Strona główna » Humanistyka » Wielkopolska poprzez wieki

Wielkopolska poprzez wieki

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 9788379769490

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Wielkopolska poprzez wieki

Wielkopolska poprzez wieki  to świetnie napisana  historia Wielkopolski od czasów prehistorycznych po koniec XX wieku. Dzięki tej książce można zrozumieć, że ta najstarsza polska dzielnica położona w samym sercu naszego kraju w dużym stopniu kształtuje jego wizerunek.

To książka dla miłośników regionu, ale też dla wszystkich zainteresowanych dziejami Polski. Autor, Jerzy Topolski, należy do grona najwybitniejszych polskich historyków. Jego wiedza i umiejętność przystępnego jej przedstawiania stawiają książkę w szeregu najlepszych opracowań historii Wielkopolski.

Po prostu znakomita lektura historyczna.

Polecane książki

„Czereśnie prosto z drzewa” to zbiór 10 opowiadań łączących w sobie sensację, fantastykę i współczesną obyczajowość z warstwą ukrytą – powłoką subtelnych pytań, na które czytelnik będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Wydaje się, że bez żadnej przesady można na...
„Romantyczne opowiadania homoerotyczne” to zbiór trzech niezwykłych historii miłosnych.„Na zawsze” – obietnica, którą złożyło sobie dwóch przyjaciół z dzieciństwa. Wkraczając w dorosłość zmierzą się z jej konsekwencjami.„Nadgodziny” potrafią być niezwykle wyczerpujące i monotonne. Na szczęście Hunte...
Nowa seria repetytoriów Wydawnictwa Lingo przeznaczona jest dla wszystkich uczących się języka angielskiego, a zwłaszcza uczniów, studentów, maturzystów i osób przygotowujących się do egzaminów językowych. Repetytoria przygotowane zostały przez uznanych specjalistów-filologów i praktyków-nauczycieli...
Poradnik do gry akcji pt. X-Blades zawiera szczegółowy opis wszystkich etapów oraz położenie artefaktów. Ponadto każdy poziom zawiera opis walki, podzielony na poszczególnych przeciwników. X-Blades - poradnik do gry zawiera poszukiwane przez graczy tematy i lokacje jak m.in. [ETAP] Finał[ETAP] Wielk...
Lata 80. Dwudziestoparoletnia Marta jest przygnębiona wszechobecną peerelowską szarzyzną i kompletnym brakiem widoków na zmianę tego stanu. Szukając możliwości wyjazdu na Zachód, decyduje się, wraz z koleżanką Zośką, na udział w balu organizowanym przez biuro matrymonialne dla obcokrajowców szukając...
Poznaj wszechstronne właściwości różeńca górskiego, zwanego również złotym korzeniem. Ten pochodzący z zimnej Syberii adaptogen, wpływa na układ nerwowy poprawiając funkcjonowanie mózgu oraz zwiększa odporność na stres. Ta niezwykła roślina pomaga w łagodzenie depresji i lęków oraz utrzymaniu odpow...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Jerzy Topolski

Copyright © Danuta Łabędzka-Topolska, 2018

Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2018

Redaktor prowadzący

Bogumił Twardowski

Korekta

Anna Gredecka

Łamanie

Grzegorz Kalisiak | Pracownia Liternictwa i Grafiki

Projekt okładki

Magda Bloch

Ilustracja na okładce

Jan Matejko „Koronacja pierwszego króla R.P. 1001”, z cyklu „DziejeCywilizacji w Polsce”

Zdjęcie na s. 397 – fot. S. Wiktor, www.cyryl.poznan.pl,pozostałe – archiwum Wydawnictwa Poznańskiego

Mapy

Mariusz Mamet

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej

Dariusz Nowacki

Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.

Wydanie elektroniczne 2018

eISBN 978-83-7976-949-0

Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o.

ul. Fredry 8, 61-701 Poznań

tel.: 61 853-99-10

fax: 61 853-80-75

redakcja@wydawnictwopoznanskie.com

www.wydawnictwopoznanskie.com

1. Z PERSPEKTYWY STULECI

Polonia Maior – Wielkopolska

W 1257 roku, wkrótce po śmierci Przemysła I (1239–1257), jego następca Bolesław Pobożny (1239–1278), gorliwy obrońca zachodniej granicy, pierwszy użył tytułu księcia Wielkopolski (dux Poloniae Maioris), a tym samym oficjalnie, bo w dokumencie swej kancelarii, nazwy Wielkopolska (oczywiście w łacińskiej wersji). Było to świadectwo doniosłej wagi przemian historycznych. Z jednej strony wskazywało na zakończenie procesu tworzenia się wielkopolskiego regionu historycznego, który odtąd żył własnym i ogólnopolskim życiem, a z drugiej – świadczyło o znacznym postępie w procesie kształtowania się świadomości ogólnonarodowej, tzn. świadomości zarazem regionalnej i narodowej, w której zaakcentowana została historyczna rola Wielkopolski.

Zaakcentowanie to dokonywało się w dużym stopniu poprzez samo rozpowszechnienie nazwy „Wielkopolska”. Jakiż to sens miała jednak owa nazwa, skoro ją samą uznajemy za sformułowanie określonego programu? Przypomnijmy więc najpierw, że początkowo tereny nadwarciańskie prawdopodobnie nazywano po prostu Polską. Dopiero z czasem nazwa ta, wywodząca się od wielkopolskich pól i od wielkopolskich Polan, objęła całość piastowskiego państwa. Powstała wówczas potrzeba odrębnego określenia dla nadwarciańskiego kraju. Nazwano go po łacinie Polonia Maior, a po polsku – Wielkopolska.

Można jednak postawić pytanie, dlaczego to pewna część kraju otrzymała nazwę Wielkopolska (Polonia Maior)w czasie, gdy cały kraj zwał się Polską? Otóż dla ówczesnych mieszkańców naszego kraju termin „wielki” w takim terytorialnym zestawieniu nie oznaczał jedynie kraju wyróżniającego się wielkością, lecz również kraj z jakichś powodów wysuwający się na czoło, bogaty tradycjami, stary, szczególnie ważny lub nawet pod pewnymi względami najważniejszy. Jeszcze dziś mówimy o kimś, że jest np. wielkim pisarzem czy wielkim uczonym, nie mając wcale na myśli fizycznych „wymiarów” tych ludzi. Popularyzując nazwy Polonia Maior i Wielkopolska, wskazywano więc na znaczenie tej części Polski w całym państwie, w tym także na stołeczną rolę Gniezna. Tkwiło tu przeświadczenie o jej decydującej roli w budowaniu państwa, a zarazem program podkreślenia tego w świadomości ogólnonarodowej, działanie podnoszące znaczenie Wielkopolski w kształtowaniu się losów całego narodu. W nazwie „Wielkopolska” odczytać można, nierozerwalnie splecioną, tak regionalną, jak i ogólnopaństwową treść. Na podstawie samej analizy nazwy dochodzimy więc do wniosku, że przynajmniej od XIII wieku Wielkopolska jest, nie tylko z punktu widzenia samego procesu dziejowego, lecz również w świadomości społecznej, pewnym, charakteryzującym się własnymi cechami regionem, ściśle zarazem związanym z całym krajem. Kronikarz mistrz Wincenty (zwany Kadłubkiem), żyjący od około 1150 do około 1223 roku, usiłował wielkopolską i gnieźnieńską tradycję początków państwa i pierwszej stolicy (także kościelnej) przypisać Krakowowi, zarazem przeciwstawiając kult św. Stanisława kultowi św. Wojciecha, lecz nie mogło to zmienić historii.

Cechy charakterystyczne wielkopolskiegoregionu historycznego

Powstaje pytanie, co było głównym powodem wyróżnienia takiego regionu? Czy były to przede wszystkim odrębności geograficzne – jak to często było z wieloma regionami – czy też czynniki innego rodzaju? Jeśli spojrzymy z perspektywy historycznej na ten problem, tzn. na pytanie, jakie cechy charakterystyczne wyróżniają Wielkopolskę spośród innych regionów naszego kraju, okaże się, że cech tych jest wiele oraz że kształtowały się one dynamicznie w ciągu wieków.

Analogicznie rzecz biorąc najwcześniejszym faktem, który sprawił, że Wielkopolska z określonej, lecz nie wyodrębnionej w jakiś sposób, części europejskich przestrzeni zasiedlenia człowieka stała się regionem o własnej osobowości historycznej i granicach, było ukształtowanie się na jej terenie plemiennej organizacji Polan – zalążka państwa. Ujmując to ogólnie, zasięg terenów objętych przez Polan wyznaczają granice Wielkopolski jako regionu historycznego. Są to więc tereny leżące wzdłuż środkowego i dolnego biegu Warty oraz jej głównych dopływów – Noteci, Obry i Prosny. Jest oczywiste, że warunki do powstania najpierw zwartego organizmu plemiennego, a następnie do działań integrujących wokół ośrodka wielkopolskiego również inne ziemie zasiedlone przez polskie plemiona, ukształtowane zostały przez różnorodne procesy gospodarcze, społeczne, polityczne i kulturalne (o których szczegółowiej będziemy mówili w dalszej części pracy). Fakt, że Wielkopolska była kolebką państwa, stał się elementem świadomości historycznej Wielkopolan.

W toku rozwoju historycznego na losy tak polańskiej organizacji plemiennej, jak i samego terenu Wielkopolski wpływało sąsiedztwo z innymi ziemiami. Było to przede wszystkim sąsiedztwo z terenami opanowanymi przez Niemców, którzy po podporządkowaniu sobie plemion zachodniosłowiańskich zetknęli się bezpośrednio z ziemiami wielkopolskimi, śląskimi i pomorskimi. W ten sposób Wielkopolska narażona była na ekspansję niemiecką. Sąsiedztwo to nakładało na Wielkopolskę naturalne zadanie obrony zachodniej granicy, a jednocześnie wytwarzało w niej ośrodek kształtowania się zachodniej polityki państwa, oscylującej między pokojem i wojną.

Sąsiedztwo Śląska, Pomorza (Wschodniego, czyli Gdańskiego i Zachodniego) oraz Ziemi Lubuskiej miało przez cały bieg dotychczasowych dziejów bardzo wyraźny wpływ na kształtowanie się swoistych cech regionu. Załamanie się politycznego programu Przemysła II, rozrywające w konsekwencji na półtora wieku bliższe związki Wielkopolski z Pomorzem Gdańskim, wywarło nader negatywny wpływ na dzieje nie tylko obu regionów, lecz poprzez problem krzyżacko-pruski również na losy całego państwa. W ciągu wieków miało miejsce intensywne wzajemne oddziaływanie Wielkopolski i sąsiadujących z nią regionów, niezależnie od tego, czy wchodziły one w skład państwa polskiego czy nie.

Odrębności struktury gospodarczej i społecznej

W okresie przedrozbiorowym Wielkopolska przodowała w rozwoju gospodarczym i tempie przemian w strukturze społecznej. To szybkie tempo wzrostu gospodarczego związane było z postępem działalności inwestycyjnej, co obserwujemy wyraźnie od czasów stabilizacji osadniczej w okresie przedpaństwowym. Bezpośrednio przed rozbiorami Wielkopolska cechowała się silnym rozwojem przemysłu i miast. Dystans gospodarczy między sąsiednimi terenami Brandenburgii a Wielkopolską powiększał się na jej korzyść. Dotyczy to również Pomorza Zachodniego i Pomorza Wschodniego oraz innych regionów (Mazowsza, Małopolski, wschodniej Wielkopolski). Jednocześnie zaś następowało wyrównywanie się poziomów gospodarczych Wielkopolski i Śląska. Wielkopolska stawała się najwyżej gospodarczo rozwiniętym terenem w kraju. Ten rozwój został zahamowany przez brutalne wtargnięcie w latach 1772–1793 zaborcy pruskiego. W ramach państwa pruskiego zaczęła się ona rozwijać pod względem gospodarczym jednostronnie w kierunku agrarnym, tak że dopiero w najnowszym okresie – poprzez intensywną industrializację – zaczęło następować przezwyciężanie głęboko negatywnego dziedzictwa zaborów.

Swoiste cechy struktury społecznej Wielkopolski pozostawały w ścisłym związku z osobliwościami jej rozwoju gospodarczego. Do cech tych należał, biorąc pod uwagę czasy nowożytne, stosunkowo wysoki odsetek ludności rzemieślniczo-przemysłowej i miejskiej, w obrębie zaś warstwy szlacheckiej – dominacja średniej szlachty, przy braku magnaterii (a więc i rzesz jej szlacheckiej klienteli). Duży odsetek ludności rzemieślniczej i handlowej (w końcu XVIII w. około 1/4 ludności), będący wyrazem rozwoju przemysłu i gospodarki towarowo-pieniężnej, wiązał się z istnieniem dużej liczby chłopów czynszowych (tzn. nie odrabiających w zasadzie pańszczyzny) w strukturze społecznej wsi. Średni szlachcic wielkopolski (najczęściej jedno lub paruwioskowy) musiał znacznie lepiej opanować zasady kalkulacji gospodarczej, aniżeli jego współbrat klasowy z innych regionów Polski. Gleby zaś, na których gospodarował, były znacznie mniej urodzajne w porównaniu z tymi, jakimi dysponowała szlachta wielu innych regionów.

W parze z odrębnościami rozwoju gospodarczego i struktury społecznej szły charakterystyczne cechy mentalności mieszkańców Wielkopolski, które szczególnie wyraźnie zaobserwować można było dopiero z perspektywy historycznej. Niektóre z tych cech, zachowane do dziś, niesłusznie przypisywano dopiero okresowi zaborów, a więc wpływom zaborcy pruskiego, który zresztą, podtrzymując to przekonanie, chciał stworzyć mit o swej rzekomej cywilizacyjnej misji na zagarniętych terenach. Do tych cech można przede wszystkim zaliczyć: zrozumienie dla znaczenia oświaty powszechnej, która też w Wielkopolsce przedrozbiorowej osiągnęła najwyższy w kraju stopień rozwoju, gospodarność związaną z aktywnością ekonomiczną wszystkich klas, ze szlachtą włącznie, racjonalizm, tolerancję, a jednocześnie głębokie przywiązanie do swej ziemi.

Historyczne granice Wielkopolski

Granice Wielkopolski wyznaczone zostały w zasadzie już w czasach plemiennych (państewko plemienne Polan), choć w okresie średniowiecznym mają jeszcze miejsce pewne zmiany, na czoło wysuwa się tutaj utrata, w związku z ekspansją brandenbursko-krzyżacką, obszarów nad dolną Notecią u jej ujścia do Warty, wraz z Santokiem i Drezdenkiem, oraz przyłączenie tzw. Krajny, czyli ziemi na północ od Nakła, a poza tym ziemi wschowskiej. Granice te utrzymały się do rozbiorów.

W skład Wielkopolski do czasu rozbiorów wchodziły dwa województwa: poznańskie i kaliskie. Województwo poznańskie obejmowało powiaty: poznański, kościański oraz ziemie wschowską i wałecką, zaś województwo kaliskie powiaty: kaliski, pyzdrski, koniński, gnieźnieński, kcyński i nakielski. W roku 1768 z północnej części województwa kaliskiego wydzielono województwo gnieźnieńskie. Wszystkie te tereny tworzyły tzw. Wielkopolskę właściwą. Warto tu wskazać, że Wielkopolską nazywano nieraz teren szerszy, mianowicie obejmujący także województwa: sieradzkie, łęczyckie, inowrocławskie i brzesko-kujawskie. W użyciu, lecz już w czasach późniejszych, było również określenie Wielkopolski jako odpowiednika – głównej obok Małopolski – prowincji Korony. W tym sensie Wielkopolska obejmowała również Mazowsze i Podlasie. Nas interesuje tutaj jedynie owa Wielkopolska właściwa, czyli historyczny region wielkopolski.

W latach 1772–1776 w wyniku pierwszego rozbioru Polski Prusy zagarnęły znaczną część Wielkopolski (o czym będzie jeszcze mowa), włączając ją do utworzonego tzw. Obwodu Nadnoteckiego. W roku 1793 drugi rozbiór Polski oddał w ręce Prus resztę Wielkopolski. Ta część Wielkopolski wraz z innymi ziemiami zabranymi przez Prusy w wyniku drugiego rozbioru utworzyła tzw. Prusy Południowe. Istniały one do 1807 roku, kiedy to po pokonaniu Prus przez Napoleona utworzono Księstwo Warszawskie. Wielkopolska weszła w skład księstwa, dzieląc się na trzy departamenty: poznański, kaliski i bydgoski. Po upadku Napoleona kongres wiedeński w roku 1815 dokonał nowego podziału Polski. Jednocześnie rozbita została Wielkopolska. Z zachodnich jej części wraz z Poznaniem utworzono tzw. Wielkie Księstwo Poznańskie i włączono je do Prus. Części wschodnie Wielkopolski, stanowiące przed rozbiorami wschodnie obszary województwa kaliskiego, przypadły Rosji, stając się najbardziej na zachód wysuniętym terytorium jej imperium.

W ten sposób Prosna podzieliła Wielkopolskę, żyjącą odtąd w dwu różnych organizmach państwowych, poddaną dwu różnym politykom gospodarczym i odmiennym oddziaływaniom kulturowym. Po roku 1870, na skutek nasilania się procesów germanizacyjnych, przestano używać nazwy Wielkie Księstwo Poznańskie, zastępując ją określeniem Provinz Posen. Na przełomie lat 1918/1919 w wyniku powstania wyparte zostały z Poznańskiego oddziały niemieckie oraz wywalczona polska granica zachodnia. Nie zdołano jednak odzyskać całości ziem historycznej Wielkopolski. W granicach Niemiec pozostała Wschowa, Babimost, Międzyrzecz, Trzcianka, Piła, Wałcz, Złotów. Z tych to ziem powstał twór administracyjny nazwany Grenzmark Posen-Westpreussen (Marchia Graniczna Poznań – Prusy Zachodnie), zachowując w ten sposób w ramach Rzeszy nazwy Poznań i Prusy Zachodnie (oznaczając również tym terminem zabrane w pierwszym rozbiorze Pomorze Gdańskie), co stanowiło punkt wyjścia do nowej ekspansji, o czym wyraźnie mówiono. We wrześniu 1939 roku Wielkopolska została napadnięta i zagarnięta przez wojska hitlerowskie, stając się częścią tzw. ziem wcielonych do Rzeszy jako tzw. Okręg Poznań (Reichsgau Posen), a następnie jako tzw. Kraj Warty (Wartheland). Wyzwolenie w 1945 roku przyniosło jedność wielkopolskiemu regionowi historycznemu w ramach odbudowanego państwa, a także w zasadzie w ramach województwa poznańskiego, nawiązującego w znacznym stopniu do dawnych granic Wielkopolski właściwej.

Jak już stwierdziliśmy, obszar historycznego regionu wielkopolskiego nie stanowi wyraźnie wyróżniającej się krainy geograficznej. Wielkopolska leży w środkowej części Niżu Polskiego, rozciągając się między pojezierzami nadbałtyckimi a wyżynami regionów południowych. Ma nizinny, pofałdowany, w większości pagórkowato-pojeziorny krajobraz o wysokościach bezwzględnych rzadko przekraczających 150 m n.p.m. Dzieli ją wewnętrznie szereg pasm pradolin, biegnących na ogół równoleżnikowo i rozległych wysoczyzn leżących wyżej niż dno pradolin. Do pradolin równoleżnikowych zaliczamy: Pradolinę Notecką (stanowiącą naturalną granicę na północy Wielkopolski), Pradolinę Warciańsko-Odrzańską i wyznaczającą południową granicę regionu mniejszą Pradolinę Barycko-Głogowską. Oprócz pradolin równoleżnikowych Wielkopolska jest pocięta pewną liczbą mniejszych pradolin o przebiegu bardziej południkowym. Ponad terenami pradolin oraz nizin o wysokości 50–100 m n.p.m. wznoszą się pokryte pagórkami moreny czołowe oraz poorane licznymi rynnami jezior i dolinami rzek wysoczyzny: gnieźnieńsko-poznańska i kalisko-leszczyńska o wysokościach 100–150 m n.p.m.

Ukształtowanie powierzchni i rzeźba terenu Wielkopolski jest przede wszystkim wynikiem różnorodnego działania lodowca, który nawiedzał Wielkopolskę trzykrotnie. Tak okresy zlodowacenia, jak i okresy ocieplenia trwały po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy lat, przynosząc nakładające się efekty w ukształtowaniu się terenu oraz w dużym stopniu jego pokrywy glebowej. W Wielkopolsce w związku z tym typowe są gleby bielicowe utworzone ze skał pochodzenia lodowcowego, głównie piaski, gliny, iły, pyły. Nie są to gleby o wysokiej naturalnej urodzajności, lecz łatwe do uprawy i dlatego przyciągające człowieka dysponującego prymitywnymi narzędziami. Szata leśna Wielkopolski jest stosunkowo młoda, gdyż mogła wykształcić się dopiero po cofnięciu się ostatniego lodowca. W ramach wyróżnionych czterech działów geobotanicznych Wielkopolska należy do tzw. działu bałtyckiego, dla którego charakterystyczne są duże przestrzenie bezleśne i lasy sosnowe, a poza tym w okresach wcześniejszych – liczne bagna i łąki na dnie dolin. Szata leśna, a także przestrzenie bagienne ulegały stopniowemu kurczeniu się, było to jednak już wynikiem działalności człowieka. W okresie kształtowania się państwa Wielkopolska nie była już terenem bezkresnych lasów, jak to nieraz w literackich wyobrażeniach sobie przedstawiano.

2. W STAROŻYTNOŚCI

Brzask społeczeństwa ludzkiego

Zanim człowiek pojawił się na Ziemi, istniała jedynie historia przyrody. Historia właściwa zaczyna się wraz z człowiekiem, który wchodząc w kontakt z otaczającym go światem natury i światem ludzi, zmieniał oba „światy”, jednocześnie się im podporządkowując. Dlatego również dzieje każdego terytorium zaczynają się dla nas wtedy, gdy uda nam się na nim znaleźć ślady ludzkiego życia i ludzkiej działalności. Na ziemiach polskich najstarsze ślady istnienia człowieka mają dość późną metrykę, pochodzą bowiem dopiero z końcowej fazy przedostatniego zlodowacenia. W Wielkopolsce, w większym stopniu pokrywanej lodowcami, człowiek mógł – przybywając z południa – pojawić się dopiero, gdy kończyło się ostatnie, najbardziej zresztą uporczywe, zlodowacenie, ocieplał się wówczas klimat, pojawiała się szata roślinna oraz świat zwierzęcy. Było to około 13 tysięcy lat temu, a więc jeszcze w czasach nazywanych przez archeologów późnym paleolitem lub późną fazą starszego okresu epoki kamienia, a przez geologów plejstocenem lub starszą fazą czwartorzędu. Podkreślmy, że pierwsi ludzie na terenach późniejszej Polski pojawili się właśnie w Wielkopolsce. Człowiek znajdował się wówczas we wczesnej fazie rozwoju, tzn. rozpoczynała się jego ewolucja kulturowa. Dla tego stanu charakterystyczne było bierne wykorzystywanie przyrody w formie rozwiniętego zbieractwa, kiedy to mamy już do czynienia z posługiwaniem się prymitywnymi narzędziami, ułatwiającymi polowanie i rybołówstwo. Nie inaczej działo się wówczas na terenach o wcześniejszym, a nawet znacznie wcześniejszym pojawieniu się człowieka. Wszędzie panowałozbieractwo.

Jednocześnie zaś następowało stałe udoskonalanie narzędzi kamiennych. W środkowym okresie epoki kamienia, zwanym przez archeologów mezolitem, trwającym od około 8000 lat p.n.e. do na naszym terenie około 4000 lat p.n.e., w warunkach wyraźnej poprawy klimatu oraz rozszerzania się flory (pojawienie się lasów) i fauny, następował dalszy rozwój kultury materialnej i duchowej człowieka.

Pod względem geologicznym zaczęła się wówczas młodsza faza czwartorzędu, zwana holocenem – trwająca do dziś. Wielkopolska, nie stanowiąc pod tym względem wyjątku w porównaniu z innymi regionami ówczesnego świata, była terenem o zmieniającym się osadnictwie myśliwych i zbieraczy mezolitu. Dla ówczesnego człowieka ziemia była jeszcze nieskończona w swych rozmiarach. Nie istniały państwa, granice i władza.

Rewolucja neolityczna. Przewrót etniczny i językowy

W różnych czasach, na różnych terenach, tu i ówdzie wcześniej niż 8000 lat temu (czyli około 6000 lat p.n.e.) dokonała się pierwsza wielka przemiana w życiu społeczeństwa ludzkiego, nazwana rewolucją neolityczną. Neolit, czyli młodsza epoka kamienia, zaczął się na naszych terenach około 6000 lat temu, zaś na terenach o lepszych warunkach klimatycznych około 3000 lat wcześniej. Istotą rewolucji neolitycznej, określonej także jako rewolucja rolnicza, było – jak pisze V.G. Childe – „przeobrażenie ludzi z pasożytów w czynnych partnerów przyrody”. Człowiek odkrył rolnictwo i hodowlę zwierząt, a przez to mógł sobie zapewnić większe i bardziej stałe zasoby żywności. Wzrosła niepomiernie ilość energii, poprzez zwiększone czerpanie jej z roślin i zwierząt, którą mógł człowiek dysponować. Zaczęła pojawiać się specjalizacja, a to zwiększało ludzką inwencję. Rodziło się życie osiadłe i powstawały liczne więzi społeczne. Człowiek wyszedł ze stanu dzikości. Zaczął produkować nowe narzędzia np. topór, naczynia z gliny i uzyskiwać włókna.Pojawiła się wymiana.

Nie wiemy, gdzie zaczęła się rewolucja neolityczna, lecz poczynając od terenów Bliskiego Wschodu i Afryki (Jerycho w dolinie Jordanu, gdzie już około 6800 lat p.n.e. ludzie mieszkali w obwarowanym pierwotnym mieście i trudnili się rolnictwem; wioski Dżarmo w Iraku i Tepe Sarab w Iranie zamieszkane były już w okresie między 7000 a 6500 lat p.n.e.; wykopaliska znad jeziora Fajum w dolinie Nilu świadczą o rolnictwie około 4500 lat p.n.e.) rozprzestrzeniała się, drogą przez Morze Śródziemne i Dunaj, w Europie, wypierając wszędzie łowców poza swe granice. Rewolucja neolityczna przypadała w Europie głównie na okres 4500–2000 lat p.n.e., czyli od 6500 do 4000 lat temu.

Na początek tego okresu datować można również ów wielki przewrót na ziemiach polskich, w tym na terenach nad Wartą i Odrą; zresztą ogólny gospodarczy obraz Europy (poza terenami północnymi) charakteryzował się w tym czasie licznymi podobnymi cechami wspólnymi, do których zaliczyć należy uprawę zbóż (pszenica, proso, jęczmień), a później też roślin strączkowych (groch, soczewica, bób) i włókienniczych oraz hodowlę bydła, owiec, kóz i świń. W początkowym okresie neolitu do spulchniania ziemi używano motyk; ziemię użyźniano przez wypalanie lasów i siano na tak spopielonej i lekko wzruszonej ziemi. Potem nastąpił postęp również w tej dziedzinie.

Wzrastała liczba ludności zamieszkującej ziemie polskie; dotyczyło to również Wielkopolski. Jakie to były grupy ludności? Archeologowie i historycy nadają różnym grupom ówczesnej ludności odpowiednie określenia na podstawie charakterystycznych cech wytworów pozostawionych przez te grupy, ich kultury, przede wszystkim na podstawie form i sposobu ozdabiania wyrobów ceramicznych, a także formy grobów. W rolniczej strefie Europy, a więc w całej Europie poza samą północą, najżywsze kontakty z najszybciej przeżywającymi rewolucję neolityczną terenami Bliskiego Wschodu oraz Indusu (Mohendżo-Daro, Harappa) miały regiony południowej Europy. Na tereny wielkopolskie najsilniej oddziałała ludność innego obszaru strefy rolniczej, mianowicie naddunajskich części środkowej Europy, czyli ludność kultur ceramiki wstęgowej oraz, co było szczególnie ważne dla Wielkopolski, ludność tzw. kultury pucharów lejkowatych, której centrum znajdowało się w północnych Niemczech i Danii. Wpływy kulturowe niesione przez ludność znad Dunaju i z północnego zachodu mieszały się, dając w sumie rozwój gospodarczy, społeczny i kulturowy. W Wielkopolsce rozwijało się rolnictwo wypaleniskowe, zaś w społeczeństwie zachodziły wyraźne przemiany. Ogromny kurhan z Wietrzychowic k. Izbicy Kujawskiej wskazuje na elementy organizacji społecznej oraz dość rozwiniętych wierzeń religijnych. Szczytowym okresem rozwoju kultur ceramiki wstęgowej i kultury pucharów lejkowatych było tysiąclecie 3500–2500 p.n.e. Z tego okresu pochodzi ważne odkrycie w Strzelcach k. Mogilna odcisków ziarn żyta na naczyniach, co świadczy o zaawansowanym rolnictwie plemion kultur ceramiki wstęgowej. Do zdobyczy tych dołączają się również osiągnięcia kultury amfor kulistych, której nosicielami byli prawdopodobnie potomkowie dawnych myśliwych leśnych. Wkrótce kultury te uległy wybitnym przekształceniom.

W owych czasach, a także jeszcze znacznie później, jakkolwiek ludzie prowadzili coraz bardziej osiadły tryb życia, normalnym zjawiskiem było stałe przesuwanie się mas ludzkich w poszukiwaniu nowych siedzib i nowych warunków bytowania. W końcowych stuleciach neolitu (2500–1800 lat p.n.e.) miały miejsce wielkie ruchy ludnościowe o charakterze pokojowym. Na ziemiach polskich upowszechniła się kultura tzw. ceramiki sznurowej, której nosicielami była ludność pochodząca ze stepów czarnomorsko-kaspijskich, należąca do indoeuropejskiej grupy językowej, czyli grupy, z której wywodzą się współczesne języki europejskie. To opanowanie przez „sznurowców” wielkich przestrzeni Europy, m.in. terenów Polski, stanowiło wielki przewrót historyczny o charakterze etnicznym i językowym. Nowe ludy – choć słabo obznajomione z rolnictwem – mieszając się z dawnymi, wniosły wiele nowych elementów do życia materialnego (m.in. znajomość konia, nowej broni) i duchowego, w szczególności zaś wzmocnienie czynnika organizacyjnego, a jednocześnie wojowniczość. Nie darmo „sznurowców” nazwano ludem czekanów bojowych. Od tego czasu przez wiele setek lat Europa była areną napływających nowych, kolejnych fal ludów indoeuropejskich. Wszystko to, jak w wielkim tyglu, ulegało przemieszaniem wewnętrznym i zróżnicowaniom. Coraz częstsze były też wstrząsy wojenne. Skończył się okres neolitycznego względnie spokojnego życia.

Epoka brązu. Szybkie tempo rozwoju Polski zachodniej

W tym czasie następowało również przejście do nowej ery w życiu ludzkości, charakteryzującej się zastępowaniem narzędzi kamiennych przez narzędzia wykonane z brązu (stopu miedzi z innymi metalami zapewniającymi twardość). Epoka brązu trwała na naszych terenach około 1000 lat (1700–650 lat p.n.e.) i była w sumie okresem dalszego postępu rolnictwa i hodowli. Dopiero w połowie tej epoki nastąpiła wyraźniejsza stabilizacja ludnościowa w Europie. Epoka brązu nie zaczęła się jednocześnie na różnych terenach. Najwcześniej datować ją można na Bliskim Wschodzie i na południu środkowej Europy. W Wielkopolsce, lecz bez jej północnych części, wraz z południowo-zachodnią Polską rozpoczęła się wcześniej niż na pozostałych terenach kraju, które charakteryzowały się przez dłuższy czas pewnym zapóźnieniem w postępie dziejowym. Jest to w ogóle okres większego różnicowania się świata, jeśli chodzi o tempo rozwoju historycznego. I tak w czasie, gdy do środkowej Europy zaczął docierać brąz, lecz trwała tam jeszcze epoka kamienia, znany każdemu uczniowi Hammurabi – wielki władca Babilonu, państwa bogatego i pełnego ludnych miast, kazał przygotować wielkie czarne obeliski z wypisanymi artykułami swego kodeksu i ustawić w tych miastach. W owych też czasach Egipt miał już poza sobą tysiącletnią historię państwową, wtedy to właśnie po śmierci ostatniego faraona z XII dynastii toczyła się walka południowego Egiptu z północnym i nastąpił najazd sprowadzonych przez tych ostatnich Hyksosów (prawdopodobnie Indoeuropejczyków).

Pierwszą kulturą epoki brązu w Wielkopolsce jest wywodząca się z ziem czeskich kultura zwana unietycką (od Unĕtic pod Pragą). Widać wówczas wyraźnie rozwój organizacji plemiennej, o czym świadczą m.in. potężne kurhany z Łęk Małych k. Kościana. Nowa kultura szybko wrosła w dawne podłoże, dając w wyniku procesów adaptacji i zmian najpierw kulturę zwaną przez archeologów przedłużycką, a następnie w końcu drugiego tysiąclecia p.n.e. kulturę zwaną łużycką. W ten sposób ziemie polskie zostały wciągnięte w proces przemian zapoczątkowanych na terenach Łużyc, części Saksonii, Śląska, Czech, Moraw i Słowacji.

Nadal utrzymywały się różnice w rozwoju zachodnich i wschodnich części Polski. Na terenach wschodniej Polski wytworzyła się kultura zwana trzciniecką. Wiele jej elementów weszło do wspomnianej kultury łużyckiej, która ogarnęła najpierw Polskę zachodnią, a następnie i inne ziemie. Kultura łużycka jako wyraz ujednolicenia kulturowego naszych ziem panowała od około 1300 lat p.n.e. do początków epoki żelaza, która rozpoczęła się na naszych ziemiach około 650 lat p.n.e. W sumie stwierdzić jednak można wyraźną ciągłość w rozwoju gospodarczym, a najprawdopodobniej także w rozwoju społecznym, wymienionych kultur Polski zachodniej, panujących od początków brązu. W Wielkopolsce więc rozwijało się w dalszym ciągu rolnictwo, o czym mówią m.in. liczne znaleziska sierpów.

W związku z coraz intensywniejszym rolnictwem oraz rozwojem garncarstwa (naczynia o ostrych profilach, zdobione guzami) i innych rzemiosł wzrosła wyraźnie stopa życiowa ludności. Wielkopolska należy do terenów, które dostarczyły archeologom stosunkowo dużej ilości narzędzi z brązu. Charakterystycznym zjawiskiem było upowszechnienie się zwyczaju palenia zmarłych. Ludność nadal żyła w stanie wspólnoty rodowej, choć właśnie okres kultury łużyckiej zapoczątkował doniosłe zmiany społeczne i polityczne. Wykształciły się wówczas większe niż rody związki o charakterze politycznym, czyli plemiona oraz prawdopodobnie także mniejsze ugrupowania. Wydaje się, że przeciętny mieszkaniec Wielkopolski nie różnił się pod względem poziomu kultury od swych odległych sąsiadów z innych krajów, nawet tych o rozwijającej się cywilizacji miejskiej i handlowej, istniała bowiem wówczas – a i długo potem – przepaść między kulturą i stopą życiową elity panującej a resztyspołeczeństwa.

W czasie, gdy rozwijała się kultura unietycka i przedłużycka, upadały w odległej dolinie Indusu wspaniałe cywilizacje miejskie Harappa i Mohendżo-Daro, ulegając najazdowi Ariów. Rozkwitała natomiast cywilizacja na Krecie, wkrótce szeroko opanowanej przez Achajów, mocne było państwo Hetytów w Azji Mniejszej, a Egipt zdołał już uwolnić się od najazdów hyksoskich. Były to również czasy Tutenchamona, znanego wszystkim z bajecznie bogatego grobu. Wśród zdarzeń, które towarzyszyły wykształcaniu się kultury łużyckiej w Wielkopolsce (lata 1200–400 p.n.e.), wymienić warto tchnące egzotyką i legendą panowanie Ramzesa II, którego czyny opiewa wielka, uratowana od zalania, świątynia w Abu Simbel, wyjście Izraelitów z Egiptu, opisane paręset lat potem w Biblii, i zburzenie Troi. Jednocześnie był to okres pojawienia się na widowni historycznej Celtów i Etrusków. Wkrótce też Fenicjanie dokonaliwynalazku alfabetu.

Epoka żelaza. Świt Słowiańszczyzny

Kultura łużycka osiągnęła szczyt swego rozwoju, nie tylko w Wielkopolsce, w początkowym okresie epoki żelaza (lata 650–400 p.n.e.). Na nasze ziemie dostało się wówczas żelazo, które nauczono się obrabiać; jednakże dopiero po paru wiekach, na przełomie starej i nowej ery, zaczęto eksploatować rodzime rudy. W Wielkopolsce nastąpił dalszy rozwój gospodarczy oraz wzrost stopy życiowej. Wyższe grupy społeczeństwa otaczały się widocznym zbytkiem, świadczy o tym np. grób z Gorszewic, k. Szamotuł. Pojawiły się liczne umocnione osady obronne – siedziby wielkich rodów patriarchalnych. Najbardziej znany jest spośród nich gród w Biskupinie (lata 550–400 p.n.e.), zamieszkany przez około 1000 osób trudniących się rolnictwem i hodowlą.

Pojawienie się grodów obronnych było świadectwem rosnącego zagrożenia. Wiązało się to zarówno z walkami wewnętrznymi między plemionami lub innymi jednostkami politycznymi, jak i niebezpieczeństwem ataków zewnętrznych, kierowanych przeciw zagospodarowanej Wielkopolsce. Był to w ogóle okres, kiedy na nasze ziemie napływały różne ludy, jak Celtowie z południa. Wielkopolskę pustoszyły najazdy Syginnów znad Dunaju, plemion wschodniopomorskich oraz Neurów (których, przypomnieć warto, znał już jeden z twórców nauki historycznej, Herodot, w V w. p.n.e.). Owi Neurowie, wykazujący znaczne odrębności kulturowe, zamieszkiwali wschodnie połacie kraju i docierali aż po Dniepr.

Wszystkie te przemiany, niosąc niepokoje i zniszczenia, przyczyniły się do widocznego osłabienia tempa rozwoju gospodarczego ziem polskich, w tym także Wielkopolski. Archeologowie stwierdzają pojawienie się dość głębokiego kryzysu, oznaczającego wyludnienie terenu. Równocześnie jednak w czasie owego, trwającego od około początków IV wieku w głąb II wieku p.n.e., kryzysu widoczne były postępy w rozwoju rolnictwa, odgrywającego coraz większą rolę w życiu ówczesnych mieszkańców ziem polskich. Rozwój gospodarczy i społeczny przyspieszały kontakty z innymi ludami. Dopiero w początkach naszej ery nastąpiło ponowne ożywienie produkcji i wymiany.

Spośród wspomnianych obcych przybyszów, których ślady pobytu dostrzec można w Wielkopolsce, wymienimy znanych nam już, nader wówczas ekspansywnych, Celtów (to oni około 390 roku p.n.e. zdobyli i spalili Rzym!) i niektóre ludy germańskie. Ziemie polskie, w tym Wielkopolska, objęte zostały wpływem tzw. kultury lateńskiej (od miejscowości La Tène w Szwajcarii), datowanej na ostatnie wieki p.n.e.

W okresie nazwanym okresem wpływów rzymskich (od początków n.e.) nastąpił dalszy rozwój rolnictwa i hodowli, pojawiło się radło z żelazną radlicą (pług jeszcze nie był wówczas znany!). Metodą uprawy ziemi, czyli tzw. systemem rolniczym, było nadal wypalanie lasów i wykorzystywanie żyznego popiołu. Wymagało to jednak dużych obszarów, co w efekcie zapewnić mogło wyżywienie jedynie nielicznej ludności. Rozwijające się kontakty handlowe z Rzymem (na ich trasie leżała Calisia – dzisiejszy Kalisz) wpływały pobudzająco na wzrost gospodarczy, np. wywóz bursztynu lub też wywierały wprost skutki ujemne, głównie w związku ze sprzedażą Rzymowi niewolników. Niezależnie od tego kontakty handlowe, niosąc ze sobą przedmioty zbytku i luksusu, przyspieszały procesy rozwarstwiania społecznego ludności.

Wyraźne przerwanie rozwoju gospodarczego (jednakże nie politycznego!) ziem polskich nastąpiło w okresie wielkich wędrówek ludów, w których prym wiedli przybyli z Azji Hunowie. Słowianie zostali również wciągnięci w wir ówczesnych migracji. Rozprzestrzenili się w V-VII w. na zachód, dochodząc do Łaby, w tym czasie ludy germańskie, jak Goci, Gepidzi czy Burgundowie, wycofały się już z ziem polskich, oraz na południe na tereny Czech, Moraw, Słowacji i na Półwysep Bałkański. Jest prawdopodobne, że z Wielkopolski, która aktywnie uczestniczyła w ruchach ludnościowych, pochodzą tak Serbowie nadłabscy, jak i naddunajscy (z terenów dzisiejszej Serbii). Wielkopolska ucierpiała w okresie wędrówek ludów znacznie mniej aniżeli południowa Polska, gdzie dotarli Hunowie i inne ludy. Mimo to jednak życie gospodarcze rozwijało się słabo. Niespokojne, wojenne czasy przyczyniły się, jak możemy sądzić, do wzrostu roli naczelników plemiennych, wśród których z kolei występowało również mniej czy bardziej widoczne zróżnicowanie. Bogaty grób naczelnika plemiennego z końca VI wieku z Wapna wskazuje na te procesy, rozwijające się odtąd coraz intensywniej. Słowianie znajdowali się wówczas w okresie wielkiej ekspansji. Jak wspomniano, doszli oni do Łaby na zachodzie, zaś na południu do Morza Egejskiego i Peloponezu. Na północy przesuwali się w kierunku Estonii i górnej Wołgi, wchłaniając po części tamtejsze ludy bałtyckie i ugrofińskie. Był to zatem wielki czas Słowian, tak jak poprzednio swój czas ekspansji czy wielkości mieli Etruskowie, Celtowie, Rzymianie. Bardzo szybko strefy ekspansji Słowian i umacniających swą organizację Germanów zaczęły się stykać, to zaś wywarło wkrótce wielki wpływ na dalsze losy ziem polskich, szczególnie zaś bliskiej świata germańskiego Wielkopolski, choć na razie sąsiadującej z silnymi jeszcze plemionami Słowian, zwanych w nauce „zachodnimi” (jak Wieleci, Obodrzyci, Serbowie).

3. WIELKOPOLSKA KOLEBKĄ PAŃSTWA POLSKIEGO

Okres przedpaństwowy. Wielkopolska regionem historycznym. Powstanie państwa gnieźnieńskiego

Dla dziejów Wielkopolski wieki od VII do X miały znaczenie przełomowe. Wtedy bowiem Wielkopolska wyodrębniła się z obszaru polskiej Słowiańszczyzny, uzyskując własne oblicze polityczne i stając się regionem historycznym. Przyczynił się do tego przede wszystkim fakt ukształtowania się na jej terenie państwa gnieźnieńskiego, które stało się początkiem istnienia i rozwoju państwa polskiego.

Do czasu, zanim na szeroką arenę polityki europejskiej wkroczył Mieszko I, a Polska stała się jednym z największych, według słów kronikarza, państw słowiańskich – miało miejsce sporo dużej wagi wydarzeń historycznych. Bez tych ważnych faktów nie mogłoby nastąpić ani powstanie państwa gnieźnieńskiego, ani przekształcenie się tego małego jeszcze organizmu wczesnopaństwowego w potężne państwo. Cóż to były za wydarzenia? Była to – po pierwsze – znaczna intensyfikacja życia gospodarczego na terenie Wielkopolski i w dużym stopniu również na terenie całego kraju oraz związane z tym przemiany społeczne. Po drugie – wysunięcie się Polan na czołowe miejsce w świecie plemiennym ziem polskich, a po trzecie – powstanie dynastii piastowskiej, czyli utrzymanie się władzy w ramach rodziny Piastów.

Wspomniana intensyfikacja życia gospodarczego polegała przede wszystkim na stopniowym przechodzeniu do uprawy stałej, bardziej intensywnej aniżeli gospodarka wypaleniskowa. Były to oczywiście dopiero początki uprawy stałej. Można sądzić, że od około VII wieku upowszechnił się system dwupolowy, ale stosowany był w sposób jeszcze nieregularny, pomieszany z resztkami systemu wypaleniskowego. Oznaczało to uprawę przemienną tego samego kawałka ziemi. Po rocznej lub dłuższej uprawie porzucano go, by jako odłóg zregenerował swą strukturę. Następnie podejmowano na nim na nowo uprawę. Posługiwano się znanymi już radłami ciągniętymi przeważnie przez woły, rzadziej przez konie. Taki system wykorzystywania gruntów pozwolił na wydatny wzrost produkcji, którego wprawdzie ilościowo nie potrafimy ustalić, lecz który uwidacznia się pośrednio. Taką wskazówką jest m.in. wzrost liczby osad wiejskich, jaki obserwujemy w Wielkopolsce od VII wieku. Wzrastająca liczba ludności potrzebowała coraz większych ilości produktów; jednocześnie zaś znani nam już z wcześniejszego okresu różnej rangi naczelnicy plemienni tworzyli grupę, która sama nie zajmowała się produkcją, tzn. grupę, która żyła z nadwyżek pracy innych ludzi. Ci „inni ludzie” to przeważnie pozbawieni wolności osobistej jeńcy zdobywani w licznych wyprawach wojennych, zatrudniani w gospodarstwach (dworach) owych naczelników – pierwszych na naszym terenie „wielkich” właścicieli ziemskich. Rozwój rolnictwa stałego wpływał również na rozkład produkcji prowadzonej przez rody. Umożliwiało ono prowadzenie gospodarstwa przez pojedyncze rodziny lub ewentualnie grupy rodzin; było to bowiem gospodarowanie o wiele łatwiejsze i nie wymagające jednoczesnej mobilizacji tylu rąk do pracy.

Na wzrost osadnictwa w Wielkopolsce w okresie kształtowania się państwa gnieźnieńskiego, a więc mniej więcej od VII wieku, pierwszy wskazał Henryk Łowmiański. Zwrócił on mianowicie uwagę na różnice w nazwach osad i na tej podstawie ustalił w przybliżeniu gęstość osadnictwa w Wielkopolsce przed VII wiekiem. Otóż najdawniejsze nazwy osad miały przeważnie charakter rodowy, tzw. patronimiczny, były po prostu nazwą rodu (Gołanice, Jarogniewice, Witaszyce itp. odpowiadające na pytanie: kto?). Rozkład organizacji rodowej i pojawienie się gospodarujących oddzielnie małych rodzin przyniósł rozwój osadnictwa indywidualnego (głównie na karczunkach) na ogół o nazwach osad typu dzierżawczego (Dobrów lub Dobrowo, Józefów lub Józefowo itp. odpowiadających na pytanie: czyj? Józefów, tzn. grunt Józefa) oraz typu topograficznego, zwracających uwagę na charakterystyczne cechy terenu (np. Lipno, Góra, Jeziora). Do tego ostatniego topograficznego typu nazw zaliczyć można również nazwę „Gniezno”, oznaczającą pierwotnie miejsce chronione naturalnie, np. otoczone rzekami, podobne do gniazda. Legenda o znalezionym gnieździe orłów powstała oczywiście znacznie później, już w czasie, gdy od paru wieków nazwa Gniezno lub jej odmiany była w użyciu.

Nazwą topograficzną jest również określenie, jakie nadali sąsiedzi plemionom mieszkającym na terenie Wielkopolski. Nazwali ich Polanami, chcąc prawdopodobnie tym podkreślić ich aktywność w przysposabianiu gruntów do uprawy oraz fakt, iż w związku z rozwijanym aktualnie żywo rolnictwem, połączonym z rozszerzaniem gruntów uprawnych, mieszkali wśród pól, które wyraźnie uwidaczniały się, skoro przedarły się w tym czy innym miejscu przez pierścień puszcz odgraniczających Polan od innych plemion.

W ciągu 400 lat, tzn. od VII do X wieku, na terenie Wielkopolski wraz z postępującym wzrostem gospodarczym powstała zwarta organizacja plemienna, z centralną władzą skupioną w rodzinie Piastów i z siedzibą w Gnieźnie. Nie nastąpiło to w sposób sielankowy. Wykształceniu się organizacji politycznej, obejmującej całe wielkie plemię Polan, towarzyszyły wewnętrzne walki o władzę, których echem jest np. legenda o Popielu rządzącym prawdopodobnie na Ostrowie Lednickim. Rozwojowi gospodarczemu towarzyszyło zaś budowanie głównie od VIII w. grodów, skupiających coraz liczniejszych rzemieślników oraz kupców. Do owych grodów zaliczymy wymieniony już Ostrów na Jeziorze Lednickim, Gniezno, Poznań, Ląd, Bonikowo.

Wspomniane wewnętrzne zmiany narastały coraz wyraźniej i stały się szczególnie intensywne począwszy od drugiej połowy IX wieku. Pozwoliły one na szybkie wkroczenie mało przedtem w politycznym świecie słowiańskim liczących się wielkopolskich Polan na szeroką arenę polityczną Europy. Ich nazwa w formie określenia terytorialnego dała imię całemu krajowi (Polska, tj. kraj pól, a zarazem kraj Polan), zaś od głównej ich siedziby – Gniezna – początek wzięła najstarsza nazwa państwa polskiego, nazywanego najpierw państwem gnieźnieńskim. Określenie: państwo gnieźnieńskie (Civitas Gnesnensis)żywe było jeszcze za czasów Mieszka I, tym bardziej że Gniezno pozostało stolicą. Pod nazwą państwa gnieźnieńskiego państwo polskie występuje w sławnym dokumencie Dagome iudex, w którym Mieszko I przed śmiercią poleca swe państwo opiece papiestwa. Dokument ten ważny jest przede wszystkim dlatego, że zawiera najstarszy opis granic Polski.

Wybiegliśmy jednak nieco naprzód. Dynastia Piastów nie zaczęła się bowiem od Mieszka I. Znamy z imienia jeszcze trzech przodków i poprzedników Mieszka. Wprawdzie poza wzmianką w pochodzącej z początku XII wieku Kronice Galla Anonima nic więcej o owych władcach nie wiemy, nie ma jednak powodu, by nie wierzyć Gallowi, tym bardziej że, obracając się na dworze Piastów, znał on doskonale tradycję dynastyczną tej rodziny. Trudno zaś przypuścić, by nie przechowywano wówczas, choćby w owianej legendą formie pamięci o początkach własnej dynastii. Gall Anonim nie przemilczał pogańskich przodków księcia, jednocześnie jednak nie zdecydował się, ze względu na Kościół, na podanie bardziej szczegółowych o nich informacji.

Znani, za pośrednictwem Kroniki Galla Anonima, przodkowie Mieszka I to jego pradziad Siemowit (ten, który miał pokonać legendarnego Popiela), dziad Leszek i ojciec Ziemomysł. Piastowie byli od dawna związani z Gnieznem, to nie ulega wątpliwości, lecz już wywodzenie dynastii od książęcego oracza Piasta Chościszkowica, który jakoby miał być ojcem Siemowita, należy pozostawić wśród legend. Jedno, co może ów legendarny wątek odzwierciedlać, to fakt, że protoplasta dynastii Piastów wywodził się z szerszych mas, a nie z wąskiego kręgu tworzącej się góry ówczesnego społeczeństwa.

Tak więc już około połowy IX wieku, tzn. w czasie, gdy władzę nad wszystkimi Polanami, którzy składali się z pewnej liczby grup plemiennych lub inaczej mówiąc małych plemion powiązanych przede wszystkim węzłami terytorialnymi, skupił Siemowit, zachodziły w Wielkopolsce wyraźne procesy centralizacji politycznej. Był to w całym ówczesnym świecie słowiańskim okres formowania się państw. Wprawdzie znamy próby wcześniejsze, aniżeli pojawienie się państwa gnieźnieńskiego (np. kariera polityczna państwa morawskiego), lecz dopiero czasy równoległe do wykształcenia się państwa gnieźnieńskiego Polan przyniosły udane kroki w kierunku tworzenia się w sąsiedztwie Polski trwałych państw słowiańskich (ruskiego, czeskiego). Wówczas to na zachodzie Europy doszło do ważnego wydarzenia politycznego. W roku 843 traktatem w Verdun nastąpił podział imperium Karola Wielkiego na trzy części, co stworzyło istotną przesłankę do kształtowania się narodów niemieckiego i francuskiego. Były to także czasy wzrostu aktywności Normanów, którzy w 885 roku oblegali Paryż. Mapa Europy była jednak nadal płynna, bez wyraźnych państw narodowych.

Od państwa gnieźnieńskiego do państwa polskiego. Mieszko I. Chrześcijaństwo i pogaństwo

Wraz z Mieszkiem I, prawnukiem Siemowita, Polska wkroczyła na arenę dziejową jako jedno z najsilniejszych państw słowiańskich, a jednocześnie jako poważna siła polityczna w Europie. Posiadała już nawiązane, niezbędne wówczas dla państwowego istnienia, stosunki z papiestwem i cesarstwem, czyli z dwoma najważniejszymi czynnikami międzynarodowej polityki. Uznanie tych czynników było sprawą wielkiej wagi dla politycznego bytu państwa w ówczesnej Europie, a raczej w przeważającej części Europy pozostającej pod wpływami Rzymu, a nie Bizancjum. To uznanie potrafił sobie zapewnić Mieszko I, jak wykazała historia, jeden z potężnych, panujących wielkich władców owych czasów (takich jak Hugo Capet we Francji, założyciel dynastii Kapetyngów, Gejza i Stefan I węgierski, cesarze Otto I i Otto II, legendarna cesarzowa Teofano z Bizancjum rządząca w Niemczech, gdy Otto III, jej syn, był jeszcze małoletni, Włodzimierz kijowski czy Hiszam, emir Kordoby). Umocnił je zaś syn jego i następca – Bolesław Chrobry.

By stać się wielkim, uznawanym państwem, nie wystarczało panować nad terytorium Polan, czyli Wielkopolską. W czasie, gdy władzę obejmował Mieszko I, państwo gnieźnieńskie przekształciło się już w państwo sięgające daleko poza ramy pierwotnego zasiedlenia Polan. Pod panowaniem Piastów były: Ziemia Lubuska, Kujawy, ziemia łęczycko-sieradzka, Mazowsze i ziemia Lędzian (tzn. tereny sandomiersko-lubelskie), a więc w sumie bardzo rozległy obszar, rozciągający się od Odry do Bugu, który najpóźniej w początkach panowania Mieszka I powiększony został o Pomorze Gdańskie. W znanej relacji Ibrahima ibn Jakuba z roku 966 Mieszko I występuje jako potężny „król północny”, a jego państwo jako największe spośród znanych Ibrahimowi państw słowiańskich: obodrzyckiego (tzn. zachodniosłowiańskiego), czeskiego, bułgarskiego.

Obszar jednak również nie wystarczał. Do wejścia na arenę polityczną ówczesnego świata trzeba było uznania papiestwa. Oznaczało to w tej części Europy konieczność przyjęcia chrztu z Rzymu, czyli włączenie Polski do grona państw chrześcijańskich. Przyjęcie w roku 966 chrztu przez Mieszka I, poprzedzone małżeństwem z córką Bolesława I czeskiego, Dąbrówką, wskazywało na wielostronne umocnienie państwa polskiego. Broniło przed przymusową chrystianizacją ze strony cesarstwa, stawiało Polskę jako równorzędnego partnera w stosunku do innych państw chrześcijańskich oraz wzmacniało stanowisko wobec sąsiadów pogańskich. Otwierało drogę do dalszego rozwoju politycznego kraju oraz stanowiło czynnik kulturotwórczy, dzięki włączeniu ziem polskich w obręb kultury łacińskiej.

Procesy chrystianizacji najwcześniej zaczęły się w Wielkopolsce; dlatego też tutaj w pierwszym okresie polskiej państwowości był główny ośrodek kultury. Pierwsze biskupstwo misyjne zorganizowano w Poznaniu (biskup Jordan) i tu też aż do roku 1000 znajdował się główny ośrodek rozwijającej się organizacji kościelnej. Gniezna nie wybrano prawdopodobnie, dlatego iż wówczas znajdował się tam jeszcze zapewne silny ośrodek kultu przedchrześcijańskiego, pogańskiego. Dopiero w roku 1000 stało się ono centrum polskiej organizacji kościelnej.

Chrześcijaństwo nie przyszło bowiem na teren pod względem rozwoju wierzeń dziewiczy. W tym czasie Słowiańszczyzna miała już za sobą długi okres formowania się systemu wierzeń związanego z życiem i gospodarką. Były to wierzenia oparte na kulcie sił przyrody, przede wszystkim słońca. Ich cechę charakterystyczną stanowiła m.in. wiara w liczne niższe i wyższe bóstwa (co istniało np. również w mitologii greckiej i rzymskiej), z wyraźną jednakże tendencją do wykształcenia się kultu jakiegoś bóstwa najwyższego (Swarożyc, Perun). Znane były Słowianom świątynie oraz kapłani, istniał cały system uroczystości i obrzędów dorocznych (np. sobótki) oraz rodzinnych (wesela, postrzyżyny, pogrzeby itd.). Wszystko to jednak było za mało dla potrzeb ówczesnego państwa. Potrzebowało ono silnej organizacji kościelnej, która wzięłaby na siebie część zadań państwowych; dla scementowania zaś dużego terytorium konieczny był jednolity system ideologiczny. Trzeba pamiętać, iż przyjmując chrzest i zaprowadzając organizację kościelną, Mieszko I nie wprowadzał autonomicznego wobec państwa czynnika, wprowadzał Kościół z pełną świadomością, iż uzyskuje instytucję o charakterze państwowym, o wybitnych zadaniach organizacyjnych i kulturalno-ideologicznych.

Tak więc chrześcijaństwo w Polsce natrafiło na rozwinięty system wierzeń i obrzędów pogańskich, którego nie można było samym aktem chrztu usunąć. Kościół postanowił zaadaptować istniejące obrzędy, nadając im jedynie chrześcijańskie ramy. W ten sposób powstał swoisty splot wierzeń i obrzędów, który w znacznym stopniu pozostał aktualny do czasów najnowszych, oczywiście przede wszystkim na wsi. Jedną z cech charakterystycznych tego splotu był nawiązujący do systemu bóstw niż szych – kult świętych. Nowa religia powoli wrastała w dawne podłoże. Jeszcze w XV wieku, a więc kilkaset lat po przyjęciu przez Mieszka chrztu, Kościół musiał zwalczyć zbyt silne pozostałości przedchrześcijańskich ideologii. Tym bardziej zrozumiałe staje się wielkie powstanie w latach 1037–1038. Miało ono niezwykle skomplikowane podłoże społeczne. Przeciwko nowym stosunkom wystąpili tak niechętni centralnej władzy państwowej przedstawiciele warstwy feudalnej, jak i masy ludowe przywiązane do dawnych wierzeń i niechętne wzrastającemu uciskowi ze strony właścicieli ziemskich oraz rozwijającego się państwa. W mentalności ówczesnego społeczeństwa nowe stosunki najwidoczniej uosabiał Kościół; dlatego też głównie przeciw Kościołowi obróciła się nagromadzona przez kilkadziesiąt łat niechęć. Do terenów, gdzie powstanie rozwinęło się najbardziej, należała, obok Śląska, również Wielkopolska. Do sprawy tej jeszcze wrócimy w dalszej części rozdziału.

Przyjęcie chrztu przez Mieszka I wzmocniło, jak powiedzieliśmy, pozycję Polski w Europie. Ważne było szczególnie to, iż uznany został za „przyjaciela” cesarskiego. Jego stanowisko, np. w sprawach elekcji Ottona II czy Ottona III, miało duże znaczenie w Niemczech. Jednocześnie dokonywała się i została zakończona budowa terytorialna państwa Mieszka I. Przed rokiem 1000 państwo polskie zamknęło się w granicach dorzeczy Odry i Wisły. Owa ekspansja nie przebiegała, rzecz jasna, bez walki. Mieszko potrafił jednak skutecznie odeprzeć próby przeszkodzenia w opanowaniu Pomorza. W roku 972 wojska polskie dowodzone przez Mieszka i jego brata Czcibora rozbiły pod Cedynią (na północ od ujścia Warty do Odry) wojska margrabiego Hodona. Mieszko starał się jednak o dobre stosunki z niemieckim sąsiadem, który wówczas był bardzo zajęty ujarzmianiem Słowiańszczyzny Połabskiej (Obodrzyców, Wieletów). Poślubił córkę margrabiego Marchii Północnej Teodoryka, Odę. Ostatnim etapem budowy terytorialnej państwa było opanowanie Małopolski i Śląska. Przyłączenie Śląska nie obyło się bez walki z Bolesławem II czeskim.

Stan gospodarczy Wielkopolski przed tysiącem lat

Aż do wspomnianego już powstania w latach 1037–1038 oraz najazdu księcia Brzetysława w 1039 roku Wielkopolska wraz z innymi ziemiami polskimi przeżywała okres rozwoju gospodarczego. Rozwój ów najbardziej był widoczny właśnie w Wielkopolsce, tu bowiem mieścił się główny ośrodek państwa, tu też państwo mogło najsilniej oddziaływać jako czynnik pobudzający procesy wzrostu gospodarczego. Zewnętrzną oznakę wspomnianego rozwoju stanowiło przede wszystkim nasilenie procesów osadniczych, powodujących tak wzrost przestrzeni uprawnej, jak i działalności rzemieślniczej i handlowej. Główna masa ludności mieszkała we wsiach, składających się już wówczas w przeważającej mierze z gospodarstw jednorodzinnych, jakkolwiek jeszcze na przełomie XI i XII wieku około 1/3 gospodarstw w Wielkopolsce pozostawała w ramach organizacji wielorodzinnej. Proces rozkładu owych reliktów dawnego systemu rodowo-terytorialnego był jednak bardzo szybki. Wieś wielkopolska, mało na razie podobna do zorganizowanej przestrzennie i społecznie wsi późniejszych wieków, liczyła wówczas średnio około 10 gospodarstw rodzinnych. Niektóre z osad wiejskich, znajdując się w bliskim sąsiedztwie grodów, przekształcały się w podgrodzia, choć zapewne większość podgrodzi powstała bezpośrednio poprzez ekspansję gospodarczą grodu. Na podgrodziach, czyli gospodarczych częściach ówczesnych miast, skupiała się przede wszystkim produkcja rzemieślnicza, która w wiekach X-XI była już bardzo różnorodna. Daje się przy tym zaobserwować podnoszenie poziomu produkcji. O bogatym wachlarzu produkowanych wytworów i ich wysokiej jakości świadczą m.in. wykopaliska z Gniezna i Poznania. W ówczesnej Wielkopolsce rozwijało się również hutnictwo żelazne w postaci tzw. dymarek, w czym wówczas przewyższała Małopolskę i inne dzielnice. Bodźcem do rozwoju produkcji żelaza były głównie potrzeby państwa. Wysoka specjalizacja w zakresie produkcji ozdób (z brązu, żelaza, cyny, srebra, złota) świadczyła o rosnącej zamożności społeczeństwa, wzrastających potrzebach, a zarazem o coraz większym obeznaniu z bardziej wyrafinowaną kulturą. Gęstniała w Wielkopolsce sieć ośrodków produkcji rzemieślniczej i wymiany. Dość intensywna, choć ograniczona do przedmiotów zbytku, była wymiana zagraniczna. Z terenu Wielkopolski znane są przedmioty poświadczające wymianę handlową ze Skandynawią, Bizancjum, Rusią Kijowską, a także południową Słowiańszczyzną oraz romańską i germańską zachodnią Europą.

Jednym ze wskaźników wzrostu zamożności Wielkopolski jest duża ilość znalezionych skarbów, czyli zakopywanych w ziemi – spełniającej ówcześnie rolę skrytek bankowych – monet i kosztowności. Warto przytoczyć, że na ogólną liczbę około 450 skarbów z wieków IX-XII odkrytych na terenie całego kraju, na Wielkopolskę przypada około 100, przy czym na czoło wybijają się tutaj skarby z Obrzycka (8 kg), Słuszkowa k. Kalisza (10 kg) i Dzierżnicy k. Środy Wielkopolskiej (15 kg). Owe skarby świadczą o poważnych skumulowanych bogactwach. Dowodzi tego również przepych wielu budowli piastowskich.

Główną gałęzią gospodarki było, rzecz jasna, rolnictwo. Potrafiło ono produkować nadwyżki, umożliwiające egzystencję wielu grup ludności nie zatrudnionych w rolnictwie: rzemieślników, kupców, wojska książęcego, dworu i możnych. Poziom techniki rolniczej w Wielkopolsce był stosunkowo wysoki. Mówi o tym m.in. nikła obecność chwastów oraz dorodność ziaren znalezionych w Wielkopolsce. Można sądzić, że uzyskiwano około 2,5 ziarna z jednego wysianego, co jak na ówczesne czasy nie było mało. Uprawiano zboża, wśród których dużą rolę odgrywało, później znacznie mniej popularne, proso. Rozwinięta była uprawa różnych warzyw (groch, bób, ogórki) oraz owoców (jabłonie, grusze, śliwy, brzoskwinie, winorośle). Systemem uprawnym była znana nam dwupolówka, wówczas już regularna, czyli polegająca na systematycznej corocznej zmianie pól, częściowo również nawożonych. Do uprawy używano nadal drewnianego radła (z żelazną radlicą), zaprzęganego przeważnie w dwa woły, do sprzątania zbóż służyły sierpy, do cięcia trawy zaś narzędzia pośrednie między sierpem a kosą, tzw. półkoski, które w następnym okresie całkowicie zostały wyparte przez kosy.

Można szacować, że produkcja globalna zbóż w Wielkopolsce około roku 1000 wynosiła blisko 50 tys. ton. Przestrzeń uprawna stanowiła obszar wielkości 460 tys. ha czyli około 13,5% ogólnej powierzchni. Zaludnienie pod koniec panowania Mieszka I kształtowało się w wysokości 4,5 osoby na 1 km2, czyli około 140–150 tys. osób. Można sądzić, że w ciągu XI wieku i pierwszych dziesięcioleci XII wieku (tzn. do czasów Bolesława Krzywoustego) zaludnienie to wzrosło do około 5–6 osób na 1 km2, osiągając 170–180 tys. osób.

Bolesław Chrobry. Walki z Henrykiem II

W jeszcze większym stopniu aniżeli za czasów Mieszka I była Wielkopolska centralnym ośrodkiem najpoważniejszych wydarzeń państwowych za panowania następcy i syna Mieszka I – Bolesława Chrobrego (992–1025). Spośród tych wydarzeń na pierwszym miejscu wymienimy zjazd gnieźnieński z roku 1000 – jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych owych czasów. Polska, a w gruncie rzeczy Wielkopolska, przeżywała wówczas swe wielkie dziejowe „pięć minut”. Gdy rozpoczynał się zjazd gnieźnieński, Wielkopolska miała już swe zasługi w organizowaniu misji rozszerzających chrześcijaństwo. Bolesław Chrobry przyjął w Polsce zagrożonego prześladowaniem biskupa Wojciecha z rodu Sławnikowiców i poparł jego misję w kraju Prusów. Śmierć poniesioną tam przez Wojciecha potrafił wykorzystać dla utworzenia w Polsce arcybiskupstwa (podległej tylko Rzymowi metropolii kościelnej), a tym samym otworzył sobie drogę do korony, czyli do suwerennej organizacji państwowej, do przekształcenia Polski w królestwo. Wojciech uznany został za świętego, odwiedzenie zaś jego grobu w Gnieźnie (Chrobry wykupił jego szczątki z rąk Prusów) stało się oficjalnym powodem przybycia tam cesarza Ottona III w 1000 roku.

Zwołany wówczas do Gniezna synod kościelny uroczyście przyjął do wiadomości utworzenie w 999 roku gnieźnieńskiego arcybiskupstwa, zaś cesarz wyraził zgodę na otrzymanie przez Chrobrego korony. Sama koronacja nastąpiła jednak, z uwagi na zmiany w sytuacji politycznej, dopiero w 1025 roku.

Zjazd gnieźnieński był świadectwem wzrastającego znaczenia Polski. Polska uzyskała pełną organizację kościelną z arcybiskupstwem w Gnieźnie, czego wówczas nie osiągnęli jeszcze np. Czesi. Dotychczasowa opieka kościelna Magdeburga ustała, przez co wzmocniona została suwerenność państwa polskiego. Również w życiu świeckim nastąpił dalszy wzrost jego pozycji. Cesarz Otton III, zwolniwszy Bolesława od płacenia trybutu pieniężnego z pewnych terytoriów na zachodzie kraju, uznał go za „brata i współpracownika cesarstwa”, a jego państwo za część składową przygotowywanego przez siebie wielkiego, związanego z cesarstwem, systemu politycznego. Objąć on miał poza Polską – Włochy, Galię i Niemcy. Stosunki polsko-niemieckie wkroczyły w ten sposób w dalszą fazę współdziałania, która jednak w związku ze zmianą polityki przez następców Ottona III nie trwała długo.

Zjazd gnieźnieński przyczynił się do znacznego spopularyzowania Polski w Europie. Szczególnie sławne stało się wówczas Gniezno, uznawane już przedtem za jedno z największych miast Europy. Oto, co pisze kronikarz niemiecki Thietmar o przyjęciu cesarza w Gnieźnie: „Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza” i dodaje w zakończeniu dalszej relacji: „Po załatwieniu tych wszystkich spraw cesarz otrzymał od księcia Bolesława wspaniałe dary i wśród nich, co największą mu sprawiło przyjemność, trzystu opancerzonych rycerzy. Kiedy odjeżdżał, Bolesław odprowadził go z doborowym pocztem aż do Magdeburga”.

Po śmierci Ottona III sytuacja się zmieniła. Jego następca, Henryk II, był zwolennikiem programu ścisłego podporządkowania sobie Słowian połabskich oraz kontroli politycznej nad sąsiadującymi państwami słowiańskimi – Czechami i Polską. Te same tendencje wyrażał Bolesław Chrobry, pragnący zdobyć jak najsilniejsze stanowisko w świecie słowiańskim. Po zajęciu przez niego Milska, Łużyc i Miśni doszło do długoletniej wojny z cesarstwem. Toczyła się ona w trzech etapach w latach: 1004–1005, 1007–1013 i 1015–1018 i zakończona została pokojem w Budziszynie, przyznającym Bolesławowi Chrobremu Milsko i Łużyce.

Wielkopolska wraz ze Śląskiem, jako najbardziej na zachód wysunięte dzielnice, ponosiły największe wysiłki i ciężary wojny. Na terenie Wielkopolski i Kujaw skupione były główne siły wojskowe państwa. Najwięcej wojowników stacjonowało w Gnieźnie i Poznaniu, mniej we Włocławku i Gieczu. Byli to albo pancerni stanowiący ciężkozbrojną jazdę (walczącą konno i uzbrojoną we włócznie, miecze, topory, łuki i buławy), albo tzw. tarczownicy, czyli wojsko piesze. Mieszkańcy Wielkopolski i Śląska pracowali przy budowie grodów i fortyfikacji. Rozbudowywano w szczególności grody poznański i gnieźnieński. Wałów grodowych broniła skomplikowana konstrukcja drewniano-ziemna, wytrzymująca napór ówczesnych machin oblężniczych.

W okresie walk z Henrykiem II najtrudniejszy był rok 1005. Wtedy to bowiem Henryk II podjął wielką wyprawę na Polskę. Po przejściu Odry jego wojska ruszyły na Poznań, lecz odstąpiły od zdobywania tego silnie umocnionego grodu. W związku z tymi okolicznościami Poznań wymieniony został po raz pierwszy z imienia w źródle pisanym, poza tym pierwszy raz podkreślona została główna rola Poznania w obronie polskiej granicy zachodniej. Załamanie wyprawy Henryka II spowodowane zostało wyczerpującą („szarpaną”) taktyką Bolesława Chrobrego. Wielką rolę jako punkty oporu odgrywały przy tym liczne grody, jak Międzyrzecz, Zbąszyń czy Bonikowo.

Obok zjazdu gnieźnieńskiego i zwycięskiego odparcia Henryka II do najważniejszych wydarzeń politycznych o charakterze ogólnopaństwowym, a w znacznej mierze i europejskim, należy koronacja Bolesława w roku 1025. Odbyła się ona we wspaniale na ten cel przygotowanej katedrze gnieźnieńskiej (o samej katedrze będzie mowa dalej). Umacniało to jeszcze bardziej pozycję Polski w Europie oraz zapobiegało rozbiciu państwa po śmierci Bolesława, która nastąpiła jeszcze w tym samym 1025 roku.

Wielkopolskie centrum kultury państwa piastowskiego

Splatanie się na terenie Wielkopolski historii regionalnej z historią ogólnopaństwową dotyczyło nie tylko życia politycznego oraz wypadków militarnych, lecz również życia kulturalnego. Pierwsi władcy Polski, ludzie wysokiej kultury i gruntownego wykształcenia, starali się ze swej stolicy oraz regionu uczynić godny europejskiej rangi państwa ośrodek kultury. Na zewnątrz o wielkości i potędze miały świadczyć liczne budowle, wskazujące na umiejętność czerpania z największych osiągnięć europejskich na polu artystycznym i twórczego stosowania ich na własnym gruncie. Mniej widoczna zewnętrznie, lecz równie wysokiej klasy była działalność kulturalna.

Rozwój kultury szedł w parze z budową państwa. I nie mogło być inaczej. Sam ów – o potężnej wymowie historycznej – proces powodował istotne zmiany w mentalności społeczeństwa i to nie tylko jego elity związanej z władzą. W sytuacji tworzenia się państwa zaistniały warunki do dalszego kształtowania się świadomości narodowej. Możliwości te tworzyła przede wszystkim wspólna historia, cementowana świadomością istnienia dynastii, własnej organizacji kościelnej, walką w obronie granic, kształtującym się językiem, świadomością posiadania mocnych grodów i pięknych budowli, własną i swoistą kulturą ludową i własnymi, mimo związków z innymi narodami, obyczajami.

Najwięcej wiadomości mamy o kulturze dworskiej, która poziomem dorównywała kulturze dworów mających dawniejsze tradycje. Świadectwem tego jest choćby wspaniałe przyjęcie z okazji zjazdu gnieźnieńskiego przygotowane przez Chrobrego czy opis kosztowności, jakie według relacji kronikarza czeskiego Kosmasa wywiózł Brzetysław z Polski (tzn. głównie z Wielkopolski). Polska kultura dworska nawiązywała do tzw. renesansu ottońskiego, czyli ożywienia kulturalnego, jakie miało miejsce w czasie panowania cesarzy Ottonów, a także w pewnym stopniu i w latach następnych. Do Mieszka I pisała księżniczka szwabska Matylda, dedykując mu księgę liturgiczną Ordo Romanus: „Umiesz godnie czcić Boga we własnym języku i po łacinie, a gdy tego nie miałeś dość, dodałeś nadto i grecki”. Na dworze wielkopolskim przebywało zwykle wielu obcych rycerzy.

Utrzymywano żywe stosunki kulturalne z krajami sąsiednimi: Niemcami, Rusią, Węgrami, Czechami. Szczególnie duży wpływ na wzajemne przenikanie różnych wartości kulturalnych miały małżeństwa polskich panujących z obcymi księżniczkami (niemieckimi, czeskimi, ruskimi). Na dworach, oczywiście nie tylko panującego, chętnie słuchano muzyki, tańczono i biesiadowano. Również w wiejskich karczmach śpiewano, muzykowano i tańczono. W Kronice Galla Anonima czytamy, że po śmierci Chrobrego „żadnego tańca, żadnego dźwięku cytry nie słyszano w karczmach”, czyli normalnie musiało być odwrotnie. Ze względu na bezpośrednią łączność powszechnego zwyczaju zabaw, muzyki i tańca z czasów przedchrześcijańskich, Kościół – aczkolwiek bezskutecznie – zwalczał ten styl życia, który wciągał również duchowieństwo.

Wraz z rozpowszechnianiem się chrześcijaństwa rozwijało się również szkolnictwo, gdyż w średniowieczu szkoła była elementem ściśle związanym z kościołem (katedralnym lub klasztornym). Można więc mówić o pojawieniu się w X wieku w Wielkopolsce szkolnictwa, którego początki stanowiły szkoły przy katedrach w Gnieźnie i Poznaniu. Przy katedrach tych powstały też pierwsze księgozbiory, zawierające księgi niezbędne do prowadzenia działalności kulturalnej i liturgicznej. Do dziś zachował się najstarszy kodeks katedry gnieźnieńskiej, zawierający teksty Ewangelii i kalendarz rzymski powstały w roku 800, tzn. gdy Karol Wielki koronowany został na cesarza rzymskiego przez papieża Leona III.

Zaczęto zwyczajem ówczesnym notować godne uwagi, dla przekazania potomności, zdarzenia. Powstał w ten sposób najstarszy polski rocznik dworsko-kościelny, który potem był kontynuowany w Krakowie. Na tym jednak nie zamknęła się działalność piśmiennicza. Spod piór obcych przybyszów pochodzą najstarsze żywoty św. Wojciecha, lecz już Żywot Pięciu Braci (z lat 1006–1008), Pasja św. Wojciecha (sprzed 1017 roku) pochodzą z Wielkopolski oraz zapewne szereg innych utworów, które nie zachowały się do naszych czasów lub o których informacje nie zostały zanotowane. Spośród osób, które odgrywały wybitną rolę na dworze Mieszka I i Bolesława Chrobrego, wymienić należy (oprócz św. Wojciecha) również sławnego misjonarza, człowieka wysokiej kultury i autorytetu w Europie – św. Brunona z Kwerfurtu, autora jednego z Żywotów św. Wojciecha. Świadome rozwijanie kultu św. Wojciecha przez Bolesława Chrobrego i jego otoczenie miało duże znaczenie natury ideologicznej oraz państwowej. W Królestwie Sycylijskim pisano o Gnieźnie jako mieście słynnym z uczonych mężów.

Na dworze pierwszych Piastów musiała istnieć kancelaria, gdzie przygotowywano różne pisma i listy. Znajomość pisma przekraczała mury dworu. Świadectwem tego są znalezione na podgrodziu gnieźnieńskim i poznańskim rylce do pisania na tabliczkach woskowych.

Państwo, Kościół i sztuka. Rewolucja „kamienna”