Strona główna » Poradniki » Metody treningu szachowego

Metody treningu szachowego

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7773-657-9

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Metody treningu szachowego

W  książce Metody szachowego treningu zaprezentowane są działania zmierzające do właściwego ukształtowania szachowej osobowości. Tematy przedstawione są w taki sposób i w takiej kolejności, aby każdy szachista mógł samodzielnie pracować, rozwijając swoje szachowe umiejętności i osiągać coraz lepsze rezultaty w praktycznej grze. Wiele informacji o szachowym treningu związanych jest z aspektami formy psychicznej i fizycznej zawodnika. W książce omówione są wszystkie elementy wiedzy szachowej – analiza własnych partii, ocena pozycji i wybór planu gry, praktyczna gra oraz nauka szachowej klasyki.

Książka złożona jest z trzech części tematycznych. Pierwsza, to siedem rozdziałów przekazujących informacje o sposobach treningu i praktycznej grze. Drugą część stanowią szachowe testy. Część trzecia zawiera partie uczniów „Szachowej Szkoły” analizowane przez arcymistrza Artura Jusupowa.

Książka Metody szachowego treningu dostarczy każdemu szachiście wielu cennych informacji, szczególnie na temat indywidualnego przygotowania do gry turniejowej.

Polecane książki

Bajki to taka wielofunkcyjna pigułka, która bawi, uczy, zabija nudę i rozwija. Dlatego pamiętajmy o bajkach każdego dnia, odkrywajmy je na nowo, czytajmy i opowiadajmy. Wydawnictwo Witanet wydało zbiorek 4 bajek, których Autorem jest Jarosław Adaszak. Znajdziemy tu wierszowane bajki o małym internau...
Björnstjerne Björnson, Nowożeńcy. Komedia w dwóch aktach Bjornstjerne Martinius Bjornson (1832–1910) to jeden z najwybitniejszych norweskich pisarzy, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 1903 roku. Początkowo jego twórczość była silnie związana ze światem skandynawskich sag i średniowiecz...
Dawno ucichła kanonada na marsjańskim Argyre Planitia. Miejsce konfliktów zajął pasjonujący całą ludzkość wyścig największych potęg ku gwiazdom. Gigantyczne zyski czają się tuż za progiem.Jednym z pionierów przesiąkniętych duchem Krzysztofa Kolumba i Ferdynanda Magellana jest John Emmerich. Zarządza...
  Bezcenne wskazówki jak poprawić lub zmienić swoje życie, aby było spełnione i szczęśliwe. Wspaniała i potrzebna książka! Urszula Dudziak Książka zachęca do refleksji nad własnym rozwojem, kształtowaniem umiejętności autentycznego wyrażania siebie w relacjach z innymi oraz słuchaniem innych z uwa...
Od 1939 roku do połowy lat 50. XX w. około miliona Europejczyków zostało wywiezionych w głąb ZSRS – część do obozów pracy, inni do rozrzuconych po pustkowiach specjalnych wiosek – tysiące kilometrów od ojczyzny i domu. To właśnie o tej części historii – przez w...
Z krawatem jednak pomylił się. Było to o cały rok później, nie październik 39 a październik 40 roku. Wówczas to zaprzestał noszenia krawatów. Na sugestie, tak to oględnie można nazwać, niejakiego Boczkowskiego. Kim był ów Boczkowski? I jaki był jego wpływ na życie Jassmonta? Otóż pan Mateusz, może M...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Artur Jusupow i Mark Dworecki

Metody treningu szachowego

Mark Dworecki Artur Jusupow

Tłumaczenie: Bogdan Zerek

Copyright © 2016 by Wydawnictwo RM

Original Russian edition: Metody shakhmatnogo obuchenia Copyright © 1997 by Mark Dvoretsky and Artur Yusupow All rights reserved

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 rm@rm.com.pl www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy.

Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli.

Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-7243-465-4 ISBN 978-83-7773-657-9 (e-Pub) ISBN 978-83-7773-658-6 (mobi) ISBN 978-83-7773-788-0 (pdf)

Redaktor prowadzący: Longina RutkowskaRedakcja: Bartosz DziałoszyńskiKorekta: Ewa RóżyckaProjekt graficzny okładki: Grażyna JędrzejecPrzygotowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiKoordynacja produkcji wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: rm@rm.com.pl

Spis treści

Od tłumacza

Od autorów

Przedmowa

O szkole przyszłych mistrzów

ROZDZIAŁ I Silne i słabe strony szachisty oraz ich wpływ na przebieg szachowej walki

Droga do mistrzostwa

Amerykańskie spostrzeżenia

ROZDZIAŁ II Analiza własnych partii

Wątpliwości komentatora

Jak grać czarnymi

ROZDZIAŁ III O technice pracy nad własnymi i cudzymi partiami

Umiejętność przyznania się do błędu

„Zbędna” figura

ROZDZIAŁ IV O studiowaniu szachowej klasyki

Znajdowanie nowych idei

ROZDZIAŁ V Ocena pozycji i wybór planu gry w grze środkowej

Odpowiedź na pewien artykuł

ROZDZIAŁ VI Umiejętność gry królem

Uzupełnienie do lekcji Kajdanowa

ROZDZIAŁ VII Myśli i rady słynnych szachistów

ROZDZIAŁ VIII Test 8×12

Tematy

Rozwiązania ćwiczeń

ROZDZIAŁ IX O twórczości uczniów szkoły

Od tłumacza

„Metody treningu szachowego” autorstwa Marka Dworeckiego i Artura Jusupowa to pierwsza książka z serii „Szkoła przyszłych mistrzów”. Cała seria składa się z pięciu książek, z których każda jest odrębną całością i zawiera materiały przygotowane i przedstawione na poszczególnych sesjach Szachowej Szkoły – Marka Dworeckiego i Artura Jusupowa.

W niniejszej książce prezentowane są działania zmierzające do właściwego ukształtowania szachowej osobowości. Tematy przedstawione są w taki sposób i w takiej kolejności, aby każdy szachista mógł samodzielnie pracować, rozwijając swoje szachowe umiejętności i osiągać coraz lepsze rezultaty w praktycznej grze. Wiele informacji o szachowym treningu związanych jest z aspektami formy psychicznej i fizycznej zawodnika. Na uwagę zasługuje pragmatyczne podejście Marka Dworeckiego do sztuki szachowej. Dworecki całościowo kontroluje wszystkie elementy wiedzy szachowej – trening, przygotowanie do partii, praktyczną grę, analizę.

Niniejsza książka zawiera trzy części tematyczne.

Pierwsza część złożona jest z siedmiu rozdziałów i przekazuje informacje o sposobach treningu i praktycznej grze.

W rozdziale I Dworecki zajmuje się przede wszystkim określeniem osobowości szachisty. Uświadamia, że na wynik partii mają duży wpływ silne i słabe strony szachisty. Kładzie nacisk na czynniki pozaszachowe, wpływające na wynik partii, a także na psychiczne nastawienie do gry. Udowadnia, że są one równie ważne. W rozdziałach od II do VII znajdują się informacje dotyczące przede wszystkim wiedzy czysto szachowej. Poświęcono w nich dużo uwagi najważniejszym szachowym problemom takim jak: analiza własnych partii, ocena pozycji i wybór planu w grze środkowej oraz nauce szachowej klasyki.

Drugą część stanowią szachowe testy. Dworecki przedstawił w niej 96 ćwiczeń podzielonych na 12 tematów i ułożonych w kolejności od najprostszych do skomplikowanych. Samodzielne sprawdzenie swojej wiedzy i umiejętności jest zdecydowanie korzystne dla każdego szachisty.

Część trzecia (rozdział IX) zawiera partie uczestników Szachowej Szkoły analizowane przez arcymistrza Artura Jusupowa. Wiedza zawarta w tym rozdzile dostarczy każdemu szachiście wielu cennych informacji.

Polecam „Metody treningu szachowego” jako jedną z najcenniejszych książek szachowych.

Bogdan Zerek

Od autorów

Ta książka, jak cała seria „Szkoły przyszłych mistrzów”, jest adresowana do tych, którzy nie traktują gry w szachy jak zabawę, a naprawdę chcą podnieść poziom swojej gry. Jak to uzyskać? Jakie są drogi i metody samodzielnej pracy nad szachami? Właśnie tego uczymy w naszej szkole i o tym mówi nasza książka. Mamy nadzieję, że praca z nią przyniesie Wam oczekiwane efekty.

Mark Dworecki

Artur Jusupow

Przedmowa

Co może zapewnić sukcesy szachiście? Odpowiadający na to pytanie na ogół wymieniają dwa konieczne czynniki: talent i praca. Jednak predyspozycje i chęć do pracy nie wystarczają. Duże znaczenie odgrywa: przygotowanie fizyczne, sportowy charakter i umiejętność koncentracji w czasie gry. Nie mniej ważne jest wybranie prawidłowego sposobu gry i jego konsekwentna realizacja. Oczywiście, jest to trudne zadanie. Podczas pierwszej sesji w naszej szkole szachowej próbowaliśmy pomóc słuchaczom w opanowaniu nawyków samodzielnej pracy.

Jest rzeczą zrozumiałą, że aby wybrać odpowiedni sposób samodzielnej pracy trzeba krytycznie patrzeć na swoją grę. Jestem głęboko przekonany, że jednym z najważniejszych warunków rozwoju szachisty jest poważne studiowanie własnych partii. Dlatego centralne miejsce w niniejszej pracy zajmuje temat „Analiza własnych partii”. Jak to robić, podpowie wiele metodycznych rekomendacji, które czytelnik znajdzie w tej książce.

Bez szerokiej szachowej kultury, poznania twórczego dorobku słynnych szachistów, trudno liczyć na osiągnięcie wysokich wyników. Oto dlaczego staramy się pokazać czytelnikowi różne sposoby wykorzystania bogatego szachowego dorobku.

Naturalnie, takie tematy jak „Analiza własnych partii” lub „Studiowanie szachowej klasyki” są praktycznie niewyczerpane. Pierwszy temat rozpatrujemy, pod różnym kątem widzenia, w 1., 2., 3., 5. i 9. rozdziale, a drugi w 3. i 4. rozdziale tej książki. Rozdział 6. poświęcony jest oryginalnym manewrom króla, ale bardziej ogólnie na temat „niestandardowych manewrów” mówimy w rozdziale 5. oraz 9. i w innych rozdziałach. W rozdziale 7. zebraliśmy rady słynnych szachistów na temat osiągania szachowego mistrzostwa. W końcu specjalnie dla drugiego rosyjskiego wydania był napisany 8. rozdział, który proponuje czytelnikowi sprawdzenie swoich sił w samodzielnym rozwiązywaniu ćwiczeń z najbardziej różnorodnych tematów.

A teraz kilka słów o strukturze książki. Każdy z pierwszych sześciu rozdziałów otwiera lekcja, która była przedstawiona na sesji naszej szkoły. Potem następują ćwiczenia i dodatkowe materiały, które są ideowo związane z lekcją. Materiały pochodzą z publikacji autorów tej książki w czasopismach „Szachmaty w SSSR” i „64” i bardzo często były uzupełnione i przygotowane specjalnie do tej książki.

Oczywiście praca w naszej szkole nie ograniczała się tylko do przedstawienia lekcji. Dużą uwagę przywiązywaliśmy do samodzielnych analiz własnych partii, indywidualnych konsultacji, rozpracowania konkretnych domowych zadań i sprawdzenia ich rozwiązań. Pewien opis tych form zajęć można spotkać w 9. rozdziale.

Autorzy dążyli do tego, żeby każdy czytelnik znalazł w naszej książce coś interesującego i korzystnego dla siebie. Mamy nadzieję, że przedstawione w niej sposoby gry i metodyka staną się kluczem do waszego szachowego rozwoju. Nawet najlepsza metodyka nie będzie efektywna, jeśli zastosujemy ją mechanicznie, bez samodzielnego myślenia. Ale dla poważnego, wnikliwego szachisty ta książka może stać się dobrym impulsem do twórczego i sportowego rozwoju.

Nasza praca była kontynuowana. Minęła druga sesja szkoły, której głównym tematem był debiut – ogólne zasady jego rozgrywania, metody nauki debiutowej teorii, podejście do tworzenia własnego repertuaru debiutowego, związek debiutu z grą środkową itp. (zobacz „Sekrety debiutowego przygotowania”). W planach następnej sesji jest: technika gry końcowej, strategia gry środkowej, praktyczne metody szachowej walki…

Czytelnicy mogą poznać te zagadnienia, poznając kolejne książki z serii „Szkoła przyszłych mistrzów”.

Artur Jusupow

O szkole przyszłych mistrzów

Chyba nie trzeba wyjaśniać, ile korzyści może dać młodemu szachiście twórcze obcowanie z czołowymi arcymistrzami i trenerami, jak potrzebne są mu rady i pomoc. Wiele lat temu były mistrz świata Michaił Botwinnik stanął na czele pierwszej młodzieżowej szkoły szachowej. W wyniku tych działań wielu uczniów tej szkoły zostało wybitnymi szachistami. Później pojawiły się inne analogiczne szkoły, jednak nie wszystkie osiągnęły sukcesy.

W pewnym okresie Artur Jusupow był słuchaczem szkoły Botwinnika, a Mark Dworecki pracował z nim i pomagał Botwinnikowi w treningu Artura. Minęły lata, Jusupow zastał jednym z najsilniejszych arcymistrzów i wielokrotnym uczestnikiem meczów pretendentów do tytułu mistrza świata. Dworecki jest obecnie znakomitym trenerem, który wyszkolił wielu mistrzów świata juniorów i przygotowywał pretendentów do walki o mistrzostwo świata takich jak: A. Jusupowa, S. Dołmatowa, N. Aleksandriję, A. Driejewa.

W końcu 1989 roku rozpoczęła działalność szachowa szkoła (stacjonarna i zaoczna) Dworeckiego – Jusupowa. Połączenie najwyższej klasy arcymistrza i trenera o ogromnym doświadczeniu spowodowało natychmiastowe ustawienie zajęć na niespotykanym do tej pory poziomie.

Po krótkim okresie uczniowie tej szkoły zaczęli osiągać znaczące rezultaty.

Trzej wychowankowie wywalczyli prawo udziału w mistrzostwach świata dziewcząt i chłopców do lat 14, które odbyły się latem 1990 roku w Stanach Zjednoczonych. Dwunastoletnia Diana Darczija zdobyła tytuł mistrzyni świata, a Inna Gaponienko i Wasia Emelin tytuły wicemistrzowskie.

Aleksiej Aleksandrow – dwukrotny mistrz Białorusi seniorów, zwyciężył w mistrzostwach ZSRR juniorów w 1991 roku. Ełacha Kadymowa wygrała wszechzwiązkowe mistrzostwa dziewcząt, a następnie zwyciężyła w mistrzostwach Europy.

Wadim Zwiagincew w wieku 14 lat wypełnił normę na mistrza – wcześniej udało się to tylko Aloszy Driejewowi, z którym także pracował Dworecki.

Teraz pokrótce opowiem, kto wykładał w tej szkole i jak przebiegała nasza praca.

Odbywały się dwie sesje w roku, każda po 10 dni. Zajmowaliśmy się młodymi szachistami o sile gry nie mniejszej niż kandydat na mistrza. Zapraszaliśmy na sesję 10 do 15 uczestników, przy czym Jusupow i Dworecki konsultowali nie tylko słuchaczy, ale także trenerów. Zajęcia prowadzili najwyższej klasy specjaliści: Michaił Szereszewski, Aleksiej Kosikow, Władimir Wulfson i rzeczywiście byli wspaniałymi wykładowcami.

Dworecki i Jusupow zaproponowali mi – szachowemu mistrzowi – objęcie posady dyrektora szkoły i do mnie należały sprawy organizacyjne.

Każdy dzień rozpoczynał się zaprawą, w której uczestniczyli słuchacze naszej szkoły i wykładowcy. Był to wspaniały przykład dla dzieci, o wiele lepszy niż jakiekolwiek pogadanki o korzyści przygotowania kondycji fizycznej. Oprócz tego zajmowaliśmy się uprawianiem sportu w ciągu dnia.

Po śniadaniu uczniowie zbierali się na zajęcia ogólne. Nagrywaliśmy lekcje na magnetofon a następnie zapisywaliśmy na komputerze. W drugiej połowie dnia zajęcia miały bardziej indywidualny charakter. Na ogół dzieciarnia była grupowana w niewielkie zespoły, przy czym uwzględniano wiek, praktyczną siłę gry, a czasem wspólny debiutowy repertuar lub swoiste braki (na przykład, technika gry końcowej lub rozwój kombinacyjnego myślenia).

Duże znaczenie przywiązywaliśmy do analizy własnych partii. Słuchacze dokładnie je komentowali, a następnie komentarze były sprawdzane przez wykładowców. Te partie, razem z wynikami przeprowadzonych na sesji konkursów rozwiązań specjalnie dobranych ćwiczeń i spostrzeżeniami wykładowców, pozwalały na postawienie każdemu szachiście „diagnozy” – ujawnienie jego silnych i słabych stron. Opierając się na „diagnozie” proponowano domowe zadania – program dalszej pracy nad szachami.

Każdy słuchacz, oprócz udziału w lekcjach i seminariach, otrzymywał do samodzielnej nauki solidny „pakiet” uzupełniających materiałów – wcześniej opublikowanych artykułów, które były związane z tematyką sesji.

Oczywiście, przy tak wytężonej pracy konieczny jest odpowiedni odpoczynek. Zapewnialiśmy wykładowcom i słuchaczom komfortowe pokoje w hotelu oraz smaczne i różnorodne posiłki. Znaleźliśmy też czas na zabawy, oglądanie filmów itp.

W tej książce zebrane są lekcje i najbardziej interesujące uzupełniające materiały pierwszej sesji, na której omówiono najogólniejsze problemy samodzielnej pracy nad szachami. Po zapoznaniu się z treścią tej książki poznacie sposoby naszej pracy i mam nadzieję, że znajdziecie wiele interesujących i pouczających zagadnień.

Wiktor Glatman

ROZDZIAŁ I

Mark Dworecki

Silne i słabe strony szachisty oraz ich wpływ na przebieg szachowej walki

Do czasów Steinitza uważano, że wyniki szachisty zależą od jego talentu. Na przykład, Paul Morphy był genialny, więc ze wszystkimi wygrywał. Jego przeciwnicy mieli gorsze uwarunkowania genetyczne i dlatego przegrywali.

Steinitz zrozumiał i wykazał, że w szachowej grze istnieją obiektywne czynniki. Wydarzenia, które zachodzą na szachownicy, są podporządkowane określonym regułom, pozycyjnym zasadom. Jeżeli szachista je stosuje, to powinien osiągnąć sukces.

Teraz jest rzeczą oczywistą, że prawda znajduje się nawet nie pośrodku, jak to się potocznie mówi, a jest połączeniem tych dwóch elementów (talentu i stosowania zasad). Jeżeli ktoś interesuje się filozofią, to można wspomnieć o „syntezie” z Heglowskiej triady. Nie ma jednak wątpliwości, że walka opiera się na obiektywnych pozycyjnych zasadach. Jednak na jej przebieg w decydujący sposób wpływa osobowość szachisty – jego talent, charakter, stan zdrowia, w końcu i przygotowanie, umiejętność stosowania swojej wiedzy, wykształcenie, profesjonalne postępowanie przy szachownicy oraz podejmowanie właściwej decyzji w różnorodnych sytuacjach.

Mistrzostwo składa się z wielu czynników. Szachista może być silny w jednych elementach, a słaby w drugich. W wykonywanych ruchach ukryte są jego silne i słabe strony i właśnie one w decydujący sposób oddziaływują na wynik partii, przebieg całego turnieju, a nawet na przyszłość szachisty.

Oto na przykład, arcymistrz Wiktor Kuprejczyk. Jest wyjątkowo niebezpieczny w ataku, gra śmiało i pomysłowo, ale jego technika i rozgrywanie końcówek są bardzo słabe. Nie udało mu się wytrenować tych elementów do poziomu odpowiadającego jego talentowi. Kiedyś grałem z Kuprejczykiem w I lidze Mistrzostw ZSRR i przeszedłem do końcówki bez pionka, a po 10 ruchach już miałem przewagę pionka. Na turnieju o Puchar Świata w 1986 r. grał on przeciwko młodemu Kamskiemu i mając kompletnie wygraną pozycję z dwoma pionkami przewagi – bynajmniej nie z powodu poważnego błędu – tę partię przegrał.

Wielu szachistów nastawia się na naukę debiutów, zajmuje się tylko przerabianiem informacji i przyswajaniem nowinek debiutowych. Uważam, że nie tutaj ukryte są rezerwy rozwoju szachowego mistrzostwa, a już nie w żadnym przypadku dla młodego szachisty.

Podstawowym zadaniem trenerów naszej szkoły była ocena każdego słuchacza, pomoc w poznaniu własnego stylu, określenie zalet i wad oraz podpowiedź, w jaki sposób pozbyć się słabych stron, a rozwinąć silne. Aby przekonać was o słuszności kierunku pracy w naszej szkole, o wadze prowadzonych działań, poświęcę całą swoją lekcję przykładom, które pokazują wpływ słabych stron szachisty na przebieg gry i rezultat partii.

Niektórzy tracą cały swój czas na naukę debiutów ponieważ wierzą, że w ich partiach nie dojdzie do końcówki, a gdy się zdarzy, to przy szachownicy poradzą sobie z powstałymi wtedy problemami. Przykład Kuprejczyka pokazuje całą naiwność podobnych zachowań. Oczywiście, debiut jest bardzo ważną częścią partii szachowej, ale końcówka jest nie mniej istotna i także wymaga poważnego traktowania.

Słabość rozgrywania końcówek może przejawić się w dwóch podstawowych formach: w nieznajomości teorii końcówek i słabej technice.

Taki jaskrawy przykład nieznajomości rozgrywania końcówek spotkałem kiedyś, przeglądając „New in Chess”.

Coull – Stanciu

Olimpiada, Saloniki 1988

Szkocka szachistka, która grała białymi na 1. szachownicy, znalazła jedyny sposób (nie licząc przekroczenia czasu), aby natychmiast przegrać partię – po prostu poddała się!!

Niesamowita ignorancja! Tego typu końcówki uczy się w 1. klasie dowolnej szkoły szachowej. Zatem można powiedzieć, że wiedza o końcówkach liderki olimpijskiej drużyny Szkocji była w tym przypadku na poziomie przedszkola.

Niestety, nawet arcymistrzowie popełniają analogiczne błędy w końcówkach (także pionkowych – chociaż nie tak elementarnych).

Lubojević – Brown

Amsterdam 1972

1. … f7-f5??

2. Ka5-b4 …

Remis.

Po przestawieniu czarnego króla na d6 uzyskacie (ze zmianą kolorów) znane studium N. Grigoriewa z 1928 roku. Jego rozwiązanie jest następujące:

1. … Kd6-d5!

2. b3-b4 …

Biały król nie zdąży przeszkodzić marszowi nieprzyjacielskiego pionka: 2.Kb4 Kd4! 3.Ka3 f5 4. Kb2 f4 5.Kc2 Ke3 6.Kd1 Kf2! 7.b4 f3 8.b5 Kg2 z wygraną.

2. … f7-f5

3. b4-b5 f5-f4

4. b5-b6 Kf5-c6!

5. Ka5-a6 f4-f3

6. b6-b7 f3-f2

7. b7-b8H f2-f1H+

Białe tracą hetmana lub dostają mata.

Mogę przytoczyć wiele podobnych przykładów końcówkowej „twórczości”.

Poważny błąd, w dobrze znanej teoretycznej końcówce wieżowej, doprowadził do porażki Koczijewa (turniej strefowy, Koczijew – Smysłow 1978) i przekreślił jego szanse na awans do turnieju międzystrefowego.

Słynna jest komedia pomyłek w końcówce Capablanca–Menchik. A 45 lat później taka sama końcówka powstała w partii rozstrzygającej o losach drużynowych mistrzostw szkół ZSRR.

Pekker – Jermoliński

Ałma–Ata 1974

Gdyby Pekker uzyskał remis, to jego drużyna zdobyłaby mistrzostwo. Najlepsze było wyczekiwanie: 1.Wb1 lub 1.Kh3. Możliwe było 1.Wa8 i inne odejścia wieży po linii a… oprócz jednego, które akurat wybrał Pekker.

1. Wa1-a3?? Kf2-f1+

2. Kh2-g3 f3-f2

Po 3.Kf3 Kg1! nie ma ratującego szacha wieżą z tyłu.

Białe przegrały i drużyna Moskwy zajęła tylko drugie miejsce. Główną przyczyną takiej gry były braki w szachowej edukacji Pekkera. Jego trener, znany teoretyk, większość zajęć poświęcił przede wszystkim debiutom. Jego uczniowie nie orientowali się w końcówkach.

Teraz przejdę do techniki końcówek. Trzeba nie tylko zapamiętać teorię, ale także władać typowymi metodami gry w końcówkach i nauczyć się przestawiania na walkę w końcówce, a także wyczuwania specyfiki końcówek. Polecam przerobienie wspaniałej książki M. Szereszewskiego „Strategia gry końcowej”, która jest poświęcona temu problemowi.

Za chwilę pokażę co się dzieje, gdy szachista nie rozumie „ducha” końcówki i nie potrafi myśleć w sposób odpowiadający grze końcowej.

Partia Hiszpańska C 64

Dworecki – Suchanow

Moskwa 1968

1. e2-e4 e7-e5

2. Sg1-f3 Sb8-c6

3. Gf1-b5 Gf8-c5

4. 0-0 Sc6-d4

Teraz białe mają interesującą gambitową kontynuację 5.b4!?, jednak w momencie rozgrywania tej partii ona jeszcze nie była znana.

5. Sf3:d4 Gc5:d4

6. c2-c3 Gd4-b6

7. d2-d4 c7-c6

8. Gb5-c4 d7-d6

Z uwagi na sytuację w turnieju, musiałem tę partię wygrać. Nie znałem teorii wariantu, zamyśliłem się nad planem gry i nagle uświadomiłem sobie, z kim gram. Mistrz Władimir Suchanow – utalentowany szachista, wspaniały taktyk, lubi atakować, a nie cierpi nudnych pozycji i nie rozumie końcówek. (Nie ma się czemu dziwić, uczył go ten sam trener co Pekkera).

Podjąłem decyzję, której z szachowego punktu widzenia nie można aprobować, ale pod względem psychologicznym była ona uzasadniona, co potwierdził dalszy przebieg partii.

9. d4:e5 d6:e5

10. Hd1:d8 Gb6:d8

11. Gc1-e3 …

Końcówka jest oczywiście równa, ale zobaczcie, jak rozgrywał ją Suchanow.

Jak myślicie, jaki jest najdokładniejszy ruch czarnych?

Goniec e3 jest aktywniejszy od gońca d8 i czarne powinny zaproponować wymianę: 11…Gb6! Ale dlaczego jest gorszy rozwijający ruch 11…Sf6, który wykonano w partii?

11. … Sg8-f6

12. f2-f3 …

Teraz po 12…Gb6 białe zagrają 13.Kf2 i może nastąpić wymiana, ale w lepszym niż poprzednio kontekście. Wtedy białe już nie muszą bić na b6, otwierając czarnej wieży linię a i ich król zbliży się do centrum. Być może te drobiazgi nie wpływają na ogólną ocenę pozycji, ale w końcówce trzeba je cenić i szukać najdokładniejszych sposobów realizacji swoich planów.

Jeżeli już czarne zdecydowały się na wymianę gońców, to powinny zastanowić się nad tym, jak zrobić to najlepiej.

Jednak okazało się, że mój partner miał zupełnie inne zamiary.

12. … h7-h5?!

Czarne zdecydowały się na atak! Jaki jest tego sens? Przypuszczalnie, …h5–h4, …Sh5, …Sf4. Takie plany mogą być niezłe w grze środkowej, ale w końcówce są dziwaczną strategią. Na razie postanowiłem zakończyć rozwój.

13. Wf1-d1 h5-h4

14. Sb1-d2 h4-h3?

A to po co? Przecież w przyszłości pionek h3 będzie słaby.

15. g2-g3 b7-b5?

Wydaje się, że czarne zapomniały, iż pionki nie chodzą do tyłu.

Teraz pojawił się obiekt ataku na hetmańskim skrzydle – pionek b5, którego będę niezwłocznie atakował, grając a2-a4.

16. Gc4-f1 …

Stąd goniec celuje w oba słabe pionki czarnych.

16. … Gd8-b6

17. Kg1-f2 g7-g5

W końcu stał się zrozumiały sens działań przeciwnika. Chce po 18…g4, albo osłabić pionka e4, lub wpaść skoczkiem na g4 i atakować pionka h2, którego unieruchomił marszem h5-h4-h3. A po 18.g4, czarne na pewno będą chciały ofiarować gońca na g4.

Pomysłowo, ale zupełnie nierealnie. Nie można w taki sposób grać końcówki.

18. a2-a4! g5-g4

19. Ge3:b6 a7:b6

20. a4:b5 Wa8:a1

21. Wd1:a1 g4:f3

22. Sd2:f3! Sf6:e4+

23. Kf2-e3 Se4-d6

24. b5:c6 …

Ten cały wariant obliczyłem, grając 19.Gb6. Oczywiście, pozycja białych jest wygrana i łatwo zrealizowały one swoją przewagę.

Nie ma o czym mówić – wszystko jest jasne. Los partii był przesądzony, gra toczyła się do jednej bramki.

Prawdopodobnie macie wrażenie, że czarnymi grał bardzo słaby szachista, nawet nie I kategorii – szachista I kategorii obrazi się i powie, że w taki sposób nie rozgrywa końcówek. Powtarzam, to nie tak. Suchanow jest utalentowanym mistrzem i w innych stadiach partii grałby zupełnie inaczej. Dokładnie znalazłem jego słaby punkt. A teraz pomyślcie, czy możecie zostać wybitnym szachistą, jeżeli będziecie dawali przeciwnikowi, na jakimkolwiek etapie partii szachowej, tak duże fory.

Bardzo ważne jest pozbycie się nie tylko czysto szachowych słabości, ale też psychologicznych i tych związanych z naszą osobowością. Człowiek, który nie wierzy w siebie, często narażony jest na porażki, z powodu swojego niezdecydowania, a człowiek zbyt pewny siebie, z uwagi na niedocenianie przeciwnika. Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że osobiste słabości szachisty wpływają na rezultaty w nie mniejszym stopniu niż jego czysto szachowe braki.

Przedstawię przykład pojawienia się i diagnozy jednej takiej słabości.

Fiedorow – Szamraj

Moskwa 1973

Ruch białych. Jak ocenicie pozycję, jakie zaproponujecie posunięcie?

Przy statycznej ocenie pozycja białych może zadowolić. Jednak spróbujcie popatrzeć na nią w sposób dynamiczny, z uwzględnieniem perspektyw. Wolałbym pozycję czarnych. Dlaczego? Mają jasny plan: zagrać …d5-d4, postawić króla na d5 i następnie wykonać …c5-c4. A białe niby stoją wspaniale, naciskają na g7, jednak nie wiadomo co dalej robić.

A przecież jeszcze nie było spóźnione zagranie 1.We3 ze zgodą na równą pionkową końcówkę.

Kandydat na mistrza Władysław Fiedorow uważał, że stoi lepiej i zrobił zadziwiający swoją bezmyślnością ruch.

1. Wg3-g6? …

Czasami w takich pozycjach używają szablonowego frazesu: „Białe wzmocniły nacisk”. Jednak niezrozumiałe jest, o jaki nacisk chodzi i dlaczego wzmacniają. Możliwe, że Fiedorow myślał o g2-g4-g5.

1. … Kd7-e6

Grozi 2…Kf5 i zdobycie pionka f4. W przypadku 2.g4Kf7 3.f5d4 biała wieża wpada do klatki. Widzimy, że ruch czarnych podkreślił bezsensowność posunięcia 1.Wg6?, ale jeszcze lepsze było jego zignorowanie i zagranie 1…d4.

2. Wg6-g3 d5-d4

3. Kf2-e2!? …

Ideowy ruch. Białe przerzucają króla tam, gdzie rozgorzeje walka – na hetmańskie skrzydło. Minusem ruchu Ke2 jest możliwość straty pionka f4, po 3.Kf5. Jednak z pozycyjnego punktu widzenia ta ofiara jest uzasadniona, ponieważ wtedy uaktywnia się biały król – przenika na c4 i atakuje pionka c5.

Mógłbym podziwiać grającego białymi, ale po partii wyjaśniło się, że nie on poświęcił pionka, lecz go po prostu podstawił, co zmienia obraz sytuacji.

Ten epizod przy okazji wyjaśnia, dlaczego domagamy się przysyłania do naszej szkoły dokładnie skomentowanych partii.

Czasami można zrobić dobry ruch, który jest związany z całkiem niepoprawną ideą. Chcemy zobaczyć nie tylko wykonywane ruchy, a także poznać związane z nimi pomysły, o czym wtedy myślano i jak oceniano pozycję. Tylko w takiej sytuacji trener może obiektywnie poznać twórczość zawodnika.

Zatem białe podstawiły pionka, ale korzystnie.

3. … Ke6-f5+

4. Ke2-d3 Kf5:f4

5. Kd3-c4 Kf4-e5

Czy można brać pionka c5? Czarne odpowiedzą 6…Wc7. Czy białym opłaca się pójście na ostrą grę, czy to jest niebezpieczne? Nie trzeba liczyć wariantów, bo gołym okiem widać, że wzięcie na c5 i stworzenie przeciwnikowi wolnego pionka d4 jest złe. A jak zagrać? Myślę, że 6.Wd3, z zamiarem 7.Wd2 i groźbą 8.Kc5. Korzystne jest odrzucenie czarnej wieży na c7. Dalej ruchem c2-c3 można wymienić najaktywniejszego czarnego pionka d4. Gdy nadarzy się okazja, to można także zagrać b3-b4. Jeżeli czarne odpowiedzą 6…Ke4 (po 6.Wd3), to nastąpi 7.Wd2 Ke3 8.Wd3+ i nie można 8…Ke2? 9.K:c5.

Na pewno, najlepsze dla czarnych było 6…f5 7.Wd2 Wc7, z zamiarem 8…g5 i aktywizacją na królewskim skrzydle, gdzie mają przewagę pionka. Jednak białe mają aktywne figury i ich szanse na remisowy rezultat są niezłe.

6. Kc4:c5?? We7-c7+

7. Kc5-b5 …

Ostrożniejsze było 7.Kb4, aby ustawić króla blisko pionka d. Gdyby wtedy czarne grały tak jak w partii, to mogłoby pomóc białym. Jednak mimo wszystko ich posunięcie 6.K:c5 jest z założenia złe. Pokazywał to najlepiej ruch, którego nie zauważyli obaj przeciwnicy. Jaki to ruch? Myślę o 7…g5! Czarne usuwają pionka g spod ataku i spokojnie konsumują pionka c2. Oczywiście, przy białym królu na b4 nie pomagało 8.c3, z uwagi na 8…d:c3 9.W:c3 a5+.

7. … Wc7:c2

8. Wg3:g7 d4-d3

9. Wg7:a7? …

Bardziej uporczywe było 9.Wd7 z próbą przytrzymania, chociaż na chwilę, wolnego pionka. Ale Fiedorow był przekonany, że zdąży zatrzymać pionka, a gdy czarne będą za niego zdobywały wieżę, to uruchomi pionki hetmańskiego skrzydła.

9. … Ke5-e6!

Teraz biała wieża nie może stanąć na linii d.

10. Wa7-a6+ Ke6-d7

Białe poddały się, z uwagi na 11.Wa7+ Wc7.

Przy królu na b4 czarne nie miałyby takiego wariantu – w przypadku wymiany wież król zdążyłby zatrzymać czarnego pionka.

Cóż można powiedzieć o szachiście grającym białymi? Czy to nie jest jasne?

Pokażę jeszcze jeden przykład jego twórczości.

Fiedorow – Dworecki

Moskwa 1972

Jak myślicie, co teraz powinny zagrać białe?

Plany czarnych są oczywiste. Jeżeli zagrają …Kh8, …Wg8, następnie zdwoją (lub nawet potroją) ciężkie figury na linii g, to rozwiną groźny atak na królewskim skrzydle. Białe powinny odciągnąć przeciwnika od tego pomysłu, zawiązując grę na hetmańskim skrzydle. Trzeba było zagrać c4-c5. Natychmiast, czy po przygotowaniu? Oczywiście, natychmiast, bo po co to odkładać? Jeśli czarne odpowiedzą d:c5, to po Gc5 wieża nie ma gdzie odejść (po …Wf7 nastąpią widły Sd6). Gdyby czarne zdążyły zagrać …Kh8, wieża mogłaby odejść na g8.

Ale Fiedorow nie bał się ataku na królewskim skrzydle i dlatego doszedł do wniosku, że nie ma się dokąd spieszyć.

29. b3-b4? …

Prawdopodobnie, białe chcą bić na c5 pionkiem i uzyskać wspaniałe pionki w centrum. Ale po tym trzeba będzie natychmiast bronić pionka d5. Taki plan byłby dobry przy spokojnej grze, jednak przy grożącym ataku czarnych jest zbyt powolny.

29. … Kg8-h8

30. Kg1-h1 Wf8-g8

31. He2-d2? …

Konsekwentnie. Po obronie pionka d5 białe przygotowują c4-c5. Jednak nie zwracają najmniejszej uwagi na możliwości przeciwnika, po prostu o tym nie myślą. Kara następuje natychmiast.

31. … g4:f3

32. g2:f3 Gf5:e4

33. f3:e4 Hd3-h3

Białe poddały się, ponieważ mat jest nieunikniony.

Zabawne, nieprawdaż? Dobra pozycja została rozbita po trzech ruchach. No i cóż można powiedzieć o szachiście grającym białymi? Czy po prostu słabo gra w szachy? Mogę pokazać, jak w przepięknym pozycyjnym stylu zwyciężył Bielawskiego, a rozegrał też wiele innych dobrych partii. Nie, ja nie pokazuję partii słabego szachisty, po prostu demonstruję tylko jego słaby punkt.

Na czym to polega?

Fiedorow słabo rozegrał końcówkę przeciwko Szamrajowi, ale nie chodzi o to, że jest on słaby w końcówkach – to nie tak. Przypomnijmy: ruchem 1.Wg6 próbował grać na zwycięstwo, nie rozumiejąc, że wcale nie stoi lepiej i nie zauważył wzmacniającego pozycję planu przeciwnika. Następnie podstawił pionka f4. Potem bez obaw zabrał pionka c5, co nie było rozumne i w końcu przepuścił wolnego pionka przeciwnika. Wszystkie błędy, w tym te, które zrobił w partii ze mną, można wrzucić do jednej szufladki.

Jest rzeczą oczywistą, że Fiedorow absolutnie wierzy w siebie i swoje pomysły. Przeciwnika w ogóle nie ceni, po prostu dla niego nie istnieje. Zatem diagnoza jest następująca – przesadna wiara w siebie, przecenianie swoich możliwości i niedocenianie możliwości przeciwnika.

W tych latach, o których piszę, Fiedorow studiował na szachowym kierunku Akademii Wychowania Fizycznego, a ja byłem wykładowcą. Był wysportowanym chłopcem o silnej woli, a jego postawa przy szachownicy była godna mistrza świata. U takich dzieci wiara w siebie (bardzo dobra cecha) często przeradza się w zarozumiałość. Był dosyć silnym kandydatem na mistrza, jednak w żaden sposób nie mógł wypełnić normy mistrzowskiej i właśnie ta słaba strona, którą wcześniej uwypukliłem, przeszkadzała mu.

Wyjaśniłem Fiedorowowi główną przyczynę jego porażek. Zaproponowałem pracę nad tym problemem – przeanalizowanie partii szachistów, którzy zawczasu zapobiegają kontrgrze przeciwnika, przede wszystkim T. Petrosjana i A. Karpowa, oraz wybrałem mu serię ćwiczeń na ten temat. Wykonana przez Fiedorowa praca pozwoliła mu na szybkie uzyskanie tytułu mistrza.

W pierwszej połowie lekcji rozpatrywaliśmy przykłady oddziaływania niektórych słabych stron na grę szachistów. A teraz zobaczycie, jak wszystkie wady i zalety szachisty wyglądają razem i jak całkowicie określają jego charakter.

W 1980 roku pomagałem Nanie Aleksandriji w ćwierćfinałowym meczu pretendentek z Leną Achmyłowską. Jak to zazwyczaj robię, przygotowałem twórczy portret rywalki – informację o jej wadach i zaletach. Naturalnie, widziałem też słabe i silne strony Aleksandriji i już wtedy pracowałem nad usunięciem tych pierwszych.

Po wyjątkowo trudnej uporczywej walce, Nana Aleksandrija odniosła zwycięstwo. Po zakończeniu meczu przyszła mi do głowy myśl, aby pokazać Nanie i samemu sobie, na ile słabe strony jej i przeciwniczki wpłynęły na przebieg i wynik walki.

Wybrałem podstawowe cechy rywalek i zaszyfrowałem je.

„A1” – tym symbolem zaznaczyłem główną zaletę Achmyłowskiej – dobre pozycyjne wyczucie. Lena dokładnie wyczuwa związki między figurami.

„A2” – podstawowa wada Achmyłowskiej. Słabo orientuje się w taktyce i boi się jej. Unika jakiegokolwiek zaostrzenia gry i źle się czuje w skomplikowanych i zagmatwanych pozycjach.

„A3” – niepewność Achmyłowskiej podczas realizacji przewagi.

Dla was na pewno nie jest to takie oczywiste, że ta wada jest ściśle związana z poprzednią i w jakimś stopniu z niej wynika. Przy realizacji przewagi występuje obowiązkowo taki moment, kiedy trzeba przejść od stopniowego wzmacniania pozycji do konkretnych działań. Tego momentu nie wolno przegapić, trzeba dokładnie obliczyć warianty i znaleźć najsilniejszą, czasami – jedyną prawidłową kontynuację. Dla szachisty, który woli grę opartą na ogólnych rozważaniach i nie lubi liczyć wariantów, ten moment bardzo często jest kamieniem, o który się potyka. Kontynuuje grę na „to co widać”, gdy trzeba rozwiązywać konkretne problemy i w rezultacie jego przewaga zmniejsza się.

Oczywiście, taka wada jest charakterystyczna nie tylko dla Achmyłowskiej. Później zauważyłem ją u Andrieja Sokołowa. W pewnym momencie podczas finałowego meczu pretendentów Artur Jusupow, widząc, że diagnoza na temat wady przeciwnika sprawdza się, ze zdziwienia rozłożył ręce mówiąc: „Jak on zamierza wygrać chociaż jedną partię, jeżeli nic mu nie podstawię? Przecież nie jest w stanie rozwiązać ani jednego trochę bardziej skomplikowanego problemu”. Niestety, w końcu meczu Artur Jusupow zaczął podstawiać.

„N1” – główną zaletą Nany Aleksandriji jest błyskotliwa fantazja i twórcza pomysłowość.

„N2” – niewystarczające zrozumienie powstających pozycji, które było następstwem jej niewysokiej w tym momencie kultury szachowej. Temu problemowi poświęciliśmy dużo czasu i do meczu o mistrzostwo świata z Mają Cziburdanidze Nana podwyższyła swoją klasę pozycyjnej gry. Jednak podczas meczu z Achmyłowską ta wada jeszcze występowała. Stąd częste zwroty w ocenie pozycji i poważne pozycyjne przeoczenia.

„N3” – nieracjonalne gospodarowanie czasem i niedoczas. Wcześniej Aleksandrija była nałogowym niedoczasowcem. Po specjalnych treningach niedoczasy stały się mniej groźne, ale pełne wyleczenie z nich nie nastąpiło.

„N4” – zbytnia emocjonalność przy szachownicy. Aleksandrija jest człowiekiem o zmiennych nastrojach i w czasie partii źle radzi sobie ze swoimi emocjami. Z trudem przełamuje niekorzystny dla niej przebieg walki. Bardzo często robi błędy seriami i w związku z tym, wspaniała pozycja może bardzo szybko zmienić się w beznadziejną.

„N5” – brakuje jej poczucia niebezpieczeństwa.

Można zauważyć, że lista wad Aleksandriji jest dłuższa niż jej rywalki. Nie ma się czemu dziwić. Chciałem obrazowo przedstawić Nanie jej wszystkie słabe strony, aby zmobilizować ją do poważnej pracy nad ich likwidacją.

Skomentowałem wszystkie partie meczu pretendentek, zaznaczając przy tym występowanie w grze przedstawionych przeze mnie cech szachistek. Stawiałem odpowiedni szyfr tam, gdzie zauważyłem pojawienie się jednej z cech. Powstał dosyć ciekawy obraz, który zrobił na Nanie duże wrażenie.

Teraz, pod tym kątem widzenia, przeanalizuję dwie losowo wybrane partie z meczu pretendentek.

Obrona Słowiańska D43

Achmyłowska – Aleksandrija

Kisłowodzk 1980 6. partia meczu

1. d2-d4 d7-d5

2. c2-c4 c7-c6

3. Sg1-f3 Sg8-f6

4. Sb1-c3 e7-e6

5. Hd1-b3 …

W tym momencie wynik meczu brzmiał 2,5:2,5. Udało się nam zgadnąć, że Achmyłowska wybierze 5.Hb3. Jest szachistką pozycyjną i nie będzie grała debiutów, w których rozwija się ostra walka (merański wariant lub system Botwinnika). Zatem było bardzo prawdopodobne, że wybierze spokojny sposób rozwoju (A2).

W odpowiedzi, czarne mają niezły plan w stylu wariantu merańskiego: 5…d:c4 6.H:c4 b5, następnie Sd7, Gb7 i w którymś miejscu …c6-c5, być może po zakończeniu rozwoju – …Ge7 i …0-0. Jednak podczas przygotowania znalazłem w 27. tomie „Informatora” dopiero co rozegraną partię Farago – Nogeiras (Kecskemét 1979). Grano w niej 5…d:c4 6.H:c4 b6. Czarne chcą na 7.e4 odpowiedzieć 7…Ga6 i po wymianie na f1 pozbawić przeciwnika krótkiej roszady.

Nastąpiło 7.g3 Ge7 8.Gg2 0-0 9.0-0 b5! 10.Hb3 (lepsze jest 10.Hd3) 10…b4. Po odejściu skoczka czarne grają 11…Ga6, z atakiem na e2, potem …Gb5 i być może a7-a5-a4 z bardzo aktywną pozycją.

Podobał mi się plan Nogeirasa. Jednak przyszedł mi do głowy pomysł, że można go wykonać jeszcze lepiej, przeprowadzając b7-b5 w następujący sposób. Zagramy 5…Ge7 (ogólnie rzec biorąc jest to podstawowy teoretyczny ruch). Jeżeli 6.g3, to 6…d:c4 7.H:c4 0–0 8.Gg2 b5 i czarne zyskują tempo. Na pewno silniejsze jest 6.Gg5.

Nie chciałem kontynuować gry zgodnie z teorią 6…0-0 7.e3, ponieważ wtedy powstawała pasywna pozycja, która nie była w duchu Aleksandriji. Ale przecież można zagrać wzorując się na Nogeirasie.

5. … Gf8-e7

6. Gc1-g5 d5:c4

7. Hb3:c4 b7-b6

W przypadku 8.g3 wyjaśnia się, że w porównaniu z partią Farago–Nogeiras czarne wykonały bardziej korzystny ruch …Ge7, niż posunięcie białych Gg5. Ogólnie rzecz biorąc, fianchetto na g7 przy gońcu na g5 wygląda jakoś bezsensownie. A teraz białe są praktycznie zmuszone do zagrania 8.e4 i czarne realizują swój pomysł z wymianą na f1.

Innym problemem jest to, czy ten pomysł jest dobry. Później przeanalizowaliśmy ten system z Jusupowem i doszliśmy do wniosku, że białe mimo wszystko uzyskują lepsze szanse.

8. e2-e4 Gc8-a6

9. Hc4-b3 Ga6:f1

10. Wh1:f1 …

Dobrą alternatywą było 10.Kf1 z następnym g2-g3 i Kg2.

10. … 0-0

11. 0-0-0 Sb8-d7

Białe harmonijnie rozwinęły swoje figury i opanowały większą przestrzeń. Ich pozycja jest na pewno lepsza. Jednak biorąc pod uwagę różnostronne roszady, można oczekiwać gwałtownego zaostrzenia walki. Właśnie do takiego, korzystnego dla niej i niedobrego dla rywalki, przebiegu wydarzeń dążyła Aleksandrija.

Dlatego byliśmy zadowoleni z takiego rezultatu debiutu. Jest to typowy przykład uwzględnienia, przy wyborze debiutu, zalet i wad przeciwniczki. W końcu nasze przewidywania sprawdziły się. Pozycja, która zdarzyła się w partii, stała u nas na szachownicy, a jednak Aleksandrija straciła już 35 minut. To nie jest tak mało i później może zabraknąć czasu. Jak można zauważyć, już od samego początku partii pojawiła się słabość „N3” – nieracjonalne gospodarowanie czasem.

12. Sf3-e5 …

Lepsze było profilaktyczne 12.Kb1.

12. … Sd7-e5

13. Gg5:f6! …

W przygotowaniu do partii sprawdziliśmy warianty i doszliśmy do wniosku, że po 13.d:e5 Sd7 czarne stoją wspaniale.

Achmyłowska prawidłowo oceniła pozycję („A1”) i zagrała silniej.

13. … Se5-d7

Jest to naturalna odpowiedź, ale po niej białe zachowują trochę lepsze szanse, z uwagi na ich przewagę przestrzeni. Zobaczmy, co innego jeszcze mogły zagrać czarne.

Oczywiście, złe jest 13…G:f6? 14.d:e5 Gg5+ 15.f4. Po 13…Sd3+ 14.W:d3 G:f6, powstawała w przybliżeniu ta sama pozycja co w partii, tylko czarne miałyby gońca zamiast skoczka. Nie wiadomo, czy to byłoby dla nich korzystne. Białe, grając f2-f4, e4-e5, Se4, miałyby lepsze szanse.

Ja bez wyraźnej konieczności nie zmieniam sposobu gry i dlatego pewnych ruchów po prostu nie rozpatruję. Nikomu z nas nie przyszła do głowy idea 13…g:f6!? Wygląda ona bardzo dziwnie, ale zobaczmy, co zdarzy się po 14.d:e5 Hc7.

Narzuca się 15…e:f5 G:f6 16.f4, z zamiarem e4-e5, Se4. Nie widać, co uzyskały czarne i dlaczego osłabiły swoje królewskie skrzydło. Tak to wygląda, ale nie wzięliśmy pod uwagę wtrąconego szacha, który zmienia ocenę pozycji: 15…Hf4+! 16.Kb1 G:f6. Spójrzcie, czarne mają silnego gońca f6 i hetmana na f4, który sprawia białym kłopoty: może brać na h2 lub na e4 (po wymianie na c3). A co jest najbardziej prawdopodobne, czarne po prostu będą grały w centrum – Wad8. Wtedy ich pozycja byłaby lepsza.

Z kolei białe mogą spróbować wzmocnić wariant. Po 16.Wd2 (zamiast 16.Kb1) 16…G:f6 17.g3 Hf3 (inaczej 18.f4) 18.Sd5 (przy 16.Kb1 nie byłoby tego ruchu) 18…H:b3 19.S:f6+ Kg7 20.Sh5+ Kh6 21.a:b3 miałyby lepszą końcówkę. Jednak w tym przypadku czarne dysponowały jeszcze jednym wtrąconym posunięciem: 16…Wfd8! 17.Wfd1 (17.Sd5 W:d5!? 18.e:d5 Gb4) 17…H:f6 (już nie ma f2-f4) lub nawet 17…W:d2!? 18.W:d2 Wd8.

Grając 13…g:f6, trzeba także liczyć się (po 14.d:e5 Hc7) z pozycyjną ofiarą pionka 15.f4 f:e5 16.f5!. Jednak i w tym przypadku czarne mają wystarczające kontrszanse. Mogą na przykład zagrać 16…e:f5. Jeżeli 17.W:f5, to 17…Kh8 lub 17…Kg7 z następnym 18…f6. Skoczek i hetman białych stoją daleko od królewskiego skrzydła i nie stworzą tam ataku, a czarne natychmiast rozpoczną działania w centrum – Wad8, a do tego mają przewagę pionka.

Po 17.e:f5 nastąpi 17…Wfd8 18.Se4 Wd5!. Wtedy białe nie będą miały pozycyjnego nacisku, ponieważ za wspaniałego białego skoczka e4 czarne mają nie tylko przewagę pionka, ale i punkty oporu w centrum.

Wniosek jest następujący: 13…g:f6! jest dobrym ruchem, który daje czarnym pełnoprawną kontrgrę. (Właśnie dlatego białe powinny wybrać 12.Kb1, zachowując groźbę Se5). Czy można za to ganić Nanę? Jestem pewien, że takiej decyzji nie podjęłoby wielu arcymistrzów.

14. Gf6:e7 Hd8:e7

15. f2-f4 …

Zastanówmy się, jak mają grać czarne?

Wydaje mi się, że możliwa jest realizacja dwóch plany.

Pierwszy – próba opanowania dla swoich figur jakiegoś pola w centrum, po …f7-f5. Dobrze jest ten ruch przygotować, usuwając wstępnie króla z przekątnej a2-g8: 15…Kh8.

Drugi – gra na hetmańskim skrzydle: …b6-b5, …Sb6, dalej …Sc4 lub a7-a5-a4. W przypadku e4-e5 czarny skoczek może zająć pole d5.

Nie wiem, który z tych planów jest lepszy, ale trzeba było wybrać jeden z nich. Niestety, Nana zagrała szablonowo i niezbyt udanie („N2”).

15. … Wa8-d8?!

Dlaczego? Jeżeli czarne będą atakowały na hetmańskim skrzydle, to wieża może być tam potrzebna. Jeżeli czarne przeprowadzą …f7-f5, to być może trzeba będzie bronić pionka e6 wieżą.

16. e4-e5 …

Achmyłowska działa logicznie i konsekwentnie. Czarne muszą liczyć się z groźbą ataku na królewskim skrzydle po f4-f5. Dlatego ich odpowiedź jest praktycznie wymuszona.

16. … f7-f5

Jak białe mają grać? Nie zapomnieliście, że wykonano różnostronne roszady?

Teraz 17.g4! – jest pierwszą rzeczą, która powinna przyjść wam do głowy. Jeżeli 17…f:g4, to 18.f5 – atakowany jest pionek e6 i skoczek uzyskuje pole e4. Można nawet nie rozpatrywać odpowiedzi 17…g6, ponieważ włączenie ruchów 17.g4 g6 jest korzystne dla białych.

Obie zawodniczki nie zauważyły 17.g4!. Aleksandrija, bo nie ma poczucia niebezpieczeństwa („N5”). Achmyłowska, bo jest czysto pozycyjną szachistką i ostre atakujące ruchy nie są w jej stylu („A2”).

17. a2-a4 …

Ten ruch wygląda trochę ryzykownie, osłabia się hetmańskie skrzydło, na którym znajduje się biały król. Jednak, jeżeli zapomnimy o możliwości 17.g4!, to z pozycyjnego punktu widzenia decyzja Achmyłowskiej jest uzasadniona. Zapobiega rozwojowi inicjatywy czarnych na hetmańskim skrzydle – …b6-b5 i …Sb6.

17. … Kg8-h8

18. Kc1-b1 …

Jak teraz zagralibyście czarnymi?

Jednym z sensownych planów jest 18…a6, z przygotowaniem 19…b5.

Inny możliwy sposób gry – 18…Sb8, z zamiarem przerzucenia skoczka przez a6 na osłabione pole b4. Jeżeli białe nie wpuszczą skoczka na b4, to pójdzie przez c7 na d5. Po 18…Sb8 19.Hc4 można obronić pionka e6, przygotować Hb7, ale można przypomnieć sobie o pierwszym planie, zagrać 19…a6 i z tempem 20…b5.

18. … Wd8-b8?

A ten ruch jest błędem. Skoczek zostaje na złym polu d7. Znowu Aleksandrija nie czuje strategii („N2”).

19. Wd1-c1 a7-a5

Po natychmiastowym 19…b5, czarnym nie podobała się odpowiedź 20.a5.

Achmyłowska ograła rywalkę, co nie jest dziwne – już zauważyliśmy jej przewagę nad Aleksandriją w pozycyjnej walce. Ale teraz zaczynają się kłopoty Achmyłowskiej. Może wykorzystać swoją przewagę tylko bardzo dokładną grą, a to nie jest jej silną stroną („A3”). Teraz białe powinny zagrać 20.Sd1!. Skoczek wybiera się przez c4 na d6. Przy okazji, co jest bardzo ważne, białe atakując pionka c6 odciągają przeciwniczkę od …b6-b5. Po 20…Wfc8 21.Se3 grozi 22.Sc4, a 21…b5 raczej nie jest możliwe z uwagi na 22.a:b5 i podwisa wieża c8. Także złe jest 20…c5, bo nastąpi 21.d5.

20. Wc1-c2? Wb8-b7

21. Sc3-d1 …

Teraz ten ruch nie jest taki groźny, ponieważ czarne już mogą obronić punkt c6.

21. … Sd7-b8

22. Sd1-e3 b6-b5

23. a4:b5 …

Był możliwy interesujący ruch 23.Wc5!?. Białe, wykorzystując to, że czarny skoczek nie może przestać bronić pionka c6, napadają na b5 i odcinają czarnego hetmana od pola b4.

23. … Wb7:b5

Chociaż pionki czarnych na hetmańskim skrzydle są słabe, to ich figury powoli włączają się do gry i pozycja gwałtownie się zaostrza.

24. Hb3-c3 He7-a7

25. Wf1-d1 …

Silniejsze jest 25.Sc4.

Co chcą zrobić białe? Na pewno przerzucić skoczka na d6. Wtedy wieża musi odejść z pola b5, ale mimo wszystko zostanie ona na otwartej linii b. Dlatego narzuca się 25…Wd8! 26.Sc4 Wdd5. Teraz już nie jest tak groźne 27.Sd6, ponieważ królewska wieża wpada do centrum, atakuje pionka d4 i wspiera przełom …c6-c5. Niestety, Aleksandrija przeoczyła tą możliwość („N2”).

25. … a5-a4?!

26. Se3-c4 Sb8-a6

27. Sc4-d6 …

Po 27.Sa5!? nastąpi 27…c5. Achmyłowska na ogół nie ulega pokusie działań na skrzydłach i gra w centrum.

27. … Wb5-b6

Na pewno prawidłowo. W przypadku bardziej ostrego 27…Wb3 mógł nastąpić taki wariant: 28.H:c6 Sb4? (28…a3 29.Ha4) 29.Hc8 Hb8 30.Sf7+! Kg8 31.H:e6, z groźbą mata Beniowskiego (31…S:c2 32.Sh6+ Kh8 33.Hg8+! W:g8 34.Sf7#).

28. Hc3-a5 h7-h6

Czarne mogły podciągnąć ostatnią figurę na hetmańskie skrzydło: 28…Wa8, ale wolały zagrać chytrzej. Jak przed chwilą przekonaliśmy się, czarnym potrzebna jest furtka, a jednocześnie prowokują one rywalkę do wzięcia pionka a4, po czym otworzyłaby się linia na hetmańskim skrzydle.

29. Ha5:a4?! …

Achmyłowska wykazała chciwość. Lepsze jest 29.Wd3 z następnym W a3.

29. … Wf8-a8

Jak diametralnie zmieniła się sytuacja! Za pionka, czarne mają niebezpieczny atak po otwierających się liniach a i b (wyobraźcie sobie wołżański gambit przy białym królu na hetmańskim skrzydle). Grozi 30…Hb8, z następnym pójściem czarnego skoczka na b4.

Zamiast spokojnego manewrowania powstała ostra, wymagająca liczenia gra. Aleksandrija ograła Achmyłowską. Nie jest to dziwne, jeżeli weźmiemy pod uwagę („N1”) i („A2”).

30. Wc2-c3 Ha7-b8

31. Sd6-c4 Wb6-b5

Na uwagę zasługiwało też 31…Wb4.

32. Wc3-a3 Sa6-c7

33. Ha4-c2 Sc7-d5

Białe podciągnęły do obrony wieżę i teraz pozycja jest dosyć niejasna. Po prostu powinny obronić pionka ruchem 34.g3. Profilaktyczna wymiana wież, wykonana przez Achmyłowską, jest zła.

34. Wa3:a8? Hb8:a8

35. g2-g3 …

Właśnie do głosu doszła niepotrzebna strata czasu (35 min.) przez Aleksandriję w debiucie. W niedoczasie („N3”) Nana przeoczyła stosunkowo nieskomplikowaną drogę do zwycięstwa. Czy widzicie jak ona powinna zagrać?

Wygrywało 35…c5! 36.d:c5 Sb4 37.Hb3?! (bardziej uporczywe było 37.Hc3) 37…He4+. Wspaniała geometria. Atak po linii pionkowej został nieoczekiwanie wzmocniony hetmanem po przekątnej h1-a8, która wydawała się całkowicie zablokowana.

35. … Ha8-a6?

36. Wd1-d3 …

Teraz partia mogła zakończyć się remisem po 36…Sb4 37.Wa3 S:c2 38.W:a6 S:d4 i końcówka jest w przybliżeniu równa. Jednak Aleksandrija, w silnym obustronnym niedoczasie, gra na wygraną.

36. … Wb5-b4!

37. Sc4-a3 Ha6-b6

38. Sa3-c4 Hb6-b5

39. Sc4-a3?? …

Poważne przeoczenie. Po 39.b3 pozycja była niejasna.

39. … Wb4:b2+!

40. Hc2:b2 Hb5:d3+

Czarne odbiły pionka i mają teraz dużą pozycyjną przewagę. Doszła do głosu przewaga Aleksandriji w ostrej grze.

W tym momencie Achmyłowska zapisała ruch. W dogrywce Nana bardzo pouczająco zrealizowała swoją przewagę. Końcówka partii dobrze ilustruje idee rozpatrywane w 6. rozdziale książki w lekcji arcymistrza Kajdanowa.

41. Kb1-a1 …

Teraz oczywiste 41…Sc3 prowadziło do zdobycia pionka d4. Najlepszą obronną możliwością białych było 42.Hb3! H:d4 43.Sc2. Może to dziwne, ale nawet dokładna analiza nie pozwoliła znaleźć w tym momencie drogi do zwycięstwa (patrz rozdział „Jak trudno wygrać wygraną pozycję” z pierwszej książki mojej serii „Szkoła Arcymistrzów”).

Po oderwaniu się w pewnym momencie od nużącego sprawdzania wariantów, nagle zrozumiałem, że wszystkie trudności czarnych dotyczące realizacji wyraźnej przewagi są związane z tym, że ich król nie bierze udziału w grze. Czy trzeba tracić tempa na zdobycie niezbyt ważnego pionka d4 i pozwolić w tym czasie białym na konsolidację?

41. … Kh8-h7!!

42. Sa3-b1 Kh7-g6!

Grozi Kg6-h5-g4-h3. Po 43.Hb8 nastąpi 43…H:d4+ 44.Ka2 Sb4+! i czarne mają rozstrzygający atak.

43. Hb2-d2 Hd3:d2

44. Sb1:d2 Kg6-h5

45. Sd2-c4 …

Wszystkie pozostałe kontynuacje są tak samo beznadziejne.

Główny wariant analizy wygląda następująco: 45.h3 g5 46.f:g5 h:g5 47.Kb2 g4 (47…f4? 48.g:f4 g:f4 49.Sf3) 48.h:g5+ (48.h4 f4) 48…Kg4 49.Kc2!? (słabe jest 49.Sf1 Kf3 z groźbami 50…Kf2 lub 50…Ke2 51.Sh2 Kf2, a 49…Kb3 prowadzi do głównego wariantu) 49…K:g3 50.Kd3 Kg2! (ale nie 50…f4? 51.Ke4; także niedokładne jest 50…Kf2 51.Sb3 f4 52.Ke4) 51.Kc4 (po 51.Sb3 lub 51.Ke2 rozstrzyga 51…f4) 51…Kf2! (mniej techniczne jest 51…f4 52.Kc5 f3 53.K:c6 f2 54.Kd6 i niedobre jest 54…Sf4? 55.d5!) 52.Kc5 (52.Kd3 Sf4+ 53.Kc4 Ke2) 52…Ke2 z łatwą wygraną, ponieważ białe nie są w stanie nawet poświęcić skoczka za pionka f.

45. … Kh5-g4

46. Sc4-a5 Sd5-e7