Strona główna » Poradniki » Zasady Canfielda. Rusz się stąd gdzie jesteś i idź tam, gdzie chcesz być!

Zasady Canfielda. Rusz się stąd gdzie jesteś i idź tam, gdzie chcesz być!

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-63773-98-4

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Zasady Canfielda. Rusz się stąd gdzie jesteś i idź tam, gdzie chcesz być!

Przygotuj się na zmianę uwieńczoną sukcesem z Jackiem Canfieldem, autorem bestsellerowych książek, wielokrotnym triumfatorem rankingu „New York Times’a”.

Jack Canfield, współtwórca niezwykłej serii Balsam dla duszy, przedstawia zasady, które zgłębiał i zgodnie z którymi żył przez ponad 30 lat, zebrane i uprzystępnione w tej oto książce.
Studiując owe „Zasady...” dowiesz się, jak zwiększyć swoją pewność siebie, radzić sobie z codziennymi wyzwaniami, żyć nie tylko aby żyć, ale czynić to z pasją i entuzjazmem, a także, jak realizować swoje ambitne plany. Będąc czymś znacznie więcej niż zaledwie zbiorem dobrych pomysłów, książka prezentuje 64 ponadczasowe reguły, którymi na przestrzeni wieków kierowali się mężczyźni i kobiety sukcesu.
Są wśród nich guru zarządzania – wielcy, nieraz dziś już legendarni menedżerowie znanych i cenionych firm, światowej sławy sportowcy, wybitni politycy, ale również ludzie wydawałoby się całkiem przeciętni, jednak potężni duchem.
Te reguły, praktykowane każdego dnia, dokonają w twoim życiu takich przekształceń, o których Ci się nie śniło!

„Zasady Canfielda są proste, ale wyniki, jakie dzięki nim osiągniesz, będą niezwykłe!”
Anthony Robbins, autor Obudź w sobie olbrzyma

„Zasady...” to książka, która pomoże Ci stać się mistrzem życia. Osobiście dużo nauczyłem się od Jacka Canfielda i ufam, że i ty wiele się od niego nauczysz.
dr John Gray, autor książki
„Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus”

Jack Canfield, amerykański trener sukcesu, współtwórca serii książek Balsam dla duszy. Jest uznanym na świecie mówcą i częstym gościem popularnych programów radiowych i telewizyjnych. Mieszka w Santa Barbara w Kalifornii.

Polecane książki

Publikacja omawia najważniejsze kwestie związane z łączeniem się i podziałem spółek, jakie uregulowano w Kodeksie spółek handlowych, w tym transgraniczne łączenie się spółek kapitałowych i spółki komandytowo-akcyjnej oraz proces łączenia się spółek z udziałem spółek osobowych. Zagadnienia prawne, ...
Z ebooka dowiesz się między innymi: 1. Jakie techniki kradzieży paliwa mają kierowcy? 2. Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą paliwa? 3. Jak odpowiada kierowca za kradzież paliwa? 4. Jakie kierowcy grożą kary za kradzież paliwa?...
Przejmująca opowieść o ludziach walczących o uratowanie przepięknej, zabytkowej dzielnicy Gdańska – Biskupiej Górki – przed rozbiórką i zagładą. Skłóceni ze sobą nawzajem muszą przejść wewnętrzną przemianę, by stać się społecznością zorganizowaną wokół wspólnych celów. Symbolem tego zjednoczenia sta...
Wciągająca opowieść o tym, że grzechy przeszłości zawsze nas odnajdą Justine Cantrell jest szczęśliwą żoną i matką dwójki dzieci. Razem z przyjaciółką prowadzi firmę cateringową, a jej mąż Matt właśnie wydał swoją pierwszą książkę. Mają wymarzony dom pod Londynem, oddanych przyjaciół i udane kariery...
Po wydaniu bestsellera Patricka Lencioniego zatytułowanego Pięć dysfunkcji pracy zespołowej jego wielbiciele chcieli wiedzieć więcej na temat tego, jak wdrażać idee przedstawione w tej książce. W Przezwyciężaniu pięciu dysfunkcji pracy zespołowej Lencioni zamieszcza bardziej szczegółowe, praktyczne ...
Na rynku nie ma pozycji, która w sposób kompleksowy, systemowy i wielopłaszczyznowy prezentowałaby problematykę ochrony klienta na rynku usług finansowych ze wskazaniem także na jego bezpieczeństwo. Są pozycje wycinkowe, które omawiają zazwyczaj ochronę klienta z perspektywy wybranej kategorii usług...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Jack Canfield

Ty­tuł ory­gi­na­łu:

The Suc­cess Prin­ci­ples How to Get from Whe­re You Are to Whe­re You Want to Be

Prze­kład: Do­ro­ta Pio­trow­ska

Opra­co­wa­nie pol­skiej wer­sji okład­ki: Łu­kasz Paw­lak

Re­dak­cja: Jo­an­na Ro­dzie­wicz

Co­py­ri­ght © 2005 by Jack Can­field. All ri­ghts re­se­rved

First Col­lins pa­per­back edi­tion pu­bli­shed 2007

War­sza­wa 2009

ISBN 978-83-60652-41-1

Wszel­kie pra­wa, włącz­nie z pra­wem do re­pro­duk­cji tek­stów w ca­ło­ści lub w czę­ści, w ja­kiej­kol­wiek for­mie – za­strze­żo­ne.

Wszel­kich in­for­ma­cji udzie­la:

Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKA

ul. Kró­lo­wej Al­do­ny 6/2a, 03-928 War­sza­wa

tel./fax 022 628 08 38, 616 00 67

wy­daw­nic­two@stu­dio­em­ka.com.pl

www.stu­dio­em­ka.com.pl

Skład i ła­ma­nie: „En­te­rek”, War­sza­wa

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

OPINIE O KSIĄŻCE

„Za­sa­dy Can­fiel­da są pro­ste, ale wy­ni­ki, ja­kie dzię­ki nim osią­gniesz, będą nie­zwy­kłe!”

An­tho­ny Rob­bins, au­tor Obudź w so­bie ol­brzy­ma i Unli­mi­ted po­wer

„Gdy­byś mógł prze­czy­tać w tym roku tyl­ko jed­ną książ­kę, wła­śnie trzy­masz ją w ręku”.

Ha­rvey Mac­kay, au­tor Pły­waj z re­ki­na­mi i nie daj się po­żreć, po­zy­cji nr 1 na li­ście be­st­sel­le­rów „New York Ti­me­sa”

„Gdy Jack Can­field pi­sze, słu­cham. To naj­lep­sza książ­ka Jac­ka i już na za­wsze zmie­ni ona two­je ży­cie”.

Pat Wil­liams, wi­ce­pre­zes dru­ży­ny NBA, Or­lan­do Ma­gic

„Jack Can­field to Mistrz w swo­jej dzie­dzi­nie, któ­ry lu­dziom głod­nym ży­cia daje mą­drość, spo­strze­że­nia, zro­zu­mie­nie i in­spi­ra­cję, po­trzeb­ne, by ten głód za­spo­ko­ić. Świet­na książ­ka, świet­nie się ją czy­ta, wspa­nia­ły pre­zent dla każ­de­go, kto chce zo­stać Mi­strzem Ży­cia!”

Mi­cha­el E. Ger­ber, au­tor ksią­żek z se­rii The E-Myth

„Za­sa­dy Can­fiel­da to książ­ka, w któ­rej znaj­dziesz za­rów­no pod­sta­wo­we stra­te­gie suk­ce­su, jak i stra­te­gie za­awan­so­wa­ne, któ­re po­mo­gą ci stać się mi­strzem suk­ce­su. Oso­bi­ście dużo się na­uczy­łem od Jac­ka Can­fiel­da i ufam, że i ty wie­le się od nie­go na­uczysz”.

dr John Gray, au­tor Męż­czyź­ni są z Mar­sa, ko­bie­ty z We­nus

„Za­nim zmie­nisz swo­je ży­cie, naj­pierw mu­sisz zmie­nić swój spo­sób my­śle­nia. Jack i Ja­net stwo­rzy­li peł­ną za­chę­ty i nie­zwy­kle mo­ty­wu­ją­cą mapę do two­je­go oso­bi­ste­go suk­ce­su! Mój ko­re­spon­den­cyj­ny kurs han­dlu nie­ru­cho­mo­ścia­mi po­mógł ty­siąc­om lu­dzi stać się pew­ny­mi sie­bie, od­no­szą­cy­mi suk­ce­sy in­we­sto­ra­mi na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści. Je­stem prze­ko­na­ny, że Za­sa­dy Can­fiel­da zmie­nią spo­sób, w jaki my­ślisz i dzia­łasz, a tak­że po­mo­gą ci od­mie­nić two­je ży­cie tak, jak na­wet nig­dy nie ma­rzy­łeś! Po­le­cał­bym tę książ­kę nie tyl­ko moim uczniom, ale każ­de­mu, kto chce osią­gnąć suk­ces – suk­ces, któ­ry wy­kra­cza poza two­je naj­śmiel­sze ma­rze­nia! Na­le­gam, byś prze­czy­tał tę wspa­nia­łą książ­kę. Z całą pew­no­ścią po­mo­że ci zmie­nić two­je ży­cie na lep­sze!”

Car­le­ton She­ets, twór­ca kur­su ko­re­spon­den­cyj­ne­go „No Down Pay­ment Real Es­ta­te”

„Can­field i Swit­zer za­mknę­li swój prze­pis na suk­ces w bły­sko­tli­wej i ła­twej do czy­ta­nia książ­ce. Na­uka Jac­ka jest wy­so­ce sku­tecz­na, a ta nowa książ­ka bę­dzie tego roku naj­lep­szym pre­zen­tem”.

Ken Blan­chard, współ­au­tor ksią­żek Jed­no­mi­nu­to­wy me­ne­dżer® i Cu­sto­mer Ma­nia!®

„W Za­sa­dach Can­fiel­da Jack Can­field ujaw­nia kon­kret­ną me­to­do­lo­gię i zo­rien­to­wa­ne na wy­ni­ki za­sa­dy, któ­rych wy­ma­ga suk­ces i osią­gnię­cie szczy­tu. Bez wzglę­du na to, czy chcesz po­pra­wić wy­ni­ki sprze­da­ży w swo­jej fir­mie, roz­wi­nąć zmysł twór­czy, czy też wpro­wa­dzić do swo­je­go ży­cia wię­cej rów­no­wa­gi, ta książ­ka uto­ru­je ci dro­gę ku naj­wyż­sze­mu suk­ce­so­wi!”

Pe­ter Vid­mar, dwu­krot­ny zło­ty me­da­li­sta olim­pij­ski w gim­na­sty­ce oraz czło­nek U.S. Olym­pic Hall of Fame

„Za­sa­dy Can­fiel­da za­in­spi­ru­ją cię i umoc­nią, byś pro­wa­dził bar­dziej sa­tys­fak­cjo­nu­ją­ce ży­cie. Przy­go­tuj się na zmia­ny, ja­kich do­świad­czysz za spra­wą tej książ­ki!”

Ka­thy Smith, ame­ry­kań­ski au­to­ry­tet w dzie­dzi­nie fit­nes­su i wel­l­nes­su

„Prze­sła­nie Jac­ka jest pro­ste, po­tęż­ne i prak­tycz­ne. Je­śli dzia­łasz zgod­nie z za­sa­da­mi, za­sa­dy dzia­ła­ją. Po­zy­cja obo­wiąz­ko­wa dla tych, któ­rzy chcą wieść ży­cie peł­ne suk­ce­sów, o ja­kich ma­rzą”.

An­drew Puz­der, pre­zes i dy­rek­tor na­czel­ny CKE Re­stau­rants, Inc., Carl’s Jr., Har­dee’s i La Sal­sa

„Cóż za wspa­nia­ła książ­ka! Za­sa­dy Can­fiel­da Jac­ka Can­fiel­da to pu­bli­ka­cja en­cy­klo­pe­dycz­na dla każ­de­go, kto chce pro­wa­dzić ży­cie, o ja­kim ma­rzył. Miej tę książ­kę przy so­bie, po­słu­guj się nią jako prze­wod­ni­kiem i źró­dłem in­spi­ra­cji, po­moc­nym w osią­gnię­ciu two­je­go naj­wyż­sze­go po­ten­cja­łu i we­wnętrz­ne­go po­ko­ju, któ­re­go pra­gniesz. Po­trze­bu­jesz tej książ­ki”.

Ma­ri­lyn Tam, była pre­zes Re­ebok Ap­pa­rel Pro­ducts Gro­up

i au­tor­ka How to Use What You’ve Got to Get What You Want

„Je­śli my­śla­łeś, że wiesz już wszyst­ko na te­mat tego, jak osią­gnąć suk­ces w biz­ne­sie, po­cze­kaj, aż za­po­znasz się z za­war­to­ścią Za­sad Can­fiel­da. Po­cząw­szy od po­cząt­ku­ją­cych przed­się­bior­ców, aż po naj­po­tęż­niej­szych na świe­cie dy­rek­to­rów na­czel­nych, ta książ­ka z pew­no­ścią na­uczy każ­de­go, jak osią­gać jesz­cze więk­sze suk­ce­sy i jak czer­pać jesz­cze więk­szą ra­dość z tego, co ro­bisz i co uwiel­biasz ro­bić”.

John As­sa­raf, RE/MAX In­dia­na, au­tor fi­gu­ru­ją­cej na li­ście be­st­sel­le­rów „New York Ti­mes’a” i „Wall Stre­et Jo­ur­nal” książ­ki The Stre­et Kid’s Gu­ide to Ha­ving It All

„Stro­na po stro­nie naj­lep­szy sys­tem na osią­gnię­cie wszyst­kie­go, co tyl­ko chcesz. Przy­go­tuj się na jaz­dę swo­je­go ży­cia. Nie mo­głam się od niej ode­rwać!”

Mar­cia Mar­tin, była wi­ce­pre­zes fir­my est i tre­ner­ka trans­for­ma­cyj­na

„Nie­sa­mo­wi­ta zdol­ność Jac­ka Can­fiel­da, by wy­ra­żać się nie­zwy­kle ja­sno, zro­zu­mia­le i przy­stęp­nie, czy­ni Za­sa­dy Can­fiel­da nie tyl­ko fan­ta­stycz­nym prze­pi­sem na suk­ces, lecz tak­że po­zy­cją ogrom­nie przy­jem­ną do czy­ta­nia”.

dr Jim Tun­ney, były sę­dzia NFL, na­uczy­ciel i au­tor It’s the Will, Not the Skill

„Sam wi­dzia­łem, jak upo­rczy­wie i wy­trwa­le Jack Can­field sto­so­wał za­sa­dy przed­sta­wio­ne w tej książ­ce. I wła­śnie dzię­ki tej de­ter­mi­na­cji i dzię­ki jego wie­rze w te za­sa­dy na­ro­dzi­ła się se­ria Bal­sam dla du­szy. Za­sa­dy Can­fiel­da to nie tyl­ko nie­zwy­kła książ­ka, któ­ra wska­że ci dro­gę ku wy­bit­nym osią­gnię­ciom, ale tak­że do­wód sam w so­bie, że te za­sa­dy dzia­ła­ją”.

Pe­ter Veg­so, pre­zes He­alth Com­mu­ni­ca­tions, Inc… i wy­daw­ca se­rii Bal­sam dla du­szy

„Więk­szość z nas wie, cze­go chce od ży­cia, lecz je­dy­nie garść na­uczy­ła się, jak to zdo­być. Za­sa­dy Can­fiel­da nie tyl­ko dają ci mapę, ale tak­że wrę­cza­ją klu­czy­ki do sta­cyj­ki i tan­ku­ją pa­li­wo! Przy­go­tuj so­bie ja­kąś prze­gryz­kę i nie od­kła­daj tej książ­ki, aż opa­nu­jesz jej prze­sła­nie”.

Wal­ly Amos, au­tor The Co­okie Ne­ver Crum­bles

„Mój do­bry przy­ja­ciel Jack Can­field jest obec­nie jed­nym z naj­mą­drzej­szych mów­ców i na­uczy­cie­li na świe­cie. Gdy spę­dzisz z nim czas, po­zna­jąc i chło­nąc jego po­my­sły i spo­strze­że­nia, zo­sta­niesz po­zy­tyw­nie od­mie­nio­ny na resz­tę swo­je­go ży­cia”.

Brian Tra­cy, je­den z wio­dą­cych ame­ry­kań­skich au­to­ry­te­tów w dzie­dzi­nie roz­wo­ju ludz­kie­go po­ten­cja­łu i oso­bi­stej efek­tyw­no­ści, au­tor Dro­ga do bo­gac­twa, Mi­lio­ne­rzy z wy­bo­ru i Mak­si­mum osią­gnięć

„Ko­or­dy­nu­jąc swo­je dzia­ła­nie z pod­sta­wo­wy­mi za­sa­da­mi i war­to­ścia­mi Jac­ka, mo­żesz osią­gnąć każ­dy cel, ja­kie­go pra­gniesz, łącz­nie z we­wnętrz­nym po­ko­jem. W Za­sa­dach Can­fiel­da Jack stwo­rzył ku temu mapę. Wy­star­czy, że bę­dziesz się nią kie­ro­wać”.

Hy­rum W. Smith, wi­ce­prze­wod­ni­czą­cy i za­ło­ży­ciel Fran­klin­Co­vey

„W wa­run­kach naj­wyż­szej kon­ku­ren­cji, jaka pa­nu­je na dzi­siej­szym ryn­ku, lu­dzie suk­ce­su to ci, któ­rzy po­sia­da­ją sys­te­ma­tycz­ne po­dej­ście do swo­ich osią­gnięć. Bę­dąc naj­lep­szą od dzie­się­cio­le­ci pu­bli­ka­cją na te­mat suk­ce­su, Za­sa­dy Can­fiel­da ka­ta­lo­gu­ją i wy­ja­śnia­ją te sys­te­my, po­słu­gu­jąc się pro­stym ję­zy­kiem i uję­ty­mi krok po kro­ku in­struk­cja­mi, oraz przed­sta­wia­ją in­spi­ru­ją­ce hi­sto­rie tych, któ­rzy prze­by­li już tę po­dróż. Je­śli two­im ce­lem jest po­pra­wić swo­je osią­gnię­cia, zdo­być wię­cej pie­nię­dzy, mieć wię­cej wol­ne­go cza­su i mniej stre­sów, prze­czy­taj i za­sto­suj wy­pró­bo­wa­ne za­sa­dy, ja­kie wy­ja­śnia ta książ­ka”.

Les Brown, au­tor Live Your Dre­ams i Co­nver­sa­tions on Suc­cess

„Cóż za wspa­nia­ły zbiór trak­tu­ją­cych o suk­ce­sie my­śli i po­my­słów. nie­któ­re pro­ste, inne głęb­sze, lecz wszyst­kie istot­ne w dzi­siej­szym zło­żo­nym świe­cie… Lek­tu­ra obo­wiąz­ko­wa!”

dr Ste­ven Stral­ser, dy­rek­tor na­czel­ny i pro­fe­sor Glo­bal En­tre­pre­neur­ship Cen­ter, Thun­der­bird: The Ga­rvin Scho­ol of In­er­na­tio­nal Ma­na­ge­ment, au­tor MBA in a Day: What You Wo­uld Le­arn in Top-Tier Scho­ols of Bu­si­ness – If You Only Had the Time

„Gdy prze­czy­tasz Za­sa­dy Can­fiel­da, zmie­nisz po­dej­ście do swo­ich krót­ko – i dłu­go­ter­mi­no­wych ce­lów, za­czy­na­jąc pa­trzeć na nie w zu­peł­nie nowy i eks­cy­tu­ją­cy spo­sób. Ta książ­ka pod­kre­śla na­rzę­dzia, ja­kich po­trze­bu­jesz, by wy­do­być z ży­cia wszyst­ko, cze­go tyl­ko chcesz, a na­wet wię­cej! Suk­ces Can­fiel­da i Swit­zer jest do­wo­dem na to, że te za­sa­dy na­praw­dę dzia­ła­ją i mogą być z ła­two­ścią za­sto­so­wa­ne do każ­de­go celu”.

Rita Da­ven­port, pre­zes Ar­bon­ne In­ter­na­tio­nal

„Suk­ces jest czymś, cze­go pra­gnie nie­mal każ­dy, a wie­lu ma­rzy o nim przez całe ży­cie. Jed­ni nig­dy go nie znaj­du­ją, inni osią­ga­ją go już za mło­du. Bez wzglę­du na to, gdzie się znaj­du­jesz w swo­im ży­ciu, za­trzy­maj się i prze­czy­taj tę fan­ta­stycz­ną książ­kę Jac­ka Can­fiel­da i Ja­net Swit­zer. Być może już prze­by­łeś tę dro­gę, albo sta­rasz się ją prze­być, a może zgu­bi­łeś się gdzieś mię­dzy pra­gnie­niem a osią­gnię­ciem swo­je­go oso­bi­ste­go suk­ce­su. Gdy skoń­czysz czy­tać Za­sa­dy Can­fiel­da: rusz się stąd gdzie je­steś i idź tam, gdzie chcesz być, na­tych­miast bę­dziesz wie­dział, gdzie się znaj­du­jesz, gdzie chciał­byś się zna­leźć i jak się tam do­stać. Ta książ­ka po­win­na stać się pod­ręcz­ni­kiem i lek­tu­rą obo­wiąz­ko­wą jesz­cze przed wkro­cze­niem w «do­ro­słość»”.

Dave Li­ni­ger, prze­wod­ni­czą­cy za­rzą­du RE/MAX In­ter­na­tio­nal

„Jack Can­field zno­wu górą! W Za­sa­dach Can­fiel­da z ogrom­ną ła­two­ścią i wy­ro­zu­mia­ło­ścią wy­ja­śnia spraw­dzo­ne tech­ni­ki, któ­ry­mi po­słu­gu­ją się lu­dzie suk­ce­su na każ­dej ścież­ce ży­cia – tech­ni­ki, któ­re mogą za­brać cię aż po gra­ni­ce two­ich ma­rzeń. Bez wzglę­du na to, jak de­fi­niu­jesz po­ję­cie suk­ce­su, ta książ­ka po­zwo­li ci go osią­gnąć!”

Jeff Lie­se­ner, pre­zes High Achie­vers Ne­twork

„Je­śli kie­dy­kol­wiek chcia­łeś, by Jack Can­field był two­im oso­bi­stym men­to­rem na dro­dze ku re­ali­za­cji two­jej naj­wspa­nial­szej wi­zji, ta książ­ka to naj­lep­sze, co mo­żesz mieć za­raz po oso­bi­stym pro­wa­dze­niu Jac­ka. Jest peł­na in­for­ma­cji, in­spi­ra­cji – i co naj­waż­niej­sze – zro­zu­mie­nia. Bo obok spraw­dzo­nych stra­te­gii Jac­ka, znaj­dziesz w niej tak­że jego wspar­cie, współ­czu­cie i pra­wość”.

Mar­shall Thur­ber, współ­za­ło­ży­ciel Ac­ce­le­ra­ted Bu­si­ness Scho­ol i Mo­ney and You

„Przed­sta­wio­ne w tej książ­ce za­sa­dy suk­ce­su są jed­no­cze­śnie tak pro­ste do za­sto­so­wa­nia i tak po­tęż­ne. Są nie­zbęd­ne do osią­gnię­cia swo­ich ce­lów. Jack umie spra­wić, by na­uka do­star­cza­ła ra­do­ści i za­ba­wy. Ta książ­ka to praw­dzi­wy nu­mer 1!”

Ka­thy Co­over, współ­za­ło­ży­ciel­ka i wi­ce­pre­zes sprze­da­ży i mar­ke­tin­gu Isa­ge­nix In­ter­na­tio­nal

Za­sa­dy Can­fiel­da przed­sta­wia­ją spraw­dzo­ne kro­ki, ja­kie po­dej­mu­ją dziś naj­więk­sze sła­wy i naj­ja­śniej­sze gwiaz­dy, by zre­ali­zo­wać swo­ją ide­al­ną przy­szłość. Nie wi­dzę lep­sze­go spo­so­bu, by z miej­sca, w któ­rym je­steś obec­nie, do­stać się tam, gdzie chciał­byś się zna­leźć”.

Bill Har­ris, dy­rek­tor w Cen­ter­po­in­te Re­se­arch

„Je­śli masz wiel­ką wi­zję i wiel­kie pla­ny, prze­czy­taj Za­sa­dy Can­fiel­da i za­cznij dzia­łać zgod­nie z tym, cze­go się z nich do­wiesz. Za­słu­gu­jesz prze­cież, by mieć z ży­cia nie­co wię­cej”.

dr H. Ro­nald Hul­nick, rek­tor Uni­wer­sy­te­tu San­ta Mo­ni­ca

„Uni­kal­ne po­łą­cze­nie lek­cji i tech­nik z au­ten­tycz­ny­mi aneg­do­ta­mi i hu­mo­rem czy­ni Za­sa­dy Can­fiel­da wspa­nia­łą lek­tu­rą. Ta po­ucza­ją­ca, hu­mo­ry­stycz­na i bar­dzo prak­tycz­na książ­ka po­słu­gu­je się ta­len­tem Jac­ka Can­fiel­da, by mo­ty­wo­wać i in­spi­ro­wać bez prze­sad­nie «na­pu­szo­ne­go» po­dej­ścia do te­ma­tu. Każ­dy czy­tel­nik może wy­nieść wie­le cen­ne­go z przed­sta­wio­nych w niej za­sad suk­ce­su”.

Chri­sten Brown, pre­zes On Ca­me­ra En­ter­ta­in­ment i au­tor­ka Star Qu­ali­ty

„Bez wzglę­du na to, co ro­zu­miesz pod po­ję­ciem suk­ce­su, Jack Can­field może po­móc ci go osią­gnąć. Za­sa­dy Can­fiel­da to ży­cio­wa pu­bli­ka­cja en­cy­klo­pe­dycz­na za­rów­no dla mło­dych, jak i sta­rych. Prze­kształć swo­je ma­rze­nia o suk­ce­sie w rze­czy­wi­stość. Już dziś kup tę książ­kę”.

Gary T. Van Brunt, dy­rek­tor na­czel­ny Di­sco­unt Tire Co.

„Za­sa­dy Can­fiel­da udo­wad­nia­ją raz na za­wsze, że oso­bi­sty suk­ces nie przy­tra­fia się uro­dzo­nym pod szczę­śli­wą gwiaz­dą czy uprzy­wi­le­jo­wa­nym. Jest on ra­czej wy­ni­kiem my­śle­nia i dzia­ła­nia – pla­no­wa­nia i re­ali­zo­wa­nia tego pla­nu. Lecz co naj­waż­niej­sze, moc osią­ga­nia ce­lów jest umie­jęt­no­ścią, któ­rej moż­na się na­uczyć – a nikt nie uczy jej tak do­sko­na­le, jak Jack Can­field”.

Ca­the­ri­ne B. Rey­nolds, prze­wod­ni­czą­ca za­rzą­du Ca­the­ri­ne B. Rey­nolds Fo­un­da­tion

„Tę książ­kę trze­ba prze­czy­tać! Can­field i Swit­zer wy­ja­śnia­ją kon­kret­ne, uję­te krok po kro­ku me­to­dy, któ­ry­mi może po­słu­żyć się każ­dy z nas, by osią­gnąć więk­szy suk­ces w swo­im ży­ciu za­wo­do­wym i oso­bi­stym. Je­że­li chcesz wię­cej za­ra­biać, mieć więk­szą wła­dzę i żyć tak, jak so­bie wy­ma­rzy­łeś, Za­sa­dy Can­fiel­da po mi­strzow­sku cię tam za­pro­wa­dzą”.

dr Gay Hen­dricks, au­tor Con­scio­us Li­ving i współ­au­tor

(obok dr Ka­th­lyn Hen­dricks) Con­scio­us Lo­ving

„Bez wzglę­du na to, gdzie je­steś w swo­im ży­ciu, Za­sa­dy Can­fiel­da pod­su­wa­ją ci wy­pró­bo­wa­ne stra­te­gie i spraw­dzo­ne sys­te­my, by stwo­rzyć ja­śniej­szą przy­szłość. Czy­ta­jąc i sto­su­jąc to, co pod­po­wia­da ci ta nowa, im­po­nu­ją­ca pu­bli­ka­cja na te­mat suk­ce­su, przy­łącz się do gro­na tych, któ­rzy wspię­li się na wy­ży­ny osią­gnięć. Po czym po­sta­raj się o ko­pię dla przy­ja­cie­la”.

Paul R. Sche­ele, au­tor Na­tu­ral Bril­lian­ce, Ge­nius Code,

Abun­dan­ce for Life i The Pho­to­Re­ading Who­le Mind Sys­tem

„Ta książ­ka to fan­ta­stycz­nie na­pi­sa­na, mi­strzow­ska kwin­te­sen­cja do­stęp­nych tu i te­raz prze­wod­nich za­sad i pro­ce­dur, umoż­li­wia­ją­cych osią­gnię­cie praw­dzi­we­go, ży­cio­we­go suk­ce­su”.

Hale Dwo­skin, au­tor fi­gu­ru­ją­cej na li­ście be­st­sel­le­rów „New York Ti­mes’a”

książ­ki The Se­do­na Me­thod: Your Key to La­sting Hap­pi­ness, Suc­cess,

Pe­ace and Emo­tio­nal Wel­l­be­ing

„Suk­ces w każ­dej dzie­dzi­nie ży­cia może być twój! Za­sto­suj za­sa­dy i stra­te­gie Jac­ka Can­fiel­da, a osią­gniesz każ­dy cel! Za­sa­dy Can­fiel­da to szcze­gó­ło­wy, lecz zro­zu­mia­ły prze­wod­nik, któ­ry po­mo­że ci zre­ali­zo­wać wię­cej z tego, co TY chcesz. Jest przy­jem­ny i sku­tecz­ny. Prze­czy­taj go jesz­cze dziś!”

Erin Sa­xton, The Idea Ne­twork

„Zgłę­bia­nie za­gad­nie­nia suk­ce­su to moja ży­cio­wa pa­sja. Ogrom­nie ci dzię­ku­ję, Jack, za stwo­rze­nie ła­twej do zro­zu­mie­nia książ­ki o suk­ce­sie, któ­rą bez tru­du poj­mą i z któ­rej sko­rzy­sta­ją czy­tel­ni­cy w każ­dym wie­ku i z każ­de­go śro­do­wi­ska. Moc­ne lek­cje i hi­sto­rie, za­war­te w Za­sa­dach Can­fiel­da, na­praw­dę po­tra­fią od­mie­nić ży­cie!”

Ja­mes Ar­thur Ray, au­tor The Scien­ce of Suc­cess i Stop the World: 29 Prin­ci­ples to Re­ali­ze Your In­fi­ni­te Self

„Lek­tu­ra Za­sad Can­fiel­da to do­świad­cze­nie moż­li­wie naj­bar­dziej zbli­żo­ne do sy­tu­acji, w któ­rej Jack Can­field peł­ni rolę two­je­go oso­bi­ste­go tre­ne­ra. Jack po­sia­da umie­jęt­ność łą­cze­nia in­te­li­gen­cji ze zro­zu­mie­niem dru­gie­go czło­wie­ka, czy­niąc swo­ją książ­kę bar­dzo przy­stęp­ną. Przed­sta­wie­nie w niej za­sad i przy­kła­dów tych, któ­rzy je za­sto­so­wa­li, jest za­rów­no sku­tecz­ne, jak i in­spi­ru­ją­ce. Ta dy­na­micz­na książ­ka bę­dzie na ustach wie­lu jesz­cze przez całe lata!”

Geo­r­ge R. Wal­ther, au­tor Heat Up Your Cold Calls

„Je­śli szu­kasz cu­dow­ne­go leku, któ­ry uzdro­wi two­je ży­cie, ka­rie­rę za­wo­do­wą i two­je re­la­cje, Za­sa­dy Can­fiel­da dają ci go hoj­ną ręką. Ale nie po­prze­sta­waj na sa­mym za­ku­pie tej no­wej, im­po­nu­ją­cej po­zy­cji i umiesz­cze­niu jej na pół­ce. Za­po­znaj się z jej wy­pró­bo­wa­ny­mi stra­te­gia­mi, za­sto­suj jej spraw­dzo­ne sys­te­my, po czym przy­go­tuj się na do­łą­cze­nie do gro­na praw­dzi­wych lu­dzi suk­ce­su!”

Ray­mond Aaron, naj­lep­szy ka­na­dyj­ski tre­ner w dzie­dzi­nie biz­ne­su i in­we­sty­cji

„Fan­ta­stycz­ny zbiór prze­my­śleń na te­mat suk­ce­su. Pew­ne my­śli są pro­ste, inne tro­chę głęb­sze, lecz wszyst­kie nie­zwy­kle cen­ne w dzi­siej­szym skom­pli­ko­wa­nym świe­cie. Lek­tu­ra obo­wiąz­ko­wa! Po­słu­ży­łem się przed­sta­wio­ny­mi w niej za­sa­da­mi, by spo­pu­la­ry­zo­wać moją stro­nę in­ter­ne­to­wą, któ­rą na po­cząt­ku od­wie­dza­ło 100 osób mie­sięcz­nie, te­raz zaś licz­ba go­ści w mie­sią­cu prze­kra­cza 5000”.

Zev Sa­ftlas, au­tor Mo­ti­va­tion That Works i za­ło­ży­ciel em­po­we­ring­mes­sa­ges.com

„Za­sa­dy Can­fiel­da Jac­ka Can­fiel­da spla­ta­ją stra­te­gie suk­ce­su z po­twier­dzo­ny­mi przy­kła­da­mi i opo­wie­ścia­mi z ży­cia róż­nych osób. Tę książ­kę po­wi­nien prze­czy­tać każ­dy, kto pra­gnie zdo­by­wać nowe szczy­ty w swo­im ży­ciu. Czy jest ja­kiś spo­sób, by uczy­nić ją lek­tu­rą obo­wiąz­ko­wą dla przy­szłych po­ko­leń? Szko­da, że 20 lat temu nie zna­łem jej prze­sła­nia!”

Ariel­le Rord, au­tor Hot Cho­co­la­te for the My­sti­cal Soul

„Can­field i Swit­zer stwo­rzy­li książ­kę peł­ną mą­dro­ści, zro­zu­mie­nia dru­gie­go czło­wie­ka i hu­mo­ru. To jed­na z naj­lep­szych po­zy­cji na te­mat suk­ce­su, ja­kie czy­ta­łem! Je­śli masz ja­kieś ma­rze­nie, któ­re jesz­cze się nie zi­ści­ło, po­zwól Jac­ko­wi Can­fiel-dowi wska­zać ci dro­gę ku jego re­ali­za­cji. Nie po­ża­łu­jesz”.

Bill Ci­ro­ne, dy­rek­tor Urzę­du ds. Edu­ka­cji Okrę­gu San­ta Bar­ba­ra

„Je­śli two­im ce­lem jest po­sze­rze­nie wła­snych moż­li­wo­ści, stwo­rze­nie no­wych so­ju­szy, po­moc więk­szej licz­bie osób i jesz­cze lep­sze wy­ko­rzy­sta­nie każ­dej chwi­li swo­je­go ży­cia, Za­sa­dy Can­fiel­da mogą po­móc ci to wszyst­ko osią­gnąć. Fan­ta­stycz­na książ­ka!”

John De­mar­ti­ni, dy­rek­tor na­czel­ny De­mar­ti­ni Se­mi­nars

i za­ło­ży­ciel Con­co­ur­se of Wis­dom

„Lu­dzie suk­ce­su wie­dzą, że naj­waż­niej­szą in­we­sty­cją, ja­kiej moż­na do­ko­nać, jest in­we­sty­cja w sa­me­go sie­bie. Za­sa­dy Can­fiel­da po­ma­ga­ją opa­no­wać ze­staw umie­jęt­no­ści, któ­re przy­cią­gną do two­je­go ży­cia wspa­nia­łych lu­dzi, wspa­nia­łe moż­li­wo­ści i wspa­nia­ły ma­ją­tek. Po­zwól, by ta in­we­sty­cja ci się opła­ci­ła”.

Cyn­thia Ker­sey, au­tor­ka Unstop­pa­ble i Unstop­pa­ble Wo­men

„Je­śli kie­dy­kol­wiek po­ja­wi­ła się książ­ka, od­kry­wa­ją­ca se­kret­ne stra­te­gie naj­więk­szych lu­dzi suk­ce­su na­szych cza­sów, to jest nią wła­śnie ta, Za­sa­dy Can­fiel­da. Ła­twa, zro­zu­mia­ła, moż­li­wa do za­sto­so­wa­nia. To naj­lep­sze od lat na­rzę­dzie suk­ce­su”.

dr Bill Bau­man, Bill Bau­man Se­mi­nars and Men­to­ring

„W koń­cu książ­ka, któ­ra speł­nia to, co obie­cu­je. Za­sa­dy Can­fiel­da na­praw­dę wzno­szą two­je ży­cie na ko­lej­ny po­ziom i po­ma­ga­ją osią­gnąć wszyst­ko, o czym kie­dy­kol­wiek ma­rzy­łeś. Sto­su­jąc za­sa­dy, któ­re wy­nio­sły na wy­ży­ny suk­ce­su Jac­ka Can­fiel­da i wie­le in­nych osób, któ­rych hi­sto­rie opi­sa­ne są w tej książ­ce, rów­nież i ty mo­żesz zre­ali­zo­wać wspa­nia­łe cele. Prze­czy­taj ją jesz­cze dziś!”

Tom Hill, za­ło­ży­ciel Eagle In­sti­tu­te i au­tor Li­ving at the Sum­mit: A Life Plan

„Je­śli szu­kasz nie­za­wod­ne­go prze­pi­su na suk­ces, zaj­rzyj do Za­sad Can­fiel­da Jac­ka Can­fiel­da”.

Su­zan­ne de Pas­se, pro­du­cent­ka te­le­wi­zyj­na

„Jack Can­field to praw­dzi­wy mistrz. Wie, cze­go po­trze­ba, by wieść ży­cie peł­ne suk­ce­sów, a w Za­sa­dach Can­fiel­da skła­da ra­zem wszyst­kie klu­czo­we ele­men­ty, by resz­ta świa­ta rów­nież po­sia­dła tę wie­dzę”.

T. Harv Eker, au­tor Bo­ga­ty albo bied­ny

„Przez po­nad dzie­sięć lat by­łem uczniem Jac­ka Can­fiel­da i sto­so­wa­łem za­sa­dy, któ­re przed­sta­wia w tej książ­ce, by wzmóc mój wła­sny suk­ces oraz suk­ces tych, któ­rych szko­lę i któ­ry­mi kie­ru­ję w Hen­ry Ford Mu­seum. Go­rą­co po­le­cam tę książ­kę. Z pew­no­ścią zmie­ni ona two­je ży­cie”.

Jim Van Bo­cho­ve, dy­rek­tor roz­wo­ju za­so­bów ludz­kich

w The Hen­ry Ford: Ame­ri­ca’s Gre­atest Hi­sto­ry At­trac­tion

„Za­sa­dy Can­fiel­da Jac­ka Can­fiel­da bły­sko­tli­wie i zwięź­le prze­ka­zu­ją wy­pró­bo­wa­ny i praw­dzi­wy prze­pis na peł­ne suk­ce­sów, speł­nio­ne ży­cie. Na każ­dej stro­nie znaj­dziesz in­spi­ra­cję i mo­ty­wa­cję”.

Deb­bie Ford, au­tor­ka naj­lep­sze­go w ran­kin­gu „New York Ti­mes’a” be­st­sel­le­ru

The Dark Side of the Li­ght Cha­sers orazThe Best Year of Your Life

„Jack Can­field z iście dia­men­to­wą kla­row­no­ścią stwo­rzył pod­sta­wo­wy pod­ręcz­nik suk­ce­su. Ża­łu­ję, że nie mia­łam go w swo­ich rę­kach, gdy za­czy­na­łam moją wy­pra­wę po to, co w ży­ciu naj­lep­sze”.

mi­strzy­ni Mary Lo­uise Zel­ler, „Bab­cia Nin­ja”,

dwu­na­sto­krot­na kra­jo­wa i pię­cio­krot­na mię­dzy­na­ro­do­wa zło­ta me­da­list­ka w tae kwon do

„Bez wzglę­du na to, czy je­steś racz­ku­ją­cym przed­się­bior­cą, sie­dzisz w biz­ne­sie od lat, czy do­pie­ro skoń­czy­łeś szko­łę, Za­sa­dy Can­fiel­da Jac­ka Can­fiel­da to lek­tu­ra obo­wiąz­ko­wa. Książ­ka krok po kro­ku po­pro­wa­dzi cię przez ko­lej­ne eta­py suk­ce­su i wy­nie­sie na twój ko­lej­ny po­ziom (a naj­praw­do­po­dob­niej i znacz­nie wy­żej)! Prak­tycz­ny styl Jac­ka i jego pro­sty ję­zyk spra­wia­ją, że każ­dy może sko­rzy­stać z tej do­głęb­nej, wy­czer­pu­ją­cej i in­te­li­gent­nej pu­bli­ka­cji”.

Lin­da Di­sten­field, pre­zes, oraz Ira Di­sten­field, dy­rek­tor na­cze­le­ny We The Pe­ople

PODZIĘKOWANIA

Ta książ­ka, jak wszyst­ko inne, co w ży­ciu stwo­rzy­łem, jest wy­ni­kiem ogrom­ne­go wy­sił­ku wie­lu lu­dzi. Chcę wy­ra­zić moją naj­głęb­szą wdzięcz­ność i po­dzię­ko­wać na­stę­pu­ją­cym oso­bom:

Ja­net Swit­zer, bez któ­rej iście her­ku­le­so­wych wy­sił­ków ta książ­ka nig­dy nie zo­sta­ła­by ukoń­czo­na. Dzię­ku­ję ci za two­je nie­wia­ry­god­ne wspar­cie, głę­bo­kie prze­my­śle­nia oraz dłu­gie go­dzi­ny (za dnia i w nocy!) po­świę­co­ne roz­wo­jo­wi pierw­szych eta­pów tej książ­ki, gdy po mi­strzow­sku współ­two­rzy­łaś jej szkic, prze­kształ­ca­łaś nie­koń­czą­cy się stru­mień za­pi­sy­wa­nych prze­ze mnie my­śli w moż­li­wy do ob­rób­ki ma­nu­skrypt, dba­łaś o to, bym nie zba­czał z kur­su i kon­cen­tro­wał się na te­ma­cie, roz­wi­ja­łaś stro­nę in­ter­ne­to­wą Za­sad Can­fiel­da oraz two­rzy­łaś fan­ta­stycz­ny plan mar­ke­tin­go­wy, by prze­sła­nie tej książ­ki tra­fi­ło do mi­lio­nów lu­dzi. Je­steś na­praw­dę nie­sa­mo­wi­ta!

Bon­nie So­low, mo­jej agent­ce li­te­rac­kiej. Je­steś kimś wię­cej niż agent­ką. By­łaś obec­na na każ­dym eta­pie two­rze­nia mo­jej książ­ki, wspo­ma­ga­jąc swo­imi prze­my­śle­nia­mi i wska­zów­ka­mi wy­daw­ni­czy­mi, za­pew­nia­jąc wspar­cie emo­cjo­nal­ne, en­tu­zja­stycz­nie za­chę­ca­jąc i ob­da­rza­jąc au­ten­tycz­ną przy­jaź­nią. Po­dzi­wiam two­ją pra­wość, pro­fe­sjo­na­lizm, za­an­ga­żo­wa­nie w do­sko­na­łość, szcze­re pra­gnie­nie wpły­wu na rze­czy­wi­stość oraz two­ją mi­łość do ży­cia.

Ste­ve’owi Han­sel­ma­no­wi, mo­je­mu ge­nial­ne­mu, wspie­ra­ją­ce­mu i mą­dre­mu re­dak­to­ro­wi i wy­daw­cy z Har­per­Col­lins. Dzię­ki za two­ją nie­ogra­ni­czo­ną ener­gię, za twój wspa­nia­ły duch i od­da­nie edu­ko­wa­niu i wzno­sze­niu ludz­ko­ści na wyż­szy po­ziom roz­wo­ju po­przez sło­wo pi­sa­ne.

Mary El­len Cur­ley, któ­ra od po­cząt­ku do koń­ca peł­ni­ła nad­zór nad mar­ke­tin­giem i pro­ce­sem pro­duk­cji Za­sad Can­fiel­da. Do­ce­niam twój pro­fe­sjo­na­lizm i nie­stru­dzo­ne wy­sił­ki w pra­cy na rzecz tej książ­ki i jej prze­sła­nia. Jane Fried­man, pre­zes i dy­rek­tor na­czel­nej Har­per­Col­lins, któ­ra od po­cząt­ku do­pin­go­wa­ła tę książ­kę. Dzię­ki za fan­ta­stycz­ną ro­bo­tę, jaką wy­ko­nu­jesz kie­ru­jąc fir­mą zgod­nie z przed­sta­wio­ny­mi prze­ze mnie za­sa­da­mi. Pra­ca z tobą to za­szczyt.

Ka­tha­ri­ne O’Mo­ore-Klopf, któ­ra ad­iu­sto­wa­ła ma­nu­skrypt. Twój so­ko­li wzrok i dba­łość o szcze­gó­ły są do­praw­dy nie­sa­mo­wi­te. Dzię­ki, spi­sa­łaś się na me­dal.

An­drei Brown, któ­ra za­pro­jek­to­wa­ła okład­kę. Jest wspa­nia­ła!

De­bo­rah Fe­in­gold, któ­ra zro­bi­ła zdję­cie, wid­nie­ją­ce na okład­ce. Faj­nie mi się z tobą pra­co­wa­ło. Je­steś świet­na!

Bria­no­wi Gro­ga­no­wi, Ve­ro­ni­ce Gon­za­lez, Anie Ma­rii Al­le­si, An­drei Ro­sen, Pau­lo­wi Ol­sew­skie­mu, Shel­by Me­izlik, Ni­nie Olm­sted, Jo­sho­wi Mar­wel­lo­wi i wszyst­kim in­nym z Har­per­Col­lins, któ­rzy tak pil­nie pra­co­wa­li nad umiesz­cze­niem tej książ­ki (i jej wer­sji au­dio) na pół­kach księ­gar­ni i od­da­niem jej w ręce czy­tel­ni­ków. Je­ste­ście naj­lep­si w swo­im fa­chu.

Pat­ty Au­be­ry, pre­zez Chic­ken Soup for the Soul En­ter­pri­ses, za „zmu­sze­nie” mnie do na­pi­sa­nia tej książ­ki. Dzię­ki za nad­zo­ro­wa­nie ca­łe­go pro­jek­tu, a szcze­gól­nie za zdo­by­cie wszel­kich za­twier­dzeń. Je­steś praw­dzi­wą przy­ja­ciół­ką i part­ne­rem w biz­ne­sie. Nie zdo­łam wy­ra­zić, jak bar­dzo do­ce­niam two­je wspar­cie w wy­do­by­wa­niu ze mnie tego, co naj­lep­sze.

Rus­sel­lo­wi Ka­mal­skie­mu, dy­rek­to­ro­wi ope­ra­cyj­ne­mu Chic­ken Soup for the Soul En­ter­pri­ses, dzię­ku­ję za ła­god­ną i wy­ro­zu­mia­łą po­sta­wę, któ­ra po­ma­ga pa­no­wać nad wszyst­kim po­śród go­rącz­ko­we­go za­mie­sza­nia, w ja­kim czę­sto się znaj­du­je­my. Je­steś praw­dzi­wym dżen­tel­me­nem.

Ve­ro­ni­ce Ro­me­ro, mo­jej asy­stent­ce, któ­ra utrzy­my­wa­ła moje ży­cie w po­rząd­ku z bar­dzo nie­wiel­kim wspar­ciem z mo­jej stro­ny, gdy przez cały ze­szły rok sie­dzia­łem po­grze­ba­ny pod cię­ża­rem tego pro­jek­tu. Dzię­ki za pie­czę nad har­mo­no­gra­mem spo­tkań i za nad­zór nad zdo­by­wa­niem wszel­kich ko­niecz­nych po­zwo­leń do tej książ­ki. Dzię­ki za całą tro­skę, jaką oto­czy­łaś w tym cza­sie mnie sa­me­go, moje po­dró­że i moją ka­rie­rę mów­cy. Two­je nie­stru­dzo­ne wy­sił­ki, dba­łość o de­ta­le i po­dą­ża­nie za do­sko­na­ło­ścią są nie­sa­mo­wi­te. Bar­dzo ci dzię­ku­ję!

Mike’owi Fo­ste­ro­wi, mo­je­mu asy­sten­to­wi. Dzię­ki za po­moc w trzy­ma­niu na dy­stans wszel­kich „złych mocy”, bym mógł w spo­ko­ju i bez więk­szych za­kłó­ceń pra­co­wać nad książ­ką, dzię­ki za two­je wspar­cie ba­daw­cze, dłu­gie go­dzi­ny tru­du, po­czu­cie hu­mo­ru i za dzie­le­nie ze mną wi­zji. Two­je za­an­ga­żo­wa­nie, wy­kra­cza­ją­ce poza ofi­cjal­ny ze­staw obo­wiąz­ków, by na­sze se­mi­na­ria za­wsze mia­ły peł­ną ob­sa­dę, a na­sze kom­pu­te­ry dzia­ła­ły, rów­nież jest god­ne po­dzi­wu. Dzię­ku­ję za two­je od­da­nie i pa­sję.

Jes­se Ian­niel­lo, za wszyst­kie nie­koń­czą­ce się go­dzi­ny prze­pi­sy­wa­nia se­tek go­dzin wy­wia­dów, ja­kie na­gra­łem, i za wszyst­kie inne, licz­ne obo­wiąz­ki biu­ro­we, bez któ­rych ta książ­ka nie zo­sta­ła­by wy­da­na. Nie­zmien­nie spra­wiasz, że rze­czy trud­ne wy­da­ją się pro­sty­mi. Je­steś cu­dow­na.

Ro­bin Yerian, za opie­ko­wa­nie się mną w tak wie­lu dzie­dzi­nach ży­cia, a zwłasz­cza za dba­łość o trzy­ma­nie się bu­dże­tu, by­śmy za­wsze mie­li dość pie­nię­dzy na wszyst­ko, co trze­ba zro­bić.

Te­re­sie Espa­rza, za do­sko­na­łe ra­dze­nie so­bie z ko­or­dy­na­cją wszyst­kich mo­ich wy­stą­pień i za dba­nie o za­do­wo­le­nie na­szych klien­tów pod­czas tego „roku książ­ki”. D’ette Co­ro­nie za wspa­nia­ły nad­zór nad gra­fi­kiem pro­duk­cyj­nym Bal­sa­mu dla du­szy, gdy by­łem po­chło­nię­ty pra­cą nad Za­sa­da­mi Can­fiel­da. Obie je­ste­ście nie­sa­mo­wi­te!

He­ather McNa­ma­rze, Nan­cy Mit­chell Au­tio, Le­slie Ri­skin, Ste­pha­nie That­cher, Bar­ba­rze Lo­mo­na­co i Ta­shy Bo­ucher, któ­re przez cały czas po­wsta­wa­nia tej książ­ki dba­ły o wszel­kie szcze­gó­ły, zwią­za­ne z ukoń­cze­niem i wy­da­niem ksią­żek z se­rii Chic­ken Soup (Bal­sam dla du­szy). Dzię­ku­ję też wszyst­kim po­zo­sta­łym oso­bom, któ­re pra­cu­ją w Self-Es­te­em Se­mi­nars i Chic­ken Soup for the Soul En­ter­pri­ses.

Eric­ko­wi Bal­dwi­no­wi, Kri­sten Cra­ib, Lau­ren Edel­ste­in, De­vo­no­wi Fo­ste­ro­wi, An­nie Giar­di­na, Chri­so­wi Mu­ir­he­ado­wi i Da­niel­le Schlap­per, na­szym wspa­nia­łym sta­ży­stom z Uni­wer­sy­te­tu Ka­li­for­nii w San­ta Bar­ba­ra, za wa­szą po­moc w prze­pi­sy­wa­niu, re­da­go­wa­niu i pra­cach ba­daw­czych.

Gail Mil­ler, pra­cu­ją­cej dla Ja­net, dy­rek­tor­ce pro­gra­mów szko­le­nio­wych, któ­ra wy­ko­nu­je w fir­mie Ja­net ka­wał do­brej ro­bo­ty, od­cią­ża­jąc swo­ją sze­fo­wą i nie­ustan­nie two­rząc dla niej prze­strzeń, by ta mo­gła po­ma­gać w roz­wo­ju Za­sad Can­fiel­da i pro­duk­tów szko­le­nio­wych. Two­ja in­te­li­gen­cja i wy­ni­ki two­jej pra­cy na­praw­dę ro­bią wra­że­nie.

Mar­cii Shi­moff, któ­ra wy­ję­ła ty­dzień ze swo­je­go ży­cia, by przyjść i po­móc re­or­ga­ni­zo­wać Za­sa­dy Can­fiel­da, i któ­ra słu­ży­ła wspa­nia­łą, cen­ną opi­nią. Dzię­ki za hoj­ność du­cha. Głę­bia two­jej przy­jaź­ni jest do­praw­dy zdu­mie­wa­ją­ca.

Ric­ko­wi Fri­sch­ma­no­wi, Da­vi­do­wi Hah­no­wi i Ja­re­do­wi Shar­pe’owi z Pla­net Te­le­vi­sion Arts za ich pierw­szo­rzęd­ne wspar­cie w za­in­te­re­so­wa­niu tre­ścią tej książ­ki lu­dzi ra­dia i te­le­wi­zji. Uwiel­biam z wami pra­co­wać!

Hale’owi Dwo­ski­no­wi, Mar­shal­lo­wi Thur­be­ro­wi i Bar­ba­rze De­An­ge­lis za ich nie­ustan­ne za­chę­ty i wspar­cie, któ­re ofe­ro­wa­li mi przez cały czas, gdy pi­sa­łem tę książ­kę.

Wszyst­kim tym, któ­rzy zgo­dzi­li się ze mną roz­ma­wiać, i któ­rych opo­wie­ści i aneg­do­ty wzbo­ga­ca­ją treść Za­sad Can­fiel­da. Te oso­by to: Ray­mond Aaron, Ro­bert Al­len, Jeff Arch, John As­sa­raf, Ma­de­li­ne Bal­let­ta, Mar­ty Bec­ker, Ar­thur Ben­ja­min, Tom Boy­er, Lee Bro­wer, Ste­phen J. Can­nell, Frank Cor­bo, D.C. Cor­do­va, John De­mar­ti­ni, Ira i Lin­da Di­sten­field, Hale Dwo­skin, Harv Eker, Tim Fer-riss, Ru­ben Gon­za­les, Greg Ha­ven, Mike Kel­ley, Ma­ri­lyn Kentz, Rick Kin­mon, Ju­lie La­ip­pley, Dave Li­ni­ger, Deb­bie Ma­com­ber, Fa­bri­zio Man­ci­ni, Mar­cia Mar­tin, John McPher­son, Mike Mil­liorn, Da­vid Mor­ris, Chad Pre­grac­ke, Mon­ty Ro­berts, Rudy Ru­et­ti­ger, Scott Schil­ling, Jana Stan­field, Joe Su­gar­man, Ma­ri­lyn Tam, Mar­shall Thur­ber, Dia­na Von We­la­netz Wen­tworth, Pat Wil­liams i Wy­land.

Wszyst­kim tym, któ­rzy zgo­dzi­li się ze mną roz­ma­wiać, lecz któ­rych opo­wie­ści nie zo­sta­ły umiesz­czo­ne w tej książ­ce z po­wo­du ogra­ni­czo­nej prze­strze­ni i czy­nio­nej w ostat­niej chwi­li re­dak­cji – wa­sze po­my­sły, prze­my­śle­nia i wasz duch prze­ni­ka jej treść. Te oso­by to: Jen­ni­fer Al­len, John An­der­son, Ja­net Atwo­od, Rus­sell Bi­shop, Stan Dale, Bob Dan­zig, Ro­ger Daw­son, John De­aly, Kent i Kyle He­aly, Or­rin C. Hud­son, Te­re­sa Hug­gins, Tony O’Don­nell, Ke­vin Ross, Mi­cha­el Rus­so, Bar­ry Spil­chuk i Gary Tu­erack.

Set­kom lu­dzi, któ­rzy za­pro­po­no­wa­li, że wy­po­wie­dzą się dla po­trzeb tej książ­ki – już oni wie­dzą, o kim mowa – lecz z któ­ry­mi po pro­stu nie zdo­ła­łem się umó­wić z po­wo­du ogra­ni­czo­ne­go cza­su, ja­kim dys­po­no­wa­łem. Szcze­rze ża­łu­ję, gdyż spo­tka­nia i roz­mo­wy były naj­bar­dziej eks­cy­tu­ją­cym eta­pem two­rze­nia Za­sad Can­fiel­da. Ten pro­jekt jesz­cze raz przy­po­mniał mi, jak wie­lo­ma cen­ny­mi in­for­ma­cja­mi każ­dy z nas może po­dzie­lić się z in­ny­mi. Mam na­dzie­ję, że któ­re­goś dnia będę w sta­nie sko­rzy­stać z wa­szych pro­po­zy­cji i po­roz­ma­wiać z wami przy oka­zji pi­sa­nia in­nej książ­ki.

Wszyst­kim tym, któ­rzy prze­czy­ta­li ma­szy­no­pis i słu­ży­li cen­ny­mi i po­trzeb­ny­mi opi­nia­mi. Te oso­by to: Pat­ty Au­be­ry, Tom Boy­er, Mark Don­nel­ly, El­don Edwards, Mike Fo­ster, An­drew Hol­mes, Russ Ka­mal­ski, Ve­ro­ni­ca Ro­me­ro, Zev Sa­ftlas, Le­Ann Thie­man, Mar­ci Shi­moff i Ro­bin Yerian. Dzię­ku­ję, że ze­chcie­li­ście wy­kro­ić nie­co cza­su ze swo­ich na­pię­tych gra­fi­ków – i to tak bez­zwłocz­nie – by słu­żyć cen­ny­mi ko­men­ta­rza­mi. Głę­bo­ko do­ce­niam wasz wkład!

Wszyst­kim tym, któ­rzy w cią­gu lat bez­po­śred­nio kształ­to­wa­li moje po­strze­ga­nie suk­ce­su i przy­czy­nia­li się do jego osią­gnię­cia po­przez swo­je warsz­ta­ty, se­mi­na­ria i pro­gra­my szko­le­nio­we. Te oso­by to: W. Cle­ment Sto­ne, Og Man­di­no, Nor­man Vin­cent Pe­ale, Mar­shall Thur­ber, Mark Vic­tor Han­sen, Phil Laut, Le­onard Orr, Ste­wart Eme­ry, Mar­tha Cramp­ton, Rus­sell Bi­shop, Jim New­man, Lou Tice, John Gray, Tim Pie­ring, Tra­cy Goss, Mar­tin Rut­te, Way­ne Dyer, Bob Proc­tor, Lee Pu­los, Brian Tra­cy, Jim Rohn, An­tho­ny Rob­bins, Mi­cha­el Ger­ber, Dan Sul­li­van, Les He­witt, Ro­bert Al­len, Hale Dwo­skin i John As­sa­raf. Dzię­ki za wa­sze ge­nial­ne umy­sły, za od­wa­gę, by to­ro­wać nowe dro­gi i za hoj­ność du­cha.

Dok­to­ro­wi Jac­ko­wi Daw­so­no­wi i dok­to­ro­wi Bru­no Wil­dha­be­ro­wi, moim dwóm krę­ga­rzom, oraz Way­ne’owi Dar­lin­go­wi, ma­sa­ży­ście, za wspa­nia­łą pra­cę nad moim cia­łem, dzię­ki któ­rej po­zo­sta­ło ono przy ży­ciu w cią­gu tych peł­nych stre­su mie­się­cy.

Człon­kom mo­je­go ze­spo­łu wspar­cia, któ­ry two­rzą: John As­sa­raf, Lee Bro­wer, Dec­lan Dunn, Liz Edlic i Mar­shall Thur­ber. Je­stem wdzięcz­ny, że mogę na­le­żeć do tak od­da­nej i wi­zjo­ner­skiej gru­py bra­ci i sióstr.

Mar­ko­wi Vic­to­ro­wi Han­se­no­wi i Pat­ty Han­sen za ich mi­łość, przy­jaźń i part­ner­stwo w po­dró­ży o na­zwie Bal­sam dla du­szy, któ­ra jest naj­więk­szą przy­go­dą mo­je­go ży­cia.

Pe­te­ro­wi Veg­so i Gary’emu Se­idle­ro­wi z He­alth Com­mu­ni­ca­tions Inc., któ­rzy uwie­rzy­li w to ma­rze­nie na dłu­go przed­tem, za­nim kto­kol­wiek od­wa­żył się to zro­bić, i któ­rzy przez wszyst­kie te lata słu­ży­li wspar­ciem, bez któ­re­go ta książ­ka nig­dy by nie po­wsta­ła. Dzię­ki, chło­pa­ki! Dzię­ku­ję też wszyst­kim po­zo­sta­łym z HCI, któ­rzy pra­co­wa­li nad tym, by se­ria Bal­sam dla du­szy sta­ła się świa­to­wym fe­no­me­nem wy­daw­ni­czym.

Ca­łej mo­jej ro­dzi­nie za jej mi­łość, wspar­cie i zro­zu­mie­nie, gdy pra­co­wa­łem nad czymś, co bez­sprzecz­nie mogę na­zwać naj­więk­szym wy­zwa­niem w mo­jej ka­rie­rze za­wo­do­wej. Dzię­ki za zro­zu­mie­nie dłu­gich go­dzin w pra­cy, po­świę­co­nych week­en­dów i dwóch od­wo­ła­nych urlo­pów, któ­rych wy­ma­ga­ło ter­mi­no­we ukoń­cze­nie tego pro­jek­tu. Bar­dzo was wszyst­kich ko­cham i ce­nię. In­dze, mo­jej żo­nie, któ­rą uwiel­biam za to, jak świet­nie mnie ro­zu­mie i zna – dzię­ku­ję ci za two­ją nie­usta­ją­cą mi­łość, wspar­cie, hu­mor i za­chę­tę. Chri­sto­phe­ro­wi, 14-let­nie­mu sy­no­wi, za dziel­ne zno­sze­nie mo­jej ob­se­sji na punk­cie tej książ­ki. Mam na­dzie­ję, że na­sze wspól­ne dwa ty­go­dnie w Eu­ro­pie, na któ­re za­bie­ram cię tego lata, wy­na­gro­dzą utra­co­ny czas ostat­nich sze­ściu mie­się­cy. Ra­iley i Tra­vi­so­wi, mo­jej pa­sier­bi­cy i pa­sier­bo­wi – obo­je nie­ustan­nie za­chwy­ca­ją mnie swo­imi wy­głu­pa­mi. Dzię­ki za to, że je­ste­ście tak wspa­nia­li. Ora­no­wi i Kyle’owi, moim dwóm star­szym sy­nom. Wresz­cie mamy czas na tam­tą obie­ca­ną wy­ciecz­kę do Las Ve­gas!

Mo­jej sio­strze Kim, za mo­ral­ne wspar­cie i za­chę­tę, gdy nie wi­dzia­łem świa­tła na koń­cu tu­ne­lu. Miło jest mieć sio­strę, któ­ra też pi­sze i ro­zu­mie cały pro­ces. Tay­lo­ro­wi i Mary, za opie­kę nad Mamą przez wszyst­kie te dłu­gie mie­sią­ce i lata. Bra­tu Ric­ko­wi i jego żo­nie Ta­nie – je­ste­ście wspa­nia­li. Fre­do­wi An­ge­li­so­wi, mo­je­mu oj­czy­mo­wi, za wzię­cie mnie pod skrzy­dła, gdy mia­łem 6 lat, i za wpo­je­nie mi war­to­ści i na­wy­ków do­ty­czą­cych pra­cy, któ­re po­zwo­li­ły mi wspiąć się na mój obec­ny po­ziom suk­ce­su.

Ro­dzi­nie Ja­net, za jej wspar­cie, zro­zu­mie­nie i świet­ny hu­mor w ob­li­czu utra­co­nych wy­jaz­dów wa­ka­cyj­nych i pro­wa­dzo­nych przy ko­la­cjach nie­koń­czą­cych się roz­mów na te­mat tej książ­ki. Ro­dzi­com Ja­net, Le­so­wi i Be­ver­ly, któ­rzy już za mło­du po­ka­za­li cór­ce, czym jest suk­ces, i któ­rzy pie­lę­gno­wa­li w domu at­mos­fe­rę dą­że­nia do celu. Jej ro­dzeń­stwu, Jen­ni­fer i Jef­fo­wi, za nie­ustan­ne wspar­cie i za­chę­tę, jaką oka­zy­wa­li swo­jej sio­strze na każ­dym no­wym kro­ku w jej ży­ciu i ka­rie­rze za­wo­do­wej. Szcze­gól­nie wiel­kie dzię­ki sio­strze­ni­cy Ja­net, Brian­ne, któ­ra nie tyl­ko za­sta­na­wia się, jak dzie­ci uczą się osią­gać suk­ce­sy, ale też jest ła­god­nym przy­po­mnie­niem, że naj­waż­niej­sze to czer­pać z tego ra­dość.

I w koń­cu, dzię­ku­ję wszyst­kim asy­sten­tom i uczest­ni­kom mo­ich se­mi­na­riów i warsz­ta­tów ostat­nich kil­ku lat za to, że dzie­li­li się ze mną swo­imi ma­rze­nia­mi, zma­ga­nia­mi i trium­fa­mi. Wa­sze he­ro­icz­ne wy­sił­ki w prze­zwy­cię­ża­niu ogra­ni­cza­ją­cych was prze­ko­nań i lę­ków, od­wa­ga w mie­rze­niu się z prze­szko­da­mi na wa­szej dro­dze, wy­trwa­łość w ob­li­czu prze­ciw­no­ści oraz nie­sa­mo­wi­te ży­cie, ja­kie­go twór­cą jest każ­dy z was – wszyst­ko to zło­ży­ło się na in­spi­ra­cję, któ­ra do­pro­wa­dzi­ła mnie do na­pi­sa­nia tej książ­ki i po­dzie­le­nia się tymi za­sa­da­mi z in­ny­mi. Dzię­ku­ję wam za to, że je­ste­ście wzo­ra­mi wi­zji, celu i pa­sji, ja­kich świat tak roz­pacz­li­wie po­trze­bu­je. Każ­dy z was żyje na kar­tach Za­sad Can­fiel­da.

Ta książ­ka de­dy­ko­wa­na jest wszyst­kim tym dziel­nym męż­czy­znom i ko­bie­tom, któ­rzy od­wa­ży­li się wy­kro­czyć poza do­mi­nu­ją­cą kul­tu­rę re­zy­gna­cji i po­śled­nio­ści i pod­jąć pró­bę stwo­rze­nia ży­cia swo­ich ma­rzeń. Ma­cie mój głę­bo­ki sza­cu­nek!

Ży­cie jest jak za­mek szy­fro­wy; two­im za­da­niem jest zna­leźć wła­ści­wą kom­bi­na­cję cyfr, by zdo­być wszyst­ko, co tyl­ko chcesz.

BRIAN TRA­CY

Gdy­by­śmy zro­bi­li wszyst­ko, do cze­go je­ste­śmy zdol­ni, sa­mych sie­bie do­słow­nie wpra­wi­li­by­śmy w osłu­pie­nie.

THO­MAS A. EDI­SON

WSTĘP

Je­śli z ja­kie­goś po­wo­du czło­wiek po­sia­da moż­li­wość pro­wa­dze­nia nie­prze­cięt­ne­go ży­cia, to nie ma on pra­wa za­cho­wy­wać tego dla sie­bie.

JA­CQU­ES-YVES CO­USTE­AU

słyn­ny ba­dacz mor­skich głę­bin i pro­du­cent fil­mo­wy

Gdy ktoś pi­sze książ­kę, niech opi­su­je je­dy­nie to, co wie.

Moje wła­sne zga­dy­wan­ki w zu­peł­no­ści mi wy­star­czą.

JO­HANN WOL­FGANG VON GO­ETHE

nie­miec­ki po­eta, po­wie­ścio­pi­sarz, dra­ma­to­pi­sarz i fi­lo­zof

To nie jest książ­ka o do­brych po­my­słach. To książ­ka o po­nad­cza­so­wych za­sa­dach, z któ­rych na przestrze­ni wie­ków ko­rzy­sta­li męż­czyź­ni i ko­bie­ty suk­ce­su. Przez po­nad 30 lat zgłę­bia­łem te za­sa­dy i sto­so­wa­łem je w moim wła­snym ży­ciu. Fe­no­me­nal­ny suk­ces, ja­kim cie­szę się obec­nie, to sku­tek sto­so­wa­nia tych za­sad dzień po dniu, od­kąd za­czą­łem się ich uczyć w 1968 roku.

A oto, co skła­da się na mój suk­ces: na­pi­sa­łem po­nad 60 be­st­sel­le­rów, wy­da­nych w łącz­nej su­mie po­nad 80 mi­lio­nów eg­zem­pla­rzy w 39 ję­zy­kach z ca­łe­go świa­ta; usta­no­wi­łem re­kord Gu­in­ne­sa, bę­dąc au­to­rem sied­miu ksią­żek, któ­re jed­no­cze­śnie zna­la­zły się na li­ście be­st­sel­le­rów „New York Ti­mes’a” (z 24 maja 1998 roku); przez ostat­nie 10 lat za­ra­biam rocz­nie wie­lo­mi­lio­no­we sumy; miesz­kam w pięk­nej ka­li­for­nij­skiej po­sia­dło­ści; je­stem za­pra­sza­ny do naj­bar­dziej po­pu­lar­nych talk show w Ame­ry­ce (po­cząw­szy od Oprah, aż po Good Mor­ning Ame­ri­ca); re­da­gu­ję co­ty­go­dnio­wą ko­lum­nę pra­so­wą, ma­ją­cą każ­de­go ty­go­dnia mi­lio­ny czy­tel­ni­ków; prze­ma­wiam w fir­mach z ca­łe­go świa­ta, fi­gu­ru­ją­cych na li­ście For­tu­ne 500, bio­rąc 25 000 do­la­rów za każ­de prze­mó­wie­nie; je­stem lau­re­atem wie­lu na­gród, przy­zna­wa­nych przez śro­do­wi­ska za­wo­do­we i spo­łecz­ne; cie­szę się świet­ną re­la­cją z moją wspa­nia­łą żoną i cu­dow­ny­mi dzieć­mi; i w koń­cu, osią­gną­łem sta­bil­ny stan do­bre­go sa­mo­po­czu­cia, rów­no­wa­gi, szczę­ścia i we­wnętrz­ne­go spo­ko­ju.

Utrzy­mu­ję kon­tak­ty to­wa­rzy­skie z dy­rek­to­ra­mi na­czel­ny­mi firm za­li­czo­nych w po­czet For­tu­ne 500, z gwiaz­da­mi kina, te­le­wi­zji i mu­zy­ki, ze zna­ny­mi i ce­nio­ny­mi pi­sa­rza­mi oraz z naj­zna­ko­mit­szy­mi na świe­cie du­cho­wy­mi na­uczy­cie­la­mi i przy­wód­ca­mi. Prze­ma­wia­łem przed kon­gres­me­na­mi, spor­tow­ca­mi, biz­nes­me­na­mi i gwiaz­da­mi han­dlu we wszyst­kich naj­lep­szych na świe­cie kom­plek­sach kon­fe­ren­cyj­no-wy­po­czyn­ko­wych – po­cząw­szy od Four Se­asons Re­sort w Ne­vis w Bry­tyj­skich In­diach Za­chod­nich, aż po naj­lep­sze ho­te­le Aca­pul­co i Can­cu­nu. Jeż­dżę na nar­tach w Ida­ho, Ka­li­for­nii i Utah, upra­wiam ra­fting (spły­wy pon­to­no­we) w Ko­lo­ra­do i wspi­nam się w gó­rach Ka­li­for­nii i sta­nu Wa­szyng­ton. Spę­dzam wa­ka­cje w naj­lep­szych ku­ror­tach na Ha­wa­jach, w Au­stra­lii, Taj­lan­dii, Ma­ro­ku, Fran­cji i Wło­szech. Ogól­nie rzecz bio­rąc, ba­wię się na­praw­dę nie­źle!

I jak w przy­pad­ku więk­szo­ści z was, któ­rzy czy­ta­cie tę książ­kę, moje ży­cie za­czę­ło się dość prze­cięt­nie. Do­ra­sta­łem w Whe­eling w Za­chod­niej Wir­gi­nii; mój oj­ciec pra­co­wał w kwia­ciar­ni, gdzie za­ra­biał 8000 do­la­rów rocz­nie. Moja mat­ka była al­ko­ho­licz­ką, oj­ciec pra­co­ho­li­kiem. By ja­koś da­wać so­bie radę, wa­ka­cje spę­dza­łem w pra­cy (by­łem ra­tow­ni­kiem na ba­se­nie i po­ma­ga­łem w skle­pie, w któ­rym pra­co­wał mój oj­ciec). Do col­le­ge’u po­sze­dłem dzię­ki sty­pen­dium; by mieć pie­nią­dze na książ­ki, ubra­nia i rand­ki, za­trud­ni­łem się przy ser­wo­wa­niu śnia­dań w jed­nym z tam­tej­szych aka­de­mi­ków. Nie było ni­ko­go, kto by co­kol­wiek po­dał mi na srebr­nej tacy. Pod­czas ostat­nie­go roku na­uki pra­co­wa­łem na pół eta­tu jako na­uczy­ciel, z cze­go mia­łem 120 do­la­rów na dwa ty­go­dnie. Za po­kój pła­ci­łem 79 do­la­rów mie­sięcz­nie, za­tem na po­kry­cie wszel­kich in­nych wy­dat­ków zo­sta­wa­ło mi 161 do­la­rów. Pod ko­niec mie­sią­ca ży­wi­łem się czymś, co zy­ska­ło mia­no 21-cen­to­wych ko­la­cji – 10-cen­to­wa pusz­ka prze­cie­ru po­mi­do­ro­we­go, sól czosn­ko­wa i woda na 11-cen­to­wą pacz­kę spa­getti. Do­brze wiem, co zna­czy bie­do­wać na naj­niż­szych szcze­blach dra­bi­ny eko­no­micz­nej.

Po ukoń­cze­niu stu­diów za­czą­łem pra­co­wać jako na­uczy­ciel hi­sto­rii w li­ceum dla ko­lo­ro­wych w po­łu­dnio­wej dziel­ni­cy Chi­ca­go. I wte­dy po­zna­łem mo­je­go men­to­ra, W. Cle­men­ta Sto­ne’a. Sto­ne był mul­ti­mi­lio­ne­rem, któ­ry do wszyst­kie­go do­szedł pra­cą wła­snych rąk. Za­trud­nił mnie w swo­jej fun­da­cji, gdzie wy­szko­lił mnie w pod­sta­wo­wych za­sa­dach suk­ce­su, któ­re nadal sto­su­ję. Moim za­da­niem było prze­ka­zy­wa­nie tych za­sad in­nym. W cią­gu tych wszyst­kich lat po­ko­na­łem dro­gę od pra­cy dla Sto­ne’a, aż po kon­tak­ty z set­ka­mi lu­dzi suk­ce­su – wy­bit­ny­mi spor­tow­ca­mi, sław­ny­mi ludź­mi świa­ta roz­ryw­ki, au­to­ra­mi be­st­sel­le­rów, li­de­ra­mi biz­ne­su, przy­wód­ca­mi po­li­tycz­ny­mi, do­sko­na­ły­mi przed­się­bior­ca­mi i naj­lep­szy­mi ludź­mi han­dlu. Prze­czy­ta­łem do­słow­nie ty­sią­ce ksią­żek (śred­nio jed­ną na dwa dni), uczest­ni­czy­łem w set­kach se­mi­na­riów i wy­słu­cha­łem ty­sią­ce go­dzin au­dy­cji ra­dio­wych, by od­kryć uni­wer­sal­ne za­sa­dy suk­ce­su i szczę­ścia. Na­stęp­nie sam sto­so­wa­łem te za­sa­dy. Te, któ­re się spraw­dzi­ły, prze­ka­zy­wa­łem i nadal prze­ka­zu­ję in­nym w mo­ich mo­wach, se­mi­na­riach i warsz­ta­tach – w su­mie po­zna­ło je już po­nad mi­lion słu­cha­czy ze wszyst­kich pięć­dzie­się­ciu ame­ry­kań­skich sta­nów. i z dwu­dzie­stu kra­jów z ca­łe­go świa­ta.

Te za­sa­dy i tech­ni­ki spraw­dzi­ły się nie tyl­ko w moim przy­pad­ku, lecz tak­że po­mo­gły set­kom ty­się­cy słu­cha­czy w do­ko­na­niu prze­ło­mo­we­go suk­ce­su w ka­rie­rach za­wo­do­wych, w po­więk­sze­niu ich ma­jąt­ków, w oży­wie­niu i nada­niu no­we­go bla­sku ich re­la­cjom oraz w pod­nie­sie­niu po­zio­mu szczę­ścia i speł­nie­nia w ich ży­ciu. Uczest­ni­cy mo­ich szko­leń roz­po­czy­na­ją uda­ne przed­się­wzię­cia biz­ne­so­we, bu­du­ją fan­ta­stycz­ne ma­jąt­ki, sta­ją się gwiaz­da­mi spor­tu, otrzy­mu­ją lu­kra­tyw­ne kon­trak­ty na­gra­nio­we, zdo­by­wa­ją głów­ne role w pro­duk­cjach ki­no­wych i te­le­wi­zyj­nych, otrzy­mu­ją sta­no­wi­ska po­li­tycz­ne, wy­wie­ra­ją ogrom­ny wpływ w swo­ich spo­łecz­no­ściach, pi­szą su­per­po­pu­lar­ne książ­ki, zdo­by­wa­ją ty­tu­ły na­uczy­cie­li roku w swo­ich re­jo­nach, biją wszel­kie re­kor­dy sprze­da­ży w swo­ich fir­mach, pi­szą na­gra­dza­ne sce­na­riu­sze, zo­sta­ją pre­ze­sa­mi swo­ich kor­po­ra­cji, zy­sku­ją uzna­nie za wy­jąt­ko­wą dzia­łal­ność fi­lan­tro­pij­ną, two­rzą fan­ta­stycz­ne re­la­cje oraz wy­cho­wu­ją nie­zwy­kle szczę­śli­we i uda­ne dzie­ci.

ZA­SA­DY DZIA­ŁA­JĄ, JE­ŚLI DZIA­ŁASZ ZGOD­NIE Z ZA­SA­DA­MI

Ty też mo­żesz osią­gnąć wszyst­kie te re­zul­ta­ty. Wiem z całą pew­no­ścią, że i ty mo­żesz wspiąć się na nie­wy­obra­żal­ny po­ziom suk­ce­su. Skąd to wiem? Bo te za­sa­dy i tech­ni­ki dzia­ła­ją za­wsze – wszyst­ko, co mu­sisz zro­bić, to je za­sto­so­wać.

Kil­ka lat temu by­łem go­ściem pew­ne­go pro­gra­mu te­le­wi­zyj­ne­go w Dal­las w Tek­sa­sie. Stwier­dzi­łem wów­czas, że gdy­by lu­dzie sto­so­wa­li za­sa­dy, któ­rych uczę, to w cią­gu nie­ca­łych dwóch lat po­dwo­ili­by swo­je do­cho­dy i swój czas wol­ny. Ko­bie­ta, któ­ra pro­wa­dzi­ła na­szą roz­mo­wę, była wy­so­ko scep­tycz­na wo­bec mo­je­go twier­dze­nia. Po­wie­dzia­łem jej, że je­śli przez dwa lata bę­dzie sto­so­wać te za­sa­dy i tech­ni­ki i w cią­gu tego cza­su nie po­dwoi swo­je­go do­cho­du i cza­su wol­ne­go, wte­dy wró­cę do jej pro­gra­mu i wy­pi­szę jej czek na 1000 do­la­rów. Gdy­by jed­nak moje twier­dze­nie oka­za­ło się w jej przy­pad­ku praw­dzi­we, niech za­pro­si mnie po­now­nie i po­wie wi­dzom, że za­sa­dy za­dzia­ła­ły. Krót­kie dzie­więć mie­się­cy póź­niej wpa­dłem na nią na zjeź­dzie Na­tio­nal Spe­akers As­so­cia­tion, od­by­wa­ją­cym się w Or­lan­do na Flo­ry­dzie. Po­wie­dzia­ła mi, że nie tyl­ko już po­dwo­iła swo­je do­cho­dy, ale tak­że prze­nio­sła się do więk­szej sta­cji te­le­wi­zyj­nej, gdzie znacz­nie wię­cej za­ra­bia, roz­po­czę­ła ka­rie­rę mów­cy pu­blicz­ne­go oraz skoń­czy­ła i wy­da­ła książ­kę – i to wszyst­ko w cią­gu za­le­d­wie dzie­wię­ciu mie­się­cy!

Fak­tem jest, że każ­dy może sys­te­ma­tycz­nie i re­gu­lar­nie osią­gać tego ro­dza­ju wy­ni­ki. Wszyst­ko, co mu­sisz zro­bić, to zde­cy­do­wać, cze­go chcesz, uwie­rzyć, że na to za­słu­gu­jesz i prak­ty­ko­wać przed­sta­wio­ne w tej książ­ce za­sa­dy suk­ce­su.

Pod­sta­wy są ta­kie same dla wszyst­kich lu­dzi i wszyst­kich za­wo­dów – na­wet, je­śli obec­nie nie masz pra­cy. Nie­waż­ne, czy two­im ce­lem jest osią­gnąć sta­tus naj­lep­sze­go han­dlow­ca swo­jej fir­my, zo­stać wio­dą­cym ar­chi­tek­tem, zdo­być same szóst­ki na świa­dec­twie szkol­nym, stra­cić na wa­dze, ku­pić dom swo­ich ma­rzeń, czy też zo­stać świa­to­wej kla­sy spor­tow­cem, gwiaz­dą roc­ka, na­gra­dza­nym dzien­ni­ka­rzem, mul­ti­mi­lio­ne­rem czy osią­ga­ją­cym suk­ce­sy przed­się­bior­cą – za­sa­dy i stra­te­gie po­zo­sta­ją te same. A je­śli je po­znasz, przy­swo­isz i bę­dziesz każ­de­go dnia skru­pu­lat­nie sto­so­wać, zo­ba­czysz, że prze­kształ­cą two­je ży­cie po­nad naj­śmiel­sze ma­rze­nia.

„NIE MO­ŻESZ ZA­TRUD­NIĆ KO­GOŚ IN­NE­GO, BY ZRO­BIŁ ZA CIE­BIE TWO­JE POMP­KI”

Jak spryt­nie ujął to fi­lo­zof mo­ty­wa­cyj­ny Jim Rohn: „Nie mo­żesz za­trud­nić ko­goś in­ne­go, by zro­bił za cie­bie two­je pomp­ki”. Je­śli chcesz mieć z nich ja­kiś po­ży­tek, mu­sisz wy­ko­nać je sam. Bez wzglę­du na to, o co cho­dzi – czy o ćwi­cze­nia si­ło­we lub roz­cią­ga­ją­ce, czy o me­dy­ta­cję, czy­ta­nie, po­głę­bia­nie wie­dzy, na­ukę no­we­go ję­zy­ka, stwo­rze­nie ze­spo­łu, usta­le­nie wy­mier­nych ce­lów, wi­zu­ali­za­cję suk­ce­su, po­wta­rza­nie afir­ma­cji, czy o prak­ty­ko­wa­nie no­wej umie­jęt­no­ści – ty sam bę­dziesz mu­siał to zro­bić. Nikt inny nie może zro­bić tego za cie­bie. Dam ci je­dy­nie mapę; sa­mo­chód bę­dziesz mu­siał po­pro­wa­dzić sam. Na­uczę cię za­sad, ale ich za­sto­so­wa­nie to już nie moja dział­ka. Je­śli zde­cy­du­jesz się pod­jąć ten wy­si­łek, obie­cu­ję, że nie po­ża­łu­jesz.

KON­STRUK­CJA KSIĄŻ­KI

By ci po­móc szyb­ko opa­no­wać te po­sia­da­ją­ce ogrom­ną moc za­sa­dy, książ­kę po­dzie­li­łem na sześć czę­ści. Część I, „Pod­sta­wy suk­ce­su”, skła­da się z 25 roz­dzia­łów, za­wie­ra­ją­cych wie­dzę bez­względ­nie za­sad­ni­czą, któ­rą mu­sisz wcie­lić w ży­cie, by do­stać się tam, gdzie chcesz się zna­leźć. Za­cznie­my od zgłę­bie­nia ab­so­lut­nej ko­niecz­no­ści wzię­cia na sie­bie 100% od­po­wie­dzial­no­ści za swo­je ży­cie i re­zul­ta­ty dzia­ła­nia. Na­stęp­nie do­wie­my się, jak spre­cy­zo­wać swój ży­cio­wy cel, swo­ją wi­zję i to, cze­go na­praw­dę chcesz. Da­lej, przyj­rzy­my się, jak stwo­rzyć nie­wzru­szo­ną wia­rę w sa­me­go sie­bie i swo­je ma­rze­nia. W ko­lej­nym roz­dzia­le po­mo­gę ci prze­kształ­cić two­ją wi­zję w ze­staw kon­kret­nych ce­lów i na ich pod­sta­wie stwo­rzyć plan dzia­ła­nia, któ­ry po­zwo­li ci te cele osią­gnąć. Na­uczę cię też, jak wy­ko­rzy­stać nie­sa­mo­wi­tą moc afir­ma­cji i wi­zu­ali­za­cji – po­znasz je­den z se­kre­tów suk­ce­su spor­tow­ców olim­pij­skich, czo­ło­wych przed­się­bior­ców, świa­to­wych przy­wód­ców i in­nych.

Ko­lej­nych kil­ka roz­dzia­łów po­świę­ci­łem po­dej­mo­wa­niu ko­niecz­nych, lecz nie­kie­dy trud­nych kro­ków, wy­ma­ga­nych, by zi­ścić swo­je ma­rze­nia. Na­uczysz się pro­sić o to, cze­go chcesz, sprze­ci­wiać się od­mo­wie, szu­kać opi­nii in­nych lu­dzi i wła­ści­wie na nie re­ago­wać, a tak­że do­wiesz się, jak prze­trwać w ob­li­czu cze­goś, co cza­sem może wy­da­wać się prze­szko­dą nie do po­ko­na­nia.

Część II, „We­wnętrz­na prze­mia­na dla suk­ce­su”, po­ru­sza za­gad­nie­nie waż­nej pra­cy nad sa­mym sobą, jaką bę­dziesz mu­siał wy­ko­nać – pra­cy, któ­ra po­mo­że ci usu­nąć wszel­kie my­ślo­we i emo­cjo­nal­ne prze­szko­dy, sto­ją­ce na two­jej dro­dze do suk­ce­su. Nie wy­star­czy za­le­d­wie wie­dzieć, co ro­bić. Jest wie­le ksią­żek pod­su­wa­ją­cych tę wie­dzę. Mu­sisz też zro­zu­mieć zna­cze­nie i me­to­do­lo­gię usu­wa­nia nisz­czą­cych cię prze­ko­nań, lę­ków i na­wy­ków, któ­re nie po­zwa­la­ją roz­wi­nąć skrzy­deł. Ni­czym za­cią­gnię­ty ha­mu­lec pod­czas jaz­dy sa­mo­cho­dem, te prze­szko­dy mogą znacz­nie spo­wol­nić twój roz­wój. Mu­sisz wie­dzieć, jak od­cią­gać ha­mu­lec, w prze­ciw­nym ra­zie ży­cie za­wsze bę­dzie dla cie­bie wal­ką i nig­dy nie osią­gniesz za­mie­rzo­nych przez sie­bie ce­lów. Cze­go na­uczysz się z Czę­ści II? Na­uczysz się ota­czać ludź­mi suk­ce­su, uzna­wać to, co było w two­jej prze­szło­ści po­zy­tyw­ne, a po­zwa­lać odejść temu, co było ne­ga­tyw­ne, sta­wiać czo­ło temu, co w two­im ży­ciu da­le­kie jest od do­sko­na­ło­ści, przyj­mo­wać zmia­ny oraz in­we­sto­wać w na­ukę na całe ży­cie. Wspól­nie przyj­rzy­my się, jak roz­pra­wić się z wszel­kim fi­zycz­nym i emo­cjo­nal­nym ba­ła­ga­nem, ja­kie­go sta­łeś się au­to­rem, a tak­że, jak uzu­peł­nić wszel­kie luki w two­im ży­ciu, okra­da­ją­ce cię z cen­nej ener­gii, któ­rą mógł­byś spo­żyt­ko­wać na re­ali­za­cję wy­zna­czo­nych ce­lów. Na­uczę cię też, jak prze­kształ­cić swo­je­go we­wnętrz­ne­go kry­ty­ka w we­wnętrz­ne­go tre­ne­ra i prze­wod­ni­ka oraz, jak roz­wi­nąć cen­ne na­wy­ki suk­ce­su, któ­re na za­wsze zmie­nią two­je ży­cie.

Część III, „Zbu­duj swo­ją dru­ży­nę suk­ce­su”, ujaw­nia, jak i dla­cze­go bu­do­wać róż­ne ro­dza­je grup wspar­cia, by móc kon­cen­tro­wać się je­dy­nie na swo­ich pod­sta­wo­wych ta­len­tach. Z jej lek­tu­ry do­wiesz się też, jak re­de­fi­nio­wać czas, jak zna­leźć swo­je­go oso­bi­ste­go tre­ne­ra i prze­wod­ni­ka oraz, jak oce­niać swo­ją wła­sną we­wnętrz­ną mą­drość – w więk­szo­ści przy­pad­ków nie­wy­ko­rzy­sta­ne, lecz wy­jąt­ko­wo bo­ga­te źró­dło.

W Czę­ści IV, „Twórz uda­ne re­la­cje”, na­uczę cię kil­ku za­sad oraz pew­nych bar­dzo prak­tycz­nych tech­nik roz­wi­ja­nia i pod­trzy­my­wa­nia uda­nych re­la­cji mię­dzy­ludz­kich. W obec­nej do­bie stra­te­gicz­nych so­ju­szy i sie­ci kon­tak­tów jest do­słow­nie nie­moż­li­we, by osią­gnąć sze­ro­ko za­kro­jo­ny, trwa­ły suk­ces bez pierw­szo­rzęd­nych umie­jęt­no­ści in­ter­per­so­nal­nych.

I w koń­cu, z uwa­gi na fakt, iż wie­lu lu­dzi utoż­sa­mia suk­ces z pie­niędz­mi, i po­nie­waż pie­nią­dze są nie­zbęd­ne do tego, by prze­żyć, oraz od­gry­wa­ją za­sad­ni­czą rolę, je­śli cho­dzi o ja­kość ży­cia, Część V nosi ty­tuł „Suk­ces i pie­nią­dze”. Z jej lek­tu­ry do­wiesz się, jak roz­wi­nąć bar­dziej po­zy­tyw­ne po­dej­ście do pie­nię­dzy, jak za­dbać o to, by mieć dość środ­ków ma­te­rial­nych i pro­wa­dzić taki styl ży­cia, jaki chcesz, za­rów­no te­raz, jak i na eme­ry­tu­rze, a tak­że, jak waż­ne w dro­dze do fi­nan­so­we­go suk­ce­su jest od­da­wa­nie dzie­się­ci­ny i po­ma­ga­nie in­nym.

Część VI, „Suk­ces za­czy­na się już dziś”, skła­da się z dwóch krót­kich roz­dzia­łów, po­świę­co­nych zna­cze­niu roz­po­czę­cia wy­pra­wy po suk­ces już te­raz oraz ko­niecz­no­ści współ­pra­cy z in­ny­mi na tej dro­dze. Te kil­ka ostat­nich wska­zó­wek za­pew­ni ci ener­gicz­ny start w two­rze­niu ży­cia, o ja­kim za­wsze ma­rzy­łeś, lecz aż do dzi­siaj być może nie do koń­ca wie­dzia­łeś, jak się za to two­rze­nie za­brać.

JAK CZYTAĆ TĘ KSIĄŻ­KĘ

W nic nie wierz. Nie­waż­ne, gdzie to prze­czy­ta­łeś, albo kto to po­wie­dział, na­wet, je­śli tym kimś by­łem ja, do­pó­ki ta wie­dza nie zga­dza się z two­im wła­snym ro­zu­mo­wa­niem i prze­czy two­je­mu wła­sne­mu zdro­we­mu roz­sąd­ko­wi.

BUD­DA

Każ­dy uczy się in­a­czej, i pew­nie sam wiesz, jak naj­le­piej przy­swa­jasz wie­dzę. I choć jest wie­le spo­so­bów czy­ta­nia tej książ­ki, chciał­bym za­su­ge­ro­wać kil­ka wska­zó­wek, któ­re mogą ci po­móc.

Mo­żesz prze­czy­tać całą książ­kę za jed­nym za­ma­chem, by zy­skać nie­ja­kie po­ję­cie o ca­łym pro­ce­sie, za­nim przy­stą­pisz do pra­cy nad two­rze­niem ży­cia, ja­kie­go pra­gniesz. Po­rzą­dek przed­sta­wio­nych w niej za­sad po­le­ga na tym, że każ­da ko­lej­na za­sa­da bu­do­wa­na jest na po­przed­niej. Wszyst­kie są jak cy­fry w zam­ku szy­fro­wym – mu­sisz znać każ­dą z nich i mu­sisz znać je we wła­ści­wej ko­lej­no­ści. Nie­waż­ne, ja­kiej je­steś rasy, płci czy ile masz lat. Je­śli znasz wła­ści­wą kom­bi­na­cję, otwo­rzysz za­mek.

Gdy bę­dziesz czy­tać, go­rą­co za­chę­cam, byś pod­kre­ślał i wy­róż­niał wszyst­ko, co wy­da­je ci się waż­ne. Rób na mar­gi­ne­sie no­tat­ki na te­mat rze­czy, któ­re chcesz wpro­wa­dzić w ży­cie. Na­stęp­nie kil­ka razy przej­rzyj wszyst­kie za­pi­ski i pod­kre­ślo­ne frag­men­ty. Po­wtór­ki to klucz do praw­dzi­we­go ucze­nia się. Za każ­dym ra­zem, gdy bę­dziesz je czy­tać, przy­po­misz so­bie i do­słow­nie za­ko­du­jesz rze­czy, któ­re mu­sisz zro­bić, by z miej­sca, w któ­rym je­steś obec­nie, do­stać się tam, gdzie chcesz się zna­leźć. Jak sam się prze­ko­nasz, trze­ba wie­lo­krot­nie przy­po­mi­nać so­bie nowe po­ję­cia i po­my­sły, za­nim sta­ną się one na­tu­ral­ną czę­ścią two­je­go spo­so­bu my­śle­nia i sty­lu by­cia.

Być może stwier­dzisz, że nie­któ­re za­sa­dy są ci już zna­ne. Świet­nie! Wte­dy za­daj so­bie py­ta­nie: „Czy je sto­su­ję?” Je­śli nie, po­sta­nów, że sko­ry­gu­jesz to nie­do­pa­trze­nie – na­tych­miast!

Pa­mię­taj, za­sa­dy dzia­ła­ją je­dy­nie wte­dy, gdy je sto­su­jesz.

Gdy dru­gi raz bę­dziesz czy­tać tę książ­kę, mo­żesz czy­tać po jed­nym roz­dzia­le, po czym prze­ry­wać (na tak dłu­go, jak bę­dzie ko­niecz­ne), by wcie­lić w ży­cie za­war­tą w nim wie­dzę. Je­śli już prak­ty­ku­jesz nie­któ­re ze wska­zó­wek, nie prze­sta­waj. Je­śli nie, za­cznij już te­raz.

Po­dob­nie jak wie­lu mo­ich prze­szłych stu­den­tów i klien­tów, rów­nież i ty mo­żesz od­czu­wać sprze­ciw wo­bec nie­któ­rych pro­po­no­wa­nych przez mnie kro­ków. Jed­nak z do­świad­cze­nia wiem, że ci, któ­rzy sprze­ci­wia­ją się naj­moc­niej, są jed­no­cze­śnie tymi, któ­rzy naj­bar­dziej po­trze­bu­ją pod­dać się moim wska­zów­kom. Pa­mię­taj, że czy­ta­nie tej książ­ki to nie to samo, co dzia­ła­nie, po­dob­nie, jak czy­ta­nie książ­ki o od­chu­dza­niu nie jest jed­no­znacz­ne z za­sto­so­wa­niem die­ty i wzmo­żo­ną ak­tyw­no­ścią fi­zycz­ną.

Pro­po­nu­ję, byś do­ga­dał się z jed­ną lub dwie­ma oso­ba­mi, któ­re zgo­dzą się do­łą­czyć do cie­bie w lek­tu­rze i z któ­ry­mi stwo­rzysz mini ze­spół wspar­cia, by wza­jem­nie do­pin­go­wać się i upew­niać, że wcie­la­cie w ży­cie to, o czym się do­wia­du­je­cie. Praw­dzi­wy pro­ces ucze­nia za­cho­dzi je­dy­nie wte­dy, gdy przy­swa­jasz i sto­su­jesz nowe in­for­ma­cje – gdy do­cho­dzi do zmia­ny w two­im za­cho­wa­niu.

OSTRZE­ŻE­NIE

Oczy­wi­ście, każ­da zmia­na wy­ma­ga pod­trzy­my­wa­nia wy­sił­ków, by prze­zwy­cię­żyć całe lata we­wnętrz­ne­go i ze­wnętrz­ne­go opo­ru. Na po­cząt­ku mo­żesz być nie­zwy­kle pod­eks­cy­to­wa­ny całą tą nową wie­dzą. Mo­żesz od­czuć świe­ży przy­pływ na­dziei i en­tu­zja­zmu dla no­wej wi­zji ży­cia, jaka jawi ci się przed ocza­mi. To bar­dzo do­brze. Mu­sisz być jed­nak świa­dom, że mo­żesz też za­cząć do­świad­czać in­nych uczuć. Mo­żesz po­czuć się sfru­stro­wa­ny, że wcze­śniej nie zna­łeś tych za­sad, mo­żesz czuć gniew i złość na swo­ich ro­dzi­ców i na­uczy­cie­li, że już w domu i w szko­le nie prze­ka­za­li ci tej waż­nej wie­dzy, albo złość na sa­me­go sie­bie, że o wie­lu z tych rze­czy już wie­dzia­łeś, ale nig­dy nie prze­sze­dłeś od teo­rii do prak­ty­ki.

Weź głę­bo­ki od­dech i uświa­dom so­bie, że to wszyst­ko jest czę­ścią pro­ce­su two­jej po­dró­ży. Nie wszyst­ko, co zda­rzy­ło się w prze­szło­ści, było ide­al­ne, ale za to ca­łość tych prze­szłych wy­da­rzeń do­pro­wa­dzi­ła cię do tego zwrot­ne­go mo­men­tu w ży­ciu. Każ­dy – tak­że ty – za­wsze dzia­ła naj­le­piej, jak po­tra­fi, w opar­ciu o wie­dzę, jaką w da­nej chwi­li po­sia­da. Lecz te­raz bę­dziesz już wie­dział nie­co wię­cej. Ciesz się swo­ją nową świa­do­mo­ścią! Dzię­ki niej sta­niesz się wol­ny.

Mogą na­dejść chwi­le, gdy bę­dziesz się za­sta­na­wiać: „Dla­cze­go to wszyst­ko nie dzia­ła szyb­ciej? Dla­cze­go wciąż jesz­cze nie osią­gną­łem mo­je­go celu? Dla­cze­go jesz­cze nie je­stem bo­ga­ty? Dla­cze­go wciąż nie ma przy mnie ko­bie­ty/męż­czy­zny mo­ich ma­rzeń? Kie­dy wresz­cie osią­gnę moją ide­al­ną wagę?” Suk­ces wy­ma­ga cza­su, wy­sił­ku, wy­trwa­ło­ści i cier­pli­wo­ści. Je­śli za­sto­su­jesz wszyst­kie za­sa­dy i tech­ni­ki przed­sta­wio­ne w tej książ­ce, z pew­no­ścią osią­gniesz swo­je cele. Zre­ali­zu­jesz swo­je ma­rze­nia. Ale nie z dnia na dzień.

To na­tu­ral­ne, że na dro­dze do celu, ja­kie­go­kol­wiek celu, cza­sem po­ja­wia­ją się prze­szko­dy i czło­wiek ma wra­że­nie, że utknął w mar­twym punk­cie. To zu­peł­nie nor­mal­ne. Każ­dy, kto grał kie­dyś na ja­kimś in­stru­men­cie, upra­wiał sport lub ja­kąś sztu­kę wal­ki, zna stan, gdy po­mi­mo cią­głych ćwi­czeń, nie wi­dać wy­raź­nych po­stę­pów. Wte­dy ci, któ­rym brak od­po­wied­niej wie­dzy czy też świa­do­mo­ści, czę­sto re­zy­gnu­ją, pod­da­ją się, od­pa­da­ją lub bio­rą się za inny in­stru­ment lub sport. Jed­nak ci mą­drzej­si wie­dzą, że je­śli tyl­ko wy­trwa­ją w ćwi­cze­niach (lub, w two­im przy­pad­ku, w sto­so­wa­niu za­war­tych w tej książ­ce za­sad), w koń­cu do­ko­na­ją cze­goś, co moż­na na­zwać na­głym sko­kiem na wyż­szy po­ziom do­sko­na­ło­ści i wpra­wy. Bądź cier­pli­wy. Wy­trwaj. Nie pod­da­waj się. Na pew­no ci się uda. Te za­sa­dy za­wsze dzia­ła­ją.

Za­tem do dzie­ła!

Czas za­cząć ży­cie, ja­kie so­bie wy­ma­rzy­łeś.

HEN­RY JA­MES

ame­ry­kań­ski au­tor 20 po­wie­ści, 112 opo­wia­dań i 12 sztuk te­atral­nych

Podstawy sukcesu

Opa­nuj pod­sta­wy gry i trzy­maj się ich.

Środ­ki do­raź­ne nig­dy nie dają trwa­łe­go efek­tu.

JACK NIC­KLAUS

słyn­ny gol­fi­sta

1WEŹ 100% ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOJE ŻYCIE

Mu­sisz wziąć za sie­bie od­po­wie­dzial­ność.

Nie mo­żesz zmie­nić oko­licz­no­ści, pór roku czy wia­tru,

ale mo­żesz zmie­nić sa­me­go sie­bie.

JIM ROHN

czo­ło­wy ame­ry­kań­ski fi­lo­zof biz­ne­su

Jed­nym z naj­bar­dziej do­mi­nu­ją­cych mi­tów dzi­siej­szej kul­tu­ry ame­ry­kań­skiej jest prze­ko­na­nie, że wspa­nia­łe ży­cie nam się na­le­ży – że w ja­kiś spo­sób, gdzieś, ktoś (z pew­no­ścią nie my) jest od­po­wie­dzial­ny za wy­peł­nie­nie na­sze­go ży­cia nie­ustan­nym szczę­ściem, eks­cy­tu­ją­cą ka­rie­rą za­wo­do­wą, uda­nym ży­ciem ro­dzin­nym oraz do­sko­na­le ukła­da­ją­cy­mi się re­la­cja­mi oso­bi­sty­mi, a to wszyst­ko po pro­stu dla­te­go, że ist­nie­je­my.

Lecz praw­da – i za­sad­ni­cza lek­cja, na któ­rej opie­ra się treść ca­łej tej książ­ki – jest taka, że tyl­ko jed­na oso­ba od­po­wia­da za ja­kość two­je­go ży­cia.

Tą oso­bą je­steś ty.

Je­śli chcesz od­nieść suk­ces, mu­sisz wziąć 100% od­po­wie­dzial­no­ści za wszyst­ko, cze­go w ży­ciu do­świad­czasz. Ta od­po­wie­dzial­ność obej­mu­je po­ziom two­ich osią­gnięć, wy­ni­ki twych sta­rań, ja­kość re­la­cji z in­ny­mi, stan two­je­go zdro­wia i fi­zycz­nej kon­dy­cji, wy­so­kość do­cho­du, dłu­gi, uczu­cia – wszyst­ko!

To nie­ła­twe.

Praw­dę mó­wiąc, więk­szość z nas po­sia­da od­ruch, by za rze­czy, któ­re nam się w na­szym ży­ciu nie po­do­ba­ją, wi­nić oso­by lub czyn­ni­ki z ze­wnątrz. Wi­ni­my na­szych ro­dzi­ców, sze­fów, przy­ja­ciół, środ­ki prze­ka­zu, na­szych współ­pra­cow­ni­ków, klien­tów, mał­żon­ków, po­go­dę, go­spo­dar­kę, układ gwiazd w mo­men­cie na­ro­dzin, brak pie­nię­dzy – ko­go­kol­wiek lub co­kol­wiek, co moż­na by ob­wi­nić. Nie chce­my spoj­rzeć tam, gdzie kry­je się sed­no pro­ble­mu – na sie­bie sa­mych.

Jest taka świet­na aneg­do­ta o czło­wie­ku, któ­ry pew­ne­go wie­czo­ra wy­brał się na spa­cer. W pew­nym mo­men­cie wi­dzi, jak ja­kiś fa­cet szu­ka cze­goś na ko­la­nach wo­kół la­tar­ni. Pod­cho­dzi i pyta go, cze­go szu­ka. Tam­ten od­po­wia­da, że zgu­bił klucz.

Spa­ce­ro­wicz ofe­ru­je po­moc i rów­nież na ko­la­nach za­czy­na szu­kać zgu­by. Po go­dzi­nie bez­owoc­nych po­szu­ki­wań, mówi: „Prze­szu­ka­li­śmy już każ­dy skra­wek zie­mi i nic. Jest pan pe­wien, że zgu­bił go pan tu­taj?”

Na co tam­ten od­po­wia­da: „Nie, zgu­bi­łem go w domu, ale tu pod la­tar­nią jest wię­cej świa­tła”.

Już czas, byś prze­stał szu­kać poza sobą od­po­wie­dzi na py­ta­nie, dla­cze­go nie uda­ło ci się osią­gnąć wy­ni­ków i stwo­rzyć ży­cia, ja­kie­go pra­gniesz. Bo ty sam je­steś tym, kto two­rzy ja­kość ży­cia, ja­kie pro­wa­dzisz, i kto osią­ga wy­ni­ki, bę­dą­ce owo­cem two­ich sta­rań.

Ty – nikt inny!

By osią­gnąć po­waż­ny suk­ces ży­cio­wy – by zre­ali­zo­wać cele, któ­re są dla cie­bie naj­waż­niej­sze – mu­sisz wziąć na sie­bie 100% od­po­wie­dzial­no­ści za swo­je ży­cie. Odro­bi­nę mniej nie wy­star­czy.

STO PRO­CENT OD­PO­WIE­DZIAL­NO­ŚCI ZA WSZYST­KO

Jak już wspo­mnia­łem we wstę­pie, w 1969 roku – za­le­d­wie rok po ukoń­cze­niu col­le­ge’u – mia­łem szczę­ście za­cząć pra­co­wać dla W. Cle­men­ta Sto­ne’a, mul­ti­mi­lio­ne­ra, któ­re­go ma­ją­tek był w owym cza­sie wart 600 mi­lio­nów do­la­rów (i było to na dłu­go przed po­ja­wia­niem się mi­lio­ne­rów in­ter­ne­to­wych lat 90.). Sto­ne cie­szył się też opi­nią na­czel­ne­go, ame­ry­kań­skie­go guru suk­ce­su. Był re­dak­to­rem na­czel­nym „Suc­ces Ma­ga­zi­ne”, au­to­rem książ­ki The Suc­cess Sys­tem That Ne­ver Fa­ils oraz współ­au­to­rem (obok Na­po­le­ona Hil­la) Suc­cess Thro­ugh a Po­si­ti­ve Men­tal At­ti­tu­de.

Gdy koń­czy­łem mój pierw­szy, wpro­wa­dza­ją­cy ty­dzień u Sto­ne’a, ten za­py­tał mnie, czy wzią­łem 100% od­po­wie­dzial­no­ści za swo­je ży­cie.

„Chy­ba tak” – od­par­łem.

„Na to py­ta­nie moż­na od­po­wie­dzieć tyl­ko «tak» lub «nie», mło­dy czło­wie­ku. Albo wzią­łeś tę od­po­wie­dzial­ność, albo jej nie wzią­łeś”.

„Cóż, nie je­stem pe­wien”.

„Czy kie­dy­kol­wiek wi­ni­łeś ko­goś za ja­kąś oko­licz­ność two­je­go ży­cia? Czy kie­dy­kol­wiek się na coś skar­ży­łeś?”

„Hmm… tak… Są­dzę, że tak”.

„Nie sądź. Za­sta­nów się”.

„Tak, wi­ni­łem”.

„W po­rząd­ku. To zna­czy, że nie wzią­łeś 100% od­po­wie­dzial­no­ści za swo­je ży­cie. Wzię­cie na sie­bie 100% od­po­wie­dzial­no­ści ozna­cza, że uzna­jesz, że to ty two­rzysz wszyst­ko, co ci się przy­da­rza. To zna­czy, że ro­zu­miesz, że to ty je­steś przy­czy­ną wszyst­kich swo­ich do­świad­czeń. Je­śli za­le­ży ci na praw­dzi­wym suk­ce­sie, mu­sisz za­prze­stać szu­ka­nia win­nych i skar­że­nia się i wziąć peł­ną od­po­wie­dzial­ność za swo­je ży­cie – czy­li za wszyst­kie wła­sne wy­ni­ki, za­rów­no suk­ce­sy, jak i po­raż­ki. To wa­ru­nek wstęp­ny, by wieść ży­cie peł­ne suk­ce­sów. Do­pie­ro gdy uznasz, że je­steś au­to­rem wszyst­kie­go, co do­tąd stwo­rzy­łeś, bę­dziesz mógł przy­stą­pić do bu­do­wa­nia przy­szło­ści, ja­kiej pra­gniesz.

„Bo wi­dzisz, Jack, gdy uświa­do­misz so­bie, że to ty stwo­rzy­łeś swo­ją obec­ną sy­tu­ację, bę­dziesz mógł ją zmie­nić, na­da­jąc jej taki kształt, jaki tyl­ko bę­dziesz chciał. Ro­zu­miesz?”

„Tak, pro­szę pana, ro­zu­miem”.

„Czy chcesz wziąć 100% od­po­wie­dzial­no­ści za swo­je ży­cie?”

„Tak, chcę!”

I wzią­łem.

MU­SISZ PO­RZU­CIĆ WSZEL­KIE WY­MÓW­KI I TŁU­MA­CZE­NIA

Dzie­więć­dzie­siąt dzie­więć pro­cent wszyst­kich po­ra­żek to po­raż­ki tych,

któ­rzy mają na­wyk szu­ka­nia wy­mó­wek.

GEO­R­GE WA­SHING­TON CA­RVER

che­mik, od­kryw­ca po­nad 325 za­sto­so­wań orzesz­ków ziem­nych

Je­śli ty chcesz stwo­rzyć ży­cie swo­ich ma­rzeń, to rów­nież i ty mu­sisz wziąć 100% od­po­wie­dzial­no­ści za wszyst­ko, co ci się przy­da­rza. A to ozna­cza ko­niecz­ność po­rzu­ce­nia wszel­kich wy­mó­wek, wszel­kich opo­wie­ści o by­ciu ofia­rą tej czy in­nej oko­licz­no­ści ży­cio­wej, wszel­kich tłu­ma­czeń, dla­cze­go cze­goś nie mo­żesz, cze­goś nie masz, czy cze­goś jesz­cze nie zro­bi­łeś, oraz zre­zy­gno­wa­nie z szu­ka­nia winy w oko­licz­no­ściach ze­wnętrz­nych. Mu­sisz po­rzu­cić to wszyst­ko raz na za­wsze.

Two­ja nowa po­sta­wa ma wy­ra­żać, że po­sia­dasz i za­wsze po­sia­da­łeś moc, by zmie­nić swo­je ży­cie, by wszyst­ko na­kie­ro­wać na wła­ści­wy tor, by wy­pra­co­wać po­żą­da­ny re­zul­tat. Z ja­kie­goś po­wo­du – igno­ran­cji, bra­ku świa­do­mo­ści, lęku, po­trze­by, by po­stę­po­wać wła­ści­wie, po­trze­by, by czuć się bez­piecz­nie – po­sta­no­wi­łeś nie ko­rzy­stać z tej mocy. Kto wie, dla­cze­go? To nie ma zna­cze­nia. Zo­staw­my prze­szłość. Te­raz li­czy się tyl­ko to, że od tej chwi­li de­cy­du­jesz – zga­dza się, to jest de­cy­zja, twój wy­bór – de­cy­du­jesz, że bę­dziesz dzia­łać, jak­by w two­ich rę­kach spo­czy­wa­ło 100% od­po­wie­dzial­no­ści za wszyst­ko, co cię spo­ty­ka lub omi­ja.

Je­śli coś nie wy­cho­dzi, tak jak za­pla­no­wa­łeś, za­daj so­bie py­ta­nie: „Jak do tego do­pro­wa­dzi­łem? Co my­śla­łem? Ja­kie były moje prze­ko­na­nia? Co po­wie­dzia­łem albo cze­go nie po­wie­dzia­łem? Co zro­bi­łem albo cze­go nie zro­bi­łem, do­pro­wa­dza­jąc do tej sy­tu­acji? Czym skło­ni­łem daną oso­bę do ta­kie­go, a nie in­ne­go za­cho­wa­nia? Co na­stęp­nym ra­zem mu­szę zro­bić in­a­czej, by uzy­skać wy­nik, ja­kie­go pra­gnę?

Kil­ka lat po moim pierw­szym spo­tka­niu z pa­nem Sto­ne’em, dr Ro­bert Re­snick, psy­cho­te­ra­peu­ta z Los An­ge­les, na­uczył mnie bar­dzo pro­stej, lecz bar­dzo waż­nej for­mu­ły, któ­ra jesz­cze le­piej wy­ja­śni­ła mi ideę 100% od­po­wie­dzial­no­ści. Oto ona:

Za­sad­ni­czo cho­dzi o to, że każ­dy wy­nik i każ­de do­świad­cze­nie, ja­kie sta­je się two­im udzia­łem (czy to suk­ces, czy po­raż­ka, bo­gac­two czy ubó­stwo, zdro­wie czy cho­ro­ba, za­ży­łość czy se­pa­ra­cja, ra­dość czy fru­stra­cja) jest re­zul­ta­tem tego, jak za­re­ago­wa­łeś na wcze­śniej­sze zda­rze­nie czy zda­rze­nia w two­im ży­ciu.

Je­śli nie po­do­ba­ją ci się wy­ni­ki, ja­kie obec­nie osią­gasz, masz dwie pod­sta­wo­we moż­li­wo­ści:

1. Mo­żesz wi­nić zda­rze­nie (Z) za brak po­żą­da­nych re­zul­ta­tów (W). In­ny­mi sło­wy, mo­żesz wi­nić go­spo­dar­kę, po­go­dę, brak pie­nię­dzy, brak wy­kształ­ce­nia, ra­sizm, dys­kry­mi­na­cję sek­su­al­ną, obec­ny rząd, swo­ją żonę czy męża, po­sta­wę sze­fa, brak wspar­cia, kli­mat po­li­tycz­ny, sys­tem lub brak sys­te­mów, itd. Je­śli je­steś gol­fi­stą, mo­żesz wi­nić klu­by i pola, na ja­kich do­tych­czas gra­łeś. Wszyst­kie te czyn­ni­ki bez wąt­pie­nia ist­nie­ją, lecz gdy­by któ­ryś z nich rze­czy­wi­ście miał de­cy­du­ją­ce zna­cze­nie, nikt nig­dy nie od­niósł­by suk­ce­su.

Jac­kie Ro­bin­son nig­dy nie tra­fił­by do pierw­szej ligi bejs­bo­lu, Sid­ney Po­itier i Den­zel Wa­shing­ton nig­dy nie zo­sta­li­by gwiaz­da­mi kina, Dian­ne Fe­in­ste­in i Bar­ba­ra Bo­xer nig­dy nie zdo­by­ły­by fo­te­la se­na­to­ra Sta­nów Zjed­no­czo­nych, Erin Broc­ko­vich nig­dy nie od­kry­ła­by, że PG&E za­tru­wa wodę w Hin­kley w Ka­li­for­nii, Bill Ga­tes nig­dy nie za­ło­żył­by Mi­cro­so­ftu, a Ste­ve Jobs Ap­ple Com­pu­ters. Dla każ­dej z prze­szkód i dla każ­dej nie­sprzy­ja­ją­cej oko­licz­no­ści są set­ki tych, któ­rym przy­szło się z tymi prze­szko­da­mi zmie­rzyć i któ­rzy zwy­cię­ży­li.

Wie­lu lu­dzi prze­zwy­cię­ża te tzw. czyn­ni­ki ogra­ni­cza­ją­ce, za­tem czyn­ni­ki te nie mogą być tym, co blo­ku­je ci dro­gę. To nie uwa­run­ko­wa­nia i oko­licz­no­ści ze­wnętrz­ne cię za­trzy­mu­ją – ty sam to ro­bisz! Sami sie­bie za­trzy­mu­je­my! My­śli­my w ogra­ni­cza­ją­cy nas spo­sób i po­dej­mu­je­my dzia­ła­nia, któ­re przy­no­szą sku­tek prze­ciw­ny od za­mie­rzo­ne­go. Bro­ni­my na­szych au­to­de­struk­cyj­nych na­wy­ków (jak pi­cie czy pa­le­nie), po­słu­gu­jąc się po­kręt­ną lo­gi­ką. Igno­ru­je­my kon­struk­tyw­ną kry­ty­kę i opi­nie in­nych lu­dzi, za­nie­dbu­je­my po­głę­bia­nie swo­jej wie­dzy i na­ukę no­wych umie­jęt­no­ści, tra­ci­my czas na bła­host­ki, an­ga­żu­je­my się w ja­ło­we plot­ki, nie­zdro­wo się od­ży­wia­my, nie ćwi­czy­my, wy­da­je­my wię­cej pie­nię­dzy niż za­ra­bia­my, nie in­we­stu­je­my w na­szą przy­szłość, uni­ka­my ko­niecz­nych kon­fron­ta­cji i kon­flik­tów, nie mó­wi­my praw­dy, nie pro­si­my o to, cze­go chce­my – po czym za­sta­na­wia­my się, dla­cze­go na­sze ży­cie wy­glą­da tak, jak wy­glą­da.

Tak za­cho­wu­je się więk­szość lu­dzi. Za każ­dą nie­po­żą­da­ną rzecz w swo­im ży­ciu wi­nią zda­rze­nia i oko­licz­no­ści ze­wnętrz­ne. Na wszyst­ko mają wy­tłu­ma­cze­nie.

2. Za­miast tego mo­żesz po pro­stu zmie­nić swo­je re­ak­cje (R) na zda­rze­nia (Z) – na to, jak wy­glą­da­ją oko­licz­no­ści ze­wnętrz­ne – aż osią­gniesz wy­nik, ja­kie­go pra­gniesz (W). Mo­żesz zmie­nić swój spo­sób my­śle­nia, po­ro­zu­mie­wa­nia się, zmie­nić ob­ra­zy, ja­kie masz w gło­wie (wy­obra­że­nia na te­mat sa­me­go sie­bie i świa­ta), a tak­że swo­je za­cho­wa­nie, to, co ro­bisz. To i tak je­dy­ne, nad czym tak na­praw­dę masz kon­tro­lę. Nie­ste­ty, czę­sto je­ste­śmy tak za­ko­rze­nie­ni w na­szych na­wy­kach, że nig­dy nie zmie­nia­my spo­so­bu, w jaki się za­cho­wu­je­my. Ugrzęź­li­śmy w re­ak­cjach od­ru­cho­wych – wo­bec na­szych mał­żon­ków i dzie­ci, wo­bec ko­le­gów z pra­cy, klien­tów, stu­den­tów i wo­bec ca­łe­go świa­ta. Całe na­sze za­cho­wa­nie to kom­po­zy­cja od­ru­chów, któ­re funk­cjo­nu­ją poza ob­sza­rem na­szej kon­tro­li. Mu­sisz od­zy­skać tę kon­tro­lę, kon­tro­lę nad swo­imi my­śla­mi, wy­obra­że­nia­mi, sna­mi i ma­rze­nia­mi oraz nad swo­im za­cho­wa­niem. Wszyst­ko, co my­ślisz, mó­wisz i ro­bisz musi być za­mie­rzo­ne i zgod­ne z two­imi za­mia­ra­mi, war­to­ścia­mi i ce­la­mi.

JE­ŚLI NIE PO­DO­BA­JĄ CI SIĘ TWO­JE WY­NI­KI, ZMIEŃ SWO­JE RE­AK­CJE

Spójrz­my na kil­ka przy­kła­dów, jak to dzia­ła.

Sły­sza­łeś o trzę­sie­niu zie­mi w Nor­th­rid­ge z 1994 roku? Cóż, ja nie tyl­ko sły­sza­łem. Sam je prze­ży­łem. Dwa dni póź­niej oglą­da­łem na CNN re­la­cję z roz­mów z ludź­mi, do­jeż­dża­ją­cy­mi do pra­cy. Trzę­sie­nie zie­mi znisz­czy­ło jed­ną z głów­nych au­to­strad, pro­wa­dzą­cych do cen­trum Los An­ge­les. Utwo­rzył się ma­ka­brycz­ny ko­rek, przez co nor­mal­nie jed­no­go­dzin­na po­dróż wy­dłu­ży­ła się do dwóch, trzech go­dzin.

Re­por­ter CNN za­pu­kał w szy­bę jed­ne­go z tkwią­cych w kor­ku sa­mo­cho­dów i za­py­tał kie­row­cę, jak so­bie ra­dzi.

Na co tam­ten od­po­wie­dział z gnie­wem: „Nie­na­wi­dzę Ka­li­for­nii. Naj­pierw były po­ża­ry, po­tem po­wo­dzie, a te­raz trzę­sie­nie zie­mi! Nie­waż­ne, o któ­rej wyj­dę rano z domu, i tak za­wsze spóź­niam się do pra­cy. Wie­rzyć się nie chce!”

Na­stęp­nie re­por­ter za­pu­kał w szy­bę sa­mo­cho­du ko­lej­ne­go kie­row­cy i za­dał to samo py­ta­nie. Tym ra­zem kie­row­ca roz­pły­wał się w uśmie­chach. Od­parł: „Ża­den pro­blem. Wy­sze­dłem z domu o pią­tej rano. Nie są­dzę, żeby w tych oko­licz­no­ściach mój szef wy­ma­gał ode mnie cze­goś wię­cej. Mam ze sobą ka­se­ty z mu­zy­ką i lek­cja­mi hisz­pań­skie­go. Mam te­le­fon ko­mór­ko­wy, ter­mos z kawą, lunch – wzią­łem na­wet książ­kę, gdy­bym miał ocho­tę po­czy­tać. Ra­dzę so­bie”.

Gdy­by trzę­sie­nie zie­mi lub ko­rek na dro­dze rze­czy­wi­ście były zmien­ny­mi de­cy­du­ją­cy­mi, wte­dy każ­dy po­wi­nien być wście­kły. Ale nie każ­dy był. Za ten kon­kret­ny wy­nik od­po­wia­da­ła in­dy­wi­du­al­na re­ak­cja każ­dej oso­by na za­ist­nia­łe oko­licz­no­ści. O róż­ni­cy mię­dzy tymi re­ak­cja­mi za­de­cy­do­wał fakt, czy dana oso­ba my­śla­ła ne­ga­tyw­nie, czy po­zy­tyw­nie; czy wy­szła z domu przy­go­to­wa­na, czy nie­przy­go­to­wa­na. Zu­peł­nie od­mien­ne do­świad­cze­nia tych osób były wy­ni­kiem ich róż­nych po­staw i za­cho­wa­nia.

SŁY­SZA­ŁEM, ŻE IDZIE RE­CE­SJA; PO­STA­NO­WI­ŁEM NIE BRAĆ W NIEJ UDZIA­ŁU

Je­den z mo­ich przy­ja­ciół po­sia­da w Po­łu­dnio­wej Ka­li­for­nii sa­lon sprze­da­ży Le­xu­sa. Gdy wy­bu­chła woj­na w Za­to­ce Per­skiej, spa­dło za­in­te­re­so­wa­nie Le­xu­sa­mi (czy też Lexi, jak ma­wia­ją stu­den­ci Ha­rvar­da i La­ty­no­si). Mój przy­ja­ciel wie­dział, że je­śli nie zmie­ni swo­jej re­ak­cji (R) na za­ist­nia­łe oko­licz­no­ści (Z), tj. brak od­wie­dza­ją­cych jego sa­lon, to po­wo­li za­cznie wy­pa­dać z in­te­re­su. Jego zwy­kłym po­stę­po­wa­niem (R) było umiesz­cza­nie re­klam w pra­sie i ra­diu i cze­ka­nie na klien­tów. Ale taka tak­ty­ka już nie dzia­ła­ła. Wy­ni­kiem (W), jaki osią­gał, był sta­ły spa­dek sprze­da­ży. Dla­te­go za­czął wy­pró­bo­wy­wać róż­ne nowe po­su­nię­cia. Tym, któ­re za­dzia­ła­ło, było po­pro­wa­dze­nie kon­wo­ju no­wych sa­mo­cho­dów do miejsc, gdzie prze­by­wa­li lu­dzie bo­ga­ci – przed co­un­try klu­by, do por­tów i przy­sta­ni, na te­re­ny gry w polo, na przy­ję­cia w Be­ver­ly Hills i We­stla­ke Vil­la­ge – po czym za­pra­sza­nie ich na krót­ką prze­jażdż­kę.

A te­raz za­sta­nów się… Czy zda­rzy­ło ci się od­być jaz­dę prób­ną no­wym sa­mo­cho­dem, po czym wsiąść za kie­row­ni­cę swo­je­go sta­re­go auta? Pa­mię­tasz tam­to uczu­cie głę­bo­kie­go nie­do­sy­tu, gdy po­rów­na­łeś swój sta­ry sa­mo­chód z tym, któ­ry przed chwi­lą pro­wa­dzi­łeś? Two­je auto było cał­kiem w po­rząd­ku, aż do tej chwi­li. Bo na­gle prze­ko­na­łeś się, że jest coś lep­sze­go – i za­pra­gną­łeś tego. To samo dzia­ło się z tam­ty­mi bo­ga­cza­mi. Po ta­kiej prób­nej prze­jażdż­ce wy­so­ki od­se­tek osób de­cy­do­wał się na za­kup lub wzię­cie w le­asing no­we­go Le­xu­sa.

Sa­lon sprze­da­ży Le­xu­sa zmie­nił swo­ją re­ak­cję (R) na nie­spo­dzie­wa­ne oko­licz­no­ści (Z) – wy­buch woj­ny – aż osią­gnął wy­nik (W), ja­kie­go pra­gnął… czy­li zwięk­szył sprze­daż. Fak­tycz­nie rzecz bio­rąc, za­czął sprze­da­wać wię­cej sa­mo­cho­dów na ty­dzień, niż przed wy­bu­chem woj­ny.

WSZYST­KO, CZE­GO DO­ŚWIAD­CZASZ DZI­SIAJ, JEST RE­ZUL­TA­TEM WY­BO­RÓW, JA­KICH DO­KO­NA­ŁEŚ W PRZE­SZŁO­ŚCI

Wszyst­ko, cze­go w ży­ciu do­świad­czasz – za­rów­no we­wnętrz­nie, jak i na ze­wnątrz – jest re­zul­ta­tem tego, jak za­re­ago­wa­łeś na ja­kieś wy­da­rze­nie w prze­szło­ści.

Wy­da­rze­nie: Do­sta­łeś 400 do­la­rów pre­mii.

Re­ak­cja: Wy­da­łeś je na sza­lo­ny wie­czór na mie­ście.

Wy­nik: Je­steś goły.

Wy­da­rze­nie: Do­sta­łeś 400 do­la­rów pre­mii.

Re­ak­cja: Za­in­we­sto­wa­łeś je w fun­dusz otwar­ty.

Wy­nik: Zwięk­szy­łeś swój ma­ją­tek net­to.

W ży­ciu masz kon­tro­lę tyl­ko nad trze­ma rze­cza­mi – nad my­śla­mi, któ­re ro­dzą się w two­jej gło­wie, nad wy­obra­że­nia­mi, któ­re wi­zu­ali­zu­jesz, i nad dzia­ła­nia­mi, któ­re po­dej­mu­jesz (czy­li nad swo­im za­cho­wa­niem). To, jak po­słu­gu­jesz się tymi trze­ma rze­cza­mi, de­ter­mi­nu­je wszyst­ko, cze­go do­świad­czasz. Je­śli nie je­steś za­do­wo­lo­ny z wy­ni­ków i do­świad­czeń, ja­kie są two­im udzia­łem, mu­sisz zmie­nić swo­je re­ak­cje. Zmień swo­je ne­ga­tyw­ne my­śli na po­zy­tyw­ne. Zmień to, o czym fan­ta­zju­jesz. Zmień swo­je na­wy­ki. Zmień swo­je lek­tu­ry. Zmień swo­ich przy­ja­ciół. Zmień to, co i jak mó­wisz.

JE­ŚLI WCIĄŻ BĘ­DZIESZ RO­BIĆ TO, CO RO­BI­ŁEŚ ZA­WSZE, WCIĄŻ BĘ­DZIESZ DO­STA­WAĆ TO, CO ZA­WSZE DO­STA­WA­ŁEŚ

Dwu­na­sto­stop­nio­wy pro­gram dla Ano­ni­mo­wych Al­ko­ho­li­ków mia­nem sza­leń­stwa na­zy­wa „trwa­nie w tym sa­mym po­stę­po­wa­niu i ocze­ki­wa­nie in­ne­go re­zul­ta­tu”. Tak się nie sta­nie! Je­śli je­steś al­ko­ho­li­kiem i wciąż pi­jesz, two­je ży­cie nie zmie­ni się na lep­sze. Po­dob­nie, je­śli bę­dziesz trwać w swo­im do­tych­cza­so­wym za­cho­wa­niu, w two­im ży­ciu rów­nież nic się nie po­pra­wi.

Dzień, w któ­rym zmie­nisz swo­je re­ak­cje, jest dniem, wktó­rym two­je ży­cie za­cznie zmie­niać się na lep­sze! Gdy­by to, co ro­bisz obec­nie, mia­ło pro­wa­dzić do „wię­cej” i „le­piej”, ja­kie­go w ży­ciu pra­gniesz, praw­do­po­dob­nie już byś te efek­ty wi­dział! Je­śli chcesz cze­goś in­ne­go, niż to co masz te­raz, bę­dziesz mu­siał zro­bić coś in­ne­go!

PRZE­STAŃ SZU­KAĆ WIN­NYCH

Zaj­mo­wa­nie się kwe­stią winy to stra­ta cza­su.

Bo choć­byś nie wiem ile winy zna­lazł w in­nych, i bez wzglę­du na to,

jak bar­dzo byś ko­goś ob­wi­niał, cie­bie to nie zmie­ni.

WAY­NE DYER

współ­au­tor How to Get What You Re­al­ly, Re­al­ly, Re­al­ly, Re­al­ly Want

Nig­dy nie osią­gniesz suk­ce­su, do­pó­ki winy za swo­je po­raż­ki bę­dziesz upa­try­wać w czymś lub kimś in­nym. Je­śli masz za­miar ode­brać laur zwy­cię­stwa, mu­sisz uznać praw­dę – to ty je­steś tym, kto pod­jął dane dzia­ła­nie, kto zro­dził dane my­śli i uczu­cia, i kto pod­jął de­cy­zje, któ­re za­pro­wa­dzi­ły cię tu, gdzie je­steś te­raz. Ty i nikt inny!

To ty ja­dłeś całe to nie­zdro­we żar­cie.

To ty nie po­wie­dzia­łeś „nie!”

To ty przy­ją­łeś tę ro­bo­tę.

To ty kon­ty­nu­owa­łeś tę pra­cę.

To ty po­sta­no­wi­łeś im uwie­rzyć.

To ty zi­gno­ro­wa­łeś swój we­wnętrz­ny głos.

To ty po­rzu­ci­łeś swo­je ma­rze­nie.

To ty to ku­pi­łeś.

To ty się o to nie za­trosz­czy­łeś.

To ty po­sta­no­wi­łeś, że zro­bisz to sam.

To ty mu za­ufa­łeś.

To ty po­wie­dzia­łeś „tak” tym, od któ­rych le­piej trzy­mać się z da­le­ka.

Krót­ko mó­wiąc, ty sam po­my­śla­łeś wszyst­kie te my­śli, zro­dzi­łeś uczu­cia, do­ko­na­łeś wy­bo­rów, wy­po­wie­dzia­łeś sło­wa, i dla­te­go je­steś dziś tu, gdzie je­steś.

PRZE­STAŃ SIĘ SKAR­ŻYĆ I NA­RZE­KAĆ

Ten, kto na­rze­ka na to,że ucie­kła mu pił­ka, pew­nie jest też i tym, kto ją upu­ścił.

LOU HOLTZ

je­dy­ny tre­ner w hi­sto­rii NCAA, któ­ry do­pro­wa­dził sześć róż­nych dru­żyn stu­denc­kich do po­se­zo­no­wych roz­gry­wek o mi­strzo­stwo w fut­bo­lu ame­ry­kań­skim, oraz lau­re­at ty­tu­łu „tre­ne­ra roku” (NCAA – Na­tio­nal Col­le­gia­te Ath­le­tic As­so­cia­tion – Kra­jo­we Sto­wa­rzy­sze­nie Spor­tu Uczel­nia­ne­go)

Po­święć­my chwi­lę, by do­kład­niej przyj­rzeć się kwe­stii na­rze­ka­nia. By za­cząć na­rze­kać na coś lub na ko­goś, trze­ba ży­wić prze­ko­na­nie, że ist­nie­je coś lep­sze­go. Trze­ba mieć punkt od­nie­sie­nia do sta­nu, któ­ry bar­dziej ci się po­do­ba, lecz nie je­steś skłon­ny wziąć od­po­wie­dzial­no­ści za to, by ten stan urze­czy­wist­nić. Przyj­rzyj­my się temu za­gad­nie­niu nie­co bli­żej.