Słowoteka
- Wydawca:
- Wydawnictwo e-bookowo
- Kategoria:
- Poezja i dramat
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-950912-0-9
- Rok wydania:
- 2018
- Słowa kluczowe:
- aspektem
- ewolucja
- jestem
- nieczystości
- poezji
- poszerzył
- prasowy
- przedsiębiorstwo
- słowoteka
- zamieszczonych
- znajduje
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Słowoteka”
Ponad 90 różnotematycznych wierszy, fotowierszy i fotografii. To treści "Słowoteki", które napisał i sfotografował Andrzej Popielski, dziennikarz prasowy i fotograf piszący wiersze i opowiadania.
Autor szuka w poezji różnych wrażeń. W pisaniu sięga po humor, satyrę, groteskę, ironię, szyderstwo, prowokację - lubi zabawę słowną i piosenkę. Nie stroni od prób z nowymi środkami wyrazu. Np. fotowiersze to syntezy wierszy z obrazami, wzajemnie wpływającymi na swoje treści. Tak mówi o swojej twórczości:
- "Zwykle nie buduję pisarskiego świata wokół wewnętrznych rozterek ani relacji uczuciowych bliskich osób. Wiersze o miłości - pewnie jestem dziwny - są dla mnie trochę podobne do fotografii zachodów słońca. Powstały ich miliony - niektóre piękne - większość pod sztandarem banału. Mniej mnie interesuje w wierszach podtekst metafizyczny i metaforyczny - bardziej społeczny, czasem polityczny, częściej ogólnoludzki i osobisty. Razi mnie w poezji jej słaba zdolność do zauważania sunących jak tsunami zmian cywilizacji, z ich aspektem technicznym silnie wpływającym na obyczajowość. Brakuje mi obrazowości i dostrzegania, że poszerzył się horyzont oglądu świata, a jeszcze bardziej "wszech..."
Czytelnicy o jego wierszach - internetowe komentarze o wierszach zamieszczonych w tomie, głównie uczestników Klubu Kreatywnego Pisania przy Instytucie Sztuki Literackiej:
• P.M. (wiersz „Hyde Park”) – Świetny wiersz/tekst piosenki. Cmentarz jako Hyde Park – bardzo przewrotna metafora...
• H.S. (fotowiersz „Kluczyk”) – To jest bardzo twórcze podejście – obraz staje się znakiem, przenoszącym poza konkretną użyteczność. Wiersz jest komentarzem do tego znaku. Dla mnie wystarczyłoby do słów: „czerni i bieli w ramach metrażu celi”. Reszta zostaje dopowiedziana przez Czytelnika.
• A.K. (wiersz „Erotyk”) – Utwór o upływającym czasie i skomplikowanej miłości. Ciekawa pętla słów niby przypadkowych, a jednak o wielkim znaczeniu. Nie mogę się naczytać.
• G.K. (wiersz „Bajki robotów – Ewolucja”) –... Sympozjum rozumnych maszyn znajduje sposób, jak pokonać ostatnie bariery i wejść na kolejny poziom rozwoju – stworzenie sztucznej inteligencji. Genialne. Cyniczne, prześmiewcze, ale z wdziękiem i polotem (...) Twojego wiersza się nie czyta, przez niego się przelatuje, połyka go w całości.
• A.W. (wiersz „Siedzimy w krzakach”) – Kurczę, uwielbiam czytać Twoje teksty.
• G.K. (wiersz „WPO, czyli Wesołe Przedsiębiorstwo Oczyszczania”) – Lekko i ironicznie podszedłeś do tematu nieczystości (...) Nadałeś nietypowy charakter swojej pracy, przez co uderza ona w różne struny. A brzmienie piosenki czy reklamy umiejscowia go tylko jeszcze silniej w XXI wieku...
• J.P. – Każdy wiersz jest o czymś innym.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Andrzej Popielski
Copyright © Andrzej Popielski
Copyright © OFICYNA ESPRIT
Zdjęcie autora: Agata Soliwoda
Zdjęcie na okładce: © Andrzej Popielski
Zdjęcia wewnątrz książki: © Andrzej Popielski
Redakcja: Marta Dynakowska
Korekta: Marta Dynakowska, Małgorzata Popielska
Projekt graficzny, projekt okładki: Andrzej Chojnacki
ISBN 978-83-950912-0-9
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody autora zabronione.
strona internetowa autora:
www.aspop.com.pl
Słowoteka
Andrzej Popielski
wiersze i fotowiersze
Z życia wzięteZabawy ludowe
Przy skrzyżowaniu dróg
stały szubienice
Lud bawił się tam
pierdział zdrowo
jadł kapustę i placki
Były więc chleb i igrzyska
wolność też – mogę przysiąc
Wolno było krzyczeć
wieszanym i ich kibicom
Zdarzały się oklaski
(fragment „Socjotechniki”)
Siedzimy w krzakach
Jakby Ci to powiedzieć
moja miękka nuto?
E-moll to nie to samo co e-mail
Ale to przecież nieistotne tu to
Jest maj
Rechocą ropuchy
Ich świat nie jest głuchy
Kotki na gałęziach tycie się kocą
A ja ci chcę podpowiedzieć życie
lirycznie muzycznie nocą
PS. Huczy niedaleko szok wielkiego miasta
Jest zimno, osiemnasta
i komary wymiotują z przejedzenia
W muzyce tej
jestem muzykiem
a ty instrumentem
Nawet jesteś orkiestrą
a ja dyrygentem
Kogo więc nasze granie
tutaj rani w uszy?
Jakiś wełniany beret
co wyskoczył spod trawy
frazesem by nas ogłuszył
Wytoczył do bitwy
Religię! Prokreację!
Politykę! Obyczajność!
Psiakość
i takie tam sprawy
…głupoty
A my hej… przeleciał ptaszek
w przelocie
dla zabawy
Choć zimno
Dzieci króla Midasa
Tyka w skarbcach
na giełdach
i w bankowych kasach
licznik życia
dzieciom sztucznego świata
potomstwu króla Midasa
Liczby i chciwość
to ich tworzywo i motor
Cudotwórcy ekonomiczni
Gdy czegoś dotkną
zamienia się to w złoto
Mają jednak
genetyczną wadę
Zginają się tylko do siebie
stawy ich umysłów i rąk
To odrębna ludzka rasa
Cud i Przekleństwo Midasa
Ci ludzie żyją w chmurach liczb
lubią liczyć zyski, w nich błądzić
Jakby nie istniało
nic innego ważnego
i czas nie miał się skończyć
Kiedy jednak złoty adresat
zobaczy na branżowym neonie
komunikat KONIEC
stanie z pałacową fortuną
nad podziemną rzeką Styks
w czarnej dziurze czasu
I choć bije tam cisza jak dzwon
bez hałasu
usłyszy taki przekaz
który wypluszcze mu rzeka
Zostaw te śmieci w dole
Weź coś na miarę człowieka
Trochę miedzi na przykład
Dwie monety – obole
które zmieszczą się na powiekach
Efekty migracji
Kropla to z ADHD kropka
co w miejscu nie usiedzi
wodniście
Jest jak nowa ciekawska sąsiadka
żądna wiedzy
kto z kim o czym bredzi
Wpadnie więc za płot
przez furtkę lub z liścia
Zawiedzie w sztuce trafiania
we właściwe miejsce
I wycieknie przez palce
na ulicę
Nie podda się
Skrzyknie do swojej kałuży
krople, co są tam przechodnie
Także śnieg sople mokre gluty i ślinę
Wspólnymi siłami,
bo tu ciągle zima,
postanowią zmienić i miejsce i klimat
Wyciek emigrantów nastąpi
z kałuży podróżnej
Z innej plamy wodnej
krople odparują wszystkie
spadną 100 km dalej
klawiszowym Lisztem
Coś pcha je jak spychacz
w jakieś kraje lepsze
gdzie jest właściwa wodnistość
modniejsza przezroczystość
płynniejsze powietrze
Popłyną krople ściekiem i rzeką
i drogą tak dalej
przez cerowane marzenia o raju
Moja kroplo sąsiednia
Nie żałuj się
Nalej
Naprzód do Ziemi Świętej Wilgoci
która od samej nazwy się poci
Z mokrego upału do nocy śnieżystej
Aż na końcu tej wędrówki
powstanie kropla symbol
Ojczyzna
z kropli macierzystej
Słowoteka
W słowniku wyrazów zwyczajnych
znalazłem vulgaris Zawiść
Wcisnęła się między litery
Oparła o Nienawiść
Arogant wyrwał mi słownik
Krzyczał
że on nie dla prostaków!
Że są w nim słowa wybitne
dla prawdziwych Polaków!
Że jestem obcą naroślą!
Stojącą mu w gardle ością!
Właściciel słów z tradycji
jest ze mną w opozycji
Lecz moje argumenty
to blotki koszmarnie marne
I nie przekonam go nigdy
że białe jest białe
a czarne czarne
On zaś by strzaskać oporu
niepolską zdradziecką skorupę
skopie mi dupę!
Zmęczył się nie tylko tą mową
i patriotycznie odmaszerował
Powołał policję słownikową
Wplątuje w sieć niemierne słowa
świętości i fladze wierne
Znaczenie ich tłumaczy wnet
Troskliwie nawozi słownik
wyrazów zwyczajnych
narodowy ogrodnik Internet
Wiosna buntownika
Być albo nie być? Możesz tak klepać za Szekspirem
Też masz problem z wyborem. To takie trudne chwile
gdy życie cię całuje a potem wbija w serce szpile
Ale nie bądź słabą rośliną albo jakimś wałkiem
W głowie zasadź miłość bez granic, w ręku pałkę
Nie bądź frajerem Zobacz że wiosna jest za oknem
i że myśli biegną do słońca
Nie odwrotnie
I że nie jesteś zakichanym outsiderem
Oddaj na złom samochód. Pogódź się z rowerem
Pomiędzy tobą a światem stoi armia głupków
Cwani rozpychają się i żądają za coś kasy
Nie daj z siebie zrobić ścierki do podłogi
Ściągnij dla nich z firmamentu słońce
Daj im wiosenne kwiaty
Chwile
Czas w plasterkach gra w berka
Sypiąc się deszczem chwil
Są teraz i tylko teraz
Taki ich styl
By nie umrzeć w pamięci
każda motyla chwila
rodzi chwilę która będzie
za chwilę
Trzask migawki
Jej obraz, życie co w chwili
zsunęło się z ławki
W śmietanie truskawki
śmieszny rysunek Sawki
i inne obrazki
Teraz np. żegna mnie trzepot chwil
Kamień demonstranta
nuta w piosence
krzyk w duszy
To ich styl
Co chwilę błysk flesza reportera
50 utopionych dzieci
Trzask w pysk teraz i inne trofea
A nam jakoś leci
100 milionów wygrał i wylazł szczur z gnoju
Marsz gejów obok marszu faszystów
w obronie pokoju
Chwilowy wzlot polityka
Taka nielotna kura
na pozłacanych pazurach
ma kilogram gnoju
To jest chwilowy top newsów
chwilowych przebojów
Chwila
Czas ranny poobiedni
Chwila do depilacji mnóstwa chwil
poprzednich
I już nadbiega chwila
co wszystko pomieści
Wielka jak pusty magazyn
Bez treści
I na koniec opinia o chwili
Masowość to jej styl
Nawet jętka jednodniówka
składa się z miliona chwil
Chwila ma genetyczną skazę
Czas jej robi niegrzeczność
gdy wypełnia ją pustką
Ona nazywa się Wieczność
Wizytówki rodzinne
Wspólną cechę nosicieli mojego nieczęstego nazwiska
ujawnia definicja: