Strona główna » Poezja i dramat » Wiersze żebrane

Wiersze żebrane

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-60406-72-4

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Wiersze żebrane

Tom zaiwera wiersze: Zabawka, Dwa listy zamknięte, z zamkniętego miejsca, od hipotetycznego alberta camusa do simona wiesenthala (w sprawie doktryny), Ars poetica xxv: sława, Dzwon (albo o marności poezji), Tristia, Pustość, Pułapka, Spotkanie, Wspólny świat, Dupobranie, List z bezludnej wyspy (o tym, jak poeta złożył wizytę dawnej kochance, która urodziła dziecko innemu mężczyźnie), Ars poetica xviii: anioł, Przepraszam pana, panie baczewski, Tren, Na początku był odlot, Ars poetica ix: umysł, Krótki wiersz o seksie, Wszystko gotowe do nocy: michel foucault, Wołając przez ścianę mroku na drugi brzeg ciszy, Leżenie ma przyszłość, Ikonopisanie, O co mi chodzi kiedy tobie stoi, Red hot poetry, First we fuck katowice, Sonet o małpce voltaire’a i o śmiechu, Dziesięć dowodów na istnienie miłości.

Polecane książki

Sieć networkowa, czyli sieć kontaktów, aktywnych osób skupiających się wokół danej marki. Znalezienie miłośników nie jest trudne, a jeśli zaangażują oni swoje środki finansowe w rozwój przedsięwzięcia, to sukces murowany. Muszą rzecz jasna osiągać pewne korzyści miesięczne z tytuły zaangażowania i p...
Nazywają je „aniołami śmierci”. Stanowią koszmar dżihadystów wierzących, że zabici przez kobietę, nie wstąpią do raju. W armii kurdyjskich peszmergów, która rzuciła wyzwanie terrorystom z tzw. Państwa Islamskiego, co trzeci bojownik jest kobietą. „Droga w nieznane” to reportaż o rewolucjonistkach z ...
Szukasz metody sfinansowania swojego projektu ? Chcesz poznać zasady funkcjonowania Crowdfundingu ( finansowania społecznościowego)? Na przykładzie Joanny Piłatowicz poznasz skuteczna metodę zebrania funduszy na swój cel. "W dobie Internetu wszystkie informacje, których potrzebujemy możemy znaleźć ...
  20 ćwiczeń dla osób pragnących sprawdzić czy opanowały materiał gramatyczny zawarty w ebooku "Francuski, ucz się podróżując - Orlean. Gramatyka. 100 zdań z kluczem....
Jeśli znalazłeś się w tym dziale i czytasz ten opis, to prawdopodobnie rozstałeś się z miłością swojego życia. Czujesz się teraz strasznie, targają Tobą emocje, masz suchość w ustach, a przez Ciało przechodzą Cię bardzo nieprzyjemne dreszcze na samą myśl o tym, że Twoją byłą dziewczynę lub żonę ...
W Boże Narodzenie na cmentarzu za kościołem ktoś brutalnie morduje jedenastoletniego ministranta. Policja długo nie może znaleźć winnego, ale miejscowi wydali już własny wyrok i niemal zlinczowali młodego wikarego – są pewni, że to on dopuścił się zbrodni. Kto zabił syna bogatego biznesmena i ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Marek K.E.Baczewski

 

Marek Krystian Emanuel Baczewski

 

Wiersze żebrane

 

Zabawka

Gdyby ktoś, przebywający na zewnątrz zabawki, zapytał,

nie umiałbym mu w sposób przytłaczająco kompetentny

odpowiedzieć, że urodziłem się, żyję, sapię przez sen,

piszę wiersz o stopniu, w jakim oczywistość jest oczywista.

 

To tak, jakbyś zasady gry w szachy próbował objaśnić

laufrowi, który gania po czarnych przekątnych i zupełnie

nie wie o istnieniu białych pól. I jakby teraz laufer

powtarzał lekcję pionowi, który pojmuje tylko jedno

jego zdanie: „Rozumisz, ciulu?”, ale dzielnie kiwa

coraz cięższą głową, szepcząc: „Ech, poeta… ”

 

Głowa mi była zawsze ciężarem. Czapkę nosiłbym z chęcią

w torbie. A szczoteczką do zębów czyścił miejsce, gdzie krąg

szczytowy wystawałby guzem na płaskowyżu zaślepionego karku. Skoro

nie potrafię sobie odmówić, odpowiem. Jeśli nie potrafię wierzyć,

zejdę z wieży. Nie jest rzeczą piona być na poziomie.

Dwa listy zamknięte, z zamkniętego miejsca, od hipotetycznego Alberta Camusa do Simona Wiesenthala (w sprawie doktryny)

LIST I: POPOŁUDNIE

Pewien stary Żyd przywiózł ze sobą do Obozu dwóch synów. Przed bramą dowiedział się, że będzie mógł zabrać tylko jednego, drugi — pójdzie od razu do Komory Gazowej. Pozwolili mu zadecydować, który. „Wybrałem starszego — tłumaczył później w baraku — bo ma żonę i dziecko, a młodszy nie założył jeszcze rodziny”.

Ale i tak następnego dnia powiesił się, bo zabił młodszego.

Simon Wiesenthal

 

 

Potulny jak owieczka, którą wstrętny wdowiec

bierze w posiadanie kompetentnym ruchem bioder

albo tak potulny jak kęs plasteliny, plazma

rozciamkana w szczękach zbaraniałych z głodu

 

pionowy i kanciasty, z podłużną, zwykle hałasującą

a teraz jakby zabliźnioną raną w poprzek twarzy

podobny do tej urny, do której go prowadzą

dwa szczodrze umięśnione laufry z dwóch

przeciwległych stron szachownicy

 

w kokonie szarej wełny zmierzchu —

skazany na wybór.

 

A gdyby tak na moment przed zapaścią zapadni

ogłosił koncert ostatnich życzeń? I gdyby tak

zapytał, czy można wybierać? To co wtedy? Nic.

Odpowiedzą mu tak jakoś zgrabnie i wymijająco:

 

„Trzeba”.

 

Albo rozlepią w setkach egzemplarzy swe

monotonne hagiografie: nabożne praktyki, wizje,

wniebowstąpienia. Do kryształowych relikwiarzy

wskakują dymiące świeżością ochłapy.

Nie mówiąc o cudach — bo cud

zaczyna się tam, gdzie jesteś.

A popołudnie — tam, gdzie wieczór.

 

 

LIST II: WIECZÓR

Na fotografii znalezionej u pewnego esesmana widziałem więźnia powieszonego za jądra. Jest takie popularne powiedzenie…

Podczas przesłuchania rzuciłem się na tego esesmana i gdyby nie odciągnęli mnie amerykańscy żołnierze, byłbym go udusił własnymi rękami.

Simon Wiesenthal

 

 

„Robiliśmy to zawsze w jakimś gęstym lesie,

jednym strzałem w tył głowy. Mózg

wsiąkał pierwszy”.

Ars Poetica XXV: Sława

Prędzej czy później każde z nas, drogie dzieci,

trafia na swojego misia z okienka,

który ma nas głęboko w tłustej dupie.

 

Po kilku bezowocnych próbach regulacji kontrastu

okazuje się, że nie mniej głęboko mają nas w swych

dupach operatorzy kamer, kierownik produkcji,

baba, która przychodzi sprzątać studio, nawet

autor scenariusza w akcie empatii zobowiązuje się

dostarczyć zaświadczenie o odbyciu rektoskopii.

 

Z upływem czasu dowiadujemy się, drogie dzieci,

co z nami, co nas weźmie, co nas strzeli, co

na nas położą i, last but not least, co nam w co.

 

W tym naszym niehigienicznym położeniu

winniśmy zdać sobie — czy jednak sprawę?

że ktoś nas mimo wszystko potrzebuje.

 

Chcę powiedzieć przez to, że ktoś nie może

obyć się bez tego wielkiego czopka, jakim jestem.

 

Wystarczy wyjść z domu, a oni już na nas czekają:

kioskarka, która nie ma drobnych, kierowca

czarnego cherokee, policjant, którego usiłujecie

zainteresować nagłym — skądinąd skandalicznym —

zupełnym brakiem waszej lewej nogi; nawet gość

zapytany o drogę do wszystkich diabłów, rozpina

płaszcz, podnosi sweter i pokazuje receptor kałowy.

 

Życie ludzkie jest (niech mi wybaczy autor Elegii

z Duino) snem niczyim w nieskończenie wielu dupach.

 

Jak nasiona rzucone w glebę są bowiem kawałki nas,

tkwiące wewnątrz ludzi, którzy przebiegają obok, wskazując

na coraz wyższe partie jelit: kątnica, okrężnica, appendix.

 

A my wykrwawiamy się czując, że ze wszystkich stron otacza nas to,

czego nie mógł dać nam żaden wiersz: sława, sława, sława.

 

Ciąg dalszy w wersji pełnej…

Strona redakcyjna

 

M.K.E Baczewski

Wiersze żebrane

Katowice 2015

 

Copyright © by M.K.E Baczewski, 2015

 

Okładka: Agata Nawrat

 

 

ISBN 978-83-60406-72-4

 

 

Wydawnictwo FA–art

Katowice 40-013, ul. Staromiejska 6 lok. 10d

 

 

Zamówienia

www.FA–art.pl

prenumerata@FA–art.pl