
Przewidywalne rezultaty w nieprzewidywalnych czasach
- Wydawca:
- Studio Emka
- Kategoria:
- Biznes, rozwój, prawo
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-63773-86-1
- Rok wydania:
- 2013
- Słowa kluczowe:
- biznes
- czasach
- dała
- dobrych
- nieprzewidywalnych
- organizacją
- osiągnąć
- pogląd
- postępować
- przewidywalne
- rezultaty
- takiej
- wszystkich
- zdają
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Przewidywalne rezultaty w nieprzewidywalnych czasach”
Nikt wcześniej nie musiał stawiać czoła takiej rzeczywistości. Wielkie korporacje chwieją się w posadach. Ogromne gospodarki zdają się powstawać w ciągu jednego dnia. Dzisiejszy biznes to jak wędrówka rzeką o wartkim nurcie. Jak możesz osiągnąć przewidywalne rezultaty w tak nieprzewidywalnym świecie?
Jedyną rzeczą pewną w prowadzeniu biznesu jest jego niepewność. Mimo to istnieją wspaniałe organizacje, którym udaje się regularnie osiągać wyśmienite wyniki, niezależnie od warunków.
Niniejsza książka traktuje o osiąganiu przewidywalnych rezultatów, zarówno w dobrych jak i złych czasach, dzięki przestrzeganiu czterech głównych zasad:
- Bezbłędna realizacja.
- Zaufanie ze strony wszystkich interesariuszy.
- Osiąganie więcej mniejszą liczbą środków.
- Przekształcenie strachu w zaangażowanie.
Ta książka dała mi lepszy pogląd na to, jak należy postępować kierując organizacją, niż jakakolwiek inna książka z dziedziny zarządzania, którą przeczytałem. Wspaniale się ją czyta i łatwo dostrzec, jak jej zasady można wcielić w życie.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Stephen R. Covey
Tytuł oryginału:
Predictable Results in Unpredictable Times
Przekład: Małgorzata Małecka
Projekt okładki: Michał Duława
Redakcja: Anna Ratuś
Korekta: Jolanta Karbowska
Redakcja techniczna: Paweł Żuk
Copyright © FranklinCovey Company
Copyright © for the Polish edition
by Studio EMKA, Warszawa 2013
Wszelkie prawa, włącznie z prawem
do reprodukcji tekstów w całości lub w części,
w jakiekolwiek formie – zastrzeżone.
Wszelkich informacji udziela:
Wydawnictwo Studio EMKA
ul. Królowej Aldony 6, 03-928 Warszawa
Tel./fax 22 628 08 38, 616 00 67
wydawnictwo@studioemka.com.pl
www.studioemka.com.pl
ISBN 978-83-63773-86-1
Skład wersji elektronicznej:
Virtualo Sp. z o.o.
Przewidywalne rezultatyw nieprzewidywalnych czasach
To, co mało prawdopodobne, zagraża ci jedynie,
jeżeli pozwolisz mu się kontrolować.
To ty zawsze kontrolujesz swoje działania.
Nassim Nicholas Taleb
Każdego lata wielobarwny tłum kolarzy rywalizuje między sobą biorąc udział w wydarzeniu obwołanym największą próbą ludzkiej wytrzymałości – Tour de France. Na płaskim, nasłonecznionym terenie formują peleton; niektórzy przebijają się naprzód, inni ułatwiają sobie zadanie korzystając z tunelu powietrznego, który tworzy kolarz jadący kilkanaście centymetrów przed nimi. Przeważnie jednak trzymają się razem. Kiedy odcinek jest stosunkowo prosty, peleton przemieszcza się z przewidywalną prędkością.
Potem następuje ciężka próba gór. Pogoda staje się niepewna. Trudno w to uwierzyć, ale nawet w lipcu w Alpach trafia się marznąca mżawka i gołoledź. Dla odmiany, przypominający pustynię szczyt Mont Ventoux na południu Francji grozi udarem. Peleton rozciąga się w miarę jak kolarze pokonują tysiące metrów. Zawodnicy tracą siły i wypadają z czołówki. Całe zespoły zostają z tyłu.
To w takich ekstremalnych warunkach wielkie zespoły przejmują prowadzenie.
Zdarzy się, że twój zespół, twoja firma lub twoja organizacja napotkają ekstremalne warunki, w których będą się musiały zmierzyć ze stromymi wzniesieniami i gwałtownymi zmianami pogody. Nikt nie widzi, co znajduje się za kolejnym wzniesieniem. Nawet jeżeli sytuacja zmieni się na lepszą, nie ma szans na łatwą przejażdżkę – znaleźliśmy się w rzeczywistości, w której wyważone ryzyko podejmowane w przeszłości wydaje się błahe w porównaniu do tego, z którym musimy się mierzyć obecnie. Przyszłe kryzysy mogą być bardziej dotkliwe od tych, których już doświadczyliśmy. Wszyscy są zgodni, że od tego miejsca znajdujemy się „w górach”.
To właśnie czas, kiedy w stawce zaczynamy dostrzegać wielkich liderów.
Wielcy liderzy są inni. Opierają się na zasadach, które są pewne i stałe – nawet w niepewnym i niestałym otoczeniu. Wiedzą, że świat jest nieprzewidywalny, a mimo to uzyskują przewidywalne rezultaty.
Jak tego dokonują?
Zanim się tym zajmiemy, rozważmy powody, dla których tak wielu zawodników poddaje się i odpada z czołówki, kiedy zaczynają się góry. Zwykle nie ma to nic wspólnego z brakiem siły czy umiejętności – większość uczestników Tour de France jest w wyśmienitej kondycji; inaczej by ich tam nie było.
Wyścig to tak naprawdę wysiłek zespołowy; zespołom przegrywającym brakuje dyscypliny, cechującej zwycięzców1. Członkowie zwycięskiego zespołu muszą sobie ufać bez zastrzeżeń i starannie wykonywać swoje zadania. Muszą być nieustannie skupieni i aktywnie wykorzystywać każdą okazję do osiągania postępów we wdrażaniu strategii. W przeciwnym razie nagromadzenie się niewielkich błędów będzie oznaczało katastrofę.
Wieloletnie doświadczenia z podmiotami publicznymi oraz prywatnymi nauczyły nas, że brak dyscypliny ma zasadniczy wpływ na wyniki osiągane „w górach”. W firmie FranklinCovey przyjrzeliśmy się dyscyplinie w zespołach, w których łącznie pracowało 300 tysięcy osób z 17 tysięcy działów, zrzeszonych w 1100 organizacjach. Przeprowadziliśmy rozmowy z większością ludzi zatrudnionych w 5 tysiącach spośród 17 tysięcy działów. Połączyliśmy rezultaty tych rozmów z danymi dotyczącymi finansów, działalności i lojalności klientów w badanych organizacjach. Ta złożona analiza pomogła nam zrozumieć czynniki, które w rzeczywisty sposób odróżniają najlepszych zawodników od tych słabszych, Lance’ów Armstrongów od przegranych.
Wyścig to tak naprawdę wysiłek zespołowy; zespołom przegrywającym brakuje dyscypliny cechującej zwycięzców.
Cztery zagrożenia nieprzewidywalnych czasów
Podobnie jak zespoły biorące udział w Tour de France, przedsiębiorstwa próbujące radzić sobie w nieprzewidywalnych czasach są narażone na cztery główne zagrożenia.
Niepełna realizacja zadań
Kryzys zaufania
Dekoncentracja
Wszechogarniający
strach
Niepełna realizacja zadań. Przemyśleliście kryzys. Dysponujecie strategią. Rodzi się pytanie, czy wasze zespoły będą umiały wprowadzić ją w życie? I czy to zrobią? Niektóre osoby w waszej firmie zajmują się tym, czym powinny. Niektóre nie – i pewnie nigdy nie zaczną. Pozostaje jeszcze wielka grupa pośrodku – o ile większy byłby ich wkład, gdyby zachowywali się bardziej jak ci, którzy robią to, co powinni?
Kryzys zaufania. Poziom zaufania spada w niepewnych czasach. Rynki papierów wartościowych załamują się z powodu kryzysu zaufania. Ludzie tracą wiarę w swoje własne organizacje. Na niepewnej drodze pełnej zasadzek wszyscy zwalniają: nie na darmo mówi się „spowolnienie”.
Dekoncentracja. Masz mniejsze zasoby i mniej ludzi, za to większy zamęt. Ludzie starają się wykonywać dwa lub trzy zadania jednocześnie. Ktoś, kto próbuje wykonywać dwa zadania, jest o połowę mniej skupiony, niż osoba wykonująca jedno zadanie, a tym samym ma o połowę mniejszą szansę na dobre wykonanie któregokolwiek z nich.
Wszechogarniający strach. Recesja gospodarcza powoduje kryzys psychiczny. Ludzie boją się utraty pracy, utraty oszczędności, a nawet domu. To wszystko nakłada się na siebie i powoduje, że twoja firma traci pieniądze. Właśnie wtedy, kiedy chciałbyś, aby ludzie skoncentrowali się i zaangażowali, oni się dekoncentrują i przestają angażować.
Zapewne dostrzegłeś, że w czasach zamętu te cztery zagrożenia pojawiają się jednocześnie. Wzajemnie się wzmacniają. Kryzys zaufania wywołuje strach. Strach i obawa prowadzą do dekoncentracji. A dekoncentracja zagraża realizacji zadań. W takich czasach po prostu nie stać cię na to, by realizować swoją strategię bez należytej precyzji.
Aby odnieść sukces „w górach”, podobnie jak wielcy kolarze, musisz uprzedzić te zagrożenia. Możesz ich uniknąć i wygrać, jeśli będziesz:
Bezbłędnie realizował priorytety.
Poruszał się z szybkością zaufania.
Osiągał więcej mniejszym nakładem środków.
Zmniejszał strach.
Bezbłędna realizacja priorytetów. Zwycięskie firmy mają „proste, często weryfikowane cele połączone z jasno określonymi zadaniami, które są konsekwentnie realizowane, przy jednoczesnym pomiarze rezultatów”2.
Jak w każdym wielkim zespole, wszyscy członkowie zespołu znają cele i swoją rolę w ich osiągnięciu. I starannie je realizują.
Poruszanie się z szybkością zaufania. Niski poziom zaufania spowalnia wszystko i podnosi koszty. Dlatego właśnie gospodarka, kontakty z klientami i twoje przepływy gotówkowe stają się wolniejsze w czasie zamętu. Kiedy jednak wzrasta poziom zaufania, wszystko przyspiesza, a koszty maleją. Zwycięskie organizacje potrafią działać szybko „ze zwinnością, która pozwala im wyprzedzać lub chociaż dotrzymywać kroku szybkim zmianom w nowym środowisku gospodarczym”3.
Osiągać więcej mniejszym nakładem środków. Oczywiście każdy stara się osiągnąć więcej dysponując mniejszą liczbą środków, ale pytanie brzmi: „więcej czego?”. Czy nie powinno to być więcej tego, co cenią sobie twoi główni udziałowcy, a mniej tego, czego nie chcą? Zwycięskie firmy całkowicie skupiają się na wartości – nie tylko wprowadzają ograniczenia, upraszczają i zmniejszają liczbę zawiłości, które podlegają krytyce ich klientów i pracowników. Zamiast przydzielać każdemu dwa lub trzy zadania, skupiają się na robieniu tego, na czym naprawdę zależy ich głównym udziałowcom.
Zmniejszyć strach. Źródłem kryzysu psychicznego jest poczucie, że ludzie nie mają kontroli nad tym, co się z nimi dzieje. Zwycięskie organizacje wspierają ludzi w przełamywaniu poczucia beznadziejności i pomagają skupić się na tym, na co dana osoba może mieć wpływ. Strach jest w dużej mierze powodowany niejasnością kierunku i nieprzekonującym celem. Kiedy powierzysz pracownikom misję i wskażesz strategię, w którą będą w stanie uwierzyć, będą mogli wykorzystać energię – marnowaną dotychczas na obawy – by osiągnąć konkretne rezultaty.
Jedną rzeczą pewną w życiu jest jego niepewność. Rezultaty osiągane przez wielkie zespoły, podobnie jak przez zwycięskich kolarzy, są efektem konsekwencji i bezbłędności – niezależnie od warunków. Ta niewielka książka traktuje o osiąganiu przewidywalnych rezultatów w czasach dobrych i złych – niezależnie od tego, czy wierzysz, że „obecne czasy są inne”, czy też nie. Powód? Możesz polegać na tych czterech zasadach. One się nie zmieniają. I nigdy cię nie zawiodą.
W niniejszej książce każdej z tych czterech podstawowych zasad poświęcono odrębny rozdział; w każdym z nich zamieszczono plan, który ma ci pomóc we wprowadzeniu ich w życie.
Jednym z najlepszych sposobów na to, żeby nauczyć się czegoś z tej książki, jest wyłuszczenie jej zasad komuś innemu. Powszechnie wiadomo, że nauczyciel uczy się o wiele więcej niż jego uczniowie. Dlatego na końcu każdego rozdziału zachęcamy cię, żebyś znalazł kogoś – współpracownika, znajomego, kogoś z rodziny – i podzielił się z nim swoimi spostrzeżeniami na temat tego rozdziału. Możesz kierować się załączonym przewodnikiem „Ucz, żeby się nauczyć” lub też wymyślić własny sposób.
– 1 –Bezbłędna realizacja priorytetów
Wygrana na płaskim terenie to jedna sprawa –
wygrana w górach, to coś zupełnie innego.
Bob Whitman
W trudnych czasach zwycięskie dokonania zależą od precyzyjnej realizacji zamierzeń.
W Tour de France to góry są najbardziej wymagającym wyzwaniem. To najtrudniejsza część wyścigu, od której zależy bardzo wiele. Punkty zdobywają zespoły niekoniecznie najsilniejsze fizycznie, ale te, które najbardziej precyzyjnie realizują swoje plany.
To najtrudniejsza część wyścigu, od której zależy bardzo wiele.
Przypomnij sobie sławny zespół U.S. Postal Service and Discovery Channel Lance’a Armstronga, który siedmiokrotnie wygrywał Tour de France. W górach zespół stawał się „bezwzględnie skuteczną maszyną”. Dzień po dniu, konsekwentnie, plasowali się na czele stawki jadąc przez wymagające Alpy i Pireneje.
Jak opowiadał jeden z widzów:
George Hincapie, który kiedyś słabo się wspinał, dyktował tempo peletonu w trakcie wspinaczki w środkowej części każdego z etapów. Floyd Landis przejmował prowadzenie u podnóża ostatniej góry w wyścigu, nadając tempo, które rozrywało stawkę. Następnie Landis ustępował Jose Azevedo, który wspinał się tak zaciekle, że tylko kilku najlepszych kolarzy na świecie mogło dotrzymać mu kroku. Kiedy wreszcie na czoło wysuwał się Armstrong, mógł się skupić na pokonaniu tej garstki rywali, która mu pozostała.
Jest oczywiste, że każdy członek zespołu wiedział, jakie ma zadanie i starannie je realizował.
W przeciwieństwie do nich zespół Jana Ullricha był „wiecznie drugi”, za zespołem Lance’a Armstronga. Ullrich był wyśmienitym kolarzem, który miał skłonność do opadania z sił w trakcie podjazdu pod górę. Jego zespół zachowywał się nieprzewidywalnie, a w czasie pewnego górskiego odcinka jeden z jego kolegów z zespołu niechcący go pokonał.
Siedmiokrotny sukces zespołu Armstronga w Tour de France być może nigdy nie zostanie pobity. Jeden z obserwatorów nazwał ich „jednym z najwspanialszych zespołów wszechczasów, przykładem na to, co może osiągnąć organizacja, która wyśmienicie planuje i bezbłędnie realizuje działania”4.
Czy to samo można powiedzieć o tobie i twoim zespole?
Może, ale tylko, jeżeli postępujesz tak samo, jak robi się to w wielkich zespołach: upewniasz się, że wszyscy popierają cel i wiedzą, jak mają się przyczynić do jego osiągnięcia. A potem „przesuwasz środek”.
Czy każdy wie, co ma robić?
Góry to nieprzewidywalny odcinek wyścigu. Środowisko zmienia się tak samo jak pogoda. Krajobraz w twojej branży może się zmienić tak, że stanie się nierozpoznawalny. Wykorzystujesz swoje zasoby do granic możliwości. Co teraz zrobisz?
Myślisz sobie: „Mamy plan. Każdy wie, co ma robić”.
Ale czy nie powinieneś zadać sobie pytania: „Naprawdę? Czy każdy rozumie i popiera nasz cel? Czy każdy członek zespołu wie, jaka jest jego rola? Czy starannie realizuje swoje zadania?”.
Wiele zależy od odpowiedzi na te pytania.
Jedną z zalet gór jest to, że cel staje się prostszy. Na równinie, gdzie każdy może walczyć o miejsce, strategie prowadzące do sukcesu bywają skomplikowane. Na podjeździe pod górę cel staje się jasny: przeżyć i utrzymać się na prowadzeniu. Jednak osiągnięcie celu zależy od tego, czy każdy członek zespołu dokładnie wie, co ma robić.
Jedną z zalet gór jest to, że cel staje się prostszy.
Na przykład, w czasie recesji, nagle każdy obiera sobie ten sam, prosty cel: zgromadzić rezerwy gotówkowe.
Nawet dochodowość spada na drugie miejsce. Niezależnie od tego, czy twoja organizacja ma przynosić zysk, czy też prowadzi działalność non-profit, musisz dysponować gotówką, albo trzeba będzie zwijać interes.
Pojawia się prezes z pomysłem na utrzymanie płynności finansowej. Zwykle wiąże się on z cięciem kosztów tutaj i zwiększeniem wydajności tam. Ale co dzieje się później? Ilu organizacjom udaje się realizacja tego planu? Czyżby zarządy nie zdawały sobie sprawy z konieczności utrzymania płynności finansowej? A może chodzi o coś innego? Czy wystarczy obwieścić, jaki jest cel, żeby udało się go osiągnąć?
Obecnie większość liderów biznesu martwi się skrycie o realizację planów. Według sprawozdania Conference Board staranność w realizacji założeń oraz konsekwentne wdrażanie strategii, to dwa najpoważniejsze zmartwienia kadry zarządzającej5. Jeszcze kilka lat temu podobnych zagadnień nawet nie było na liście problemów.
Kadra zarządzająca ma powody do niepokoju.
Poprosiliśmy 150 tysięcy pracowników o wymienienie najważniejszych celów ich organizacji. Tylko 15 procent było w stanie odpowiedzieć nam na to pytanie. W tej grupie 15 procent, czyli 12,5 tysiąca osób, zaledwie 40 procent wiedziało, jak powinno się do tych celów odnieść. A około 9 procent wyrażało gotowość do realizacji celu6.
Przejdź się po korytarzach. Na każde 100 osób, które mijasz, 15 może wiedzieć, jakie są priorytety przedsiębiorstwa. Wybierz tę 15, a odkryjesz, że zaledwie 6 spośród nich wie, jaka jest ich osobista rola w realizacji priorytetów. 6 osób spośród 100 to zbyt mało, aby przeprowadzić cię przez góry.
Twojej organizacji to nie dotyczy? Dobrze to przemyśl.
Jeżeli jesteś prezesem, to nawet twoi najbliżsi współpracownicy mogą nie wiedzieć, jakie są twoje priorytety. W jednej z większych instytucji użyteczności publicznej poproszono pięcioro członków kadry zarządzającej, zajmujących najważniejsze stanowiska, o wymienienie 10 spraw najważniejszych dla ich organizacji. Wspólnie wymienili oni 23 pozycje, spośród których zaledwie 2 priorytety pojawiały się na więcej niż jednej liście7.
Prezes nie może po prostu założyć, że wszyscy wiedzą, o co chodzi i rozumieją priorytety organizacji. (Jeśli nie jesteś prezesem, powinieneś zadać sobie pytanie, czy wiesz, jakie są priorytety).
Załóżmy, że jako cel ogłoszono „zabezpieczenie dopływu gotówki”. Załóżmy, że każdy z menedżerów zdaje sobie z tego sprawę. Czy z tego wynika, że każdy wie, jak powinien postępować? Czy każdy w organizacji aktywnie podejmuje rolę generatora gotówki? Czy każdy ma konkretne, dobrze określone zadanie do wykonania? Czy każdy przyjął cele, które pozwalają na zwiększenie przychodu, obniżenie kosztów i szybszą spłatę zobowiązań? A może zostawiają to niezwykle istotne zadanie działom sprzedaży i finansowemu?
Jeśli twoja organizacja jest podobna do większości pozostałych, to tylko niewielki procent pracowników aktywnie pracuje nad strategią, która pozwoli zdobyć góry. Pozostali nie rozumieją strategii ani też nie wiedzą, jak wprowadzać ją w życie – właśnie wtedy, kiedy jest to ważne bardziej niż kiedykolwiek.
Jeśli twoja organizacja jest podobna do większości pozostałych, to tylko niewielki procent pracowników aktywnie pracuje nad strategią, która pozwoli zdobyć góry.