Czytanie wierszy życia nie polepszy
- Wydawca:
- Liberum Verbum
- Kategoria:
- Poezja i dramat
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-66358-10-2
- Rok wydania:
- 2019
- Słowa kluczowe:
- antycznych
- czytanie
- dostojewskiego
- odważnie
- polepszy
- przyszłość
- skromnościnawiązuje
- szymborskiej
- tradycji
- wejść
- wierszy
- wpływem
- życia
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Czytanie wierszy życia nie polepszy”
Wiersze Paczuli są nieoczywiste, niekonwencjonalne i zaskakująco dojrzałe. Autor odważnie wkracza w świat pełen motywów śmierci i żałoby czy odrzucenia, poszukując tam własnej tożsamości. Bez fałszywej skromności
nawiązuje w nich do tradycji antycznych, odważnie, bezkompromisowo wplata wątki religijne. Wszystko to w konwencji dość surrealistycznej, okraszonej znaczeniową grą słów, dla której sięga chętnie po neologizmy, jak choćby w wierszu HIOP, którego tytuł powstał z połączenia (także symbolicznego) biblijnego Hioba z… chłopem.
Warto wejść w ten świat, po którym oprowadzał nas będzie cicerone Paczula, powątpiewający w to, by lektura wierszy mogła świat polepszyć.
Liberum Verbum
Paczula – licealista z Chorzowa, interesuje się literaturą i z nią chce związać swoją przyszłość. Tworzy pod silnym wpływem Dantego Alighieri, Juliusza Słowackiego, Zbigniewa Herberta, Wisławy Szymborskiej czy Fiodora Dostojewskiego i Michaiła Bułhakowa, ale też takich twórców jak... Marina and the Diamonds (teraz MARINA), Kate Bush, Björk, M.I.A., Lorde, Mery Spolsky, The Dumplings, Katarzyna Nosowska.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Paczula
Czytanie wierszy
życia
nie polepszy
Paczula
Czytanie wierszy
życia
nie polepszy
Liberum Verbum
Copyright © 2019 Paczula
Wrocław 2019
ISBN: 978-83-66358-10-2
Skład i korekta: Liberum Verbum
Projekt i wykonanie okładki: Zbigniew Zebar
Redakcja: Zbigniew Zebar
Wydanie I
Liberum Verbum
50-078 Wrocław
ul. Leszczyńskiego 4
www.liberumverbum.com.pl
liberum-verbum.sklepypasejo.com.pl
wydawnictwo@liberumverbum.com.pl
Spis wierszy
PROLONG
INTRODUKCJA, CZYLI FRAGMENT ĆWIERĆAUTENTYCZNEGO WYWIADU
AUTOSYSTEMATYKA
NIEPOKALANE POCZĘCIE
DEMETER I POKORA
JA, BAZA KATA
INTERLUDIUM KOŚCIELNE
O DWÓCH TAKICH
PANNA PORONIŁA SYNA
EDINU
HILARIOUS
DZIEWIĄTA FALA
KATHARSIS
INTERLUDIUM NOCNE
WY-KARY
zbrodnia ikara
SECUNDO VOTO
MONOTELEWIZYTYZM
ŁAMIGŁÓWKA
DEUS EX MACHINA
INTERLUDIUM JULIJSKO-KOŚCIELNE
KORDIAN. CZĘŚĆ DRUGA TRYLOGII
MENTEFACTURA
HIOP
DO GROBU, RODACY!
NATURALISTYCZNY MAKIJAŻ
НЕДЕЛЯ
INTERLUDIUM WIETRZNE
INDOKTRYNACJA
WYBACZ MI, UJKU!
PREMISA PACZULI. CZĘŚĆ PIERWSZA (WARIACJA I DEKLAMACJA)
INTERLUDIUM POMARAŃCZOWE
PREMISA PACZULI. CZĘŚĆ DRUGA (DEWIACJA I AKLAMACJA)
CIOTKA ANDROGYNIA
NIEPEWNOŚĆ
CHŁOPIĘCY ROZUM
GABRIEL
ABECADŁO
KALECTWO (SZCZĘŚLIWEGO 31.02)
SENNY FANTAZMAT
ALODIUM
INTERLUDIUM ŁAZIENKOWE
GOREJĄCY KRZEW
EPIGON
METALURGIA
LUTY DE LUTO
LOBOTOMIA
PRÓBA SAMORODCZA
INTERLUDIUM ZAKAŹNE
UŚNIEŻONY
VENDETTA
ZADŻUMA
OGRÓD PACZULI
MYŚLI RANOBÓJCZE
TREUGA DEI
INTERLUDIUM POGAŃSKIE
ŻÓŁĆ
POEMITA
BÓLIMIA
PODZIĘKOWANIA
WIERSZ WYJŚCIA
PROLONG
Dzień dobry, witam wszystkich Państwa.
Na przekąskę będzie duża micha kłamstwa:
Dzwoni dzwonek, a mi w głowie też.
Plotką jest, że główny aktor nosić będzie beż.
Proszę rozsiąść się w teatrze, będzie miło,
Pozdejmować twarze, zachwycić się mogiłą.
Akt pierwszy sztuki niebawem się zacznie.
Na detale proszę zwracać uwagę bacznie.
Debiutancka sztuka naszego własnego pisarza.
Ja, Paczula, składam ofiary wśród poezji ołtarza.
INTRODUKCJA, CZYLI FRAGMENT ĆWIERĆAUTENTYCZNEGO WYWIADU
– Panie Paczulo, dlaczego taki tytuł tomiku?
– Nie wiem. Przyczepił się do mnie i nie chce się odczepić.
– Wiersze są raczej osobiste, czy wciela się pan w postać?
– Czemu nie oba na raz?
– Kim jest „Paczula”?
– Który z tych trzech?
– Czy znajdziemy tu wiersze o miłości?
– Któż wie, co Wy tu znajdziecie…
– Czemu tak rzadko pojawiają się tu mężczyźni?
– Bo ja nie chodzę po piętkach chleba.
– Mogę ostatnie pytanie…?
– Nie.
Przepraszam, jeśli nie tego się spodziewaliście. I przepraszam, jeśli nie jest to tak zabawne, jak myślałem. Po prostu chciałem wprowadzić Was w świat Paczuli. Ale nie w sposób oczywisty, o nie! Pewnie po tym macie do mnie jeszcze więcej pytań. Dlatego też ja zadam Wam jedno od siebie – Co jest gorsze: pisanie wierszy czy ich czytanie? Mam nadzieję, że ta myśl przewodnia, wraz z tytułem, będą Wam towarzyszyć przez Rawę wierszy, rymów i parafraz, aby ułatwić Wam zrozumienie. Albo skomplikować życie. Albo oba na raz. Bywajcie! Może jeszcze się spotkamy!
PS
Uważajcie na Paczulę. Ponoć paskudny z niego typ.
AUTOSYSTEMATYKA
Mówcie mi „Paczula”, mieszkam na dole,
Leżę plackiem na podłodze, na wspak.
Wskazówka tyka, odgrywa swą rolę,
Biedna się popsuła – czasu mego znak.
Słyszę всё, co robisz sobie, a co kobiecie.
Zapalam znicz dla odpędzenia ćmy.
Gdzieś to słyszeliście, to powiecie:
Przeraźliwe przeznaczenie wydmy.
Doceniam wartość słów, konsumuję,
Zarażam, skażam, umysłem terroryzuję,
Niczym pajęczyca pajęczynę snuję,
Tak samo w bezkrólewiu króluję.
Wiem, że coś wiem, ale czuję nicość.
Bezwiedny nocy połykacz z gliny
Słyszę głosy: „Czy nie masz ty dość?”
Czy mają rację? Ja też grzeszę bez winy.
Nazywajcie mnie „Paczula w brokacie”.
Zakładam czarny strój i krzyż krzywy.
Miejsce psa pochowanego poznacie,
Pod sztandarem terroru wyruszę żywy.
NIEPOKALANE POCZĘCIE
Chodzą po piętkach chleba –
Mali chłopcy, niczym niewzruszeni,
Depczą po piętach, gdy potrzeba,
A ręce zawsze trzymają w kieszeni.
Ciekawość pierwszym stopniem piekła.
Ale mnie nęci tylko to, co w nich mają.
Może to cytryna albo rada ciepła?
Piękni ci ludzie się na mnie gapią.
Któżby pogardził tymi na placu,
Przecie to chłopy z prawdziwego zdarzenia.
Pająk w garniturze i na kacu,
Wyciągnięty z wieczornych głów marzenia.
Przechodząc na drugą stronę, widzę coś nowego.
Widzę, że ich oczy jakoby takie puste;
W uśmiechu jest coś nieco pobłażliwego,
Więc zawiązują mi kolorową chustę.
DEMETER I POKORA
Zgoliła jedną brew; czerwone usta.
Odgłos syreny działa uspokajająco.
W chłodnej atmosferze jest gorąco.
Zakrzywione palce i manierka pusta.
Uprawa roli aktorka w swym żywiole;
Plaster na głowie zdradza upodobania.
Ona lubi wyzwania ludzkich „a” poznania,
Odkrywa, że łysieje jedno lewe zakole.
Odrywa głowę, odrywa wzrok i prześcieradło,
Dla niepoznaki zakryje usta i powie coś.
Co przeżyła, gdzie była, jak zranił ją ktoś.
Popadasz w trans dziecino – to mokradło.
Pragnie uciec, prawie miłość gdzieś czeka,
Możliwe komplikacje, dużo pachnideł,
Szaszłyk z wiedźmy na igle zamiast wideł.
Kora, kochanie, nie