Strona główna » Dla dzieci i młodzieży » W kim zakochał się Księżyc

W kim zakochał się Księżyc

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-953083-0-7

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “W kim zakochał się Księżyc

Księżyc nie wie czym jest miłość. Będąc zupełnie sam w wielkim kosmosie, czuje się samotny. Pewnego dnia odwiedza go przybysz z Ziemi i wtedy zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy!

 

,,W kim zakochał się Księżyc” to bajka filozoficzna, która w prostych słowach tłumaczy to, co wcale nie jest proste. Na przykładzie bohaterów pokazuje, jak to jest zakochać się bez wzajemności, czym jest odwaga i poświęcenie, oraz dlaczego warto wierzyć w moc życzeń.

 

Dla dzieci od 6 do 15 lat.

Polecane książki

"Więc kiedy zesztywniała mi w ramionach, wstałem, podniosłem woreczek z żywnością, uwiązałem narty i powlokłem się naprzód. Lecz słabość omotała moje kolana, głowa bolała, szumiało w uszach, a języki ognia tańczyły przed oczyma." (fragment)...
Sebastian Petrycy z Pilzna (1554–1626) zasłynął przede wszystkim jako lekarz i filozof. Jednak w jego bogatym życiorysie, w którym zawarły się m.in.: zagraniczne studia, konflikt z Akademią Krakowską, prywatne dramaty, dalekie podróże, znalazła się także twórczość literacka. „Horatius Flaccus w ...
Publikacja w sposób kompleksowy omawia rozliczenia dotyczące zakupu, użytkowania oraz sprzedaży samochodów wykorzystywanych w działalności gospodarczej, zarówno tych stanowiąch środek trwały firmy jak i nie wprowadzonych do eweidencji środków trwałych i wykorzystywanych np. w ramach leasingu. ...
Będziesz musiał się zastanowić nad tym, w co możesz wierzyć i komu powinieneś ufać... Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić zachowanie opiekunki dwuletniej Lily, ukochanej córeczki Mai, ...
Reformowanie wychowania i nauczania, jakie dokonało się w drugiej połowie XIX i początkach wieku XX, zawdzięcza rozwojowi higieny szkolnej, która inspirowała do rozleglejszego i wnikliwszego spojrzenia na praktykę szkolną oraz pobudzała do poszukiwań bardziej optymalnych rozwiązań organizacyjnych, p...
Ebook omawia wymagania arkusza 534 normy PN-HD 60364 dotyczące doboru i montażu SPD mających na celu ochronę przed przepięciami w sytuacjach, gdy jest ona wymagana zgodnie z postanowieniami arkusza 443 lub serii norm EN 62305....

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Julita Pasikowska

ROZDZIAŁ I

Wielka, błyszcząca kula

Noc była szara. Delikatny blask gwiazd rozjaśniał tylko rozległe wody, uśpione krainy i białe czapki szczytów gór. Na samym czubku nieba wisiał Księżyc. Był dzisiaj w pełni, bardzo elegancki. Miał zakręcony wąs, jak aktorzy ze starych filmów, i chude, patyczkowate nogi wystające z okrągłego jak piłka brzucha. Spoglądał na świat, który spał ujego stóp. Mógł zachwycać się widokiem, o którym wielu tylko śniło, ale jemu on już dawno zbrzydł. Księżyc podpierał brodę dłonią i ciężko wzdychał.

– Co to znaczy samotność? – pytał sam siebie. – Co to znaczy nie mieć z kim porozmawiać ani do kogo się uśmiechnąć?

Mała, ledwo zauważalna w księżycowej poświacie gwiazda, która znajdowała się najbliżej, otworzyła oczy i szybko je zamknęła. Światło wokół niej lekko się rozproszyło. Usłyszała ciche pytania Księżyca. Była jednak zbyt nieśmiała, żeby cokolwiek odpowiedzieć. Siedziała tuż pod jego butem i obawiała się nawet poruszyć.

Nagle niebo zadrżało i snop światła przeciął granatowy aksamit. Księżyc się ożywił. Skupił wzrok na mknącym w jego stronę tajemniczym obiekcie. Obok przeleciało coś, co zostawiło smugę skrzących się iskier.

– Stój! Kim jesteś? – krzyknął Księżyc, który nigdy nie widział czegoś tak pędzącego.

– Nazywam się Kometa – odpowiedziała mała, pełna światła kulka z błyszczącym ogonem. Zrobiła wokół Księżyca jeszcze kilka kółek, nawet na chwilę nie zwolniwszy.

Od tych energicznych obrotów zaczęła go boleć głowa.

– Czy mogłabyś się na chwilę zatrzymać i ze mną porozmawiać? – zapytał pełen nadziei.

Kometa jednak nie zareagowała.

– Bul grr drufl! – odparła w pośpiechu, ale Księżyc nic nie zrozumiał.

– Czy byłabyś uprzejma powtórzyć? – zawołał zrozpaczony i bezradnie rozłożył srebrzyste dłonie.

Kulka zmniejszyła dzielący ich dystans i tak wyraźnie, jak tylko potrafiła, powiedziała:

– Nie mogę się zatrzymać. Jestem kometą, a komety ciągle gdzieś biegną. – Na potwierdzenie swoich słów wykonała kilka piruetów, zakręciła się wzdłuż własnej osi i rozbłysła mocniejszym światłem. – Wybacz, ale nie mogę się też do ciebie zbliżyć – dodała, kiedy znowu znalazła się na wysokości uszu Księżyca. – Gdybym to zrobiła, zadziałałaby grawitacja, a wtedy uderzyłabym w ciebie i rozprysłabym się na tysiące małych kawałków.

Księżyc bardzo się zmartwił tym, co usłyszał. Zrobiło mu się jeszcze smutniej, kiedy Kometa ostatni raz go okrążyła, wypuściła z ogona kilka iskier i zaczęła się oddalać w głąb granatowego nieba. Chciał za nią krzyknąć, żeby jeszcze przez chwilę dotrzymała mu towarzystwa, ale nic z tego. Kula stała się małym punktem, jak tysiące błyszczących gwiazd, które były zbyt daleko, by mógł je poznać. Wyróżniała ją jedynie ciągnąca się za nią świecąca nitka ogona.

Księżyc nic innego nie robił, tylko patrzył przed siebie. Liczył, że spotka jeszcze jakąś przyjazną kometę, która przypadkiem znajdzie się w jego sąsiedztwie. Czekanie na nowego gościa tak go zajęło,że nie zauważył przyglądającej się mu bacznie małej Gwiazdki – tej samej, która wcześniej była zbyt nieśmiała, by odpowiedzieć na jego samotne nawoływania.

Tyle razy już, już miała coś powiedzieć… Nie potrafiła jednak odnaleźć w sobie wystarczająco dużo odwagi.

Noc powoli zbliżała się ku końcowi. Granatowy płaszcz nieba z każdą chwilą się rozjaśniał. Wiele gwiazd wróciło już do swoich domów i świeciło tylko kilka najbardziej wytrwałych punktów.

Księżyc się zorientował, że i on powinien już wracać, ale był tak przejęty wydarzeniem z Kometą, że nieco się zagapił. Kiedy niebo prawie zupełnie już pojaśniało, a on wciąż tkwił na samym jego szczycie, zauważył coś dziwnego.

Dokładnie naprzeciwko, po drugiej stronie Ziemi, zaczęła pęcznieć ogromna świecąca kula. Z sekundy na sekundę stawała się coraz potężniejsza. Znacznie przewyższała już wielkość Księżyca i ciągle nie przestawała rosnąć.

Srebrny bohater ze zdziwieniem obserwował to zjawisko, a jego oczy robiły się coraz większe i większe, podobnie jak kula, którą oglądał.

W kim zakochał się Księżyc

 Tekst © Julita Pasikowska 2019

 Ilustracje: Gabriela Dec

Redakcja: Sylwia Chojecka

Projekt okładki: Julita Pasikowska

© Wydawnictwo Sto Stron

www.wydawnictwostostron.pl

kontakt@wydawnictwostostron.pl

ISBN 978-83-953083-0-7