Strona główna » Poradniki » Przemilczana prawda o seksualności. Rzeczy, o których matka nigdy ci nie powiedziała

Przemilczana prawda o seksualności. Rzeczy, o których matka nigdy ci nie powiedziała

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-8021-091-2

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Przemilczana prawda o seksualności. Rzeczy, o których matka nigdy ci nie powiedziała

Doskonała propozycja dla młodych kobiet, pokazująca w jaki sposób odkrywać swoją seksualność. Może być również świetnym poradnikiem dla matek rozmawiających z córkami o okresie dojrzewania. Książka łączy podejście psychologiczne z chrześcijańską etyką.

Autorka stawia sobie za zadanie rozwianie kilku mitów dotyczących seksualności, z jakimi spotyka się w swojej praktyce terapeutycznej, oraz znaleźć odpowiedź na pytania najczęściej stawiane podczas prowadzonych przez nią i jej męża warsztatów dla par.

Kim Gaines Eckert jest psychologiem, specjalizuje się w terapii kobiet, szczególnie w sferach dotyczących identyfikacji płciowej, samoakceptacji i sfery seksualnej. Jest też żoną (jej mąż także jest terapeutą – specjalizuje się w problemach dotyczących seksualności mężczyzn, wykłada na uczelni) i matką czworga dzieci. Oboje są zaangażowani religijnie.

Polecane książki

„Kadry i Płace w oświacie” to jedyne czasopismo dla osób prowadzących sprawy kadrowe w placówkach oświatowych, w którym znajdziesz zgodne z prawem rozwiązania rzeczywistych problemów kadrowych. Dzięki miesięcznikowi zyskasz gotowe argumenty do wykorzystania w trakcie kontroli organu prowadzącego, ku...
Dziewczynki, które bawią się lalkami, bardzo chętnie przebierają je i stroją. Chcą, aby ich lalki były ładnie i modnie ubrane. Możesz spełnić to marzenie dzięki samouczkowi, w którym znajdziesz praktyczne porady dotyczące szydełkowania, doboru włóczki, ozdabiania strojów, wyjaśnienia dotyczące schem...
O czym warto pamiętać, by nie popełnić błędu przy wydawaniu świadectwa pracy – np.: Dane pracodawcy – odręcznie albo pieczątka Data sporządzenia świadectwa nie powinna być późniejsza niż 7 dni od daty ustania stosunku pracy Należy odnotować zmianę nazwy pracodawcy lub przejście zakładu pracy na inne...
Trudne relacje oraz okoliczności stanowiące wyzwanie – wszystko to sprowadza się do jednego słowa: dramat. W tej przełomowej książce Doreen Virtue – specjalistka w dziedzinie doradztwa psychologicznego i uzdrawiania duchowego – przeprowadza czytelnika przez proces determinowania jego Ilorazu Dramatu...
V i ostatni tom bestsellerowej serii "Lux"Katy wie, że świat zmienił się w noc, gdy przybyli Luksjanie. Nie wierzy, że Daemon nie zrobił nic, kiedy jego rasa groziła usunięciem ludzkości i hybryd z powierzchni Ziemi. Jednak granice między dobrem a złem rozmyły się.Daemon zrobi wszystko, by urato...
Seria: BC.edu Biznes Chciałbyś, by Twoja firma przyniosła większe zyski, posiadała stabilną bazę kapitałową, była konkurencyjna i miała zapewniony długotrwały sukces rynkowy? Aby to osiągnąć, nie musisz wcale zwiększać obrotów, wprowadzać na rynek ryzykownych innowacji czy toczyć niebezpiecznej walk...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Kim Gaines Eckert

Strona redakcyjna

Tytuł oryginału:

Things Your Mother Never
Told You

Originally published by InterVarsityPress as Things
Your Mother Never

Told You by Kim Gaines Eckert.

© Copyright 2014 by Kim Gaines Eckert.

Translated and printed by permission of
InterVarsityPress,

P.O. Box 1400, Downers Grove, IL 60515, USA

www.ivpress.com

Tłumaczenie: Magdalena Szopa

© Copyright for the Polish edition by M Wydawnictwo,
Kraków 2015 © Copyright for the Polish translation by Magdalena Szopa

ISBN 978-83-8021-091-2

M Wydawnictwo

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50; fax 12-431-25-75

e-mail:biuro@mwydawnictwo.pl

www.mwydawnictwo.pl

Dział handlowy: tel. 12-431-25-78; fax 12-431-25-75

e-mail:handel@mwydawnictwo.pl

Księgarnia wysyłkowa: tel. 12-259-00-03; 721-521-521

e-mail:bok@klubpdp.pl

www.klubpdp.pl

Publikacja elektroniczna

Rozdział 1. Jesteś istotą seksualną i jest to dobre

Rozdział 1

Jesteś istotą
seksualną i jest to dobre

Gdyby miało się spełnić marzenie o odnalezieniu
naszego celu, dla którego zostaliśmy stworzeni, w niebie opartym na czysto
ludzkiej miłości, to oznaczałoby to, że cała nasza obecna wiara jest
całkowicie błędna.

Zostaliśmy stworzeni dla Boga.

C.S. Lewis, Cztery miłości
(przeł. Piotr Szymczak)

Gdy spacerowaliśmy pewnej letniej nocy w Kolorado,
powietrze owiewało moją twarz i czułam, że brak mi tchu za każdym razem,
gdy jego ręka przypadkowo (czy też celowo) muskała moją. Przepełnieni
młodością, romantyzmem i idealizmem rozmawialiśmy o wszystkim, co przyszło
nam do głowy — naszych rodzinach i znajomych, naszych marzeniach i
przyszłości. Ale pomimo rozmowy bezustannie wyczuwałam zapach jego świeżo
umytych włosów; czułam jego oddech na moim policzku, kiedy się odwracał,
śmiejąc się z tego, co powiedziałam, i lekki skurcz w żołądku, kiedy
patrzył na mnie w pewien sposób. Kiedy weszliśmy na kładkę, a on wsunął
swoją dłoń w moją, prawie nie słyszałam tego, co mówił. Miałam
siedemnaście lat i zakochiwałam się po raz pierwszy w życiu.

Przygotowywałam się na ten moment przez większość
mojego młodego życia. Jako córeczka tatusia i najmłodsza siostra swoich
trzech starszych braci dorastałam, często będąc w centrum uwagi mężczyzn.
Zmuszałam mojego tatę do czytania mi Kopciuszka tyle razy, że oprawka tej
książki się rozpadła. Wszystkie baśnie z dzieciństwa mówiły, że szczęście
przychodzi, kiedy książę z bajki przyjeżdża i wybawia mnie swym
pocałunkiem.

Jako nastolatka często chodziłam na randki. Jednak
większość chłopców, z którymi się umawiałam, nie było książętami z mojej
wyobraźni. Ale tamtej magicznej letniej nocy moje fantazje na temat
zakochania się stawały się rzeczywistością. Kiedy siedliśmy na końcu
kładki, a on nachylił się, by mnie pocałować pierwszy raz, wiedziałam, że
to było właśnie to — że on był właśnie
tym, na którego czekałam przez całe życie. Jako siedemnastoletnia
dziewczyna bezkrytycznie uwierzyłam w jeden z wielu mitów na temat
miłosnych przeżyć i seksualności: że to właśnie one sprawią, iż będę
szczęśliwa i spełniona.

Dlaczego tak bardzo lgnęłam akurat do tego młodego
człowieka tamtego lata? Można by zasugerować krótką i zwięzłą odpowiedź na
to pytanie: seks! Wzajemnie pociągaliśmy się seksualnie, co miało
określony wpływ na nasze ciała, emocje oraz myśli. Wskazywanie
seksualności jako zasadniczego czynnika motywującego w niewinnej, młodej
miłości może razić, niemniej ignorując ją, stracimy z oczu szerszą
perspektywę. Freud nazwał seksualność jedną z dwóch sił napędowych czy
motywujących w życiu człowieka i choć nasza purytańska tradycja
chrześcijańska może powodować, że we wszystkim będziemy chcieli się z
Freudem nie zgodzić, to jego obserwacje na temat ludzkiej natury są w tej
kwestii tak naprawdę bardzo trafne.

Uczucia seksualne i pożądanie skłaniają nas do
podejmowania dziwnych i zaskakujących zachowań. Ośmieleni magią miłości
mówimy rzeczy wprawiające w zakłopotanie oraz dokonujemy dramatycznych i
romantycznych gestów. By być z naszymi ukochanymi, rzucamy pracę i
przeprowadzamy się do miejsc oddalonych o wiele kilometrów od naszych
rodzin. Nie robimy tego ze względu na seks w najprostszym znaczeniu tego
słowa (jako aktu fizycznego między dwojgiem ludzi). Robimy to, ponieważ
jesteśmy istotami seksualnymi pragnącymi miłości, więzi i bliskości.
Seksualność jest właśnie tym czynnikiem, który powoduje tę głęboką
tęsknotę. Bóg stworzył nas na swój obraz jako istoty seksualne, a
seksualność tworzy w nas głębokie pragnienie zjednoczenia — fizycznego i
nie tylko — z człowiekiem innym niż my sami.

Mit: seks jest
bożkiem lub złem

Wiele lat temu Freud opisał seks jako czynnik
motywujący ludzkie zachowanie i dla każdego, kto kiedykolwiek włączył
telewizję, przechodził koło rzędu magazynów w sklepie lub widział plakaty
i zapowiedzi filmowe, oczywistym jest, że wiele ludzi się z nim zgadza.
Filmy i programy telewizyjne przepełnione są rozmowami o charakterze
erotycznym, postaciami ubranymi w sposób wyzywający oraz namiętnymi
scenami łóżkowymi. Nawet programy i filmy dla dzieci zawierają podteksty
seksualne. Magazyny są pełne rad, jak zwrócić uwagę przedstawicieli płci
przeciwnej, jak częściej uprawiać seks, wypróbować nowe pozycje lub
osiągać lepsze orgazmy. Oczywistym jest fakt, że materiały nacechowane
seksualnie przyciągają naszą uwagę, a kultura popularna podtrzymuje i
szerzy wiele mitów wokół seksualności — że seks jest bożkiem.

Na wstępie jednak chcę powiedzieć, że seks jest darem
i jest dobry! Nasza tożsamość istot seksualnych obdarzonych płcią męską
lub żeńską na obraz Boga sprawia, że czujemy głębokie pragnienie bliskości
i więzi z osobami innymi niż my. To też jest dobrym darem! Ale czasami
seks przestaje być postrzegany jako dar stworzony przez Boga dla naszego
dobra, a widziany jest jako bożek sam w sobie, którego należy wielbić i za
nim podążać. Zaczęliśmy oddawać cześć stworzeniu, aktowi seksualnemu,
zamiast Stwórcy, Bogu (Rz 1,25).

Philip Yancey określa to w ten sposób: „Przestaliśmy
dostrzegać istotę seksu. Stał się dla nas czynnością samą w sobie, świecką
namiastką świętości”[1]. Ponieważ seksualność bywa tak potężna i
przyjemna, możemy mieć skłonność do mylenia daru z darczyńcą. Ale ani
nasza tożsamość istot seksualnych, ani dar przyjemności seksualnej nie
jest celem samym w sobie. Bóg stworzył nas, abyśmy się z Nim zjednoczyli,
a seks i seksualność są znakami, które wskazują nam drogę do ostatecznego
dobra. Seks jest wspaniały, ale nie jest kwestią ostateczną. Gdy nie
bierzemy tego pod uwagę, pewne jest, że się zawiedziemy.

Mimo iż kultura popularna w wielu swych aspektach
utrzymuje mit, że seks jest bożkiem, inni przyjmują podejście odwrotne,
patrząc na seksualność z podejrzliwością lub nawet pogardą. W odpowiedzi
na to, jak seksualność została wypaczona i zniekształcona, niektórzy
ludzie zdają się postrzegać seks jak coś, co samo w sobie jest ułomne.
Zamiast idealizować lub wielbić seksualność, demonizują ją. Nasza
subkultura chrześcijańska może czasem, bezpośrednio lub milcząco,
przyczyniać się do innego zgubnego mitu — że seks jest złem.

Będąc nastolatką, która zakochuje się po raz pierwszy
w życiu, byłam pod wpływem obydwu mitów — idealizującego i demonizującego
seksualność. Na pozór być może nie wyglądało na to, że podążam za mitem
seksu jako bożka; ostatecznie w ogóle nie uprawiałam seksu.
Wpadłam jednak w pułapkę przekonania o tym, że związek z tym chłopcem
będzie wyłącznym źródłem mojego spełnienia i szczęścia.

Niemniej lekcje miłosnych przeżyć rodem z bajek nie
były jedynymi przesłaniami na temat seksualności, jakie do mnie docierały,
a które były powodem poczucia zagubienia i winy względem uczuć do mojego
chłopaka. W czasie innych takich lekcji, w kościele lub grupie
młodzieżowej, mówiono mi, pozornie na sto różnych sposobów, że seks
przedmałżeński jest zły. Często wydawało się, że część z tych słów była
wypowiadana głośniej niż inne — „SEKS (przedmałżeński) JEST ZŁY!” Wiem, że
moja grupa i liderzy kościelni chcieli nas, nastolatków, chronić przez
zniszczeniem, jakie przynieść może podejmowanie nieodpowiednich wyborów
dotyczących seksu; ci z liderów, którzy byli najbardziej żarliwi w swoich
stwierdzeniach, otwarcie przyznawali się do wstydu i ubolewania nad swoimi
wyborami z przeszłości. Jednakże pomimo dobrych intencji stwierdzenia te
sprawiały, że czułam się winna już ze względu na samo posiadanie uczuć
seksualnych wobec mojego chłopaka, nie mówiąc o działaniu pod ich wpływem.

Latami koncentrujemy się na wszystkich sposobach, aby nieulegać
uczuciom seksualnym; w efekcie wiele kobiet nawet po wstąpieniu w związek
małżeński nadal uważa, że seks jest złem i w rezultacie doświadcza
poczucia zagubienia i wstydu. Ceremonia ślubna ma za zadanie magicznie
przełączyć przycisk, który pozwoli w pełni oddawać się doznaniom
prowadzącym do euforycznego seksu pozbawionego poczucia winy: coś, co było
zakazane lub złe przez tak długo, powinno naraz sprawiać wrażenie pięknego
wyrazu miłości i zaangażowania danego od Boga. Gościłam na terapii wiele
kobiet, które doświadczały poczucia głębokiego rozczarowania i winy ze
względu na swoją niezdolność cieszenia się seksem jako darem w
małżeństwie. Choć wiedziały, że w małżeństwie nie jest on grzechem, wciąż
sprawiał na nich takie wrażenie.

Kampanie promujące abstynencję oraz stwierdzenia typu
„prawdziwa miłość zaczeka” nie są same w sobie złe i na pewno to nie
jedyne sposoby, w jakie nabywamy wyobrażeń na temat seksualności. Tak
naprawdę dowiadujemy się również o niej poprzez to, o czym się nie mówi w
naszych domach i kościołach. Milczenie otaczające seksualność często
doświadczane jest jako wstydliwe: jeśli nie możemy o czymś rozmawiać,
łatwo dojść do wniosku, że musi to być złe.

Dla innych seks wydaje się zły ze względu na jego
wykorzystywanie lub nadużycia. Ogromna liczba kobiet zaznała pewnej formy
niechcianego doświadczenia płciowego lub molestowania seksualnego. Pomimo
racjonalnej wiedzy odnośnie do tego, czym seks ma być, ból i cierpienie,
jakich doświadczyły, pozostawiły blizny emocjonalne. Kiedy nasza
seksualność zostaje znieważona, trudno pogodzić własne doświadczenia z
tym, do czego seks został przeznaczony —
odzwierciedlania Bożej miłości i natury. W rezultacie wiele z nich może
postrzegać seks przez pryzmat strachu i złości.

Ale seksualność nie jest ani złem, ani bożkiem. Gdy
bezkrytycznie wierzymy w którykolwiek z tych mitów, oddalamy się od prawdy
o niej, zawartej w zamyśle stwórczym Boga. Mimo że w naszej kulturze
seksualność często ukazywana jest jako ta, która zrywa więzi lub nawet
poniża, tak naprawdę stworzona została po to, aby ostatecznie odwieść nas
od egoistycznego skupiania na własnych potrzebach i zachciankach, a
nakierować nas na pragnienie, by dawać i dzielić się — ciałem, sercem i
życiem — z drugim człowiekiem. W niniejszej książce przyjrzę się mitom
podobnym do wcześniej wskazanych, aby zobaczyć, w jaki sposób nie
pozwalają nam one doświadczyć odnowy seksualnej.

Wizja odnowy
seksualnej

Kobiety często przychodzą do mnie jako psychologa,
prosząc o pomoc na drodze do uzdrowienia i odnowy. Jednak szczera rozmowa
z moją klientką o jej pragnieniu odnowy ostatecznie sprowadza się do tego,
czym dla niej jest doświadczenie odnowy w jej kobiecości. Dzieje
się tak, ponieważ seksualność jest kluczowa dla naszej osobowości;
doświadczyć odnowy jako kobieta to doświadczyć jej w aspekcie
seksualności.

Rozmowy na temat seksu i seksualności są ważne,
ponieważ tak naprawdę dotyczą one osobowości i tożsamości. Kiedy słyszymy
angielskie słowo
sex, często kojarzymy je albo ze stosunkiem
płciowym albo z płcią (męską lub żeńską). Pojęcie seksualności obejmuje
obydwie te kwestie, ale też wiele ponad to. To nasza tożsamość istot
seksualnych powoduje, że chcemy oddać się drugiej osobie zarówno
fizycznie, jak i emocjonalnie. To dlatego moje nastoletnie serce skakało z
radości, kiedy mój chłopak wchodził do pokoju, i to dlatego dziś
rozkoszuję się czasem spędzonym sam na sam z moim mężem. To nie tylko
fizyczny popęd, zadaniem którego jest podtrzymywać nasz gatunek; jest to
raczej sposób, w który Bóg stworzył nas na swój obraz — jako istoty
seksualne obdarzone płcią, głęboko pragnące zjednoczenia z drugą osobą.

Doświadczenie odnowy seksualnej oznacza, że uczymy
się wsłuchiwać się w naszą seksualność, ufając, że jest ona dobrem
stworzonym przez Boga. Możemy tego dokonywać, przyjmując ważne nauki,
które nasza seksualność daje nam na temat Stwórcy, nas samych oraz życia,
do jakiego Bóg nas
teraz wzywa, a także dostrzegając wizję życia
wiecznego, do którego jesteśmy stworzeni — opartego na bezustannej miłości
oraz fizycznym zjednoczeniu z Bogiem.

Nasza seksualność określa naszą kobiecość. Nie jest
ona jedynie częścią nas, jak nasze piersi lub pochwa, i dotyczy nie tylko
naszych ciał, nad którymi należy zapanować. Nie jest też zarezerwowana
wyłącznie dla
niektórych z nas, na przykład osób
„seksownych”; seksualność jest aspektem wrodzonym, posiadamy ją wszyscy.
Musimy przestać słuchać szufladkujących i odczłowieczających stwierdzeń na
temat ogólnie pojętej seksualności, a zwłaszcza tej kobiecej. Autentyczna
seksualność powinna zawsze potęgować nasze człowieczeństwo, a nie
umniejszać je. Seksualność powinna budować więź, a nie być powodem jej
zerwania. Jest ona wpisana w pełnię naszej osobowości; nie stanowi tylko
jednej z jej części. Jesteśmy ciałami posiadającymi dusze oraz duszami
mającymi ciała; nasza seksualność jest istotna.

Jest ona też ściśle związana z tym, jak żyjemy.
Zostaliśmy stworzeni na obraz Boga i dlatego odzwierciedlamy Jego naturę i
osobowość w naszym życiu. Nasza seksualność ma kluczowe znaczenie dla
naszej tożsamości, więc to, co robimy z naszymi ciałami i jak przeżywamy
naszą seksualność, jest bardzo ważne. Praktyczne wybory dokonane przeze
mnie i mojego chłopaka w czasach szkoły średniej, dotyczące tego, co
będziemy, a czego nie będziemy robić w sferze płciowej, miało wpływ na
nasz związek, a także na stopień, w jakim był on odzwierciedleniem natury
Boga. Naszym zadaniem jako chrześcijan jest nie tylko zadawać pytania
etyczne i moralne dotyczące zachowań seksualnych, ale pytać o to, co
oznacza być istotą ludzką, seksualną, obdarzoną płcią w świetle natury
Boga oraz o cel seksualności, czyli kwestie, które zostaną przeanalizowane
w niniejszej książce[2].

Łaska. Zanim rozpoczniemy tę drogę, podczas której zbadamy, co
oznacza być i żyć jako istota seksualna stworzona na obraz Boga,
chciałabym zaproponować pewne hasło, do którego będziemy się odnosić w
następnych rozdziałach: łaska. Jeśli w
trakcie czytania i rozważania o wspomnianych tu kwestiach poczujesz się
zagubiona, sfrustrowana lub nawet przytłoczona, zachęcam, abyś powróciła
do tego prostego słowa jako do drogowskazu w naszej wspólnej podróży.

Seks i seksualność są złożone. Nie należą do łatwych
tematów, które łatwo da się wyjaśnić. Mimo iż kuszące jest ograniczenie
się do pytań posiadających czarno-białe odpowiedzi, musimy spojrzeć na
seksualność oczami pełnymi łaski. W naszych kościołach i naszej kulturze
oferuje się nam wiele uproszczonych przesłań: Albo jesteś dziewicą, albo nie. Albo jesteś
wyłącznie homoseksualna, albo wyłącznie heteroseksualna. Seksoholizm oraz
pożądliwość to męskie problemy. Jesteśmy
otoczeni redukcjonistycznymi stwierdzeniami na temat seksu, które często
są po prostu nieprawdziwe. Zanim wyruszymy w drogę, pozwól, że rzucę Ci
pewne wyzwanie: abyś nie przyjmowała tych nazbyt powierzchownych
odpowiedzi.

Tajemnica seksualności wymaga, abyśmy podeszły do
pytań z pokorą oraz abyśmy na naszej drodze kierowały się ku odnowie
seksualnej w łasce Bożej i dzięki niej. Kiedy dobrowolnie uznamy, że nie
mamy odpowiedzi na wszystkie pytania, możemy świadomie walczyć z wszelkimi
czarno-białymi opiniami na temat seksu, proponowanymi przez naszą kulturę,
a nawet nasze kościoły.

Jesteśmy wezwani jako chrześcijanie do przyjęcia
postawy kontrkulturowej; możemy i powinniśmy postrzegać, rozważać i
przeżywać naszą seksualność na różne sposoby. Podejście skoncentrowania na
łasce oznacza uszanowanie i uznanie tej tajemnicy. Niezależnie od tego,
czy jesteśmy w związku małżeńskim, czy jesteśmy samotne, młode czy stare,
nasze doświadczanie seksualności jest nieprzeniknione — przestańmy więc
szukać prostej odpowiedzi na to, jak ją przeżywać. Możemy zamiast tego
trwać w tym, co niepojęte oraz pięknie tej tajemnicy, ufając, że Bóg
posługuje się naszą tożsamością i doświadczeniami seksualnymi, aby
nakierować nas na kwestię, która jest celem samym w sobie: ostateczne
zjednoczenie z Chrystusem.

Jak czytać tę
książkę

Niniejsza książka ma na celu pomóc czytelniczce
rozwinąć zdrową, spójną oraz jednoznacznie kobiecą seksualność. Aby to
osiągnąć, rozważymy, co oznacza posiadać zintegrowaną seksualność —
widzieć i akceptować naszą seksualność jako dobro oraz włączać do naszej
osobowości uczucia i pragnienia, jakie przynosi ze sobą seksualność,
zamiast jej zaprzeczać, odrzucać ją, nadużywać jej lub koncentrować się
nadmiernie na pewnych jej aspektach.

W całej książce będę skupiać się na wszechobecnych,
szkodliwych mitach na temat seksualności, które nie pozwalają nam
doświadczyć odnowy seksualnej. Od „seks jest tylko aktem” po „to, co
zrobiłaś (lub co Ci uczyniono), określa Twoją tożsamość”, będziemy
przyglądać się, jak na nas te mity wpływają oraz jak możemy doświadczać
odkupienia przez Chrystusa w naszej seksualności.

Zbadamy to, kim jesteśmy jako istoty relacyjne,
seksualne, obdarzone płcią, ale również jak przeżywamy swoje życie, w
którym jesteśmy powołani do odzwierciedlania tej kochającej, relacyjnej
natury. Ocenie zostaną poddane teologiczne fundamenty naszej tożsamości
seksualnej oraz związek między płcią biologiczną a kulturową.

Rozważymy, jak dowiadujemy się na temat seksualności,
zarówno poprzez jawne przesłania kulturowe, jak również wstydliwe
milczenie. Przyjrzymy się relacji pomiędzy seksem a władzą oraz jaką gra
ona rolę w skandalach seksualnych oraz erotycznym bestsellerze 50 twarzy Greya. Omówione zostaną również drogi rozwoju i uleczenia z ran i
rozczarowania w sferze seksualnej. W końcu przedstawię drogi przeżywania
odkupienia seksualnego we wspólnocie z innymi.

Odnowa seksualna jest częścią całego dramatu, w
którym Bóg odzyskuje dla siebie ludzkość i stworzenie. Dlatego też częścią
naszego powołania jest nie tylko zmierzać ku uzdrowieniu i wzrastaniu w
naszym życiu, ale także szukać sposobów na przybliżenie do nich innych
ludzi.

Mam nadzieję, że ta książka będzie pomocą na ścieżce
do uzdrowienia i odnowy w Twojej tożsamości seksualnej, ale też że na
osiągnięciu tego stanu nie poprzestaniesz. Bóg pozwala nam wzrastać i nas
przemienia nie tylko dla nas samych, ale też dla innych. Dlatego też
omówię sposoby, w jakie możemy wykorzystać własne uzdrowienie, aby
uczestniczyć w pełnej Bożej historii odnowy i odkupienia seksualnego — dla
wspólnoty odrodzonej w sferze seksualności. Jednym z namacalnych sposobów
rozpoczęcia procesu uczestnictwa w tej historii jest przeczytanie tej
książki we wspólnocie. Zachęcam do znalezienia sobie zaufanej osoby,
terapeuty lub małej grupy, aby przeczytali tę książkę razem z Tobą.
Uzdrowienie i wzrastanie wiążą się ściśle z pozostawaniem w relacji.
Rozważając własną historię i dzieląc się nią z innymi, a także wsłuchując
się w historie innych i wyciągając z nich naukę dla nas samych, możemy
błyskawicznie uczyć się, wzrastać i mierzyć się z wyzwaniami.

W załączniku B znajdziesz przewodnik do rozważań w
grupie. Pytania do dyskusji są napisane w sposób pozwalający na
prowadzenie rozmów o tym, kim jesteś jako istota seksualna oraz jak możesz
przeżywać tę rzeczywistość w sposób, który odzwierciedla kochającą naturę
Boga wobec ułomnego świata. W załączniku A znajdziesz szczegółowy
przewodnik rozwoju i refleksji pod tytułem „Sięgając w głąb siebie”.
Zawarte są w nim wskazówki do pisania dziennika oraz ćwiczenia, z których
korzystam w pracy z moimi klientkami.

Niezależnie od tego, czy czytasz tę książkę z innymi,
czy w samotności, gorąco polecam znaleźć spokojne miejsce, by usiąść ze
swoim dziennikiem i filiżanką kawy i oddać się lekturze załącznika
„Sięgając w głąb siebie”. Aby proces uczenia się miał trwały efekt, musimy
wziąć w nim aktywny udział. Rozważanie swoich odpowiedzi na niedokończone
zdania i ich zapisywanie, uczestnictwo w wyciszających wizualizacjach czy
rysowanie modelu seksualności i płci pozwala na zamianę pozycji z
pasywnego odbiorcy na aktywnego uczestnika.

Niezależnie od tego, czy czytasz tę książkę w małej
grupie, z zaufaną osobą czy w samotności, modlę się, aby Bóg posłużył się
tymi słowami jako narzędziem uzdrowienia i odkupienia w życiu Twoim i
innych ludzi.

Rozdział 2. Więcej niż akt

Rozdział 2

Więcej niż akt

Bóg nie tylko stworzył nasze ciała, ale wyposażył je w
hormony, system nerwowy, doznania fizyczne, schematy myślowe i psychiczną
zdolność pomagającą nam odnajdywać więź z innymi. Wydaje się, że
zostaliśmy dla siebie stworzeni!

J. i J. Balswick, Authentic Human Sexuality

W ubiegłym tygodniu, kiedy położyłam dzieci spać,
osunęłam się na kanapę i chwyciłam pilot do telewizora, chcąc zrelaksować
się po długim dniu rozstrzygania sprzeczek i batalii między rodzeństwem.
Na ekranie ukazał się znajomy sitcom pełen nacechowanych seksualnie żartów
i dialogów. Pewien śmiały dwudziestolatek w rozmowie ze swoim kolegą na
temat wspólnej koleżanki stwierdza: „Brałbym ją!” Sformułowanie to
zastanowiło mnie. Ileż to razy niestety słyszałam zarówno mężczyzn, jak i
kobiety, którzy sprowadzają Boży dar zjednoczenia płciowego do
behawioralnego rozładowania napięcia, używając fraz takich, jak „robić to”
lub jeszcze bardziej odczłowieczających „brałbym ją” lub „brałabym
go”?

Poza tym zauważyłam niedawno nowe użycie słowa sexy. Zamiast do opisu mężczyzn i kobiet, którzy są ubrani i
zachowują się w szczególnie erotyczny sposób, stosowane jest w odniesieniu
do szerokiej gamy czynności i przedmiotów. Ariel Levy zauważa ten schemat
w swojej książce
Female Chauvinist Pigs, w której mierzy się z
hiperseksualizacją naszej kultury przyswojoną przez kobiety: „Aby coś
mogło być warte uwagi, musi być «sexy»”, pisze Levy. „W seksowności nie
chodzi już o bycie podniecającym czy pociągającym, chodzi o
bycie wartościowym”[1].

Słyszałam na przykład pastorów przepraszających za
to, że ich działalność kościelna „nie jest za bardzo sexy”; słuchałam
wykładowców akademickich dyskutujących na tematy badawcze będące bardziej
„sexy” niż inne; słyszałam też przypadkiem maniaków technologicznych
rozmawiających o tym, że jeden system operacyjny jest „bardziej sexy” od
drugiego. Czasami zastanawiam się, kiedy to słowo zaczęło wskazywać coś,
co ma — jak się wydaje — niewiele wspólnego z seksem. Ma to daleko idące
implikacje dla naszych myśli i odczuć względem seksu. Jeśli sexy
równa się czemuś cennemu lub wartościowemu, seks jest równoznaczny z
wartością. Co oznacza dla nas zrównywanie wartości przedmiotów, ludzi i
czynności z „seksapilem”?

Seks się sprzedaje w amerykańskiej kulturze; jak
wszystkie Amerykanki, jestem codziennie atakowana przez fizyczne i
werbalne przedstawienia kobiet jako uległych fizycznie i seksualnie. I tak jak w sitcomie, na który się natknęłam,
poniżające obrazy kobiecej seksualności są wszędzie — w filmach, w
Internecie, w centrach handlowych, na okładkach magazynów, w
supermarkecie, kiedy wchodzę do niego z moimi dziećmi, lub w mieście, gdy
przechadzam się z moim mężem. Odczłowieczający język i obrazy, którymi
jesteśmy otoczeni, uczą istotnych rzeczy na temat ogólnie pojętej
seksualności, a zwłaszcza tej kobiecej.

Nazbyt często seks opisywany jest w naszej kulturze
przy użyciu języka i obrazów, które mają mało wspólnego z pięknem,
miłością i bliskością. Jest przedstawiany jako bezosobowy, a nawet
bezpłciowy akt zadowalania samej siebie, w którym uczestniczy jakaś inna
osoba albo nawet rzecz. Seksualność stała się jedynie pragnieniem,
napięciem, pożądaniem lub nawet żądaniem. Przeerotyzowane reklamy i
pornografia przedstawiają kobiety wyłącznie jako parę nóg lub duże piersi
— obiekty fantazji lub przyjemności. Ale to nie tak powinno być! To
zafałszowanie Bożego obrazu seksualności. Żyjemy w ułomnym świecie, co ma
daleko idące konsekwencje dla naszych ciał, jak również wyobrażeń na temat
seksu i płci. Możemy jednak przeżywać naszą seksualność na sposoby
przybliżające nas do odkupienia. Ale takie życie rozpoczyna się od zmiany
sposobu, w jaki myślimy i rozmawiamy o seksie.

Mit: seks to
zachowanie

Kiedy prezydent Bill Clinton w latach
dziewięćdziesiątych został oskarżony o utrzymywanie stosunków seksualnych
ze stażystką Moniką Lewinsky, uczynił pytanie „Czym jest seks?” tematem
debaty narodowej. Wnioski, jakie zostały wyciągnięte w odpowiedzi na to
pytanie — że seks oralny zasadniczo „nie jest seksem” — zszokowały wielu
ludzi we wspólnocie chrześcijańskiej. I słusznie. Postępowanie Billa
Clintona i reakcja opinii publicznej przyczyniły się do toczącej się do
dziś dyskusji na temat definicji i znaczenia seksu.

W ostatnim czasie były kongresmen Anthony Weiner
wywołał skandal. Nagłówki dotyczące „sekstingu”* były na pierwszych
stronach gazet w całym kraju po tym, jak zostało ujawnione, że Weiner
zaangażował się w związek online i przesyłał swoje częściowo nagie zdjęcia
do kilku kobiet w różnym wieku. Pomimo że ostatecznie przyznał się do
nieodpowiednich kontaktów z co najmniej sześcioma kobietami przez Internet
lub telefon, stwierdził, że nigdy nie spotkał się „ani nie utrzymywał
fizycznych stosunków z żadną z tych kobiet”[2]. Nacisk, jaki
kładł na kontakt cielesny, zdradza tendencję leżącą u podstaw naszej
kultury do wiązania „seksu” z obcowaniem fizycznym, genitalnym.

* Połączenie słów sex i texting, oznaczające wysyłanie nacechowanych
erotycznie wiadomości tekstowych lub zdjęć głównie za pomocą telefonu
komórkowego, komputera lub mediów społecznościowych – przyp. tłum.

Sprawa Weinera rzuca także światło na wyzwania
wynikające z coraz większego zaufania, jakim obdarzamy technologię w
naszej codziennej komunikacji, jak również z pojawienia się portali
społecznościowych, takich jak Twitter czy Facebook. Media te nie tylko
nasilają poczucie zagubienia przy próbie zdefiniowania seksu — zadania,
które samo w sobie jest trudne — ale czynią też pornografię, prostytucję
oraz handel ludźmi w celach seksualnych łatwej osiągalnymi. Dzisiejsza
technologia czyni je dostępnymi od zaraz — o każdej porze dnia i nocy — za
naciśnięciem jednego przycisku.

Jednak próby precyzowania pojęcia seksu nie powinny
zaczynać się lub kończyć na pytaniu, czy określony jego rodzaj (oralny, seks przez telefon etc.) to rzeczywiście seks. W kontrowersjach dotyczących Clintona i Weinera
„seks” odnosił się do tego, co robimy z naszym ciałem. Seksualność na
pewno nie sprowadza się jedynie do bliskości cielesnej, pomimo że jest ona
istotną jej częścią. Seksualność obejmuje znacznie więcej. Jeśli chcemy
zrozumieć, dlaczego seks jest ważny, musimy najpierw spojrzeć na naturę
Boga oraz nas samych jako istot seksualnych.

Czym jest seks?

Zdefiniowanie pojęcia seksualności nie jest proste.
Wiąże się ono z naszym jestestwem w sferze biologicznej, psychicznej i
społecznej, jak również z tym, co robimy z naszymi ciałami w odniesieniu
do innych ludzi. Czasami różne aspekty seksualności określa się mianem płci biologicznej (biologia i zachowanie) oraz płci kulturowej
(tożsamość społeczna i psychiczna). Płeć biologiczna i płeć kulturowa są przydatnymi określeniami, ale rozbijemy je na jeszcze
bardziej szczegółowe terminy, aby otrzymać pełniejszy obraz naszej
tożsamości istot seksualnych. Musimy dokładnie przeanalizować nasze
poglądy dotyczące seksualności — a także sposób, w jaki o nich mówimy —
aby odkryć, jak powinnyśmy żyć jako kobiety stworzone na obraz Boga:
kobiety, które mają odzwierciedlać Jego kochającą, relacyjną naturę w
swoim życiu przeżywanym w ciele istot obdarzonych płcią.

Aby zrozumieć seksualność w świetle sprawczego
zamysłu i planu Boga, musimy powrócić do początku. Księga Rodzaju
(1,26-27) mówi: „A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz,
podobnego Nam. (…)» Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz
Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”.* Z przytoczonego
fragmentu poznajemy ważne, fundamentalne prawdy zarówno na temat natury
Boga, jak i tego, kim jesteśmy my jako istoty ludzkie, które zostały
stworzone na jego obraz. Bóg mówi „uczyńmy” ludzi na swój obraz, co
stanowi pierwsze wprowadzenie nas do Jego trójjedności. Jest jeden Bóg
istniejący w trzech Osobach, rozróżnianych jako Ojciec, Syn i Duch Święty.
W Trójcy widzimy idealny obraz jedności w różnorodności.

* Wszystkie cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia, wyd. IV, Poznań: Wydawnictwo
Pallotinum, 1998 – przyp. tłum.