Muzyka świata
- Wydawca:
- National Geographic
- Kategoria:
- Humanistyka
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7596-552-0
- Rok wydania:
- 2013
- Słowa kluczowe:
- annę
- drewnianej
- gotowi
- historia
- kwiatki
- leona
- małego
- melodia
- muzyka
- świata
- tęczą
- wszystkie
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Muzyka świata”
Zabawna i ciepła historia napisana przez Annę Kaszubską i Justynę Steczkowską, które w wyjątkowy sposób umieją trafić do wyobraźni najmłodszych czytelników. Ta historia zabierze Was na wszystkie kontynenty, byście poznali ich mieszkańców, muzykę, legendy, instrumenty, a nawet smaki i kolory. Przeczytajcie jak Babcia Helenka obudziła muzykę świata, by ta mogła rozkołysać wszystkich i wszystko. Jak za pomocą drewnianej łyżki do mieszania powideł zbliżyć do siebie ludzi, kraje i kontynenty, by mogli cieszyć się jedną melodią i tęczą kolorowych motyli na tle nieba. A to wszystko po to, by zbudzić małego Leona zawiniętego szczelnie w kołdrę w niebieskie kwiatki. Bądźcie gotowi na niezwykłą podróż!
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Anna Kaszubska i Justyna Steczkowska
Muzyka świata to moja zaczarowana kraina kolorowych i pełnych magii dźwięków.
Warto się z nią zaprzyjaźnić, pozwolić oczarować i razem z dziećmi uczyć się wsłuchiwania w to, co drzemie w sercu światowej orkiestry.
Jest piękna, przepełniona emocjami, marzeniami, pomysłami i brzmieniem zaczarowanych instrumentów z najodleglejszych zakątków świata. Kulturowa różnorodność jest najwspanialszą inspiracją, z której można czerpać nieustannie. Szacunek i podziw dla tego bogactwa dają możliwość poznania jej duszy.
Chwyćcie się więc za ręce, by wyruszyć w cudowną muzyczną podróż!
ROZDZIAŁ 1Babcia Helenka i śpioch
Babcia Helenka mieszkała w niewielkim miasteczku, na jednej z wąskich brukowanych uliczek. Domek był mały, ale wyjątkowy – jasnożółte ściany, bielutkie okna i zadbany trawnik strzeżony przez biały płot. Przed domem stał rozłożysty stary kasztanowiec, na który każdego lata wdrapywał się mały Leon.
Zanim jednak przyszło lato, wiosna wybuchała niespodziewanie zielenią i ciepłymi podmuchami wiatru, a wtedy w miasteczku na placu zaczynała tryskać wesoło fontanna. Pan Józef rozstawiał skrzynki na swoim straganie z kolorowymi owocami i warzywami, pani Halinka rozkładała tęczowe parasole, by przy małych stolikach dzieciaki mogły paćkać buzie lodami, polewą czekoladową z gofrów i bitą śmietaną ze złocistych rurek. Mniaaam! Cukiernia pani Halinki była ulubionym miejscem Leona w miasteczku. Chłopiec przyjeżdżał do babci, gdy tylko przychodziło lato. Co roku przyjeżdżał większy, silniejszy i mądrzejszy. Jedno się tylko nie zmieniało – Leon był straszliwym śpiochem. Jak dotąd przespał wszystkie wschody słońca, poranne ptasie trele, orzeźwiającą chłodną rosę na trawie i nawet donośne pianie kogutów!
Babcia Helenka w pewien piękny lipcowy poranek postanowiła obudzić wnuczka, by pokazać mu, jak piękne jest lato o brzasku. Musicie wiedzieć, że babcia Leona była absolutnie wyjątkową osobą. Owszem, uwielbiała siedzieć w swym wygodnym fotelu i godzinami czytać książki. Czytała tak dużo, że Leon sądził, iż przeczytała już z całą pewnością wszystkie książki świata co najmniej kilka razy. Owszem, uwielbiała popijać złocistą herbatę i opowiadać niesamowite historie ze swojego dzieciństwa w Polsce i dalekim Kazachstanie. Ale oprócz tego babcia Helenka kochała muzykę. Wciąż nuciła, śpiewała, słuchała, a nawet czasami, gdy miała wyjątkowo dobry humor, wychodziła o świcie na trawniczek przed domem, by potańczyć po porannej rosie wokół rozłożystego kasztanowca. A brykała przy tym jak młoda kózka! Musielibyście pewnie to zobaczyć, by uwierzyć…
Babcia Helenka miała jeszcze jedną tajemnicę. I jeśli zaraz obiecacie, że nikomu nie powiecie, zdradzę Wam ją w wielkim sekrecie…
ROZDZIAŁ 2 Tajemnica babci Helenki
Powtórzcie głośno i wyraźnie: ZA NIC W ŚWIECIE NIE ZDRADZĘ TAJEMNICY BABCI HELENKI, NAWET SZEPTEM I NA UCHO!
Otóż babcia Helenka należała do Ogólnoświatowego Tajnego Stowarzyszenia Babć. W skrócie OTSB. Do OTSB należały wspaniałe, mądre i dobre babcie z całego świata – ze wszystkich kontynentów. Były babcie z Europy, Azji, Ameryki Północnej i Ameryki Południowej, Afryki, Australii i te, które bywały na Antarktydzie z wyprawami naukowców i badaczy – bo tam nie ma rdzennych mieszkańców. Były babcie lepiące polskie pierogi, robiące pudding, baklavę, spaghetti, burritos, żabie udka, marynowaną ośmiornicę, były skośnookie z Chin, i te w barwnych strojach z Peru i te o skórze w kolorze gorzkiej czekolady z Afryki, okryte burką lub foczym futrem, o włosach siwych jak pajęcza nitka lub całkiem czarnych, długich lub krótkich, babcie drobniutkie, wysokie i te pulchne jak pączki… Po prostu wszystkie babcie, jakie jesteście sobie w stanie wyobrazić!
Czerwony telefon z białą słuchawką, który stał na stoliku z koronkową serwetką, w jedną chwilę łączył babcię Helenkę z najodleglejszymi zakątkami na świecie. Wystarczyło podnieść błyszczącą słuchawkę, wybrać odpowiedni numer i zaraz gdzieś, na drugim końcu świata, na tym samym lub zupełnie innym kontynencie rozlegał się niecierpliwy dzwonek telefonu u którejś z dzielnych babć.