
Architekci innowacyjności
- Wydawca:
- Studio Emka
- Kategoria:
- Biznes, rozwój, prawo
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-64437-54-0
- Rok wydania:
- 2014
- Słowa kluczowe:
- architekci
- czerpać
- efekty
- eksperci
- element
- innowacyjności
- kierować
- paddy
- pfizer
- rzadko
- systemowy
- wyjazdy
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Architekci innowacyjności”
Większość firm uważa wprowadzanie innowacji za dodatkowy element swojej działalności operacyjnej. Pracowników wysyła się wprawdzie na wyjazdy, gdzie z dala od firmy mogą czerpać inspirację z ciekawych wykładów i uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez nienaturalnie entuzjastycznych trenerów, aby jak tylko wrócą do pracy, ponownie wpaść w codzienną rutynę.
Eksperci w dziedzinie zarządzania innowacją - Paddy Miller i Thomas Wedell-Wedellsborg - proponują inne, lepsze podejście. Zalecają, aby liderzy podjęli się roli „architekta innowacyjności”, którego zadaniem jest stworzenie w organizacji ekosystemu skłaniającego pracowników do codziennego przejawiania pięciu podstawowych zachowań innowacyjnych. Jednym słowem, jest to książka o zapewnieniu stanu „innowacyjności na co dzień”, w którym szeregowi pracownicy - w księgowości, marketingu czy w dziale sprzedaży – zyskają szansę wdrażania innowacji w sposób trwały i systemowy. Zamiast organizować burze mózgów, konkursy na pomysły czy firmowe wyjazdy, które rzadko przynoszą spodziewane efekty, liderzy powinni tak kierować swoimi pracownikami, by „pięć podstawowych zachowań sprzyjających innowacyjności” – koncentracja, kontakt, modyfikacja, selekcja oraz dyplomacja, a także szóste, wytrwałość - stały się ich codziennym nawykiem.
Książka Architekci innowacyjności, przywołując przykłady zaczerpnięte z działalności światowych korporacji, takich jak Pfizer, Index Ventures, Lonza, Go Travel, Prehype, DSM itd., wskazuje drogę prowadzącą do zaszczepienia innowacyjności w DNA miejsca pracy.
A zatem – odwołajcie wyjazdy, czytajcie Architektów innowacyjności - i sprawcie, by innowacje stały się jądrem waszej działalności biznesowej.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Paddy Miller i Thomas Wedell-Wedellsborg
Tytuł oryginalny:
Innovation As Usual
How To Help Your People Bring Great Ideas To Life
Przekład:
Justyna Jannasz
Przekład i konsultacja językowa:
Jerzy Cieśliński
Redakcja:
Elżbieta Sobolewska
Projekt okładki:
Michał Duława
Fotografia:
Copyright © by Carles Rodriguez Marin
Copyright © 2013 Paddy Miller and Thomas Wedell-Wedellsborg
Published by arrangement with Harvard Business Review Press
Polish translations Copyright © 2014 by Studio Emka
Wszelkie prawa, włącznie z prawem do reprodukcji tekstów w całości lub w części, w jakiejkolwiek formie – zastrzeżone.
Wszelkich informacji udziela:
Wydawnictwo Studio EMKA
ul. Królowej Aldony 6, 03-928 Warszawa
tel./fax 22 628 08 38, 616 00 67
wydawnictwo@studioemka.com.pl
www.studioemka.com.pl
ISBN 978-83-64437-05-2
Skład i łamanie: Anter Poligrafia
www.anter.waw.pl
Skład wersji elektronicznej:
Virtualo Sp. z o.o.
DlaSary, Marjorie, Gitty i Henrika
Architekci innowacyjności – książka godna polecenia
Autorzy proponują niezwykle pociągającą wizję wysoko skoncentrowanej innowacyjności oraz wyjaśniają, jak liderzy dowolnego szczebla mogą stać się architektami otoczenia i sprawić, by innowacyjność i kreatywność stały się elementami codziennej pracy.
– Lise Kingo, wiceprezes wykonawczy, Novo Nordisk A/S
W naszym zmieniającym się świecie rutyna w pracy nie jest receptą na sukces. Dobrze pojęta innowacyjność natomiast, owszem. Książka Architekci innowacyjności inspiruje i proponuje praktyczne podejście do budowania tego rodzaju kultury organizacyjnej, zachęcając zarazem do podejmowania innowacyjnych zachowań.
– Jan Mattsson, dyrektor wykonawczy, UNOPS
Architekci innowacyjności to fantastyczna lektura, która wprowadza w sztukę kierowania zespołem w taki sposób, by pracownicy koncentrowali uwagę na innowacjach, wybierali dobre pomysły, a także wytrwali we wprowadzaniu ich w pracy. To kompleksowy, praktyczny podręcznik dla każdego menedżera.
– Narayana Murthy, założyciel oraz wieloletni prezes Infosys Limited
Jeden pomysł może zmienić cały świat, podobnie jak konteneryzacja zmieniła oblicze światowego transportu. Przyszłość każdej organizacji zależy od jej zdolności do inwestowania w niepozornie wyglądające idee, które są w stanie stworzyć swój własny moment konteneryzacji. Ta książka zawiera jasne wskazówki, jak to osiągnąć.
– Michael Pram Rasmussen, przewodniczący, A.P. Møller-Maersk A/S
Książka ta tchnie optymizmem, ukazuje możliwości i zapewnia realistyczny szkielet, na którym można zbudować sprzyjające zwycięstwom innowacyjne otoczenie.
– Rory Simpson, główny dyrektor ds. nauczania, Telefónica Group
Ta książka dotyczy idei, której czas właśnie nadszedł. To wybitnie praktyczny poradnik przekuwania innowacyjnych pomysłów w sukces biznesowy.
– Vijay Govindarajan, profesor, Tuck School of Business, Dartmouth College; autor bestsellera Reverse Innovation
Książka Architekci innowacyjności pokazuje, jak sprawić, by innowacje pojawiały się w twoim zespole jako coś zwyczajnego. Pełna treści i fascynująca lektura.
– Jorgen Vig Knudstorp, dyrektor zarządzający The Lego Group
Książka Architekci innowacyjności pełna jest wielkich idei oraz praktycznych porad kierowanych do przyszłych innowatorów. To wspaniały przewodnik dla osób, które chcą poprawiać ten świat.
– Jessica Jackley, współzałożycielka Kiva, venture partner w fundacji Collaborative Fund
Od dawna szukałem takiej książki! Architekci innowacyjności opisuje łatwy do wprowadzenia proces zarządzania instynktami innowatorskimi, które drzemią w pracownikach twojej firmy.
– Jacob Holm, prezes i dyrektor zarządzający Fritz Hansen A/S
Autorzy pokazują, iż nie jest prawdą, jakoby innowacje nie mogły stać się codziennym obowiązkiem lidera. Jest to książka pełna żywych przykładów i wspaniałych pomysłów taktycznych, zapewniających każdemu liderowi w organizacji możliwość konsekwentnego wcielania w życie fascynujących, nowych idei. Świetna lektura.
– Frans Johansson, OFO, The Medici Group, autor The Medici Effect orazThe Click Moment
Jeżeli zmęczyło Cię czytanie o innowacjach jako o czymś niekonkretnym i nieuchwytnym, jeżeli chcesz, by twoje działania zaczęły przynosić rezultaty dzięki robieniu czegoś nowego, oto książka dla Ciebie.
– Joergen Bradenfleth, dyrektor strategiczny w Microsoft International, prezes Symbian
DEFINICJE
INNOWACJA
Tworzenie rezultatów dzięki robieniu czegoś nowego
ARCHITEKT INNOWACYJNOŚCI
Osoba, która inspiruje swoich ludzi do innowacyjności, zmienia środowisko, w którym pracują
Wstęp
Innowacyjna gospodarka, innowacyjne usługi, innowacyjne technologie, innowacyjna edukacja, innowacyjna kultura korporacyjna… Innowacyjność jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Nadal jednak dla wielu z nas pozostaje pojęciem abstrakcyjnym, co więcej, nierzadko kojarzącym się raczej z potrzebą polityczną niż z rzeczywistą koniecznością ekonomiczną. Tymczasem najwyższa już pora uczynić pojęcie innowacyjności czymś namacalnym, fenomenem widocznym nie tylko w danych statystycznych, ale przede wszystkim odnoszącym się do rzeczywistych wyzwań związanych z zastosowaniem nowości i wyników prac badawczo-rozwojowych w praktyce biznesowej. Jak wiemy, praktyka czyni mistrza. Trzeba zatem bezustannie podejmować próby, mając świadomość, że mogą nie przynieść oczekiwanego rezultatu. Porażka jest bowiem skarbnicą wiedzy, aczkolwiek nam, Polakom, z wielkim trudem przychodzi przyjąć to do wiadomości1. W tym względzie nasza mentalność jest inna niż choćby Izraelczyków, zwanych narodem start-upów2, a Polska różna od Stanów Zjednoczonych, gdzie niepowodzenie w realizacji jednego projektu nie zraża inwestorów prywatnych do ponownego ulokowania pieniędzy w kolejną, nową inicjatywę tego samego pomysłodawcy. Uczmy się zatem od praktyków. Warto pokazać innowacyjność na konkretnych – sprawdzonych przez innych – przykładach.
Polska nie jest postrzegana jako lider praktyk innowacyjnych, mimo że Polaków cechuje kreatywność, a absolwenci wyższych uczelni coraz częściej uważają innowacyjność firmy za kluczowy czynnik ich własnego rozwoju i biorą ją pod uwagę przy poszukiwaniu miejsca pracy3. W rankingach europejskich jesteśmy klasyfikowani w grupie maruderów, wraz z państwami, które znacznie później dołączyły do UE4. Gdybyśmy chcieli wyciągać wnioski wyłącznie z informacji pochodzących z EU Innovation Scoreboard, doszlibyśmy do przekonania, że od czasu akcesji jest coraz gorzej. Inaczej niż chociażby w Estonii, która poprzez przemyślany system regulacyjnego i finansowego wspierania innowacyjności5 skutecznie zachęca do współpracy świat nauki i biznesu.
Wydawałoby się, że państwa z tego samego bloku, mające za sobą podobne doświadczenia polityczne i gospodarcze, powinny w podobnym tempie nadrabiać zaległości w budowaniu gospodarek opartych na wiedzy. A jednak jest inaczej. Materia jest skomplikowana, gdyż wieloaspektowa. Na innowacyjność składają się czynniki kulturowe, ekonomiczne, socjologiczne, geograficzne. Okazuje się, że nawet nasza narodowa kreatywność – jeśli nie zostanie prawidłowo ukierunkowana – może zabijać innowacyjność.
Autorzy Architektów innowacyjności nie dają gotowej recepty na sukces. Robią więcej. Sprowadzają abstrakcyjne pojęcie innowacyjności do praktycznych, codziennych czynności. Przemyślnie stosowane wskazówki, sprawdzone w rzeczywistym środowisku biznesowym – pozornie tak przecież oczywiste – mogą wyzwolić w naszych zespołach uśpione pokłady konstruktywnej kreatywności, jakże potrzebnej w globalnej gospodarce, w której przewagi konkurencyjne osiąga się dzięki nowej, ale już stosowanej na rynku wiedzy.
Zmierzmy się z praktyczną innowacyjnością dzięki tej fascynującej lekturze! Zostańmy architektami innowacji w naszych organizacjach.
Magdalena Burnat Mikosz
Partner, Lider Zespołu R&D and Government Incentives w Europie Środkowej, Deloitte
Rozdział 1Innowacje na co dzień
Jak dzień po dniu zmieniać to, co robią pracownicy
Innowacje na co dzień – jak zacząć
Kilka lat temu, podczas spotkania towarzyskiego przy kolacji, rozmawialiśmy o innowacyjności. Jeden z naszych przyjaciół, menedżer w dużej korporacji, zdobył się na wyznanie:
– Sądzę, że ludzie w mojej firmie po prostu nie należą do zbyt innowacyjnych. Są zdolni, mają świadomość, jak ważne jest wprowadzanie innowacji, ale ostatecznie, każdy robi to co zawsze, tak jak zawsze. Nie za bardzo wiem, jak to zmienić.
Niniejsza książka jest odpowiedzią na to pytanie. To praktyczny poradnik przeznaczony dla menedżerów i liderów. Jego zadaniem jest pokazanie, jak możesz sprawić, by twoi pracownicy stali się bardziej innowacyjni, aby innowacje stały się oczywistym elementem ich codziennej pracy.
Zdolność sprawiania, by inni ludzie stali się innowacyjni, jest istotna nie tylko dla osób zajmujących wysokie funkcje kierownicze. Jest to umiejętność, z której może odnieść korzyść każdy menedżer w przedsiębiorstwie. Zatem książka ta nie jest przeznaczona dla prezesów zarządu lub menedżerów ds. innowacji. Nie koncentruje się ona również na specjalistycznych jednostkach zajmujących się innowacją, takich jak działy badawczo-rozwojowe lub zespoły odpowiedzialne za corporate venturing – przejmowanie udziałów w małych, innowacyjnych firmach w celu zdobycia posiadanej przez nie przewagi kompetencyjnej. Wręcz przeciwnie, jest ona wprost adresowana do lokalnych liderów, toczących codzienną walkę na głównych frontach organizacji, pracujących z określonym zespołem ludzi w ramach ograniczeń wyznaczonych przez czas i budżet. W skrócie, książka ta jest o tym, jak uruchomić innowację na co dzień. O sytuacji, w której pracownicy na zwykłych stanowiskach w dziale finansów, marketingu, sprzedaży lub operacji, traktują innowacyjność jako codzienny nawyk.
Twórcze wybory – okazja do innowacyjności
Wszystko zaczyna się od uświadomienia sobie czegoś bardzo istotnego: choć innowacyjność może wydawać się zjawiskiem trudnym do precyzyjnego zdefiniowania, okazje do wprowadzania innowacji zdarzają się niemal na każdym kroku. Zauważ: każdego dnia twoi pracownicy stają wobec możliwości zrobienia czegoś nowego, albo zrobienia czegoś inaczej niż wczoraj. Wpadają na nowe pomysły. Testują nowe narzędzia. Próbują inaczej podejść do klienta. Szukają nowego rozwiązania. Wprowadzają odmienny styl zarządzania. Zmieniają zasady prowadzenia spotkań. Okazje do innowacji są wszędzie, towarzyszą jak cień wszystkiemu, co się dzieje. Za każdym razem, kiedy decydujemy się zrobić coś tak samo jak zawsze, mamy zarazem możliwość wybrać inną drogę, przełamać schematy i zobaczyć, co się stanie. Nazywamy to twórczym wyborem – który stanowi najmniejszą cegiełkę innowacyjności. Jest to chwilowe odrzucenie norm, wyjście, choćby na krótko, poza ramy tego, co zawsze robimy. Chyba najlepiej oddał to Robert Frost w swoim słynnym wierszu Droga nie wybrana:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną –
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.6
W trakcie lektury tej książki zauważysz, że mówiąc o innowacyjności, często posługujemy się rozmaitymi obrazami i metaforami. Jesteśmy wielkimi zwolennikami wykorzystywania odpowiednio dobranych obrazów – metafor porządkujących myślenie – zwłaszcza gdy mówimy na tematy przez każdego rozumiane nieco inaczej, jak innowacje, kultura i tym podobne. Tu, na przykład, wprowadziliśmy ważne porównanie, do którego zamierzamy się odwoływać w całej książce. Zachowanie innowacyjne jest jak wybór pomiędzy dwiema rozwidlającymi się ścieżkami w lesie.
Tak jak bohater wiersza Frosta, ludzie stają w obliczu wyboru pomiędzy dwiema drogami. Tylko że dla nich jest to sytuacja zwyczajna, codzienna. Pierwsza z tych dróg to możliwość zachowania się tak, jak zawsze. Jest szeroka, gładko wybrukowana, często uczęszczana przez innych i wiadomo też, dokąd prowadzi. Druga możliwość to wybranie drogi nieznanej. Nieprzetartego, wyboistego szlaku, z pewnością bardziej krętego, który ginie gdzieś w gęstwinie drzew. Zazwyczaj jednak większość z nas postanawia zostać na dotychczasowej utartej ścieżce.
Lider jako architekt pomysłów
Twoim zadaniem jako lidera jest to zmienić. Mówiąc ściślej, podejście, które opisujemy w tej książce, odwołuje się do następującej idei:
Twoim podstawowym zadaniem jako lidera nie jest wymyślanie i wprowadzanie innowacji, lecz bycie architektem innowacyjności. – Twoją rolą jest tworzenie środowiska pracy, które pomaga twoim ludziom angażować się w kluczowe innowacyjne działania.
Nasze podejście opiera się na trzech kluczowych koncepcjach. Po pierwsze, chcemy podkreślić, że bycie liderem innowacji jest czymś innym niż bycie innowatorem. Wielu przywódców, działających zarówno w małych firmach, jak i w ogromnych korporacjach, niemal obsesyjnie skupia się na tym, jak sami mogą stać się bardziej innowacyjni, jak zostać kolejnym cudownym dzieckiem kreatywności, jak generować błyskotliwe pomysły, które następnie wykorzysta ich firma. W pogoni za tym marzeniem, skądinąd bardzo szlachetnym, zaniedbują inną, podstawową i najważniejszą funkcję, jaką ma pełnić lider – sprawiać, by to inni dokonywali wspaniałych czynów. Przywództwo w innowacji nie polega na zmienianiu się w innowatora. Polega na zmienianiu twoich ludzi w innowatorów. Owszem, zdarzają się sytuacje, w których przywódca może być osobiście pomysłodawcą zmian – zobacz poniższy fragment „Kiedy warto, by lider sam pełnił rolę innowatora” – jednak nie powinno to być standardem.
Kiedy warto, by lider pełnił rolę innowatora
Choć niniejsza książka skupia się przede wszystkim na roli lidera jako architekta innowacyjności, zdarzają się oczywiście sytuacje, w których warto samemu podjąć funkcję innowatora. Aby rozpoznać te sytuacje, należy zadać sobie pytanie, w jakich obszarach masz wyższe kompetencje od pracowników? A więc, w których dziedzinach jesteś w swojej firmie osobą o najwyższych kwalifikacjach?
Częściowo odpowiedź narzuca się sama – liderzy są predestynowani do innowacyjności w zakresie przywództwa oraz strategii, czyli w tych obszarach, które wiążą się bezpośrednio z byciem liderem:
• Metody zarządzania. Czy umiesz poszukiwać nowych sposobów pracy lub kierowania swoim zespołem? Zagadnienia te rozważają Gary Hamel i Bill Breen w książce The Future of Management. Przydatną pozycją będzie też książka Giant Steps in Management, w której Julian Birkinshaw i Michael Mol dokonują przeglądu wielu znaczących innowacji na polu zarządzania.7
• Strategie i modele biznesowe. Dzięki swojej pozycji liderzy na ogół mają lepszą od swoich podwładnych wiedzę na temat ogólnego modelu biznesowego i lepiej rozumieją strategiczną perspektywę działań firmy Czy potrafisz wskazać nowe obszary lub sposoby tworzenia i budowania wartości? Fantastyczne podsumowanie tego zagadnienia znajdziemy w książce Constantinosa Markidesa Game Changing Strategies.
Druga część odpowiedzi wynika z twojej osobistej historii kariery zawodowej. Fernando Val, główny dyrektor operacyjny hiszpańskiej taniej linii lotniczej Vueling, zanim przyjął pracę w firmie, spędził dwanaście lat w wojskowych siłach powietrznych. Tak dogłębne doświadczenie w branży stało się doskonałą bazą do tworzenia nowych i przydatnych pomysłów optymalizujących skomplikowaną łamigłówkę logistyczną w Vueling.
Spójrz na swoją przeszłość zawodową. Jakie dziedziny znasz lepiej od innych? Z jakimi obszarami miałeś do czynienia częściej niż twoi podwładni? Co jest twoją największą pasją?
Po drugie, nasze podejście koncentruje się wokół tworzenia i wprowadzania innowacji jako integralnego elementu codziennej pracy. Wiele wysiłków podejmowanych w firmach na rzecz innowacyjności wpada w pułapkę, jaką jest – jak to nazywamy – wyjazdowa burza mózgów. Na ogół wygląda to tak, że pracownicy wysyłani są przez firmę w jakieś przyjemne miejsce, gdzie spędzają dwa cudowne dni na burzy mózgów mającej wyłonić jak najwięcej odkrywczych pomysłów. Po dwóch pięknych, energetycznych dniach wracają do biura, które jest dokładnie takie, jakie było przed wyjazdem. I w dwa tygodnie później niemal wszyscy pracują po staremu. Prawda jest taka, że nie da się wymyślić dobrych pomysłów w ciągu dwóch dni spędzonych na wyjazdowej burzy mózgów. Dążenie do innowacyjności nie może być jednorazową akcją. Wręcz przeciwnie, powinno to być coś, co dzieje się przez pozostałe 363 dni w roku i nie jest niczym wyjątkowym, ale stanowi powtarzalny wzorzec zachowań.
Trzecia koncepcja, najważniejsza, dotyczy odpowiedzi na pytanie, jak tego dokonać. Krótko mówiąc, jako lider nie powinieneś usiłować zmieniać ludzi, którzy pracują dla twojej firmy. Zamiast tego możesz zmieniać otoczenie, w którym pracują, w taki sposób, by każdemu z nich ułatwić bycie innowatorem i zachęcić do takiej postawy. Chodzi o wybrukowanie drogi dla innowatorów, wprowadzanie takich zmian w środowisku pracy, by potencjalni innowatorzy mogli wstąpić na ścieżkę kreatywności i stać się faktycznymi innowatorami. To właśnie mamy na myśli, gdy wspominamy o roli lidera jako architekta innowacyjności. Jest to ktoś, kto projektuje, przekształca i konstruuje przestrzeń społeczną i organizacyjną, budując architekturę innowacji wprowadzanych dzień po dniu. Ten ostatni punkt ma dla liderów szczególne znaczenie, dlatego też w następnej kolejności postaramy się wyjaśnić stojącą za nim logikę.
Wybrukuj drogę: budowanie architektury innowacyjności
U zarania analizy zachowań prowadzonej przez behawiorystów psycholog Kurt Lewin zaproponował równanie, które ugruntowało się w naukach społecznych:
Lewin doszedł do wniosku, że nasze zachowanie powinno być rozumiane jako interakcja pomiędzy dwoma czynnikami: tym, kim jesteśmy oraz tym, w jakiej znaleźliśmy się sytuacji.
Jednakże gdy przyjrzymy się wielu dzisiejszym opracowaniom na temat przywództwa, może nam się wydać, że jedynym istotnym czynnikiem w tym równaniu jest osobowość, gdyż w debacie nad tym, co może być motorem trwałej zmiany zachowań w organizacjach, wielu specjalistów od zmiany będzie skupiało się na zmianach w sposobie myślenia. W artykule opublikowanym w McKinsey Quarterly autorzy tak podsumowują kluczowe czynniki wpływające na skuteczną zmianę zachowań (podkreślenie nasze): „Sukces leży w przekonaniu setek tysięcy jednostek i grup do zmiany metod pracy, zaś taka transformacja może zostać przez ludzi zaakceptowana, tylko o ile uda nam się przekonać ich do zmiany myślenia o swojej pracy. Krótko mówiąc, zarząd musi wpłynąć na zmianę nastawienia pracowników – a to zadanie niełatwe”.8
Takie podejście nazywamy podejściem kreującym nastawienie i leży ono u korzeni wielu trendów dotyczących innowacyjności. Zgodnie z nim przed liderem stoją przede wszystkim zadania natury retorycznej. Ma przekonywać, wywoływać zmianę nastawienia, zmieniać wartości i sprawiać, by ludzie myśleli inaczej niż dotąd. W konsekwencji liderzy traktują wszelkie wysiłki na rzecz innowacji w kategoriach wyzwania komunikacyjnego, przekonują, namawiają, opowiadają rozmaite historie, a także wyjaśniają, dlaczego innowacyjność jest konieczna.
Poza krótkowzrocznością nastawienia pracowników
Jak jednak wynika z równania Lewina, sama zmiana sposobu myślenia nie jest jedyną metodą zmiany czyjegoś zachowania. Jeżeli pracowników cechuje powszechny brak zachowań innowacyjnych, musisz zadać sobie pytanie, czy to faktycznie tylko kwestia ich nastawienia? A może problem tkwi jednak w systemie?
Kwestia ta stale powraca, ponieważ wystarczy spojrzeć na to, jak liderzy w korporacjach usiłują promować innowacyjność wśród pracowników, by zauważyć, jak wielu z nich ma całkowite zaufanie do podejścia opartego na nastawieniu. Wierzą, że najlepsza droga do zmiany ludzkiego zachowania wiedzie poprzez zmianę samych ludzi, ich wartości, postaw, nastawienia oraz indywidualnych przekonań. Liderzy wymagają od pracowników nieszablonowego myślenia (cokolwiek by to oznaczało), sugerując zarazem, że innowacyjność jest zjawiskiem zależnym wyłącznie od wysiłku mentalnego. Menedżerowie angażują zatem mówców motywacyjnych, aby podnieść morale i zenergetyzować załogę, jakby pracownicy byli zabawkami, które potrzebują jedynie wymiany baterii na nowe. Inicjuje się obszerne programy określania i rozumienia wartości, prowadzi się programy szkoleniowe, a tłumy zdezorientowanych pracowników wysyła się ze szkoleń zarządzania na treningi uwalniania ich od obaw przed zmianą. Wspólną cechą takich działań jest to, że nie wykorzystują dźwigni, będącej największym źródłem wpływu na pracowników – dobrodziejstwa środowiska organizacyjnego, w którym ci ludzie pracują.
Proszę, nie zrozumcie mnie źle. Podejście zorientowane na nastawienie nie jest całkowicie bezzasadne. Odpowiednio wykorzystane, te metody mogą czasem przynieść użyteczne rezultaty – przynajmniej na krótką metę. Jednak celem, jaki stawia sobie architekt innowacyjności, jest nie tylko wygenerowanie jednego czy dwóch pomysłów, lecz stworzenie innowacyjności systemowej i trwałej, w której twórcze działanie jest zakodowane w firmowym DNA. Nie da się tego osiągnąć, zmieniając wyłącznie postawy i nastawienie, wprowadzając większą samodyscyplinę, wygłaszając przemówienia motywacyjne, albo organizując seminaria. To nie wystarczy, aby wywołać prawdziwe, trwałe zmiany, gdyż sam system pozostaje taki, jaki był. Jedynym sposobem na wprowadzenie systemowej zmiany zachowań jest, rzecz jasna, zmiana samego systemu.
„Miej umysł otwarty na nowe pomysły” (i inne bezużyteczne porady)
Aby lepiej zrozumieć, dlaczego tak jest oraz dlaczego konieczne jest projektowanie innowacyjności, zastanówmy się przez chwilę, czym jest utrzymywanie otwartości umysłu w momentach, gdy stajemy wobec nowych rozwiązań. Tego typu porady bardzo często pojawiają się na szkoleniach innowacyjnych, chyba każdy menedżer słyszał, jakie to wszystko ważne. Tylko jak to się właściwie robi? Utrzymywanie umysłu w stanie otwartości jest dość proste, gdy siedzimy na jedno- czy dwudniowym szkoleniu wyjazdowym, a profesjonalny szkoleniowiec przypomina co chwilę, że należy powstrzymać się od oceniania. A co z pozostałymi 363 dniami w roku? Co, jeśli jest środa, późne popołudnie, a ty tkwisz na jakimś koszmarnym zebraniu, telefon dzwoni, bilans dalej niedokończony, spóźniasz się na kolację u teściów, a ten, kto nalał sobie ostatnią filiżankę kawy, oczywiście znowu nie nastawił ekspresu. I w takiej właśnie sytuacji rzuca się nam jakiś nowy pomysł. W takich okolicznościach wszelkie rozważania o tym, że zawsze należy mieć otwarty umysł i że należy podnosić umiejętność słuchania innych, przestają mieć jakikolwiek sens. I nie chodzi o to, że ktoś nie rozumie, na czym polega słuchanie. Problem polega na tym, że pracownicy w momencie, gdy powinni wykorzystać swoje kompetencje jako dobrego słuchacza, czują się zakładnikami zupełnie innego, znacznie silniejszego toku myślenia, związanego właśnie z architekturą środowiska pracy.
Zamiast więc odwoływać się do siły woli i dobrych rad, które nie mają większego wpływu na presję, na jaką pracownik narażony jest w codziennej pracy, menedżerowie powinni zająć się tworzeniem architektury wspierającej pożądane zachowania. Może to być zestaw prostych systemów, rytuałów, nawyków i procesów, które mogą pomóc zarówno im samym, jak i ich podwładnym, w przyjmowaniu, zapamiętywaniu, a także selekcjonowaniu nowych pomysłów. Powinno to być czymś zwyczajnym i stać się integralną częścią dnia codziennego. Innymi słowy, rolą menedżera nie jest stałe utrzymywanie pracowników w stanie otwartego umysłu, bo coś takiego po prostu nie istnieje. Zamiast tego muszą zaakceptować fakt, że przez większość czasu każdy – łącznie z nimi samymi – ma umysł zamknięty na nowe pomysły. Następnie powinni przystąpić do kreowania architektury, która zmieni tę sytuację i pomoże radzić sobie z zamkniętością naszych umysłów.
Walcz z systemem, tworząc systemy
Przykład z zamkniętymi umysłami pozwala zrozumieć filozofię, na której opiera się wznoszenie architektury innowacyjności. Masz, podobnie jak prawdziwy architekt, tylko pośredni wpływ na zachowanie innych, poprzez kształtowanie otoczenia, w którym funkcjonują. Architekt zajmuje się wszak przede wszystkim otoczeniem fizycznym, budynkami, wnętrzami czy ich oświetleniem. Ty jako architekt innowacyjności zajmujesz się problemami bardziej kompleksowymi, a konkretnie całością środowiska fizycznego, społecznego i zawodowego, w którym funkcjonują pracownicy. Pracujesz nad tym, co autorzy książki Nudge, Richard Thaler i Cass Sustein, nazwali architekturą wyboru w miejscu pracy. Używamy tu terminu architektura wyboru w znaczeniu czynników zewnętrznych, systemowych, które wpływają na zachowania pracowników. Należą do nich takie elementy, jak systemy i struktury, procesy, miejsca, standardy, a nawet wspólne obyczaje i nawyki.9
Podejście strukturalne może wymagać od menedżera zmiany stylu myślenia o systemach i o kreatywności. Ludzie twórczy zawsze uciekali od systemów, struktur, standardów i wszystkiego, co mogło krępować ich twórczą wolność. Nigdzie nie widać tego wyraźniej niż w dużych korporacjach. Pracownicy często uskarżają się, że system zabija ich kreatywność, z rozrzewnieniem wspominając pierwsze dni działalności firmy, kiedy dopiero się tworzyła i była mniej zbiurokratyzowana.
Powrót firmy do tych „nieustrukturyzowanych” początków nie jest jednak możliwy. Firmy dobrze osadzone w rynku wymagają innego typu innowacyjności. Potrzebna jest im kultura, w której kreatywność stanowi istotną część korporacyjnego ekosystemu. Kluczem do budowania twórczej kultury jest jednak nie to, by ogłosić stan wojny z systemami, procesami i standardami, lecz aby je przyjąć i przeprojektować tak, by wspierały i aktywnie podnosiły poziom zachowań twórczych. Innymi słowy, menedżerowie muszą walczyć z systemem za pomocą systemu, wznosząc architekturę innowacyjności na każdym szczeblu, począwszy od własnego zespołu i działu. Priorytetowym celem jest umożliwić ludziom innowacyjną postawę i zachęcić ich do twórczego myślenia. W kolejnych akapitach omówimy to szerzej, wprowadzając model, na którym oparta jest główna myśl niniejszej książki.
Zachowania innowacyjne na co dzień – model 5+1
W książce pod tytułem Influencer Kerry Patterson, Joseph Grenny i współautorzy wskazują na dwie istotne sprawy związane z wywoływaniem zmian zachowania. Przede wszystkim, jeżeli usiłujesz wprowadzić nowy wzorzec zachowań, musisz zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie składowe tego zachowania są tak samo istotne. Niektóre są znacznie ważniejsze od innych i to właśnie na nich należy się skupić w pierwszym rzędzie. Po drugie, autorzy przypominają, że trzeba naprawdę dobrze rozumieć, czym są te zachowania, zanim zacznie się nakłaniać ludzi do ich podjęcia.
Na przykład, badania nad nawykami żywieniowymi prowadzone przez Briana Wansinka i innych wykazały, że nakłanianie ludzi do spożywania zdrowszego jedzenia jest wprawdzie bardzo szczytną ideą, lecz dopóki cel jest tak ujęty, okazuje się zbyt abstrakcyjny, by ktokolwiek był w stanie traktować go inaczej niż tylko jako czystą teorię. Aby móc sobie robić nadzieję na to, że ktoś naprawdę wcieli w życie postulat zdrowego jedzenia, należy przenieść się na poziom bardziej operacyjny, praktyczny, i w ten sposób definiować kluczowe zachowania, jakie powinni podjąć ludzie, którzy chcą się zdrowo odżywiać. Często cytowanym przykładem jest prosta rekomendacja „kupuj mleko o zawartości 1% tłuszczu.” Zalecenie to okazało się bardzo skuteczne w walce o lepsze nawyki żywieniowe. Nie można oczekiwać, że ktoś zmieni zachowanie, jeśli nie będzie wiedział, jakiego kluczowego zachowania się po nim spodziewamy.
Tę samą logikę można zastosować do działań na rzecz zwiększenia innowacyjności na co dzień. Wizja, aby sprawić, by ludzie wcielali pomysły w życie, tak naprawdę oznacza zestawienie mnóstwa różnych zachowań i – jak można się domyślać – nie wszystkie z nich są równie istotne co pozostałe. W niniejszej książce postanowiliśmy skupić się na tzw. „modelu 5+1” najważniejszych zachowań innowacyjnych, które tworzą wzorzec zachowań, jaki powinieneś promować wśród swoich pracowników. Opis zachowań należących do modelu 5+1 stanowi zarazem podstawowy szkielet niniejszej książki, gdyż każdemu z tych zachowań poświęcamy osobny rozdział. W dalszym ciągu tego rozdziału opiszemy dokładniej, na czym polega nasz model, podsumowując na końcu opis obszernego materiału badawczego w obszarze innowacyjności, na którym oparliśmy nasz podstawowy model. Zachowania wchodzące w skład modelu 5+1 pokazane zostały na rysunku 1-1.
RYS. 1-1
Koncentracja
Większość z nas odruchowo kojarzy innowacyjność z sytuacją, w której każdemu wolno robić, co chce, a przecież w miejscu pracy to nie najlepszy pomysł. Pracownicy, którym daje się całkowicie wolną rękę w zakresie wprowadzania innowacji, często podejmują inicjatywę chaotycznie, angażując się w drobne zmiany i poboczne projekty, niemające znaczenia dla rozwoju firmy, za to bardzo angażujące ich czas i uwagę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ograniczenia wynikające z codziennej presji, okaże się, że innowatorzy mogą odnieść sukces tylko wówczas, gdy ich liderzy nadają ich działaniom pewne jasno określone ramy, dzięki którym działania te mogą być skoncentrowane wokół jakiejś myśli przewodniej. Taka koncentracja sprawia, że innowacyjne działania mogą przynieść konkretny efekt i wytworzyć dla organizacji wartość. Gdy dążymy do innowacyjności w miejscu pracy, podstawową zasadą musi być to, że koncentracja jest ważniejsza niż swoboda działania. Architekt innowacyjności powinien pomagać pracownikom w koncentrowaniu wysiłków na tym, co ważne.
Do liderów, którzy się tego nauczyli poprzez własne doświadczenie, należał Mark Kendall, dyrektor wysokiego szczebla, z którym współpracowaliśmy przez wiele lat, wspierając go w procesie wdrażania innowacyjności w europejskim oddziale globalnej korporacji. Jej nazwy nie będziemy tu ujawniać, dlatego roboczo nazwijmy ją NutroFoods.10 Kendall stał na czele niedużego zespołu menedżerów w szwajcarskiej siedzibie firmy. Pierwsze próby działań na rzecz zwiększenia innowacyjności w różnych oddziałach firmy w całej Europie nie wiązały się ze wskazywaniem kierunku poszukiwań dobrych pomysłów. To doświadczenie było dla zespołu ważną lekcją, a z płynącymi z niej wnioskami podzielił się z nami jeden ze współpracowników Kendalla:
Podczas pierwszych prób prowadzonych w Europie nauczyliśmy się między innymi, że musi istnieć powiązanie pomiędzy poszukiwaniem nowych rozwiązań a strategicznymi celami operacyjnymi. Zamiast mówić ogólnie „wymyślcie coś”, musimy z góry wyselekcjonować kwestie, na których firma winna się skupić. Jakie ważne strategiczne kwestie mamy do rozwiązania? A potem możemy prosić pracowników o poszukiwanie pomysłów w tych zdefiniowanych już obszarach.
Członkowie zespołu kierowanego przez Kendalla wzięli sobie tę lekcję do serca, by później promować innowacyjność w oddziałach lokalnych. Kendall zaczął przekazywać znacznie bardziej szczegółowe wytyczne dotyczące innowacji, jakich oczekiwał, kierując uwagę podwładnych w stronę obszarów niewystarczająco zbadanych, a zarazem istotnych strategicznie.
„Nasze poszukiwania pomysłów na ogół koncentrowały się na własnych produktach i sposobach ich dostarczania. Ale NutroFoods zajmuje się czymś więcej niż dystrybucją towarów. Przecież w tej branży chodzi o to, żeby ludziom żyło się lepiej, a to wiąże się z przyjęciem znacznie szerszej wizji samego klienta, a także różnych innych grup interesariuszy obecnych w naszym otoczeniu. W oddziałach mało się o tym myślało. W rezultacie cały czas myśleliśmy w kategoriach modelu, który charakteryzował naszą firmę w latach osiemdziesiątych. Poprosiliśmy więc pracowników, by skupili się na szerszej wizji. Czy możecie wznieść się ponad produkty? Czy możecie zacząć twórczo myśleć o interesariuszach rozproszonych w różnych stronach świata?”
Gdy Kendall i jego zespół promowali nowy obszar zainteresowań, w europejskich oddziałach NutroFoods pojawił się szereg inicjatyw, z których wiele okazało się niezwykle znaczących. Na przykład w Niemczech lokalny zespół współpracował z zewnętrzną firmą w celu podniesienia korzyści dla społeczeństwa, jakie niesie stosowanie produktów tej firmy. Tym samym zespół przyjął szerszą perspektywę patrzenia na życie klientów i umocnił wizerunek NutroFoods jako zaufanego partnera należącego do ekosystemu lokalnej przedsiębiorczości. Sukces tej inicjatywy wspomógł podobne wysiłki podejmowane w innych krajach, najpierw w Holandii, a potem w kolejnych dwudziestu siedmiu krajach w Europie i poza nią.
W rezultacie tego i innych innowacyjnych koncepcji, z których wiele dotyczyło nowych obszarów poszukiwania pomysłów wskazanych przez Kendalla i jego zespół, europejskiemu oddziałowi NutroFoods udało się znacznie przekroczyć wyznaczone ambitne cele rozwoju, jak też udowodnić pozostałej części organizacji, że dążenie do innowacyjności na co dzień, przy odpowiedniej koncentracji na konkretnych obszarach zainteresowań, może przynieść fenomenalne rezultaty. Wielu członków zespołu Kendalla awansowało w strukturach światowych NutroFoods, gdyż zarząd firmy nie mógł przejść obojętnie obok uzyskiwanych przez nich wyników. Jeśli chodzi o samego Kendalla, został on awansowany na szefa departamentu zajmującego się sprzedażą produktów na całym świecie. W chwili, gdy piszę te słowa, Kendall pracuje nad rozpowszechnianiem innowacyjności w całej organizacji, nadal używając do osiągania rezultatów siły koncentracji.
W rozdziale 2. wyjaśnimy, dlaczego dla innowacyjności niezbędna jest koncentracja i dlaczego jest ważniejsza niż swoboda działania oraz jak ty jako lider możesz kierować uwagę swoich ludzi tak, by stawali się innowacyjni.
Kontakt
Drugim zachowaniem niezwykle ważnym dla innowacyjności jest otwarcie na kontakt z nowymi ideami. Zasadniczo pracownicy, jeśli siedzą odizolowani od siebie w swoich pokojach, albo kiedy jedynym źródłem inspiracji są dla nich te same biuletyny lub pisma branżowe, które śledzi każdy, kto działa w tym obszarze, nie mają skąd brać dobrych pomysłów. Generalna zasada brzmi, że inspiracja pochodzi z zewnątrz. Rzadko się zdarza, by nowy pomysł powstał od zera. Większość z nich jest przykładem na to, co profesor Andrew Hargadon z University of California nazywa innowacją rekombinacyjną, polegającą na tym, że nowości są kombinacją elementów dotychczasowej wiedzy, poskładanych ze sobą w inny sposób niż dotąd. Innymi słowy, innowacyjność działa trochę na zasadzie puzzli, podzielonych na elementy rozproszone po całym świecie. Aby umożliwić pracownikom dotarcie do cegiełek innowacji, przywódcy muszą pomagać pracownikom w kontaktach ze światem zewnętrznym. Jednym ze wspaniałych źródeł wiedzy są twoi klienci. Lecz takich źródeł jest więcej. Ludzie miewają dobre pomysły także dzięki kontaktom z kolegami z innych działów, albo nawet spoza firmy, czy wręcz spoza branży.
Konieczność umożliwiania pracownikom kontaktu ze sobą jest obecnie uznawana za najistotniejszy warunek innowacyjności. Wiele lat temu po raz pierwszy sami zetknęliśmy się z niemal anegdotycznym, ale pamiętnym przykładem, że tak właśnie jest, kiedy jedna z dużych stacji telewizyjnych wprowadziła w swoich biurach zakaz palenia.11 Na ogół różne działy miały ze sobą bardzo mało kontaktu, lecz skoro zakazano palenia, palacze z najróżniejszych działów zostali zmuszeni do spotykania się codziennie na papierosku, a podczas palenia na dworze dzielili się swoimi przemyśleniami i pomysłami. Wraz z nową polityką firma niechcący stworzyła więc przestrzeń kreatywną, a z tego, co mówili nam pracownicy, z tych kreatywnych wymian myśli narodziło się kilka bardzo dobrych pomysłów, które zostały przez stację wykorzystane. Jedna z takich niezobowiązujących interakcji zainicjowała rozwinięcie się technologii umożliwiającej widzom przesyłanie zdjęć bezpośrednio z komórki na ekran tak, aby można było je oglądać w czasie programu na żywo. Technologia ta stała się później nowym źródłem przychodów w branży telewizyjnej.
Dzięki ruchowi otwartej innowacyjności, który obecnie dominuje w świecie myśli o innowacjach, to, czego dokonała tamta stacja telewizyjna, całkowicie przez przypadek, stało się obecnie szeroko stosowaną praktyką, wdrażaną świadomie. Historie o tym, jak natrafiono na dobry pomysł tylko dlatego, że firma umożliwiła ludziom kontakty z otoczeniem, można przytaczać bez końca. Niedawno kilka najbardziej dobitnych przykładów pochodzących od takiego giganta jak Procter & Gamble, gdzie wprowadzono otwartą innowacyjność, zostało opisane przez A.G. Lafley i Rama Charana w książce The Game Changer. Awangarda innowacyjności, firma IDEO, testowała praktykę umożliwiania pracownikom doświadczania pracy na innych polach, niż tylko własny obszar kompetencji. Innym przykładem jest przynoszący niezwykłe rezultaty obyczaj panujący w firmie Apple, polegający na łączeniu i zestawianiu wielu zewnętrznych pomysłów i technologii tak, by powstawały przełomowe produkty, począwszy od oryginalnego Macintosha po najnowsze i-gadżety.
Kolejną z anegdot wchodzących w skład kanonu opowieści o kreatywności stanie się prawdopodobnie historia, którą opowiada Walter Isaacson w biografii Steve’a Jobsa. Otóż, gdy Jobs projektował biura Pixara, umieścił toalety w centralnej części budynku, w naturalny sposób zmuszając ludzi do spotykania się z kolegami z innych działów. Architekci innowacyjności muszą wynajdować najrozmaitsze sposoby wspomagania pracowników w nawiązywaniu kontaktów z otoczeniem. W rozdziale 3. omówimy szczegółowo, co w tym celu możesz robić.
Ulepszanie
Pomysły nie rodzą się doskonałe. Wręcz przeciwnie, na początku nowe koncepcje mają wiele skaz i na ogół tym lepsza ostatecznie wprowadzona innowacja, im więcej razy pierwotny pomysł został zmodyfikowany. Najlepiej robić to poprzez przekuwanie (tweaking), czyli szybką obróbkę w ogniu prób i analiz.12 Testowanie nowych koncepcji w szybki i powtarzalny sposób, zanim zostaną uznane za gotowe do wdrożenia, często nazywane szybkim prototypowaniem, jest podstawową strategią umożliwiającą sukces we wprowadzaniu innowacji, a dzięki pracy takich osób jak Steve Blank i bracia Kelley z IDEO, stało się standardową praktyką wśród profesjonalistów zajmujących się innowacyjnością. Jednak większość ludzi pracujących w firmach może czuć się nieswojo na myśl o konieczności tworzenia i ulepszania prototypów. Ze względów zarówno osobistych, jak i zawodowych często kryją się w najciemniejszym kącie i nie ujawniają się z nowym pomysłem, szlifując go do perfekcji, zanim ujrzy światło dzienne. Architekci innowacyjności pomagają natomiast pracownikom w nieustannym testowaniu i ulepszaniu pomysłów, wystawiając je na częste informacje zwrotne, podnosząc poprzeczkę, zadając trudne pytania i promując kulturę szybkiego uczenia się i eksperymentowania.
Przy okazji przyglądania się działaniom menedżera regionu, Heinricha Toledo13, mieliśmy okazję obserwować, jak wielka jest siła modyfikacji. Toledo pracował dla dużego, wielobranżowego holdingu i rozwijał działalność w branży produktów klejących w Europie Środkowej i Wschodniej. Ponieważ współpracował z menedżerami w wielu różnych krajach, zastosował politykę szybkich i wszechobecnych eksperymentów.
Na przykład menedżerowie w poszczególnych krajach wiedzieli, że w ramach kolejnego eksperymentu Toledo zatwierdzi niemal wszystko, oczywiście w pewnych granicach, bez żadnej dokumentacji. Jeden z menedżerów opisał to w taki sposób: „Dzwonię do Heinricha i mówię, że rozwijamy się, podaję liczby i dodaję, że powinniśmy wykorzystać taki a taki nowy pomysł. Potrzebujemy na to tyle pieniędzy, nakłady zwrócą się w ciągu sześciu miesięcy. On na to: „Więc do dzieła, a o szczegółach porozmawiamy później”.
Gotowość Toledo do