Strona główna » Literatura faktu, reportaże, biografie » Religia, media, mitologia

Religia, media, mitologia

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7453-205-1

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Religia, media, mitologia

W czym tkwi tajemnica atrakcyjności tego, co religijne, dla współczesnych mediów? Czy media, jak chce wielu, rzeczywiście ze swej natury są wrogie religii, niszcząc i wynaturzając w niej to, co dla niej najbardziej właściwe i najgłębsze? Jaki jest kulturowy sens procesów tabloidyzacji mediów? Skąd biorą się napięcia między mediami a religiami instytucjonalnymi? Na czym ma polegać odpowiedzialność mediów dziennikarskich w relacjonowaniu wydarzeń religijnych? Jakim wyzwaniem dla teologii akademickiej są współczesne media?
Autor bada relację między mediami a religijnością, rozumianą szeroko jako społeczna lub jednostkowa potrzeba sensu opierającego się na tym, co przekracza świat empiryczny: Kościoły, religie instytucjonalne, grupy nieformalne, duchowość, spirytyzm, wiara w nadprzyrodzoność czy zjawiska ponadnaturalne. W kolejnych rozdziałach książki proponuje refleksję nad pytaniami o powrót religijności w wieku mediów audiowizualnych i o (quasi-)religijną funkcję samych mediów.

Polecane książki

Podróże jasne jak słońce!   Kraj, w którym mieszkańcy o kuchni wiedzą niemal wszystko, Rzym nazywany Wiecznym Miastem, Florencja, Wenecja, Mediolan, sielskie krajobrazy Toskanii, słoneczne wyspy, dziewicze plaże, sławne kurorty, wysokie góry – Włochy to idealne miej...
Przestępczość zorganizowana w III RP - wydanie drugie.Międzynarodowy obrót gospodarczy reglamentowany decyzjami politycznymi pozostaje głównym źródłem dochodów polskich zorganizowanych grup oraz związków przestępczych.Poprzez pryzmat polityki, unormowań prawnych, realiów gospodarczych oraz porównani...
Adrian Lawson ma wszystko: cudowną rodzinę, wspaniały dom i pasjonującą pracę. Żyje w samym centrum Fabryki Snów, gdzie konsekwentnie buduje swój mały raj. Pewnego ranka budzi go sygnał przychodzących SMS-ów. W tym momencie kończy się rzeczywistość, którą Adrian znał. Ter...
„Herstory” prezentuje rok z życia trzech sióstr, dla których choroba i śmierć ukochanej babci stają się pretekstem do odkrywania mrocznych rodzinnych tajemnic. Jest to także czas różnorodnych inicjacji; najstarsza z sióstr – Małgosia, tkwiąca w nieudanym małżeństwie i poniżana przez męża kura do...
  Doktor Bianko to cykl kilkunastu krótkich, momentami wyjątkowo zabawnych, przeważnie jednak gorzkich opowieści o zwykłych ludziach, których charaktery, nawyki i doświadczenia wydają się czytelnikowi zaskakująco bliskie. Oszczędna w środkach, pozbawiona sentymentalizmu narracja stopniowo odsłania p...
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce.... NAJDZIELNIEJSI Z ŻOŁNIERZY. NAJTWARDSI Z WOJOWNIKÓW. NIGDY SIĘ NIE PODDAJĄ. W bezkresnej przestrzeni kosmicznej pośród gwiazd trwa galaktyczna wojna domowa. Na niezliczonych polach bitwy na światach Środkowych Rubieży zastępy bezlitosnych szturmowców ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Józef Majewski

Darii

Wstęp

„Druga część XX wieku widziała eksplozję nowych mediów, które głęboko zmieniły ludzkie kategorie komunikowania się. W tym samym czasie nastąpił «powrót religii» na globalną skalę” – z niejakim zdumieniem piszą we wstępie do pracy Religion and Media Hent de Vries i Samuel Weber1. W niniejszej książce proponuję – podejmując zdumienie tych, i wielu innych, autorów – refleksję nad relacją między religią/religijnością a mediami, szczególnie tymi, które instytucjonalnie nie są związane z religiami, Kościołami, wyznaniami itp.

Jestem przekonany, że współczesny „powrót religii”, sprawiający, przyznajmy, sporo kłopotów dwudziestowiecznym, a i młodszym prorokom uwiądu i anihilacji religii/religijności w nowoczesnym świecie, ma związek z medialno-technologiczną rewolucją, która z ogromną siłą wciąga nas i nasz świat w swoje wiry. Nawiązuję tu do intuicji Wielkiej Teorii Piśmienności szkoły z Toronto (Harold Innis, Eric Havelock, Marshal McLuhan, Jack Goody, Walter J. Ong)2. Dominujące w konkretnych okresach historii media, środki komunikacji międzyludzkiej – jak słowo, pismo, druk, media elektroniczne czy audiowizualne, multimedia – „nie tylko są odrębnymi formami komunikacji, powołującymi do życia swoiste zachowania i praktyki komunikacyjne, ale również wytwarzają właściwe sobie role i instytucje kulturowe, więcej, modelują same podstawy kultury: poczynając od kulturowo warunkowanych zasad percepcji, poznania i myślenia, poprzez wzory relacji i więzi międzyludzkich, po zasady organizacji życia zbiorowego. Promieniując na wszystkie tego rodzaju sfery, środki przekazu – które w tym ujęciu stosowniej byłoby zakwalifikować jako media kulturowe – zdolne są w istocie do generowania całościowych typów kultury”3.

Współczesna „zmiana dominanty komunikacyjnej” (Andrzej Mencwel), polegająca na tym, że dominującą pozycję w naszym świecie zdobyły media audiowizualne – mówiąc ostrożnie – wspomaga tworzenie się na naszych oczach typu kultury otwierającej się na religie/religijność. Jeśli era dominacji pisma i druku, której dzieckiem stała się kultura oświecenia (kult rozumu i nowoczesności, utopia szczęścia na ziemi, eliminacja mitologii i „przesądów”, też religijnych), zaowocowała w kulturze Zachodu procesami „odczarowywania świata” (Max Weber), w drugiej połowie XX wieku określonymi sekularyzacją, to współczesna era mediów audiowizualnych – podlegających ciągłej ewolucji – przyczynia się do ponownego „zaczarowywania świata”. Janusz Barański pisze: „Wszystko […] świadczy wszak o jednym: że świat wydaje się wciąż zaczarowany – tak w czasach przed Weberem, jak i w czasach ponowoczesnych […]. Równocześnie jednak ma miejsce proces odwrotny – ponownych i kolejnych zaczarowań, które przebiegają […] w poprzek podziałów dziedzin sposobów życia człowieka […]. Albowiem świat nigdy nie został w pełni odczarowany – wraz z przyjściem kapitalizmu, racjonalizmu oświeceniowego, nowoczesności – a może dzieje się wręcz coś odwrotnego – staje się on coraz bardziej zaczarowany”4.

Ale procesy ponownego zaczarowywania świata mają i ten skutek, że transformacji ulega sama religijność. Ten zasadniczy temat – przemian tego, co religijne, w wieku mediów – wciąż czeka na głębsze zbadanie, co jest tym trudniejsze, że transformacja ta trwa, dokonuje się i staje, wciągając nas w swoje wiry, otchłanie i mgławice, tak że brak nam potrzebnego dystansu do zachodzących zmian, do tego, by je zobiektywizować.

W niniejszej książce podejmuję zaledwie niektóre aspekty zasadniczego pytania o relację między ewolucją dzisiejszych mediów a „powrotem religii/religijności”. Podobnie zajmuję się innym fundamentalnym pytaniem: o współczesne „upodabnianie się” mediów do religii, tj. o (quasi-)religijny ich charakter czy o ich (quasi-)religijne funkcjonowanie.

Co do pytania o „upodabnianie się” mediów do religii, to do tej pory ukształtowało się kilka metodologicznych szkół odpowiedzi. Słowo na ten temat, zainspirowane uwagami Erica W. Rothenbuhlera5.

Niektórzy uczeni, na przykład Daniel Dayan, Elihu Katz czy Günter Thomas6, traktując media w perspektywie kulturowej jako rytuały czy rytualne ceremonie, postrzegają je w kategoriach funkcji religijnych czy quasi-religijnych w tym sensie, że medialne rytuały-ceremonie, podobnie jak religijne, podtrzymują tożsamość i solidarność współczesnych społeczeństw.

Inni uczeni, jak Malcolm Muggeridge, William F. Fore czy Neil Postman7, patrząc na religie i media w perspektywie ideologicznej, konstatują, że media w społeczeństwie przejmują dziś rolę, która wcześniej była zarezerwowana dla religii: kształtowanie społecznej tożsamości, formułowanie społecznych wartości i dostarczanie społecznościom fundamentalnych idei. W konsekwencji badacze ci relację media–religia widzą w kategoriach ideologicznej walki, rywalizacji, a dokładniej – postrzegają media jako zagrożenie dla religii.

Jeszcze inni uczeni, jak George Gerbner, Larry Gross i Michael Morgan, analogię między mediami i religią w życiu społeczeństw widzą w taki sposób: „Sedno [tej] analogii […] oraz podobieństwo ich funkcji społecznych leży w nieustannej powtarzalności wzorców (mitów, ideologii, «faktów», stosunków itp.), które służą definiowaniu świata i legitymizowaniu ładu społecznego”8.

Z kolei Gregor Goethals podobieństwo między mediami, szczególnie telewizją, a religią widzi w treściowej zawartości mediów i tradycji religijnych. „Ujęte razem gatunki telewizji – opery mydlane, reklamy, wiadomości i sport, zrytualizowane wydarzenia – [tak jak religie] uczą nas tego, co jest «rzeczywiste» i co wartościowe. W wielu krajach na świecie ludzie doświadczają konkurujących ze sobą porządków symbolicznych: tych, które są generowane przez różne tradycje religijne, i tych, które są kształtowane przez media masowe”9.

W końcu dla części uczonych (quasi-)religijność współczesnych mediów przejawia się w ich mitologicznej czy mitologizującej funkcji, przy czym pojęcia „mitologia” czy „mit” ujmuje się tu w perspektywie antropologicznej i rozumie w pierwotnym, głębokim sensie: media generują czy wskrzeszają pradawne mity, przynajmniej jakieś ich formy czy fragmenty. Do tego stanowiska wrócę w rozdziale „Ponowne zaczarowanie świata”.

Niniejsza książka patrzy na relację między religią/religijnością i mediami w perspektywie zasadniczo antropologiczno-kulturowej i teologicznej. W kolejnych rozdziałach proponuję refleksję nad pytaniami o „powrót religii/religijności” w wieku mediów audiowizualnych i o (quasi-)religijną funkcję mediów – tj. o wzajemne oddziaływanie na siebie religii/religijności i mediów – w perspektywie następujących szczegółowych zagadnień: W czym tkwi „tajemnica” atrakcyjności religii/religijności dla współczesnych mediów? – rozdział „Medialna atrakcyjność religii”. Czy media, jak chce część uczonych, rzeczywiście z istoty rzeczy są „wrogie” religii, niszcząc i wynaturzając w niej to, co dla niej najbardziej właściwe? – rozdział „Media – ostatnie kuszenie Chrystusa?”. Jakiej metodologicznej perspektywy potrzebujemy dziś, by badać relację między religią a mediami? – rozdział „Religia a media. Modele relacji”. Jaki jest kulturowy i etyczny sens procesów tabloidyzacji mediów? – rozdział „Ponowne zaczarowanie świata. Mitologiczna funkcja mediów”. Skąd biorą się napięcia między mediami a instytucjonalnym Kościołem katolickim w Polsce? – rozdział „Media a teologia. Napięcia w Kościele katolickim nad Wisłą”. Na czym ma polegać odpowiedzialność mediów dziennikarskich w relacjonowaniu wydarzeń/spraw religijnych? (rozważania na kanwie słynnego wykładu Benedykta XVI na uniwersytecie w Ratyzbonie, wykładu, który wstrząsnął światem muzułmańskim) – rozdział „Benedykt XVI w Ratyzbonie a islam. Odpowiedzialność mediów”. Jakim wyzwaniem dla teologii akademickiej są współczesne media? – rozdział „Religia w mediach. Jak pisać o teologii”. Jaka jest rola medium pisma w kontemplacji religijnej? – ostatnia część, zatytułowana „Medium kontemplacji. Królestwo wzroku”.

Niektóre partie niniejszej książki nawiązują do moich artykułów wcześniej opublikowanych – w zasadniczo odmiennej formie – w kwartalniku „Homo Dei” oraz miesięcznikach „Przegląd Powszechny”, „Więź” i „Znak”.

Rozdział pierwszyMedialna atrakcyjność religii

Zacznijmy od przytoczenia trzech wypowiedzi o sytuacji religii/religijności w świecie współczesnym. Hent de Vries w artykule In Media Res: Global Religion, Public Spheres, and the Task of Contemporary Comparative Religious Studies, który otwiera głośny tom Religion and Media, pisze: „Chociaż mogło się wydawać, że fenomen religii stał się nieaktualny w obecnej intelektualnej i politycznej historii «zeświecczonej» nowoczesności, to jednak z bezprecedensową, nieoczekiwaną siłą pojawił się on na nowo, zarówno we współczesnych państwach liberalno-demokratycznych, jak i na obszarze całej reszty świata”1.

Z kolei Peter Berger w pracy The Desecularization of the World: Resurgent Religion and World Politics krytycznie – pod adresem dwudziestowiecznych proroków nieuchronności procesów sekularyzacyjnych, do których ongiś sam należał – stwierdza: „Sądzę, że założenie, iż żyjemy w świecie zsekularyzowanym, jest błędne. Świat dzisiaj, z pewnymi wyjątkami […], jest tak żywotny religijnie jak zawsze, a w niektórych miejscach nawet bardziej niż kiedykolwiek. Oznacza to, że całe biblioteki literatury historycznej i socjologicznej z luźną etykietką «teoria sekularyzacji» w rzeczy samej są błędne. […] Jestem w dobrym towarzystwie – większość socjologów religii ma podobny pogląd – i dysponujemy dobrą argumentacją. […] Chociaż termin «teoria sekularyzacji» odnosi się do prac z pięćdziesiątych i sześćdziesiątych lat [XX wieku], to jej kluczową ideę w istocie można przeciągnąć do oświecenia. Idea ta jest prosta: modernizacja z konieczności prowadzi do zaniku religii zarówno w społeczeństwie, jak i w umysłach jednostek. I to właśnie ta idea okazała się błędna. Modernizacja doprowadziła do pewnych sekularyzacyjnych rezultatów, w jednych miejscach większych niż w innych. Ale też sprowokowała powstanie silnych ruchów antysekularyzacyjnych. […] Niektóre religijne instytucje straciły władzę i wpływy w wielu społeczeństwach, ale zarówno stare, jak i nowe wierzenia religijne i praktyki dalej żyją w życiu jednostek, czasami przyjmują nowe formy instytucjonalne, a czasami prowadzą do wielkich eksplozji ożywienia religijnego. I odwrotnie – religijne instytucje mogą odgrywać społeczne czy polityczne role nawet wówczas, gdy niewielu ludzi wierzy i praktykuje tę instytucjonalną religię”2.

W końcu – Rodney Stark w 1999 roku w głośnym artykule SecularizationR. I. P. w kwartalniku „Sociology of Religion” zanotował: „Raz na zawsze zadeklarujmy koniec socjologicznej naukowej wiary w teorię sekularyzacji, uznając, że była ona owocem myślenia życzeniowego. Po blisko trzech stuleciach […], jak się zdaje, nadszedł czas, by złożyć doktrynę sekularyzacji w grobie fałszywych teorii i wyszeptać nad nią: «niech odpoczywa w pokoju»”3.

Wydaje się, że obecnie nic tak dobrze nie potwierdza diagnozy de Vriesa, Bergera i Starka o „powrocie religii /religijności” czy o „świętej pamięci sekularyzacji”4 jak media, które codziennie i od święta emitują materiały o wydarzeniach i sprawach religijnych i związanych z religiami /religijnością. To, co religijne, jest dla mediów atrakcyjne (łac. attraho – „dociągać”, „pociągać”, „przyciągać”), ale nie byłoby takie, gdyby nie przyciągało uwagi czytelników / słuchaczy / widzów i nie było dla nich ważne. Dobrze tłumaczy to prawdziwą eksplozję w ostatnim czasie badań nad relacją media–religia5. Wiek mediów wiekiem desekularyzacji i wskrzeszenia religii?

DOŚWIADCZENIA AMERYKAŃSKIE

Nie znam statystycznych badań dotyczących ilościowej obecności informacji religijnych w mediach polskich czy światowych, poza jednym wyjątkiem, o czym za chwilę, niemniej moje codzienne dziennikarsko-publicystyczne obserwacje6 prowadzą do wniosku, że media na świecie, bez względu na opcje ideologiczne i stosunek do religii, okazują religii/religijności poważne zainteresowanie, które – jak się zdaje – z roku na rok rośnie. „W ciągu kilku dziesiątek lat religia niepostrzeżenie wślizgnęła się – choć nie zaprzątając najczęściej naszych najgłębszych myśli – w otaczający nas świat. Zarówno w Paryżu i Nowym Jorku, w Bejrucie, Bagdadzie, Stambule, Moskwie, jak i New Delhi albo Dżakarcie nagłówki gazet i magazynów, podobnie jak telewizyjne wiadomości przypominają nam nieustannie o religii”7.

Dyskurs religijny w mediach stał się dzisiaj rzeczą jak najbardziej normalną, nierzadko wypełniając czołówki mediów. Takie stawianie sprawy przynajmniej w pewnym stopniu potwierdzają badania statystyczne przeprowadzone w USA pod koniec 2000 roku przez zespół pod kierunkiem Samuela Roberta Lichtera z George Mason University8.

Badania dotyczyły informacji religijnych w wiodących amerykańskich dziennikarskich mediach świeckich w trzech dekadach: w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a objęły wiadomości o wydarzeniach i sprawach religijnych z obszaru samych Stanów Zjednoczonych. W polu zainteresowań znalazły się dwa dzienniki – „New York Times” i „Washington Post”; trzy tygodniki – „Time”, „Newsweek” i „US News and World Report”; oraz trzy stacje telewizyjne – ABC, CBS i NBC. Łącznie zbadano treść 2365 newsów. Podstawowe dane o liczbie informacji religijnych w poszczególnych mediach podaje tabela 1 (zob. s. 14).

Jeśli chodzi o badaną prasę, to w latach siedemdziesiątych ukazało się 37 % wszystkich informacji religijnych z trzech dekad; w latach osiemdziesiątych dwukrotnie mniej, bo 20 %, ale już w następnej dekadzie – 44 %. Wzrost liczby informacji jest wyraźny, a dotyczy to również długości newsów: lata siedemdziesiąte – 8905 „jednostek”; lata osiemdziesiąte – 5589; lata dziewięćdziesiąte – 14 065.

Wyraźny wzrost liczby informacji religijnych odnotowano także w badanych stacjach telewizyjnych, przy czym w tym wypadku jest to wzrost stały, bez załamania w środkowej dekadzie: lata siedemdziesiąte – 22 %; osiemdziesiąte – 29 % i dziewięćdziesiąte – 49 %.

Skąd bierze się (rosnące, jak się zdaje) zainteresowanie mediów  ś w i e c k i c h  wydarzeniami i sprawami religijnymi? Dlaczego w mediach (tak często) pojawia się problematyka religijna? Wskażę tu na zaledwie kilka przyczyn tego zjawiska.

RYNEK RELIGII JEST PRĘŻNY I WCIĄŻ ROŚNIE

Na postawione pytania można odpowiedzieć krótko: bo świat „z pewnymi wyjątkami […], jest tak żywotny religijnie jak zawsze, a w niektórych miejscach nawet bardziej niż kiedykolwiek” – przy czym zakładam tu szerokie, jak najszersze rozumienie tego, co religijne: religie instytucjonalne, sekty, kulty, religijne grupy nieformalne, spirytyzm, mitologia, neopoganizm, duchowość itd. Innymi słowy: klienci mediów, widzowie /słuchacze /czytelnicy, o których walczą i konkurują ze sobą media, w ten czy inny sposób są religijni.

Media informują o wydarzeniach /sprawach religijnych, bo ich widzowie /czytelnicy /słuchacze należą do konkretnych religii instytucjonalnych, bardziej lub mniej zażyle identyfikują się z jakąś religią albo, nie należąc do żadnej religii, przyjmują istnienie lub nie odrzucają istnienia (różnie rozumianej) Rzeczywistości Transcendentnej: Boga, Absolutu, Ducha, Mocy, Nadprzyrodzoności itp. Bo klienci mediów są członkami różnych religii, modlą się, biorą udział w religijnych rytuałach, rzadziej czy częściej chodzą na nabożeństwa, przyjmują sakramenty, uczestniczą w religijnych inicjacjach, zawierają religijne małżeństwa, swoich zmarłych grzebią po religijnemu, obchodzą święta religijne, należą do wspólnot i ruchów religijnych, mają w poszanowaniu święte księgi religii, czytają literaturę religijną, pielgrzymują do świętych miejsc religii, noszą hidżaby, kwefy, burki czy czadory, używają różańca, czotki czy mali, wysyłają dzieci na naukę religii, do szkół niedzielnych, przyjmują duchownych na kolędzie, stawiają na autorytety swych religii, wzorują się na religijności swoich bohaterów, w trudnych sytuacjach zwracają się o pomoc do Rzeczywistości Transcendentnej albo Ją przeklinają lub przeciwko Niej się buntują, wierzą w cuda, lgną do spraw i rzeczy tajemniczych, nadzwyczajnych, niepojętych, racjonalnie niewytłumaczalnych, wierzą w duchy i zabobony, interesują się magią, noszą amulety, odwiedzają wróżki, ufają sile horoskopów… Bo praktycznie we wszystkich częściach świata wzrasta liczba religijnych ruchów konserwatywnych, ortodoksyjnych, tradycyjnych, ewangelikalnych, fundamentalistycznych… Bo w Internecie wielkim powodzeniem cieszą się prywatne czy wspólnotowe strony o charakterze duchowościowo-religijnym… Bo świat polityki nie potrafi rozwiązać większych czy mniejszych problemów społecznych, politycznych bądź kulturowych bez pomocy religii… Bo rodzą się, upadają lub przekształcają rozliczne grupy i ruchy quasi-religijne… Bo w ludziach są żywe albo choćby się tlą pragnienia metafizyczne, przekraczające sferę empiryczną, to, co widzialne i dotykalne… Bo ci klienci mediów, którzy nie identyfikują się z żadną religią i /czy nie przyjmują istnienia Rzeczywistości Transcendentnej, ateiści czy agnostycy, dostrzegają kulturową wagę religii /religijności… Bo to, co religijne, interesuje, ciekawi, intryguje, przyciąga uwagę, raduje, zajmuje, przenika do głębi, niepokoi czy przeraża klientów mediów, a tym samym otwiera przed środkami przekazu ogromną przestrzeń do zagospodarowania.

Według Andrzeja Bronka, światowe statystyki religijne – przy wszystkich problemach z ich ustalaniem9 – można ująć w następujący sposób: „Statystyki religijne notują w przybliżeniu 5 miliardów ludzi deklarujących się jako religijni i praktykujących swą religijność w ponad 4200 rejestrowanych religiach. Wśród ludności świata 32 % to chrześcijanie, 17,4 % muzułmanie, 16,6 % agnostycy, 14,4 % inni (włączając żydów i sikhów), 13,3 % hindusi i 6,3 % buddyści. Według bazy danych statystyki religii i Kościołów adherents z 2002 roku (www.adherents.com), około 2 miliardów wiernych liczyło chrześcijaństwo, islam – około 1 miliarda (sami muzułmanie uważają jednak, że praktykujących muzułmanów jest więcej niż praktykujących chrześcijan), hinduizm – 900 milionów, buddyzm – 360 milionów, religie rodzime Chin – 225 milionów (Chiny), religie ludów pierwotnych, obejmujące tysiące odrębnych tradycji religijnych – 150 milionów (religie plemienne), tradycyjne religie afrykańskie – 95 milionów (afrykańskie religie rodzime), sikhizm – 23 miliony, północnokoreańska juche – 19 milionów, spirytyzm i okultyzm – 14 milionów, judaizm – 14 milionów, bahaizm – 6 milionów, dźinizm – 4 miliony, shinto- – 4 miliony, kaodaizm – 3 miliony, tenri-kyo- – 2,4 miliona, neopoganizm – 1 milion (neopogaństwo), unitarianizm (unitarianie) i uniwersalizm (Uniwersalne Życie) – 800 tysięcy, rastafarianizm – 700 tysięcy, scjentologia (Kościół Scjentologii) – 600 tysięcy, zaratusztrianizm – 150 tysięcy; jako areligijni (agnostycy, ateiści) określa się 850 milionów ludzi. Zestawienie nie obejmuje takich (synkretycznych) niezależnie praktykowanych form religijności, jak animizm, szamanizm (na Syberii), kulty cargo (Nowa Gwinea), santeria (religia synkretyczna na wyspach Morza Karaibskiego), New Age, Falun Gong, taoizm. Praktykowane głównie na Haiti, Kubie i w Beninie vodou liczy według jednych danych 50 milionów, według innych2–3 miliony wyznawców”10.

Grace Davie przekonuje, że na mapie światowej desekularyzacji Europa jest wyjątkiem11 (który – jej zdaniem – potwierdza regułę o procesie desekularyzacji), niemniej jednak inni uczeni podkreślają, że na cały Stary Kontynent nie można patrzeć przez pryzmat jej zachodniej części. Andrew Greeley zauważa, że Europa jest bardzo zróżnicowana pod względem stosunku do religii i poziomów religijności. Amerykański badacz wskazuje na kraje, w których religijność spada (Francja, Wielka Brytania, Holandia), ale i wzrasta (Rosja, Łotwa, Słowenia, Węgry), trwa na wysokim poziomie (Irlandia, Polska, Szwajcaria, Słowacja, Cypr, Austria), jest stabilna i szeroko rozprzestrzeniona (Hiszpania, Włochy, Portugalia), jest stabilna na niskim poziomie (Skandynawia, dawna NRD, Czechy)12.

Nie wnikam tu w pasjonujące rozważania uczonych o zjawisku sekularyzacji w Europie i ich odpowiedziach na pytanie o teraźniejszą i przyszłą sytuację religii /religijności na tym kontynencie. Niech wystarczą tu uwagi ks. Janusza Mariańskiego: „Ponowoczesność – paradoksalnie – wywołuje nowe potrzeby religijne, które jednak stosunkowo rzadko są dostrzegane i zaspokajane przez wielkie, masowe Kościoły. […] Sekularyzacja społeczeństw współczesnych ma granicę. Jest nią doświadczana przez jednostki i grupy społeczne potrzeba sensu połączona z próbami przezwyciężenia poczucia frustracji, kryzysu tożsamości i deficytu «bycia we wspólnocie». «Jeśli przez religię rozumiemy potrzebę sensu, jedności, tożsamości, to mamy prawo przypuszczać, że w dzisiejszych czasach religia odgrywa większą rolę niż we wcześniejszych epokach» ([Franz X.] Kaufmann). […]. Alternatywne i synkretyczne formy religijności są wyrazem procesów indywidualizacji religijnej. Zwolennicy teorii indywidualizacji czy pluralizacji zdają się niekiedy nie doceniać procesów sekularyzacyjnych lub nawet je kwestionować, mówiąc o wyraźnym zahamowaniu sekularyzacji. Uważają oni, że utrata społecznego znaczenia Kościołów (tzw. odkościelnienie) jest kompensowana wzrostem zainteresowań religijnych poza Kościołami (religijność pozakościelna). Potrzeby religijne wydają się stałe w społeczeństwie, chociaż nie zawsze ujawniają się w kościelnych formach. Dewaluacja tradycyjnego systemu religii jako układu uznanych i cenionych wartości prowadzi niekiedy do stworzenia własnego, zindywidualizowanego systemu wartości religijnych. Teorie sekularyzacji i indywidualizacji nie są konkurencyjne wobec siebie, lecz komplementarne. Stanowią podstawę całościowego wyjaśniania przemian religijności we współczesnych społeczeństwach. Teza sekularyzacyjna wymaga uzupełnienia o tezę strukturalnej indywidualizacji lub pluralizacji, zaś indywidualizacja jest traktowana jako główny aspekt modernizacji społeczeństwa, w warunkach kryzysu świata nowoczesnego i powstawania ponowoczesnego. Sekularyzacja nie jest nieuniknionym rezultatem procesów modernizacyjnych, a nowoczesny świat (nawet w Europie Zachodniej) nie jest całkowicie zsekularyzowany. Wskazuje się na trzy równocześnie przebiegające procesy odnoszące się do współczesnej religijności: sekularyzację, indywidualizację i deprywatyzację”13.

W tym kontekście znacząco przedstawiają się losy dwóch raportów o stanie religii (chrześcijaństwa) w Europie, które ukazały się na łamach liberalnego amerykańskiego tygodnika „Time”. Pierwszy z nich opublikowano 8 kwietnia1966 roku, a więc w czasie triumfów teorii sekularyzacji. Na okładce pisma widniał wielki napis – czerwonymi literami na czarnym tle – „Czy Bóg umarł?”14. Odpowiedź – zawarta w raporcie pt. Toward a Hidden God – wydawała się wówczas jednoznaczna: jeszcze całkiem nie umarł, ale umiera, usuwa się w cień, odchodzi. Tak uważali wówczas i socjologowie, i teologowie, nawet wielu duchownych. W szybką anihilację religii uwierzyli prawie wszyscy. „Nawet w chrześcijaństwie – czytamy w raporcie – […] mała grupa radykalnych teologów poważnie przekonuje, że Kościoły muszą zaakceptować fakt, iż Bóg umarł, i radzić sobie bez Niego. […] Jeśli nie co innego, to chrześcijańscy ateiści uprzytamniają Kościołom brutalną rzeczywistość, że podstawowe założenie wiary: istnienie osobowego Boga, który stworzył świat i podtrzymuje go swoją miłością – stało się przedmiotem radykalnego ataku. […] Sekularyzacja, nauka, urbanizacja – to wszystko sprawia, że względnie łatwo jest współczesnemu człowiekowi pytać, gdzie jest Bóg, a człowiekowi wiary ciężko udzielić przekonującej odpowiedzi, nawet dla siebie samego”.

16 czerwca2003 roku „Time” opublikował kolejny raport o stanie chrześcijaństwa na Starym Kontynencie. Na okładce widnieją słowa „Gdzie poszedł Bóg?” i ilustracja: wypełnione białą „pustką” kontury Jezusa, w otoczeniu słuchających Go, niczym ducha, dzieci, kobiet i mężczyzn. Treść raportu – O Father Where Art Thou?15 – radykalnie odbiega od wymowy pierwszego. Wcześniejsze uwagi z cyklu „chrześcijaństwo pod naciskiem sekularyzacji w odwrocie” zostały tu uzupełnione zupełnie nowymi spostrzeżeniami o tym, jak wiara rozwija się na nowo. „Chrześcijaństwo – czytamy w lidzie – staje się w Europie wiarą mniejszościową […]. Ale wiara ta ponownie się zjawia – i ma się dobrze – we wszystkich rodzajach nieoczekiwanych miejsc”. Raport przedstawia interesujące inicjatywy duszpasterskie w różnych krajach Starego Kontynentu, które mają moc przyciągania wielu chętnych, nie wyłączając ludzi młodych. Charakterystyczny jest wniosek autora artykułu: „Bóg wciąż nie umarł, ale obecnie w Europie jest nie zawsze w tych samych starych miejscach”.

Rzesza ludzi religijnych – ewentualnych klientów mediów – jest olbrzymia. Trudno się dziwić, że media świeckie wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom, zainteresowaniom, wrażliwościom, potrzebom czy pragnieniom.

Wyobrażenie skali i wagi tego „wychodzenia naprzeciw” przynajmniej w jakimś stopniu ilustruje tekst Vadima Makarenki na łamach „Gazety Wyborczej” pt. Murdoch znalazł Boga i kupił portal religijny Beliefnet:

„Koncern News Corp. kontrolowany przez Ruperta Murdocha przejął największy na świecie portal internetowy poświęcony religii Beliefnet. Wartości transakcji nie ujawniono. Dan Fawcett, szef internetowego ramienia koncernu, zapowiedział, że zawartość Beliefnetu będzie wykorzystywana przez kanały tematyczne News Corp., a sam portal otrzyma niezbędne wsparcie finansowe oraz dostęp do rozległych katalogów programowych należących do giganta medialnego. «Pozwolą one poszerzyć grono naszych odbiorców, wzmocnić ofertę i bardziej skutecznie pełnić misję» – powiedział Steven Waldman, szef i współzałożyciel Beliefnetu. To nie pierwsza inwestycja Ruperta Murdocha w media o profilu religijnym. Rok temu należąca do News Corp. wytwórnia filmowa 20th Century Fox utworzyła specjalną filię FoxFaith, produkującą rocznie 12 filmów religijnych o budżecie od 3 do 20 mln dolarów. Ponadto do magnata należą religijne wydawnictwa [Harper Collins’s] Zondervan [specjalizuje się w wydawaniu książek chrześcijańskich] oraz HarperOne [publikuje tytuły religijne i na tematy duchowości].

W Polsce koncern Murdocha jest współwłaścicielem TV Puls (dawniej TV Niepokalanów), w której większościowy pakiet na razie zachowuje prowincja franciszkanów.

Beliefnet nie jest kojarzony z żadnym konkretnym wyznaniem. W portalu mogą znaleźć coś dla siebie zarówno chrześcijanie, jak i buddyści, muzułmanie czy przedstawiciele innych religii. «Naszą misją jest pomaganie ludziom takim jak ty, aby znaleźli ścieżkę duchową i podążali do spokoju, nadziei, czystości siły i szczęścia» – czytamy w portalu, którego miesięczne audytorium serwisu liczy 3 mln osób [i blisko 11 mln subskrybentów codziennego e-mejlowego newslettera – J. M.]. Według brytyjskiego dziennika «The Guardian» Beliefnet osiągnął rentowność w 2002 roku, a w czerwcu2005 roku otrzymał na rozwój 7 mln dolarów od funduszu inwestycyjnego Softbank.

«Rynek wiary i duchowości jest prężny i wciąż rośnie» – podkreśla w komunikacie News Corp. i powołuje się w nim na badania Pew Internet Project, z których wynika, że ponad 82 mln Amerykanów używa sieci do celów związanych z ich potrzebami duchowymi. Takich treści szuka w sieci 64 % wszystkich internautów na świecie. Firma Marketresearch.com szacuje zapotrzebowanie na związane z religią i duchowością książki, płyty DVD, programy komputerowe na znacznie powyżej 8 mld dolarów”16.

RELIGIJNOŚĆ LUDZI MEDIÓW

Media informują o tym, co religijne, także dlatego, że część ludzi mediów, w tym dziennikarze i dziennikarki, jest religijna. Religijni dziennikarze (w różny sposób) są wyczuleni i wrażliwi na sprawy religijne i naturalne jest, że chcą i starają się, by newsy o wydarzeniach religijnych docierały do czytelników /słuchaczy/ widzów.

Według przywołanych amerykańskich badań zespołu Samuela R. Lichtera w kolejnych okresach dostrzega się wyraźny wzrost religijności wśród dziennikarzy wiodących mediów USA. W 1980 roku na nabożeństwa przynajmniej raz w miesiącu uczęszczał jeden na siedmiu dziennikarzy – 14 %; przynajmniej raz w roku – 51 %, a przy tym połowa nie należała do żadnej religii czy wyznania. W 1995 roku „do kościoła” przynajmniej raz w miesiącu chodził prawie co trzeci dziennikarz – 30 % (wzrost o 16 %); z kolei przynajmniej raz w roku – 61 % (wzrost o 10 %), a 22 % (spadek o blisko 38 %) dziennikarzy nie należało do żadnej religii.

Wydaje się, że ujawniony wzrost liczby religijnych dziennikarzy można tłumaczyć między innymi faktem, że media – widząc wagę wydarzeń i spraw religijnych, a jednocześnie ich złożoność i wielowymiarowość – częściej angażują do pracy w obszarze religijnym specjalistów z wykształceniem naukowo-religijnym (teologia, filozofia religii, socjologia religii, religioznawstwo itp.), a w tej grupie łatwiej znaleźć ludzi religijnych i praktykujących.

Zdarza się, że media świeckie do okresowej współpracy zapraszają wybitnych duchownych, nawet hierarchów, biskupów czy kardynałów. W 2009 roku chyba najgłośniejszy był przypadek kard. Carla Marii Martiniego, emerytowanego arcybiskupa Mediolanu, zwerbowanego przez największy – a przy tym, co znaczące, centrolewicowy – dziennik włoski „Corriere della Sera”. Hierarcha przez rok (od czerwca 2009 roku), w ostatnią niedzielę każdego miesiąca, odpowiadał na pytania i wątpliwości formułowane przez czytelników i czytelniczki. Problematyka pytań była rozległa: (na przykład) interpretacja Starego Testamentu, sens cierpienia i śmierci, wielość religii, milczenie Kościoła w sprawie niemoralnego zachowania premiera Silvia Berlusconiego, pragnienie lub utrata wiary, trudności w wierze, błędy i zło w Kościele, modlitwa, lektura Biblii, relacja nauka–religia.

OFENSYWA MEDIÓW RELIGIJNYCH

W ostatnich dwóch dekadach same religie instytucjonalne, religijne grupy nieformalne i osoby prywatne, dostrzegając wagę mediów jako środka przekazu swego przesłania i oddziaływania, mocno inwestują w tworzenie własnych (profesjonalnych i nieprofesjonalnych) mediów. Można mówić wręcz o medialnej ofensywie religii. „Media współczesne stały się dla Kościołów [religii] «nową amboną», bez której trudno byłoby w dzisiejszych czasach dotrzeć do wiernych”17, ale i tych, którzy nie są członkami Kościołów czy religii. Media religijne stają się rosnącą w siłę konkurencją dla mediów świeckich w zdobywaniu czytelników /słuchaczy/ widzów. W wyścigu o klientów media świeckie muszą znaleźć właściwe miejsce dla wydarzeń i spraw religijnych. Paradoksalnie, w realizacji tego zadania z wielką pomocą przychodzi im… konkurencja religijna.

Religijne środki przekazu, szczególnie (wciąż powstające) agencje informacyjne, ułatwiają mediom świeckim dostęp do informacji religijnych, i to nierzadko opracowanych profesjonalnie, tak pod względem merytorycznym, jak formalnym. Tym samym media religijne są dla mediów świeckich niewyczerpaną kopalnią newsów i komentarzy religijnych. W mediach świeckich często wręcz przedrukowuje się czy powtarza in extenso albo przetwarza materiały agencji /mediów religijnych. Kiedyś media świeckie musiały na własną rękę szukać newsów religijnych, dzisiaj newsy religijne same do nich przychodzą – wystarczy prenumerata serwisu informacyjnego czy (niekłopotliwe) śledzenie mediów religijnych w Internecie. Media świeckie nierzadko też zapraszają do współpracy specjalistów mediów religijnych, wykorzystując ich wiedzę, kompetencje, pióra, twarze.

W Polsce wyjątkową rolę – wręcz symboliczną w kontekście tych rozważań – odgrywa Katolicka Agencja Informacyjna, utworzona w 1993 roku, która „jest drugą co do wielkości agencją religijną w Europie, pierwszą i największą na terenie Europy Środkowo-Wschodniej”18. O randze tej agencji na naszym rynku w 2004 roku pisała Renata Piasecka: „Liczba odbiorców serwisu [KAI] […] wynosi ponad 150 i pod tym względem jest porównywalna z liczbą abonamentów Polskiej Agencji Prasowej (około 160). […] Jest źródłem ponad 75 % informacji religijnych drukowanych w prasie katolickiej i podstawowym źródłem informacji o Kościele dla katolickich radiofonii i telewizji oraz mediów ogólnopolskich. Do najważniejszych odbiorców agencji należą: TVP, Polsat, Telewizyjna Agencja Informacyjna, Informacyjna Agencja Radiowa, Polskie Radio, «Rzeczpospolita», «Gazeta Wyborcza», «Newsweek», «Polityka», «Niedziela», «Gość Niedzielny», «Nasz Dziennik», «Tygodnik Powszechny», «Radio Maryja» i «Radio Plus». Według oficjalnych danych zamieszczonych na stronie internetowej KAI «jej informacje niemal codziennie cytują najważniejsze tytuły prasowe». Z analizy zawartości «Gazety Wyborczej» oraz «Rzeczpospolitej» wynika, że w ciągu tygodnia na łamach czołowych dzienników ogólnopolskich informacje pochodzące z serwisów omawianej agencji pojawiają się od 1 do 4 razy i stanowią około 1 % wszystkich materiałów agencyjnych”19.

Trudno zliczyć dziś liczbę religijnych agencji informacyjnych na świecie. Praktycznie większość religii instytucjonalnych – na poziomie światowym, kontynentalnym, regionalnym, lokalnym czy narodowym – dysponuje swoją własną agencją lub internetową stroną informacyjną. Poniższa lista tych mediów (opracowana na podstawie głównie portalów Beliefnet, Greenbelt Interfaith News Links i Światowej Rady Kościołów) to tylko kropla w oceanie: Adventist News Network, Agence de Presse Internationale Catholique, Agencia Latinoamericana y Caribeña de Comunicación (ALC), Agencia Fides, American Baptist News, American Jewish Press Association, Anglican Communion News Service, AsiaNews, Association for the Development of Religious Information Systems (ADRIS) Newsletter, „Astir tis Anatolis”, Athens Religious News Network, Aujourd’hui Credo, Baznica.Info, Catholic Information Service Africa, Catholic News Agency, Catholic News Service, Catholic World News, CathNews Asia, Charisma News Service, Church News from Denmark, Comunidad Cristiana Protestante de Venezuela, Council for World Mission, Disciples News Service, Ecumenical News International (ENI), Ecunet, ELCA, EMK News International, Episcopal News Service, Evangelischer Pressedienst (EPD), EWTN News, Good News, ICN, ICP, Indian Orthodox Herald, Interfaith News.net, International Bulletin of Missionary Research, Islamic News Agency, iviews.com (muzułmanie), Japan Christian Activity News (JCAN), Jewish Telegraphic Agency, Katholische Internationale Presseagentur, Katholische Online–Zeitung, Katholischen Presseagentur, Kathweb, LDS Newsroom (mormoni), Lupa Protestante, Lutheran World Information, Methodist Recorder, Mission Network News, Missionary International Service News Agency, National Council of Churches News, NEV, News Hindu Press International, Oekumenischer Informationsdienst, Orthodox Christian News Service, Orthodox Press Service, Orthodoxie.com, Presbyterian News Service, Radio Vaticana, Religion News Service, Religion News Today, Religious Information Service of Ukraine, Service Orthodoxe de Presse (SOP), SikhNet News, The Muslim News, UCAB, Union of Catholic Asian News, United Church News, United Methodist News Service, Vaishanava Internet News Agency (hinduizm), Vatican Information Service, Voce evangelica On-line, World Council of Churches Press Releases, World News Service of the Catholic Church, Worldwide Faith News, WorldWide Religious News, Zenit.

WARTOŚĆ INFORMACYJNA RELIGII

Dziennikarze i dziennikarki interesują się wydarzeniami, sprawami czy zjawiskami religijnymi przede wszystkim dlatego, że dobrze spełniają one to, co w badaniach nad mediami określa się jako „wartość informacyjną” wydarzeń (news values, news criteria). Konkretne wydarzenia i sprawy jawią się mediom jako atrakcyjne, godne poinformowania o nich, bo zawierają w sobie jakiś medialny magnes, mają taki charakter, że przyciągają uwagę dziennikarza i – w przekonaniu jego czy redakcji – winny spotkać się z zainteresowaniem widzów/słuchaczy/czytelników. Innymi słowy: w wartości informacyjnej chodzi o kryteria, jakimi kierują się dziennikarze, wybierając konkretne wydarzenie i robiąc z niego newsa.

Badacze, począwszy od pionierskich ustaleń skandynawskich uczonych Johana Galtunga i Marie Holmboe Ruge20, formułują różne listy wartości informacyjnych wydarzeń, bez zamiaru ich wyczerpywania i petryfikowania21. Zwykle też podkreśla się ich zmienną naturę. Paul Brighton i Dennis Foy w książce News Values tak charakteryzują różne stanowiska uczonych w tej materii: „Wcześniejsze podejścia do wartości informacyjnej kierują się ku dwom rodzajom. W pierwszym bada się historie informacyjne z perspektywy pracującego dziennikarza i stara się odizolować cechy charakterystyczne jakiegoś wydarzenia, które sprawiają, że można je zakwalifikować jako informacyjnie wartościowe. Drugie podejście usiłuje przyjąć szerszą perspektywę badawczą, uwzględniając takie obszary jak ideologia, uwarunkowanie kulturowe, determinizm technologiczny i inne”. Sami autorzy News Values widzą potrzebę trzeciego podejścia, ale związanego z dwoma wcześniejszymi: „To trzecie podejście jest konieczne z powodu zmian w jednostkowych mediach i w naturze relacji między nadawcami i odbiorcami informacji”22.

W niniejszych rozważaniach o wartości informacyjnej wydarzeń, zjawisk i spraw religijnych ograniczę się do listy opracowanej przez Tony’ego Harcupa i Deirdre O’Neill, którzy przekonują, że media, decydując się, by z konkretnego wydarzenia zrobić newsa, generalnie kierują się jednym lub więcej z (przynajmniej) dziesięciu kryteriów23:

1. Elita władzy (the power elite) – wydarzenia/ historie, które dotyczą jednostek, organizacji lub instytucji posiadających władzę.

2. Celebralność (celebrity) – wydarzenia /historie odnoszące się do ludzi, którzy już są sławni.

3. Rozrywka (entertainment) – wydarzenia/historie, które bawią, oferują humor i rozrywkę, szczególnie te dotyczące seksu i show-biznesu, bądź dostarczają emocji, jak rozmaite ludzkie dramaty.

4. Zaskoczenie (surprise) – wydarzenia / historie, które zawierają element zaskoczenia i / lub kontrastu.

5. Złe informacje (bad news) – wydarzenia / historie, które nasycone są negatywnym ładunkiem, jak konflikt czy tragedia.

6. Dobre informacje (good news) – wydarzenia/ historie, które nasycone są pozytywnym ładunkiem, jak uwolnienie od jakiegoś zła czy uleczenie.

7. Wielkość (magnitude) – wydarzenia / historie, które postrzega się jako wystarczająco znaczące pod względem czy to liczby uczestniczących w nich ludzi, czy potencjalnego wpływu.

8. Bliskość (relevance) – wydarzenia / historie, w których chodzi o sprawy, grupy czy narody postrzegane jako związane/ bliskie z czytelnikami /słuchaczami /widzami.

9. Kontynuacja (follow-up) – wydarzenia /historie, w których chodzi o sprawy już prezentowane w mediach.

10. Program medium (newspaper agenda) – wydarzenia / historie, które harmonizują z programem konkretnego medium.

Z tych dziesięciu kryteriów interesuje nas przede wszystkim pierwszych osiem, bo też tylko one ściśle wskazują na treściową zawartość wydarzeń /zjawisk /spraw. Nie trzeba – jak sądzę – specjalnych badań mediów, wystarczy zwykła codzienna lektura prasy, słuchanie radia, oglądanie telewizji czy śledzenie Internetu, by stwierdzić, że religie /religijność spełniają te kryteria. Pouczająco jednak w tym kontekście wyglądają dane zespołu Samuela R. Lichtera – tym razem pod względem religijnych tematów, które w największym stopniu interesowały dziennikarzy. Zgodnie z tymi wynikami religijne wydarzenia/sprawy/zjawiska, które dla mediów okazywały się warte newsów, dobrze spełniały wskazane kryteria, przy czym dokładniejsza znajomość tego, co kryło się (i może się kryć) pod ustalonymi przez autorów raportu kategoriami wydarzeń/spraw/zjawisk, pozwala przyjąć, że jedna taka kategoria może realizować jedno lub więcej kryteriów. Omawiając konkretne kategorie, będę starał się odnieść do nich te kryteria, które spełniają one w głównej mierze24.

Tabela 3. Tematy newsów religijnych (procentowo)

rutynowe newsy kościelne

23

o jednostkach

9

Kościół angażujący się w politykę

9

władza w Kościele

9

ekumenizm

8

zachowania seksualne

6

przestępstwa i złe prowadzenie się

5

rola kobiet

5

rola mniejszości

5

zmiany demograficzne

4

wewnętrze dyskusje w Kościele

4

problematyka reproduktywna

3

wojna i militaryzm

3

inne

7

ogółem

100 %

Z badań wynika, że amerykańskie media ponad dwa razy częściej informowały o religijnych wydarzeniach, które miały charakter kontrowersyjny – 68 % newsów, niż o wydarzeniach niekontrowersyjnych – 32 %. Do tej drugiej grupy tematów autorzy badań zaliczyli „rutynowe newsy kościelne”, które, można przyjąć, realizują kryteria „bliskości”, „wielkości”, „rozrywki”, „dobrych informacji”, jak też „złych informacji”. W grupie tej znalazły się także wiadomości o jednostkach, w tym o wybijających się i prominentnych przedstawicielach i członkach Kościoła, ale też o zwykłych wiernych wyrażających swoją wiarę przeżywaną na co dzień – realizacja kryterium „celebralności”.

„Na pozostałą problematykę religijnych wiadomości – czytamy w raporcie – składały się tematy, które były warte newsa z powodu kontrowersji i konfliktów, jakie prowokowały”. 9 % informacji dotyczyło dyskusji i sporów wokół zaangażowania Kościoła w politykę, jak kwestia rozdziału Kościoła i państwa, wpływanie duchownych na polityków – realizacja kryterium „elita władzy”.

Problematyka „władza w Kościele” – również 9 % – obejmowała na przykład kwestie finansowe, dotyczące porządku kultu, sporów teologicznych czy doktrynalnego cenzurowania teologów, duchownych, wiernych – realizacja przede wszystkim kryterium „elity władzy”, ale też „celebralności” czy „zaskoczenia”.

8 % newsów odnosiło się do kwestii ekumenizmu, obejmujących dążenia do jedności chrześcijan, stosunek do sekt i relacji chrześcijańsko-żydowskich, ale też postawy chrześcijan wobec Żydów w czasie Holokaustu i współcześnie – realizacja takich kryteriów jak „wielkość” czy „złe informacje”, także „bliskość”.

6 % wiadomości dotyczyło zachowań seksualnych: celibat, homoseksualizm (duchownych), seks pozamałżeński, cudzołóstwo, orzekanie nieważności małżeństwa, stosunek Kościoła do rozwiedzionych wiernych w powtórnych (cywilnych) związkach małżeńskich – realizacja kryteriów „bliskość”, „złe informacje”, „zaskoczenie”, „rozrywka” (na przykład w znaczeniu „czarnej” rozrywki – wiadomości, które smucą, szokują, przygnębiają itp.).

Z newsami na temat zachowań seksualnych wiąże się problematyka reproduktywna (aborcja, środki antykoncepcyjne, kontrola poczęć) – 3 % – realizująca kryteria „wielkości”, „bliskości”, „złych informacji” czy „rozrywki” („czarne” informacje ujawniające ludzkie dramaty).

Newsy „przestępstwa i złe prowadzenie się” – 5 % – dotyczyły pedofilskich przestępstw księży25, niekryminalnych zachowań seksualnych (konkubinat duchownych) czy nieprawidłowości finansowych – realizacja kryteriów „złych informacji”, „zaskoczenia”.

5 % newsów przypadło na sprawy związane z rolą kobiet. W tym wypadku chodziło przede wszystkim o sprawy statusu kobiet w strukturach kościelnych, rzadziej kwestii dotyczących dążenia Kościoła do zmiany ich statusu w społeczności świeckiej. W tej pierwszej grupie znalazły się między innymi dyskusje wokół dopuszczenia kobiet do święceń kapłańskich. Realizacja kryteriów „bliskości”, „złych informacji”, „wielkości”, „zaskoczenia”.

5 % informacji dotyczyło także problematyki mniejszości – mieściły się tu przede wszystkim kwestie rasizmu, w tym rola wiernych i instytucji religijnych w walce z nim, oraz między innymi kwestie etyczne – realizacja kryteriów „wielkości” czy „bliskości”, też „złych informacji” i „dobrych informacji”.

Wśród pozostałych tematów, z których każdy liczył mniej niż 5 % wszystkich newsów, znalazły się takie kwestie jak: zmiany demograficzne w ramach populacji Kościoła, wykorzystywanie przez Kościół nowych technologii, nietradycyjne formy głoszenia wiary, relacja między naukami a religią, sprawiedliwość społeczna czy nowe ruchy religijne – realizacja kryteriów „dobrych informacji”, „zaskoczenia”, „wielkości”, „bliskości”.

Tabela 4. Zmiany w głównych tematach w ciągu dekad (dla wybranych tematów)

liczba newsów

lata 70.

lata 80.

lata 90.

religia i polityka

70

115

223

przestępstwa i złe prowadzenie się

36

71

120

władza w Kościele

128

53

31

rola kobiet

127

43

47

rola mniejszości

103

47

58

W