Strona główna » Poradniki » Pokonać raka

Pokonać raka

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7778-864-6

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Pokonać raka

Odzyskaj kontrolę nad swoim życiem i zdrowiem

Eksperci w dziedzinie onkologii, profesorowie Mustafa Djamgoz i Jane Plant, przedstawiają jasny i poparty naukowymi dowodami plan 10 kroków, który pomoże ci Pokonać raka. Ich przełomowy program obejmuje wszystkie aspekty choroby, w tym:
•    najnowsze, niezbędne informacje na temat raka: o tym, czym jest, co go wywołuje i jak mu zapobiegać
•    dogłębny przegląd wszystkich dostępnych terapii konwencjonalnych i komplementarnych
•    zmiany stylu życia, czyli co możesz zrobić, by chronić swój organizm

Z książką „Pokonać raka” będziesz gotów by zmierzyć się z chorobą i pozostać w remisji.

Jane pomogła tysiącom ludzi nie tylko zablokować raka, ale i sprawić, by nie powrócił.
The Telegraph

Mustafa Djamgoz to jeden z najwybitniejszych brytyjskich badaczy w dziedzinie onkologii, profesor Biologii Raka w Imperial College London. Jego prace były wielokrotnie nagradzane, w tym prestiżowym Medalem Huxleya.

Jane Plant jest laureatką krajowych i międzynarodowych nagród za prace nad środowiskowymi przyczynami nowotworów. Jest autorką bestellerowych książek o zapobieganiu i leczeniu chorób nowotworowych, a także osobą, która kilkakrotnie pokonała raka.

Polecane książki

„Sekret Życia” - Zerrafin Czy nie odnosisz wrażenia, że świat stanął na głowie? Czy nie chciałbyś żeby życie było prostsze i spokojniejsze? Czy nie zastanawia Cię skąd w ciągu ostatnich lat powstało tyle ognisk zapalnych na świecie, żeby wymienić tylko Państwo Islamskie, które n...
Literackie requiem dla konsumpcyjnego pokolenia, które doprowadziło Grecję do upadku. Sześcioro ludzi, dawniej bliskich przyjaciół, wraca do wioski, w której jako nastolatkowie spędzali lato. Zmiany, jakie zaszły w ich życiu i w nich samych, prowokują do zauważenia tego, jak bardzo zmienił się ś...
Kobieta z wierszy Doroty Koman ma wiele twarzy. To poetycka gra z czytelnikiem na wielu płaszczyznach jednocześnie, gdzie bliskość z odbiorcą zapewniają nie tylko prowokujące wątki biograficzne, ale także ironia i autoironia. Zniewala w nich słowem, erotyką i zmysłowością.Oddaje się miłosnej grze i ...
Kto powiedział, że nieumarli nie mają uczuć, nie odczuwają emocji, nie tęsknią? Czy uczynek wydający się przejawem najwyższego okrucieństwa może wynikać ze szlachetnych pobudek? Czy syrena, której obca jest miłość, może nie tylko pragnąć, ale i pokochać? Dlaczego Werten władca nieumarłych wyr...
Brooke: Miałam wygodne życie i jeszcze wygodniejsze dzieciństwo. Moi rodzice nauczyli mnie odróżniać dobro od zła i wszystkiego, co pomiędzy… Ale ja wolałam szarą strefę. Chciałam przeżyć życie na krawędzi, z groźbą upadku. Nie dbałam o konsekwencje, bo moje serce zostało roztrzaskane ...
Rozporządzenie z 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej (znowelizowane 14 października) określa m.in. mechanizmy otrzymywania przez świadczeniodawców dodatkowych środków finansowych na świadczenia opieki zdrowotnej udzielane przez pielęgniarki i ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Jane Plant i Mustafa Djamgoz

Pokonać raka

10 kroków, które pomogą ci przezwyciężyć raka i zapobiec mu

PROF. MUSTAFA DJAMGOZ i PROF. JANE PLANT

Tytuł oryginału: Beat Cancer

Copyright © Professor Mustafa Djamgoz and Professor Jane Plant 2014

First published by Vermilion, an imprint of Ebury Publishing, A Random House Group Company.

Copyright for the Polish Edition © 2015 Burda Publishing Polska

Sp. z o.o. Spółka Komandytowa

02-674 Warszawa, ul. Marynarska 15

Dział handlowy: tel. 22 360 38 41–42, faks 22 360 38 49

Sprzedaż wysyłkowa: tel. 22 360 37 77

Redakcja: Ewa Maria Szczepańska

Indeks: Ewa Maria Szczepańska

Korekta: Maria Talar, Marianna Chałupczak

Projekt okładki: Panna Cotta

Redakcja techniczna: Mariusz Teler

Redaktor prowadząca: Agnieszka Koszałka

ISBN: 978-83-7778-864-6

Skład i łamanie: Beata Rukat/Katka

Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych – również częściowe – tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.

Informacje zawarte w tej książce zostały zebrane w formie ogólnych porad odnoszących się do omawianej tematyki, nie mogą jednak zastępować profesjonalnych porad medycznych ani farmaceutycznych z zakresu opieki zdrowotnej, ani też innych udzielanych w odniesieniu do konkretnych okoliczności i sytuacji. Nie można na nich w takim zakresie polegać. Zgodnie z najlepszą wiedzą autorów zawarte tu informacje są prawdziwe i aktualne na czerwiec 2014 roku, jednak ze względu na stale zmieniającą się praktykę kliniczną i regulacje prawne prawdziwie zainteresowany czytelnik powinien korzystać z bieżących i w pełni profesjonalnych porad dotyczących omawianych tu zagadnień. Autorzy i wydawcy nie ponoszą odpowiedzialności, w zakresie przewidzianym przepisami prawa, za niewłaściwe wykorzystanie informacji zawartych w tej książce, bez względu na to czy mają one charakter pośredni, czy bezpośredni.

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

Książkę tę dedykujemy Sabire i Peterowi

za ich miłość i wsparcie, nie tylko w trakcie pisania, ale i w ciągu wielu lat naszej pracy.

Mustafa Djamgoz i Jane Plant

Przedmowa

To ważna książka i trzeba ją potraktować serio. Jej celem jest dostarczenie nam wszystkim najnowszej wiedzy naukowej, która – podana w sposób przystępny – pomoże każdemu, kto zechce radzić sobie z chorobą nowotworową. Ta wiedza to badania naukowe zweryfikowane i opublikowane w renomowanych międzynarodowych czasopis­mach, innymi słowy – najlepsze.

Książka jest dziełem dwojga uznanych profesorów z Imperial College London, Mustafy Djamgoza, profesora biologii nowotworów, i Jane Plant, profesora geochemii, która specjalizuje się w badaniu karcynogenów obecnych w środowisku, np. takich jak arsen. Od 1987 roku Jane przeżyła sześć nawrotów raka piersi. Pierwszy raz choroba zaatakowała ją, gdy miała 42 lata. Dziś ma niemal 70 i w czasie kolejnych remisji wygląda jak okaz zdrowia.

Książkę podzielono na 10 rozdziałów, odpowiadających dziesięciu krokom, które pomogą czytelnikom zrozumieć, jak się zapobiega i walczy z nowotworem. Pierwszy krok to wiedza: poznajemy nowe, ekscytujące wyniki badań wyjaśniające, czym naprawdę są komórki rakowe i jak działają. Dowiadujemy się o roli epigenetyki1, nowej nauki powstałej na gruncie genetyki i biologii rozwoju, oraz o tym, jakie cechy łączą komórki nowotworowe z komórkami macierzystymi. Te nowe badania dają nam do ręki nowe strategie pozwalające pokonać chorobę, a nawet jej uniknąć. Celem dalszej części książki jest nauczenie czytelnika umiejętności w wypracowaniu zintegrowanego podejścia do radzenia sobie z chorobą. Odnosi się to nie tylko do nas, ale – mam taką nadzieję – do lekarzy i innych profesjonalistów z branży medycznej.

Ukazuje więc ona, jak łączyć najlepsze konwencjonalne terapie przeciwnowotworowe z leczeniem uzupełniającym, ćwiczeniami fizycznymi i metodami pokonania stresu, by wspomóc zdrowienie w dłuższej perspektywie czasowej.

To nie jest konwencjonalna książka o raku. Wiele zawartych w niej informacji okaże się dla czytelnika objawieniem, niektóre – zaskoczeniem, a część, być może, nawet szokiem. Wszystkie są jednak udokumentowane badaniami naukowymi i odwołują się do rzetelnej bibliografii.

Bardzo polecam tę książkę nie tylko chorym na raka i tym, którzy ich wspierają w walce, ale także osobom zawodowo związanym ze służbą zdrowia i jej administratorom.

Tylko działając razem, gdy pacjent stanowi integralną część zespołu, możemy uzyskać rzeczywisty postęp. Mam nadzieję, drodzy czytelnicy, że przeczytacie tę książkę i weźmiecie sobie do serca zawarte w niej przesłanie, abyśmy wszyscy mogli pokonać raka.

Profesor sir Graeme Catto, MD, FRCP, FRSE,

przewodniczący College of Medicine, były prezes General Medical Council i wicedyrektor King’s College London.

Witaj czytelniku

Najpewniej trafiłeś na tę książkę, bo u ciebie lub u kogoś z twoich bliskich rozpoznano nowotwór i chcesz zrobić wszystko, co w twojej mocy, by odzyskać kontrolę nad zdrowiem i życiem swoim lub najbliższej ci osoby. Ta książka ma w tym pomóc. Powinna też pomóc tym, którzy – choć nie chorują – chcieliby zrobić wszystko, by zmniejszyć swoje ryzyko zachorowania na raka, zwłaszcza jeśli znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka, tak jak osoby, u których rak występował w rodzinie. Chcielibyśmy pomóc ci zrozumieć, czym jest nowotwór, jak można mu zapobiegać i jak go leczyć, i co możesz zrobić, żeby uniknąć zachorowania. Tych zaś, którzy już borykają się z chorobą nowotworową, zapewniamy, że stosowane leczenie ma jak największe szanse powodzenia. Naszym celem jest przekazanie każdemu najlepszych informacji opartych na najnowszych i naukowo zweryfikowanych wynikach badań, w sposób przystępny i zrozumiały.

Nasza książka jest ważna, bo choroby nowotworowe stanowią dziś problem globalny i stały się częścią współczesnego świata. W krajach Zachodu ryzyko, że w ciągu naszego życia zachorujemy na raka jest dziś wyższe niż 30% i wciąż rośnie[1]. Niewielu z nas udało się nie mieć kontaktu z tą chorobą czy to bezpośrednio, czy też poprzez rodzinę i znajomych.

Jedną rzecz chcielibyśmy szczególnie podkreślić. Rozpoznanie raka nie oznacza wyroku śmierci. Wiele nowotworów można skutecznie leczyć, ale leczenie nie polega tylko na tym, co TOBIE robią lekarze, lecz także na tym, jak TY WSPÓŁPRACUJESZ z lekarzami i jak ONI WSPÓŁPRACUJĄ z Tobą. Utrzymanie ciała w jak najlepszej kondycji może mieć naprawdę wpływ na to, jak będziesz walczyć z chorobą. Naszym celem jest pomoc osobom chorym na raka w uzyskaniu remisji choroby poprzez zmianę diety i stylu życia w połączeniu z konwencjonalnymi metodami terapii.

Jak powstała ta książka

Narodziła się z naszej wspólnej potrzeby uświadomienia ludziom, którzy zostali dotknięci chorobą nowotworową lub są nią zagrożeni, że sami mogą wiele zrobić, by się przed nią chronić. Mustafa i Jane to doświadczeni naukowcy pracujący w Imperial College w Londynie, zajmujący się biologią nowotworów i zanieczyszczeniami środowiska. Większość publikacji Mustafy dotyczy opracowania nowych, innowacyjnych sposobów leczenia, które mogłyby zapobiec rozsiewaniu komórek nowotworowych po całym organizmie. Takie terapie potencjalnie mogłyby pozwolić pacjentom, będącym w zaawansowanych stadiach choroby, na życie z rakiem tak, jak dziś ludzie żyją z cukrzycą, astmą czy innymi przewlekłymi dolegliwościami. Jane jest międzynarodowym autorytetem w dziedzinie niebezpiecznych substancji, w szczególności karcynogenów (substancji wywołujących nowotwory), takich jak arsen[2], czynniki radioaktywne i substancje zaburzające równowagę hormonalną, występujących m.in. w lekach, plastyfikatorach, pestycydach i detergentach[3]. Celem jej badań jest zmniejszenie ryzyka tych substancji dla zdrowia ludzi. Do niedawna Jane Plant przewodniczyła brytyjskiemu komitetowi doradczemu rządu ds. substancji niebezpiecznych (Government’s Advisory Committee on Hazardous Substances); jest też osobiście zaangażowana w zapobieganie nowotworom, gdyż w ciągu ostatnich 28 lat już sześciokrotnie – co wydaje się wręcz niewiarygodne – wbrew statystykom pokonała raka piersi.

Historia walki Jane z rakiem piersi

Po raz pierwszy raka piersi zdiagnozowano u niej w 1987 roku. Usunięto jej pierś, ale w ciągu kolejnych pięciu lat rak powrócił czterokrotnie, za każdym razem dając przerzuty do węzłów chłonnych w pobliżu pierwotnego ogniska. W 1993 roku, gdy w szyi stwierdzono u niej wtórny guz wielkości jajka, usłyszała, że chemioterapia nie działa i pozostały jej zaledwie dwa miesiące życia. To była straszna wiadomość. Jane była tak samo przerażona, jak byłby każdy z nas, ale pierwszą jej myślą jako naukowca było dowiedzieć się, dlaczego zachorowała i co może jeszcze zrobić, by sobie pomóc. Razem z mężem pracowała w Chinach i wiedziała, że u tamtejszych kobiet rak piersi był rzadkością. Wspólnie odkryli, że podobnie rzadko występował w takich krajach jak Japonia i Tajlandia. Po przeprowadzce na Zachód azjatyckie kobiety zaczynały jednak chorować na tego raka podobnie często jak Amerykanki czy Europejki. Jedyną różnicą wydawała się dieta i styl życia. W dalszych częściach książki opowiemy, co odkryła Jane i jak jej współpraca z Mustafą pozwoliła opracować jasne, poparte naukową wiedzą wskazówki pomagające pokonać raka.

Jane natychmiast zmieniła dietę na zbliżoną do stosowanej w Azji. Wydawało się, że dzięki temu chemioterapia zadziałała. W ciągu kilku dni guz zaczął się zmniejszać, a po sześciu tygodniach nie było po nim śladu. Przez niemal 20 lat, do 2011 roku, profesor Plant pozostawała wolna od choroby. Swoją historię i wyniki badań opublikowała w książce Your Life in Your Hands[4], która stała się międzynarodowym bestsellerem. W grudniu 2011 ponownie rozpoznano jednak u niej raka piersi. Tym razem była to rozległa (ponad 80 cm2) masa umiejscowiona pod obojczykiem, guz w prawej opłucnej i niewielkie przerzutowe guzki w obrębie prawego płuca. Jane uświadomiła sobie, jak dalece przestała ostatnimi czasy przestrzegać diety i zaniedbała zdrowy styl życia. Natychmiast wróciła do swojej „azjatyckiej”[5] diety i codziennych ćwiczeń, stosując jednocześnie medytację i inne techniki radzenia sobie ze stresem oraz minimalne dawki letrozolu przepisane jej przez onkologa. Wystarczyły trzy tygodnie, by wysięk w płucu ustąpił, a masa pod obojczykiem skurczyła się do zaledwie 36 cm2. W lipcu powiedziano jej, że rak znów jest w remisji. Jane przeżyła z rakiem piersi niemal połowę swego dorosłego życia. Osobiste doświadczenia skłoniły ją do podjęcia badań nad tą chorobą równolegle do dotychczasowej pracy i dziś jest przekonana, że właśnie zintegrowane podejście obejmujące to, co najlepsze w konwencjonalnej medycynie w połączeniu z odpowiednią dietą i zmianą stylu życia, jest niezbędne do tego, by pokonać raka. Do dziś napisała wiele popularnych książek o nowotworach[6] i prowadzi stronę internetową www.cancersupportinternational.com, na której można znaleźć użyteczne informacje dotyczące tej choroby.

Badania Mustafy – jak neurologia pomaga walczyć z rakiem

Mustafa jest specjalistą w dziedzinie neurologii i zanim zainteresował się rakiem, przez około 25 lat badał działanie mózgu. Jako pierwszy w sposób systematyczny analizował sygnały elektryczne w komórkach nowotworowych i odkrył, że po to, by móc się rozsiewać, komórki rakowe stają się pobudliwe elektrycznie i hiperaktywne, podobnie jak komórki nerwowe (neurony) w mózgu epileptyka w czasie napadu padaczkowego. Obecnie zajmuje się opracowywaniem nowych, innowacyjnych metod terapeutycznych, wykorzystując wyniki tych badań, a jeden z jego leków jest przygotowywany do testów klinicznych. Głównym celem pracy profesora Djamgoza jest uzyskanie kontroli nad rakiem w sposób nietoksyczny, czyli… bez chemioterapii! Mustafa Djamgoz ustanowił niewielki fundusz – Pro-Cancer Research Fund (PCRF), który wspiera nowe badania, i prowadzi Amber Care Centre, miejsce spotkań dla pacjentów z rakiem i ich rodzin, znajdujące się w północnej części Londynu.

Jane i Mustafa spotkali się blisko 10 lat temu. Przedstawił ich sobie kolega z Imperial College. W miarę jak Jane dowiadywała się coraz więcej o pracach Mustafy, on zainteresował się jej badaniami nad karcynogenami w środowisku oraz nad rolą czynników żywieniowych, związanych również ze stylem życia. I tak, niejako z różnych kierunków, doprowadziło ich to do wspólnych badań nad rakiem. Mustafa jako typowy naukowiec ślęczy nad szkiełkami w laboratorium, zaś Jane prowadzi głównie badania w terenie, korzysta też z pracowni naukowych w wielu krajach, starając się poznać związki między środowiskiem a ludzkim zdrowiem. To zadziwiające, jak przy tak różnym podejściu, można było dojść do bardzo podobnych, następujących wniosków: rak to nie tylko życiowy pech; wiedza na temat jego przyczyn jest o wiele większa niż kiedykolwiek przedtem; dla wielu dotkniętych tą chorobą osób nie stanowi wyroku śmierci. Nawet w przypadku agresywnych nowotworów z przerzutami znana jest sekwencja zdarzeń, która do nich doprowadziła. Dziś, w czasach współczesnych, można wiele zrobić, by leczyć raka i zapobiegać mu, a przynajmniej pozwalać długo żyć z tą chorobą. Dowodzą tego rosnące wskaźniki przeżywalności.

I tak wśród kobiet z rozpoznanym rakiem piersi ponad 75 procent przeżywa 10 lub więcej lat. W latach 70. XX wieku taka przeżywalność dotyczyła 44 procent[7]. Podobny wzrost przeżywalności notuje się u mężczyzn z rakiem stercza (prostaty). Być może jest to związane z lepszymi metodami wykrywania, które pozwalają na rozpoznanie choroby we wcześniejszym stadium. Zrozumienie procesów zaangażowanych w rozwój i rozprzestrzenianie się nowotworu wyjaśnia, dlaczego podejście Jane, polegające na uzupełnieniu konwencjonalnego leczenia zmianą diety i stylu życia działa, i dlaczego po 25 latach od pierwszej diagnozy raka piersi wciąż jest ona z nami.

Obydwoje rozumiemy, jak trudne może być dla pacjenta przyjęcie rozpoznania raka i jak ciężki bywa proces leczenia i zdrowienia. Oprócz prowadzenia badań naukowych pracujemy w założonych przez siebie fundacjach, mamy własne strony internetowe oraz wspieramy inne organizacje zaangażowane w tę działalność. Rozumiemy, że wymaga to humanizmu, by pomagać ludziom dotkniętym tą najstraszniejszą z chorób i doprowadzić do jej remisji. Ta książka zbiera nasze doświadczenia i wiedzę i przekazuje czytelnikom najlepsze z możliwych, naukowo poparte porady.

W codziennym życiu możemy zrobić bardzo wiele zarówno dla uniknięcia choroby, jak i przy wspomaganiu jej leczenia, wzmacniając nasze ciało. Książka prezentuje najnowsze naukowe dokonania, oparte na dowodach zamieszczonych w publikacjach uznanych międzynarodowych badaczy. W trakcie lektury czytelnik może natknąć się na obce sobie terminy – naszym celem jest ich wyjaśnianie, w miarę jak będą się pojawiać. Przede wszystkim jednak książka ta jest efektem wielu rozmów między Jane a Mustafą, oraz dyskusji z ich świetnymi studentami.

Jak korzystać z tej książki

Medycyna musi być konserwatywna! Do zaakceptowania nowych idei potrzeba wiele czasu. A nawet wtedy, gdy już się przyjmą, badania kliniczne mogą trwać wiele miesięcy (a nawet lat), zanim uzyska się dowody skuteczności i nowy lek lub procedura medyczna zostaną wprowadzone do praktyki klinicznej. Jednakże coraz częściej ośrodki wspierania chorych na raka działające w szpitalach kilku miast w Wielkiej Brytanii, takie jak Maggie’s Cancer Caring Centres2, wykazują bardziej zintegrowane podejście do leczenia raka. W naszej książce przyjęliśmy takie właśnie, całościowe podejście do zapobiegania i leczenia raka, oparte na podstawach naukowych, łączące tradycyjne leczenie z najlepszymi terapiami uzupełniającymi, takimi jak dieta i wysiłek fizyczny. Informacje i porady, jakich udzielamy, opierają się w głównej mierze na naukowo zweryfikowanych publikacjach, a każdy rozdział został zrecenzowany przez co najmniej dwóch ekspertów w danej dziedzinie. W każdym prezentowanym przypadku nasze stanowisko jest oparte na solidnych podstawach naukowych. W tekście podajemy odwołania do bibliografii, o ile zatem czytelnik lub jego lekarz mają takie życzenie, mogą pogłębić swą wiedzę na poszczególne tematy.

Książka jest podzielona na 10 rozdziałów, z których każdy reprezentuje jeden krok na drodze do zdrowego życia – najlepiej bez raka! Szansą na zapobieżenie chorobie nowotworowej lub doprowadzenie do remisji jest zrozumienie jej istoty, czym jest, jak się rozwija i jak postępuje, jakie są dostępne metody leczenia i w jaki sposób zagwarantujemy, że nasze ciało osiągnie optymalną kondycję do walki z chorobą.

Pierwszy z opisanych przez nas dziesięciu kroków przedstawia współczesne, racjonalne i naukowe wyjaśnienie, czym jest rak. Potem przeprowadzimy czytelników przez wszystkie aspekty konwencjonalnego leczenia, terapii uzupełniających (komplementarnych) oraz pokażemy, na czym polega modyfikacja diety i stylu życia. Mamy nadzieję, że opisane przez nas etapy pomogą czytelnikom w pokonaniu choroby, uzyskaniu nad nią kontroli lub – najlepiej – uniknięciu zachorowania. Każdy rozdział (inaczej – krok) stanowi samodzielną całość i można go czytać osobno. Czytelnik może też chcieć przeczytać całą książkę, by dowiedzieć się wszystkiego o najlepszych sposobach pokonania choroby. Informacje naukowe podane są w ramkach, i można je pominąć w trakcie lektury, lub wrócić do nich później.

Niezależnie od tego, w jaki sposób będziesz chciał, czytelniku, wykorzystać tę książkę – życzymy ci wszystkiego najlepszego na drodze do zrozumienia i pokonania raka.

Krok 1Zdobądź informacje

Jeśli u ciebie lub kogoś z twoich najbliższych rozpoznano raka, a nawet jeśli tylko pragniesz uczynić wszystko, co potrafisz, by uniknąć zachorowania, pierwszym krokiem jest zrozumienie, czym jest rak i jak możesz pomóc swemu ciału walczyć z nim. Wiedza, którą zdobędziesz, czytając tę książkę, pomoże ci podjąć działania zmniejszające ryzyko zachorowania. Jeśli znasz już rozpoznanie, łatwiej zrozumiesz, co mówią lekarze, będziesz wiedział, jakie pytania powinieneś zadać, a potem wspólnie z nimi zdecydować, jaką terapię wybrać, by osiągnąć najlepszy rezultat.

Chociaż rak to złożona choroba, współczesna nauka szybko odsłania jego sekrety. Jeszcze nie tak dawno piętno towarzyszące „rozpoznaniu” sprawiało, że ludzie mówili o raku przyciszonym głosem za zamkniętymi drzwiami. Na szczęście te czasy już minęły, tak samo jak złe perspektywy dla osób z tą diagnozą. Rak nie jest już bezwzględnym zabójcą, jakim był kiedyś. I choć u jednej trzeciej, a może nawet u połowy z nas w jakimś okresie życia rozwinie się nowotwór, nasze szanse na przeżycie są większe niż kiedykolwiek, zwłaszcza jeśli rak zostanie wychwycony na wczesnym etapie. Dobra wiadomość jest też taka, że coraz większą rolę zaczyna odgrywać prewencja. W naszej książce mamy nadzieję to wyjaśnić i pokazać, co powinniśmy czynić w swoim codziennym życiu, by zwiększyć własne szanse na pokonanie choroby.

Czym jest rak

Rak to nie jest jedna choroba. Istnieje ponad dwieście różnych rodzajów nowotworów, które mogą atakować każdą część ciała. Nawet nowotwory atakujące tylko wybrane narządy, takie jak piersi czy płuca, mają wiele podtypów, które różnie się zachowują i wymagają innego leczenia. Na przykład rak piersi może się rozwinąć w różnych rejonach piersi. U niektórych kobiet jego wzrost pobudzają hormony, a u innych – nie. Nowotwory różnią się też właściwościami biochemicznymi i tym, z jaką szybkością mogą się rozrastać i rozprzestrzeniać. Nic dziwnego, że nie istnieje jedna metoda leczenia, która byłaby skuteczna we wszystkich rodzajach raka, a nawet w przypadku nowotworu tylko jednego narządu.

Lekarze nigdy nie powiedzą, że wyleczyli cię z raka, najwyżej, że jest on w remisji. Wystarczy, że po leczeniu pozostanie w ciele jedna komórka rakowa, a będzie mogła znów zacząć się dzielić i sprawi, że choroba może się odnowić. Dlatego choroba nowotworowa jest obecnie przez wielu lekarzy uznawana za przewlekłą, tak jak cukrzyca lub astma[1].

Rodzaje nowotworów

Nowotwory często dzieli się w zależności od tkanki, z której się wywodzą. Jeśli u ciebie lub kogoś, kogo znasz, postawiono rozpoznanie, możesz się spotkać z poniższymi terminami:

• Raki rozwijają się w tkankach pokrywających zewnętrzne i wewnętrzne powierzchnie ciała i składają się z komórek zwanych nabłonkowymi. Raki to najpowszechniejszy rodzaj nowotworów. Do tej grupy należą m.in. rak płuca, piersi i okrężnicy (jelita grubego).

• Mięsaki wywodzą się z komórek tworzących tkanki podporowe ciała: kości, tkanki łącznej, mięśni, tkani tłuszczowej i chrząstki.

• Chłoniaki powstają w węzłach chłonnych i układzie odpornościowym organizmu.

• Białaczki pochodzą z komórek krwi, powstają w szpiku, a ich zmienione komórki w dużych ilościach znajdują się w układzie krwionośnym.

Wiek ma znaczenie

Każdego roku rozpoznaje się raka u ponad 300 000 mieszkańców Wielkiej Brytanii[2] – trzy czwarte z nich to osoby powyżej 60., a jedna trzecia – powyżej 75. roku życia. Tylko jeden na dziesięć nowotworów rozpoznaje się u ludzi w wieku 25–49 lat. Ryzyko rozwoju większości nowotworów rośnie z wiekiem, w miarę jak ciało się zużywa i jest bombardowane niepożądanymi czynnikami środowiska. Niewielka liczba nowotworów – szczególnie niektóre białaczki – może atakować dzieci, ale na szczęście dziecięce nowotwory są rzadkie; w Wielkiej Brytanii rozpoznaje się rocznie[3] około 1500 nowych przypadków.

Rak i kultura

Nowotwory atakują ludzi na całym świecie, istnieją jednak ogromne różnice między rodzajami raka częstymi na bogatym Zachodzie – w Europie (w tym w Wielkiej Brytanii) i Stanach Zjednoczonych, a tymi, na które chorują mieszkańcy krajów rozwijających się. Jeśli chodzi o raka (podobnie zresztą jak o wiele innych rzeczy) bogaty Zachód i rozwijający się świat stoją naprawdę na dwóch biegunach. Różnice są tak uderzające, że mówimy o nowotworach bogactwa i biedy (rycina 1.1)[4].

Obserwując te różnice i badając społeczności różniące się znacząco dietą i kulturą, wiele możemy się nauczyć. Na Zachodzie jednymi z najczęstszych są nowotwory hormonozależne, takie jak rak piersi oraz prostaty. Tymczasem w biedniejszych społecznościach o wiele częściej spotyka się raka wywołanego zakażeniem, takiego jak rak żołądka, wątroby i szyjki macicy. Odsetek nowotworów wywoływanych przez wirusy jest we wschodniej Azji trzykrotnie wyższy niż w Wielkiej Brytanii, a w wielu krajach afrykańskich ta różnica jest jeszcze większa. Natomiast rak zależny od hormonów jest tam rzadszy, nawet w tak stosunkowo zamożnych krajach jak Japonia. Od lat 50. XX wieku, czyli od czasu, gdy prowadzone są wiarygodne rejestry zachorowań, możemy obserwować zadziwiające różnice między krajami Wschodu i Zachodu w odniesieniu do liczby osób cierpiących na raka piersi i prostaty. W Japonii zapadalność na raka prostaty jest jedną z najniższych na świecie, lecz gdy Japończycy przenoszą się na Zachód i zaczynają stosować zachodnią dietę – ryzyko zachorowania szybko u nich rośnie do poziomu obserwowanego w lokalnych społecznościach. Wynika z tego, że przyczyn tego nowotworu nie można upatrywać wyłącznie w genetyce, czyli w czynnikach dziedzicznych. Muszą one zależeć także od stylu życia.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 30–40 procent nowotworów można by uniknąć dzięki zmianie diety na zbliżoną do stosowanej w wielu krajach azjatyckich[5]. Niestety, rozpowszechnienie zachodniej diety i stylu życia wywiera ogromny wpływ na częstość zachorowań na raka. Z najnowszych danych Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (International Agency for Research on Cancer) wynika, że Wschód szybko dogania pod tym względem Zachód. Więcej o roli diety i stylu życia opowiemy przy następnych krokach, czyli w rozdziałach 5, 6, 7 i 8.

Rycina 1.1 Rak piersi (A) i wątroby (B), jako przykłady nowotworów związanych – odpowiednio – z bogactwem i biedą. Im ciemniejszy kolor, tym wyższa zachorowalność.

Skąd się bierze rak, czyli o nieposłusznych komórkach

Rak nie jest chorobą nową. Jako pierwszy opisał go Hipokrates (ok. 460–377 p.n.e., lekarz grecki z Kos, ojciec medycyny) 2500 lat temu i nazwał karkinos: słowo to w starożytnej grece oznaczało kraba. Widocznie – zdaniem Hipokratesa – rak był obcym organizmem atakującym ciało. Dziś wiemy, że był w błędzie. Rak to tak naprawdę nasze własne komórki, które w pewnym momencie przestały nas słuchać[6].

Jak działa nasze ciało

Kiedy coś idzie nie tak

Rak powstaje wtedy, gdy coś „dzieje się nie tak” z systemami, które regulują te procesy. Wtedy komórki wymykają się spod kontroli i zaczynają mnożyć bez ograniczeń. Wówczas powstaje guz, który może być łagodny lub złoś­liwy. Łagodne guzy zwykle rosną powoli, nie rozprzestrzeniają się po organizmie i przysparzają kłopotów tylko wtedy, gdy staną się bardzo duże albo gdy rosnąc, uciskają okoliczne tkanki. Złośliwe komórki potrafią naciekać zdrowe tkanki, w których się rozwijają – nazywa się to szerzeniem miejscowym; mogą też przenosić się w inne, odległe rejony ciała w procesie zwanym tworzeniem przerzutów. Jeśli rak piersi rozprzestrzenia się do płuc, jego komórki pozostają komórkami raka piersi, nie stają się komórkami raka płuca. Ta zdolność do „podróżowania” po ciele sprawia, że nowotwory są tak groźne. Większość zgonów na raka jest zresztą właśnie efektem istnienia mnogich przerzutów, a nie pierwotnego guza (ogniska nowotworowego). Dlatego tak ważne są badania przesiewowe i wczesne wykrywanie.

Co wyróżnia komórki rakowe?

Choć istnieje wiele rodzajów raka, wszystkie zbuntowane komórki mają pewne wspólne cechy charakterystyczne, odróżniające je od tych „normalnych”. Badacze raka Douglas Hanahan i Robert Weinberg zdefiniowali „wyróżniki raka”[7], [8], które wskazują, na czym polegają te różnice (patrz tabela poniżej).

Komórki prawidłowe

Komórki rakowe

Dzielą się tylko na sygnał dany przez biochemiczny system kontroli; przestają się dzielić pod wpływem innego, specyficznego sygnału przekazanego komórkom.

Rosną i dzielą się w sposób niekontrolowany. Ze względu na nieprawidłowości w odbiorze sygnałów, ignorują instrukcje o zaprzestaniu dzielenia.

W komórkach uszkodzonych molekularny hamulec zatrzymuje ich podziały do czasu, gdy zostaną naprawione. Jeśli uszkodzenie nie może być naprawione, komórka uruchamia program apoptozy, czyli samozniszczenia, który eliminuje uszkodzone komórki, zapobiegając możliwym uszkodzeniom sąsiadujących z nimi zdrowych komórek.

Molekularny hamulec nie działa, a komórkom brakuje mechanizmu, który wyzwalałby apoptozę.

Mogą się dzielić tylko ograniczoną liczbę razy (50–70), zanim ulegną zużyciu i zginą.

Mogą się dzielić bez końca.

Ich wzrost hamuje kontakt z innymi komórkami (tzw. hamowanie kontaktowe).

Pozostają aktywne i dzielą się mimo kontaktu z innymi sąsiadującymi komórkami.

Energię wytwarzają w mitochondriach z glukozy przy użyciu tlenu.

Przetwarzają glukozę w sposób anaerobowy (bez użycia tlenu) we wnętrzu całej komórki i zużywają jej znacznie więcej niż normalne komórki.

Nie przemieszczają się. Komórki piersi pozostają w piersi, komórki płuca – w płucu.

Mogą podróżować z prądem krwi i przemieszczać się w układzie chłonnym do innych narządów i części ciała, gdzie mogą tworzyć guzy wtórne (przerzuty).

Angiogeneza

Wszystkie komórki potrzebują tlenu, żeby móc rosnąć, lecz gdy powiększający się guz przekroczy średnicę 0,5–1 milimetra, staje się za duży, by tlen mógł przenikać do wszystkich jego komórek z istniejących naczyń krwionośnych. Angiogeneza to zdolność komórek nowotworowych do tworzenia i przyciągania nowych naczyń krwionośnych, żeby umożliwić stałe dostawy tlenu i innych składników odżywczych oraz usuwać produkty przemiany materii powstające w procesie wzrostu.

Dlaczego nasz układ odpornościowy nie niszczy komórek rakowych?

Nasz układ odpornościowy po prostu nie jest zbyt skuteczny w wykrywaniu raka, bo ten składa się z naszych własnych, choć uszkodzonych komórek. Dlatego między innymi tak trudno jest opracować szczepionkę na raka. Mimo to stworzono szczepionki przeciwko przynajmniej kilku wirusom wywołującym raka, takim jak wirus brodawczaka ludzkiego (HPV), powodujący m.in. raka szyjki macicy.

Jak działa układ chłonny

Naczynia limfatyczne przypominają naczynia krwionośne i biorą początek w narządach wewnętrznych. Łączą się i tworzą sieć, dzięki której limfa (zwana też chłonką), płyn tkankowy, dociera do wszystkich zakątków organizmu i omywa komórki oraz tkanki. Transportowana jest do węzłów chłonnych, skąd dalej wyprowadzana jest do krwiobiegu. Limfa zawiera dużą liczbę białych krwinek zwanych limfocytami, które odgrywają istotną rolę w walce z chorobami. Limfa przepływa przez ciało wolniej niż krew, ponieważ nie jest przepompowywana przez serce.

Małe naczynia chłonne łączą się w większe, a te przechodzą przez węzły chłonne znajdujące się w różnych częściach ciała – pod pachami, w pachwinach, na szyi, w jamie brzusznej. Węzły różnią się wielkością: od łebka szpilki do ziarna fasoli, a ich liczba jest różna u różnych osób – pod pachą może ich być od 15 do 30. W węzłach chłonnych następuje wyłapywanie i niszczenie wszystkiego, co szkodliwe, czyli bakterii i wirusów. Czasem proces niszczenia przedłuża się, wtedy w odpowiedzi na zakażenie węzły się powiększają i stają się bolesne. Układ limfatyczny zawiera też wyspecjalizowane narządy: migdałki, śledzionę i grasicę, które pełnią funkcję obronną, wytwarzają limfocyty i ciała odpornościowe.

Układ chłonny jest też – podobnie jak układ krwionośny – drogą, którą mogą się przemieszczać komórki nowotworowe. Pewien typ nowotworu zwany chłoniakiem bierze początek w węzłach chłonnych. Wtedy powiększają się one, lecz zazwyczaj pozostają niebolesne. Taki objaw może towarzyszyć wielu innym dolegliwościom, ale jeśli wyczuwasz obrzęknięte, niebolesne węzły – powinien je zobaczyć lekarz.

Jak rozwija się rak

Guzy „lite”, zaczynające się w postaci grudki komórek rakowych, tak jak rak piersi czy jelita grubego, w przeciwieństwie do rozproszonych nowotworów krwi – białaczek, mają trzy główne fazy rozwoju (rycina 1.2)[9].

Rycina 1.2 Trzy główne stadia raka.

Inicjacj

a

gdy

DNA (kwas deoksyrybonukleinowy) genów kontrolujących podziały komórki (znanych jako „geny cyklu komórowego”) ulega uszkodzeniu,

np. przez

czynniki środowiskowe, takie jak promieniowanie jonizujące lub dym tytoniowy.

Promocj

a

gdy

zmienione komórki dzielą się, tworząc zbiór komórek nowotworowych – guz pierwotny.

Progresj

a

gdy

guz pierwotny rozrasta się i zaczyna rozprzestrzeniać, początkowo miejscowo, a następnie w całym organizmie – poprzez przerzuty.

W niektórych, szczególnie agresywnych nowotworach możliwe jest jednak bezpośrednie przejście z fazy inicjacji do progresji.

Promocja komórek rakowych po inicjacji

Stadium promocji to okres, w którym guz pierwotny zaczyna rosnąć, a tworzące go komórki bezustannie się dzielą. W niektórych nowotworach, szczególnie krwi, nie ma litego guza, tylko duża liczba krążących we krwi komórek rakowych. Zdaniem naukowców to, co dzieje się w stadium promocji, ma kluczowe znaczenie dla określenia, czy pierwsze zmutowane komórki – komórki po inicjacji – przeżyją i staną się guzem. Proces można porównać do podlewania i nawożenia rakowych „ziaren” (po inicjacji)[10] lub do dostarczania tlenu rakowym „iskrom” (po inicjacji)[11]. Coraz częściej badania wiążą promocję raka z obecnością wysokich stężeń krążących w organizmie białek, nazywanych czynnikami wzrostu, a w przypadku raków hormonozależnych także z wysokim poziomem hormonów, takich jak estrogeny i testosteron. W dalszej części rozdziału dowiemy się, że zarówno czynniki wzrostu, jak i hormony w normalnych warunkach pełnią w organizmie rolę chemicznych przekaźników, ale jeśli zostanie zaburzona ich równowaga – mogą promować wzrost nowotworu. Zmieniając biochemię organizmu, możemy dzięki diecie wpływać na stężenia hormonów, czynników wzrostu, a co za tym idzie, także na raka (patrz Krok 5).

Jak rak się rozprzestrzenia

Dowiedzieliśmy się już, że rak to niekontrolowany rozrost komórek i tkanek. Może do niego dojść niemal w każdym miejscu w organizmie, ale o ile pozostanie w organie, z którego się wywodzi, wciąż mamy do czynienia z guzem pierwotnym, który na ogół można usunąć chirurgicznie, likwidując tym samym niebezpieczeństwo. Najgroźniejsze są nowotwory, które migrują do innych rejonów ciała i tworzą przerzuty (guzy wtórne). Jak do tego dochodzi?

Kiedyś sądzono, że komórki guza pierwotnego muszą nabyć zdolności do przemieszczania się i że dzieje się to w procesie kolejnych podziałów i powielania błędów, które pierwotnie doprowadziły do powstania raka. Niedawne odkrycie komórek, które tuż po przemianie nowotworowej mają już kombinację genów niezbędnych do tworzenia przerzutów, postawiło tę tezę pod znakiem zapytania. Dziś wiemy, że niekiedy przerzuty pojawiają się bez klinicznej identyfikacji guza pierwotnego. Dobrym przykładem jest tu związany z paleniem tytoniu drobnokomórkowy rak płuca.

Przerzuty

Niektóre komórki rakowe, gdy uzyskają zdolność do rozsiewu, oddzielają się od siebie i od tkanki, w której rosły, i przechodzą do układu krążenia. Tam, gdzie guz pierwotny znajduje się w bezpośredniej bliskości naczyń limfatycznych, mogą przenikać doń bezpośrednio, jak np. w przypadku raka piersi, którego komórki w sposób mechaniczny przechodzą najpierw do pachowych węzłów chłonnych. Drugim sposobem transportu komórek rakowych jest przejście do naczyń krwionośnych, do których docierają, przeciskając się przez ciasne przestrzenie między komórkami ściany naczynia. Będąc już w układzie krążenia, zbuntowane komórki mogą tam przeżyć miesiące, nawet lata. Wiele z nich ginie zabite przez białe krwinki lub zniszczone przez prąd szybko płynącej krwi – szacuje się, że ostatecznie przeżywa zaledwie jedna na 10 000 komórek rakowych, które trafiły do krwiobiegu. To dobra wiadomość. Ale nawet jeśli przeżyje tylko kilka z nich i dotrą do celu, potrafią z powrotem przecisnąć się przez ścianę naczynia do tkanki każdego narządu, przez który to naczynie przebiega. Różne typy komórek nowotworowych wybierają sobie na miejsce docelowe różne narządy, np. raki piersi i prostaty często dają przerzuty do kości. Po znalezieniu odpowiedniego środowiska komórki osiadają w nim, znów zaczynają się mnożyć i tworzą guzy wtórne (przerzuty).

Nie zawsze zresztą wychodzące z naczynia komórki rakowe tworzą „pełnowymiarowe” przerzuty. Często są to tylko „mikroprzerzuty” – guzki zbyt małe, by dało się je wykryć nawet przy użyciu tomografu – które mogą pozostawać w uśpieniu przez wiele lat. Można powiedzieć, że są zahibernowane, prawdopodobnie dlatego, że otrzymują z pierwotnego guza sygnały powstrzymujące je przed angiogenezą – tworzeniem nowych naczyń, dzięki którym mogłyby rosnąć[12].

Guz pierwotny może wysyłać zarówno sygnały, które pobudzają tworzenie nowych naczyń krwionośnych, jak i takie, które je hamują. Wydaje się, że niektóre guzy pierwotne mogą blokować rozwój przerzutów poprzez uwalnianie sygnałów hamujących. Przypomina to zachowanie pasożyta, który chce zachować swojego gospodarza przy życiu tak długo, jak to możliwe[13].

To kluczowe, gdy chodzi o leczenie. Decydując o optymalnym rodzaju terapii, onkolog musi zawsze zdawać sobie sprawę z tego, że w ciele chorego mogą się znajdować mikroprzerzuty. Oznacza to również, że nie zawsze najlepszą opcją jest operacja i usunięcie pierwotnego guza, ponieważ może on wysyłać sygnały hamujące i jego wycięcie mogłoby uwolnić mikroprzerzuty, pozwalając im na niekontrolowany wzrost. Wszystko to potwierdza nasz pogląd, że raka najlepiej leczą specjaliści aktywni na polu badań naukowych, praktykujący w szpitalach uniwersyteckich lub wysokospecjalistycznych i mający kontakt z takimi jednostkami (patrz Krok 3).

Nowy etap zrozumienia

Co popycha komórki do przemiany nowotworowej i niekontrolowanego wzrostu? Najnowsze badania sugerują, że odpowiedzi należy szukać w komórkach macierzystych.

Rola komórek macierzystych

Wykazaliśmy, że rak rozwija się, gdy zawodzą sygnały regulujące podziały komórek. Coraz więcej dowodów wskazuje, że proces ten dotyczy również komórek macierzystych. Takie komórki to swoisty rezerwuar nateriałów do budowy ciała – komórki, z których powstają wszystkie inne komórki o wyspecjalizowanych funkcjach. Zarodkowe komórki macierzyste, powstające na najwcześniejszych etapach rozwoju zarodka, mogą stać się dowolną komórką ciała – tak właśnie z zarodka rozwija się płód. W miarę jak zarodkowe komórki macierzyste podlegają kolejnym podziałom, ich komórki potomne stają się częścią serca, móz­gu, kości i wielu innych tkanek. Te nadzwyczajne zarodkowe komórki macierzyste znikają kilka dni po urodzeniu. Niewielką liczbę dojrzałych komórek macierzystych można znaleźć w większości tkanek, ale ich repertuar zachowań jest bardziej ograniczony od ich zarodkowych odpowiedników, zwykle związany z tkanką lub narządem, w którym się znajdują. Podobnie jak normalne komórki, te wyspecjalizowane komórki macierzyste dzielą się, tworząc za każdym razem dwie komórki potomne; i tak z dorosłej komórki macierzystej piersi powstaną dwie macierzyste komórki piersi, w przeciwieństwie do embrionalnych, które dzięki swoim unikalnym właściwościom mogłyby przekształcić się w rozmaite inne typy komórek. Zadziwiające, że, przynajmniej w pewnym zakresie, proces ten może być odwracalny. Niedawno (2014) w znanym na całym świecie tygodniku naukowym „Nature” publikacja wykazała zaś, że dojrzałe komórki można zmusić do nabycia właściwości komórek macierzystych poprzez szokowe zanurzenie w kwasie[14]3.

Wydaje się, że w miarę wzrostu nowotworu zmienione sygnały sprawiają, że niektóre z nowo powstałych komórek zamiast zachować wyspecjalizowaną dojrzałą postać, wracają do stadium zbliżonego do postaci noworodkowej lub embrionalnej4.

Inną charakterystyczną cechą zarodkowych komórek macierzystych jest ich zdolność do podziału i odnowy przez bardzo długi czas, o wiele dłuższy niż u zwyczajnych komórek, które w końcu zużywają się i giną. Dzięki temu mogą bardzo szybko zwiększać swoją liczbę. Komórki rakowe wydają się zachowywać w podobny sposób, powstaje więc pytanie: czy zarodkowe komórki macierzyste odgrywają rolę w rozwoju raka?

Od ponad 10 lat naukowcy spierają się, czy macierzyste komórki rakowe rzeczywiście istnieją, a jeśli tak, to czy właśnie one stoją za rozwojem nowotworu. Była to jedna z największych kontrowersji w świecie naukowców badających raka. Obecnie wyjaśniły ją trzy niezależne doświadczenia na myszach, opublikowane w 2012 roku[15]. Trzy niezależnie pracujące zespoły – ze Stanów Zjednoczonych, Belgii i Holandii – zajmowały się odpowiednio rakiem mózgu, skóry i jelita i wszystkie trzy znalazły bezpośrednie dowody na to, że wzrost tych nowotworów jest napędzany przez komórki macierzyste. Autorzy sugerują, że to samo dotyczy wszystkich guzów litych.

Co to oznacza dla leczenia raka

Podobieństwa między rakowymi a zarodkowymi komórkami macierzystymi mają istotne znaczenie dla leczenia. Każda terapia ukierunkowana na rakowe komórki macierzyste może być niebezpieczna także dla zdrowych tkanek i powodować rozległe zniszczenia. Gdyby jednak naukowcom udało się odkryć znaczące różnice między prawidłowymi, dojrzałymi komórkami a rakowymi komórkami macierzystymi, mogliby stworzyć terapie, które potrafią je rozróżniać. Takie terapie niszczyłyby tylko rakowe komórki macierzyste, pozostawiając w spokoju te zdrowe i dojrzałe.

Podobnie jak zarodkowe komórki macierzyste, komórki rakowe mają niesamowite możliwości przemiany. To oznacza, że takie leczenie jak chemioterapia, ukierunkowane na ich zniszczenie, może w rzeczywistości promować tworzenie nowych, opornych na leki komórek, które przetrwają terapię i stworzą nowy guz (rycina 1.3). Dla pacjenta oznacza to, że w niektórych przypadkach agresywna chemioterapia ukierunkowana na całkowite zniszczenie raka może nie być najlepszą opcją. Lepszym wyjściem mogłoby się okazać kontrolowanie guza i uniemożliwienie jego rozrostu oraz rozprzestrzeniania się zamiast próba jego całkowitego zniszczenia.

Rycina 1.3 Porównanie standardowej chemioterapii z leczeniem ukierunkowanym również na komórki macierzyste. Regresja guza jest bardziej prawdopodobna w tej drugiej opcji.

Jak dobre komórki schodzą na złą drogę

Przyjrzeliśmy się temu, co dzieje się na poziomie pojedynczych komórek ciała. Teraz musimy zejść głębiej i odkryć, co dzieje się na poziomie genów i co sprawia, że zdrowe komórki zmieniają się w niebezpiecznego raka.

DNA to podstawowy kod wszystkich żywych organizmów na Ziemi. To budulec, z którego utworzone są nasze geny, odpowiadające potem za powstawanie białek, dzięki którym żyjemy. Geny te umieszczone są w chromosomach, które znajdują się w jądrze każdej komórki ciała, oprócz czerwonych krwinek, które są pozbawione jądra (rycina 1.4).

Rycina 1.4 Zależności istniejące między DNA, genami a chromosomami, występującymi w jądrze komórkowym we wszystkich komórkach i tkankach, które budują nasze narządy, np. płuca.

Ludzie mają 23 pary chromosomów: od matki i od ojca otrzymujemy po jednym chromosomie z każdej pary. Ty, czytelniku, mogłeś odziedziczyć gen kodujący brązowe włosy po matce, a kodujący rude – po ojcu. W takim przypadku twoje włosy będą brązowe, gdyż ten gen jest dominujący. W genach znajduje się cała informacja dotycząca wszystkiego, czym jesteśmy. Od koloru oczu przez prawo- lub leworęczność, do tego, jakie mamy predyspozycje do zachorowania na różne choroby, w tym nowotworowe.

Po tym jak Francis Crick i James Watson odkryli przestrzenną budowę cząsteczki DNA, czyli słynną podwójną helisę, oraz sekwencję5 tworzących ją nukleotydów zawierających zasady azotowe, naukowcy uwierzyli, że jedynym czynnikiem, który decyduje o tym, jacy jesteśmy i jakie jest nasze ryzyko zachorowania na rozmaite choroby, jest genetyka, dziedziczenie. Do czasu ukończenia w 2003 roku Human Genome Project (projektu poznania ludzkiego genomu), gdy naukowcom udało się stworzyć mapę wszystkich naszych genów, przypuszczano, że mamy ich ponad 100 tysięcy[16]. Ku zdumieniu wszystkich zainteresowanych rzeczywista liczba okazała się o wiele niższa – mamy zaledwie około 22 tysięcy genów, o wiele mniej, niż się spodziewano. Co więcej, w miarę postępu badań zaczęły wychodzić na jaw coraz bardziej zadziwiające fakty. W wydanej w 2011 roku publikacji wykazano, że genom prostego wodnego raczka, znanej wszystkim rozwielitki (Daphnia) – stworzenia mającego nie więcej niż 2 mm długości – zawiera około 31 tysięcy genów, czyli mniej więcej o połowę więcej niż nasz[17]. Ba! Banan ma 36 tysięcy genów! Jak to możliwe?

Odpowiedzi trzeba szukać w tzw. śmieciowym DNA, które tworzy 98 procent naszego genomu. Tak, niemal całe nasze DNA to nie „prawdziwe” geny, lecz materiał regulatorowy (dawniej zwany „śmieciowym DNA”), który określa, jak i do jakiego stopnia nasze geny się ujawniają (ulegają ekspresji). Innymi słowy, w jaki sposób wykorzystywana jest informacja zawarta w każdym z genów.

Świetnym przykładem ekspresji genów jest gąsienica i motyl[18]. Obydwa mają dokładnie ten sam zestaw genów. W stadium larwalnym sposób ich ekspresji tworzy gąsienicę. Gdy jednak owad przepoczwarza się w postać dorosłą, odmienna organizacja tych samych genów sprawia, że staje się pięknym motylem. Jeśli różnice w ekspresji tego samego zestawu genów mogą dawać tak diametralnie różne efekty jak gąsienica i motyl, łatwo się domyślić, że procesy kontrolujące tę ekspresję odgrywają kluczową rolę w określaniu naszej postaci i tego, jak funkcjonujemy.

Nowa nauka – epigenetyka

Rozwielitka (Daphnia) ma wiele genów, których funkcja jest stała, i niemal wcale nie ma materiału regulatorowego. Tymczasem my, by stworzyć niezwykle różnorodną gamę czynności naszego ciała, jesteśmy zależni od regulacji poziomów i wzorców ekspresji naszych genów. Nowa, szybko rozwijająca się dziedzina wiedzy, jaką jest epigenetyka, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza poza lubwokół genetyki, zajmuje się badaniami, które objaśniają, w jaki sposób jest regulowana aktywność genów, a także, jak środowisko wpływa na te procesy. To jest ważne i wiele nas uczy o raku. Epigenetyka mówi nam, że działanie naszych genów nie jest raz na zawsze ustalone i nie tylko one określają nasz los. Oczywiście, to prawda, że jeśli mamy niebieskie oczy, to nie zmienią one znienacka koloru na brązowy, ale duża liczba genów podlega modyfikacjom. Sposób, w jaki wyraża się funkcja każdego z nich, może się zmieniać w zależności od warunków, w jakich żyje komórka. Co więcej, geny poszczególnych komórek ciała nie muszą być „włączone” przez cały czas. Wiele z nich nie ujawnia własnej ekspresji, „siedzi cicho” do czasu, gdy ich działanie staje się potrzebne, albo gdy w organizmie stanie się coś, co je aktywuje.

Można sobie wyobrazić, że geny to ciąg światełek – lampek choinkowych. Przywykliśmy sądzić, że rak przydarza się, gdy jedna lub więcej lampek w łańcuchu przepala się – przestaje świecić, lub gdy zostały one źle ustawione – zmieniono ich sekwencję. Epigenetyka mówi nam, że niektóre światełka mogą świecić jaśniej (gen ulega nadekspresji), a inne słabiej (gen zostaje zahamowany), jedne mogą zostać wyłączone, a inne – włączone, a na niektóre być może nałożono kapturki, które osłabiają ich światło (hamowanie ekspresji genów). Ta wrodzona modyfikowalność ludzkich genów wyjaśnia zarówno złożoność ludzkiego ciała, jak i naszą podatność na choroby epigenetyczne, w tym nowotwory.

Rak a geny

Wiemy, że rak powstaje, gdy coś złego stanie się w tych genach, które kontrolują podział komórek. Znamy je jako geny cyklu komórkowego i są to tzw. protoonkogeny, „geny wzrostu”[19]. Jeśli zdarzy się, że zaczną działać nieprawidłowo, mogą się zmienić w onkogeny i wtedy działają niczym przyspieszacze podziałów komórkowych. Z kolei geny hamujące nowotworzenie, czyli „geny braku wzrostu” albo supresorowe, zwykle zachowują się niczym hamulec podziałów komórki. Jeśli zostaną uszkodzone albo w jakiś sposób ulegną mutacji, hamulec zawodzi i może zezwolić komórkom mnożyć się bez kontroli. Niektóre rodzaje genów hamujących nowotworzenie mogą też naprawiać przerwy i uszkodzenia w DNA. Są też geny apoptozy, takie jak np. p53 (patrz str. 53), które czasami włączają się do genów supresorowych – hamujących nowotworzenie. Zazwyczaj działają one z poziomu jądra komórkowego, zapoczątkowując procesy naprawy lub, gdy to niemożliwe, dając komórce sygnał do unicestwienia – apoptozy. Rolę jednej z takich grup genów supresorowych, zwanych potocznie „bramkarzami”, podkreślają niedawne badania epigenetyczne. Istnieją dowody na to, że gdy te geny zostają zablokowane („wyciszone”), komórka traci wiele ze swoich wyspecjalizowanych, charakterystycznych cech, stając się bardziej czymś na kształt niewyspecjalizowanej zarodkowej komórki macierzystej. Uważa się, że wyciszanie genów hamujących nowotworzenie może zamknąć komórkę w niekończącym się cyklu samoodnowy, co usposabia je do przemiany nowotworowej[20].

Dzięki epigenetyce wiemy już, że rak nie zależy od pojedynczych genów, lecz od interakcji między nimi a ich otoczeniem, określonych naszym stylem życia i czynnikami środowiskowymi, które mogą uszkadzać geny i/lub zmieniać ich ekspresję[21]. Zatem jeśli nawet masz geny wywołujące raka, mogą się one nie uaktywnić do czasu pojawienia się określonych okoliczności, które je aktywują, a jeśli te warunki się zmienią, geny mogą się wyłączyć. Wykazano to w absolutnie genialnym badaniu opublikowanym w 2005 roku, w którym mężczyźni z ustaloną diagnozą wczesnego raka prostaty zdecydowali się na obserwację zamiast natychmiastowego leczenia[22]. Okazało się, że przynajmniej we wczesnym stadium geny wywołujące raka można wyłączyć, a geny ochronne włączyć, zmieniając po prostu dietę i styl życia. I to wystarcza, by zahamować wzrost guzów w ciągu kilku miesięcy.

W 2008 roku przeprowadzono kolejne, pilotażowe badanie, w którym stwierdzono, że 453 geny powiązane z rakiem prostaty zostało wyłączone, a 48 genów ochronnych – włączone[23]. W dalszej części książki dowiemy się, co może sprawiać, że zarówno geny wywołujące raka, jak i te ochronne mogą się włączać i wyłączać.

Gdy przewracają się kostki domina

Sposób, w jaki rozwija się rak, przypomina przewracanie kostek domina. Twój zdrowy organizm przypomina konstrukcję z kostek domina, które są ułożone w skomplikowane rozgałęzienia i wzory. Gdy pojawia się nowotwór, przewraca pierwszą kostkę, a reszta wywraca się po kolei. Pierwszą kostką domina może być „bramkarz” – gen supresorowy zaangażowany w utrzymaniu komórki w jej wyspecjalizowanej, dojrzałej postaci. Jeśli się go wyciszy, pierwsza kostka pada. Kolejne geny uwalniają się, by powrócić do swojej embrionalnej postaci – przewracają się następne kostki. Spośród genów, które wracają do postaci zarodkowej i są istotne dla progresji nowotworu, dwa rodzaje są szczególnie ważne: to geny kontrolujące metabolizm komórkowy oraz kanały sodowe, które umożliwiają przemieszczanie się do wnętrza komórki jonów sodu, zwiększając jej elektryczną „pobudliwość”. W komórkach rakowych brak tlenu (hipoksja) wpływa na aktywność kanałów sodowych. Niedotlenione zmutowane komórki zaczynają wytwarzać kwas mlekowy, który jest toksyczny, więc zostaje wydalony. To z kolei prowadzi do powstania wokół nich kwaśnej „otoczki”, która aktywuje enzymy trawienne rozpuszczające otoczenie nowotworu i ułatwia agresywnym komórkom przemieszczanie się i tworzenie przerzutów (patrz rycina 1.5). Są to kluczowe fazy w łańcuchu domina, a ich zrozumienie otwiera obiecujące drogi dla nowych metod terapii[24].

Pobudliwe komórki rakowe

Nowe badania prowadzone w Imperial College London i innych ośrodkach wykazały, że agresywne komórki rakowe (zdolne do tworzenia przerzutów) są pobudliwe elektrycznie[25], a to sprawia, że są nadaktywne, inwazyjne i zdolne do rozprzestrzeniania się w odległych narządach (patrz str. 36–37).

Rycina 1.5 Komórka nowotworowa wykazuje wysokie wewnętrzne stężenie jonów sodowych (Na+). Powoduje to zakwaszenie (H+) otaczającej ją przestrzeni i zwiększa inwazyjność (strzałki).

Agresywne komórki raka zachowują się podobnie do komórek nerwowych w mózgu epileptyka podczas napadu padaczkowego, kiedy ciało drga w niekontrolowanych skurczach. Taką pobudliwość komórkową wykazano w komórkach raka piersi, płuca, szyjki macicy, jajnika i jelita grubego, a prawdopodobnie jest ona cechą wszystkich nowotworów litych.

Komórki rakowe stają się bardziej pobudliwe, ponieważ zwiększenie liczby kanałów sodowych oraz zmniejszenie zawartości tlenu powoduje wzrost stężenia jonów sodu we wnętrzu komórek. Jednocześnie blokowany jest napływ potasu (który działa antagonistycznie), co jeszcze bardziej zwiększa ich pobudliwość. Nasilony napływ sodu wpływa także na aktywność wielu enzymów oraz na wewnątrzkomórkowy poziom wapnia. Badania wykazały, że jeśliby farmakologicznie zablokować kanały sodowe, można zahamować zdolność komórek rakowych do naciekania okolicznych tkanek. W pewnej publikacji na temat raka okrężnicy zasugerowano nawet, że zmiany w kanałach sodowych stanowią kluczowy element (domino) na wczesnym etapie progresji nowotworu, i że aktywność tych kanałów kontroluje siatkę genów zaangażowanych w agresywność i inwazyjność[26]. Wzrost ekspresji kanałów sodowych ma charakter epigenetyczny i pozostaje pod kontrolą hormonów oraz czynników wzrostu[27]. Te substancje odgrywają kluczową rolę w procesie rozwoju nowotworu i są omawiane w dalszej części rozdziału.

Odkrycie roli kanałów sodowych ma wiele ważnych następstw w zapobieganiu i leczeniu raka.

Potwierdza

fakt, że dieta niskosodowa to dobry pomysł, ponieważ sól (chlorek sodu) jest głównym źródłem sodu w naszej diecie.

Podkreśla potrzebę

zachowania

diety ubogiej w czynniki wzrostu i hormony.

Potwierdza

potrzebę jedzenia potraw zasadotwórczych, które pomagają zneutralizować kwaśną otoczkę wokół komórek rakowych.

Podkreśla

znaczenie

pokarmów zawierających substancje zdolne do blokowania kanałów sodowych. W badaniach laboratoryjnych wykazano, że mogą je zablokować niektóre naturalnie występujące substancje, jak obecna w papryczkach chili kapsaicyna, kwasy omega–3, rezweratrol (zawarty m.in. w skórkach czerwonych winogron) i zielona herbata

[28]

. (Choć

nie

przetestowano ich jeszcze w badaniach klinicznych, ma to oczywiste konsekwencje dla naszej diety. Dokładniej przyjrzymy się im w rozdziale 5).

Przedstawia

możliwość kontrolowania raka przy użyciu nietoksycznych leków blokujących kanały sodowe, takich jak preparaty przeciwpadaczkowe, bez konieczności stosowania toksycznej chemioterapii. Co ważne, już doprowadziło to do opracowania nowych leków o minimalnych działaniach niepożądanych

[29]

. Te

pomysły będziemy szerzej omawiać w rozdziale 3.

Metabolizm komórek rakowych – jeszcze więcej kostek domina

Niezależnie od tego czy mówimy o całym organizmie, czy tylko o pojedynczej komórce, słowem „metabolizm” określamy całość procesów biochemicznych oraz związanych z nimi przemian energetycznych, które wspólnie podtrzymują życie. Metabolizm to m.in. rozkład jednych substancji i tworzenie (synteza) innych, potrzebnych do wzrostu lub naprawy.

Nasza energia pochodzi z pożywienia. Zanim dotrze ono do pojedynczych komórek, zostanie rozłożone na cukier prosty zwany glukozą. Ale to nie koniec historii. We wszystkich komórkach naszego ciała znajdują się liczne mikroskopijne „elektrownie” zwane mitochondriami. Istnieją komórki zawierające setki, a nawet tysiące mitochondriów. Każde z nich można przyrównać do bojlera ogrzewanego gazem. Podobnie jak bojler musi być zasilany gazem (albo prądem elektrycznym), żeby podgrzać w nim wodę, tak i mitochondria pobierają paliwo – glukozę – i rozkładają je, uwalniając energię. To bardzo skomplikowany proces, zwany oddychaniem komórkowym lub oddychaniem tlenowym, w którym glukoza jest przekształcana w następujący po sobie ciąg różnych związków chemicznych i w procesie utleniania wytwarza energię. W przypadku raka komórkowy metabolizm glukozy się zmienia, zaczyna zachodzić beztlenowo, jest o wiele mniej efektywny i pomija mitochondria. W efekcie komórki rakowe, by uzyskać potrzebną im energię, pochłaniają o wiele więcej glukozy niż zdrowe komórki, i wytwarzają przy tym toksyczny kwas mlekowy, który – jak już wcześniej wyjaśnialiśmy – tworzy wokół komórki kwaśną otoczkę, przestrzeń, w której są aktywowane enzymy trawienne, ułatwiające komórkom rakowym rozprzestrzenianie się. Mówiąc prościej – robią rakowi miejsce, żeby mógł rosnąć. Zużycie glukozy przez nowotwór nazwano nawet „uzależnieniem od słodyczy”[30] i mylnie doprowadziło do sugestii, że pacjenci z nowotworem powinni unikać wszystkiego, co słodkie; dlaczego był to błąd – powiemy w rozdziale 5.

Geny