Strona główna » Humanistyka » Tuaregowie z Sahary

Tuaregowie z Sahary

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-8002-359-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Tuaregowie z Sahary

Książka o kulturze żyjących na Saharze legendarnych "Błękitnych Ludzi" - Tuaregów - powstała na podstawie badań terenowych autora oraz informacji zebranych przez niego w archiwach i bibliotekach Algieru, Paryża, Aix-en-Provence i w Polsce. Autor Adam Rybiński, etnolog, afrykanista, adiunkt w Instytucie Krajów Rozwijających się Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego - od lat zajmuje się kulturami społeczeństw pasterskich, przede wszystkim Tuaregów i Beduinów. Opublikował m. in. prace o szkolnictwie dzieci koczowników, gospodarce pasterskiej Beduinów z Algierii i o świadomości ekologicznej Tuaregów. Jest też współautorem książki Ludy Afryki (1985). Niniejsza praca daje całościowy obraz funkcjonowania jednego z niezależnych plemion Tuaregów saharyjskich na przełomie XIX i XX wieku.

Polecane książki

Poradnik do strzelaniny pt. Sniper Elite zawiera wyczerpującą charakterystykę każdej misji, obecnej w grze. Opis przejścia uzupełniają mapki wszystkich kluczowych lokacji. Sniper Elite: Berlin 1945 - poradnik do gry zawiera poszukiwane przez graczy tematy i lokacje jak m.in. [Opis przejścia] Karlsho...
Dziewiąty tom Utworów zebranych Mirona Białoszewskiego zawiera ostatnie z jego tekstów prozatorskich mających wydania książkowe jeszcze za życia autora oraz pośmiertne. Tytuł pochodzi od wydawcy; liczby mnogiej „prozy” używał sam autor w stosunku do swoich utworów. Oprócz krótkich próz i opowiadań ...
Aby zrozumieć obecną sytuację w Islamskiej Republice Iranu, trzeba poznać historię kraju. Autorka, mimo ostrzeżeń rodziny i znajomych zdecydowała, że podejmie się tego niełatwego zadania i stworzy reportaż. Podróż do Iranu była dla niej odkrywaniem wolności. O tym, jak silne są mieszkanki t...
Publikacja przybliża jedną z najpopularniejszych technik stosowanych w badaniach sondażowych – wywiad telefoniczny ze wspomaganiem komputerowym (CATI – Computer Assisted Telephone lnterviewing). Autor zapoznaje czytelnika z możliwościami i ograniczeniami techniki CATI oraz charakteryzuje obszary głó...
Do oblężenia Zbaraża doszło w trakcie rebelii kozackiej, zwanej powstaniem Chmielnickiego, zapoczątkowanej w 1648 roku.   W odróżnieniu od poprzednich buntów kozackich ten posiłkowali Tatarzy. Było to spowodowane agresywną polityką polską wobec Chanatu Krymskiego ...
W dniu 1 lipca 2016 r. weszły w życie nowe ważne regulacje ordynacji podatkowej dotyczące JPK. Plik ten zobowiązane podmioty muszą składać za okresy miesięczne do 25 dnia kolejnego miesiąca niezależnie od tego, czy rozliczają VAT miesięcznie czy kwartalnie. Sprawdź, jakie kłopoty pojawiają się przy ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Adam Rybiński

Adam Rybiński

TUAREGOWIEZ SAHARY

Tradycyjna kultura Tuaregów Kel Ahaggarna przełomie XIX i XX wieku

Wydawnictwo Akademickie DIALOG

Redakcja i korekta

Ewa Sulima-Kotarska

Autorem zdjęć umieszczonych na okładce i wszystkich fotografii

ilustrujących tę książkę jest Adam Rybiński

Książka dofinansowana przez

Komitet Badań Naukowych

© Copyright by Wydawnictwo Akademickie DIALOG 1999

ISBN (ePub) 978-83-7453-350-8

ISBN (Mobi) 978-83-7453-898-5

Skład i łamanie

Magdalena Dziekan

Wydanie elektroniczne, Warszawa 2015

Skład wersji elektronicznej: Tomasz Szymański

konwersja.virtualo.pl

OD AUTORA

Książka, którą przedkładam Czytelnikom, w swym ogólnym zarysie powstała w początku lat osiemdziesiątych w Instytucie Krajów Rozwijających się Uniwersytetu Warszawskiego. Następnie została uzupełniona wynikami mych badań archiwalnych prowadzonych w Paryżu i w Aix-en-Provence we Francji, gdzie znajduje się wiele materiałów dotyczących Tuaregów, oraz najnowszą literaturą.

Pogarszająca się coraz bardziej sytuacja ludów pasterskich, m.in. Tuaregów, o czym świadczą ich zbrojne powstania w Mali i Nigrze w początku lat dziewięćdziesiątych, brak programów rozwoju regionów, w których żyją, uwzględniających ich specyfikę kulturową, a także brak monografii dającej pełny obraz kultury tuareskiej wskazują, że praca ta jest nadal aktualna.

Moje zainteresowanie kulturami pasterskimi zrodziło się w trakcie studiów w Katedrze Etnografii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie uczęszczałem na wykłady o kulturze mongolskich pasterzy. Gorąco wdzięczny za nie jestem mym profesorom: Witoldowi Dynowskiemu, Danucie Markowskiej, Jackowi Olędzkiemu, Zofii Sokolewicz i Sławojowi Szynkiewiczowi.

Specjalnie pragnę tu podziękować pani profesor Zofii Sokolewicz, która nie tylko wprowadziła mnie we wspaniały świat kultur afrykańskich, co zaowocowało tym, iż zostałem asystentem w Studium Afrykanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego, ale nadto zwróciła mą uwagę na konieczność zastosowania w przygotowywanej monografii Tuaregów podejścia systemowego.

Książka ta nigdy by nie powstała, gdyby nieżyjący już dzisiaj długoletni dyrektor Studium Afrykanistycznego Uniwersytetu Warszawskiego, przekształconego później w Instytut Krajów Rozwijających się Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Bogodar Winid nie wysłał mnie na stypendium do Algierii. Dzięki temu dziesięciomiesięcznemu stypendium, które za wsparciem Pana Profesora przedłużono mi o dalsze 6 miesięcy, mogłem kilkakrotnie wyruszać na samotne wyprawy do Ahaggaru, żyć wśród Tuaregów i prowadzić własne badania terenowe. Profesor Bogodar Winid doskonale rozumiał, iż aby być afrykanistą, trzeba znać Afrykę, i w trudnych komunistycznych czasach cudem zdobywał afrykańskie stypendia dla swych pracowników.

Szczególnie pragnę podziękować władzom Instytutu Krajów Rozwijających się oraz Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego za wysłanie mnie na wielomiesięczne stypendia do Algierii i Francji. Jestem wdzięczny zwłaszcza dr. Maksymilianowi Skotnickiemu, któremu zawdzięczam otrzymanie francuskiego stypendium naukowego. To ośmiomiesięczne stypendium umożliwiło mi przeprowadzenie badań archiwalnych w Paryżu i w Aix-en-Provence oraz uczestnictwo w życiu naukowym francuskich afrykanistów. Za radę i pomoc szczególnie wdzięczny jestem Suzanne i Edmondowi Bernus, Gabrielowi Camps, Salemowi Chaker, Hélène Claudot Hawad, Marceau Gast i poecie tuareskiemu Hawadowi. Do powstania tej książki przyczynili się w ogromnym stopniu moi francuscy przyjaciele: Claude Maitre i André Bourgeot, który odsłonił przede mną tu- areskie bogactwo archiwów francuskich i zawsze był gotów udostępnić mi zebrane przez siebie wśród Tuaregów materiały. Za ogromną życzliwość, pomoc oraz przesyłane do Polski liczne książki i artykuły potrzebne mi do pracy dziękuję bardzo Oleńce Darkowskiej i Zosi Yaranga z Centre d’Études Africaines w Paryżu.

Wsparciu zainteresowanego mymi pracami o szkolnictwie dzieci koczowników algierskiego Ministerstwa Szkolnictwa i podległych mu dyrektorów szkół i internatów, a także pismom polecającym od dyrektora Centre de Recherches Anthropologiques, Préhistoriques et Ethnographiques w Algierze Moulouda Mammeri zawdzięczam możliwość dłuższego przebywania w świecie Tuaregów i nawiązanie ciekawych tuareskich znajomości. Jestem niezmiernie wdzięczny za życzliwość okazaną mi przez wielu pracujących wśród Tuaregów nauczycieli, przez Tuaregów, z którymi się stykałem i przede wszystkim przez tuareskie dzieci, które „nauczycielowi z dalekiej Bolonii” opowiadały o swym życiu, swoich rodzinach, a także o swych marzeniach. To one wprowadzały mnie do swych rodzinnych namiotów, szałasów i domów. Nigdy nie zapomnę tych małych tuareskich przyjaciół z Domu Dziecka w Ideles, którzy martwili się, że jako niewierny nigdy nie trafię do raju.

Praca ta zapewne nie ukazałaby się drukiem, gdyby nie starania mgr. Władysława Żakowskiego. On to bowiem był głównym inicjatorem jej opublikowania. Chciałbym też gorąco podziękować za życzliwość i pomoc okazywaną w trakcie pracy nad książką mgr Krystynie Chojnackiej, profesorowi Zygmuntowi Komorowskiemu, profesorowi Janowi Milewskiemu, profesorowi Florianowi Plitowi i profesorowi Andrzejowi Zajączkowskiemu.

Bardzo bolesne jest to, iż wiele osób, którym składam tu podziękowania, nie żyje. Zmarli już bowiem: Suzanne Bernus, Witold Dynowski, Bogodar Winid, Zygmunt Komorowski i Andrzej Zajączkowski.

Za trudną i uciążliwą pracę przepisywania tekstu bardzo serdecznie dziękuję mgr Dominice Kliniewskiej.

Chcę też ogromnie podziękować całej redakcji Wydawnictwa Akademickiego Dialog za pracę nad mą książką, a przede wszystkim za decyzję o jej wydaniu. Szczególnie gorąco dziękuję Pani Profesor Annie Parzymies, która wiele lat temu, gdy spotkaliśmy się w Algierii, zachęcała mnie do wypraw do Ahaggar, dziś zaś zmobilizowała do przygotowania tej pracy do druku.

Kończąc, pragnę podziękować mej żonie Katarzynie i dzieciom: Marii Beacie, Julii, Władysławowi i Maćkowi, którzy – jak umieli – pomagali mi, a co najważniejsze, w trudnych chwilach okazywali swe serce.

Pruszków, grudzień 1999

Adam Rybiński

WSTĘP

Koczownictwo, określane przez F. Grossa (1936, s. 18)1 jako „tryb życia opierający się na wędrówkach powtarzalnych ludzi w pewnej zorganizowanej masie z przyczyn środowiska naturalnego, a w celu gospodarczym”, utrzymuje się do dziś na rozległych obszarach suchych stepów, półpustyń i pustyń Azji i Afryki. Ocenia się, iż w końcu lat siedemdziesiątych naszego wieku na tych bardzo ubogich terenach żyło ok. 20 milionów koczowników i półkoczowników trudniących się wędrownym, pasterskim chowem zwierząt (W. W. Grajworonski, 1979, s. 7).

Współczesne ludy pasterskie – i to zarówno koczownicy stale wędrujący ze swymi stadami, stanowiący nieco więcej niż jedną czwartą wspomnianej liczby pasterzy, jak i półkoczownicy, mający stałe siedziby, w których co roku spędzają pewien czas, zajmując się dodatkową, niehodowlaną działalnością – ulegają coraz głębszym przeobrażeniom.

Rządy wielu stosunkowo „młodych” państw, na których terenach zamieszkują koczownicy, stawiając sobie za cel rozwój społeczno-gospodarczy kraju, dążą do istotnych przeobrażeń, tak otoczenia, w którym żyją pasterze, jak i ich samych. Władze dążą do zasadniczych przemian stylu życia ludności pasterskiej, najczęściej zaś do całkowitego osiedlenia koczowników i półkoczowników, wychodząc z założenia, iż koczownicze pasterstwo jest bardzo mało wydajne pod względem gospodarczym, prowadzi do degradacji środowiska przyrodniczego, utrudnia prace administracji i uniemożliwia integrację ludności wchodzącej w skład państwa, a ponadto jest anachronicznym, zacofanym sposobem życia, uniemożliwiającym pasterzom korzysta- nie z osiągnięć współczesnej cywilizacji.

Jak powszechnie się obserwuje – choć oficjalnie władze wielu państw zapewniają o swych ogromnych sukcesach – nie powiodły się liczne próby „poprawy” warunków bytu pasterzy i zwiększenia wydajności hodowli. Opieka weterynaryjna, wiercenia studni, upowszechnianie hodowli stacjonarnej, osiedlanie koczowników (często z zastosowaniem siły) itp. nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Wprost przeciwnie, w wielu przypadkach istotnie przyczyniły się do degradacji środowiska przyrodniczego, upadku hodowli, zubożenia ludności pasterskiej, znacznego wzrostu liczby ludności bezrobotnej, a niekiedy nawet do powstań zbrojnych, np. w 1963 r. w Mali, czy też do takich klęsk, jak ostatnio tragedia milionów ludzi żyjących w strefie Sahelu, gdzie straszliwych rozmiarów straty w dużej mierze zostały wywołane przez postępujące od czasów kolonialnych „unowocześnianie” istniejącego tam rolnictwa i hodowli pasterskiej (P. Bonte, b.r.w.; J. Copans /red./, 1975, Comité d’information Sahel, 1975). Te tak bardzo negatywne skutki rozmaitych posunięć władz wielu państw zdaniem ekspertów, takich jak np. T. Monod (1975), A. Jacobs (1975), C. Oxby (1975) czy M. J. i J. Tubiana (1975), wynikają przede wszystkim z braku wiedzy o społeczeństwach pasterskich, które zamierzano zmieniać, niedostatecznej znajomości środowiska przyrodniczego, w którym ci pasterze bytują, oraz z całkowitego nieliczenia się z samymi koczownikami i ich dążeniami, czego wyrazem jest brak chociażby prób przekonsultowania z nimi planów bezpośrednio ich dotyczących. Pragnę tu zaznaczyć, iż większość badaczy zajmujących się społeczeństwami pasterzy koczowników podkreśla, że koczownicze pasterstwo jest jedynym sposobem stałego i całkowitego wykorzystania ogromnych obszarów suchych stepów, półpustyń i pustyń (H. Capot-Rey, 1962; R. F. Dasmann, J. P. Milton i P. H. Freeman, 1980; T. Monod, 1975; X. de Planhol i P. Rognon, 1970 i inni). Należy też zwrócić uwagę, że niektórzy specjaliści, np. F. Plit (1979) czy D. Tribe (cyt. za: R. F. Dasmann, J. P. Milton i P. H. Freeman, 1980), postulują zachowanie tradycyjnego koczowniczego sposobu użytkowania ziemi z jednoczesną modernizacją gospodarki pasterskiej, przede wszystkim przez zwiększenie jej utowarowienia.

Państwem, w którym dąży się do bardzo istotnych przeobrażeń społeczności pasterskich, jest Algieria, gdzie w listopadzie 1975 r. w ramach prowadzonej tam rewolucji agrarnej rozpoczęła się tzw. rewolucja pasterska. Zasadniczymi jej celami były: całkowita zmiana stosunków produkcji, zakaz posiadania, przede wszystkim w stepie, prywatnych pastwisk i pól uprawnych oraz istotne polepszenie warunków bytu pasterzy poprzez ich osiedlanie – artykuł 51 kodeksu pasterskiego (1974, s. 35). Sam prezydent Huari Bumedien zaznaczał, że zlikwidowanie koczownictwa jest jednym z zasadniczych celów rewolucji agrarnej (cyt. za: J. Morizot, 1978, s. 48). Konieczność zlikwidowania nomadyzmu podkreśla przede wszystkim R. Chellig, dyrektor Association pour le Développement du Pastoralisme, „twórca” rewolucji pasterskiej. Koczownicze pasterstwo prowadzi bowiem, jego zdaniem, do degradacji pastwisk, ubóstwa pasterzy, uniemożliwia koczownikom korzystanie z dobrodziejstw cywilizacji oraz uczestniczenie w życiu narodu. R. Chellig uznaje nomadyzm za anachroniczny sposób życia, sprzeczny z socjalistyczną opcją narodu algierskiego (R. Chellig, 1974, s. 1). Likwidacja zaś archaicznych struktur społecznych oraz trybalizmu, który do dziś charakteryzuje społeczeństwa pasterskie, jest jednym z głównych celów przyświecających socjalistycznej Algierii (por. art. 19 Konstytucji Ludowej Demokratycznej Republiki Algierskiej z 22.XI.1976 r.). Należy tu zwrócić uwagę, iż celem rewolucji pasterskiej, dotyczącej głównie koczowników i półkoczowników, którzy niemal zmonopolizowali hodowlę owiec, kóz i wielbłądów, jest osiągnięcie przez Algierię samowystarczalności w zaspokajaniu stale rosnącego zapotrzebowania na produkty zwierzęce, głównie mięso i mleko (A. Rybiński, 1979, s. 77).

W latach 1974-1975 przebywałem w Algierii, gdzie na własne oczy mogłem się przekonać o braku sukcesów podejmowanych tam z ogromnym rozgłosem i rozmachem akcji osiedlania koczowników, zakładania spółdzielni pasterskich oraz szkół dla dzieci pasterzy. Zafascynowanie władz algierskich australijskimi osiągnięciami w dziedzinie hodowli oraz przekonanie o wyższości osiadłego stylu życia, z jednoczesnym ignorowaniem specyfiki kulturowej społeczności pasterskich, w których funkcjonują rzekomo „archaiczne” (a więc tradycyjne) wzory kulturowe, i tu nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Przegląd piśmiennictwa dotyczącego Algierii („Bibliographie de l’Algérie” oraz „Annuaire de l’Afrique du Nord”) wskazuje, iż jak dotąd nie prowadzono tam prac, które pozwalałyby poznać i zrozumieć funkcjonowanie społeczności pasterskich, co z kolei ułatwiłoby zapewne wybór najodpowiedniejszego – także dla koczowników – kierunku przemian. Znamienne jest, iż w trakcie zorganizowanego w 1974 r. Międzynarodowego Seminarium Pasterskiego, w którym mogłem uczestniczyć, nie było ani jednego referatu, którego autor zwracałby uwagę na specyfikę kulturową i wielowiekowe doświadczenia pasterskich społeczności koczowniczych. Należy tu wspomnieć, iż w Algierii prowadzono wiele prac nad środowiskiem przyrodniczym, w którym bytują pasterze, oraz nad hodowanymi przez nich rasami zwierząt. Brak prac, które pozwalałyby poznać społeczeństwa pasterskie, zdaje się w dużym stopniu wynikać z błędnego i bardzo szkodliwego w skutkach stosunku władz do etnologii. Zdaniem M. Benyahia (algierskiego ministra szkolnictwa wyższego i badań naukowych) etnologia jest nauką przestarzałą, usprawiedliwiającą minioną przeszłość, tworem systemu kolonialnego, który w rozwijających się krajach Trzeciego Świata winien być całkowicie odrzucony (M. Benyahia, 1974, s. V.).

Jedną z grup pasterskich, która ma ulec zasadniczym przemianom, są Tuaregowie Kel Ahaggar, zamieszkujący południowe krańce Sahary algierskiej. Owi koczownicy, a przy tym berberofoni (wg art. 3 konstytucji algierskiej z 1976 r. język arabski jest językiem narodowym i oficjalnym, który ma być wprowadzony powszechnie), świadomi swej odrębności kulturowej, od wieków opierający się arabizacji, przekraczający ze swymi stadami granice Algierii, Mali i Nigru – zgodnie z zamierzeniami algierskich władz mają nie tylko zarzucić swój koczowniczy tryb życia, ale ponadto całkowicie zintegrować się kulturowo z pozostałą ludnością Algierii, a tym samym utracić własną kulturę.

Przebywając przez ponad trzy miesiące w kraju Kel Ahaggar (grudzień i styczeń 1974/1975, maj 1975), zaprzyjaźniłem się z wieloma Tuaregami i poznałem nieco ich kulturę. W czasie swego pobytu obserwowałem też skutki, często opłakane, wielu posunięć miejscowej administracji. Osobiście zetknąłem się z Tuaregami Kel Ahaggar, którzy uszli z Sahelu, gdzie utracili wszystko. Cierpieli oni niezmiernie z powodu niemożności znalezienia pracy, uzyskania skromnej pomocy państwa lub organizacji międzynarodowych (często rozkradanej przez miejscowych urzędników), chłodu, głodu i chorób. Na moich oczach niedaleko szpitala w Tamanrasset umierali wycieńczeni uchodźcy tuarescy z Sahelu – najczęściej starcy i dzieci. Jednocześnie u tych najbardziej dotkniętych przez los byłych koczowników spotkałem się z niepomiernym umiłowaniem, ciężkiego przecież, pasterskiego życia, które wszyscy oni pragnęli nadal wieść. Niezmiernie charakterystyczna była na przykład wypowiedź zaprzyjaźnionego ze mną, osiadłego w wyniku utraty swego stada Tuarega z taousit2 (rodu) Ait Loaien. Gdy przeklinałem pustynię, wymęczony straszną podróżą do Adrar des Ifoghas, przerwał mi ze zgrozą: „Co ty mówisz! Sahara jest dobra, ona żywi stada kóz i wielbłądów i gazele, ona pozwala nam żyć i być szczęśliwymi, byleby choć czasem padał deszcz.”

Wiedząc o niemal powszechnym dążeniu osiadłych Tuaregów do powrotu do koczowniczego życia pasterskiego oraz widząc, ile złego przyniosły nieodpowiednie decyzje władz wynikające z braku wiedzy o społeczeństwach, które zamierzano zmieniać, postanowiłem, w miarę swych skromnych możliwości, przedstawić obraz funkcjonowania społeczności Kel Ahaggar – w czasach, gdy była ona całkowicie niezależna i gdy funkcje pełnione przez poszczególne instytucje społeczne były jeszcze stosunkowo łatwe do odszyfrowania. Pozwoli to, jak sądzę, poznać kulturę tej społeczności, a częściowo może też pomóc w zrozumieniu innych społeczności pasterskich. Zrozumienie kultury tej społeczności może wyjaśnić przyczyny niepowodzenia wielu posunięć władz, a także przyczynić się do poznania czynników, które określiły współczesną, niezmiernie ciężką sytuację, w jakiej znaleźli się Tuaregowie Kel Ahaggar. Ponadto zaznajomienie się z kulturą Tuaregów Kel Ahaggar mogłoby pomóc określonym władzom w podejmowaniu decyzji, które odpowiadałyby zarówno im samym, jak i Tuaregom.

Aby bardziej przybliżyć czytelnikom obecną sytuację Tuaregów, przedstawiam fragmenty wiersza zatytułowanego „Le nomade” (Koczownik), napisanego przez mieszkającego we Francji poetę tuareskiego Hawada, a przetłumaczonego na francuski przez jego żonę Hélène Claudot.

„Koczownik”

Owinięty słońcem

odziany w suknie ze skorpionów

obuty w kolce

opiera się na żmii rozszczepionej

Oswoił pustkę

Śmierć ustępuje z jego ścieżki

Góry z ognia walą się przed nim

Ziemi kobierzec za nim się zwija

Pragnienie wyznacza mu drogę

Błysk spadającej gwiazdy

ponad ruinami

swe wsparcie szepce bez przerwy

Ty szczycie wszechświata

bądź podstawą

i głową piramidy

Wczoraj stalowe wojsko spaliło mu namiot

Susza wymiotła zaś wszystkie zagrody

Jego żona u studni

owinięta w ciemne gałgany

wykrzywiona straszliwie

twarz powleczona popiołem

warkocze rozplecione

wdowa widmo

Jego dzieci gną kolana

w trzęsawiskach jadu

Wydrążone głodem

spętane nędzą

Pieluchami parszywymi

Kocami zawszonymi

Pastwiska pola ogrodzone

Tornada wyziewów

Jego stłoczone drogi

umieszczone w celi

z puszek od konserw

sieci wybitej gwoździami

Koczownik wchodzi do miasta

by kupić trzy miary zboża

Ci, którzy czczą beton

plują mu w twarz

obrzucają go

kośćmi z jego baranów

Ryk miasta

Bądź przeklęty koczowniku

lisie złodzieju rabusiu zdrajco

dziki towarzyszu pająka

bracie wielbłąda

Porzuca rynek

dla gwiazd

przesadnie obojętnych

kurz go otula

słyszy jedynie odgłos swych kroków

skrzypce godzące

w jednym tonie

przeszłość i przyszłość

pierścień zamykający obecną chwilę.

(z tomu Caravane de la soif3)

CEL I METODA

Celem tej książki, będącej wynikiem mych wieloletnich badań nad gospodarką społeczeństw pasterskich i ich współczesnymi przeobrażeniami, jest ukazanie tradycyjnej kultury Tuaregów Kel Ahaggar z przełomu XIX i XX w. W trakcie prowadzenia badań okazało się, że naglącym zadaniem, jakie stoi obecnie przed etnologami, jest konieczność całościowego poznania kultur społeczeństw pasterskich, gdyż – zgodnie z zamierzeniem władz – mają one wkrótce ulec zasadniczym przeobrażeniom.

Podjęcie tego zadania wiąże się też z faktem, iż chciałbym wyjaśnić, jakie warunki musiałyby być spełnione, ażeby Tuaregowie Kel Ahaggar mogli bez zakłóceń funkcjonować tak, jak na przełomie XIX i XX w., a zatem chciałbym poznać, co warunkowało ich ówczesny byt. Cel mojej pracy wynika też z dążenia, by w odniesieniu do Tuaregów Kel Ahaggar uzyskać odpowiedzi na nurtujące wielu badaczy pytania o to, w jaki sposób społeczeństwa pasterskie zabezpieczały się przed stale grożącymi im klęskami, głównie suszy, oraz czy w przypadku społeczeństwa tuareskiego z przełomu XIX i XX w. słuszne jest przyjęte przez część badaczy – a przede wszystkim przez władze administracyjne – twierdzenie, że „koczownik jest twórcą pustyń”.

Za całościowym ujęciem kultury tuareskiej przemawiała również definicja kultury B. Malinowskiego: „Kultura jest zasadniczo aparatem instrumentalnym, stawiającym człowieka w położeniu, w którym lepiej radzi sobie z konkretnymi, specyficznymi problemami stającymi przed nim w jego środowisku, w procesie zaspokajania swoich potrzeb. Jest ona systemem przedmiotów, czynności i postaw, w którym każda część służy do osiągnięcia celu” (B. Malinowski, 1960, s. 150). Z kolei A. Waligórski, uczeń Malinowskiego, omawiając koncepcję kultury swego mistrza, stwierdza m.in.: „Kultura zatem, mówiąc słowami Malinowskiego, «obejmuje odziedziczone ludzkie wytwory materialne (artefacts), dobra, procesy technologiczne, idee, nawyki i wartości». Zaliczyć do niej należy również «organizację społeczną, której nie można naprawdę zrozumieć inaczej jak tylko jako część kultury»” (A. Waligórski, 1973, s. 362). B. Malinowski był pierwszym etnologiem, który wymagał badania kultury rozumianej jako whole – całość. Uważa się go również za prekursora badań systemowych w etnologii. Ujmując kulturę całościowo, dążył on do ustalenia funkcji tworzących ją elementów, tzn. określenia sposobu, w jaki każdy element systemu przyczynia się do istnienia całości. Funkcjonalizm nie spełnia jednak wymagań stawianych współczesnej metodzie systemowej, m.in. nie pozwalając na określenie relacji zachodzących między elementami systemu oraz na określenie ich relacji w stosunku do systemu jako całości. W związku z tym, a także biorąc pod uwagę fakt, iż na pytanie „jak to działa?” stara się odpowiedzieć cybernetyka, w książce tej postanowiłem wykorzystać opracowaną przez M. Mazura cybernetyczną teorię układów samodzielnych (M. Mazur, 1966). Na wstępie pragnę podkreślić, iż wielu autorów, m.in. sam M. Mazur w swej późniejszej pracy z 1976 r., termin „układ” zastępuje terminem „system”, który traktowany jest jako synonim pierwszego. Cybernetyka, do której zalicza się teorię systemów, jako nauka o sterowaniu ukazuje, jak działają (funkcjonują) maszyny, organizmy żywe i społeczności.

W książce tej postanowiłem wykorzystać opracowany przez M. Mazura model układu samodzielnego, gdyż:

– jest on modelem układu żywego, a za takie układy uznać można m.in. wszystkie niezawisłe społeczeństwa;

– umożliwia ideę pełnego opisu elementu jako takiego oraz jego relacji do całości, stąd uzyskuje się opis układu (systemu), a nie zbiorowości.

W naukach społecznych model ten stosują J. Kossecki (1974, 1975, 1980), A. Wierciński (1977, 1981) oraz M. G. Włodkowska.

Tematem tej książki jest tradycyjna kultura Tuaregów Kel Ahaggar, która – jak dotychczas – nie doczekała się pełnego opracowania. Należy podkreślić, że w ogóle istnieje bardzo niewiele prac poświęconych tradycyjnym kulturom pasterskim. Sądzę, że poznanie tradycyjnej kultury Kel Ahaggar może być również niezmiernie pomocne dla zrozumienia zachowań współczesnych Tuaregów, a także poznania roli, jaką w życiu tego społeczeństwa odgrywały (i nadal odgrywają) poszczególne instytucje. Studia nad tradycyjną kulturą Kel Ahaggar umożliwić też mogą poznanie i ewentualne wykorzystanie osiągnięć tego społeczeństwa, będących wynikiem wielowiekowych doświadczeń, a także wyjaśnić przyczyny „nieprzewidzianych” skutków, jakie pociągnęły za sobą rozmaite posunięcia francuskiej, a później algierskiej administracji.

W czasie mego pobytu w Algierii i Francji mogłem zapoznać się ze stosunkowo bogatą literaturą poświęconą Tuaregom Kel Ahaggar, a co więcej, przebywając w Algierii, kilka miesięcy spędziłem w kraju Kel Ahaggar, gdzie dane mi było bezpośrednio zetknąć się z ich kulturą. Na zainteresowanie tradycyjną kulturą Kel Ahaggar z przełomu XIX i XX w. pewien wpływ miał też fakt, że w polskiej literaturze istnieją prace K. Makulskiego ukazujące gospodarkę i strukturę społeczno-polityczną Kel Ahaggar w okresie 1945-1954 oraz ich późniejsze przemiany, natomiast nie ma pracy, która wyjaśniałaby, jak funkcjonowała ta społeczność w okresie poprzedzającym podporządkowanie się jej Francji.4

Jak już wspomniałem, niezawisłe (niezależne) społeczeństwa zgodnie z koncepcją M. Mazura i J. Kosseckiego można traktować jako układy samodzielne. Znając strukturę i działanie tych układów, po uprzednim stwierdzeniu, iż dane społeczeństwo może być za taki układ uznane, można je przedstawić jako układ samodzielny i ukazać jego funkcjonowanie jako całości, a także przedstawić miejsce, funkcję i wzajemne powiązania różnych jego instytucji. W ten sposób poprzez ukazanie funkcjonowania całego społeczeństwa oraz miejsca i funkcji poszczególnych jego elementów umożliwiających jego egzystencję możemy w pełni przedstawić daną kulturę, rozumianą tu, jak już wspomniałem, jako aparat instrumentalny, umożliwiający zaspokojenie potrzeb danej społeczności.

Jak pisze M. Mazur, każdy obiekt materialny – maszyna, książka, żywy organizm, społeczeństwo – może być całkowicie określony za pomocą trzech najogólniejszych czynników: materiału, z którego jest ukonstytuowany; energii, którą przetwarza (bądź może przetwarzać) albo też która jest w nim nagromadzona; struktury, tzn. rozmieszczenia materiału i energii w przestrzeni oraz w czasie (M. Mazur, 1966, s. 47).

Sterowanie jest to wywieranie pożądanego wpływu na określone zjawisko. Wobec niezniszczalności materii i energii nie można wywierać wpływu na te czynniki inaczej niż przez ich przemieszanie, czyli zmianę ich struktury. A zatem sterowanie jest wywoływaniem pożądanych zmian struktury. W związku z tym, iż przebiegi sterownicze są zarazem przebiegami informacyjnymi, struktura jest informacją, a zmiany struktury – przetwarzaniem informacji. Twór określony tylko co do struktury nosi nazwę układu. W związku z tym twory wykonane z różnych substancji bądź przetwarzające różne postacie energii mogą być jednakowymi układami, jeżeli mają jednakową strukturę. Ponieważ struktura jest tym samym co informacja, więc informacje dotyczące jednego układu dotyczą zarazem wszystkich układów jednakowych (M. Mazur, 1966, s. 48-49).

Wyodrębniając dowolny układ z jego otoczenia, można rozróżnić dwa tory oddziaływań: tor oddziaływania otoczenia na układ oraz tor oddziaływania układu na otoczenie. Wśród układów wyodrębnionych z ich otoczenia M. Mazur wyróżnia układy zorganizowane, tzn. takie, w których zachodzą procesy sterownicze – procesy zmierzające do określonego celu, postawionego przez organizatora danego układu. Organizator również jest układem dającym się wyodrębnić z otoczenia. Mianem organizatora określa się układ sterujący. Układ zorganizowany i jego organizator stanowią organizację (M. Mazur, 1966, s. 50). Układy zorganizowane zawierają organy, tzn. elementy przeznaczone do spełnienia określonych zadań, które wyznacza we własnym interesie organizator. W szczególności organy służą do uzyskania rozmieszczenia energii i materii wymaganego przez organizatora, a więc do uzyskania pożądanej struktury układu zorganizowanego. Układ zorganizowany może być sterowany przez organizatora, który jest na zewnątrz układu, albo wchodzi w skład układu zorganizowanego; w tym drugim przypadku jest on sam swoim własnym organizatorem.

Wśród układów zorganizowanych specjalne miejsce zajmują układy samodzielne. Układ samodzielny, określany też przez M. Mazura mianem systemu autonomicznego, musi mieć:

– zdolność sterowania,

– zdolność przeciwdziałania utracie zdolności sterowania.

W związku z tym musi on zawierać jako podsystemy odpowiednie organy, a więc:

– efektory, czyli organy do oddziaływania na otoczenie.

Do efektorów powinny dopływać informacje określające, które z możliwych oddziaływań mają nastąpić, do tego zaś potrzebny jest tor informacyjny zawierający:

– receptory, czyli organy do pobierania informacji z otoczenia, oraz

– korelator, czyli organ do przetwarzania i przechowywania informacji.

Do efektorów powinna również dopływać energia umożliwiająca wykonanie pracy niezbędnej w oddziaływaniach, do tego zaś potrzebny jest tor energetyczny zawierający:

– alimentatory (zasilacze), czyli organy do pobierania energii z otoczenia, oraz

– akumulator, czyli organ do przetwarzania i przechowywania energii (M. Mazur, 1976, s. 163-164).

Rys. 1. Układ samodzielny(Źródło: M. Mazur, 1976, s. 164)

M. Mazur zastrzega, że rozróżnienie toru informacyjnego i toru energetycznego jest czysto teoretyczne, nie można bowiem zrealizować osobnych torów do przenoszenia samych tylko informacji (bez energii) i dla przenoszenia samej tylko energii (bez struktury, a więc bez informacji). Natomiast jest praktycznie możliwe zrealizowanie toru informacyjnego przenoszącego dużą ilość informacji przy małej ilości energii (energia sterownicza) oraz toru energetycznego przenoszącego dużą ilość energii (energia wykonawcza) przy małej ilości informacji (M. Mazur, 1966, s. 52). Organem, który mają wyłącznie układy samodzielne, jest homeostat, służący do przeciwdziałania przepływowi informacji i energii, zmniejszającym możność oddziaływania systemu na otoczenie. Należy tu zaznaczyć, iż wg M. Mazura całkowite uniezależnienie się od organizatora następuje dzięki wyposażeniu układu samosterowanego (tzn. takiego, który ma receptory, korelator, alimentatory, akumulator i efektory i który działa w interesie organizatora z zewnątrz — AR) w organ spełniający takie funkcje, jakie spełniał organizator (M. Mazur, 1971, s. 180).

Z kolei J. Kossecki, prezentując teorię układu samodzielnego M. Mazura, podaje, że układ samosterowany wyposażony w organ umożliwiający modyfikowanie struktury układu, czyli spełniający funkcje organizatora, nazywamy układem samodzielnym, a organ ten nazywamy homeostatem (J. Kossecki, 1975, s. 26). Receptory, alimentatory i efektory są organami zapewniającymi styczność układu samodzielnego z otoczeniem, przy czym receptory i alimentatory są wejściem systemu (układu), efektory zaś jego wyjściami. Wśród receptorów wg M. Mazura można wyróżnić receptory zewnętrzne (eksteroceptory), służące do pobierania informacji o stanie otoczenia, oraz receptory wewnętrzne (interoceptory), służące do pobierania informacji o stanie samego układu (M. Mazur, 1976, s. 164).

Korelator, akumulator i homeostat są wewnętrznymi organami układu samodzielnego. Zadaniem homeostatu jest wywieranie wpływu na korelator i akumulator (M. Mazur, 1966, s. 55).

Układ samodzielny może się sterować bez zewnętrznego organizatora, jest bowiem swoim organizatorem i steruje się we własnym interesie. Co więcej, układ samodzielny sterujący inne układy staje się przez to ich organizatorem (M. Mazur, 1966, s. 55).

Układ samodzielny jest zarazem układem sterującym i sterowanym, w związku z tym musi on mieć strukturę umożliwiającą mu sterowanie się, przy czym jego struktura zmienia się na skutek sterowania. Bez zmian struktury układ nie oddziaływałby na otoczenie, z tym że zmiany te nie powinny być aż tak nieodwracalne, by układ utracił zdolność sterowania. Gdyby bowiem zmieniona struktura nie zapewniała układowi samodzielnemu możliwości sterowania się, przestałby on istnieć jako układ samodzielny, tzn. przestałby być własnym organizatorem, czyli uległby dezorganizacji. W związku z tym „zadaniem organu sprawiającego, że układ jest samodzielny, musi być przeciwdziałanie zbyt dużym zmianom struktury układu, mogącym jego samodzielność zniweczyć” (M. Mazur, 1971, s. 181).

Sterowanie w układzie samodzielnym odbywa się na zasadzie sprzężeń zwrotnych. „Gdyby się zdarzyło, że któreś ze sprzężeń zwrotnych będzie rozbieżne, wskutek czego wielkości fizyczne występujące w sprzężeniu dążyłyby do nieskończoności (…), to nastąpiłaby zmiana struktury trwale uniemożliwiająca sterowanie się układu, a zatem do istoty układu samodzielnego należy posiadanie struktury przeciwdziałającej zachodzeniu w niej samej takich zmian, wskutek których sprzężone wielkości fizyczne przekraczałyby granice dopuszczalne ze względu na utrzymanie zdolności układu do sterowania się. Wynika stąd, że procesy zachodzące w układzie samodzielnym powinny być takim zespołem sprzężeń zwrotnych, żeby nawet w razie powstania sprzężeń rozbieżnych były one przekształcone przez inne sprzężenia zwrotne w sprzężenia zbieżne” (M. Mazur, 1966, s. 56).

Układ samodzielny rozpatrywany w określonej chwili ma pewien stan występujących w nim wielkości fizycznych. Stany układu samodzielnego w różnych chwilach są mniej lub bardziej odległe od stanów, w których układ utraciłby zdolność sterowania się. Stan, w którym wielkości fizyczne w układzie samodzielnym mają wartości najkorzystniejsze, tj. najbardziej odległe od wartości zbyt małych i zbyt dużych z punktu widzenia zdolności układu do sterowania się, tj. mogących spowodować zniszczenie układu, nazywa się równowagą funkcjonalną układu samodzielnego (M. Mazur, 1966, s. 56).

„Wobec tego warunek, żeby układ mógł się samodzielnie sterować, jest równoznaczny z warunkiem, żeby sterowanie się układu samodzielnego przeciwdziałało naruszaniu jego równowagi funkcjonalnej, a współdziałało w jej przywracaniu. Wynika stąd, że sterowanie się układu samodzielnego w jego własnym interesie to nic innego jak utrzymywanie się struktury układu samodzielnego w stanie możliwie bliskim równowagi funkcjonalnej” (M. Mazur, 1966, s. 57). W związku z tym „samodzielnym będzie każdy układ, w którym występuje zespół sprzężeń zwrotnych dążących do równowagi funkcjonalnej, bez względu na to, jak taki układ powstał (przez zbudowanie, urodzenie czy zbieg okoliczności). (…) Konsekwencją dążenia układu samodzielnego do zachowania zdolności sterowania się jest przeciwdziałanie czynnikom mogącym doprowadzić do zniszczenia układu, a więc wydłużenia czasu egzystencji układu. (…) Układ samodzielny może przeciwdziałać czynnikom niszczącym w dwojaki sposób. Pierwszy z nich polega na zapobieganiu zmianom w otoczeniu układu, mogącym spowodować zakłócenia równowagi funkcjonalnej układu, drugi zaś na likwidowaniu zakłóceń w razie ich powstania. W pierwszej z tych możliwości układ nie dopuszcza do powstania niebezpieczeństwa, zwalczając jego przyczyny (profilaktyka), w drugiej zaś zwalcza skutki niebezpieczeństwa, które już powstało (terapia)” (M. Mazur, 1966, s. 57).

Zadaniem homeostatu jest utrzymanie układu samodzielnego w równowadze. Utrzymywanie równowagi funkcjonalnej jest równoznaczne z usuwaniem jej zakłóceń. Poprzez tor informacyjny i tor energetyczny układ samodzielny jest sprzężony z otoczeniem. Między sobą te tory są sprzężone przez homeostat. Jak już wspominałem, homeostat jest sprzężony z akumulatorem i korelatorem „Sprzężenie homeostatu z torem energetycznym pozwala zwalczyć powstałe już zakłócenia równowagi funkcjonalnej. (…) Sprzężenie homeostatu z torem informacyjnym pozwala zapobiegać zakłóceniom równowagi funkcjonalnej. Zapobieganie zakłóceniom jest możliwe dzięki obiegowi sprzężeń zwrotnych między układem samodzielnym, w szczególności zaś jego torem informacyjnym, a otoczeniem. Gromadzenie w korelatorze informacji (dzięki wykrywaniu bodźców przez receptory) o zmianach wywołanych w otoczeniu (wskutek reakcji spowodowanych przez efektory) pozwala wpływać na otoczenie przez dobór reakcji usuwających w otoczeniu czynniki mogące naruszać równowagę funkcjonalną układu samodzielnego” (M. Mazur, 1966, s. 58-59).

Ostatecznie M. Mazur stwierdza: „Za układy samodzielne można uważać organizmy ze względu na ich zdolność do przetwarzania energii i informacji oraz do utrzymania równowagi funkcjonalnej przez zwalczanie zakłóceń i zapobieganie ich powstawaniu. Organizmy są układami sterującymi się we własnym interesie. Układami samodzielnymi mogą być również układy techniczne, zbudowane w sposób zapewniający im wyżej wymienione właściwości” (M. Mazur, 1966, s. 54). Układ samodzielny jest więc przede wszystkim modelem układu żywego, a za taki można przyjąć organizmy społeczne, które sterują się we własnym interesie (J. Kossecki, 1975, s. 31).5

Jak już pisałem, niezależne, sterujące się we własnym interesie społeczeństwa można traktować jako układy samodzielne. By móc traktować Kel Ahaggar jako układ samodzielny, należy przede wszystkim wykazać, iż mogą oni istotnie być za taki układ uważani. Muszę zaznaczyć, iż zrazu bez zastrzeżeń przyjąłem, iż cała konfederacja plemion Kel Ahaggar może być traktowana jako układ samodzielny, jako że autorzy niemal wszystkich prac o Tuaregach Kel Ahaggar podkreślali, iż tworzyli oni wyraźnie wyodrębnioną, niezależną grupę, na której czele stał wspólny wódz – amenoukal. Dopiero wnikliwa lektura prac H. Bissuela i M. Benhazery wykazała, że w końcu XIX w. konfederacja Kel Ahaggar rozpadła się na trzy sterujące się we własnym interesie plemiona – ettebelen. Byt owych trzech niezależnych plemion nie trwał długo, gdyż wkrótce po upadku tuareskiego powstania Kaoucena, co nastąpiło w 1917 r., wszystkie plemiona określające się mianem Kel Ahaggar zostały połączone i podporządkowane jednemu wodzowi – wiernemu Francuzom Moussie ag Amanastan, przywódcy plemienia Kel Rela. Podporządkowani Francuzom Kel Ahaggar nie mogli już jednak uchodzić za układ samodzielny.

W końcu XIX w. i w pierwszych latach XX w. każde z plemion Kel Ahaggar mogło być traktowane jako układ samodzielny. Świadczy o tym fakt, iż każde plemię:

– miało możność sterowania się i przeciwdziałania utracie zdolności sterowniczych,

– było zdolne do utrzymania się w równowadze funkcjonalnej pomimo zmian zachodzących w otoczeniu,

– dążyło do utrzymania swej egzystencji,

– funkcjonowało we własnym interesie (patrz rozdział „Organizacja wła- dzy”).

W książce tej postaram się zatem ukazać funkcjonowanie – traktowanego jako układ samodzielny – jednego z plemion Kel Ahaggar, co pozwoli poznać kulturę tej grupy (rozumianą jako aparat instrumentalny umożliwiający grupie zaspokojenie jej potrzeb). Będę dążył do wyjaśnienia, jak funkcjonowało na przełomie XIX i XX w. należące do Kel Ahaggar plemię (ettebel) Kel Rela, o którym mam najwięcej danych. Aby umożliwić Czytelnikowi poznanie pozostałych plemion Kel Ahaggar, będę też prezentował dane dotyczące plemion Taitok i Tegehe Mellet.

Po stwierdzeniu, iż każde z plemion Kel Ahaggar można traktować jako układ samodzielny, i obraniu za przedmiot szczegółowego badania jednego z nich – plemienia Kel Rela, można podjąć próbę przedstawienia go jako układu samodzielnego. W związku z tym należy odpowiednio określić, które instytucje tuareskie odgrywają role organów układu samodzielnego – i jakich, tzn. należy przyporządkować określone instytucje określonym organom układu samodzielnego. Przedstawienie instytucji tuareskich pełniących role odpowiednich organów układu samodzielnego oraz przedstawienie ich działania winno dać obraz funkcjonowania nie tylko poszczególnych, kolejno omawianych elementów – organów układu, ale w sumie obraz funkcjonowania całego układu – plemienia.

Przyporządkowanie odpowiednich instytucji odpowiednim organom układu samodzielnego okazało się trudne zwłaszcza w przypadku korelatora i homeostatu, niezwykle mocno ze sobą sprzężonych. J. Kossecki, pisząc o tak złożonych organizmach społecznych jak współczesne państwa, wspomina o tym, jakim organom układu samodzielnego odpowiadają jakie instytucje: „W suwerennym państwie funkcje receptorów spełniają takie instytucje, jak agencje prasowe, instytuty badania opinii publicznej, organy wywiadu i kontrwywiadu itp.; funkcje zasilacza [alimentatora – AR] i akumulatora spełnia gospodarka, funkcje korelatora – wszelkie instytucje zajmujące się gromadzeniem i przetwarzaniem informacji: archiwa, biblioteki, określone instytucje naukowe, administracyjne itp. Natomiast efektorami są wszelkie organy wykonawcze – produkcyjne, wojskowe itp.; funkcje homeostatu spełniać może opinia publiczna, organy kierownicze państwa, pewne organizacje społeczne o odpowiednim autorytecie moralnym, instytucje religijne itp.” (J. Kossecki, 1975, s. 31-32). Nieco więcej uwagi poświęca on instytucjom mogących odgrywać role homeostatu. Zwraca bowiem uwagę, że funkcje homeostatu mogą spełniać określone klasy czy warstwy społeczne (1975, s. `32), a także podkreśla, że w każdym społeczeństwie „obok społecznego homeostatu zinstytucjonalizowanego (np. w postaci odpowiednich organów kierowniczych) istnieją też odpowiednie homeostaty indywidualne jednostek ludzkich oraz grup społecznych. Właściwy rozwój społeczny występuje wówczas, gdy te homeostaty współdziałają ze sobą, tzn. państwo broni interesów obywateli, zaś obywatele bronią interesów państwa” (J. Kossecki, 1975, s. 60).

Ostatecznie postanowiłem przyjąć, że:

1. Funkcje alimentatorów (zasilaczy), tzn. organów służących do pobierania niezbędnej dla egzystencji układu energiomaterii, pełniły rozmaite instytucje, których zadaniem było pozyskiwanie niezbędnych produktów z przyrodniczego i społecznego otoczenia. Należy tu zwrócić uwagę, iż pobieranie energiomaterii z otoczenia wiąże się też z oddziaływaniem na to otoczenie, co jest funkcją efektorów.

2. Funkcje akumulatora, tzn. organu służącego do przechowywania i przetwarzania energii, jaką dysponowali Kel Rela, stanowiły pozostające w ich rękach rezerwy rodzinne, rodowe i plemienne.

3. Funkcje efektorów, tzn. organów służących do oddziaływania na otoczenie, pełniły instytucje, za pomocą których grupa wpływała na swe otoczenie – tak przyrodnicze, jak i społeczne. Role efektorów odgrywały więc wszystkie instytucje oddziałujące na otoczenie, a więc także instytucje, których zadaniem jest pobieranie energiomaterii z otoczenia (patrz – funkcje alimentatora).

4. Funkcje receptorów, tzn. organów służących do zdobywania informacji o otoczeniu i stanie układu, pełniły instytucje, których zadaniem było zdobywanie wiadomości o otoczeniu i o własnej grupie,

5. Funkcje korelatora, tzn. organu służącego do przetwarzania informacji odebranych z otoczenia i ich przechowywania w celu wykorzystania w dowolnym czasie, pełniły instytucje, których zadaniem było przetwarzanie i przechowywanie informacji.

Przyjmuję więc, iż rolę korelatora odgrywały instytucje, których zadaniem było przechowywanie wiedzy w ramach rodziny, rodu i plemienia, a także instytucje, których funkcją było przekazywanie następnym pokoleniom zarejestrowanej już wiedzy – instytucje wychowawcze. W rozmowie ze mną J. Kossecki zwrócił uwagę, iż wychowanie istotnie reguluje postępowanie ludzi, czyli zachowanie się układu, a więc pełni też funkcje homeostatu. Według mnie jednak działalność tę, mającą na celu przede wszystkim przechowywanie informacji, należy traktować jako działalność korelatora. Stąd też prezentując instytucje odgrywające role poszczególnych organów układu oraz instytucje tuareskie odgrywające rolę korelatora, kolejno będę omawiał instytucje, których zadaniem jest przechowywanie informacji (wiedzy), oraz instytucje, których celem jest umożliwienie przechowywania tej informacji przez następne pokolenia. Pragnę zauważyć, iż już tu zarysowuje się szczególne powiązanie funkcji pełnionych przez korelator i homeostat. Powiązanie to jest tym większe, że wg M. Mazura ostateczne podejmowanie decyzji określających zachowanie układu w otoczeniu następuje na wyjściu korelatora do efektora. Tam zapada decyzja, gdy potencjał efektorowy przekroczy potencjał decyzyjny. Należy tu zaznaczyć, iż funkcjonowanie instytucji regulujących zachowanie całego plemienia, rodu czy obozowiska zależy od wiedzy osób, które w ramach tych instytucji pełnią funkcje kontrolno-kierownicze.

6. Homeostat przeciwdziała przepływom informacji i energii, zmniejszającym możność oddziaływania układu na otoczenie. Jako organ umożliwiający modyfikowanie struktury, pełni on funkcje organizatora. Ponieważ jego zadaniem jest utrzymanie układu samodzielnego w stanie równowagi funkcjonalnej, a jako źródło potencjału homeostatycznego poprzez zwiększanie go lub zmniejszanie kieruje on zachowaniem się układu, można go określić jako organ, który w społeczeństwie pełni, moim zdaniem, funkcje kontrolno-kierownicze.

Można przyjąć, że w stosunku do traktowanego jako układ samodzielny społeczeństwa funkcje homeostatu pełnią liczne instytucje kontroli społecznej regulujące zachowanie jego członków, w tym instytucje władzy, z tym że te ostatnie ponadto podejmują decyzje określające działania danego, niezależnego społeczeństwa w otoczeniu. Wiele instytucji regulujących zachowania członków społeczeństwa, określanych tu jako instytucje kontroli społecznej, można, jak sądzę, bez zastrzeżeń traktować jako instytucje pełniące funkcje homeostatu, natomiast w przypadku instytucji władzy, której niezmiernie istotną funkcją jest podejmowanie decyzji dotyczących zachowania całego plemienia, sprawa jest bardziej złożona. Pisałem już, iż decyzje dotyczące zewnętrznych działań układu samodzielnego wg modelu M. Mazura zapadają nie w homeostacie, ale na wyjściu korelatora do efek- tora. Wspomniałem też, iż na podejmowanie przez układ decyzji zasadniczy wpływ mają obiegi refleksyjno-reakcyjne, wiążące korelator z homeostatem. Wyjątkowo tylko, w przypadku niezmiernie mocnych bodźców, decyzje są wymuszane przez otoczenie. Jeśli więc instytucje kontroli społecznej można w całości traktować jako instytucje odgrywające role homeostatu, to instytucje władzy, które mają wśród nich pozycję szczególną, należy traktować jako instytucje należące częściowo do homeostatu, częściowo zaś do korelatora. Muszę tu zaznaczyć, że gdy dąży się do wyjaśnienia funkcjonowania określonego, niezależnego społeczeństwa, konieczne jest przedstawienie pełnego obrazu funkcjonowania władzy, tzn. omówienie zarazem jej funkcji „wewnętrznych”, kontrolno-regulacyjnych, jak i „zewnętrznych”, określających zachowanie się społeczeństwa w otoczeniu. W licznych znanych mi z literatury społeczeństwach plemiennych, a przede wszystkim u Tuaregów, obie te funkcje pełnione są przez te same instytucje.

Dopiero po zapoznaniu się z funkcjonowaniem instytucji kontroli społecznej i władzy będzie możliwe określenie, które instytucje odgrywały też rolę decydentów podejmujących decyzje co do zachowania się plemienia w otoczeniu. Ostatecznie przyjmuję, że funkcje homeostatu pełniły instytucje kontroli społecznej, w tym instytucje władzy, z tym że te ostatnie pełniły też funkcje części korelatora, w której zapadają decyzje. W związku z tym, że zgodnie z modelem M. Mazura instytucje regulujące zachowania określają podejmowanie decyzji wyznaczających zachowanie społeczeństwa w otoczeniu, omówię najpierw tuareskie instytucje kontroli społecznej, później zaś organizację władzy.

Po bardzo ogólnym określeniu, jakiego typu instytucje odgrywały role poszczególnych organów układu samodzielnego, możemy przejść do szczegółowego przedstawienia funkcjonowania plemienia Kel Rela na przełomie XIX i XX w. Posiłkując się głównie literaturą z końca XIX i początków XX w., późniejszymi pracami etnograficznymi prezentującymi tradycyjną kulturę tuareską, a także, choć w mniejszym stopniu, uzyskanymi przeze mnie informacjami, podporządkuję odpowiednie instytucje określonym organom układu samodzielnego, po czym będę kolejno analizował funkcjonowanie wszystkich organów, co w sumie winno dać obraz funkcjonowania plemienia Kel Rela. Uważne prześledzenie przebiegów energetycznych i informacyjnych w badanym układzie (plemieniu) powinno dać odpowiedź na postawione uprzednio pytania.

Pragnę tu raz jeszcze przypomnieć, że przyjąłem, iż opis funkcjonowania plemienia Kel Rela wyjaśnia też, jak funkcjonowały pozostałe plemiona Tuaregów Kel Ahaggar. Ze względu na skromny zasób informacji dotyczących wiedzy (przechowywanej informacji), jaką dysponowali Tuaregowie Kel Ahaggar, prezentując tor informacyjny, będę się w zasadzie ograniczał do przedstawienia instytucji pełniących funkcje kanałów informacyjnych plemienia Kel Rela.

Brak materiałów uniemożliwił też pełne odtworzenie układu norm społecznych (reguł zachowania ludzkiego) określających zachowania Tuaregów we wszystkich dziedzinach życia społecznego, czyli tuareskiego normotypu cywilizacyjnego (koncepcję normotypu cywilizacyjnego stworzył J. Kossecki, 1975, s. 107).

Nie mogąc przedstawić całego układu norm społecznych określających zachowania Tuaregów Kel Ahaggar, postanowiłem podczas kolejnego omawiania poszczególnych organów układu samodzielnego, jakim jest plemię Kel Rela, w miarę możliwości prezentować też zasady określające funkcjonowanie tych organów, co pozwoli zarazem wyjaśnić funkcjonowanie całego układu. Postępowanie takie, zapewne dyskusyjne, umożliwi zrealizowanie zasadniczego celu tej książki – wyjaśnienie funkcjonowania plemienia Kel Rela, a co za tym idzie – poznanie szeroko rozumianej kultury Tuaregów Kel Ahaggar.

Taką metodę stosować będę głównie podczas prezentacji działania organów toru energetycznego – gospodarki, co do której materiał informacyjny jest stosunkowo bogaty. Stąd np. pisząc o różnych sposobach zdobywania przez plemię Kel Rela energiomaterii, podkreślam zasady określające władanie ziemią, studniami, zwierzętami hodowlanymi oraz ich użytkowanie, a także zasady podziału pracy i dóbr; pisząc o rezerwach gospodarczych, przedstawiam także zasady wzajemnej pomocy.

Ukazując, jak Kel Rela oddziaływali na otoczenie, przedstawiam też zasady określające działania Tuaregów w otoczeniu. Choć zasady te omawiam najszerzej podczas prezentacji toru energetycznego, wspominam o nich także, pisząc o instytucjach, których zadaniem było przechowywanie informacji i kontrola zachowań.

Pisząc najogólniej o instytucjach pełniących funkcje alimentatorów i efektorów, podkreślałem, że pobieranie energiomaterii z otoczenia wiąże się z oddziaływaniem na otoczenie. Funkcje tych dwóch organów w pewnym sensie więc pokrywają się. Jako pierwsze omówię stosunkowo obszernie instytucje, które służyły Kel Rela do pozyskiwania potrzebnej im energiomaterii. Będzie tu mowa m.in. o handlu, wyprawach łupieżczych, a nawet o wojnach, tzn. o działaniach, za pomocą których Kel Rela istotnie oddziaływali na otoczenie. Z kolei pisząc o różnych sposobach oddziaływania Kel Rela na otoczenie, wspomnę już tylko pokrótce o różnych sposobach uzyskiwania przez to plemię środków do życia. Aby dać jak najpełniejszy obraz życia Kel Rela, nie ograniczę się do opisu funkcjonowania tego plemienia jako całości; przedstawię też obraz funkcjonowania tworzących to plemię grup, przede wszystkim rodów i wielkich rodzin tuareskiej szlachty i jej wasali, gdyż w odniesieniu do tych grup dysponuję nieco bogatszymi materiałami. Stąd np. pisząc o rezerwach gospodarczych, omawiam rezerwy rodzinne i plemienne, pisząc zaś o podejmowaniu decyzji, staram się ukazać, kto podejmuje decyzje dotyczące bytu rodziny, rodu lub plemienia.

Pragnę zauważyć, że książka ta, mająca na celu przede wszystkim ukazanie funkcjonowania wybranego, tradycyjnego społeczeństwa pasterskiego i dzięki temu poznanie jego kultury, jest również bardzo niedoskonałą próbą zastosowania modelu układu samodzielnego do badań nad funkcjonowaniem całkowicie niezależnych społeczeństw plemiennych. Zdając sobie sprawę z licznych braków mej pracy oraz zapewne wielu błędów w operowaniu modelem układu samodzielnego, pragnę niejako na swą obronę wyjaśnić, iż nie natrafiłem dotychczas na pracę, której autor, prezentując funkcjonowanie tradycyjnego społeczeństwa plemiennego, traktowałby je jako układ samodzielny. Należy tu zaznaczyć, iż M. G. Włodkowska w swej pracy poświęconej współwystępowaniu pasterstwa jako podstawy ekonomicznej z organizacją militarną Masajów zajmowała się wyłącznie przebiegami energetycznymi.

Zanim jednak przejdę do zasadniczej części tej książki, przedstawię dane ogólne o Tuaregach, po czym zaprezentuję informacje o Tuaregach Kel Ahaggar – ich liczebności oraz otoczeniu przyrodniczym i społecznym, w jakim żyli.

1 Pełny zapis bibliograficzny wszystkich wymienionych w książce pozycji znajduje się na końcu pracy.

2 Wszelkie nazwy tuareskie, a także lokalne nazwy geograficzne, podaję zgodnie z transkrypcją Ch. de Foucauld (w zapisie uproszczonym).

3 Autorem tego, jak i wszystkich innych tłumaczeń zamieszczonych w tej książce jest Adam Rybiński.

4 Obszernie o literaturze dotyczącej Tuaregów pisałem w mej rozprawie doktorskiej (A. Rybiński, 1981), w której wskazałem na brak opracowań całościowo ujmujących kulturę społeczności tuareskich. O bogactwie literatury dotyczącej Tuaregów najlepiej świadczy Bibliographie des populations touarègues (Leyde 1978) opracowana przez A. H. A. Leupena oraz tom pod redakcją Salema Chakera Études touarègues. Bilan des recherches en sciences sociales (Aix-en-Provence, 1988), a także bibliografia zamieszczona na końcu tej książki. Ponieważ ani Leupen, ani Chaker nie odnotowują większości polskich publikacji na ten temat, postaram się przedstawić je tu w ogromnym skrócie. Jak wynika z moich badań, pierwszym polskim autorem piszącym o Tuaregach był Ludwik Bystrzanowski, blisko związany z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim, który na początku 1840 r. udał się do Algierii, by wziąć udział w wyprawie przeciwko Abd-el-Kaderowi i nauczyć się tam sztuki wojny podjazdowej, z myślą o ewentualnym wykorzystaniu jej w Polsce. Jak popularna wśród czytelników polskich była jego książka O Algieryi, a głównie o przypadkach zaszłych w tym kraju od zajęcia onego przez Francuzów, świadczą jej dwa wydania (w 1846 r. w Lipsku i w 1862 r. w Brukseli, nakładem Zygmunta Gerstmanna w ramach wydawanej przez niego Biblioteki Domowej). O Tuaregach pisze też Józef Rostafiński, który w 1886 r. przez kilka miesięcy przebywał w Algierii i dwa lata później wydał w Krakowie zbiór szkiców zatytułowany Z Algieryi. Przyroda i ludzie. O dużym zainteresowaniu emigracji polskiej we Francji Tuaregami świadczy m.in. to, że więzionych we Francji w 1889 r. Tuaregów z konfederacji Kel Ahaggar przyjęli ks. Władysław Czartoryski i jego siostra Izabella Działyńska. List jednego z tych Tuaregów do księcia Czartoryskiego i hrabiny Działyńskiej opublikował w swej pracy Observations grammaticales sur la grammaire Touareg et textes de la tamahaq des Taitoq (Paris 1897) E. Masqueray, który informacje uzyskane od tych Tuaregów wykorzystał w swych badaniach nad gramatyką tuareskiego języka tamahak. W trakcie moich badań w Algierii oraz w archiwach w Paryżu i w Aix-en-Provence we Francji nie natrafiłem na jakiekolwiek ślady, które wskazywałyby na polskie pochodzenie A. de Calassanti-Motylińskiego, językoznawcy, przyjaciela Ojca de Foucauld, z którym wspólnie opracowywał teksty tuareskie wydane w 1922 r. w Algierze – Textes Touareg en prose (dialecte de l’Ahaggar). Na jakiej podstawie pisarz i podróżnik F. A. Ossendowski twierdził, iż Calassanti-Motyliński, który urodził się i całe życie spędził w Algierii, był Polakiem – nie wiem. Ossendowski, podróżujący w połowie lat dwudziestych po Afryce Północnej i Zachodniej, do Tuaregów nie dotarł. Jedynie w swej książce Pod smaganiem samumu. Podróż po Afryce Północnej (Poznań-Lwów 1926) wspomina o Tuaregach i pisze o ich hipotetycznym pochodzeniu. Zapewne jedną z pierwszych kobiet, które dotarły do Tuaregów, była Ludwika Ciechanowiecka, która w swojej książce W sercu Sahary. Algier-Mzab-Tidikelt-Hoggar (Warszawa 1933) opisała swoje z nimi spotkania. Z tego samego okresu pochodzi też opis tajemniczego Ahaggar i Tuaregów dokonany przez Janusza Meissnera i Tadeusza Milewskiego (W krainie lęku i pragnienia, Lwów-Warszawa brw.). W latach 1931-1937 przemierzał Afrykę na rowerze, pieszo i konno Kazimierz Nowak, autor wielu korespondencji drukowanych na łamach tygodnika „Na szerokim świecie” oraz wspaniałych zdjęć, między innymi Tuaregów. Zapewne polskiego pochodzenia był kapitan Ksawery Przeździecki, dowódca posterunku w Aoulef na Saharze, autor opracowania Les Touareg Hoggar et la Paix Française z 1938 r. (liczący 68 stron rękopis znajduje się w archiwach Centre des Hautes Études Administratives sur l’Afrique et l’Asie Modernes w Paryżu) i kilku artykułów opublikowanych na łamach „Bulletin de Liaison Saharienne”. Feliks Gross w swej świetnej pracy poświęconej koczownictwu (Koczownictwo. Studja nad nomadyzmem i nad wpływem tegoż na społeczeństwo, ustrój i prawo, Warszawa 1936) w dużym stopniu oparł się na materiałach dotyczących kultury Tuaregów. Osobny rozdział w trudno dziś dostępnej pracy Ludy pasterskie (Kraków 1953) poświęcił kulturze Tuaregów Kazimierz Moszyński. Ogólne informacje o Tuaregach znajdują się w pracach polskich autorów piszących o ludach i kulturach Afryki: B. Hanczka-Wrzosek, Z. Komorowski, A. Rybiński, Ludy Afryki. Przegląd regionalny (Warszawa 1985); Z. Komorowski, Kultury Maghrebu. Dzieje i grupy etniczne (Warszawa 1989) i tegoż Kultury Czarnej Afryki (Wrocław-Warszawa-Kraków 1994). Tuaregowie przewijają się też na kartach prac polskich historyków piszących o historii Afryki Zachodniej. Mniej lub bardziej obszerne wzmianki o nich znajdują się w książkach Mariana Małowista (Wielkie państwa Sudanu Zachodniego w późnym Średniowieczu, Warszawa 1964), Barbary Stępniewskiej (Rozpowszechnianie się islamu w Sudanie Zachodnim od XII do XVI wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972) i Michała Tymowskiego (Dzieje Timbuktu, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1979), Historia Mali (Wrocław-Warszawa-Gdańsk 1979). Rozproszone informacje o historii Tuaregów znajdują się też w Historii Afryki do początku XIX wieku wydanej pod red. Michała Tymowskiego (Wrocław-Warszawa-Kraków 1996). Dla badaczy przeszłości Sahary szczególnie ważne są też studia Tadeusza Lewickiego (Études maghrebines et soudanaises, t. 1, Warszawa 1976, t. II, Warszawa 1983 i Wybór źródeł arabskich dotyczących historii Afryki na południe od Sahary, Wrocław-Warszawa-Kraków 1974). Tuaregom, głównie z Ahaggar, poświęcili część swych prac etnografowie Krzysztof Makulski i Adam Rybiński. W latach 1969-1971 Krzysztof Makulski na łamach „Przeglądu Socjologicznego” (1969), „Etnografii Polskiej” (1970 i 1971) i „Africana Bulletin” (1971) pisał o strukturze społecznej i politycznej Kel Ahaggar 1945-1954, modelu funkcjonowania gospodarki Kel Ahaggar 1945-1954, zmianach w życiu gospodarczym i społecznym Kel Ahaggar 1954-1965 oraz ewolucji modelu osobowości Tuaregów Kel Ahaggar. Po powrocie ze stypendium w Algierii w 1975 r. publikował swe prace poświęcone Tuaregom Adam Rybiński. Pierwsze z nich dotyczyły rysunków dzieci tuareskich, które zebrał podczas pobytu na Saharze, (Rysunki dzieci z głodujących obszarów Afryki i notatka zamieszczona w „Africana Bulletin” w 1975 r.: Exposition de dessins des enfants du Sahel et du Sud Saharien). W 1976 r. opublikował w „Kontynentach” artykuł Hoggar po suszy, a następnie w „Przeglądzie Informacji o Afryce” (1976, 1978), w czasopiśmie „Kultura i Społeczeństwo” (1979) i w „Africana Bulletin” (1980, 1981) publikował artykuły o szkolnictwie dzieci koczowników, głównie Tuaregów. Historii Tuaregów saharyjskich poświęcił artykuł zamieszczony na łamach „Przeglądu Informacji o Afryce” w 1979 r. W „Hemispheres” (1988) i w „Etnografii Polskiej” (1990) Adam Rybiński wydał pracę o świadomości ekologicznej Tuaregów, a w „Etnografii Polskiej” (1989) i „Africana Bulletin” (1990) artykuły dotyczące organizacji władzy u Tuaregów Kel Ahaggar na przełomie XIX i XX w. W 1993 r. w tomie „Afryka. Azja. Ameryka Łacińska” poświęconym pamięci profesora Zygmunta Komorowskiego Adam Rybiński opublikował pracę o tradycyjnym wychowaniu u Tuaregów.O Tuaregach i swych spotkaniach z nimi pisali też w swych książkach podróżnicy i specjaliści polscy pracujący i wędrujący po Afryce: Wacław Korabiewicz (1967), Olgierd Budrewicz (1977), Witold Michałowski (1983) i Barbara Zaorska (1987, 1991). Tuaregowie szczególnie pasjonowali Bogdana Szczygła, lekarza, który przez długie lata pracował w Algierii i w Nigrze (Maska z Niama-Niama, 1970, i Rubikon czarnych dziewcząt, 1980). Dzięki jego staraniom w Muzeum w Olkuszu znajdują się bogate zbiory przedmiotów i strojów tuareskich.Niekiedy Tuaregowie trafiali też na łamy polskich czasopism i gazet. Dość często pisano o nich w „Przekroju” (Stanisław Moskal, 1975; Waldemar Łysiak, 1980; Jan Joachim, 1984; Anna Popławska, 1987). Pisano też o Tuaregach w „Nowym Świecie” (Barbara Kaim, 1992) i w „Gazecie Wyborczej” (Tomasz Wierzejski, 1992; Olga Stanisławska, 1996).

5 Więcej informacji o funkcjonowaniu układów samodzielnych zainteresowany czytelnik znajdzie w cytowanych tu książkach M. Mazura i J. Kosseckiego.

Wydawnictwo Akademickie DIALOG

specjalizuje się w publikacji książek dotyczących języków, zwyczajów, wierzeń, kultur, religii, dziejów i współczesności świata Orientu.

Naszymi autorami są znani orientaliści polscy i zagraniczni, wybitni znawcy tematyki Wschodu.

Wydajemy także przekłady bogatej i niezwykłej literatury pięknej krajów Orientu.

Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219tel. (0 22) 620 32 11, (0 22) 654 01 49e-mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl

Biuro handlowe: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218tel./faks (0 22) 620 87 03e-mail: biurohandlowe@wydawnictwodialog.plwww.wydawnictwodialog.pl

Serie Wydawnictwa Akademickiego DIALOG:

• Języki orientalne

• Języki Azji i Afryki

• Literatury orientalne

• Skarby Orientu

• Teatr Orientu

• Życie po japońsku

• Sztuka Orientu

• Dzieje Orientu

• Podróże – Kraje – Ludzie

• Mądrość Orientu

• Współczesna Afryka i Azja

• Vicus. Studia Agraria

• Orientalia Polona

• Literatura okresu transformacji

• Literatura frankofońska

• Być kobietą

• Temat dnia

• Życie codzienne w…

Prowadzimy sprzedaż wysyłkową