Strona główna » Biznes, rozwój, prawo » Zmierzch Homo Economicus

Zmierzch Homo Economicus

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-63773-79-3

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Zmierzch Homo Economicus

 

Zmierzch Homo Economicus to druga, po cieszącej się sukcesami Ekonomii dobra i zła, książka Sedlacka. Stanowi ponowną próbę odnowienia wiary w ekonomię i przedstawienia jej jako nauki z ludzką twarzą.

Latem 2011 roku w Oksfordzie Roman Chlupaty przeprowadził z Sedlackiem wywiad, który pierwotnie był przeznaczony dla radia. Wyszła z niego oryginalna i łatwa w odbiorze refleksja nad skomplikowanym problemem. Za pomocą inspirujących porównań i metafor nawiązujących do fizyki, literatury i biologii Sedlacek i Orrell wnikają do istoty systemu, skłaniając czytelników do myślenia i  proponując – nie narzucając - rozwiązania. I co więcej robią to z humorem.

Tym razem Tomas Sedlacek, członek Krajowej Rady Gospodarczej i były doradca Vaclava Havla do spraw ekonomicznych, nie zwraca się do czytelników jako autor, lecz raczej dyskutant lubiący nakłaniać do dialogu. Poprzez pytania i odpowiedzi stara się dociec istoty obecnego kryzysu finansowego, politycznego i społecznego. Jako partnera do dyskusji wybrał kanadyjskiego matematyka i ekonomistę Davida Orella, który również lubi rozbijać stary ład i rozumie, że nie uzdrowimy systemu, jeśli nie zrobimy kroku w nieznane.

Polecane książki

Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. A dual Polish-English language edition. Przygoda dzieje się w okresie świąt Bożego Narodzenia. Znajomy Sherlocka Holmesa posłaniec Peterson jest świadkiem nocnej awantury. Wkracza, aby pomóc biednej ofierze – pijanemu starcowi, napastowane...
  Kolejna powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej zapewniająca czytelnikom huśtawkę emocji – od smutku przez zwątpienie po żarliwą nadzieję. Seria Bezlitosna siła opowiada o mężczyznach uprawiających walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną historię, która go prześladuje. A także o kobietach, które ...
Poradnik do Torchlight zawiera kompletny opis przejścia gry, wraz z występującymi w grze przeciwnikami, ważnymi elementami otoczenia czy zadaniami pobocznymi. Torchlight - poradnik do gry zawiera poszukiwane przez graczy tematy i lokacje jak m.in. - Torchlight (Opis przejścia)- Misje poboczne (Opis ...
  W książce za cel przyjęto zidentyfikowanie cech mobilności przestrzennej osób starszych (60+) zamieszkujących dzielnicę Śródmieście w Łodzi. Dla zrealizowania głównego celu opracowania zastosowano badanie ankietowe osób starszych (60+) zamieszkujących ten fragment miasta. Przeprowadzone badania do...
Warszawa przełomu XIX i XX wieku. Okres bujnego rozkwitu przedsiębiorczości, ale i pogłębiającej się biedy. Czas narodowej żałoby po klęsce powstania styczniowego, lecz także rodzącej się na nowo antycarskiej opozycji oraz ruchów socjalistycznych i rewolucyjnych. Na tym tle młody przedsiębiorca ...
Krytyczne nastawienie młodzieży polskiej do zasad etycznych moralności katolickiej oraz do metod upowszechniania ich przez Kościół instytucjonalny wśród katolików świeckich było w dotychczasowych badaniach socjologicznych ukazywane rzadko i z wąskiej perspektywy. Zdecydowanie częściej prezentowa...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Tomaś Sedlaćek

Ty­tuł ory­gi­na­łu: So­um­rak Homo Eco­no­mi­cus

Prze­kład:

Anna Do­ro­ta Ka­miń­ska

Pro­jekt pol­skiej wer­sji okład­ki:

Ma­ciej Sa­dow­ski

Re­dak­tor:

Mar­ta Bo­gac­ka

Re­dak­tor tech­nicz­ny:

Pa­weł Żuk

Co­py­ri­ght © Ro­man Chlu­pa­tý, To­máš Se­dláček, Da­vid Or­rell, 2012

Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tion by Stu­dio EMKA, War­sza­wa 2012

Wszel­kie pra­wa, włącz­nie z pra­wem do re­pro­duk­cji tek­stów w ca­ło­ści lub w czę­ści, w ja­kiej­kol­wiek for­mie – za­strze­żo­ne.

Wszel­kich in­for­ma­cji udzie­la:

Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKA

ul. Kró­lo­wej Al­do­ny 6, 03-928 War­sza­wa

tel./fax 22 628 08 38, 616 00 67

wy­daw­nic­two@stu­dio­em­ka.com.pl

www.stu­dio­em­ka.com.pl

ISBN 978-83-62773-06-9

Skład i ła­ma­nie: www.an­ter.waw.pl

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

Sie­dzę w po­ran­nym po­cią­gu z Lon­dy­nu do Oks­for­du. Jest przy­jem­ny let­ni dzień, w za­sa­dzie sym­bo­licz­ny dla po­go­dy, jaka po bu­rzy na­sta­ła na ryn­kach fi­nan­so­wych. Mam za sobą kil­ka ła­twych do za­po­mnie­nia roz­mów, pod­czas któ­rych prze­ko­ny­wa­no mnie, że go­spo­dar­ka zno­wu je­dzie na ca­łe­go; że cze­ka nas jesz­cze kil­ka wy­bo­jów na dro­dze, ale dro­ga ta zmie­rza do góry. Bun­tow­ni­cy z ko­lei mó­wią o pusz­ce ro­ba­ków, któ­rą po dro­dze tyl­ko kop­nę­li­śmy ka­wa­łek da­lej. Jak twier­dzą, pro­ble­my po­wró­cą – i to więk­sze. Jed­nak mało kto z City wy­ra­ża wąt­pli­wo­ści co do sa­mej dro­gi, któ­rą po­dą­ża­my.

Cie­szę się, że już za chwi­lę usły­szę coś in­ne­go. Da­vid Or­rell, z któ­rym mam się spo­tkać, bez wa­ha­nia gło­si bo­wiem świa­tu: go­spo­dar­czy ma­in­stre­am opie­ra się na błęd­nych za­ło­że­niach. Za­po­mnij­cie o wy­bo­jach i pusz­ce ro­ba­ków, a za­cznij­cie roz­ma­wiać o isto­cie rze­czy. Swo­je twier­dze­nia po­pie­ra ana­li­zą sto­so­wa­nych mo­de­li i ma­te­ma­ty­ki – dla nie­go są one chle­bem po­wsze­dnim. To­máš Se­dláček, któ­ry je­dzie w po­cią­gu pę­dzą­cym rów­no­le­głym to­rem, tyl­ko ka­wa­łek za mną, do­cho­dzi do po­dob­nych wnio­sków za po­śred­nic­twem fi­lo­zo­fii i re­li­gio­znaw­stwa.

W chwi­li, gdy się spo­ty­ka­my, ja­sne sta­ją się tak­że inne róż­ni­ce. Eks­tra­wer­tycz­ny To­mas le­d­wo do­pusz­cza mil­czą­ce­go z na­tu­ry Da­vi­da do sło­wa. Roz­mo­wa nie scho­dzi na te­ma­ty, o któ­rych chciał­bym mó­wić. Uda się? Z po­cząt­kiem na­gry­wa­nia po­ja­wia się od­po­wiedź. In­au­gu­ra­cyj­na mowa Da­vi­da jest tro­chę nie­pew­na i opi­so­wa. Im dłu­żej jed­nak roz­ma­wia­my, tym bar­dziej i on się roz­grze­wa. Aneg­do­ty prze­pla­ta­ją się co chwi­la z głę­bo­ki­mi roz­wa­ża­nia­mi; każ­da od­po­wiedź otwie­ra prze­strzeń do cał­kiem no­wej dys­ku­sji. Spo­ro prze­kra­cza­my za­pla­no­wa­ny czas. Na koń­cu – tak samo jak na po­cząt­ku – jest ja­sne, że ist­nie­je wie­le zna­ków za­py­ta­nia; pew­nie na­wet po­ja­wi­ły się nowe. Jed­nak w koń­cu dla od­mia­ny usły­sza­łem: król jest nagi!

Wła­ści­wie to pa­dły sło­wa: moż­li­we, że król jest nagi. Ale i to w woj­nie po­zy­cyj­nej ide­olo­gów oka­za­ło się od­świe­ża­ją­ce. Za­miast wiecz­nych kłót­ni o to, czy sys­tem po­trze­bu­je wię­cej pań­stwa, czy wię­cej ryn­ku, ktoś po­dał w wąt­pli­wość sam sys­tem i jego pod­sta­wy. Oczy­wi­ście Da­vid i To­mas nie są pierw­szy­mi ani, chy­ba, ostat­ni­mi, któ­rzy zro­bi­li coś po­dob­ne­go. Jed­nak ich roz­mo­wa po­ka­zu­je, jak bli­skie so­bie by­wa­ją róż­ne nur­ty kry­ty­ki ma­in­stre­amu. Cho­ciaż po­cho­dzą z tak od­le­głych od sie­bie świa­tów, jak ma­te­ma­ty­ka i fi­lo­zo­fia.

Nie mu­si­my bez­dy­sku­syj­nie zga­dzać się z ich po­glą­da­mi. I są­dzę, że oni cze­goś ta­kie­go rów­nież nie wy­ma­ga­ją. W jed­no wąt­pić nie na­le­ży – w we­zwa­nie do kry­tycz­ne­go my­śle­nia. To rów­nież nie­zbyt skrom­ny cel tej skrom­nej ksią­żecz­ki. Je­że­li miło spę­dzi­cie z nią czas, po­dob­nie jak nie­daw­no my trzej w Oks­for­dzie, bę­dzie to do­dat­ko­wy bo­nus. Nie za­po­mi­naj­cie jed­nak, że tu i ów­dzie mó­wi­my nie­po­waż­nie o spra­wach, któ­re cał­kiem po­waż­nie de­cy­du­ją o ży­ciu nas wszyst­kich.

Ro­man Chlu­pa­tý, Lon­dyn

IPO­TRZE­BA NAMTWARD­SZE­GO KRY­ZY­SU.PO­TEM BĘ­DZIE LE­PIEJ

Ro­man: W związ­ku z fi­nan­so­wym, a po­tem go­spo­dar­czym i w koń­cu za­dłu­że­nio­wym kry­zy­sem, go­spo­dar­ka i eko­no­mia zno­wu zna­la­zły się w cen­trum za­in­te­re­so­wa­nia. Na­gle zaj­mu­ją się nimi pierw­sze stro­ny ga­zet i lu­dzie przy pi­wie. Czy dzię­ki temu coś się zmie­ni­ło?

Da­vid: Mam wra­że­nie, że cze­goś się na­uczy­li­śmy. Ale na pew­no nie do­szło do za­sad­ni­czej re­for­my tego, jak po­strze­ga­my eko­no­mię. A to jest przy­czy­na, dla któ­rej te­raz je­ste­śmy tam, gdzie je­ste­śmy.

Na przy­kład tu, w An­glii, po­sta­no­wi­li roz­dzie­lić ban­ko­wość in­we­sty­cyj­ną i ban­ki de­ta­licz­ne, z któ­rych lu­dzie ko­rzy­sta­ją przy za­ła­twia­niu co­dzien­nych spraw. Dzię­ki temu w przy­szło­ści in­fek­cja ma się nie roz­lać po ca­łym or­ga­ni­zmie albo przy­najm­niej nie roz­prze­strze­niać tak ła­two. Jed­no­cze­śnie wy­wie­ra­ny jest na­cisk, żeby ogra­ni­czać pen­sje i bo­nu­sy ban­kie­rów. A zwłasz­cza bo­nu­sy, bo to z ich po­wo­du ban­kow­cy ry­zy­ku­ją. Co było jed­ną z przy­czyn kry­zy­su fi­nan­so­we­go. No i mówi się o tym, że trze­ba zwięk­szyć re­zer­wy, któ­re ban­ki trzy­ma­ją, bo to nie­moż­li­we, żeby w 99 pro­cen­tach gra­ły one pie­niędz­mi na­le­żą­cy­mi do in­nych.

Ale moim zda­niem to wszyst­ko są ra­czej dro­bia­zgi.

R: Wie­le re­guł, któ­ry­mi kie­ru­je się świat fi­nan­sów, już za­ostrzo­no. Pra­cu­je się te­raz nad dal­szy­mi kro­ka­mi. Na przy­kład Ba­sel III, czy­li za­sa­dy obo­wią­zu­ją­ce cały świat fi­nan­so­wy. Czy to zna­czy, że one są do ni­cze­go?

D: Weź na przy­kład stwier­dze­nie, że trze­ba ja­koś re­gu­lo­wać ry­nek tak zwa­nych de­ry­wa­tów. Były do­stęp­ne, jak to się mówi, w ob­ro­cie po­za­gieł­do­wym, czy­li poza zor­ga­ni­zo­wa­ny­mi ryn­ka­mi i zwią­za­nym z nimi nad­zo­rem. (Co, swo­ją dro­gą, do­brze ob­ra­zu­je zwa­rio­wa­ne cza­sy przed kry­zy­sem.) Lu­dzie po pro­stu wy­my­śli­li bar­dzo skom­pli­ko­wa­ne na­rzę­dzia. Nikt nie pil­no­wał han­dlu nimi. I ta zu­peł­nie nie­re­gu­lo­wa­na sfe­ra w koń­cu roz­ro­sła się do roz­mia­rów więk­szych niż re­al­na go­spo­dar­ka. To było kom­plet­nie sza­lo­ne. A te­raz to na­pra­wio­no. W każ­dym ra­zie pra­cu­je się nad na­pra­wą.

Ale i tak nie uwa­żam, że­by­śmy ro­bi­li do­syć. Na przy­kład mi­ni­ster fi­nan­sów Geo­r­ge Osbor­ne za­su­ge­ro­wał nie­daw­no, jak po­win­na wy­glą­dać nowa po­li­ty­ka go­spo­dar­cza rzą­du bry­tyj­skie­go po wy­cią­gnię­ciu wnio­sków z kry­zy­su. Po­wie­dział mię­dzy in­ny­mi, że wszyst­kie sek­to­ry ro­sną ra­czej przy­zwo­icie, tyl­ko sek­tor fi­nan­so­wy tro­chę ku­le­je. I trze­ba go roz­pę­dzić. To jest… no, wspo­mniał­bym w tym kon­tek­ście o dwóch spra­wach.

Po pierw­sze, sta­ra­nia o wzrost za każ­dą cenę. Nad tym war­to się za­sta­no­wić. I na pew­no do tego wró­ci­my.

A po dru­gie, je­że­li kur­czy się sek­tor fi­nan­so­wy, go­spo­dar­ka nie musi na tym źle wy­cho­dzić. Bo kie­dy in­sty­tu­cje fi­nan­so­we, czy też sek­tor fi­nan­so­wy jako ca­łość, za­czy­na­ją wy­raź­nie prze­ra­stać re­al­ną go­spo­dar­kę, kie­dy ten sek­tor sta­je się spo­ro więk­szy od sek­to­rów, któ­re coś pro­du­ku­ją, po­wsta­je bar­dzo pro­ble­ma­tycz­na nie­rów­no­wa­ga. A z nią trze­ba coś zro­bić.

Nie­ste­ty ogra­ni­cze­nie sek­to­ra fi­nan­so­we­go to zmia­na, któ­ra bez­po­śred­nio za­gro­zi­ła­by ak­tu­al­nym struk­tu­rom wła­dzy. Po­tęż­ni za­ra­bia­li­by na­gle mniej, a nie­któ­rzy z nich stra­ci­li­by pra­cę. I dla­te­go trud­niej prze­pro­wa­dzić ta­kie zmia­ny. Za­ba­wy re­gu­la­cja­mi, któ­re usta­bi­li­zo­wa­ne­mu re­żi­mo­wi w ni­czym nie za­gra­ża­ją, są o wie­le prost­sze.

R: To­mášu, ty jako ban­ko­wiec w pew­nym sen­sie je­steś czę­ścią tych do­mi­nu­ją­cych struk­tur wła­dzy. Jak trud­na z two­je­go punk­tu wi­dze­nia jest zmia­na sta­nu rze­czy – od środ­ka czy też z ze­wnątrz?

To­máš: