Strona główna » Religia i duchowość » Nieznane oblicze pontyfikatu

Nieznane oblicze pontyfikatu

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7595-751-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Nieznane oblicze pontyfikatu

Książka wypełnia lukę w opracowaniach poświęconych pontyfikatowi Papieża Polaka, przedstawia m.in. mało znane fakty i wydarzenia tego niezwykłego pontyfikatu. Z perspektywy czasu widać, że niemal każdy dzień przyczynia się do poszerzania naszej wiedzy o bł. Janie Pawle II, odkrywamy nowe relacje świadków, coraz wyraźniej widzimy jego wielkość i światło jego świętości. Pozycja przeznaczona dla wszystkich zainteresowanych nowymi lub mało znanymi faktami z życia bł. Jana Pawła II.

Do poruszanych książce tematów należą między innymi:

- sytuację w Kurii Rzymskiej (kto pomagał Papieżowi, a kto nie zgadzał się z nim)

- nieznane aspekty ekumeniczne pielgrzymek Jana Pawła II do ojczyzny

- działania Papieża na rzecz poprawy relacji ze starokatolikami

- bliskie relacje Jana Pawła II z polskimi grekokatolikami

- działania Ojca Świętego na rzecz poprawy sytuacji Indian

- kulisy nieznanych zamachów na Papieża.

Autor Grzegorz Polak od dwudziestu lat zajmujący się tematyka papieską daje gwarancje rzetelnej informacji przedstawionej czytelnikowi w lekkiej atrakcyjnej formie.Pozycja jest doskonałym uzupełnieniem klasycznych już pozycji poświęconych temu niezwykłemu pontyfikatowi.

Polecane książki

Ten modlitewnik zawiera wszystkie modlitwy przekazane dotychczas prorokowi Marii od Bożego Miłosierdzia, to jest komplet Modlitw Krucjaty (1-170), sześć Litanii i modlitwy pozostałe. Zostały jej one podyktowane przez Trójcę Świętą oraz Matkę Bożą. Modlitwy zostały jej przekazane w ramach pror...
Z pewnością dzięki segmentacji lepiej poznamy naszych klientów. Będziemy wiedzieli, czego oczekują i na co my możemy liczyć z ich strony. Przykładowo dowiemy się, jakie kanały dystrybucji wykorzystują, jak ważny jest dla nich nasz produkt, jakimi siłami sprzedaży dysponują itp. Profesjonalne wskazów...
  Tekst niniejszego wydania Ewangelii Świętego Marka pochodzi z Biblii Gdańskiej. Tłumaczenie zostało wykonane w 1632 r. przez wspólnoty protestanckie braci czeskich i kalwinistów. Przekład cieszy się sławą najlepszego i najdokładniejszego tłumaczenia Biblii na język polski. &n...
1 stycznia 2018 r. wchodzi w życie opublikowane 13 października 2017 r. nowe rozporządzenie w sprawie rachunkowości oraz planów kont dla budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego, jednostek budżetowych, samorządowych zakładów budżetowych, państwowych funduszy celowych oraz państwo...
„Grobbing” to bizarro fiction – specyficzny gatunek literacki, pełen czarnego jak smoła humoru i absurdu spod znaku Monty Pythona, wymieszanych z grozą i fantastyką.   Z tej książki dowiesz się między innymi: • Jak wyglądałby świat opanowany przez zombie, które ...
Ośmioletnia Nilka z ciekawością poznaje świat. Zafascynowana opowieściami mamy zadaje sobie liczne pytania. Czy Persefona wróci do matki i czy tym samym znów nastanie wiosna? Czy anioły istnieją naprawdę i czy taka mała dziewczynka jak ona jest kimś na tyle ważnym, aby mieć swojego „osobistego” anio...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Grzegorz Polak

Współpraca:

Aleksandra Bajka

Opracowanie graficzne:

Dariusz Kamiński

Korekta:

Elżbieta Szelest

© Copyright by Wydawnictwo M, Kraków 2011

ISBN 978-83-7595-320-6

Wydawnictwo M

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50, fax 12-431-25-75

e-mail:mwydawnictwo@mwydawnictwo.pl

www.mwydawnictwo.pl,
www.ksiegarniakatolicka.pl

Publikację elektroniczną przygotował:

Przedmowa

Najważniejsze tematy pontyfikatu Jana Pawła II zostały
opisane, ukazały się kolejne biografie papieskie. Czy zatem nie ma już
sensu pisać o wielkim papieżu, który wkrótce zostanie ogłoszony
błogosławionym? Na pewno nie. Nie można też zapominać, że są jeszcze
tematy opisane niedostatecznie, a nawet zupełnie nie poruszane. Dostrzegam
to z pozycji dziennikarza, który od wielu lat zajmuje się zawodowo
pontyfikatem Jana Pawła II.

Do tej pory na przykład żaden z jego biografów nie
poświęcił nawet linijki temu, co ten papież zdziałał dla poprawy stosunków
ze starokatolikami, którzy odłączyli się od Kościoła-matki po ogłoszeniu w
1870 r. dogmatu o nieomylności następcy św. Piotra. Wizyta Jana Pawła II w
katedrze starokatolickiej w Utrechcie nie została nawet uwzględniona w
żadnym kalendarium pielgrzymki do Holandii w 1985 r. Dziennikarze
opisujący tę pielgrzymkę nie zauważyli istotnego „smaczku”: oto papież
odwiedza przedstawicieli odłamu chrześcijaństwa, którzy zanegowali jeden z
jego przymiotów uznanych jako dogmat. Woleli opisywać protesty przeciwko
Janowi Pawłowi II z transparentami „Lepsza polska wódka niż polski
papież”. Poza znakomitym wywiadem Pawła Smoleńskiego z Mirosławem Czechem
nie ma całościowego opracowania dotyczącego stosunku Jana Pawła II do
grekokatolików, dla których uczynił więcej niż poprzedni papieże i dla
których był nie tyle zwierzchnikiem, ile miłującym ojcem.

Nikt też nie spojrzał całościowo na aspekty
ekumeniczne pielgrzymek Jana Pawła II do ojczyzny, a przecież miały one
kapitalne znaczenie dla poprawy klimatu ekumenicznego w Polsce i
doprowadziły do podjęcia dialogu Kościoła rzymskokatolickiego ze
wspólnotami najbliższymi mu doktrynalnie, ale najbardziej do niedawna
zantagonizowanymi: Kościołem Starokatolickim Mariawitów i Kościołem
Polskokatolickim. Na tym polu dokonała się mała rewolucja. Ta książeczka
stara się zatem wypełnić lukę w opracowaniach poświęconych pontyfikatowi
papieża Polaka.

Nieco inaczej przedstawia się sprawa z tematami
„niepolskimi”.

Jest wprawdzie całościowe opracowanie tematu Jan Paweł
II a Indianie, ale ma ono charakter naukowy i opublikowano je w
niskonakładowym wydawnictwie. Autorem tej publikacji jest o. dr Tomasz
Szyszka SVD z UKSW. Na podstawie rozmowy z nim napisalem rozdział o
stosunku Papieża do Indian.

I jeszcze jedno. Zajmując się na co dzień Papieżem,
niemal z każdym dniem poszerzam swoją wiedzę. Wydawało mi się, że dość
dokładnie na przykład opisałem papieskie pielgrzymki do Ojczyzny, gdy
tymczasem kolejne publikacje i rozmowy z przypadkowymi nieraz ludźmi
uświadamiają mi, że tak nie jest. Garść takich zebranych ostatnio
„okruchów” zamieszczam w jednym z rozdziałów.

Uprzedzając zarzut: „Ale ten Polak nie odkrywa wcale
Ameryki”, chciałbym wyjaśnić, że wykorzystuję cytaty i motywy, na które
Państwo być może natknęli się już w innych książkach i publikacjach.
Sięgam po nie, jak po elementy składanej mozaiki, aby dać w miarę pełny
obraz całości.

Specjalne podziękowania kieruję do mojej koleżanki Oli
Bajki, byłej korespondentki w Watykanie, która mimo obowiązków młodej
mamy, zgodziła się napisać do tej książeczki tekst pokazujący, jak Jan
Paweł II działał inspirująco na postawy ludzi. W tym przypadku chodzi o
osobę wybitnego żydowskiego dyrygenta Gilberta Levine’a.

Grzegorz Polak

Niezwykła wizja księdza Dolinda

Nowy Sobieski pokona komunizm

Kiedy świat był jeszcze w szoku po wyborze Karola
Wojtyły na papieża, w mediach przypomniano proroctwa, które jakoby
zapowiadały to wydarzenie. W Polsce odkurzono zapomniany wiersz Juliusza
Słowackiego „Pośród niesnasków — Pan Bóg uderza”, w którym wieszcz w
swojej genialnej intuicji przepowiedział słowiańskiego papieża.

ON ROZDA MIŁOŚĆ

Słowacki, który — delikatnie mówiąc — nie miał
zaufania do instytucji papiestwa, a ściślej mówiąc do papieży Włochów, w
„Beniowskim” przestrzegał rodaków: „O Polsko… twa zguba w Rzymie”. Poeta
wierzył, że słowiański papież wniesie nową jakość do świata
chrześcijańskiego i poprowadzi ludzkość ku Bogu. Na początku pontyfikatu
Jana Pawła II, gdy przypominano ten wiersz, akcentowano przede wszystkim
intuicję wieszcza, który przewidział papieża Słowianina, nie za bardzo
zwracając uwagę na przesłanie poety. Dzisiaj, gdy wczytujemy się w treść
utworu, nie możemy oprzeć się wrażeniu, że wizja Słowackiego spełniła się
co do joty. Przeczytajmy choćby trzecią zwrotkę:

Twarz jego, słońcem rozpromieniona, Lampą dla sług, Za
nim rosnące pójdą plemiona W światło — gdzie Bóg. Czy te słowa nie odnoszą
się do Jana Pawła II? Czy on, jako sługa sług Bożych, nie był „lampą dla
sług”, którzy ciągnęli doń jak do światła?

I jeszcze strofa, która chyba najbardziej dzisiaj
przemawia. Można odnieść wrażenie, jakby Słowacki, pisząc swój wiersz,
widział Jana Pawła II. Komentarz jest zbyteczny, słowa mówią same za
siebie:

On rozda miłość, jak dziś mocarze Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże, Świat wziąwszy w dłoń. Konkluzja może być
jedna. W pontyfikacie Jana Pawła II spełniła się wizja Juliusza
Słowackiego.

DOLINDO ZNACZY BÓL

Kiedy Polacy powtarzali sobie strofy wiersza
Słowackiego, Włosi żywo dyskutowali o proroctwie pewnego skromnego księdza
z Neapolu, które miało wypełnić się wraz z nadejściem papieża Polaka.

Księdzem tym był Dolindo Ruotolo, kapłan archidiecezji
neapolitańskiej i tercjarz franciszkański, dziś sługa Boży, chociaż otarł
się o herezję.

Urodził się 6 października 1882 r. w Neapolu jako
piąty z jedenaściorga dzieci w rodzinie inżyniera i matematyka. Jego matka
pochodziła z podupadłej rodziny arystokratycznej.

„Nazwano mnie Dolindo, co znaczy ból” — napisał w
swojej autobiografii. Uważał, że dziwne imię, które nadano mu na chrzcie,
jakby zdeterminowało jego życie. Był dzieckiem o bardzo wątłym zdrowiu,
przeszedł liczne operacje, zmierzył się z nowotworem, a ostatnie 10 lat
życia był sparaliżowany.

Jako nastolatek wstąpił do Szkoły Apostolskiej Księży
Misjonarzy, w 1901 r. złożył śluby zakonne, a w 1905 r. przyjął święcenia
kapłańskie. Pragnął wyjechać na misję do Chin, jednak ze względu na słabe
zdrowie jego prośbę odrzucono. W 1907 r. został oskarżony o herezję i
zawieszony w swoich obowiązkach. Oto, co się wydarzyło. Młody ksiądz
Ruotolo został wezwany do jednej z franciszkańskich parafii w sprawie
młodej kobiety o imieniu Serafina. Mówiło się o niej, że jest jasnowidzem.
Ksiądz Ruotolo spowiadał ją i obserwował przez osiem dni, także gdy była w
ekstazie. Wydał wizjonerce pozytywną opinię, gdy tymczasem biskup przysłał
wizytatorów, którzy zanegowali opinię ks. Ruotolo. Został on postawiony
przed Świętym Oficjum, które skierowało go na badania psychiatryczne.
Natomiast przełożeni zakonni przysłali do niego egzorcystę. Po dwóch i pół
roku zawieszenia powrócił do pracy duszpasterskiej. W 1921 r. znów został
oskarżony i zawieszony. Definitywnie zrehabilitowano go w 1937 r.

W czasie gdy był zawieszony, bardzo odsunął się od
ludzi. Doznawał wtedy „ponadnaturalnych kontaktów” — miał widzenia,
słyszał głosy świętych. Objawienia te skrzętnie notował. Wśród nich
znalazł się rozpowszechniany dzisiaj wśród katolików Akt oddania się Panu
Jezusowi. W swojej parafii w Neapolu zgromadził wokół siebie młodych
wykształconych ludzi. Stworzył duszpasterstwo prasy, które zajmowało się
drukowaniem i propagowaniem jego dzieł. Pozostawił po sobie 33 tomy
komentarzy biblijnych, liczne dzieła teologiczne, mistyczne i ascetyczne,
tomy listów i zapisków autobiograficznych.

Zmarł 19 listopada 1970 r. Obecnie trwa jego proces
kanonizacyjny.

Ksiądz Ruotolo cieszył się wielkim szacunkiem ojca
Pio, który, gdy stawili się przed nim pielgrzymi z Neapolu ofuknął ich:
„Czemu przyjeżdżacie tutaj, kiedy macie księdza Dolinda Ruotolo? Idźcie do
niego, to święty!”.

JAN, KTÓRY ROZERWIE KAJDANY

W 1965 r. ks. Ruotolo na odwrocie obrazka z Madonną
napisał do Polaka Witolda Laskowskiego przepowiednię, która dzisiaj, w
świetle tego, co stało się w 1989 r., kiedy w Europie Środkowo-Wschodniej
upadł komunizm, może zdumiewać. „Maryja do duszy. Świat idzie ku zatracie,
ale Polska, jak w czasach Sobieskiego, dzięki pobożności do Mojego serca
będzie dzisiaj jak tamci w liczbie 20 tysięcy, którzy uratowali Europę i
świat przed turecką tyranią. Polska uwolni świat od najstraszliwszej
tyranii komunistycznej. Pojawi się nowy Jan, który w heroicznym marszu
rozerwie kajdany i pokona granice narzucone przez komunistyczną tyranię.
Pamiętaj o tym. Błogosławię Polskę. Błogosławię ciebie. Błogosławcie mnie.
Ubogi ksiądz Dolindo Ruotolo — ulica Salvator Rosa 58, Neapol”.

Historia tego obrazka Madonny jest niezwykle ciekawa.
Długi czas nikt nie wiedział o jego istnieniu. Kopię przepowiedni odkryto
w 1978 r. w jednym z zeszytów Duszpasterstwa Prasy. Duchowe córki ks.
Ruotolo postanowiły odnaleźć oryginał. I tu kolejna sensacja. Obrazek
odnalazł się w jednym z pudeł pełnym dokumentów u słowackiego bp. Pawła
Hnilicy, przyjaciela Jana Pawła II, który, jak wiadomo, rannemu po zamachu
Papieżowi dostarczył do szpitala tekst trzeciej tajemnicy.

Sprawę przypomniał niedawno Antonio Socci w swoim
bestsellerze „Tajemnice Jana Pawła II”, ukazującym Papieża jako mistyka.
Włoski publicysta w tym kontekście zinterpretował homilię Ojca Świętego z
17 czerwca 1983 r., wygłoszoną na stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Wówczas to Papież,
przywołując postać Jana III Sobieskiego, pogromcy Turków spod Wiednia,
powiedział Polakom, że chrześcijanin powołany jest do zwycięstwa.

Socci cytuje innego włoskiego watykanistę, Carla
Cardię, który posunął się nawet do stwierdzenia, że Papież powiedział
wówczas, iż „tak jak Polska uratowała w 1683 roku Europę od Turków, tak
pewnego dnia uratuje Europę od komunizmu”. Wówczas w Polsce czasu stanu
wojennego nikt tak tych słów Papieża nie interpretował, jednak czas
wkrótce pokazał, że przepowiednia skromnego księdza z Neapolu się
sprawdziła. Polska uwolniła świat od komunistycznej tyranii dzięki nowemu
Janowi III Sobieskiemu, który rozerwał jej kajdany.

Dzisiaj nikt nie kwestionuje roli Papieża w obaleniu
komunizmu w Europie, a najbardziej przekonująco udowodnił to francuski
pisarz Bernard Lecomte w książce „Prawda zawsze zwycięży. Jak Papież
pokonał komunizm”.

Tajemniczy Bułgar

Czy w Polsce realny był zamach na Papieża

Kardynał Stanisław Dziwisz twierdzi, że niemal przed
każdą pielgrzymką zagraniczną Jana Pawła II Watykan otrzymywał sygnały o
planowanym zamachu na Ojca Świętego. Jeden z nich — jak wiadomo — doszedł
do skutku w Fatimie w 1982 r. Jednak dopiero po 26 latach okazało się, że
w jego wyniku Papież ucierpiał.

SZALENIEC Z NOŻEM I DWIE BOMBY

Ujawnił to kard. Dziwisz podczas realizacji filmu
„Świadectwo”, zrealizowanego na podstawie jego książki pod tym tytułem.
Chodzi o wydarzenie z 12 maja 1982 r. w Fatimie, dokąd Jan Paweł II
przyjechał, aby podziękować Matce Bożej za ocalenie przed rokiem z zamachu
na placu św. Piotra. Podczas nocnej procesji do Papieża idącego po
schodach do ołtarza zbliżył się przez nikogo nie zatrzymywany, ubrany w
czarną sutannę młody ksiądz. Jak się później okazało był to Juan Fernández Krohn, członek ultrakatolickiego
lefebrystycznego Bractwa Piusa X. Rzucił się na Jana Pawła II z nożem w
ręku, krzycząc: „Precz z papieżem!”. Próbował ugodzić go w serce, jednak
ochroniarz papieski Camillo Cibin i funkcjonariusz portugalskich służb
bezpieczeństwa go obezwładnili. Papież, jak gdyby nigdy nic, udzielił mu
błogosławieństwa. Szaleniec, wyprowadzony przez policjantów, rzucił w
stronę Ojca Świętego: „Oskarżam cię o niszczenie Kościoła! Śmierć Soborowi
Watykańskiemu II”.

Prawie żaden z uczestników uroczystości nie
zorientował się, co się naprawdę wydarzyło. Oficjalna wersja mówiła o
próbie zamachu, nie informowała, że Papież ucierpiał. Dopiero na zbliżeniu
filmowym widać, że w momencie, kiedy zamachowca wyprowadzano, na twarzy
Jana Pawła II pojawił się grymas bólu. „Dziś mogę to powiedzieć, do tej
pory utrzymywaliśmy to raczej w dyskrecji. On poranił Ojca Świętego.
Niemniej w ten sposób, że Ojciec Święty mógł zakończyć całe nabożeństwo.
Dopiero gdy wrócił do pokoju, widzieliśmy, że sutanna jest zakrwawiona, że
go jednak tym nożem poranił” — wyjawił w filmie kard. Dziwisz.

To był najgroźniejszy zamach na Jana Pawła II po tym z
13 maja 1981 r. na placu św. Piotra. Poważne próby zabicia Papieża
odnotowano w 1995 r. w Manili, kiedy to podłożono bombę w domu, w którym
miał mieszkać Ojciec Święty, oraz w 1997 r. w Sarajewie, gdzie szykowała
się straszliwa jatka. Pod mostem, którym miał przejeżdżać papieski orszak,
bośniackie siły bezpieczeństwa wykryły ogromny ładunek wybuchowy
składający się z dwudziestu min czołgowych i dwudziestu kilogramów
plastiku.

CZY KTOŚ CHCIAŁ WYSADZIĆ JASNĄ GÓRĘ?

Z wielkim zdziwieniem czyta się dzisiaj w sprawozdaniu
PRL-owskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wzmianki o próbach zamachu na
Jana Pawła II podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski w czerwcu 1979
r. Czy było to możliwe w kraju z rozbudowanym aparatem bezpieczeństwa, w
sytuacji, gdy władze komunistyczne postawiły sobie za punkt honoru, aby
pielgrzymkę papieską wykorzystać propagandowo tak wobec społeczeństwa
polskiego, jak i wobec Zachodu? Ktoś, kto pamięta czasy PRL-u, odpowie
przecząco. Jeśli jednak takie informacje krążyły nie tylko w środowiskach
esbeckich, ale przenikały także do sfer kościelnych, widocznie władze
komunistyczne, rozpowszechniając je, miały w tym jakiś cel.

Przed pierwszą pielgrzymką do Polski i czasie jej
trwania MSW otrzymało kilka sygnałów o planowanych zamachach na Jana Pawła
II. Raport resortu donosił, że „sygnały te były przedmiotem wnikliwych
działań operacyjnych i śledczych”. Przed przyjazdem Papieża przeor
paulinów na Jasnej Górze o. Konstancjusz Kunz otrzymał anonimowy list z
żądaniem 2 mln złotych w zamian za odstąpienie od wysadzenia klasztoru w
czasie, kiedy będzie przebywał w nim Jan Paweł II. Przeor zawiadomił
milicję. Oczywiście zastosowano wzmożone środki ostrożności, a Jasna Góra
na czas papieskiego pobytu była chyba najlepiej strzeżonym miejscem na
świecie.

Natomiast w dniu przyjazdu Papieża do Polski, 2
czerwca 1979 r., aresztowano w Krakowie niejakiego Wiesława K., który od
księdza z Częstochowy żądał 80 tys. złotych w zamian za wskazanie osób
przygotowujących zamach na Papieża. Sześć dni później w Gdańsku izolowano
chorego psychicznie J.S., który głosił, że chce zabić Papieża. Tak więc w
Polsce AD 1979 mieliśmy do czynienia jedynie z zamiarami zamachu,
udaremnionymi w zarodku. Potwierdza to historyk. „Realnego zagrożenia nie
było. Komuniści natomiast celowo rozpuszczali tego typu informacje, aby
wzbudzać psychozę strachu. Niewykluczone, że rzekome plany zamachów na
Papieża mogły być prowokacją Służby Bezpieczeństwa, by uzasadnić wzmożoną
inwigilację Kościoła” — twierdzi dziś prof. Jan Żaryn z IPN.

CZERWONE BRYGADY NA STADIONIE
DZIESIĘCIOLECIA?

Podobnie