl

Dla Sama, Lily i Bailliego

W pewnych rzeczach jest ona wyjątkowa i nie ma sobie równych.

Jest bowiem nie tylko dzielna i mężna, nie jak inne, nieśmiałe płochliwe niewiasty, ale tak odważna i zdecydowana, że w żadnych przeciwnościach czy niebezpieczeństwie nigdy nie okazuje bojaźliwości i nie popełnia czynów tchórzliwych, ale przeciwnie, zawżdy zachowuje dostojeństwo i godność. (…). Nie można zaprzeczyć, że postępuje jak niewiasta zrodzona z prawdziwie królewskiego rodu.

Portret Marii autorstwa weneckiego ambasadora, Giovanniego Michieliego

Była córką króla. Była siostrą króla.

Była żoną króla.

Była królową. A zatem była też królem.

Biskup Winchesteru, kazanie na uroczystościach pogrzebowych Marii

PROLOGZMARTWYCHWSTANIE

W opactwie Westminster pośród chaotycznego majestatu królewskich grobowców znajduje się marmurowy posąg wspaniałej królowej z dynastii Tudorów. To słynna, efektowna podobizna Elżbiety I, której wybitne osiągnięcia uwiecznione zostały „ku pamięci potomnych” w panegirycznych łacińskich wersach. Każdego tygodnia setki ludzi ustawiają się w kolejce w północnej nawie kaplicy Henryka VII, by ujrzeć pomnik wielkiej „Gloriany”. I wielu z nich być może nie zauważa łacińskiej inskrypcji umieszczonej u podstawy tego strzelistego sarkofagu:

Regno consortes et urna, hic obdormimus Elizabetha et Maria sorores, in spe resurrectionis (Tu spoczywają siostry, Maria i Elżbieta – razem na tronie i w grobie, razem w nadziei na zmartwychwstanie.)

Elżbieta nie leży samotnie, pochowana została w grobie starszej siostry.

Pogrzeb królowej Marii I odbył się 14 grudnia 1558 roku, a za jej grobowiec posłużyły kamienie pozostałe ze zburzonych ołtarzy. Kiedy w 1603 roku zmarła Elżbieta, jej ciało złożono w centralnej krypcie kaplicy, obok szczątków jej dziadków, Henryka VII i Elżbiety z Yorku. Jednak w 1606 roku Jakub I rozkazał przenieść ciało zmarłej królowej. Czterdzieści osiem lat po śmierci Marii z jej mogiły usunięto kamienie, otwarto kryptę ponownie i trumna Elżbiety została przeniesiona. Próbując usankcjonować nową dynastię i zapewnić jej trwały status w przyszłości, Jakub pragnął miejsce Elżbiety w krypcie Henryka VII zachować dla siebie1. Przeniósłszy jej szczątki, zamówił pomnik sławiący Królową Dziewicę, który miał spocząć na grobowcu obu zmarłych królowych. Czyniąc to, Jakub wpłynął na sposób, w jaki potomni mieli zapamiętać władczynie – Elżbietę jako wywyższoną, zaś Marię jako zajmującą miejsce znacznie niżej. Celem niniejszej książki jest ożywienie niezwykłej historii życia Marii, królowej Anglii.

Maria wstąpiła na tron, pokonując liczne przeciwności. Pod wieloma względami jej życie było ilustracją powiedzenia, że fortuna kołem się toczy. Maria była typową europejską księżniczką. Spadkobierczynią dynastii Tudorów w Anglii i córą Hiszpanii. Rozpieszczano ją w domu i fetowano na dworach całej Europy. Jednak cały ten splendor był preludium do wielkiej osobistej tragedii. Kiedy jej rodzice, Henryk VIII i Katarzyna Aragońska, rozwiedli się, Maria, wówczas zaledwie siedemnastoletnia, spadła z pozycji królewskiej dziedziczki do roli królewskiego bękarta. Stała się „lady Marią” lekceważoną przez ojca i zepchniętą w kąt przez kolejne dziecko – Elżbietę. Przez następne trzy lata broniła honoru matki, odmawiając uznania macochy, Anny Boleyn, za królową, a także zaprzeczając, jakoby była dzieckiem z nieprawego łoża. Matce i córce nie wolno było się widywać i zakaz ten pozostał w mocy nawet wtedy, gdy Katarzyna była umierająca. Marii grożono śmiercią, oskarżając o zdradę, i zmuszano do podporządkowania się ojcu jako głowie Kościoła anglikańskiego. Ten akt przemocy ukształtował ją raz na zawsze. Od tej pory żyła zgodnie ze swym katolickim sumieniem, gotowa bronić swej wiary za wszelką cenę.

Te przekonania postawiły ją w trudnej sytuacji wobec ukochanego brata, gdy ten został królem. Edward VI zdecydowany był wcielić w życie nowe obrzędy religijne, zakazując odprawiania mszy tak drogiej sercu Marii. W licznych starciach Edward próbował wymusić na Marii, by podporządkowała się jego decyzji, lecz ona pozostała krnąbrna, gotowa nawet posunąć się do ucieczki na dwór cesarski w Brukseli, by zachować niezależność. Skoro Maria odmówiła przyjęcia wiary protestanckiej, Edward zmienił testament ojca, by uniemożliwić siostrze dziedziczenie tronu. Gdy zmarł, królową ogłoszona została protestantka, lady Joanna Grey (jakkolwiek nigdy nie została koronowana i namaszczona), Maria zaś miała zostać aresztowana. Jednak Maria uciekła, unikając zatrzymania. Gotowa walczyć o tron, zmobilizowała swoich zwolenników w Anglii Wschodniej[1]. Latem 1553 roku zebrała wszystkie siły na zamku Framlingham w hrabstwie Suffolk i w dramatycznym zamachu stanu zdobyła należny jej tron.

Nigdy wcześniej Anglia nie włożyła korony na kobiecą głowę. Wstąpienie na tron Matyldy, córki Henryka I, w dwunastym wieku, zakwestionował jej kuzyn, Stefan, przez co zakończyło się klęską. Matylda nigdy nie została koronowana na królową Anglii i przyznano jej jedynie tytuł „Pani Anglików”2. Dopiero po śmierci Edwarda VI, czyli czterysta lat później, w 1553 roku Anglia po raz kolejny stanęła wobec perspektywy żeńskiej sukcesji. Choć w Anglii nie obowiązywało prawo salickie, które zabraniało kobietom wstępować na tron, w praktyce jednak sama myśl o panowaniu kobiety wydawała się świętokradcza wobec królewskiego majestatu. Monarcha traktowany był jako przedstawiciel Boga na ziemi, wcielenie potęgi i sprawiedliwości. Kobieta uważana była za zbyt słabą i nazbyt łatwo ulegającą uczuciom, by władać.

A jednak Maria zachowała tron pomimo buntu, przywróciła Kościół katolicki w Anglii i panowała w pełni królewskiego majestatu.

Życie Marii przypadło na lata wielkiego kryzysu w Europie podsycanego rywalizacją między Hiszpanią a Francją. Hiszpania została zjednoczona w 1479 roku na skutek małżeństwa dziadków Marii, Ferdynanda Aragońskiego i Izabeli Kastylijskiej. Francja wzmocniła się znacznie po pokonaniu Anglii w wojnie stuletniej (1377–1453) i wypędzeniu Anglików z jej terytorium, z wyjątkiem Calais. W 1494 roku król Francji Karol VIII najechał Italię, usiłując umocnić swoje prawa do Królestwa Neapolu. Roszczenia Anglii i Francji wobec terytoriów Italii roznieciły konflikt, który miał się ciągnąć przez pierwszą połowę szesnastego wieku. Anglia nie była traktowana jako potęga, ale chętnie przyjmowana jako sojusznik w walce z wyrastającym na potęgę rywalem. Objęcie przez Karola Habsburga, księcia Burgundii, tronu Hiszpanii w 1516 roku oraz tronu Świętego Cesarstwa Rzymskiego trzy lata później podsyciło wrogość wobec Francji. Kuzyn Marii, Karol, stał się władcą środkowej i zachodniej Europy. Francja była otoczona ziemiami Habsburgów i sprzeciwiała się cesarskim roszczeniom do ziem w Italii oraz terytoriów leżących wzdłuż Pirenejów. Od narodzin Marii aż po dzień jej śmierci Habsburgowie i Walezjusze będą w nieustannym ostrym konflikcie. Przez większość życia Maria będzie grała kartą Anglii jako sojusznika.

Maria przyszła na świat w przededniu innego wielkiego sporu, który podzielił Europę – reformacji. W październiku 1517 roku Marcin Luter rozpoczął batalię o zasady wiary, która skruszyła fundamenty jedności chrześcijańskiego świata. Przypuszczony przez niego atak na nadużycia Kościoła, wyrażony w dziewięćdziesięciu pięciu tezach, stał się kamieniem obrazy dla wielu katolickich dogmatów. Luter utrzymywał, że grzesznik odkupiony jest jedynie przez wiarę, a zbawienie nie może być zapewnione dzięki kupowaniu odpustów lub inne „dobre uczynki”. Zakwestionował autorytet papieża i wezwał niemieckich książąt, by przejęli inicjatywę i zreformowali Kościół. Wraz z rozwojem druku idee Lutra rozprzestrzeniały się coraz bardziej, a ludzie zrzucali jarzmo rzymskiego katolicyzmu i przyjmowali nową naukę.

Rozległym imperium kuzyna Marii, Karola V, wstrząsały niezgoda i bunt. Kiedy cesarz starał się powstrzymać falę protestantyzmu, musiał jednocześnie na wschodzie stawić czoła zagrożeniu ze strony Turków osmańskich. Ci pod wodzą Sulejmana Wspaniałego zagrażali hiszpańskiemu handlowi nad Morzem Śródziemnym oraz ziemiom Habsburgów w Austrii. Po upadku Konstantynopola w 1453 roku turecki żywioł rozprzestrzeniał się coraz bardziej. Zdobyty został Belgrad i podbite Królestwo Węgier. Stacjonując w portach Afryki Północnej, piraci berberyjscy napadali na statki i najeżdżali na wybrzeża Hiszpanii i Italii. Przez cały wiek szesnasty „groźba islamu” kładła się cieniem na chrześcijańską Europę, mobilizując kolejnych papieży do ogłaszania coraz to nowych krucjat i wiążąc w ten sposób znaczną część uwagi i środków cesarzy. Przez całe życie Maria będzie prosiła Karola o wsparcie i obronę jej roszczeń do tronu, a także prawa do praktykowania swojej religii. Zawsze jednak będzie przegrywała z jego interesami strategicznymi.

Także Anglia stanie się sceną europejskiego konfliktu. Oddalenie Katarzyny Aragońskiej przez Henryka VIII i jego zabiegi o otrzymanie rozwodu staną się przyczyną podważenia władzy papieskiej i siostrzeńca Katarzyny, cesarza Karola V. Karol zdecydowany był bronić pozycji ciotki i gdy Henryk oddalił Katarzynę i jej córkę Marię, zagroził wojną z Hiszpanią i papiestwem. Maria zawsze będzie się chroniła pod skrzydła swego cesarskiego kuzyna. To pokrewieństwo nadało jej walce wymiar europejski. Pozostając lojalna wobec swych hiszpańskich korzeni i pragnąc zachować silną pozycję Anglii w Europie, postanowiła poślubić Filipa, syna cesarza i przyszłego króla Hiszpanii. Małżeństwo to miało odnowić angielsko-hiszpański sojusz, którego podwaliny położył czterdzieści pięć lat wcześniej mariaż jej rodziców. Chroniąc swoją niezależność jako królowa i ograniczając władzę Filipa, Maria będzie jednocześnie posłuszna mężowi jako przykładna żona, bolejąc nad jego długimi pobytami poza Anglią.

Kluczem do zrozumienia życia i panowania Marii jest silny kontrast pomiędzy Marią-królową a Marią-kobietą. Cierpienie związane z urojonymi ciążami, wycieńczające choroby oraz odrzucenie – najpierw przez ojca, potem przez małżonka – rozgrywały się na oczach całego kapryśnego dworu Tudorów. Kobieta, którą widzimy na scenie szesnastowiecznej Europy, to bardzo złożona postać o wielkiej odwadze i determinacji, przeżywająca swoje osobiste dramaty w cieniu zażartej walki o władzę.

CZĘŚĆ PIERWSZACÓRKA KRÓLA

Księżniczka Maria Tudor, rok 1544

ROZDZIAŁ 1KSIĘŻNICZKA ANGLII

Maria, córka króla Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej, urodziła się o czwartej nad ranem w poniedziałek, 18 lutego 1516 roku, w Greenwich, w leżącym nad Tamizą królewskim pałacu Placentia. Trzy dni później szlachta Anglii zebrała się w królewskich apartamentach, by z honorami powitać dziecię, które wyłoniło się z komnaty królowej w ramionach oddanej przyjaciółki i damy dworu Katarzyny, Elżbiety Howard, hrabiny Surrey. Dziecko zostało zaniesione pod dźwiganym przez czterech rycerzy złotym baldachimem do pobliskiego kościoła franciszkanów1. Był to dzień chrztu Marii – jej pierwszy obrzęd przejścia jako królewskiej księżniczki.

Procesja arystokratów i arystokratek, książąt i biskupów zgromadziła się przy drzwiach kościoła, gdzie w małej, pokrytej gobelinami, drewnianej kruchcie Maria powitana została przez rodziców chrzestnych, pobłogosławiona i obdarzona imieniem swej ciotki, ukochanej siostry Henryka. Uformowany w pary orszak wszedł do kościoła, specjalnie udekorowanego na tę okazję. Na ścianach powieszono haftowane drogimi kamieniami tkaniny. Na ośmiokątnym postumencie ustawiono chrzcielnicę przywiezioną z klasztoru Christchurch w Canterbury i używaną wyłącznie do ceremonii chrztu członków rodziny królewskiej. Miseczka na wodę święconą, świece, sól i olej krzyżma leżały na wysokim ołtarzu2. Po modlitwie i przyrzeczeniach chrzcielnych Marię trzykrotnie zanurzono w chrzcielnicy, namaszczono świętym olejem, osuszono i obleczono w chrzcielną szatę. Przy dźwiękach Te Deum zaniesiono ją do ołtarza, gdzie powierzono ją opiece Małgorzaty Pole, hrabiny Salisbury3. Wreszcie, gdy wszystkie obrzędy zostały odprawione, przy dźwięku trąbek heroldów ogłoszono jej tytuł:

Niech Bóg ześle długie życie szlachetnej i wspaniałej królewnie Marii, księżniczce Anglii i córce miłościwie nam panującego Jego Wysokości Króla4.

Pomimo wspaniałej ceremonii nie świętowano hucznie. W końcu nie chodziło o wyczekiwanego męskiego potomka, a jedynie o dziewczynkę.

* * *

Sześć lat wcześniej w kościele braci franciszkanów Henryk poślubił swoją hiszpańską narzeczoną, Katarzynę Aragońską. Już w trakcie tygodni weselnych Katarzyna zaszła w ciążę i Henryk napisał list do teścia, Ferdynanda Aragońskiego, oznajmiając mu radosną nowinę. „Wasza córka, Jej Wysokość Królowa, nasza najdroższa małżonka, poczęła w swym łonie dziecię i nosi je pod sercem”5. Trzy miesiące później, gdy cała Anglia oczekiwała królewskiego dziedzica, Katarzyna poroniła. Wiadomość ta nie została ogłoszona publicznie, a ponieważ jej brzuch nadal był wzdęty, prawdopodobnie z powodu infekcji, lekarz przekonał Katarzynę, że „jest w ciąży z kolejnym dzieckiem”6. Wydano rozkazy odnowienia pokoju dziecinnego i w marcu 1511 roku Katarzyna zamknęła się w swoich komnatach, oczekując porodu7.

Przez całe tygodnie dwór wyczekiwał wieści o narodzinach potomka, ale poród nie nastąpił. Jak doniósł spowiednik Katarzyny, brat Diego, „podobało się naszemu Panu uzdrowić ją tak, by opuchlizna ustąpiła”8. Nie było żadnego dziecka. Luiz Caroz, nowy ambasador Hiszpanii, ze złością oskarżał tych, którzy utrzymywali, że „miesiączkująca niewiasta była brzemienna”, i kazali jej „wycofać się z życia publicznego, by porodzić”9. Wielu królewskich doradców obawiało się teraz, że królowa była „niezdolna do poczęcia”10. Bojąc się rozczarować ojca, Katarzyna napisała do Ferdynanda dopiero pod koniec maja, cztery miesiące po poronieniu, informując, jakoby zaledwie „parę dni wcześniej” poroniła dziewczynkę, i nie pisząc ani słowa o urojonej ciąży. „Nie gniewajcie się, Ojcze – błagała – albowiem taka była wola Boga”11.

Nadzieja wkrótce powróciła. Śląc kłamliwe listy do ojca, Katarzyna odkryła, że jest ponownie w ciąży12. Siedem miesięcy później, w poranek Nowego Roku, dzwony obwieściły szczęśliwe przyjście na świat królewskiego potomka. Dziecko urodziło się żywe i było chłopcem. Anglia dostała swego dziedzica tronu. Dwór świętował, świętował cały kraj. Pięć dni później dziecię zostało ochrzczone i przedstawione poddanym jako „książę Henryk, pierworodny syn miłościwie nam panującego króla Henryka VIII”. Król pojechał do sanktuarium Najświętszej Marii Panny z Walsingham w Norfolk, by złożyć dziękczynienie, i zorganizował wspaniały turniej na cześć swojego syna. Ale świętowanie nie trwało długo. Trzy tygodnie później książę Henryk zmarł. Nie wróżyło to dobrze. Siedem następnych lat wypełnionych było poronieniami, ciążami z obumarłym płodem lub noworodkami, które wkrótce umierały.

Gdy zatem nadeszła wiosna 1515 roku i trzydziestotrzyletnia królowa zaszła w ciążę po raz siódmy, nikt nie śmiał okazywać radości. Jednak ta ciąża przebiegła bez komplikacji i na początku Nowego Roku królewska para przeniosła się do królewskiego pałacu w Greenwich, gdzie dwadzieścia cztery lata wcześniej urodził się Henryk i gdzie teraz czyniono przygotowania do połogu królowej.

Królewska Księga, piętnastowieczny podręcznik dworskiej etykiety spisany dla tego rodzaju okoliczności przez Małgorzatę Beaufort, babkę Henryka VIII, podawała dokładnie, co i jak należało przygotować. Komnata królowej miała być przekształcona w wyściełane tkaninami gniazdko, podłoga przykryta grubym kobiercem. Na ścianach, suficie i oknach zawieszono drogocenne gobeliny, zaś jedno okno przykryte zostało tylko częściowo, by wpuścić do komnaty powietrze i światło. Tkaniny na ścianach, królewskie łoże z baldachimem i zwisające z niego zasłony musiały mieć proste wzory figuratywne, niebudzące lęku i nieprowokujące snów mogących zakłócić spokój matki lub dziecka. W komnacie miała stać szafka wysadzana srebrem i złotem dla podkreślenia królewskiej rangi, a także krucyfiksy, świeczniki, obrazy i relikwie ustawione na ołtarzu, przy którym królowa mogła się modlić. U stóp jej łoża miało stać mniejsze łóżko ze szkarłatnym, atłasowym nakryciem haftowanym w herby króla i królowej, gdzie miał nastąpić poród13.

Pod koniec stycznia, gdy wszystko już było gotowe, Katarzyna rozpoczęła ceremonię „zajęcia komnaty”. Najpierw uroczyście przeszła do Królewskiej Kaplicy, by wysłuchać mszy, potem udała się do swojej komnaty gościnnej, by zasiąść pod baldachimem będącym oznaką jej godności i napić się korzennego wina z dworzanami. Jej szambelan, lord Mountjoy, wezwał wszystkich do modlitwy o to, by „Bóg dał jej dobrą godzinę”, czyli szczęśliwy poród, po czym uroczysty orszak odprowadził królową do drzwi jej komnaty sypialnej. Tu mężczyźni nie mieli już wstępu – Katarzyna weszła do kobiecego świata narodzin. Jak precyzowała Królewska Księga, „mogły tam wejść i przebywać jedynie damy i szlachcianki, zaś żaden mężczyzna nie miał wstępu do tej komnaty”14. Męskie towarzystwo było zakazane aż do „wywodu” królowej, czyli dnia przypadającego miesiąc po porodzie, w którym to położnica uznawana była za oczyszczoną. Dworzanie, lokaje i inni służący mogli przynosić potrzebne rzeczy tylko do drzwi komnaty, gdzie przekazywali je kobietom.

Po wielu dniach izolacji i cichej nadziei lutowy świt obudził dźwięk dzwonów ogłaszających nowinę: królowa urodziła zdrowe dziecko. Dziewczynkę. Dwa dni później Sebastian Giustiniani, ambasador Wenecji[2], napisał do Doży i Senatu, zapewniając, że przekaże ich gratulacje, ale dodał, że gdyby dziecko było chłopcem, „już dawno by to uczynił, jako że w takim wypadku nie godziłoby się zwlekać z wyrazami uszanowania”15. Ostatecznie ambasador uzyskał audiencję u króla Henryka i pogratulował mu „narodzin córki i zdrowia jej najjaśniejszej matki, królowej”. „Wszelako kraj byłby zapewne szczęśliwszy – dodał – gdyby dziecię było chłopcem”. Henryk nie krył jednak optymizmu: „Oboje jesteśmy młodzi – podkreślił – zatem jeśli tym razem urodziła się córka, wkrótce, z Bożą pomocą, doczekamy się syna”16.

ROZDZIAŁ 2PRAWDZIWA PRZYJAŹŃ I SOJUSZ

Właśnie otrzymaliśmy wieści o śmierci najjaśniejszego pana Ferdynanda, króla Aragonii. Sądzimy, że Jego Wysokość wiedział już o tym od wielu dni, wszelako zachował w tajemnicy przed królową, jako że właśnie oczekiwała rozwiązania1.

Giustiniani do Doży i Senatu,20 lutego 1516 roku

Maria przyszła na świat w okresie żałoby. Zaledwie kilka dni przed jej narodzinami na dwór angielski dotarła wieść o śmierci ojca Katarzyny. W katedrze Świętego Pawła odśpiewano uroczyste requiem, ale królową powiadomiono o jej stracie dopiero po szczęśliwym porodzie2. Ferdynand był ostatnim z dziadków Marii, którzy odeszli z tego świata, i choć żadnego z nich nie poznała osobiście, jej żelazna determinacja, katolicka dewocja i silne przeświadczenie o prawie do rządzenia w sposób oczywisty dowodziły, że była ich nieodrodną dziedziczką. Bez wątpienia była ona zarówno córą dworu Hiszpanii, jak i Tudorów.

Jej matka, Katarzyna, była córką Ferdynanda Aragońskiego i Izabeli Kastylijskiej, jej ojciec – synem Henryka Tudora i Elżbiety z Yorku. Obie pary dziadków po latach walk o sukcesję położyły podwaliny pod zjednoczenie swoich rozdartych wojną królestw. Zwycięstwo Henryka Tudora nad Ryszardem III w bitwie pod Bosworth w 1485 roku zakończyło trwającą trzydzieści trzy lata wojnę domową między rodami Yorków i Lancasterów, dwoma zwaśnionymi gałęziami Plantagenetów, którzy panowali w Anglii od dwunastego wieku. Henryk Lancaster rościł sobie prawa do tronu po matce, Małgorzacie Beaufort, pochodzącej od Jana z Gandawy, księcia Lancaster, syna Edwarda III. Gdy w 1471 roku na tron wstąpił król z rodu Yorków, Edward IV, Henryk uciekł do Bretanii w obawie, że Edward będzie go prześladował jako ostatniego pretendenta z rodu Lancasterów. Dwanaście lat później, gdy Edward zmarł, jego brat Ryszard, książę Gloucester, zagarnął tron. Uwięził i najprawdopodobniej zamordował swego bratanka Edwarda V, po czym 6 lipca 1483 roku został koronowany na króla, przyjąwszy imię Ryszarda III.

Zdając sobie sprawę z niepopularności Ryszarda, Henryk dostrzegł w niej szansę na zdobycie tronu. Wyruszył z Bretanii do Anglii ze statkami pełnymi francuskich rycerzy i w sierpniu 1485 roku przybił do brzegu w Milford Haven. 22 sierpnia pobił siły króla pod Bosworth, w pobliżu Leicester, i w ferworze bitwy zabił Ryszarda III. Pięć miesięcy po wstąpieniu na tron Henryk pojął za żonę Elżbietę z Yorku, najstarszą córkę i ostatnią dziedziczkę króla z rodu Yorków, Edwarda IV, tym samym jednocząc skłócony ród Plantagenetów. Ustanowienie dynastii Tudorów zostało przypieczętowane narodzinami ich pierwszego syna i dziedzica, Artura, 19 września 1486 roku oraz przyjściem na świat dwóch córek i drugiego syna, księcia Henryka, piętnaście lat później.

Babka Marii, Izabela Kastylijska, także musiała walczyć o tron po tym, jak została wydziedziczona przez własnego ojca. Wraz ze swym małżonkiem Ferdynandem, królem Aragonii, przez pięć lat toczyła zażartą wojnę domową, by wreszcie odnieść zwycięstwo i sięgnąć po koronę Kastylii. Jako jedyna panująca królowa piętnastowiecznej Europy zawzięcie umacniała swoją pozycję, broniąc się przed zakusami męża, pragnącego uszczuplić jej władzę. Było to małżeństwo równych sobie i egzekwujących swoje prawa suwerenów. Ferdynand i Izabela stali się przodującymi europejskimi władcami odznaczającymi się wielkim zapałem do wypraw krzyżowych, tak charakterystycznym dla monarchii hiszpańskiej. Ich wspólnym celem była rekonkwista Grenady, ostatniego królestwa muzułmanów w Hiszpanii. Rekonkwista miała stać się punktem kulminacyjnym krucjaty, średniowiecznej kampanii przeciwko muzułmanom, która rozpoczęła się w dwunastym wieku. Izabela, stanowcza, pełna determinacji, gorliwa katoliczka, traktowała tę kampanię jako swoje powołanie i osobiście uczestniczyła w wyprawach na czele rycerzy. Wojna trwała dziesięć lat, nim w końcu, 2 stycznia 1492 roku, ostatni władca muzułmański, Muhammad XII, poddał Grenadę. Było to ukoronowanie wielu stuleci wojen oraz wielki tryumf chrześcijaństwa. W kolejnych latach hiszpańska Inkwizycja, powstała najpierw w Kastylii, a potem w Aragonii, dopełniła dzieła wypędzenia resztek Żydów i muzułmanów. „Królowie Katoliccy”, jak tytułował ich papież Aleksander IV, zjednoczyli Hiszpanię, tworząc całkowicie katolickie królestwo.

Katarzyna, najmłodsza spośród pięciorga latorośli Ferdynanda i Izabeli, urodziła się 16 grudnia 1485 roku, w samym środku rekonkwisty, w pałacu arcybiskupa Toledo, na północny wschód od Madrytu. Imię nadano jej po angielskiej babce jej matki i córce Jana z Gandawy, księcia Lancaster, która poślubiła Henryka III Kastylijskiego. Po klęsce Maurów Alhambra, rezydencja muzułmańskich królów, stała się domem Katarzyny. To stąd obserwowała wypędzenie Żydów i działalność Inkwizycji.

Izabela postanowiła, że jej córki będą odpowiednio wykształcone i dostaną to, czego jej odmówiono. Jako dziecko otrzymała jedynie podstawową edukację i później, w trakcie wypraw, samodzielnie uczyła się czytać po łacinie. Ucząc się „sztuk niewieścich”, czyli tańca, muzyki, szycia i haftu, Katarzyna studiowała jednocześnie łacińskie teksty Ojców Kościoła – Ambrożego, Augustyna, Grzegorza i Jeremiasza, a także łacińską poezję chrześcijańską. O ile jednak jej brat, Jan, przyuczany był do rządzenia, od Katarzyny i jej sióstr oczekiwano, że będą cementowały zagraniczne sojusze poprzez małżeństwa z europejskimi książętami. Jako pierwsza wyszła za mąż Izabela, najstarsza siostra Katarzyny, poślubiając księcia Alfonsa Portugalskiego. Następnie Joanna wyszła za arcyksięcia Filipa Burgundzkiego, wreszcie Maria za Manuela, księcia Portugalii. Gdy nadeszła kolej Katarzyny, jej rodzice zwrócili swój wzrok ku Anglii.

Ferdynand i Izabela pragnęli sojuszu z Anglią jako przeciwwagi dla francuskiej agresji w Italii. Dla Henryka VII związek z domem Hiszpanii był doskonałym posunięciem dyplomatycznym, środkiem do umocnienia nieopierzonej dynastii Tudorów oraz pozycji Anglii na scenie europejskiej. Wyrosły na gruncie wspólnego interesu, którym było poskromienie wzrastającej potęgi Francji, traktat podpisany 28 marca 1489 roku w Medina del Campo zapewniał o współpracy. Stworzył on podwaliny silnej więzi między Anglią i Hiszpanią, która miała przetrwać pierwszą połowę szesnastego stulecia.

Prawdziwa przyjaźń i sojusz będą odtąd udziałem Ferdynanda i Izabeli, ich potomków i poddanych z jednej strony oraz Henryka, jego potomków i poddanych z drugiej. Obiecują oni wspomagać się wzajemnie, broniąc obecnych i przyszłych posiadłości przed jakimkolwiek wrogiem… Jeśliby Ferdynand i Izabela kiedykolwiek toczyli wojnę z Francją, takoż uczyni i Henryk, i vice versa… W celu umocnienia sojuszu księżniczka Katarzyna poślubi księcia Artura. Małżeństwo to zostanie zawarte per verba de futuro, gdy tylko Katarzyna i Artur osiągną stosowny wiek3.

Izabela „uczyniła szczególny zaszczyt [angielskim ambasadorom], wysławiając swoje pokrewieństwo z Henrykiem przez Lancasterów i uznając połączenie z Anglią i Burgundią za ważne dla wysokiej pozycji w Europie”4. W ten oto sposób, mając trzy lata, Katarzyna wiedziała już, że zostanie angielską królową. Matka opóźniała jej wyjazd – Katarzyna była jej najmłodszym dzieckiem. Jednak w końcu w wieku szesnastu lat Katarzyna wsiadła na żaglowiec mający ją zawieźć do Anglii5. Gdy hiszpańska księżniczka przybyła do Plymouth, bakałarz Alcares napisał do Izabeli, że „nie witano by jej z większą radością, nawet gdyby była Zbawicielem Świata”6.

Katarzyna i Artur pobrali się 14 listopada 1501 roku w katedrze Świętego Pawła. Była to wspaniała ceremonia zapowiadająca angielsko-hiszpański sojusz – kluczowy moment dla dynastii Tudorów7. Po tygodniu hucznego ucztowania i turniejów królewska para udała się do Ludlow w Shrophshire, by rządzić Księstwem Walii, jak zwyczaj nakazywał czynić następcy tronu. Ale choć przygotowania do tych zaślubin trwały długo, samo małżeństwo przetrwało zaledwie sześć miesięcy. 2 kwietnia Artur, wówczas szesnastoletni, nagle zmarł. Większość źródeł sugeruje, że była to gruźlica, czyli „suchoty”. I tak oto fundament położony pod angielsko-hiszpański alians został naruszony.

Jednak był to sojusz nazbyt ważny dla obu stron, by mogły z niego zrezygnować. Gdy tylko wieść o śmierci Artura dotarła do Hiszpanii, Ferdynand i Izabela zaczęli rozważać możliwość wydania Katarzyny za kolejnego dziedzica tronu, dziesięcioletniego księcia Henryka. Ze względu na pokrewieństwo łączące braci konieczna była dyspensa papieża Juliusza II, mimo iż Katarzyna utrzymywała, że jej małżeństwo z Arturem nigdy nie zostało skonsumowane. 23 czerwca 1503 roku zawarto nowy traktat, który stanowił, iż książę Henryk i Katarzyna pobiorą się w ciągu pięciu lat. Kiedy jednak królowa Izabela zmarła w listopadzie 1504 roku, kastylijsko-aragońska unia personalna ustanowiona jej małżeństwem z Ferdynandem została przerwana. Izabela zostawiła Kastylię swojej córce Joannie, która poślubiła Filipa Burgundzkiego. Ten zażądał tronu w jej imieniu, gdy Ferdynand objął władzę jako regent. Wartość Katarzyny jako panny młodej drastycznie spadła. Nie była już księżniczką Półwyspu Iberyjskiego, zaś sojusz z samą tylko Aragonią nie był już tak cenny. Henryk VII porzucił negocjacje z Ferdynandem.

Katarzyna czuła się zagubiona. Pozostała w Anglii, opłakując matkę, mając niewiele pieniędzy i bardzo niepewną pozycję. Błagała ojca o pomoc, opisując, jak bardzo jest zadłużona i jak rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy „nie na zbytki”, ale „na jadło”. Przeżywała „największe męki i cierpienia na świecie”8.

* * *

21 kwietnia 1509 roku pośród wspaniałych uroczystości siedemnastoletni książę Henryk ogłoszony został królem Anglii. „Raduje się ziemia i niebiosa – napisał lord Mountjoy do holenderskiego humanisty Erazma z Rotterdamu – wszystko opływa w miód, mleko i nektar. Zachłanność opuściła kraj. Nasz król nie pragnie złota, drogich kamieni czy szlachetnych metali, ale cnoty, sławy, nieśmiertelności”9. Wkrótce po objęciu tronu Henryk zapragnął wzmocnić swoją pozycję w Europie, powracając do roszczeń Anglii wobec korony francuskiej. Potrzebował sojuszników i postanowił odnowić związek z Ferdynandem Aragońskim i poślubić wdowę po swoim bracie, Katarzynę. 11 czerwca ślubowali sobie wierność w kościele franciszkanów w Greenwich.

Do „najjaśniejszego księcia” Henryka skierowano pytanie: „Czy jest Waszą wolą wypełnić postanowienia umowy małżeńskiej zawartej przez Waszego ojca, świętej pamięci króla Anglii, oraz rodzicieli księżnej Walii, króla i królowej Hiszpanii, i – zważywszy, iż papież udzielił dyspensy – pojąć obecną tu księżnę za prawowitą małżonkę?”. Obie strony odpowiedziały „tak”10.

Dwa tygodnie później Henryk i Katarzyna zostali wspólnie koronowani w opactwie Westminster. On miał lat osiemnaście, był przystojny i krzepki. Ona – dwadzieścia trzy i, jak napisano, była „najpiękniejszym stworzeniem na świecie”. Dobrze wykształcona i utalentowana, kochała muzykę, taniec i polowanie z sokołem niemal tak samo jak Henryk. Pod wieloma względami była idealną królewską małżonką. Oboje byli wychowani w duchu religijnym i pobożni, chętnie czytali dzieła teologiczne. Katarzyna spędzała całe godziny na modłach, wstając o północy, by odmawiać jutrznię, i o świcie, by wziąć udział w mszy, a jako nieodrodna córka swej matki wykazywała się dużą polityczną zręcznością i determinacją. Gdy Henryk szykował sie do wojny z Francją w 1512 roku, Katarzyna brała w tym czynny udział. „Król pragnie wojny, Rada jest przeciw, a królowa za” – raportował pewien wenecki dyplomata11.

Kiedy Henryk prowadził kampanię, zajmując miasta Thérouanne i Tournai na północy Francji, Katarzyna została w Anglii jako „regentka i zarządca Anglii, Walii i Irlandii” z kompetencjami pozwalającymi na zwołanie wojsk i nadzorowanie przygotowań do wojny ze Szkocją. Dziesięć lat później, kiedy Jakub IV Szkocki poślubił starszą siostrę Henryka, Małgorzatę, poprzysiągł „wieczysty pokój” z Anglią. Teraz jednak Francja przekonała go, by oba kraje odnowiły „dawny alians” przeciwko Anglii. Wojna wypowiedziana została w sierpniu i Jakub zaatakował granice. Piotr Męczennik[3], ówczesny historyk włoski, tak pisał:

Królowa Katarzyna, idąc w ślady swej matki, Izabelli, (…) wygłosiła wspaniałą mowę do angielskich dowódców, wzywając, by byli gotowi bronić swej ziemi (…) i pamiętali, że męstwo Anglików przewyższa odwagę innych nacji. Zagrzani do walki tymi słowy, rycerze pomaszerowali przeciw Szkotom (…) i pokonali ich12.

Szkocki król poległ pod Flodden Field. Było to jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw nad Szkocją, a zarazem godzina chwały Katarzyny. Napisała do Henryka z triumfem: „Wasza Miłość przekona się tedy, że umiem dotrzymać obietnicy, gdy ujrzy królewski płaszcz, który posyłam Wam, byście sobie z niego uczynili chorągiew”13. Idąc w ślady swej matki, Izabeli, Katarzyna dowiodła, że jest wielką królową-wojowniczką potrafiącą zgromadzić wojsko i wygłosić budujące przemówienie. Jak na ironię, przyczyną jej klęski staną się czysto „kobiece obowiązki”, czyli ciąża i wydanie na świat męskiego potomka.

ROZDZIAŁ 3CZYŚ JEST DELFINEM FRANCJI?

Gdy tylko Maria została ochrzczona, Katarzyna powierzyła czuwanie nad nią dworskim niańkom. Każdą z nich wybrała osobiście i bardzo starannie. Ich przełożona, lady Małgorzata Bryan, dawniej jedna z dam dworu Katarzyny, przewodziła małemu zespołowi, w skład którego wchodziły: mamka, Katarzyna Pole, odpowiadająca za karmienie piersią małej księżniczki, trzy piastunki, kolejno bujające kołyską, by księżniczka była spokojna, oraz praczka, której zadaniem było utrzymywanie w czystości ubrań dziecięcia. W komnacie wewnętrznej tego swoistego żłobka Maria spała w „zwykłej” kołysce. W komnacie zewnętrznej przyjmowała gości, spoczywając w specjalnie zbudowanej „kołysce książęcej” przystrojonej gronostajem i osłoniętej baldachimem z królewskim herbem1. Składający jej kurtuazyjne wizyty książęta z całego świata odwiedzali zatem zarówno bezbronne dziecię, jak i poważaną europejską księżniczkę.

Jej ojciec ubóstwiał ją. Jak pisał Giustiniani, pewnego dnia król pokazał mu księżniczkę Marię, podówczas dwuletnią, w ramionach jednej z nianiek. „Podszedł do niej, przyklęknął i ucałował jej rękę, tak jak to czynią książęta i inna szlachta”. Potem Henryk rzekł dumnie do ambasadora: Domine Orator, per Deum immortalem, ista puella nunquam plorat (to dziecię nigdy nie płacze) – na co Giustiniani odparł: „Najjaśniejszy Panie, to dlatego, że jej los nie skłania do łez, wszak zostanie także królową Francji”. Słowa te wielce się królowi spodobały2.

Dwudziestopięcioletni król Henryk pragnął rywalizować z Franciszkiem I, młodym królem Francji, i zaledwie szesnastoletnim Karolem, księciem Burgundii, który został królem Hiszpanii kilka tygodni wcześniej. Maria coraz wyraźniej stawała się pionkiem w tej europejskiej rozgrywce.

Franciszek odniósł triumfalne zwycięstwo w ostatniej wojnie z Italią o Mediolan, którą zakończył traktat w Noyes. Ponieważ żadna ze stron nie widziała w Anglii atrakcyjnego sojusznika w walce z rywalem, Tomasz Wolsey[4], królewski Lord Kanclerz, postanowił zapewnić Anglii silną pozycję kreatora pokoju. Traktat z Londynu, zaaranżowany przez Wolseya na początku października 1518 roku, związał wszystkie mocarstwa porozumieniem o utrzymaniu wiecznego pokoju i wspólnej walce z ewentualnym agresorem3. Z poparciem papieża Leona X oficjalnym celem traktatu było zorganizowanie europejskiej wyprawy krzyżowej przeciwko Turkom osmańskim, jednak dla Henryka i Wolseya był on środkiem do okiełznania rosnącego zagrożenia ze strony Francji. Fundamentem traktatu było zbliżenie między Anglią a Francją, które planowano przypieczętować ślubem Marii i francuskiego delfina, w tym czasie zaledwie kilkumiesięcznego Franciszka4. Choć Maria miała pojechać do Francji dopiero, gdy skończy szesnaście lat, zaś delfin czternaście, ich zaręczyny rozpoczęły nową erę w stosunkach angielsko-francuskich, co miało stać się pretekstem do świętowania w roku następnym, podczas spotkania obu królów.

* * *

Rankiem, o ósmej, 5 października 1518 roku Maria, wówczas dwuipółletnia, została przyniesiona do komnaty matki w pałacu Greenwich, gdzie odbywały się przygotowania do zaręczyn. Zebrali się tu jej rodzice, papiescy legaci – kardynał Wolsey i kardynał Campeggio, francuska królowa matka oraz liczni francuscy dygnitarze, którym przewodził lord admirał Wilhelm Bonnivet. Giustiniani napisał: „Cały dwór pojawił się w takim przepychu, jakiegom nigdy dotąd nie oglądał – ani tu, ani nigdzie indziej”5. Odziana w „szaty ze złota i czapkę z czarnego aksamitu oraz przystrojona licznymi klejnotami” Maria wyglądała jak wcielenie królewskiego splendoru6. Kiedy Cuthbert Tunstall, biskup Durham, wygłaszał kazanie na cześć małżeństwa, Maria była niespokojna i została „wzięta w ramiona” przez ochmistrzynię, lady Małgorzatę Bryan7. Narzeczonemu księżniczki, sześciomiesięcznemu Franciszkowi, oszczędzono nudnej ceremonii i w jego imieniu wystąpił lord admirał.

Po wymianie przyrzeczeń Wolsey „włożył na jej palec mały pierścień z wielkim diamentem”, pozwalając Bonnivetowi, występującemu w imieniu narzeczonego, by w symbolicznym geście przesunął pierścień przez drugi knykieć8. Wydaje się, że pomimo młodego wieku Maria zdawała sobie, przynajmniej częściowo, sprawę ze znaczenia tej uroczystości. „Czyś jest delfinem Francji? – miała jakoby spytać Bonniveta – Jeśli tak, pragnę cię pocałować”9. Po zakończeniu ceremonii całe towarzystwo udało się do kaplicy na uroczystą mszę, po której odbyła się wystawna uczta. Tańce trwały do późnej nocy, wiele godzin po tym, jak panna młoda in spe została położona do łóżka.

Postawionym przez Francję warunkiem małżeństwa było uznanie Marii dziedziczką króla. Wtedy to po raz pierwszy stwierdzone zostało jej prawo do tronu10. W tamtym czasie wydawało się to stosunkowo niewielkim ustępstwem. Katarzyna była w ciąży i Henryk miał nadzieję na rychłe narodziny syna. Jednak ku „utrapieniu wszystkich”11 nadeszło kolejne rozczarowanie. 9 listopada, miesiąc po zaręczynach, Katarzyna wydała na świat martwą córkę. „Jeszcze nigdy królestwo nie pragnęło tak gorąco narodzin księcia – napisał Giustiniani. – Być może gdyby wydarzenie to miało miejsce przed zaręczynami, to by się nie stało. Jedyna obawa tego królestwa spoczywa w tym, by to małżeństwo nie wzmocniło potęgi Francji”12. Na początku 1519 roku księżniczka Maria, zaręczona z delfinem Francji, była jedyną dziedziczką tronu Anglii.

ROZDZIAŁ 4ZAISTE ŚLICZNA Z NIEJ KUZYNECZKA

W 1519 roku zakończyła się walka o dominację w Europie między Habsburgami a Walezjuszami. Kuzyn Marii, dziewiętnastoletni Karol, pochodzący z domu hiszpańskiego i burgundzkiego[5], objął po śmierci swego dziada tron Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Był teraz najpotężniejszym władcą całego chrześcijańskiego świata, dziedzicem rozległych terytoriów Hiszpanii, Burgundii, Niderlandów i znacznej części Niemiec. Anglia była języczkiem u wagi w walce o władzę. Franciszek potrzebował przyjaźni Anglików, by zapobiec otoczeniu Francji przez wrogów. Karol potrzebował angielskich pieniędzy i okrętów, by zdławić bunt Comuneros[6], który wybuchł w Kastylii przeciwko jego rządom. By umocnić swoją pozycję negocjacyjną, Henryk prowadził pertraktacje z obiema stronami. Kiedy zaczęły krążyć plotki o planowanym małżeństwie Marii z jej kuzynem, cesarzem Karolem, Henryk postanowił upewnić Franciszka o wierności wobec zawartych zobowiązań.

W sobotę 26 maja 1520 roku, na krótko przed długo oczekiwanym spotkaniem Henryka i króla Francji, Karol, będący w podróży z Hiszpanii do Niderlandów, zawitał do Anglii. Wylądował w Dover i został poprowadzony przez Henryka i Wolseya do Canterbury, gdzie po raz pierwszy spotkał się ze swoją ciotką. Katarzyna „objęła go czule, nie kryjąc łez”. To spotkanie było ich „najgorętszym pragnieniem”1. Przez trzy dni szczelnie wypełnione rozrywkami Karol usiłował zniszczyć związek kuzynki Marii i młodego Walezjusza. 29 maja Henryk i Katarzyna pożeglowali do Francji w towarzystwie sześciu tysięcy angielskich dam i dworzan.

Na ponad trzy tygodnie na ziemi niczyjej, leżącej pomiędzy zajętym przez Anglików miastem Guînes a zajętym przez Francuzów miastem Ardres, rozbity został obóz zwany „Camp du Drap d’Or”, czyli Pole Złotogłowiu2. Złote fontanny spływały wyśmienitym bordeaux, rozstawiono ogromne i strojne pawilony oraz altany, a przy wjeździe do tego obozu-miasta wzniesiono wielki tymczasowy pałac. Obaj królowie potykali się w turniejach, ucztowali i świętowali porozumienie zawarte dwa lata wcześniej. Było to spektakularne spotkanie dwóch młodych i fizycznie sprawnych monarchów, których rywalizacja nosiła znamiona zarówno politycznej, jak i czysto osobistej. Europa nigdy wcześniej nie była świadkiem tak demonstracyjnego pokazu bogactwa i kultury.

Gdy rodzice ucztowali we Francji, Maria cieszyła się zainteresowaniem dworu w pałacu Richmond. Jej „żłobek” został powiększony, tak by zyskać charakter bardziej „książęcy”, odzwierciedlający jej przyjmowany z pewną powściągliwością status jedynej dziedziczki korony. Mianowano głównych urzędników, a do jej kobiecego towarzystwa dołączyli męscy służący, dworzanie, kamerdynerzy i lokaje. Lady Bryan ustąpiła ze stanowiska przełożonej, a jej miejsce zajęła jedna z najbardziej wpływowych kobiet w Anglii – chrzestna Marii i wieloletnia powierniczka Katarzyny, Małgorzata Pole, hrabina Salisbury, bezpośrednio wywodząca się od brata Edwarda IV, Jerzego, księcia Clarence. Jak się okazało, był to trafny wybór. Maria przywiązała się bardzo do swej nowej guwernantki i traktowała ją jak „drugą matkę”3.

W tym czasie członkowie Rady Królewskiej często odwiedzali małą księżniczkę i słali sprawozdania do jej przebywających we Francji rodziców. W jednym z listów donosili: „Widujemy Waszą najdroższą córkę często i znajdujemy ją, Bogu dzięki, w dobrym zdrowiu i pełną siły. I jakoż wzrasta w leciech, takoż i we wdzięku, dowcipie i cnocie”4. Inny list z 13 czerwca 1520 roku opisuje Marię jako „prawdziwie radosną… i codziennie wprawiającą się w przystojnych rozrywkach i zajęciach”5.

Francja również obserwowała narzeczoną delfina, śledząc z uwagą jej zdrowie i rozwój. Królowa Klaudia, żona Franciszka, posłała Marii prezenty w postaci wysadzanego drogimi kamieniami krzyża „wartego sześć tysięcy dukatów” i portretu swego syna6. Kiedy rozeszła się plotka o śmierci Marii, niespokojny Franciszek wyprawił do niej trzech dworzan, by upewnili się, że ma się dobrze7. W sobotę 30 czerwca francuska delegacja przypłynęła barką do Richmond i znalazła Marię otoczoną ciżbą lordów, dam, dworzan i dworek, jak przystało na dziedziczkę tronu i przyszłą małżonkę króla Francji8. Zgodnie z tym, co zameldowali posłańcy, księżniczka przyjęła ich „łaskawym obliczem, właściwym słowem i miłą grą na wirginale[7], która ich wielce ucieszyła i wprawiła w podziw, zważywszy jej jakże młody wiek”9. Maria miała wtedy, jak łatwo policzyć, tylko cztery lata.

* * *

Kiedy angielsko-francuskie zabawy dobiegły końca, Henryk pojechał po Karola V do Gravelines we Flandrii i dnia następnego wrócił z nim do Calais, by rozpocząć negocjacje. W międzyczasie Franciszek wykorzystał bunt Comuneros w Hiszpanii, by ponownie zająć Nawarrę. Cesarz zwrócił się do Henryka o pomoc, powołując się na traktat z Londynu, który przewidywał podobne akty agresji, i zamiast francuskiego mariażu zaproponował, że sam zostanie konkurentem Marii. Henryk jednak chciał wykorzystać swoją przewagę i choć zgodził się nie zawierać z Francją nowego porozumienia, nie był jednak skłonny, by całkowicie zaangażować się w sojusz z cesarzem.

Przez kolejny rok Karol złożył wiele szumnych deklaracji mających zagwarantować alians, a Henryk obiecał, że jeśli walki potrwają do listopada, wypowie wojnę Francji i będzie ją prowadził wraz z cesarzem przez dwa lata10. W tych nowych okolicznościach Maria miała się zaręczyć ze swym cesarskim kuzynem11. Ona miała pięć lat, Karol dwadzieścia jeden. Musiałby czekać osiem lat, nim Maria osiągnęłaby wiek uzdalniający ją do małżeństwa. Jak Henryk przyznał w rozmowie ze swoim posłańcem Cuthbertem Tunstallem, biskupem Durham, porozumienie to „nie przeszkodziłoby cesarzowi poślubić dowolnej niewiasty w stosownym do małżeństwa wieku, nim nasza córka osiągnie wiek dojrzały, skoro obietnica wiązać go będzie jedynie wtedy, gdy w tym momencie będzie stanu wolnego”. By jednak wynegocjować z cesarzem korzystne warunki porozumienia, „należy podkreślić, że jest ona obecnie naszą jedyną dziedziczką i pretendentką do korony”12. Gdyby jednak cesarz okazał się na te argumenty odporny, Tunstall otrzymał instrukcję, by ostrzec go, co się może wydarzyć, gdyby do porozumienia nie doszło, a francuski mariaż został zawarty:

Jeśli małżeństwo między Marią a delfinem zostanie zawarte i ten ostatni zostanie królem Francji, a także poprzez ów mariaż królem Anglii, floty Anglii i Francji odetną [cesarza] od morza. Jeśli by osiadł w Hiszpanii, Niderlandy będą w niebezpieczeństwie, a król Francji władający dwoma królestwami i księstwem Mediolanu może mu wielce zaszkodzić w Neapolu i niebawem sięgnąć po panowanie nad całą chrześcijańską dziedziną. Wszelako poprzez sojusz cesarz może zyskać wielką potęgę i tak bardzo osłabić Francję, iż ta nie będzie już dla niego utrapieniem13.

Skoro zatem i Francja, i Hiszpania zainteresowane były sojuszem z Anglią, Maria znalazła się w samym centrum europejskich rozgrywek politycznych. Katarzyna sprzyjała bardziej kontynuowaniu aliansu angielsko-hiszpańskiego, który zainaugurowany został przez jej własne zaręczyny z księciem Arturem trzydzieści lat wcześniej. Kiedy cesarski ambasador Poupet de Lachaulx odwiedził Anglię w marcu 1522 roku, Katarzyna nie pozwoliła mu wyjechać nim nie ujrzał Marii w tańcu. Ta „nie dała się prosić dwa razy” i popisywała się bez śladu dziecięcej nieśmiałości, wirując w tańcu „tak ślicznie, że żadna niewiasta świata by jej nie dorównała”. Zagrała też na wirginale, a „dwie lub trzy pieśni na szpinecie[8]”, i to z wielkim talentem. Lachaulx doniósł Karolowi: „Zaiste, sire, okazała niewiarygodną grację, zdolności i opanowanie, jakiego mogłoby jej pozazdrościć dziewczę dwudziestojednoletnie. Ma lat siedem, jest ładna i jak na swój wiek bardzo wysoka. Zaiste, śliczna z niej kuzyneczka”14.

Była to dokładnie taka relacja, jakiej oczekiwała Katarzyna. Maria na swego umiłowanego wybrała Karola i nosiła na piersi złotą broszę z ułożonym z drogich kamieni napisem „Karol”, zaś przy gorseciku miała przypięty miniaturowy portret pędzla Łukasza Horenbouta, na którym widniał napis „the Emperour” – Cesarz15. Małżeństwo córki z siostrzeńcem – ta perspektywa radowała Katarzynę. Jak cesarski ambasador napisał do Karola, „jej największym pragnieniem jest ujrzeć Was tutaj i przyjąć z najwyższymi honorami i czułością”16.

* * *

26 maja Karol powrócił do Anglii, by świętować podpisanie nowego traktatu i swoje zaręczyny z Marią. W Dover oczekiwał go Wolsey ze szlachecką świtą, która odprowadziła cesarza do Canterbury, gdzie powitał go król. Razem popłynęli królewską barką z Gravesend do Greenwich, dokąd przybyli wczesnym wieczorem. „Przy wejściu powitała go królowa z księżniczką i damami dworu (…), a cesarz wielce się uradował widokiem królowej i ciotki, a zwłaszcza kuzynki, lady Marii”17. Maria ponownie musiała się popisywać i robić jak najlepsze wrażenie. Tańczyła i grała na wirginale, zyskując pochwały wszystkich zebranych. Jak to ujął jeden z posłów, „zapowiada się na bardzo przystojną damę, choć trudno jeszcze wnosić o jej urodzie, jako że wciąż jest bardzo młoda”18.

Nieco ponad tydzień później Karol został formalnie i z wielkim przepychem przyjęty w Londynie. Na London Bridge wzniesiono dwie gigantyczne postaci Samsona i Herkulesa, zaś na targu Leadenhall włoscy kupcy zbudowali drzewo genealogiczne ukazujące przodków obu królów. Monarchowie udali się do Windsoru, gdzie przez cały miesiąc bawili się na turniejach, polowaniach i ucztach, nim wreszcie zawarli wieczysty traktat o pokoju i przyjaźni, który przypieczętował angielsko-cesarski mariaż19. Negocjatorzy Karola nalegali początkowo, by Maria została im wydana już następnego roku, tak aby mogła przyuczyć się do roli pani cesarskiego dworu, jednak Wolsey odmówił. Maria miała pojechać na dwór Habsburgów w Brukseli dopiero, gdy skończy dwanaście lat – wiek, w którym prawo pozwalało na wspólne zamieszkanie – by zostać małżonką Karola20. Ta perspektywa zdominowała kolejne cztery lata jej życia. Miała tak szybko, jak to możliwe, przemienić się w hiszpańską damę, ubierać się „wedle tamtejszego stylu i mody”, nauczyć się hiszpańskich zwyczajów i odpowiednich manier21.

ROZDZIAŁ 5WYCHOWANIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ NIEWIASTY

Co się zaś tyczy jej wychowania, to gdyby szukał on [król Henryk, jej ojciec] dla niej nauczycielki, która by ją ukształtowała na modłę hiszpańską, a także była dla niej wzorem cnót wszelakich, to w całym świecie chrześcijańskim nie znajdzie nikogo bardziej odpowiedniego aniżeli jej matka, łaskawa królowa, która pochodzi z domu hiszpańskiego i dla afektu, jaki żywi wobec cesarza, będzie ją chowała i pielęgnowała tak, by go w pełni zadowolić1.

Cuthbert Tunstall, biskup Londynu,i sir Ryszard Wingfield, ambasadorowie Angliina dworze cesarza, 8 lipca 1525 roku

Maria miała być teraz edukowana na przyszłą żonę cesarza i – gdyby pozostała jedyną dziedziczką angielskiej korony – na królową Anglii. O ile była to perspektywa, którą Henryk akceptował bardzo niechętnie, o tyle Katarzyna nie podzielała jego skrupułów co do przekazania córce tronu i obaw co do zdolności kobiet do rządzenia. Jej matka, Izabela, panowała jako królowa Kastylii i nie poddała się presji, by dokonać zmiany kastylijskiego prawa, które zezwalało najstarszej córce dziedziczyć po niej koronę. Umocniła swoją równoprawną pozycję wobec Ferdynanda oraz status obojga jako „Królów Katolickich”, nie umniejszając jednocześnie znaczenia swej roli przykładnej żony i matki. Dla Katarzyny kobieta-władczyni mogła być równocześnie posłuszną żoną, nie widziała zatem powodu, by Maria nie objęła sukcesji po ojcu. I była zdecydowana, by ją do tego przygotować.

Czerpała przy tym z własnej edukacji i doświadczenia. Zasięgała opinii wybitnych naukowców i zamówiła uczone dzieła, które mogły dopomóc w kształceniu Marii. Wprawdzie wielki holenderski humanista Erazm z Rotterdamu napisał w 1516 roku pracę Institutio Principis Christiani (Wychowanie chrześcijańskiego księcia), jednak nie było podobnego opracowania poświęconego edukacji przyszłej królowej. Katarzyna poprosiła zatem hiszpańskiego humanistę Jana Ludwika Vivesa, by napisał taki podręcznik przeznaczony dla dziewcząt. W liście dedykacyjnym z 5 kwietnia 1523 roku, poprzedzającym jego dzieło De Institutione Feminae Christianae (O wychowaniu niewiasty chrześcijańskiej), Vives pisał następująco:

Poruszony świętością Waszego życia i Waszym gorącym zapałem do świętych studiów, podjąłem się napisania dla Waszej Królewskiej Mości pracy o wychowaniu niewiasty chrześcijańskiej. (…) Córka Wasza, Maria, przeczyta te zalecenia i będzie wedle nich postępowała, jako że wzorem dla niej są Wasza dobroć i mądrość panująca w Waszem domu. Uczyni tak niechybnie, gdyż niepodobna, by jej udziałem nie była świętość i cnota, jako że pochodzi od tak szlachetnej pary jak Wy i Henryk VIII, chyba że sama postanowi zawieść pokładane w niej nadzieje2.

Choć podręcznik De Institutione… utrzymywał, że kobieta winna być odpowiednio wykształcona, hołdował jednak tradycyjnemu przekonaniu, że ma być ona towarzyszką mężczyzny jemu podległą. Jej nadrzędnymi cechami powinny być cnota, umiłowanie ogniska domowego i czystość. Edukacja kobiet – twierdził Vives – nie polegała na przygotowaniu do roli publicznej, ale tradycyjnych zajęć żony i matki. Jak wyjaśniał autor, mężczyzna odniesie znaczną korzyść, mając wykształconą małżonkę, jako że „nie ma nic równie kłopotliwego jak dzielenie życia z osobą bez zasad”. A ponieważ kobieta, „gdy sama myśli, źle myśli”[9], zalecano, by Maria trzymana była z daleka od towarzystwa mężczyzn i przez cały czas otoczona przez „ponurych, rachitycznych i niewymuskanych” służących.

Lektury Marii podzielone zostały na dwie kategorie – te właściwe (głównie hiszpańskie i francuskie) oraz libri pestiferi, czyli szkodliwe. Należało unikać romansów rycerskich, jako że pobudzały nadmiernie kobiecą wyobraźnię i prowadziły umysł na manowce, narażając na szwank wrażliwość moralną. Zamiast tego Maria winna czytać rano i wieczorem Biblię, zwłaszcza Ewangelie, Dzieje Apostolskie i Listy, a także dzieła Ojców Kościoła oraz takich pisarzy, jak Platon, Cyceron i Seneka3. Poza lekturą Vives pochwalał klasyczne kobiece rozrywki, jak przędzenie kądzieli, szycie i gotowanie, które to oddalają niebezpieczne skutki bezczynności. Konkluzja Vivesa była taka, że Maria winna raczej naśladować niewieście cnoty matki niż ojcowskie zdolności do sprawowania rządów.

Zalecenia Vivesa okazały się więc zupełnie nieprzydatne, jeśli chodzi o przygotowanie Marii do rządzenia. W październiku 1524 roku Katarzyna zleciła Vivesowi napisanie bardziej szczegółowego programu nauczania dla jej siedmioletniej córki. W efekcie powstała książka dedykowana samej księżniczce – De Ratione Studii Puerilis (O sposobach nauczania dzieci). Wyłożył w niej zasady poprawnej wymowy greckiej i łacińskiej, podkreślił potrzebę uczenia się na pamięć i dopracował wcześniejszą listę lektur. Rekomendowane książki były już znacznie bardziej zorientowane na kwestie związane z rządzeniem, co mogło świadczyć o tym, że Vives uznał ostatecznie, iż Maria przeznaczona była na władczynię. Miała zatem czytać Cycerona, Senekę, Plutarcha i dialogi Platona, „szczególnie te, które odnosiły się do rządzenia państwem”, a także Utopię Tomasza Morusa i Institutio Principis Christiani Erazma z Rotterdamu.

Program nauczania Vivesa dopuszczał też nieliczne lżejsze lektury, jednak zostały one starannie wyselekcjonowane, a ich treść kładła wielki nacisk na obowiązki i poświęcenie kobiet. Maria mogła zatem czytać o cnotliwej rzymskiej matronie Lukrecji, która zostawszy zgwałcona przez syna Tarkwiniusza Pysznego, pchnęła się sztyletem, ewentualnie o cierpliwej Gryzeldzie, którą małżonek poddał niezliczonym próbom mającym dowieść jej oddania dla niego. Takie właśnie historie uczyły Marię „sztuki życia” i nadawały się, by „przekazała je innym”4. Gdy Maria podrosła, Vives poradził Katarzynie, by uczyniła program kształcenia córki bardziej dokładnym: „Czas ją nauczy zwracania uwagi na rzeczy drobne, a Wasza szczególna mądrość pomoże jej odkryć ich istotę”5.

* * *

Zważywszy na intelekt Katarzyny, po Marii także spodziewano się bardzo wiele. Jak Erazm z Rotterdamu napisał do królowej w swoim Christiani Matrimonii Institutio, „Wasze zalety są nam znane (…), spodziewamy się zatem równie wiele po Waszej córce, Marii. Czegóż bowiem może brakować dziewczęciu zrodzonemu z najbardziej oddanych rodziców i wychowywanej pod okiem takiej matki?”6. I faktycznie, Maria okazała się bardzo utalentowanym dzieckiem. Umiała pisać listy po łacinie już w wieku lat dziewięciu, a gdy miała lat dwanaście, przetłumaczyła modlitwę świętego Tomasza z Akwinu. Po latach Henryk Parker, szlachcic i literat, tak pisał w liście do Marii: „Pamiętam doskonale, jak Was widziałem w wieku lat dwunastu, a okazywałaś, Pani, już taką biegłość w łacinie, jaką rzadko spotkać można wśród niewiast, i żeś nie tylko umiała doskonale po łacinie czytać, pisać i się wysławiać, ale i przełożyć każdy trudny tekst z łaciny na język angielski”7.

Maria otrzymała też wykształcenie praktyczne w zakresie rządzenia, które dalece wykraczało poza wskazówki Vivesa. Okazała się uzdolniona i rozwinięta ponad swój wiek oraz podzielała ojcowskie upodobanie do muzyki. Gdy jako dwuletnia dziewczynka usłyszała grającego na dworze weneckiego organistę Dionizjusza Memo, biegła za nim, wołając „proszę księdza, proszę księdza”, tak długo, aż zgodził się zagrać ponownie8. Jako czterolatka grała na wirginale, zaś później zbierała gromkie brawa za grę na lutni. Podobnie jak rodzice, lubiła polowanie z sokołem, a jako nastolatka rozwinęła w sobie miłość do karcianych gier hazardowych – jej prywatna sakiewka schudła w ten sposób znacząco9. Nosiła się zgodnie ze swoim własnym stylem, kochała piękne szaty i klejnoty, a łaknąc podziwu, chętnie grała i tańczyła, gdy na dworze pojawiali się zagraniczni ambasadorowie zabiegający o jej rękę.

ROZDZIAŁ 6SZLACHETNE ZNAKI I SYMBOLE MIŁOŚCI

– Sprawy mają się tak, że królowa wysłała do mnie sekretnie swego spowiednika, by uprzedzić o niezadowoleniu Henryka. Przykro jej bardzo, że Wasza Wysokość tak wiele przyobiecał w tej umowie, i żywi obawę, iż pewnego dnia może się to stać przyczyną osłabienia Waszej przyjaźni1.

Ludwik z Praet[10]do Karola V, 26 marca 1524 roku

Latem 1523 roku Henryk i Karol przedsięwzięli Wielkie Dzieło podboju Francji, które uzgodnili rok wcześniej. Zakończyło się ono kompletną porażką. W końcu sierpnia angielskie siły w liczbie jedenastu tysięcy rycerzy rozpoczęły marsz na Paryż, jednak silny opór ze strony Francuzów i niesprzyjająca pogoda zmusiły ich do odwrotu. Kiedy Karolowi nie udało się przeprowadzić ofensywy we Francji, jak obiecał, angielsko-cesarski sojusz stanął pod znakiem zapytania. Nieufny co do lojalności sojusznika Henryk zaczął rozważać zerwanie umowy w sprawie małżeństwa córki z cesarzem i wszczął rozmowy zmierzające do zawarcia związku między Marią a synem swej siostry, młodym królem Szkocji, Jakubem V2. Pod koniec października wyglądało na to, że porozumienie było blisko. Wolsey wysłał do Małgorzaty wiadomość, że Henryk „znajdzie sposób”, by zerwać zaręczyny Marii z Karolem „niebawem”, by „zawrzeć związek małżeński” między córką a „jego najdroższym siostrzeńcem, młodym królem Szkotów”3.

Jednak już wkrótce dawne sojusze na powrót stały się atrakcyjne. Rankiem 24 lutego 1525 roku siły cesarskie odniosły zdecydowane zwycięstwo nad armią francuską pod murami Pavii. Król Francji został pochwycony podczas bitwy i przewieziony do Madrytu jako cesarski jeniec. Karol był na fali i Henryk zapragnął odnowić angielsko-cesarskie plany rozbioru Francji4. „Nadszedł czas – oświadczył Henryk ambasadorowi Niderlandów – byśmy wspólnie z cesarzem zażądali od Francji satysfakcji. Nie ma ani chwili do stracenia”. Henryk zamierzał zdobyć francuską koronę, która należała mu się „z samego urodzenia”. W zamian miał oddać Karolowi Marię, gdy ta osiągnie odpowiedni wiek, bez żadnej gwarancji „odnośnie do warunków jej małżeństwa”5.

Również Katarzyna zaczęła przypominać Karolowi o lojalności wynikającej z więzów rodzinnych. Rozpaczała, że tak dawno nie dawał znaku życia, próbując przypisywać jego milczenie „burzliwemu i kapryśnemu morzu”:

Zaiste, nic by mnie tak nie zabolało jak myśl, że Wasza Wysokość o mnie zapomniał. Zatem błagam i nalegam, jak mogę najgoręcej, by Wasza Wysokość zechciał powiadomić mnie o Waszem zdrowiu i przesłać Wasze rozkazy. Na naszą miłość i więzy krwi proszę, abyśmy pisywali do siebie częściej6.

Katarzyna pragnęła wierzyć, że „jak długo nasz siostrzeniec pozostaje wierny obietnicy poślubienia naszej córki, tak długo sojusz trwa nienaruszony; jak długo traktat małżeński pozostaje w mocy, cesarz może być pewny Anglii”7.

* * *

W kwietniu z inicjatywy Wolseya Maria posłała Karolowi pierścień ze szmaragdem jako symbol swej „stałości”. Towarzyszyła mu wiadomość, że ma nadzieję „dowiedzieć się więcej, gdy Bóg ześle im łaskę spotkania, czy Jego Cesarska Mość wciąż będzie jej przychylny i stały, jako i ona – z Bożą pomocą – będzie”. Posłańcy dodali, iż miłość Marii do Karola jest tak gorąca, że towarzyszy jej zazdrość będąca „jednym ze szlachetnych znaków i symboli miłości”8.

Gdy Karol otrzymał pierścień, wsunął go na mały palec i polecił posłom przekazać wiadomość, że będzie go nosił na część księżniczki do końca życia9. Choć nadal żywił ciepłe uczucia względem Marii, teraz jednak szukał pretekstu, by się jej pozbyć jako przyszłej żony. Marii brakowało jeszcze pięciu lat do czasu, gdy będzie mogła wyjść za mąż, i Karol oglądał się za inną kuzynką, Izabelą Portugalską, która była w wieku stosownym do małżeństwa. Chciał się ożenić jak najszybciej, by móc zostawić Hiszpanię pod rządami cesarzowej, a sam podróżować do innych swoich ziem, szukał zatem możliwości zerwania małżeńskiej umowy z Anglią poprzez narzucanie nierealnych do spełnienia warunków. Zaproponował, że wystawi armię do walki z Francją pod warunkiem, że Henryk za nią zapłaci. Maria zaś miała mu zostać wydana natychmiast, tak by mogła „nauczyć się kastylijskiego języka i manier”10. Gdyby Henryk nie przystał na te żądania, Karol miał zostać zwolniony z danego słowa11.

Henryk odmówił, a Wolsey udzielił stosownych wyjaśnień. Maria nie mogła zostać wysłana do cesarza z powodu „wrażliwości młodego wieku”, zaś przez wzgląd na „szacunek należny jej szlachetnej osobie” niepodobna było „wystawiać ją na niewygody morskiej podróży i wzrastanie w innym klimacie, co mogłoby narazić ją na niebezpieczeństwo”. Henryk zgodził się zerwać zaręczyny pod warunkiem, że Karol zawrze pokój z Francją i zapłaci długi zaciągnięte wobec Anglii12. Wkrótce potem cesarz podpisał umowę z Izabelą Portugalską i poślubił ją w lutym następnego roku.

Angielsko-hiszpański sojusz dobiegł końca. Dla Katarzyny był to osobisty afront, czemu dała wyraz, krytykując zachowanie siostrzeńca: „Z pewnością nie zasłużyłam na takie traktowanie. Za całą moją czułość i gotowość, by służyć Waszej Wysokości, mogłam oczekiwać lepszej odpłaty”13. Dla Marii, która szybko zadurzyła się w swoim hiszpańskim kuzynie, było to bolesne doświadczenie, ale i początek przywiązania, które miało przetrwać do końca jej życia.

ROZDZIAŁ 7KSIĘŻNICZKA WALII

Choć do Marii zalecali się przestawicie licznych dworów panujących Europy, Henryk z niechęcią myślał o zaakceptowaniu jej jako swojej dziedziczki i wciąż miał nadzieję na męskiego potomka. Jednak Katarzyna od 1518 roku nie zaszła w ciążę. Miała już czterdzieści lat i – jak zauważył ambasador Wenecji – „w tym wieku niewiasty zwykle pozostają bezowocne”1. Już w 1514 roku w Rzymie krążyły pogłoski, że „król Anglii chce oddalić małżonkę (…) gdyż jest ona niezdolna do dania mu potomka”2. Narodziny Marii dały Henrykowi nadzieję, teraz jednak, wobec braku perspektyw na dziedzica, Henryk zaczął się poważnie zastanawiać nad konsekwencjami „braku dzieci”.

16 czerwca 1525 roku nieślubny syn Henryka, Henryk Fitzroy, owoc krótkiego romansu z jedną z dwórek królowej, Elżbietą Blount, został przez króla uznany za prawowitego syna i całą pompą przedstawiony dworowi. Otrzymał tytuł Kawalera Orderu Podwiązki, hrabiego Nottingham, księcia Richmond oraz księcia Somerset. Ten bezprecedensowy podwójny tytuł książęcy miał ciąg dalszy w postaci urzędów Lorda Admirała, Lorda Strażnika Marchii Szkockiej, a dwa lata później, poprzez nadanie lenna, Lorda Namiestnika Irlandii. Od dwunastego wieku żaden król Anglii nie wyniósł nieślubnego syna do godności szlacheckiej i nie obdarzył tyloma urzędami i tytułami. Fitzroy otrzymał wielki dwór i wysłany został do zamku Sheriff Hutton w Yorkshire jako głowa Rady Królewskiej północnej Anglii. Lorenzo Orio, poseł wenecki, pisał następująco: „Jest on obecnie drugim po Jego Królewskiej Mości, a niebawem łatwo może być przez króla wyniesiony jeszcze wyżej”3. Katarzyna była oburzona i niepokoiła się, że Maria może zostać w ten sposób pozbawiona dziedzictwa. „Żaden bękart – skarżyła się – nie powinien być wynoszony ponad córkę królowej”4.

Ale Henryk jeszcze nie zdecydował, czy woli jedno dziecko od drugiego, i czyniono przygotowania, by wzmocnić pozycję Marii. Gdy miała dziewięć lat, wysłano ją do Marchii Walijskiej, jednego z najbardziej odludnych i niestabilnych terytoriów królestwa, by przewodziła Radzie Walii i Marchii. O ile Henryk nie spieszył się z nadaniem Marii oficjalnego tytułu księżniczki Walii, a tym samym jednoznacznym wskazaniem jej jako następczyni tronu, o tyle jej nominacja była sygnałem odnowienia związku pomiędzy dziedziczeniem tronu a zarządzaniem Walią, która to tradycja narodziła się za czasów Edwarda, pierworodnego syna Edwarda IV, i podtrzymana została przez księcia Artura ponad dwadzieścia lat wcześniej5.

Choć Katarzyna cierpiała z powodu nieobecności córki, pocieszał ją fakt, że status księżniczki wreszcie został uznany6. Wstąpiła na drogę wiodącą do tronu.

* * *

12 sierpnia 1525 roku Maria opuściła dwór Wolseya, The More, koło St Albans, i udała się do Marchii otoczona przez liczną świtę ubraną w jej rodowe barwy – błękit i zieleń. Podróżując przez Woburn i Reading, około 12 sierpnia dotarła do zamku Thornbury w Gloucestershire. Z okolicznych domów pożyczono dziesiątki wozów, by przewieźć meble i wyposażenie jej siedziby, poczynając od „trzech mosiężnych kociołków, jednego moździerza i tłuczka, patelni i haka do mięsa, skrzyni z kajdanami dla więźniów”, a na tronie do sali audiencyjnej skończywszy, oraz wszystko, co było potrzebne do urządzenia kaplicy w Thornbury, czyli stojące świeczniki, wielkie księgi w złotej oprawie, rzeźbione pulpity, wyściełane poduszkami klęczniki do modlitwy7.

Miał to być dwór królewski w miniaturze. Lord Ferrers i lord Dudley kierowali siedzibą jako Lord Steward[11] i Szambelan. Biskup Voysey[12] mianowany został Lordem Przewodniczącym Rady, a Małgorzata Pole, hrabina Salisbury, którą zwolniono ze służby dla Marii w 1521 roku, gdy jej syn, książę Buckingham, został stracony za zdradę, ponownie otrzymała godność Ochmistrzyni. Rozkazów tych urzędników słuchało trzystu innych dworzan, w tym nowy nauczyciel Marii, Ryszard Fetherstone8.

Królewskie instrukcje wyraźnie określały oczekiwania wobec dworu i Rady oraz ich obowiązki. Dawały też jasne wskazówki co do edukacji Marii, opieki nad nią i sposobu, w jaki miała spędzać czas. Największa odpowiedzialność spoczywała na Małgorzacie Pole, której powierzono „wszelkie sprawy i starania o osobę księżniczki, jej szlachetne wykształcenie i ćwiczenie jej we wszelakich cnotach”. Maria miała być traktowana „jak przystoi wielkiej księżniczce”. Damy i panowie mieli pozostawać do jej dyspozycji i „zachowywać się skromnie, z szacunkiem, cnotliwie i powściągliwie w słowach, postawie, gestach, zachowaniu i czynach, z pokorą, czcią i uniżeniem (…), by nie stali się przykładem złych lub niestosownych manier czy obyczajów, ale dobrego i bogobojnego zachowania”. Maria miała się nauczyć służyć Bogu, odbywać „umiarkowane ćwiczenia” na „świeżym powietrzu”, w ogrodach, w miejscach uroczych i dobrych dla zdrowia, tak by „przynosiły jej pociechę, zdrowie i ukojenie”, które jej lady guwernantka uzna za „najbardziej odpowiednie”. W określonych porach roku miała spędzać czas

grając na wirginale i innych instrumentach, ale niezbyt długo i unikając zmęczenia, które by mogło zaszkodzić jej nauce łaciny czy języka francuskiego. W innych okresach roku ma się poświęcać tańcowi, na koniec zaś mieć wzgląd na właściwe pożywienie, które ma być czyste, dobrze przyrządzone, udekorowane i spożywane pośród miłej, radosnej i wesołej rozmowy, w sposób cnotliwy i szlachetny.

[Jej stroje, komnata i ciało mają być] nieskalane, pełne wdzięku, czyste i zdrowe9.

Przebywając osobno, matka i córka pisywały do siebie, a Katarzyna zdecydowana była mocno angażować się w edukację Marii.

Córko!

Modlę się, byś nie sądziła, iż niedbałość jaka sprawiła, iż trzymałam tu Karola [posłańca Marii] tak długo i nie odpowiadałam na Twój miły list. (…) Długa nieobecność króla i Twoja wielce mnie martwi. Zdrowie mi dopisuje i ufam, że Bóg, który mi je zesłał, wkrótce sprawi, że i moje zmartwienia obrócą się na dobre. Tymczasem jednak wielcem rada wieściom od Ciebie, zwłaszcza że dowiaduję się z nich o poczynionych przez Ciebie postępach. Modlę się do Boga, by sprawy dalej tak się toczyły, ku jego upodobaniu. Co się tyczy Twojego pisania po łacinie, cieszę się, że zamiast do mnie, pisać będziesz do Mistrza Fetherstona [nauczyciel Marii], wiele bowiem skorzystasz, ucząc się od niego, jak pisać poprawnie. Czasem jednak będę rada zobaczyć to, coś napisała do Mistrza Fetherstona, gdy on już to przeczyta. Będzie dla mnie wielką pociechą widzieć, jak piękna jest Twoja łacina i pismo. Na koniec proszę, byś przekazała moje pozdrowienie lady Salisbury.

Woburn, piątek wieczór,

Twoja kochająca matka, królowa Katarzyna10.

* * *

Siedziba Marii stała się centrum elity towarzyskiej i kultury dworskiej. Praktykowano kompletny ceremoniał dworski, w którym Maria odgrywała rolę królowej i głowy własnego dworu. Każdego dnia co najmniej dwóch majordomusów, dwóch kamerdynerów, dwóch paziów, dwunastu członków straży przybocznej i dwóch koniuszych oczekiwało na nią w sali audiencyjnej, a ich liczba powiększała się w „niedziele, soboty oraz inne ważne dni”, kiedy to „przez dwór przewijało się mnóstwo szlachty i innych poddanych lub gdy przypadało jakieś święto czy inna okoliczność wymagająca wystawnej i uroczystej oprawy”11.

W Tewkesbury, gdzie miano powitać księżniczkę, spodziewano się tak wielkich tłumów, że Jan Voysey, biskup Exeter i Lord Przewodniczący Rady, z niepokojem napisał do Wolseya, prosząc, by przez wzgląd na przewidywaną „wielką ciżbę” wysłano „srebrną misę na jałmużnę”, która pomieści serwetę księżniczki i którą później napełni się resztkami przeznaczonymi dla biedoty. Ponadto Voysey dopytywał się, jaki prowiant winien być zakupiony na ucztę wigilii Trzech Króli i czy powinien zatrudnić Króla Głupców, oraz prosił, by do Thornbury przysłano trąby i rebec[13] (rodzaj skrzypek)12.

Pośród swego dworu Maria zaczęła się uczyć sztuki rządzenia. Jej francuski nauczyciel, Giles Duwes, wykorzystując doświadczenia nabyte na dworze w Marchii, napisał później Wstęp do nauki czytania, wymowy i posługiwania się językiem francuskim. W książce tej opisał Marię jako władczynię, zaś jej dwór jako ośrodek sprawujący pieczę nad literaturą, uczoną konwersacją i pięknymi manierami. Maria ukazana jest w wielu dialogach o pobożności, filozofii i miłości dworskiej. W jednym z nich Duwes wspomina o tym, jak młoda księżniczka wzięła udział w losowaniu imion w dzień świętego Walentego. Gdy Maria jako swego „Walentego” wylosowała Skarbnika dworu, sir Ralfa Egertona – dotkniętego podagrą starca – nalegała, by nazywać go jej „przysposobionym małżonkiem”. Jako jego „małżonka” skrytykowała sir Ralfa, że więcej uwagi poświęca swej podagrze „niźli swej małżonce”. Trudno jej było uwierzyć, że „podagra może powstrzymać dobrego męża przed okazywaniem żonie miłości”, i błagała, by nauczył ją tego, „czego dobry mąż winien nauczyć żonę”, czyli tego, czym jest miłość13. Miała wtedy zaledwie dziesięć lat.

ROZDZIAŁ 8NAJCENNIEJSZA PERŁA ŚWIATA