Strona główna » Obyczajowe i romanse » Tajemnice Haremów

Tajemnice Haremów

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7976-283-5

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Tajemnice Haremów

Harem był w każdym muzułmańskim domu, lecz jeden z nich — harem padyszacha w pałacu Topkapy — wywoływał najwięcej emocji. Pełna przepychu, wręcz baśniowego bogactwa, a zarazem okrutnie wyrafinowana rzeczywistość przez wieki podniecała wyobraźnię nie tylko Europejczyków. Najpiękniejsze dziewczęta, ich okaleczeni strażnicy-eunuchowie i jeden zdrowy mężczyzna — pan ich życia i śmierci, a zarazem władca potężnego imperium, żyli, podporządkowani okrutnym nieraz regułom namiętności i zbrodni.


Zapraszamy do fascynującej podróży po świecie haremów, a przede wszystkim po owianym legendami słynnym haremie władców Imperium Osmańskiego, w którym nie brakowało również branek z ziem Rzeczypospolitej. Przewodnikami w tej podróży będą zarówno dawni dziejopisarze i podróżnicy, jak i współcześni historycy.

Polecane książki

Ta ekscytująca książka znakomitego młodego nauczyciela i hipnoterapeuty oczaruje wszystkich tych, którzy zafascynowani są możliwością zarówno świadomego snu, jak i świadomego życia. Radośnie zwiedzając świadomość, przytomne śnienie i buddyzm, Charlie Morley delikatnie zachęca umysł czytelnika do prz...
Ta książka powstała z miłości – do Afryki, w której od pierwszej chwili poczułam się tak, jak gdybym wróciła do domu. I z zauroczenia - piękny­mi, odważnymi, silnymi kobietami, których tak wiele w Afryce spotkałam. Smukłe Turkanki żyjące na terenach, gdzie nikt z nas...
W eseju „Gdzie jest czytelnik??” Łukasz Gołębiewski tworzy portret czytelnika XXI wieku – jest to osoba, która znaczną część swojego życia spędza w świecie wirtualnym. W związku z rozwojem nowoczesnych technologii zmianie uległa także kultura czytania – dzisiejszy czytelnik rezygnuje z tradycyjny...
  „Metody Ilościowe w Ekonomii, Finansach i Zarządzaniu” to cykl publikacji zawierający treści programowe z matematyki oraz statystyki obowiązujące studentów kierunków ekonomicznych, przydatne również osobom prowadzącym prace naukowe i badawcze. Cykl ten rozpoczyna Matematyka, w której przedstawione...
Nie jest łatwo odnaleźć właściwe słowa, by przy ich pomocy przekazać uczucia, które mi towarzyszyły podczas czytania poematu „Undyna”. Była to wersja w języku rosyjskim. Od początku nie dawała spokoju myśl, by przetłumaczyć utwór na język polski. Zadanie wydawało się wyjątkowo trudne, głównie ze wzg...
W życiu 27-letniej Olgi Zawieruchy dzieje się aż nadto, lecz nie zawsze są to miłe wydarzenia. Dziewczyna zupełnie nie zna się na ludziach, dlatego wiele spraw w jej życiu toczy się na opak. Kochający Antek kocha nie tylko ją, uczynny Dominik okazuje się oszustem, „niestrawna” Zośka – całkiem miłą o...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Jerzy S. Łątka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Copyright © Jerzy S. Łątka, 2015

Copyright © by Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2015

 

 

 

Korekta

PAULINA WIERZBICKA

Projekt okładki

MARIUSZBANACHOWICZ

Projekt typograficzny i łamanie

GRZEGORZKALISIAK| Pracownia Liternictwa i Grafiki

 

 

 

Wydanie elektroniczne 2015

ISBN978-83-7976-283-5

 

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej

DARIUSZ NOWACKI

 

 

Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o.

ul. Fredry 8, 61-701 Poznań

tel.: 61 853 99 10

fax: 61 853 80 75

redakcja@wydawnictwopoznanskie.com

www.wydawnictwopoznanskie.com

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszystkim Paniom,

bez których nasze (męskie) życie

pozbawione byłoby sensu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I ty żyj w diamentach i wspaniałościach

jak żona sułtana!

 

Czerkieska kołysanka

 

 

 

 

 

WSTĘP

 

 

Dwa wieki temu pewnego letniego poranka tuż przed wschodem słońca dociekliwy nasz rodak Ignacy Pietraszewski przepływający kajykiemprzez Bosfor zauważył reprezentacyjną łódź wiosłową płynącą wolno od strony sułtańskiego pałacu w Besziktasz. „Siedziała w nim urzędowa osoba w harmanije(kołnierzu brunatnym) w zamyśleniu. Chcąc dociec, co on wiezie do morza, kazałem pruć w poprzek bieg wody Bosforu i płynąłem powoli, mozolnie […]. Skorom się z nim zrównał i dozwolił mu nawet mijać, uchodzić, stanąłem i ujrzałem powróz z tyłu uwiązany, w wodzie zanurzony, a ten natężając się i opadając, wykrywał mi dwie bialutkie człowieka stopy, którego w nurtach spoczywała głowa”.

Pietraszewski wiedział, że te „bialutkie stopy” i niewidoczna głowa, zapewne niezwykłej piękności, należały do sułtańskiej niewolnicy, nazywanej u nas często odaliską. Złapana prawdopodobnie na jakimś „złym uczynku”, została utopiona o świcie zgodnie ze stosowaną praktyką z rozkazu groźnego kyzłaragi, naczelnika ciemnoskórych eunuchów.

Topienie niewiernych odalisek było jedynym publicznym przejawem haremowej rzeczywistości. Żyjące za wysokimi murami niewolnice bardzo rzadko wychodziły na zewnątrz, jeśli już, to szczelnie pozakrywane czarczafami i woalkami oraz w licznej obstawie eunuchów. Ba, formowano nawet od bram domu aż do powozu, do którego kobiety miały wsiąść, coś w rodzaju tunelu z jedwabnej tkaniny, aby przypadkiem jakiś obcy mężczyzna nie zobaczył ich odkrytej twarzy.

Wszystkie te metody chronienia haremowych kobiet przed pokusami w postaci obcych mężczyzn nie zawsze jednak były skuteczne. W czasie pobytu Pietraszewskiego w Otomańskiej Porcie przypadków topienia niewiernych żon i odalisek było „co niemiara”. W jego niezwykle interesujących wspomnieniach znajduje się też sugestywny opis egzekucji pary pechowych kochanków.

„Dnia 11 listopada 1835 roku śledzony, pojmany i powieszony był na dziedzińcu ślicznej postawy Grek młody. Sprowadzono doń z komnat damę muzułmańską, jeszcze piękną, hożą, w nim rozkochaną i niekryjącą boleści pochodzącej z uczuć serca na widok ubitego w mgnieniu oka jej kochanka. Przyduszona wcześniej głęboko w gardło wepchniętą chustką, a osłabiona potem ściśnięciem szyi, drgała jeszcze i okropny wzrok rzucała, gdy ją spowito, do wora wciśnięto i w nurty morza wrzucono”.

Nie tylko rzeczywiste czy nawet domniemane sprzyjanie odaliski obcemu mężczyźnie groziło jej śmiercią w wodach Bosforu. W 1594 roku z „okazji” wstąpienia na tron Mehmeda III — za przyzwoleniem, a nawet radą jego matki — wrzucono do Morza Marmara (oczywiście w workach) siedem ciężarnych niewolnic jego ojca. Przejmowaniu tronu przez nowego władcę towarzyszył także inny makabryczny rytuał — duszenie przy użyciu jedwabnej cięciwy łuku braci nowego padyszacha. W 1594 roku egzekucji takiej dokonano na dziewiętnastu synach Murada III. Niektórzy z nich byli jeszcze niemowlętami.

Harem to temat intrygujący ze względu na erotyczne i zbrodnicze implikacje. Warto jednak pamiętać, że instytucja ta była zwieńczeniem muzułmańskiego Orientu; pozwala ona lepiej zrozumieć zarówno istotę mentalności wyznających islam poddanych padyszacha, jak i specyfikę funkcjonowania państwa osmańskiego.

„Najbardziej postępowy Turek złamie wszystkie przykazania religii swojej, będzie szydził z Proroka, zaniecha namazu,będzie jadł nie tylko wieprzowinę, ale żaby i koty, będzie pił wszystkie wzbronione trunki, ale do haremu nie wprowadzi ani giaura, ani żadnego nienależącego do rodziny swojej prawowiernego” — pisał u schyłku ubiegłego wieku Władysław Jabłonowski, lekarz, który przeżył wśród osmańskich poddanych kilkadziesiąt lat.

Harem był w każdym muzułmańskim domu, lecz jeden z nich — harem padyszacha w pałacu Topkapy — wywoływał najwięcej emocji. Pełna przepychu, wręcz baśniowego bogactwa, a zarazem okrutnie wyrafinowana rzeczywistość przez wieki podniecała wyobraźnię nie tylko Europejczyków. Najpiękniejsze dziewczęta, ich okaleczeni strażnicy — eunuchowie i jeden zdrowy mężczyzna — pan ich życia i śmierci, a zarazem władca potężnego imperium, żyli podporządkowani okrutnym nieraz regułom namiętności i zbrodni. Haremowe rozgrywki obfitowały w wiele ekscytujących epizodów, które często miały ogromny wpływ na dzieje Osmańskiej Porty i na jej stosunki z państwami ościennymi.

Zapraszam zatem do historycznej peregrynacji po świecie osmańskich haremów, a przede wszystkim po haremie władców Imperium Osmańskiego, które przecież przez kilka wieków było naszym sąsiadem, a w wieku XIX autentycznym sprzymierzeńcem w walce z Rosją. W haremie tym nie brakowało branek z ziem Rzeczypospolitej. Przewodnikami w tej podróży będą zarówno dawni dziejopisarze i podróżnicy, jak i współcześni historycy.

 

 

 

 

 

HISTORYCZNE UWARUNKOWANIA

 

 

 

 

 

RAJ MAHOMETA

 

 

Około 610 roku w grocie góry Hara na Półwyspie Arabskim miało miejsce zdarzenie, które stało się jednym z najważniejszych wydarzeń ery nowożytnej. Mniej więcej czterdziestoletni kupiec Muhammad, w Polsce częściej nazywany Mahometem, po długim poście miał widzenie, o którym opowiadał, że za pośrednictwem archanioła Dżibrila (Gabriela) otrzymał posłannictwo głoszenia prawdy „nie ma boga nad Allaha”, dotąd najpotężniejszego wprawdzie, ale jednego z licznej plejady bóstw i demonów czczonych przez Arabów.

Jest to moment narodzin islamu — nowej monoteistycznej religii, i początek powstania na jej bazie wielkiej cywilizacji — muzułmańskiego Orientu, który przez stulecia w decydujący sposób wpływał na dzieje Azji, Afryki i południowo-wschodniej Europy. Już po śmierci Mahometa spisano głoszone przez niego prawdy i w ten sposób powstał Koran — święta księga muzułmanów. Zawiera ona nie tylko zasady religii objawionej, ale też przepisy regulujące życie społeczne i rodzinne.

Analiza doktryny muzułmańskiej dowodzi, że islam rozwinął się na bazie judaizmu i chrześcijaństwa, ale od obu tych religii zdecydowanie się różni, m.in. traktowaniem przyjemności, a przede wszystkim bogatej sfery doznań erotycznych. Przez stulecia w zdominowanej przez chrześcijaństwo Europie najpewniejszą drogą do wiecznej szczęśliwości był ascetyzm i zwalczanie pokus seksualnych. Często stosunek z kobietą tolerowano jedynie jako konieczny element procesu zachowania ciągłości rodu. Katolickim kapłanom całkowicie zabroniono rozkoszowania się życiem erotycznym. Tymczasem zalecane przez Koran normy życia małżeńskiego cechuje praktycyzm, umiarkowanie i względna — ale tylko dla mężczyzn — tolerancja, wywodząca się z założenia, że życie seksualne człowieka jest rezultatem naturalnej potrzeby, której zaspokajanie powinno dawać radość i szczęście. Mężczyzna może mieć nawet cztery legalne żony, a konkubin, ile tylko zapragnie, jeśli jest w stanie je wyżywić i zadowolić. Słowem, każdy mężczyzna może mieć taki harem, na jaki go stać.

Dla katolickich dogmatyków harem stał się synonimem wszelkiej nieprawości i zła. „Jeden z najuczeńszych i najbardziej zasłużonych pisarzów i erudytów polskich”, ksiądz Szymon Starowolski, w dziele Dwór cesarza tureckiego y rezydencya iego w Konstantynopolu,wydanym po raz pierwszy w Krakowie w 1646 roku, osmańskie haremy podsumował w takich oto słowach:

 

Cesarze Tureccy nie upatrują tego, aby żony pojmować z Domów zacnych Królewskich, jako czynią inni Monarchowie, ale je sobie obierają z niewolnic, które im się podobają, bo siła żon mają, nie jedną. Druga, nie upatrują jakiego jest narodu, abo języka, i jakiej wiary abo religiej, ale tylko, aby gładka była, a jego oczom podobała się, gdy[ż] sobie za największą szczęśliwość rozkosz cielesną kładą, którą im plugawy ich Prorok Mahomet w al-Koranie swoim zalecił, dość skłonnym z natury do wszelakiej nieczystości.

 

Jak widać z tego fragmentu, przed wiekami nie owijano w bawełnę epitetów pod adresem innowierców i ich autorytetów. Zacytowałem tę opinię nie tylko dla pokazania braku tolerancji naszych przodków oraz stylu, jakim zwalczano bisurmanów. Osmańskie haremy były zwieńczeniem wyrafinowanej kultury muzułmańskiego Orientu i jak trafnie zauważył polski teolog, miały oparcie w islamie oraz w biografii twórcy tej religii — Mahometa.

Podstawowe zasady nowej wiary obok nakazu porzucenia politeizmu, licznych pochwał dobroci, miłosierdzia, sprawiedliwości i potęgi Boga, wezwań do szlachetnych i pobożnych uczynków oraz zapowiedzi końca świata, zawierają także — co w tym kontekście jest najważniejsze — obietnicę rajskich wspaniałości po Sądzie Ostatecznym, jakie czekają na żyjących zgodnie z zasadami głoszonymi przez Mahometa. Wizja nagrody za pełne dobrych uczynków życie dowodzi, że twórca islamu najwyższe szczęście upatrywał w rozkoszach zmysłowych.

Objawiony Mahometowi raj jest cudownym, skropionym wonnościami ogrodem, zasianym perłami i hiacyntami. W strumykach płynie nie tylko przejrzysta, uszlachetniona imbirem i kamforą woda, ale też mleko, oczyszczony miód, a nawet wino, którego za życia wiernym nie wolno spożywać. Brzegi rajskich strumyków pokrywa szafranowy mech. Odziani we wspaniałe szaty ozdobione klejnotami, wierni Allaha spoczywać będą na miękkich łożach, ucztować bez nasycenia, pić bez upojenia. I co najważniejsze, partnerkami rozkoszy miłosnych muzułmanina w raju będą czarnookie huryski, istoty nie tylko wiecznie piękne, ale także posiadające dar odnawiania swojej dziewiczości. Hurysy będą wolne od wszelkich dolegliwości dręczących kobiety na ziemi, pozbawione będą zazdrości, nie będą stroić się dla innych, nie będą mieć do swych mężczyzn żadnych pretensji i nie będą narażać ich na jakiekolwiek przykrości.

Niezupełnie jasna jest rola ziemskich żon w raju. Jedna z sur Koranu mówi: „Wchodźcie do raju, wy i wasze kobiety”. W interpretacji teologicznej przyjmuje się, że żony ziemskie, odzyskawszy dziewicze wdzięki, połączą się ze swoimi mężami. Nikomu nie grozi erotyczne wyczerpanie czy też przesyt, gdyż mężczyźni zmartwychwstawać będą w sile wieku, w trzydziestym trzecim roku życia.

Religioznawcy twierdzą, że wizja raju Mahometa jest zlepkiem istniejących już wierzeń. Hurysy są pochodzenia irańskiego; przyswoiła je legenda ludów Bliskiego Wschodu. Osobowość Mahometa różni się jednak znacznie od osobowości twórcy chrześcijaństwa Jezusa Chrystusa, którego notabene muzułmanie — podobnie jak Abrahama i Mojżesza — również uważają za swego proroka.

Twórca islamu pochodził ze zubożałej gałęzi rodu Kurajszytów, panującego w arabskim mieście handlowym Mekce. Osierocony we wczesnym dzieciństwie jako dwudziestopięciolatek ożenił się ze starszą o piętnaście lat Chadidżą, dwukrotną wdową. Piękną już być nie mogła, ale miała ważną zaletę — była bogata. Powszechnie uważa się, że propozycja małżeństwa wyszła od Chadidży, która zakochała się w swoim przystojnym pracowniku, ponoć znakomicie sprawdzającym się podczas dalekich wypraw handlowych.

Małżeństwo z Chadidżą dało Mahometowi nie tylko dobrobyt, ale także wysoką pozycję wśród obywateli Mekki. W czterdziestym roku życia rozpoczął misję proroka. Chadidża często towarzyszyła mu w rozmyślaniach i jak utrzymują muzułmańscy teologowie, była pierwszą wyznawczynią nowej wiary. Nie przestała mu wierzyć, gdy inni z niego szydzili, wspierała go moralnie w najtrudniejszych chwilach. Urodziła mu cztery córki i syna. Gdy umarła w wieku sześćdziesięciu pięciu lat, prorok gorzko opłakiwał jej śmierć. Pociechą było mu przekonanie oparte na objawieniu archanioła Dżibrila, że bogobojna żona czekać będzie na niego w niebie w pałacu z pereł.

Mahomet jest ciekawym przypadkiem mężczyzny. Nie znaleziono żadnej przesłanki, aby przypuszczać, że za życia podstarzałej Chadidży interesował się jakąkolwiek inną kobietą. Tymczasem po jej śmierci Prorok wykazuje wręcz cechy erotomanii, interpretowanej czasami jako potrzeba rekompensaty sześćdziesięciolatka za wstrzemięźliwą młodość i dwudziestopięcioletnią wierność pierwszej żonie. Można mieć wrażenie, że jego pociąg do kobiet wzrastał w miarę starzenia się i zdobywania coraz większego autorytetu wśród wyznawców nowej religii.

Nie wiadomo, ile kobiet Mahomet zdążył poślubić przez 12 lat po śmierci Chadidży. Było ich co najmniej trzynaście. Historyk arabski Abulfed podaje liczbę piętnastu, inni twierdzą, że miał ich aż dwadzieścia pięć.

Zapyta ktoś, jak to możliwe, przecież Koran dopuszcza tylko cztery żony? Cztery kobiety poślubić może zwykły wierny. Koran w specjalnych wersetach nadaje Prorokowi przywilej posiadania większej liczby żon. Tak więc wszystko jest zgodne z objawieniem.

Większość biografów Mahometa nie ma wątpliwości, że jego małżeństwa zawierane były przeważnie z powodów politycznych. Twórca islamu był nie tylko przywódcą religijnym, ale także głową kształtującego się organizmu państwowego. W społeczności arabskiej ważną rolę odgrywały zarówno dawne tradycje, jak i istniejące więzy rodowo-plemienne, z którymi Mahomet, chcąc skonsolidować swoją władzę, musiał się liczyć. Dlatego jego żonami są przeważnie córki wybitnych mężów, późniejszych sławnych wodzów i kalifów, ewentualnie naczelników plemion. Nie przypadkiem też wiele żon Mahometa jest wdowami po poległych za wiarę męczennikach.

Za wielożeństwem przemawiał w tym czasie jeszcze jeden argument. Liczba posiadanych kobiet świadczyła o zamożności i potędze Wodza. Dlatego życie prywatne Mahometa nie było sprawą wstydliwie ukrywaną. Imiona kilkunastu żon Proroka notuje Koran lub też pojawiły się w muzułmańskiej tradycji spisanej później w formie hadisów, które dziś uznawane są za księgi teologiczne muzułmanów. Zawierają one zasłyszane przez wiernych różne informacje związane z życiem Proroka i jego naukami.

Swą drugą żonę Prorok poślubił z powodów bardzo prozaicznych. Po śmierci Chadidży bowiem „pozostały córki, które potrzebowały kobiety, żeby je czesała”. Tą kobietą „do czesania” została Sauda, wdowa po jednym z jego uczniów. Nie była młoda, toteż jej świątobliwy małżonek miał powody, aby myśleć o innej kobiecie.

Według tradycji muzułmańskiej najukochańszą żoną Mahometa była Aisza. Podobno Mahomet zwrócił na nią uwagę miesiąc po pogrzebie Chadidży. Była ponoć urodziwa, ale miała dopiero siedem lat, więc nawet według arabskich kryteriów była za młoda, by wstąpić w stan małżeński. Odbyły się więc zaręczyny, a ślub odłożono na dwa lata. O urodzie młodej narzeczonej pisano wiele, ale to małżeństwo na pewno miało również polityczną motywację. Aisza była córką najbliższego współpracownika Proroka i późniejszego jego następcy — Abu-Bakra, i ten kontrakt scementował dążenia obu zwolenników nowej wiary.

Krótko po śmierci Chadidży Mahomet miał już co najmniej dwie żony; Saudę — starszą kobietę do czesania córek, i Aiszę — jeszcze dziecko. Właściwie już to mogłoby tłumaczyć potrzebę zawarcia kolejnego małżeństwa z 20-letnią Hafsą, ale wybór kandydatki znów nie był całkiem przypadkowy. Hafsa była córką Umara, wodza bardzo zasłużonego dla rozwoju nowej religii. Ponadto była wdową, jej mąż poległ na wojnie z niewiernymi, a Koran nakazywał poślubianie wdów, aby dzieci wiernych nie zostawały sierotami. Kolejne żony — Zajnab, Bint, Chuzajma i Umm Salama — także były wdowami po wojownikach.

Mahomet brał wdowy z całym dobrodziejstwem, jak nakazywały tworzone przez niego normy. Na przykład Umm Salama miała czworo dzieci. Jednego z jej synów ożenił z córką swego stryja Hamzy, a drugiego, Umara, sam wychowywał. Wszystko to umacniało jego nieformalne związki z kształtującą się społecznością.

Ale analiza Koranu dostarcza dowodów autentycznej namiętności Mahometa do niektórych kobiet. Młodziutka Zajnab była żoną jego przybranego syna Zajda Ibn Sabita, którego Prorok usynowił uroczyście przed świętym czarnym kamieniem w świątyni Kaaby. Pewnego razu Prorok, nie zastawszy Zajda w domu, rozmawiał ze swą synowicą oddzieloną zasłoną. Podmuch wiatru podniósł tę zwiewną przegrodę i oczy świątobliwego męża ujrzały młodą, przecudną kobietę w ponętnym negliżu. Mahomet zapałał ogromną namiętnością do żony przybranego syna. Nie dawał znać po sobie, co do niej czuje, ale Zajd, domyślając się wszystkiego, powiedział Prorokowi, że zamierza pozbyć się żony, chociaż nie ma jej nic do zarzucenia. Z prawnego punktu widzenia był on synem Mahometa, a dotychczasowa praktyka zabraniała poślubiania żon syna. Lecz Allah nie pozostawił swego wiernego wyznawcy bez pomocy w tej trudnej sytuacji. Specjalne objawienie anuluje adopcję Zajda, uznaje wypędzenie Zajnab i akceptuje oddanie Prorokowi pożądanej przez niego kobiety.

Tradycja muzułmańska przechowała szczegółowy i miejscami dosyć fantastyczny opis uroczystości weselnych Zajnab. Jako posiłek podano chleb, mięso oraz mięsną potrawkę, której w cudowny sposób wciąż przybywało, aby wszyscy biesiadnicy dostali po dużej porcji. Mahomet opuścił na chwilę zebranych, aby złożyć krótką wizytę żonom, które modliły się, żeby na męża spłynęło bogosławieństwo baraka. Później wrócił do mężczyzn. Ci, zamiast dyskretnie odejść, ociągali się. Potrzebny był wręcz nakaz boski, który znalazł swój zapis w 33 surze Koranu:

 

O wy, którzy wierzycie! Nie wchodźcie do domów Proroka na posiłek o niewłaściwej porze, jedynie wtedy, kiedy on wam na to pozwoli. Lecz kiedy jesteście zaproszeni, to wchodźcie. A kiedy spożyjecie posiłek, to się rozejdźcie, nie wdając się w poufałą rozmowę. To mogłoby sprawić przykrość Prorokowi i on wstydziłby się was.

 

Zajnab stała się jedną z najulubieńszych żon Proroka. Z tego powodu jako jedyna miała czelność sprzeciwiać się Aiszy, która w hierarchii była żoną numer 1. Ale Zajnab miała nad nią jedną przewagę. Ponoć przypominała swemu Prorokowi: „Zostałam przywiedziona do ciebie trzema drogami, których nie zna żadna z twoich żon: mój przodek był twoim przodkiem, poślubił mnie tobie z wysokiego nieba Bóg, a pośrednikiem został Gabriel”.

W miarę powiększania się kobiecego towarzystwa apetyt Proroka zaczął rosnąć. Wraz z łupami zagarniętymi podczas kampanii przeciwko szczepowi Banu al-Mustalik Mahomet wzbogacił się o Barrę, córkę zabitego wodza Al-Hareta. Dostała się ona innemu wojownikowi, Tabetowi Ibn Reisowi, ale przyszła do Mahometa z prośbą o zmniejszenie okupu. Urzeczony jej urodą Prorok zaproponował lepsze rozwiązanie: „Mogę ci być więcej pomocnym niż w zmniejszeniu okupu, bądź moją żoną”. Barra zgodziła się. Mahomet miał gest, zapłacił Tabetowi okup za Barrę i jej krewnych.

Z nowego nabytku Mahomet byłby na pewno bardziej zadowolony, gdyby w czasie powrotu do Medyny nie wydarzył się znamienny incydent, który miał związek z najukochańszą, urodziwą Aiszą. Było to sześć lat po ich ślubie, a więc dziewczyna miała już 15 lat. Po nocnym marszu zauważono, że wieziona na grzbiecie jednego z wielbłądów lektyka Aiszy jest pusta. Zguba znalazła się niebawem, przywieziona przez młodego wojownika Safwana na jego wielbłądzie. Sprawa była co najmniej delikatna. Nie wszystkim trafiała do przekonania opowiastka Aiszy. Otóż po wejściu do lektyki, a przed wymarszem karawany, zauważyła, że zostawiła w namiocie naramiennik (w innej wersji naszyjnik) i poszła go poszukać. Gdy wróciła, nie było już ani wielbłądów, ani ludzi. Usiadła więc przy drodze w nadziei, że ktoś zauważy jej nieobecność i po nią przyjedzie. Przesiedziała całą noc i dopiero rano odnalazł ją dzielny Safwan, wojownik należący do tylnej straży.

Muzułmańska tradycja utrzymuje, że w niewinność Aiszy wierzyli jedynie rodzice i niektórzy przyjaciele. Mahometa dręczyła niepewność. Zamknięta w domu, Aisza przestała jeść i pić i ciągle płakała. Prorok przez miesiąc nie zbliżał się do niej, ale pozostałe żony nie były w stanie wypełnić mu tej pustki; martwił się i wyczerpany nerwowo uległ atakowi epilepsji, podczas którego doznał kolejnego objawienia. Niebiosa przekazywały mu pomyślną wiadomość — zarzuty pod adresem Aiszy są oszczerstwem. Ogłosił ten fakt swoim uczniom, a oczyszczona z winy żona odzyskała swoją pozycję. Oszczercom zgodnie z wolą nieba wymierzono karę chłosty.

Zwycięskie wojny dostarczały łupów wojennych, wśród których zawsze były kobiety. Po kampanii przeciw Banu Kurajza Prorok wziął ładną brankę — Żydówkę Rajhanę. Chciał ją poślubić, ale ta wolała zostać jego konkubiną. Po wyprawie na Chajbar poślubił inną Żydówkę, którą nazywano Safijja, ponieważ stanowiła sahm safi, czyli zwykłą część łupu należnego Prorokowi. Podobno kobieta ta zgodziła się na małżeństwo, bo „głęboko była przekonana, że dużo zyska na poślubieniu wodza, który niegdyś poddawał torturom jej męża”.

Sporo miejsca w biografii Mahometa zajmuje także jedna niewierna, chrześcijanka Maria zwana Koptyjką. Mahomet otrzymał ją w prezencie od Al-Mukaukisa. Umieścił ją podobno w domu z ogrodem stanowiącym część łupów zdobytych na Nadirytach, stojącym na skraju miasta, daleko od domków jego żon. Tradycja podaje jednak, że Mahomet miał stosunek miłosny z Marią w pokoju Hafsy, gdy ta wybrała się z wizytą do rodziców. Pechowo żona wróciła wcześniej i zastała Proroka in flagranti. Mahomet prosił Hafsę o zachowanie tajemnicy, ale ta zlekceważyła jego prośbę i opowiedziała o wszystkim Aiszy. Niebawem wszystkie żony Proroka dowiedziały się o niegodnym postępku ich męża. Ale Allah i tym razem nie mógł pozostawić swego proroka w opresji. Objawienie, jakiego doznał Mahomet, gani jego kobiety: „Być może jego Pan — jeśli on was odprawi — da mu w zamian żony lepsze od was, całkowicie poddane Bogu, wierzące, gorliwe w modlitwie, okazujące skruchę, pobożne, przestrzegające postu, czy to zamężne, czy dziewice”.

Powtarzane przez wiernych z pokolenia na pokolenie opowieści o Proroku nie są zbyt ścisłe. Według innej wersji Mahomet poświęcił dwadzieścia dziewięć kolejnych nocy Marii Koptyjce, zaniedbując własne żony, co spowodowało ich niezadowolenie. Podaje się także, że Mahomet przesiadywał do późna u Zajnab, ta zaś raczyła go miodem, który zresztą nic nie był wart. Na protesty Hafsy i Aiszy Mahomet obiecał, że wyrzeknie się miodu Zajnab, ale kobiety utyskiwały bez końca, więc zapowiedział, że wszystkie je wypędzi, i wycofał się do pokoju na piętrze, który miał się znajdować w jednym z domków żon lub też na tarasie meczetu.

Sytuacja stała się groźna. Zachwiać się mogły sojusze oparte na tych małżeństwach. Ojciec Hafsy Umar daremnie usiłował rozmówić się z Prorokiem. Dopiero po trzeciej prośbie o posłuchanie dostąpił zaszczytu zaprowadzenia przed oblicze Proroka.

— Czy wypędziłeś swoje żony? — zapytał zięcia.

— Nie — padła odpowiedź.

— Jeżeli masz zaufanie w tym względzie, o Proroku, bądź pobłażliwy. My, Kurajszyci, byliśmy panami swoich żon; ale żyjemy tu pośród ludzi, nad którymi mają przewagę ich żony, pamiętaj o tym!

I dzięki tej radzie Mahomet powrócił do swoich żon.

Tradycja muzułmańska odnotowała też przypadki „otrzymania kosza” przez tego świętego męża. Nie doszło do skutku małżeństwo z kobietą z plemienia Kinda, Al-Asmą, której ojciec przeciwny był temu związkowi. Użył podstępu i powiedział Mahometowi, że jego córka jest trędowata. Ale odmówić Prorokowi… Al-Asmę spotkała kara boska — zaraziła się trądem. Fatima Bint ad-Dahhak z Banu Kilab zrezygnowała z przywileju żony Mahometa po aferze z Marią Koptyjką. Wolała odzyskać wolność i wrócić do swego plemienia, gdzie żyła ze zbierania wielbłądziego nawozu. Odmówiła oddania swej ręki także Asz-Szauba, którą Mahomet zamierzał poślubić wkrótce po śmierci swego synka Ibrahima: „Gdyby on był prorokiem — powiedziała — nie musiałby patrzeć, jak umiera to, co ma najdroższego”.

Nie została żoną Mahometa także gorliwa propagatorka islamu Umm Szarik, którą jakoby poślubił, ale rzekomo uznawszy ją za starą — porzucił.

Zdaniem wybitnego znawcy problematyki wczesnego islamu Maurice’a Gaudefroy-Demombynesa, pod koniec życia Mahomet miał faktycznie tylko cztery prawowite, dozwolone przez Koran żony: Aiszę, Umm Salamę, Hafsę i Zajnab. Prorok radził się wyroczni, która z nich ma mu towarzyszyć w podróżach. Pięć innych — Sauda, Dżuwajrijja, Safijja, Umm Habiba i Majmuna — z różnych powodów było już tylko małżonkami tytularnymi.

Jak głosi muzułmańska tradycja, Mahomet pieczołowicie przestrzegał kolejności, w jakiej odwiedzał swoje żony. W Medynie miał zwyczaj spędzać po jednej nocy z każdą. Pierwsi wierni wierzyli, i swe przekonanie przekazywali następnym pokoleniom muzułmanów, że ich Prorok w każdą noc z żoną, na którą przypadła kolej, spełniał swe małżeńskie obowiązki. Każdy prorok — zdaniem wiernych — ma wigor czterdziestu mężczyzn, a Mahomet miał wigor czterdziestu proroków.

Mahomet wielokrotnie podkreślał, że jest zwykłym człowiekiem, który otrzymał misję szerzenia nowej wiary. Zarówno Koran, jak i hadisy, przypisując mu „nadproroczy” wigor, nie ukrywają różnych jego ludzkich słabości. Gdy któraś z żon zbytnio mu doskwierała, mówił o kobietach ze złością. W jednej z hadis jest zdanie: „Z pokus, jakich doświadczyłem, nie znam bardziej szkodliwej niż ta, jaką stanowią dla mężczyzn kobiety”. Kiedy indziej ton jego wypowiedzi jest diametralnie inny: „Bóg stworzył świat ku radości wiernych, ale tym, co jest na nim najradośniejsze, jest uczciwa kobieta”. Ale zapewne za credo Mahometa w sprawie ziemskich hurys uznać można jego odpowiedź na pytanie, jakie cechy powinna posiadać idealna żona: „Cieszyć jego [męża] oczy, gdy na nią patrzy, być posłuszną, gdy rozkazuje, i nie przeciwstawiać się mężowi, gdy decyduje za nią i za siebie”.

 

 

 

 

 

BIZANTYJSKIE DZIEDZICTWO

 

 

Bez względu [na to], że Turcy od kilkuset lat już wyszli ze stepów […] i zbliżyli się sąsiedztwem do oświeconej Europy, lubią wszakże przekazywać sobie z pokoleń w pokolenie smak prostego, a lubego im kiedyś w górach i pod otwartym niebem życia — dostrzegał w I połowie XIX w. cytowany już we wstępie znakomity znawca Wschodu Ignacy Pietraszewski. — Oto przyczyna, dla której nie uczuli potrzeby właściwego cywilizacji naszej komfortu, dlaczego […] obchodzą się bez sztuk pięknych, bez teatrów, koncertów i publicznych balów. Każdy z nich w naturze i w ciele, w kwiatach martwych i żywych płci obojej, w gronie wreszcie familii swojej szuka tylko przyjemności i rozkoszy. W zimową a dżdżystą porę siedzi Turek z gośćmi lub sam jeden na makatach miękkich, w komnacie bez szybowych okien po większej części. Dziurę drzwi zasłania perde (sukienna „zasłonka”), środek zaś izby ogrzewa mangał (waza rozżarzonych z popiołem tłumionych węgli). W takim przybytku dzieli wyznawca Koranu czas dzienny pomiędzy fajką, dumaniem i piciem kawy, zanim doczeka się wieczornych zabaw w haremie.

 

Słowo „harem” pochodzi od arabskiego haram