Strona główna » Biznes, rozwój, prawo » Umowy o dzieło. Jak się bronić przed atakiem ZUS

Umowy o dzieło. Jak się bronić przed atakiem ZUS

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7859-630-1

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Umowy o dzieło. Jak się bronić przed atakiem ZUS

Umowy o dzieło cieszą się zrozumiałym zainteresowaniem przedsiębiorców i osób wykonujących pracę, gdyż jest to praktycznie jedyna forma umów dotyczących pracy, której nie dotyczą wysokie i skomplikowane składki na ZUS.

 

Jednak ZUS przeprowadza masowe i uciążliwe kontrole, które kwestionują praktycznie każdą umowę o dzieło. Potem wydaje decyzje, w których zmienia te umowy na umowy o świadczenie usług nie uregulowanych innymi przepisami, żąda zapłacenia od nich „zaległych składek” wraz z odsetkami oraz wykonania skomplikowanej i czasochłonnej pracy wystawienia i korekty wielu dokumentów.

 

Jak wykazaliśmy w tej książce, opierając się o przepisy prawa, te decyzje ZUS są w ogromnej większości niezgodne z prawem, błędne. W znacznej mierze to samo można powiedzieć o wyrokach sądów, do których trafiają odwołania przedsiębiorców.

 

Książka ta jest przeznaczona przede wszystkim dla przedsiębiorców broniących się przed niezgodnymi z prawem atakami ZUS, a także dla obsługujących ich adwokatów i radców prawnych. Dzięki zawartym w niej informacjom ta obrona będzie skuteczniejsza.

 

Przedstawiono w niej też szczegółowe wytyczne jak optymalnie, bezpiecznie i zgodnie z obowiązującym prawem, zawierać umowy o dzieło. Wyjaśniono także dokładnie i obszernie czym są, zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem, umowy o dzieło.

 

Książka ta zawiera też szereg nowych, nieznanych dotąd interpretacji prawnych o dużym praktycznym znaczeniu. Dlatego powinna być też interesująca dla wszystkich osób, których praca i zainteresowania są związane ze stosowaniem prawa i jego interpretacją.

Polecane książki

Rosie McDonald niegdyś porzucona przez narzeczonego przed ołtarzem, jest cenioną organizatorką ślubów. Dzięki niej, zapomniany Hotel Bonneville w Londynie, powoli odzyskuje dawną renomę i staje się wymarzonym miejscem na ślub, dla młodych par. Niestety życie Rosie nie jest takie, jak jej perfekcyjne...
O polskim wymiarze sprawiedliwości powiedziano już wiele krytycznych słów. Znana powszechnie jest przewlekłość postępowań. Również w tej publikacji zwrócono na to uwagę. Książka ta opowiada los jednego przedsiębiorcy uwikłanego w tryby nierychliwej sprawiedliwości. Sprawiedliwości na dodatek trochę ...
Krótkie i dłuższe, zabawne i poważne SMS-y na różne okazje: miłosne, urodziny, imieniny, osiemnastka, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Dzień Kobiet, ślub i wiele innych. Ciekawa szata graficzna. Polecamy również e-book „Ponad 1000 najlepszych SMS-ów dla Ciebie”....
Poradnik do Hidden & Dangerous Deluxe zawiera opisy przejścia wszystkich 32 misji, zarówno podstawowych jak i tych z dodatku Devil's Bridgei, a do każdej wykonano ilustracje z gry oraz szczegółowe mapy. Hidden and Dangerous Deluxe - poradnik do gry zawiera poszukiwane przez graczy tematy i loka...
Książka ta jest kontynuacją publikacji Rachunkowość zarządcza i controlling projektów, wydanej przez Autorki w naszym Wydawnictwie w 2007 roku. Jej celem jest analiza procesu identyfikacji, kreacji i pomiaru wartości projektów z perspektywy rachunkowości zarządczej i controllingu. Zasadnicza jej czę...
  W niniejszej publikacji zasadniczym celem uczyniłam rekonstrukcję i krytykę dyskursów o młodzieży (w ramach pewnego historycznie określonego „pola dyskursywnego”) i ostatecznie identyfikację relacji wiedzy – władzy, w której znajduje oparcie i legitymizację praktyka sprawowania władzy nad współcze...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Bohdan Babacki

O czym jest ta książka i dla kogo

Umowy o dzieło cieszą się zrozumiałym zainteresowaniem przedsiębiorców i osób wykonujących pracę, gdyż jest to praktycznie jedyna forma umów dotyczących pracy, której nie dotyczą wysokie i skomplikowane składki na ZUS.

Jednak ZUS przeprowadza masowe i uciążliwe kontrole, które kwestionują praktycznie każdą umowę o dzieło. Potem wydaje decyzje, w których zmienia te umowy na umowy o świadczenie usług nie uregulowanych innymi przepisami, żąda zapłacenia od nich „zaległych składek” wraz z odsetkami oraz wykonania skomplikowanej i czasochłonnej pracy wystawienia i korekty wielu dokumentów.

Jak wykazaliśmy w tej książce, opierając się o przepisy prawa, te decyzje ZUS są w ogromnej większości niezgodne z prawem, błędne. W znacznej mierze to samo można powiedzieć o wyrokach sądów, do których trafiają odwołania przedsiębiorców.

Książka ta jest przeznaczona przede wszystkim dla przedsiębiorców broniących się przed niezgodnymi z prawem atakami ZUS, a także dla obsługujących ich adwokatów i radców prawnych. Dzięki zawartym w niej informacjom ta obrona będzie skuteczniejsza.

Przedstawiono w niej też szczegółowe wytyczne jak optymalnie, bezpiecznie i zgodnie z obowiązującym prawem, zawierać umowy o dzieło. Wyjaśniono także dokładnie i obszernie czym są, zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem, umowy o dzieło.

Książka ta zawiera też szereg nowych, nieznanych dotąd interpretacji prawnych o dużym praktycznym znaczeniu. Dlatego powinna być też interesująca dla wszystkich osób, których praca i zainteresowania są związane ze stosowaniem prawa i jego interpretacją.

Wprowadzenie

W drugiej połowie XX wieku i na początku XXI wieku, gdy ZUS nie wtrącał się jeszcze do tego, jakie umowy podpisują przedsiębiorcy z osobami wykonującymi pracę, sądy nie miały problemu z ustaleniem, co jest umową o dzieło, a co nią nie jest. Wystarczyło, że jakaś umowa polegała na zamówieniu u kogoś jakiejś pracy, która prowadziła do osiągnięcia określonego rezultatu we wskazanym terminie – i już (słusznie) traktowano ją jako umowę o dzieło. Przykładowo, takie czynności jak: prace polowe (orka, siew, zebranie plonów, zniszczenie szkodników, wymłócenie), naprawa lub wykonanie przedmiotów codziennego użytku (np. butów, stołu), a także remont lokalu, okazyjny przewóz dokonany odpłatnie, realizacja programu wycieczki, chemiczne pranie odzieży, usługi świadczone przez zakład kosmetyczny, naprawa samochodu były traktowane przez sądy (w tym przez Sąd Najwyższy), jako będące przedmiotem umów o dzieło.

Mniej więcej w 2008 roku pojawiły się pierwsze kontrole ZUS, które zaczęły kwestionować zawarte umowy o dzieło (od tych umów nie trzeba płacić składek na ZUS) i uznawać je za umowy o świadczenie usług nie uregulowanych innymi przepisami (od tych umów trzeba płacić składki na ZUS). Powodem tych kontroli był narastający deficyt finansowy ZUS, co spowodowało, że ZUS za wszelką cenę chciał „wycisnąć” z przedsiębiorców jak największą ilość pieniędzy, aby ten deficyt pokryć. Nie bez znaczenia była też, nagłaśniana przez media i partie polityczne, krytyka umów cywilno-prawnych (zwanych pogardliwie „umowami śmieciowymi”), której pierwsze symptomy miały miejsce w 2012 roku, a która trwa do dzisiaj (rok 2015).

Sądy zaczęły więc stopniowo zaostrzać kryteria, jakie powinny spełniać umowy o dzieło, mimo tego że prawo w tym zakresie się nie zmieniło. Raptem „okazało się”, że dzieło musi być czymś szczególnym, unikalnym i zindywidualizowanym, a także przejawem twórczej myśli i wiedzy technicznej; że nie może być osiągnięte przez proste, powtarzalne i ciągłe prace; że powinno być poddane drobiazgowej kontroli przez ekspertów z użyciem obiektywnych kryteriów, ale zarazem powinno spełniać osobiste gusty i upodobania zamawiającego; że nie może być częścią większej całości, musi być trwałe i pewne do osiągnięcia, nie może być określone zbyt ogólnie, ale także i zbyt szczegółowo, jego wykonawca musi być obdarzony, oprócz zawodowych umiejętności, również unikalnymi, wyjątkowymi zdolnościami, a także mieć pełną swobodę działania i nie może pracować starannie; że powinno być możliwe uchwycenie istoty dzieła; że wola stron zawierających umowę o dzieło nie ma znaczenia itd. itp. Litania tych błędnych i pozaprawnych, a czasem nawet i groteskowych wymogów wobec umów o dzieło nie byłaby warta uwagi, gdyby nie to, że w praktyce są one stosowane przez część sądów (coraz większą część) oraz praktycznie zawsze przez ZUS i jego kontrolerów.

Gdyby zastosować te wszystkie fałszywe wymogi, to nic nie byłoby dziełem. Tymczasem umowa o dzieło jest najbardziej podstawową, powszechną, stosowaną od wieków (zna ją już prawo rzymskie) metodą zamawiania i rozliczania pracy, gdyż dotyczy ona prostej, bardzo często zdarzającej się w codziennym życiu, sytuacji: ktoś na czyjeś zamówienie wykonuje jakąś pracę, która ma doprowadzić do określonego rezultatu (dzieła) i z tego rezultatu jest rozliczany i za jego osiągnięcie wynagradzany. Aktualnie obowiązujące w Polsce prawo w tym zakresie, czyli Kodeks Cywilny, określa umowę o dzieło dokładnie w ten właśnie sposób.

Książka ta odwołuje się przede wszystkim do przepisów obowiązującego obecnie prawa. Okazuje się, że z przepisów tych można wyciągnąć szereg istotnych wniosków, w tym między innymi takich, które dotychczas nie były znane – wniosków o doniosłym, praktycznym (i teoretycznym) znaczeniu.

W tej książce będziemy używać następujących skrótów: KC – kodeks cywilny, USUS – ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, KPC – kodeks postępowania cywilnego, KPA – kodeks postępowania administracyjnego.

Co to jest umowa o dzieło według przepisów prawa

W tym rozdziale opiszemy czym jest umowa o dzieło wyłącznie w oparciu o przepisy prawa (konkretnie – przepisy zawarte w KC), bez powoływania się na jakiekolwiek jego interpretacje. Warto tak zrobić, bo w trakcie sporu, decydujące o jego rozstrzygnięciu powinny być właśnie przepisy prawa, a nie obiegowe opinie, interpretacje, czy też rozstrzygnięcia sądów w innych sprawach. Co więcej, niektóre z wydanych wyroków sądowych, a także niektóre interpretacje są niezgodne z prawem, czyli nieprawidłowe. Tym bardziej należy więc „sięgnąć do źródeł”, czyli do przepisów prawa, a orzecznictwo i interpretacje (na razie) pominąć.

Zgodnie z art. 627 KC umowa o dzieło to umowa, w której przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania dzieła na rzecz zamawiającego, a zamawiający zobowiązuje się do zapłaty wynagrodzenia. Stronami tej umowy są: zamawiający dzieło oraz przyjmujący zamówienie na wykonanie tego dzieła (zwany też, bardziej zwięźle, wykonawcą). W ogólności, używając prawniczego słownictwa, zamawiający jest wierzycielem, a przyjmujący zamówienie dłużnikiem (inaczej: zobowiązanym) w zakresie zobowiązania do wykonania dzieła.

Dzieło w momencie zawierania umowy nie istnieje

Art. 627 KC stanowi, że „przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła”. Wynika z tego, że dzieło, w momencie zawierania umowy o dzieło, nie istnieje, skoro przyjmujący zamówienie ma je dopiero później, po zawarciu umowy wykonywać. Inaczej jest w przypadku umowy sprzedaży – tu przedmiot, który klient chce nabyć był (zazwyczaj) wykonany wcześniej – z przeznaczeniem do sprzedaży dowolnemu nabywcy.

Umowa o dzieło – umową rezultatu

Art. 644 KC rozpoczyna się od słów „Dopóki dzieło nie zostało ukończone…”. Art. 635 KC wspomina o „wykończeniu dzieła” oraz zawiera frazę „…zdołał je [dzieło] ukończyć…”. Z tych zapisów wynika, że w przypadku umowy o dzieło wykonawca nie tylko ma pracować nad wykonaniem dzieła, ale także ukończyć tę pracę – osiągnąć określony rezultat (efekt, wynik, stan końcowy). A skoro tak, to rezultat jaki ma osiągnąć wykonawca, musi być określony w umowie, bo inaczej nie byłoby wiadomo, czym ma być dzieło. Między innymi z tych powodów, umowy o dzieło określa się jako umowy rezultatu.

Inne umowy rezultatu

W KC istnieją także inne umowy, które można określić jako umowy rezultatu. Można do nich między innymi zaliczyć: umowę dostawy (art. 605 KC; wykonawca tej umowy ma osiągnąć rezultat w postaci wytworzenia i dostawy, także periodycznej, zamówionych dóbr określonych jedynie co do gatunku), umowę przewozu (art. 774 KC; rezultatem jest przewiezienie rzeczy z jednego miejsca do drugiego) czy umowę o roboty budowlane (art. 647 KC).

Termin ukończenia dzieła

Art. 635 KC rozpoczyna się od słów: „Jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym…”.

Art. 637 § 1 KC stanowi, że jeśli zdaniem zamawiającego dzieło ma wady, to zamawiający może żądać ich usunięcia wyznaczając „odpowiedni termin”. A więc także w przypadku, gdy wykonawca musi w dziele dokonać poprawek, musi się zmieścić w określonym terminie.

Z powyższych przepisów wynika, że jednym z elementów umowy o dzieło jest umówiony czas ukończenia dzieła, lub inaczej, termin ukończenia dzieła. Konieczność istnienia w umowie o dzieło terminu jego ukończenia wynika też z doświadczenia życiowego – trudno bowiem przypuszczać, aby zamawiający mógł czekać dowolnie długo na ukończenie dzieła, bo skoro je zamawia, to jest mu do czegoś potrzebne – powinien więc określić termin jego ukończenia.

Termin ukończenia dzieła nie musi być jednak określony bardzo dokładnie – o tym jak dokładnie, decydują strony – a w szczególności zamawiający. Jeśli ukończone dzieło jest mu koniecznie potrzebne przed konkretną datą, a nawet momentem w czasie, to na pewno określi ten termin bardzo precyzyjnie (data, godzina, minuta). W przeciwnym przypadku zamawiający może określić termin oddania dzieła mniej dokładnie („plus – minus” kilka dni albo nawet tygodni).

Z przepisów prawa nie wynika, że termin oddania dzieła musi być określony już w momencie zawierania umowy. Dlatego należy uznać, że termin ten może też być ustalony później, choć, oczywiście, termin ten z reguły będzie jednym z elementów umowy.

Praca nad dziełem

Aby wykonać dzieło wykonawca musi wykonać pewną pracę – musi pracować nad dziełem. Jest to oczywiste, a także wynika to bezpośrednio z przepisów prawa. I tak, art. 629 KC wspomina o „zestawieniu planowanych prac” oraz wspomina o „toku wykonywania dzieła”. Art. 630 KC ponownie mówi o „zestawieniu planowanych prac” i o „toku wykonywania dzieła”. Art. 636 § 1 KC rozpoczyna się od słów: „Jeśli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy” – wspomina więc o wykonywaniu dzieła, a wykonywanie dzieła, to praca nad nim. Art. 641 § 2 KC wspomina, że „przyjmujący zamówienie może żądać za wykonaną pracę umówionego wynagrodzenia” – z czego wynika, że wykonawca wykonuje (zanim odda dzieło) jakąś pracę. Wreszcie art. 628 KC określa, że jedną z metod ustalenia wynagrodzenia za wykonanie dzieła jest „wynagrodzenie odpowiadające uzasadnionemu nakładowi pracy oraz innym nakładom przyjmującego zamówienie” – z czego wynika, że aby wykonać dzieło potrzebna jest (między innymi) praca.

Tymczasem w niektórych protokołach kontrolnych ZUS i w jego decyzjach, a także w orzeczeniach sądów, można znaleźć opinie, że praca nad wykonaniem dzieła jest w istocie świadczeniem usług nie uregulowanych innymi przepisami. Autorzy tych protokołów, decyzji i orzeczeń koncentrują się na procesie pracy nad dziełem, równocześnie pomijają, albo tylko krótko wspominają o tym, że praca ta prowadzi do określonego skutku, efektu czy wyniku (unikają słowa „rezultat”, bo wiedzą, że to określenie zarezerwowane jest dla umów o dzieło; a przecież skutek, efekt czy wynik, to to samo, co rezultat). Umieszczają też w tych protokołach, decyzjach i wyrokach zdania typu: „zamawiającemu nie chodziło o wykonanie żadnego dzieła, ale o samo działanie wykonawcy” albo „dla zamawiającego w istocie ważniejsza była praca nad dziełem niż jej rezultat”. Te stylistyczne zabiegi mają na celu „wykazanie”, że umowa zawarta pomiędzy zamawiającym a wykonawcą nie jest umową o dzieło, ale umową o świadczenie usług nie uregulowanych innymi przepisami.

Jednak, jak pokazaliśmy wcześniej (i co jest oczywiste) ukończenie dzieła musi być poprzedzone pracą nad jego wykonaniem i żadne, opisane powyżej lub podobne argumenty czy stylistyczne zabiegi tego nie zmienią. Nie można twierdzić, że „praca nad wykonaniem dzieła była ważniejsza niż samo dzieło” – to logiczny błąd, bowiem żaden z tych dwóch elementów (praca, ukończone dzieło) nie może być „ważniejszy” od drugiego – oba są równie istotne, współzależne, następują w określonym porządku czasowym (najpierw praca nad dziełem, potem jego ukończenie), każdy pełni inną rolę. Aby powstało dzieło musi być wykonana praca. Celem tej pracy jest powstanie dzieła.

Przy wykonywaniu umowy o dzieło wymagana jest staranność wykonawcy

Art. 355 § 1 KC stanowi, że „dłużnik zobowiązany jest do staranności”. W rozumieniu KC dłużnik, to osoba, która ma do wykonania jakieś zobowiązanie (niekoniecznie oddanie długu). Takim zobowiązaniem może być realizacja umowy o dzieło, wykonywanie umowy o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami czy umowy zlecenia, a także innej umowy cywilno-prawnej, jak choćby: umowy dostawy, umowy przewozu, umowy agencyjnej, umowy o roboty budowlane, umowy sprzedaży. Wykonawca każdej z tych umów powinien, w myśl art. 355 § 1 KC działać starannie.

Umowy