Strona główna » Humanistyka » O śmiechu Demokryta

O śmiechu Demokryta

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7453-364-5

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “O śmiechu Demokryta

Zainteresowanie ludźmi wybitnymi wiąże się z potrzebą wiedzy na temat szczegółów z ich biografii. Ale co zrobić, jeżeli działalność publiczna, jak i życie prywatne osób na świeczniku nie dostarcza ciekawych i sensacyjnych informacji? Pozostaje mistyfikacja. W tej epistolograficznej opowiastce dwaj bohaterowie – genialny lekarz i wszechstronny myśliciel – podejmują dyskusję na temat śmiechu, który w życiu starożytnych Hellenów odgrywał ważną rolę. Choć wszelkie zdarzenia zostały wymyślone, a do spotkania owych zacnych mężów w istocie nigdy nie doszło, to jednak ich literacka przyjaźń, z czasem stopiona w jedno z prawdą historyczną, stała się m.in. źródłem poznania antycznych koncepcji komizmu. Idea śmiechu jako środka uwrażliwiającego ludzi na ich własne błędy, a więc pomocnego w naprawianiu świata, funkcjonuje w komedii po dziś dzień.

Polecane książki

Barwna, wielowątkowa saga przedstawiająca skandalizujące życie impresjonistów, wystawny świat paryskiej burżuazji i różne oblicza nieodwzajemnionej miłości. Dobrze sytuowana rodzina Savaray’ów postanawia pozostać w Paryżu, pomimo toczącej się wojny francusko-pruskiej. Jej życie chwilowo toczy się w...
Arienne, młoda czarodziejka, szukając schronienia przed grożącym jej niebezpieczeństwem, postanawia zaufać Przeznaczeniu. Uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję i spryt, przybywa do siedziby Związku – bractwa rządzonego twardą męską ręką, gdzie nie ma miejsca dla intelig...
To nie jest zwykła opowieść, jakich wiele. To historia, a w zasadzie kilka historii, które przeniosą czytelnika do różnych rzeczywistości, gdzie przeszłość przenika się z teraźniejszością i gdzie na równych prawach panuje miłość oraz śmierć. Dwór szlachecki, dzieje Hrabiego, walka powstańców, Pod...
Obie dziewczynki tak bardzo się kochały, że zawsze, idąc razem, trzymały się za rączki, a gdy Białośnieżka mówiła: >>My się nigdy nie rozstaniemy<<, Różanka odpowiadała: >>Tym, co ma jedna, musi się i druga podzielić!<< (Fragment)...
Ryzyko zawodowe to prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych zdarzeń związanych z wykonywaną pracą, powodujących straty, w szczególności wystąpienia u pracowników niekorzystnych skutków zdrowotnych w wyniku zagrożeń zawodowych występujących w środowisku pracy lub sposobu wykonywania pracy. Najczę...
Choroba zwyrodnieniowa stawów, zespół przewlekłego zmęczenia, fibromialgia. Zestaw ćwiczeń ogólnousprawniających do codziennej gimnastyki w domu Poszerzone wydanie poradnika ZESPÓŁ FIBROMIAGII. Wybrany zestaw ćwiczeń ogólnousprawniających do codziennej gimnastyki w domu. Zawiera wiele bardzo prostyc...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Pseudo-Hippokrates

Ilustracja na okładce: Śmiejący się Demokryt, rycina z Żywotów i poglądów słynnych filozofów Diogenesa Laertiosa, wydanie Meiboniusa, Amsterdam 1592

Projekt typograficzny: Stanisław Salij

Redakcja: Maria Szoska

Korekta: Piotr Sitkiewicz

Skład: Maciej Urbański

© for the Polish translation by Krystyna Bartol

© for this edition by słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2007

wydawnictwo słowo/obraz terytoria

sp. z o.o. w upadłości układowej

ul. Pniewskiego 4/1, 80-246 Gdańsk

tel.: (058) 341 44 13, 345 47 07

fax: (058) 520 80 63

e-mail:slowo-obraz@terytoria.com.pl

www.terytoria.com.pl

ISBN 978-83-7453-364-5

Skład wersji elektronicznej: Marcin Kapusta

Virtualo Sp. z o.o.

Krystyna BartolWstęp

Małpę natura uczyniła śmieszną, człowiek

sam z siebie robi pośmiewisko.

Anacharsis w Uczcie mędrców Atenajosa, 14, 613d

Zainteresowanie życiem ludzi wybitnych, którzy w tej czy innej dziedzinie zyskali sławę, rozgłos i poważanie, zawsze było miarą ich popularności – niezależnie od czasu i miejsca, w którym przyszło im żyć i pracować. Potrzeba znajomości szczegółów z życia osób ogólnie znanych cechowała od najdawniejszych czasów także starożytnych Greków. Jednakże zarówno działalność publiczna, jak i życie prywatne osób stojących na świeczniku, do których zaliczano ważnych polityków, artystów, przedstawicieli różnych grup zawodowych, nie zawsze dostarczały ciekawych i sensacyjnych informacji. Nic więc dziwnego, że żądni zaskakujących faktów z życia wyższych sfer Grecy wnet uruchomili swoją bujną wyobraźnię. Powstałe w ten sposób plotki i konfabulacje w miarę upływu czasu nierozerwalnie stapiały się z historyczną prawdą, tworząc swego rodzaju biograficzną legendę, powtarzaną i z pokolenia na pokolenie wzbogacaną o kolejne szczegóły, u schyłku antyku spisaną przez doksografów, leksykografów, wszelkiej maści zbieraczy ciekawostek bądź po prostu miłośników przeszłości.

Starożytnych Greków musiały szczególnie interesować relacje zachodzące pomiędzy wybitnymi osobistościami, skoro przekazy o spotkaniach przedstawicieli nauki, mistrzów słowa, artystów stały się niezwykle popularnym motywem związanej z nimi antycznej tradycji biograficznej. Wytworem tej tradycji jest – by wspomnieć jeden z najbardziej spektakularnych przykładów – słynny agon pieśniarski pomiędzy Homerem a Hezjodem, zakończony – wbrew opinii ogółu publiczności – przyznaniem przez sędziów zwycięstwa Hezjodowi, który, w przeciwieństwie do miłującego walkę Homera, w swojej twórczości chwalił pokój i pracę. Owiany legendą spór dwóch wielkich epików żyjących w epoce archaicznej to nic innego jak próba oceny wartości dwóch odmian poezji epickiej: bohaterskiej i dydaktycznej, pod kątem ich społecznej użyteczności. Znamienne jest jednak, że rozważania krytycznoliterackie zostają tu zaprezentowane nie w formie naukowego dyskursu, lecz opowieści ukonkretnionej wprowadzeniem opisu działań znanych twórców.

Potrzeba ukazania sławnych ludzi wymieniających poglądy, spierających się, dyskutujących była tak nieprzeparta, że znajdowano niekiedy zaskakujące sposoby niwelowania ewidentnych różnic czasowych, które uniemożliwiały ich realny kontakt. Spektakularnym przykładem tego rodzaju rozwiązania chronologicznych dylematów był pomysł komediopisarza Arystofanesa, zrealizowany w jednej z najlepszych jego sztuk – Żabach. Poeta każe tam spotkać się w krainie zmarłych dwóm luminarzom ateńskiej sceny tragediowej, Ajschylosowi i Eurypidesowi, i zaciekle spierać się w obecności boga Dionizosa o wartość własnej poezji.

Podobnych przykładów można wyliczyć wiele, tradycja antyczna przekazuje chociażby historię konkursu poetyckiego, w którym słynny Pindar, wzięty twórca pieśni na cześć zwycięzców sportowych, stanął w szranki z poetką Korynną, a przegrawszy, nie zachował się jak dżentelmen (wszak nazwał ją świnią).

Nieco inny typ biograficznej legendy odzwierciedlają podania o gorącym uczuciu Safony i żyjącego w tym samym czasie na wyspie Lesbos poety Alkajosa. Niezależnie jednak od uwarunkowanego czasem i miejscem życia tych postaci prawdopodobieństwa tej historii, literackie przedstawienie spotkania ludzi wybitnych było zawsze dla Greków ciekawym tematem, z którego można było wyciągnąć cenne nauki.

* * *

Zarówno Hippokrates, jak i Demokryt byli obiektami niezwykle żywego zainteresowania ludzi im współczesnych oraz następnych pokoleń. Tak jak pierwszy z nich – genialny lekarz z wyspy Kos, tak samo i drugi – przemądry filozof o szerokich horyzontach, działający w trackiej Abderze, cieszyli się sławą i uznaniem w całej Helladzie. Na podstawie późnoantycznych żywotów przekazanych przez różnych autorów możemy stwierdzić1, że Hippokrates urodził się najprawdopodobniej około roku 460 p.n.e. (choć niektórzy mówią, że był starszy od Sokratesa, co każe przesunąć tę datę na lata poprzedzające rok 470 p.n.e.) na wyspie Kos, znanej ze szkoły medycznej prowadzonej przez tak zwanych asklepiadów, ród bądź rodzaj bractwa, który wziął nazwę od Asklepiosa – boga sztuki medycznej. Hippokrates w swoim niezwykle długim życiu (niektórzy twierdzą nawet, że przekroczył sto lat) odbył ponoć wiele podróży po Grecji. Podczas nich miał okazję zapoznać się z różnymi przypadkami chorób i stosowanymi sposobami terapii. Szybko zdobył sławę. Żyjący jeden wiek po nim Arystoteles w Polityce (1326a) nazywa go Wielkim Hippokratesem i wskazuje, że określeniem tym obdarzano go powszechnie w całej Grecji. Wcześniej Platon w swoich utworach (Protagoras 311B-C, Fajdros 270B-E) wspomina jego kompetencje zawodowe i przywołuje podstawową zasadę Hippokratejskiej myśli medycznej: natury ciała nie sposób poznać bez poznania natury duszy.

Starożytność pod imieniem Hippokratesa przekazała nam pięćdziesiąt trzy pisma w siedemdziesięciu dwóch księgach o różnorodnej treści2. Wiadomo dziś ponad wszelką wątpliwość, że większość z nich nie wyszła spod pióra Hippokratesa, lecz jest autorstwa medyków i filozofów żyjących na przestrzeni kilku wieków3. Zbiór pism medycznych zatytułowany Corpus Hippocraticum jest najprawdopodobniej wynikiem edytorskiej działalności uczonych aleksandryjskich z III wieku p.n.e., którzy zebrali i opracowali odziedziczone po poprzednikach pozostałości z kolekcji pism medycznych biblioteki na wyspie Kos4. Już starożytni mieli wątpliwości co do autentyczności krążących pod nazwiskiem Hippokratesa tekstów: żyjący w II wieku n.e. Galen, drugi obok Hippokratesa najwybitniejszy antyczny znawca zagadnień medycznych i jednocześnie admirator spuścizny medyków greckich, podawał w wątpliwość autorstwo niektórych traktatów. Grecy jednakże nie znosili anonimowości i starali się za wszelką cenę, by wskazać nazwiska osób, które wymyśliły i wprowadziły w życie różne wynalazki (zarówno na polu kultury materialnej, jak i duchowej). Tam zaś, gdzie nie sposób było ustalić pierwszeństwa bądź autorstwa, skłonni byli – wbrew racjonalnym przesłankom – zaakceptować uświęconą tradycją atrybucję jakiegoś dzieła czy wynalazku komuś, kto już wsławił się swoimi dokonaniami na danym polu. Tak więc traktaty powstałe w większości między końcem V a początkiem III wieku p.n.e. w różnych miejscach świata greckiego, głównie na Kos, Knidos i Sycylii5, zostały uznane za dzieło najsłynniejszego greckiego lekarza, którego wiedzę i autorytet – zgodnie z wielowiekową tradycją jego zawodu – pojmowano często w kategoriach nadprzyrodzonej sztuki, umiejętności nabytej przez człowieka z boskiej inspiracji6. Różnorodność tematyczna i stylistyczna dzieł zachowanych w Corpus Hippocraticum jest wielka. Odnajdujemy w nim podręczniki dla lekarzy, zapiski dotyczące badań nad konkretnymi przypadłościami, teksty przypominające wykłady dla młodych adeptów sztuki medycznej, notatki, wreszcie quasi-filozoficzne traktaty związane nie tyle z leczeniem dolegliwości somatycznych, ile z rozpatrywaniem możliwości zaadaptowania przez lekarzy, dociekających przyczyn tych dolegliwości, metod stosowanych przez filozofów w odkrywaniu prawdy. Pisma zbioru dzieli się zazwyczaj na sześć grup7: ogólnomedyczne, anatomiczne, dietetyczne, dotyczące patologii ogólnej, chirurgii oraz pediatrii i ginekologii. Najsłynniejszy przypisywany Hippokratesowi tekst to tak zwana przysięga (Horkos). Jest ona obecnie traktowana jako wykładnia etyki lekarskiej, choć w macierzystym kontekście stanowiła raczej zbiór praktycznych wskazówek regulujących zachowanie lekarza w kontakcie z chorym. Obok wskazówek szczegółowych znajdujemy tam takie zdanie, jak: „Będę leczył cierpiących wedle mych najlepszych możliwości i rozpoznania, mając na względzie jedynie ich dobro. Powstrzymam się od czynności mogących przynieść szkodę i krzywdę choremu […], zachowam czystość moralną i pobożność zarówno w życiu, jak i w praktyce lekarskiej”8. Nie mniej słynny jest przypisywany Hippokratesowi aforyzm, spopularyzowany w skróconej wersji łacińskiej: ars longa, vita brevis. Brzmi on: „Życie krótkie, sztuka długa, chwila ulotna, doświadczenie śliskie, wyrokowanie trudne. Dlatego należy przysposobić nie tylko siebie do czynienia tego, co należy, ale i chorego, i osoby obecne i to, co na zewnątrz”9. Zredukowane do części początkowej słowa Hippokratesa, odnoszące się do postępowania lekarza, nabrały charakteru myśli ogólnej, refleksji inspirującej całe pokolenia zarówno myślicieli, jak i zwykłych zjadaczy chleba.

Obrosła legendą postać Hippokratesa przez wieki wywierała wpływ nie tylko na medyków. Mitem tego znawcy ludzkiego ciała i duszy żywiła się też wyobraźnia licznej rzeszy filozofów, nauczycieli moralistów, starajacych się wykorzystać autorytet Hippokratesa w przekazywaniu ludziom różnych życiowych prawd i pouczeń. Oczywiście Hippokrates dzielił tu los innych wybitnych postaci swoich czasów, których osobowość i dokonania inspirowały wielu twórców, ale jednocześnie skłaniały do przekształcania prawdy historycznej w legendę i nadawania znanym osobom nowej tożsamości, wychodzącej niejako naprzeciw zapotrzebowaniom kolejnych generacji żądnych autorytetów i wzorców do naśladowania.

Do takich postaci, które odcisnęły piętno na duchowości Hellenów, należał także Demokryt. Antyczna tradycja biograficzna, choć różna w szczegółach, łączy życie tego filozofa z Abderą, miastem w Tracji. Według tej tradycji ów żyjący w V wieku p.n.e. myśliciel był wiedzionym chęcią poznania świata podróżnikiem – zwiedził wiele miejsc i poznał wielu ludzi10. Także jego zainteresowania naukowe cechowała wszechstronność, a liczba stworzonych przezeń dzieł przewyższała dorobek innych filozofów. Był przedstawicielem greckich atomistów. Przed nim już Leukippos pojmował świat jako twór złożony z niepodzielnych cząstek zwanych atomami, ale dopiero Demokryt w pełni rozwinął materialistyczną koncepcję rzeczywistości. Twierdził, że przyczyną powstawania wszelkich bytów są podlegające konieczności ruchy atomów, które łącząc się i rozdzielając według przypadku, dają początek wszelkiemu stworzeniu. Duszę pojmował jako twór materialny złożony z wyjątkowo gładkich atomów. Wiele uwagi poświęcił Demokryt filozofii praktycznej. Według niego celem życia jest osiągnięcie szczęścia i spokoju ducha. Można dojść do tego stanu poprzez odrzucenie emocji i afektów i kierowanie się rozumem w poznawaniu otaczającej człowieka rzeczywistości11. Należy przypuszczać, iż właśnie zainteresowanie człowiekiem i próba uświadomienia ludziom, co trzeba robić, by osiągnąć szczęście, uczyniła z Demokryta postać niezwykle interesującą i bliską przeciętnemu zjadaczowi chleba, choć materialistyczna koncepcja świata, którą wyznawał, nigdy nie zyskała w Grecji takiej popularności, jak dualistyczne koncepcje platoników i innych szkół filozoficznych.

* * *

Demokryt – znawca wszechświata i ludzkiej natury, filozof uznający za cel swoich badań wskazywanie człowiekowi, jak osiągnąć szczęście, i Hippokrates – znawca ludzkiego organizmu i rządzących nim praw, lekarz traktujący pomaganie ludziom w osiągnięciu zdrowia i psychosomatycznej harmonii jako cel swoich anatomicznych dociekań, dwaj koryfeusze wiedzy, z których każdy z osobna stworzył rzeczy wspaniałe, razem mogliby dokonać jeszcze więcej. Tak najprawdopodobniej rozumowali antyczni admiratorzy ich obu, którzy tego rodzaju spekulacje (co by było, gdyby się spotkali) przekształcili w konkretną opowieść, żywą i przez wieki zasilającą wyobraźnię wielu pokoleń historię spotkania. Prawdą jest, iż mogli rzeczywiście się spotkać, byli wszak prawie rówieśnikami. Biograficzna tradycja dotycząca życia Hippokratesa czyni z nich obu przyjaciół, lecz należy pamiętać, że spisane w czasach poklasycznych żywoty wielkiego lekarza mogły inkorporować elementy fikcyjne i podawać je jako fakty historyczne. Antyczna legenda łączy więc obu tych wspaniałych ludzi, a powodem ich spotkania i zarazem przedmiotem dyskusji czyni śmiech – zjawisko niezwykle istotne w wielu aspektach życia starożytnych Hellenów.

Zachowane do naszych czasów wczesne świadectwa literackie pokazują, że śmiech w archaicznym społeczeństwie greckim miał o wiele głębsze znaczenie aniżeli czysto rozrywkowe. Obecność rubasznego żartu, wywołującego oczyszczający i zarazem apotropaiczny śmiech, w kulcie i związanej z bóstwami agrarnymi obrzędowości znajduje uzasadnienie w micie o bogini Demeter pogrążonej w nieutulonym po stracie córki smutku, którą zdołały rozpogodzić obsceniczne gesty i słowa prostej służącej o imieniu Jambe. O tej wręcz magicznej roli śmiechu wspomina anonimowy autor hymnu, tak zwanego homeryckiego, do Demeter. Mówi (w. 192–208):

Jednak pani pór roku i darów wspaniałych szafarka

– Demeter usiąść na tronie błogosławionym nie chciała,

Lecz oczy swe piękne spuściła i trwała w milczeniu.

Siadła dopiero, gdy Jambe zacna jej postawiła

Stołek mocny i śnieżną nakryła go skórą.

Siadając opuściła rękoma welon z głowy,

A potem długo, smutna, na stołku siedziała w milczeniu.

I ni słowem, ni gestem nie pozdrawiała nikogo,

Lecz bez uśmiechu na twarzy, nie tknąwszy jedzenia i picia

Siedziała marniejąc z tęsknoty za córką w nisko przewiązanej szacie,

Dopóki zacna Jambe śmiesznymi odzywkami,

Żartując bez przerwy czcigodnej pani nie skłoniła,

By uśmiechnęła się, śmiała i serce miała pogodne.

Ona i potem jeszcze sprawiła radość bogini.12

Ukazanie w utworze niezwykłej mocy żartu, który może wywołać objawiającą się śmiechem radość i oddalić – chociażby na chwilę – uczucie przygnębiającego smutku, sankcjonuje (hymn jest rodzajem ajtiologicznej opowieści tłumaczącej pochodzenie i charakter misteriów eleuzyńskich) obecność elementu ludycznego w rytualnych czynnościach i nadaje mu znaczenie puryfikacyjne. Moc ta pobrzmiewa także później w rubasznym rozpasaniu jambicznych i mimicznych prezentacji biesiadnych oraz przestawień komediowych, które w kulturze greckiej były związane nieustannie z kultem Dionizosa, choć w dużym stopniu wyemancypowały się z rytualnych działań i kręgu czysto obrzędowych zachowań. Żarty wywołujące niepowstrzymany śmiech widzów w teatrze Dionizosa, serwowane im ze sceny przez twórców tak zwanej komedii starej (V wiek p.n.e.), nierzadko wymierzone w znane osobistości życia publicznego, swoją dosadnością, soczystością języka wykraczały często poza normy akceptowane w innych gatunkach literackich. Były one echem religijnie usankcjonowanych obrzędowych praktyk o nieprzyzwoitym charakterze, w których żart słowny i gest miały ważne znaczenie katartyczne.

Antyczne teksty potwierdzają, że śmiech był dla starożytnych Greków niezwykle skutecznym narzędziem opiniotwórczym. Wystawienie człowieka na śmiech wspólnoty, w której żył, dyskwalifikowało go w oczach społeczności, czyniło z niego nic nieznaczącego wyrzutka, pośmiewisko innych członków zbiorowości. Poeta Archiloch bardzo dobitnie ukazał mechanizm działania tego czynnika społecznej oceny. Powiada mianowicie o Lykambesie, niegdyś cenionym obywatelu (fragm. 172, 3–4 West):

Rozsądny byłeś dotąd, a teraz – pośmiewiskiem

Dla wszystkich w mieście się już stałeś.13

Publiczny śmiech jest zresztą wyrazem społecznego osądu jednostek już u Homera. W Odysei bogowie zebrani wokół łoża, w którym zostali wystawieni na widok publiczny podstępnie uwięzieni przez zdradzonego Hefajstosa cudzołożnicy – Ares i Afrodyta (Od. 8, 326) – wybuchają iście „homeryckim” śmiechem, a w Iliadzie (2, 270) achajscy wojownicy gromadnie śmieją się z oskarżonego o tchórzostwo Tersytesa, tym samym odmawiając mu szacunku i poważania. Opiniotwórcza rola śmiechu staje się później inspiracją dla autorów wielu odmian literatury, zwłaszcza komedii i gatunków jej pokrewnych, którzy aby zrealizować swoje cele, sięgają po arsenał środków wywołujących u odbiorców śmiech.

Elementy śmieszne i poważne w kulturze starożytnych Greków nieustannie przeplatają się z sobą i wzajemnie dopełniają. Dobitnym przykładem owocnej koegzystencji obu – zdawałoby się – skrajnie odległych wartości jest grecka uczta (sympozjon), której istotą było właśnie współistnienie, jak to określił uczony retor grecki, Hermogenes, zabawnych i poważnych osób i działań.

Śmiech jest więc dopełnieniem tego, co ludzie czynią na serio. Bez śmiechu człowiek nie może w pełni realizować swojego człowieczeństwa. Śmiech jest mu tak samo potrzebny jak płacz. Istotne znaczenie śmiechu dostrzegli też greccy myśliciele. Arystoteles, uznając w Poetyce poezję dramatyczną za najdoskonalszą postać literatury, przyznawał komedii nie mniejszą wartość niż tragedii ze względu na jej katartyczną moc i dostarczanie intelektualnej przyjemności. Niestety, część dzieła tego wielkiego uczonego traktująca o komedii nie zachowała się, stąd niewiele możemy powiedzieć na temat wywodów Stagiryty o roli śmiechu. Wiemy, że wielu innych myślicieli zajmowało się w swoich dziełach śmiechem i jego funkcją w życiu człowieka. Doksografowie wymieniają często tytuł Peri gelotos (O śmiechu) wśród tytułów dzieł filozofów z różnych szkół i różnych orientacji. Nic więc dziwnego, że również autorzy zbeletryzowanych, by tak rzec, pism o charakterze popularnofilozoficznym, rozpowszechnionych szczególnie w okresie poklasycznym, zajmowali się śmiechem, a kreśląc fabułę swych opowieści, wykorzystywali wielorakie znaczenie przypisywane śmiechowi przez wielowiekową tradycję. Tak właśnie jest w wypadku zbioru listów uznawanych za Hippokratesowe, tworzących swego rodzaju epistolograficzną nowelę, której fabularną osnowę stanowi historia spotkania Demokryta i Hippokratesa.

* * *

Ten cykl pism to zresztą nie jedyne listy funkcjonujące w starożytności pod nazwiskiem Hippokratesa. W zbiorze znajduje się ponadto, obok kilku pojedynczych tekstów na różne tematy, tak zwany cykl perski (listy oznaczone numerami 3–9). Jest to opowieść o zaproszeniu, jakie wystosował do Hippokratesa za pośrednictwem Hystanesa, zarządcy Hellespontu, król królów, Artakserkses, władca perski. Wzywa on pomocy sławnego lekarza i spodziewa się, że ten, przybywszy do jego krainy, uleczy jej mieszkańców z zarazy, jaka pustoszy królestwo. W zamian obiecuje sowite wynagrodzenie. Mami Hippokratesa perspektywą uczynienia go bogaczem na wzór perskich satrapów. Hippokrates poleca Hystanesowi spieszyć z odpowiedzią do króla. W odpowiedzi tej, zdecydowanie odmownej, odrzuca kuszącą propozycję despoty, podkreślając, że umiłowanie własnej ojczyzny nie pozwala mu nieść pomocy wrogom. Odrzucając materialne pokusy, jakimi król stara się zwabić go do siebie, ironizuje, że ma dość jedzenia, odzieży i wszystkiego, co potrzebne do życia, po czym przechodzi do poważniejszej argumentacji i mówi, że jego mądrość ma moc większą niż złoto. Rozwścieczony odmową Artakserkses grozi wszystkim mieszkańcom wyspy Kos, zapowiadając, że zmiecie z powierzchni morza skrawek zamieszkałego przez nich lądu. Odważni współziomkowie Hipppokratesa nie dają się zastraszyć i w hardych słowach odmawiają wydania Hippokratesa. Przywołują wydarzenia z przeszłości, kiedy to ich przodkowie nie ugięli się przed groźbami potężnego Dariusza i Kserksesa, władców perskich. Są przekonani o przychylności bogów, którzy sprzyjają im w ich postanowieniu. Cykl perski ukazuje Hippokratesa jako niezłomnego patriotę i filozofa, dla którego najważniejsze są wartości duchowe i racje wyższe aniżeli własny dobrobyt i powodzenie14.

* * *

W tworzoną przez wieki legendę hippokratejską wpisuje się również drugi z cyklu listów, określany jako epistolograficzna nowela O śmiechu Demokryta alboO szaleństwie Demokryta (listy 10–2315 wśród Hippokratesowychpseudepigrapha). Jego tekst został nam przekazany przez dwie tradycje rękopiśmienne – medyczną i epistolograficzną16. Pierwsza – w zakresie interesującego nas cyklu o Demokrycie – zawiera wszystkie listy z wyjątkiem ostatniego (23); najstarszy kodeks (M – Marcianus) pochodzi z X wieku, pozostałe z wieku XII. Jeśli chodzi o tradycję epistolograficzną, to wcześniejsza jej gałąź, reprezentowana przez Palatinus Graecus z IX wieku, zawiera wszystkie listy cyklu, późniejsze zaś kodeksy (z XIV i XV wieku) opuszczają pierwszy list cyklu (10), przy czym pochodzący z XV wieku Vaticanus zawiera list 10, ale pomija listy 19, 21 i 23. Dwutorowa jest również historia drukowanych wersji cyklu. Editio princeps Aldina z roku 1499 (zawierająca listy 11–18 i 20) wchodzi w skład dzieła obejmującego Epistolae diversorum philosophorum. Pierwsze wydanie dzieł Hippokratesa (Opera omnia Hippocratis) ukazało się w tejże oficynie w roku 1526. Jego autor, Andreas Asulanus, zawarł w nim wszystkie listy cyklu (10–23). Ostrożniej postępują wydawcy współcześni. Littré17, co prawda, uwzględnił listy w swoim wydaniu spuścizny Hippokratesa, ale wydawcy w serii Loeb Classical Library18 nie zamieścili żadnego z nich. Ich opuszczenie dziwi tym bardziej, że przecież i inne pisma – medyczne, funkcjonujące w starożytności pod nazwiskiem Hippokratesa – są bezspornie dziełami anonimowymi, powstałymi w kręgach lekarskich Kos i Knidos, a tradycja nobilitowała je do rangi dzieł autorstwa najsłynniejszego lekarza Grecji19.

Te niewątpliwe podróbki (pseudepigrapha) powstały w okresie wczesnego cesarstwa20. Niektórzy badacze uznają, że mamy tu do czynienia z tekstami kilku autorów, które później połączono w jeden zbiór21. Wydaje się jednak, że przeciwko hipotezie o istnieniu kilku autorów demokrytejskiego cyklu, lansowanej między innymi przez wydawcę Hippokratesowych pseudepigrapha, W. D. Smitha, przemawia jego kompozycyjna spójność i przemyślana dramaturgia, konsekwentnie realizowana w kolejnych częściach-listach, odwołująca się do klasycznych wzorców dramatopisarstwa greckiego, zwłaszcza w zakresie budowania napięcia i charakterystyki głównych postaci.

Opracowanie