Strona główna » Poezja i dramat » Sylwetki i cienie

Sylwetki i cienie

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-65358-82-0

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Sylwetki i cienie

Przez Zanzibar i Arkadię do hotelu @lantyda – w Sylwetkach i cieniach Andrzej Sosnowski porywa czytelnika w rejs last minute tropem bohaterów, "ku lądom podbitym, bez umów o dzieło". W tle snów dzwoniących czelestą buczą mikroprocesory, brunatny karzeł przechodzi przez niebo, w oddali słychać okrzyk "Eyjafjallajoekullto". Sosnowski otwiera drzwi do swego mitu.

Polecane książki

Rodzinna saga o mieszkańcach Górnego Śląska, stawiających czoła nieprzewidywalnym zmianom przynoszonym przez los, uwikłanych w przemiany dziejowe lat 1869-1950. Powieść ta, powstała na podstawie pamiętnika dziadka autorki, opowieści rodzinnych oraz rodzinnych dokumentów, stanowi niezwykły portret l...
Obszerna analiza czasów na zasadzie ciągłych porównań: He jumped for joy. Skoczył z radości. He was jumping for joy. Skakał z radości.   Uwydatnienie najdrobniejszych różnic między językiem polskim i angielskim: She has just left. Przed chwilą wyszła. She had just left. Chwilę wcześniej wyszła.   I...
Wyspa z mgły i kamienia to przepiękna opowieść o tym, że w każdym momencie życia można uwierzyć w siebie i odmienić los, przeżywając w dodatku niezwykłą przygodę. Julia dzięki swej determinacji trafi na Kretę, gdzie rozpocznie zupełnie inne życie. Przez całe lata bała się, że nie da rady wykonać ...
Odzyskaj równowagę hormonalną, pozbądź się zbędnych kilogramów, popraw stan zdrowia i nastrój dzięki właściwemu doborowi spożywanych produktów. Dolegliwości hormonalne dotykają aż osiem kobiet na dziesięć. W książce znajdziesz informacje, wskazówki i rady, a także kilkadziesiąt wspaniałych i łatwych...
Kiedy Chris ginie w wypadku samochodowym, życie jego żony, Alice, ich sześcioletniej córki i drugiej, dopiero mającej się urodzić, zostaje zrujnowane. Alice nie potrafi pogodzić się ze stratą i obawiając się, że być może ich idealny związek opierał się na kłamstwie, za wszelką cenę stara się odkryć,...
Dąbrowszczacy - Na świecie szanowani, w Polsce poniżani Dąbrowszczacy to książka o Polakach i Polkach, którzy ruszyli na pomoc republikańskiej Hiszpanii. Wraz z antyfaszystami z wielu innych krajów bezinteresownie stanęli w walce z wojskowym zamachem stanu popieranym przez Hitlera i M...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Andrzej Sosnowski

REM

Agnieszce

Jakaś nisza we mnie odzywa się echem. Wystarczy parę dzwonków czelesty i spadam przez dawne sny bezwirowo z harfą, klarnetem i fletem w błahy rym i bim-bam-bom słonecznej Wielkanocy twojej pierwszej komunii: huczące dzwony, glockenspiel. Zawroty głowy, zwichrzone kałuże pod kościołem, szkwały wodnych rozbłysków, rozdmuchane i rozpędzone w powierzchnie słonych jezior i mórz – wszystko tu rwie się w oczach i strzępi, gdy przeklęta wiocha nareszcie stanęła w ogniu lub przynajmniej w tych złudnych łunach, Izabelo. Czy tam w środku była Clara Venus, czy Prznjśwtsz Dziewica, siostrzyczko? Może to wszystko jedno, braciszku? To tak jak szpinak i szpinet.

Pora na contemplostate (popołudniowy onanizm). (Inna nazwa „rębnia” albo „polewka z imbirem”). Mirra i bimber w jednym spały domu: „to prawda w sensie dosłownym, jak i w każdym innym”. Stopy podszyte wiatrem, jak siedmiomilowe buty – kiedy nosi nas wszędzie, kto będzie zdolny nadążyć? Samogłoski, które porywa wiatr, litery rozsypane na wietrze, jak kolorowe klocki z litego drewna ciśnięte za okno w śnieg, zgłoski rzucone na wiatr, niepowrotne. Siedemdziesiąt dwie litery imienia, któż je schwyta? Siedemdziesiąt pięknych twarzy, kto w tym życiu splugawi? Siedemdziesiąt wytraconych znaczeń, kto w swoim czasie zrozumie?

Diabelskie skaranie, plaga z tym językiem. A tu trzeba nową erę pisać w biednym eremie poetów, ostatnią już, po wsze dni. Dnie wszy? Jak jakiś chiński rok? Audition colorée cieszy się pokątnym mirem, ale co to ten mir, nie wiadomo. A tu wielkie oswobodzenie trzeba pisać, torsje i wytchnienie po nich. En avant! Rataplan! Do demolatorium. I do suspiriorium, lakrymatorium, tenebrarium, gdzie wzniesiemy dziś buńczuczny toast. To play at hide and seek – Higgledy-piggledy! Chce ci się śpiewać w tym pubie? Jak człowiek, któremu pomyliło się wszystko ze wszystkim, dziecinny globus z kulą ziemską, mapa nieba z żeńską obsadą seraju,

baladynie: dymiąca gambierka w konstelacji Wielkiej D * * *, z leżakowaniem na wydmach gwiezdnych pośladków illuné, w blaskach pustynnych bleuisons aurorales, to były twoje ideały (słuszne), lecz boska rozwiązłość, bajeczne lenistwo – ach, nie są to jedyne projekty naszej zderanżowanej konstytucji? Praca! „Szukałem pracy we wszystkich portach Morza Czerwonego”. Uprowadzony przez „inność” i zesłany w „obcość”? Samozesłanie, samouwiedzenie to było, jak zawsze. Jezioro łez na pustyni, majstersztyk Sinobrodego (Rudolf, Turkana) – Staś i Nel też tam byli, niemal w tym samym czasie. Nad Assal (Karum) chodziłeś? Został nam boży palec, pozostały mapy;

pojedźmy kawałek dalej, niech one całkiem oślepną. Aż po eksterminację liter i terminów, zachód słońca nad marami głosek i miejsc. Aden, Harar (Gey, Hārer, Harer), Tağūrrah, Szoa (Shewa, Shoa), Herer, Berbera, Goro, Oborra, Obok, Danakil, Harar, Degadallalah, Ballaoua, Arrouina, Doudouhassa, Dadap, Warambot, Zeila, Aden. Tekst raczej czytelny, a nikt chyba nie miał za tobą nigdy trafić. „Wyruszę do Zanzibaru, skąd przedsięwziąć można długie podróże po Afryce”. „Kiedy zbiorę kilkaset franków, wyjadę do Zanzibaru, gdzie ponoć jest co robić”. „Prawdopodobnie pojadę do Zanzibaru, gdzie podobno jest co robić”. „Wzywają mnie do Zanzibaru,

gdzie nadarzy się wiele okazji”. Tymczasem Marseille. Roche, Voncq i znowu Marseille (przez Amagne i Parmerde). Voncq, Voncq, ostatnia jazda kolejką. Tak zwany ostatni dzwonek, pasażerze. „Dziękuję za depozyty w Szoa!” (twoje orrie w końcu nie w bankach Parmerde). Jak ty to ostatecznie ująłeś? Rinçures? Szczyny i cienkusz, cienkusz i szczyny; pomyje. Abrakadabradantesque. Abracadoo. Odkojarzyć i rozmajaczyć… Odmajaczyć i rozkojarzyć… Zanzibar… biali schodzą na ląd, siostrzyczko… Le canon! Gdzie nasze wielbłądy, paradnie przybrane muły… Cztery kanonierki… cztery kanonierki…