Strona główna » Edukacja » Towarzysz podróży

Towarzysz podróży

4.00 / 5.00
  • ISBN:

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Towarzysz podróży

Hans Christian Andersen - Towarzysz podróży

Polecane książki

Rękopis królodworski ujrzał światło dzienne blisko dwieście lat temu. Odkrył go dnia 16 września 1817 roku Václav Hanka (1791-1861), czeski pisarz, językoznawca i wykładowca uniwersytecki. Twierdził on, iż na ten cenny zabytek przypadkowo natrafił w wieży kościoła św. Jana Chrzciciela w czeskim mieś...
Ośmioletni Mikołaj mieszka razem z rodzicami i siostrą w jednej ze starych kamienic na Górnym Śląsku. Rozgadany i ciekawy świata, bacznie obserwuje wszystko, co się wokół niego dzieje. A dzieje się bardzo dużo: jego wujek wraz żoną i córkami wyjeżdża do Anglii, bezczelna banda wyrostków sieje po...
Rok 2015 został ogłoszony prze narodowe komisje UNESCO Litwy, Polski oraz Białorusi Rokiem Michała Kleofasa Ogińskiego, z okazji 250. rocznicy jego narodzin. Ta książka to jedna z publikacji wydanych z okazji tego jubileuszu. Jest adresowana nie tyle do znawców historii i gastronomii, ile do szersze...
„Kierowca w firmie” to miesięcznik szczególnie polecany firmom zatrudniającym kierowców. Eksperci na bieżąco informują o zmianach w prawie przewozowym oraz doradzają, jak unikać kar ITD i PIP. Krótkie i konkretne porady pisane są prostym językiem, pozbawionym prawniczego żargonu, ujęte w przystępny ...
Zestaw edukacyjnych ćwiczeń, gier i łamigłówek matematycznych, które dzięki ciekawej i zabawnej formie zachęcą dziecko do nauki i samodzielnej pracy. Książka szczególnie polecana dla dzieci 5-6-letnich, które uczą się dodawania i odejmowania do 10. Dodatkowo zamieszczono kolorowe karty matematyczne ...
Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i łacińskiej. Eneida to łaciński poemat epicki, napisany przez Wirgiliusza między 29 a 19 r. p.n.e., który opowiada legendarną historię Eneasza, Trojańczyka, który udał się do Italii, gdzie stał się przodkiem Rzymian. Pierwsze sześć z dwunastu ksiąg poem...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Hans Christian Andersen

Hans Christian AndersenTowarzysz podróży

tłum. Cecylia Niewiadomska

Biedny Janek! Ojciec jego umierał po długiej i ciężkiej chorobie, lampa gasła na stole w ubogiej izdebce i nikogo z nim tu nie było.

– Byłeś dobrym synem, Janku – rzekł umierający – i Bóg cię nie opuści, chociaż sam zostaniesz. Pamiętaj tylko zawsze kochać ludzi i czynić im tyle dobrego, ile będzie w twej mocy.

Chory spojrzał na syna łagodnie, serdecznie i zamknął oczy – już na zawsze. Wyglądał, jakby zasnął. Janek płakał, bo nie miał nikogo na świecie, był zupełnie sierotą bez rodziny. Długo klęczał przy łóżku umarłego, całował rękę ojca, aż wreszcie znużony oparł głowę na twardej poręczy i zasnął.

Dziwny miał sen. Śniło mu się, że był w niebie, słońce i księżyc wyszły na jego spotkanie i witały go pięknie; ojciec zdrów śmiał się jak dawniej wesoło, a królewna w złotej koronie na głowie z uśmiechem podała mu rekę.

– Oto twoja narzeczona – rzekł mu ojciec – najpiękniejsza i najlepsza królewna na świecie. Ale trzeba na nią zasłużyć.

Wtem Janek się obudził i wszystko zniknęło; ojciec leżał zimny i martwy na łóżku, w ciemnym pokoju nie było nikogo.

W parę dni potem pochowano nieboszczyka. Biedny Janek szedł za trumną, gorzko płacząc; nie mógł się z tym pogodzić, że już nigdy w życiu nie zobaczy drogiego ojca. Trumnę złożono w głębokiej mogile i zasypano ziemią; Janek słyszał, jak ziemia padała na wieko, zakryła je i czuł tak wielki ból w sercu, jak gdyby pęknąć miało. Lecz zaśpiewano piękną pieśń pobożną, tak smutną, iż Jankowi łzy spłynęły z oczu i lżej mu było. Słońce świeciło na czystym błękicie, a drzewa uśmiechały się do niego świeżą, jasną zielonością. Zdawały się mówić:

– Nie smuć się, Janku, nie płacz. Spojrzyj na niebo pogodne i czyste, jak tam pięknie! Twój ojciec już tam mieszka i patrzy na ciebie; jest szczęśliwy i prosi Boga, aby błogosławił ci w życiu.

A Janek otarł oczy i pomyślał:

– Będę się starał być dobry, aby ojciec widział, że pamiętam jego słowa. A kiedy umrę, pójdę do niego do nieba i spotkamy się znowu. Jakaż to będzie radość! Opowiem mu wtedy wszystko, co się ze mną działo tu na ziemi, a on mi wytłumaczy cuda raju. Będzie mnie uczył i obaj będziemy szczęśliwi!

Uśmiechnął się do tych myśli, choć łzy spływały mu jeszcze po twarzy. Po gałązkach ptaszki skakały wesoło i szczebiotały: kiwit! kiwit! chociaż przed chwilą były świadkami pogrzebu. Ale one wiedziały, że umarły w niebie szczęśliwszy jest niż tutaj, że ma piękne skrzydła i śpiewa cudne pieśni razem z aniołami. Więc to je tak cieszyło. Potem odleciały daleko, daleko, a Janek patrzył za nimi z tęsknotą i także miał ochotę ruszyć w świat nieznany, tylko przedtem zapragnął zaznaczyć grób ojca choć prostym krzyżem. Zrobił go starannie i zaniósł wieczorem na cmentarz. Mogiłę zastał pięknie usypaną i przybraną kwiatami. Widocznie obcy ludzie pamiętali, jak dobrym dla każdego był nieboszczyk.

Nazajutrz wczesnym rankiem Janek zwinął w mały tobołek swoje rzeczy, zabrał pięćdziesiąt talarów i kilka drobnych monet, które stanowiły cały jego majątek i wyruszył w drogę.

Przechodząc koło cmentarza, raz jeszcze wstąpił na grób ojca, aby się pomodlić i pożegnać go może na długo.

Na polu kwiaty świeciły perłami rosy porannej, grzały się w słoneczku, kołysały główki na figlarnym wietrze i zdawały się mówić:

– Prawda, jak tu ślicznie? Jak zielono? Witaj nam, miły przechodniu.

Oto i koniec wioski, i stary kościółek, gdzie go niegdyś ochrzczono, gdzie przychodził z ojcem co niedziela na nabożeństwo i śpiewy. Przystanął, zdjął kapelusz i żegnał go wzrokiem. A wtem na wieży wysokiej zobaczył krasnoludka w czerwonej czapce, który zasłaniał twarz ręką od słońca, aby patrzeć na drogę. Janek mu skinął głową życzliwie, z uśmiechem, a maleńki człowieczek potrząsnął czapeczką, przycisnął obie ręce na chwilę do serca i przesłał mu tysiące pocałunków, aby okazać, jak szczerze mu życzy przyjemnej i szczęśliwej drogi.