Strona główna » Literatura faktu, reportaże, biografie » Harmonia społeczna

Harmonia społeczna

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-06-03422-6

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Harmonia społeczna

Harmonia społeczna jest kontynuacją myśli zawartej w Traktacie polityczno-filozoficznym.

Korab-Karpowicz dowodzi, że nasze idee i sposób widzenia świata odkrywają, a zarazem kształtują naszą rzeczywistość. Dążeniu do dominacji przeciwstawia dążenie do doskonałości, a konfliktowi − współdziałanie. Pokazuje, że jeżeli właściwie rozpoznamy naszą naturę i zorganizujemy życie społeczne zgodnie z zasadą współdziałania, możemy osiągnąć harmonię społeczną. Jest ona nieodzowna do szczęścia, czyli naszego spełnionego życia albo samorealizacji.

Wyrażone w Harmonii społecznej stanowisko nacechowane jest rzadkim współcześnie epistemologicznym i antropologicznym optymizmem, pozwalającym wierzyć w pozytywne przekształcenie moralne i intelektualne oraz postęp ludzkości. Drogę postępu Korab-Karpowicz widzi w syntezie „złotego środka", prowadzącej do połączenia zalet i odrzucenia wad przeciwieństw. Wskazuje na wzniosłe zadanie człowieka, jakim jest świadoma ludzka ewolucja.

 

W. Julian Korab-Karpowicz − filozof i myśliciel polityczny, profesor Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Doktoryzował się na Uniwersytecie Oksfordzkim, habilitował na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wykładał na wielu uczelniach zagranicznych, w tym na Stanowym Uniwersytecie Teksasu w San Marcos, Uniwersytecie KyungHee w Seulu i Uniwersytecie Zayed w Dubaju. Członek zagranicznych towarzystw naukowych. Autor wielu artykułów z dziedziny filozofii i książek opublikowanych w Polsce, USA i Wielkiej Brytanii. Ostatnio ukazały się: Historia filozofii politycznej: od Tukidydesa do Locke'a (Derewiecki 2010), Traktat polityczno-filozoficzny (Derewiecki 2015), The Presocratics in the Thought of Martin Heidegger (Peter Lang 2016) i Tractatus Politico-Philosophicus. New Directions for the Future Development of Humankind (Routledge 2017).

Polecane książki

Wynalazców wyrastających ponad swoje czasy krytykowano, wykpiwano, zniechęcano na wiele sposobów. Nie poddawali się, niektórzy walczyli latami, robiąc to, co uważali za słuszne. I wygrywali... To lekcja, której nie wolno zapomnieć.   Albert Jack złożył hołd ludzk...
Karolina Strzelczyk:  Nie jestem już dziewicą, wydałam pierwszy tomik dwa lata temu. To godny był wiek, aby rozpocząć płodną przygodę. Owocem talentu i zamiłowania do sztuki szeroko rozumianej jest moje kolejne dziecię, w postaci tego tomiku. Poeta to obserwator rzeczywistości, rzemieślnik i spisywa...
Prezentowana publikacja stanowi kompendium wiedzy na temat skomplikowanej problematyki dotyczącej wypadków przy pracy i chorób zawodowych. W książce szczegółowo omówiono problematykę związaną z tego typu zdarzeniami, poczynając od ich zdefiniowania, poprzez szczegółowe omówienie rodzajów wypadkó...
Witaj w poradniku do gry Until Dawn. Zagłębiając się w zawarte tu informacje lepiej poznasz świat gry i dowiesz się, jak mogą potoczyć się losy bohaterów, którymi kierujesz. W tym poradniku przedstawiono przede wszystkim informacje, jak ocalić wszystkich podopiecznych oraz gdzie czekają cię najwięks...
Kiedy w klasycznej książce L. Franka Bauma Dorotka triumfuje nad Złą Czarownicą z Zachodu, poznajemy tylko jej część historii. A jak to wyglądało z punktu widzenia strasznej nemezis, tajemniczej Czarownicy? Skąd się wzięła? Dlaczego stała się taka zła? I jaka w ogóle jest prawdziwa natura zła?Gregor...
Od kilku lat trwa porządkowanie danych związanych z bilansowaniem ilości substancji uwalnianych w wyniku działalności gospodarczej do środowiska. Wiele mówiło się o tym, że opłata za wprowadzanie gazów będzie ustalana na podstawie wielkości rocznej rzeczywistej emisji, określonej w raporcie przedkła...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa W. Julian Korab-Karpowicz

Redakcja

MARZENA ‌ZIELONKA

Opracowanie okładki ‌i ‌strony tytułowej

KATARZYNA TOLKA

© ‌Copyright ‌by W. Julian ‌Korab-Karpowicz, 2017

© ‌Copyright for the ‌Polish edition ‌by ‌Państwowy ‌Instytut Wydawniczy, ‌2017

Wydanie ‌publikacji zostało dofinansowane ‌przez Wydział Ekonomii i ‌Zarządzania Uczelni Łazarskiego ‌w Warszawie

Księgarnia ‌internetowa www.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. ‌Foksal 17, ‌00-372 Warszawa

tel. 22 826 ‌02 01

e-mail: piw@piw.pl

Wydanie ‌pierwsze

Skład ‌i łamanie

Anter-poligrafia

ISBN: 978-83-06-03422-6

Skład ‌wersji elektronicznejANETA WIĘCKOWSKA

konwersja.virtualo.pl

Juliuszowi i dorastającej ‌młodzieży jako wskazówka na ‌drodze ‌życia.

Politykom i innym ludziom ‌starszym jako przypomnienie istoty ‌wspólnoty.

Autor

Natura ludzka ‌polega na nieustannym wysiłku

przekraczania ‌granic zwierzęcości tkwiącej ‌w ‌człowieku

i wyrastania ponad nią, ‌człowieczeństwem i rolączłowieka jako ‌twórcy wartości.

Roman Ingarden

PRZEDMOWA

Wyobraźmy sobie idealny, doskonały świat. Byłby to świat harmonii. Harmonia społeczna nie jest sztuczną unifikacją ludzkości, ani też nużącą równością społeczeństwa bezklasowego – nie jest ujednoliceniem, ani też zrównaniem. Jest raczej społecznym bogactwem – swoistą kompozycją różnorodności i odmienności, w której odnajdziemy wzajemne uzupełnianie się oraz cnotę moralną.

Celem tej rozprawy jest pokazanie, że harmonia społeczna jest nieodzowna dla szczęścia i życia dobrego. Obecna dysharmonia, którą można zaobserwować w świecie, szczególnie w dziedzinie polityki i ekonomii, jest w dużej mierze wynikiem akceptacji błędnych założeń dotyczących natury ludzkiej, utożsamiających człowieka z samotną, interesowną jednostką poruszaną przez pożądania i wolę mocy, a życie z ciągłym konfliktem. Idee te leżą u podstaw współczesnej filozofii politycznej Zachodu, którego cywilizacja staje się obecnie kulturą globalną. Dodatkowy wpływ na ludzi współczesnych wywierają błędne, postmodernistyczne koncepcje kultury i rodziny. Te błędy przekładają się na obraz świata, w którym obecnie żyjemy. Pragnę udowodnić, że współdziałanie jest integralną częścią ludzkiej natury i że kiedy już właściwie rozpoznamy ludzką naturę i zorganizujemy nasze środowisko zgodnie z zasadą współdziałania, możemy osiągnąć harmonię społeczną. Harmonia społeczna, oparta na współdziałaniu, prowadzi wspólnotę do szczęścia.

Człowiek współczesny szuka szczęścia w przyjemnościach. Jednakże szczęście nie jest jedynie ulotną chwilą przyjemności. Rozpatrywane jako trwała wartość, wiąże się ono z wolnością, czyli możliwością samorealizacji jednostek, grup i całego społeczeństwa. Myśląc o wspólnocie politycznej i próbując odpowiedzieć na pytanie: jaka ona ma być, odpowiadam: harmonijna i szczęśliwa – czyli taka, której członkowie współpracują ze sobą na zasadzie wzajemnego poszanowania i uzupełniania oraz aktualizują swój potencjał, czyli realizują siebie – oparta o zasady szczęśliwego społeczeństwa, z których pierwszą jest współdziałanie. Kolejne to sprawiedliwość, mądrość przywódców, właściwa edukacja, dobre prawa, wiedza polityczna oraz ciągłość pokoleń. Zasady te po raz pierwszy wymieniłem w Traktacie polityczno-filozoficznym. Tutaj szerzej je przedstawiam, objaśniam i opatruję komentarzem.

Rozprawa ma charakterze normatywny. Wskazuje, na jakich ideach i założeniach powinien być oparty świat społeczny dla osiągnięcia celu w postaci szczęśliwego społeczeństwa. Przedstawioną w niej teorię nazywam racjonalizmem politycznym. Racjonalizm polityczny zakłada, że ludzie są obdarzeni rozumem i z tego wynika ich umiejętność tworzenia kultury i zdobywania wiedzy, a w szczególności ich zdolność do pojęciowego ujmowania rzeczywistości oraz do formułowania uogólnień prowadzących do praw i teorii. Wyraża się on w polityce w znajomości zarówno codziennych ludzkich zachowań, jak i najwyższych celów ludzkości, a także w pragmatyzmie działania, mającego na celu dobre życie. Ma swoje źródła filozoficzne w tradycji klasycznej.

Tradycja klasyczna to tradycja moralna, która wyłoniła się w europejskiej myśli politycznej. Obejmuje myślicieli, dla których polityka jest nieodłącznie związana z etyką i którzy podkreślają wagę cnót w życiu publicznym. Ukształtowali ją Platon, Arystoteles, Cyceron i inni wielcy filozofowie starożytności. Kontynuowana była przez filozofów chrześcijańskich – św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu. Do jej przedstawicieli zaliczymy także myślicieli spoza zachodniego kręgu kulturowego, takich jak Al Farabi w świecie arabskim, Konfucjusz w Chinach, czy legendarny Manu w Indiach. Ich wszystkich można bowiem powiązać z tradycją cnoty w polityce.

Twórcze rozwiązanie wielu problemów współczesnego świata zależy od możliwości powrotu do tradycji klasycznej i związanej z nią racjonalności – do rozumu, który w zakresie swych dociekań umieszcza nie tylko zdobycie środków do jak najbardziej efektywnego osiągnięcia określonych celów, ale także refleksję aksjologiczną obejmującą zagadnienia moralne oraz najwyższe ludzkie cele. Jednakże, z uwagi na swój postępowy charakter oparty na refleksji albo namyśle nad sobą, tradycja klasyczna to nie tylko tradycja moralna od wieków ożywiająca naszą cywilizację, ale także nasza przyszłość. Wskazuje ona bowiem ludziom drogę wyjścia od świata, jakim jest dzisiaj, do świata większej doskonałości. Moje rozważania kończę, wiążąc ideę szczęśliwego społeczeństwa z dobrym państwem oraz ludzką ewolucją.

W. Julian Korab-Karpowicz

WSTĘPHARMONIA SPOŁECZNA I JEJ SKUTKI

Harmonia to zgoda pomiędzy rzeczami lub, szerzej, istotami, które nie muszą być koniecznie takie same, a nawet podobne. Pitagorejczyk Filolaos w V w. p.n.e. określił harmonię jako „zjednoczenie tego, co różne i pojednanie tego, co niezgodne”1. Możliwa jest, na przykład, harmonia małżeńska albo harmonia człowieka z przyrodą. Harmonia może być powiązana z rytmem. Dźwięki muzyczne tworzą harmonię, kiedy ich odstępy w czasie są regularne i oparte o określone proporcje. Kepler doszedł do swych odkryć astronomicznych zakładając, że działanie całego wszechświata oparte jest na zasadach harmonii, i że poruszanie planet w stosunku do siebie może być opisane zarówno w formie matematycznej, jak i muzycznej. Ruch planet oddaje muzyka sfer. Założenie o harmonijnym, opartym o prawa matematyki, działaniu wszechświata jest też inspiracją dla dzisiejszej nauki. Świadczą o tym chociażby prace na temat obecności harmonii i piękna we wszechświecie noblisty z dziedziny fizyki Franka Wilczka2.

O ile w muzyce harmonia polega na zgodnym połączeniu różnych dźwięków, które razem tworzą melodię, na ich zestrojeniu i współbrzmieniu, harmonia członków określonej społeczności, oparta jest o ich zgodę i współdziałanie. Harmonia społeczna zakłada zgodę, pokój, porozumienie, czasem kompromis między różnymi jednostkami i grupami w obrębie społeczeństwa. Wiąże się z nią umiejętność konstruktywnego rozwiązywania nieporozumień i sporów. Opiera się na współdziałaniu, czyli zgodnej współpracy. Dzięki niej, w atmosferze współdziałania, wolności i wzajemnego poszanowania, wyzwala się twórcza energia społeczna, która kierowana jest na pozytywne tory: na tworzenie wspólnego dobra. Uzewnętrznia się ona w twórczości naukowej, wynalazczej i artystycznej oraz w umiejętności organizacyjnej i inicjatywie gospodarczej. Jest obrazem ładu i doskonałości. Tworzy porządek społeczny oraz niesie ze sobą pokój zewnętrzny i wewnętrzny. Jej owocem jest ogólny dobrobyt oraz piękne wytwory i piękne zachowania. Żyć w harmonii społecznej oznacza więc żyć w stanie piękna, a to może być wyrażone w trzech głównych wymiarach kultury: w jej aspekcie materialnym, społecznym i duchowym.

Piękno kultury materialnej wyraża się między innymi w czystości i porządku, zadbanym wyglądzie zewnętrznym, dobrym zdrowiu i urodzie ciała, eleganckim sposobie ubierania się, stylowej modzie, starannie wykonanych przedmiotach codziennego użytku, rozwiniętych sztukach plastycznych, wspaniałej architekturze, cudownym krajobrazie, a także w wielkich osiągnięciach naukowo-technicznych; z kolei piękno kultury społecznej – w codziennej uprzejmości i życzliwości, dobrych relacjach międzyludzkich, wzajemnej pomocy, towarzyskości, pięknych obyczajach, radosnych pieśniach i wesołych tańcach, dobrych prawach, a także we wzniosłej narodowej dumie, doskonałej organizacji społeczno-politycznej oraz potędze państwa; w końcu piękno kultury duchowej – we wrażliwości na piękno i ludzką krzywdę, szlachetnym postępowaniu, głębokiej myśli, twórczych ideach naukowych, religijnych i filozoficznych, starannej wymowie, subtelnej muzyce, wzniosłej poezji, żarliwej modlitwie, natchnionej sztuce, a przede wszystkim w naszym rozwoju moralno-umysłowym, w naszej samowiedzy, przekraczaniu naszych słabości, pozytywnej przemianie wewnętrznej i dążeniu do doskonałości, której najwyższym wyrazem jest miłość, mądrość, czystość wewnętrzna i inne najwyższe cnoty.

Na poziomie ludzkiego postępowania piękno można odnaleźć w uprzejmości, życzliwości, uczciwości, dobroczynności, sprawiedliwości, mądrości i miłości. Cnoty te – pozytywne cechy osobowe czyli cechy naszego charakteru, wartości kulturowe, które tworzą dobre relacje między ludźmi – budują pokój społeczny i sprzyjają szczęściu. Ostatecznie więc świat harmonii społecznej, to świat piękna, pokoju i radości. Żyjemy wówczas w zamożnych i szczęśliwych społeczeństwach.

W języku polskim słowo „szczęście” oznacza zarówno pomyślny los, jak i radosne przeżycie. W obu przypadkach szczęście łączy się z pozytywnym doświadczeniem. Może ono wiązać się też z osiągnięciem dobrobytu i zadowoleniem z całokształtu życia3. Jest tym, co Arystoteles w swojej Etyce nikomachejskiej i Polityce określił terminem „eudajmonia” – naszym spełnionym życiem, pełną aktualizacją tkwiących w nas potencjalności, rozwojem naszej osobowości, naszą samorealizacją4. Jakkolwiek istnieją różnice zdań co do tego, na czym w istocie polega szczęście i co dokładnie określa spełnione życie, szczęście jako samorealizacja odnosi się zarówno do jednostek, jak i do społeczeństwa.

PROBLEM DYSHARMONII W DZISIEJSZYM ŚWIECIE

Harmonia społeczna, wyrażająca stan doskonałości, wiąże się ze szczęściem, dobrobytem, pokojem oraz pięknem fizycznym, społecznym i duchowym. Natomiast dysharmonia ma w sobie coś brzydkiego, wręcz odpychającego i strasznego, i prowadzi do sporu. Jest to strefa dysonansu, arytmia, w której rzeczy nie pasują do siebie. Zazwyczaj ma ona miejsce wówczas, kiedy ktoś chcąc zapanować nad drugim atakuje go słowem lub czynem, a ten przeciwstawia się próbie tej dominacji. Można więc powiedzieć, że świat dysharmonii w polityce to świat walki o władzę i panowanie, czyli ten, który tak dobrze znamy z codziennych wiadomości. Dzisiejsza dysharmonia w świecie wyraża się m.in. w kłótniach szkolnych, sąsiedzkich i politycznych, ciągłych zbrojeniach, licznych wojnach oraz innych rujnujących ludzkość konfliktach, a także w częstych zmianach, nagłych rewolucjach i innych, trudnych do przewidzenia wydarzeniach. Wytraca ona energię społeczną i prowadzi kraje i cywilizacje do ruiny. Czy może istnieć inny świat?

Gwoli prawdy, w dzisiejszym, rzeczywistym świecie, możemy zaobserwować nie tylko walkę o władzę i panowanie oraz zło i brzydotę moralną najczęściej z tym związane, ale także wiele dobroci i piękna we wszystkich jego wymiarach kulturowych, co może być udowodnione licznymi przykładami. Biorąc jednak pod uwagę obecny postęp naukowo-techniczny, zwłaszcza w dziedzinie technologii wojskowych oraz możliwość użycia broni masowego rażenia, jak długo nasz świat pozostaje w znacznym stopniu strefą dysonansu, istnieje realne i poważne zagrożenie dla dalszego bytu całej ludzkości. W dobie globalizacji i osłabienia państw oraz ich współzależności, to co dzieje się w jednym miejscu na świecie, ma wpływ na to, co wydarza się w innych punktach globu – lokalny konflikt zbrojny może więc łatwo przekształcić się w konflikt światowy. Jak można wyjść z obecnego stanu dysharmonii i ustanowić harmonię społeczną oraz harmonię wszystkich ludów? Jak zorganizować życie społeczne tak, abyśmy zaczęli żyć w szczęśliwych społeczeństwach i mogli dzielić się naszym szczęściem z innymi mieszkańcami naszej planety?

W celu rozwiązania problemu należy zawsze zidentyfikować jego źródło. Jest wielu politologów określających siebie jako „realistów politycznych”, którzy uważają, że wojna i konflikty w świecie to problem nierozwiązywalny. Twierdzą, że dysharmonia społeczna, a w szczególności dysharmonia w stosunkach międzynarodowych, wyrażająca się w walce o panowanie między państwami, a także dysharmonia wewnątrzpaństwowa, w postaci konfliktów politycznych i gospodarczych między jednostkami i grupami, istniała zawsze i stanowi istotę polityki. Określają oni każdą politykę jako walkę o władzę, gdzie głównym definiującym ją pojęciem jest „potęga” lub „moc” (ang. power)5. Chociaż przyznają, że z punktu widzenia etyki wojny są brudne i okrutne, to sądzą, że są one jednak nieuniknione i toczyć się będą zawsze6. Nie można ich zatrzymać literą prawa ani w żaden inny sposób. W ich przekonaniu źródłem wojen jest bowiem sama natura ludzka. Wierzą, że ludzie to egoistyczne i skore do konfliktu jednostki, będące ucieleśnieniem woli mocy, a podobnie egoistyczne, ale na większą skalę są państwa. Ich poglądy, zakorzenione w filozofii politycznej moderności7, wywierają wpływ aż do dziś.

Obraz człowieka, jako egoistycznej istoty poruszanej przez pożądania, motywowanej przez interes własny i będącej ucieleśnieniem woli mocy, znajdziemy u filozofów Thomasa Hobbesa i Friedricha Nietzschego, ale także, w formie bardziej zamaskowanej, u Johna Locke’a oraz jego liberalnych następców8. Ten obraz, oparty na mechanistycznej, nowożytnej wizji świata, którą podważa dziś fizyka współczesna9, wpłynął na rozwój behawiorystycznych nauk społecznych, a także na ukształtowanie się dyscypliny stosunków międzynarodowych. Na powstanie dwudziestowiecznej teorii realizmu w polityce międzynarodowej duży wpływ wywarł Hans Morgenthau, dla którego cała polityka sprowadzała się do walki o władzę10. Pytanie o potęgę albo o moc, a w szczególności o jej dystrybucję i znaczenie w utrzymaniu status quo, pozostaje w centrum zainteresowania dzisiejszych teorii postmodernistycznych.

Teoria społeczna powiązana jest z praktyką. Teorie nie tylko wyjaśniają, ale mają też funkcję praksis. Nasze myśli, idee, pojęcia, koncepcje i sposoby widzenia świata odkrywają, a zarazem kształtują naszą rzeczywistość. Przedmiot poznania nie jest niezależny od podmiotu poznającego, ale tak, jak to na poziomie subatomowym wykazuje teoria kwantów, następuje ich wzajemne oddziaływanie11. Propagowane w pracach naukowych i środkach masowego przekazu, i tym samym wpływające na nasze myślenie, filozoficzne koncepcje modernistyczne i postmodernistyczne doprowadziły do zastąpienia wcześniejszych europejskich ideałów cywilizacyjnych, wywodzących się z klasyczności i chrześcijaństwa, dzisiejszym modelem cywilizacyjnym. Redukując ludzi do jednego, uproszczonego obrazu, jednostek kierowanych interesem własnym i wolą mocy, przyczyniły się do standaryzacji i mechanizacji życia. Usunęły pytania o rzeczy absolutne, dotyczące religii i moralności, z przestrzeni publicznej w obręb sfery prywatnej. Myślenie refleksyjne i aksjologiczne zastąpiły ideologiami i rozumowaniem instrumentalnym. Trwałość instytucji rodziny zmieniły w przelotne związki. Wymusiły na nas samotną i duchowo ubogą egzystencję w świecie pełnym konfliktów.

Błędna teoria społeczna, która tylko częściowo wyjaśnia zjawiska, dostarcza nam wniosków, które mogą prowadzić nas do złej organizacji społeczeństwa i niewłaściwych zachowań. Nakłada to moralny obowiązek na każdego uczonego i każdego filozofa, zajmujących się polityką, aby błędy systematycznie identyfikować i usuwać, poprawiać to, co jest wadliwe, proponować to, co jest dobre, być otwartym na weryfikację swoich poglądów oraz zawsze szukać prawdy.

* * *

Celem moim jest pokazanie, że harmonia społeczna, której podstawą jest współdziałanie, jest potrzebna dla osiągnięcia szczęścia w społeczeństwie. W dalszej części tekstu ukażę, że modernistyczne i postmodernistyczne założenia dotyczące natury ludzkiej, utożsamiające człowieka z jednostką poruszaną przez pożądania i wolą panowania nad innymi, a życie z ciągłym konfliktem, są błędne. Będę starał się odpowiedzieć na pytanie, kim naprawdę jest człowiek oraz dowodził, że współdziałanie jest integralnym składnikiem ludzkiej natury, a społeczność, zorganizowana według wymogów naszej natury i zgodnie z zasadą współdziałania, tworzy harmonijne i szczęśliwe społeczeństwo. Następnie przedstawię jego siedem zasad opatrzonych komentarzem. Szczęśliwe społeczeństwo znajduje swego obrońcę i organizatora w dobrym państwie. W kolejnej części rozprawy określę jego koncepcję. Jej ostatnia część będzie poświęcona ewolucji ludzkości. Wyprowadzę z niej koncepcję nowej polityki.

ICZŁOWIEK, KULTURA, CYWILIZACJA

Podstawową cechą ludzką jest to, że człowiek tworzy kulturę. Tak jak nie ma kultury bez człowieka, tak i nie ma człowieka bez kultury. Jak to rozumieć? Pojęcie kultury, jakim często potocznie operujemy, wiąże się z twórczością literacką i artystyczną. Za człowieka kulturalnego uchodzi ten, który jest dobrze wykształcony i dobrze wychowany. Kiedy mówimy, że nie ma kultury bez człowieka i człowieka bez kultury, chodzi jednak o coś innego. W istotnym słowa tego znaczeniu, kultura wiąże się bowiem z aktualizacją tkwiącego w nas potencjału poznawczego i twórczego oraz naszym doskonaleniem. Jest unikalnym sposobem życia ludzkiego. Polega na zorganizowanej działalności, w wyniku której ludzie przekraczają ograniczenia związane z ich pierwotnym, zwierzęcym, albo – szerzej – biologicznym wyposażeniem i tworzą własne, sztuczne środowisko12.

Zdolność tworzenia kultury, czyli naszego sztucznie wytworzonego środowiska, na które składają się elementy materialne, społeczne i duchowe, jest cechą unikalnie ludzką. W przeciwieństwie do innych zwierząt, nie żyjemy bowiem w środowisku naturalnym, ale w środowisku określonej kultury, obejmującym nasze obyczaje, rozrywkę, edukację, moralność, prawo, politykę, ekonomię, naukę, filozofię, religię i sztukę. O ile dla zwierząt otoczenie naturalne jest ich własnym przedłużeniem, dostosowują się one bowiem do swojego otoczenia i są w nim niejako osadzone, człowiek, tworząc kulturę, otoczenie to przekracza. Nawet jeżeli uznamy, że granica między człowiekiem a zwierzęciem jest rozmyta oraz że niektóre wysokorozwinięte gatunki zwierząt charakteryzują się wysoką organizacją i kształtują w sobie pewne zwyczaje, to musimy przyznać, że nie dokonują one, tak jak człowiek, ciągłego świadomego przekształcania siebie i miejsca swego bytowania oraz nie oddają się refleksji o charakterze intelektualnym i moralnym nad własnym życiem. Przytoczę fragmenty Traktatu polityczno-filozoficznego.

2.514 Tylko ludzie zdolni są do poszukiwania prawdy, dostrzegania piękna i harmonii w świecie, refleksji moralnej oraz do zastanowienia się nad własnym życiem.

2.522 Ludzie mogą doskonalić się moralnie i intelektualnie. Dzięki wpływowi środowiska społecznego, wychowaniu i pracy nad sobą, każda istota ludzka może stać się moralnie lepsza13.

Natura człowieka to nie określona cecha, czy to będzie dobroć, czy egoizm, ale raczej zespół naszych dyspozycji lub zdolności, określanych czasem jako potencjonalności osobowe. Dzięki ich aktualizacji, co może nastąpić tylko w społeczności, kształtuje się w nas pewna osobowość i wykształcają się określone umiejętności praktyczne i teoretyczne. Z uwagi na naszą wolność, jaka wiąże się z podjęciem decyzji i możliwością wyboru, mogą być one użyte zarówno do dobra, jak i zła14. W pełni rozwinięte życie duchowe, czyli moralne i intelektualne, ujawnia się w człowieku w jego cnotach, czyli cechach charakteru, a zarazem wartościach kulturowych. Są to m.in. życzliwość, odwaga, pogoda ducha, dobroczynność, pracowitość, sprawiedliwość, mądrość i miłość. W związku z umiejętnością człowieka kształtowania w sobie zarówno cnót, jak i wad, określa nas możliwość dążenia do doskonałości i pełni osobowości, z jednej strony, oraz możliwość upadku moralnego i umysłowego z drugiej. Biorąc to pod uwagę, sprowadzenie ludzi do jednej prostej cechy: egoizmu, pożądania czy woli mocy, które odnajdujemy często u filozofów moderności, a także u niektórych teologów, szczególnie w teologii protestanckiej15, nie oddaje istoty natury ludzkiej, a raczej jedynie ją upraszcza i redukuje do poziomu zwierzęcego. W świecie zwierzęcym popędy czy pożądania rzeczywiście odgrywają podstawową rolę w życiu i można tam zaobserwować bezwzględną walkę o moc i przywództwo. Tymczasem, na skutek wielowiekowej ewolucji, ludzie stworzyli środowisko kulturowe, które modyfikuje w znaczny sposób ich zachowania16.

Życie jest nam dane, a zarazem zadane. Możemy rozwinąć tkwiące w nas potencjalności. Mamy zdolność do czynienia dobra lub zła, do życia w pokoju lub w stanie wojny, do uczucia miłości lub nienawiści. Jacy będziemy i jak będziemy postępować zależy od modyfikujących nasze działania wartości kulturowych, cnót, jakich się uczymy i jakie przyjmujemy. Już Arystoteles zauważył, że ludzie są ze wszystkich stworzeń najdoskonalsi, kiedy doskonalą ich cnoty – bez nich stają się ze wszystkich istot najgorsi17. Mogą być bardzo łagodni w stosunku do siebie lub okazać się bardziej brutalni od najdzikszych zwierząt. Jednostki albo grupy mogą kierować się nieskrępowanym egoizmem (szczególnie wtedy, gdy zachęca ich do tego przyzwolenie społeczne), realizować swoje pragnienia kosztem innych i bezwzględnie walczyć o władzę i dominację nad innymi, ale mogą też, na skutek procesu cywilizacyjnego, doskonalić się moralnie, uczyć się współpracować w grupie i nabyć takie cechy, jak pogoda ducha, pracowitość, koleżeńskość i miłosierdzie.

Byli autorzy, a do najbardziej znanego z nich można zaliczyć Jean-Jacquesa Rousseau, którzy twierdzili, że cywilizacja Europy rozwinęła się w niewłaściwym kierunku, jest zła, a nawet niepotrzebna, a więc człowiek powinien powrócić do pierwotnej równości i prymitywnej wolności oraz koczowniczego trybu życia. Najbardziej radykalni z nich głosili, że państwo, religia, rodzina i moralność psują człowieka i są zbędne18. Wydawało się im, że wystarczy zburzyć stary porządek, doprowadzić do dezorganizacji społeczeństwa, a potem wszystko samo ułoży się na nowo, ale już na zupełnie innych zasadach. Tego rodzaju poglądy wymierzone przeciwko tradycyjnej cywilizacji zachodnioeuropejskiej i głoszone przez pokolenia rewolucjonistów, doprowadziły do rewolucji we Francji, a potem w Rosji. Próbując unicestwić cywilizację oraz zdobyć władzę dla siebie, dążyli oni do obalenia dotychczasowego porządku, zniszczenia tradycyjnych elit społecznych, arystokracji, klasy średniej i inteligencji, oraz do wykorzenienia patriotyzmu, moralności i religii. Efektem ich działalności była śmierć milionów niewinnych ludzi oraz zniszczenie ich spuścizny kulturowej: literatury i dzieł sztuki, pałaców, dworów, klasztorów i kościołów.

Poza ogromem szkód ludzkich i materialnych, jakie wynikły z działalności rewolucyjnej, nie ma chyba większego od niej nieporozumienia. Ludzie, którzy wyzwalają się ze stanu zwierzęcego nie mogą żyć bez kultury, a na dalszym etapie ich rozwoju bez cywilizacji, na którą składa się między innymi organizacja społeczna, państwo, naród, moralność, rodzina i religia. To dzięki tworzeniu kultury dokonuje się rozwój osobowy człowieka i następuje ludzka ewolucja. W czasach współczesnych, kiedy żyjemy w wielkich grupach społecznych i w wielkich aglomeracjach, i kiedy nasze losy są tak bardzo powiązane ze sobą, nie ma już wyboru: życie cywilizowane lub bez cywilizacji. Zapaść cywilizacyjna oznaczałaby powrót do prymitywizmu, inaczej do barbarzyństwa, stanu, w którym utraciłyby znaczenie wypracowane przez cywilizację w ciągu wieków reguły umożliwiające coraz to pełniejszą aktualizację potencjonalności tkwiących w człowieku. Porzucone zostałyby wypracowane na przestrzeni dziejów zasady moralne, a jedynym prawem stałaby się siła mocniejszego nad słabszymi. Nastąpiłby też upadek umysłowy, a w konsekwencji nauki i technologii, a po nich, przemysłu i rolnictwa, co zakończyłoby się głodem i prymitywną walką o byt. Naszym wyborem nie może być więc osłabienie lub wręcz zniszczenie naszej cywilizacji, ale raczej określenie jak najlepszej drogi dalszego cywilizacyjnego rozwoju; takiej, która umożliwiałaby powszechny dobrobyt oraz rozwój moralny i intelektualny człowieka.

POJĘCIE CYWILIZACJI

Cywilizacja oznacza wysoko rozwiniętą kulturę i dotyczy społeczeństw, które osiągnęły znaczny stopień organizacji i złożoności19. Jest systemem życia społecznego, który określa sposób funkcjonowania oraz wspólne wartości i przekonania pewnej dużej, ponadnarodowej grupy ludzi, i tym samym odróżnia ich od innych. Jest wytworzonym przez nich w ciągu wieków środowiskiem materialnym, społecznym i duchowym. Cywilizacja wymaga czasu dla swojego rozwoju. Jej rozwój ma charakter organiczny, a więc samorzutny, wynikający z charakterów i osiągnięć tworzących ją jednostek, grup społecznych i narodów; nie zaś mechaniczny, narzucony z góry w formie zaleceń bądź dyrektyw.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę trzy aspekty cywilizacji: materialny, społeczny i duchowy, to ten ostatni, na który składają się m.in. wartości kształtujące życie społeczne oraz normy etyczne, jest z punktu cywilizacyjnego najistotniejszy. W najwyższym swoim aspekcie duchowym cywilizacja nie odnosi się bowiem do samych ułatwień życia, ani nawet do wytworów artystycznych i wiedzy naukowej, ale do naszej rozumności i moralności, dzięki którym człowiek wyróżnia się od innych stworzeń. Cywilizacja, w jej aspekcie duchowym, przynosi ze sobą uwznioślenie, czyli pełny rozwój osobowy człowieka. Powoduje uwrażliwienie na cierpienie innych ludzi i innych istot żywych, co znajduje swój wyraz w etyce. Rozwija w ludziach pęd do wiedzy, co wyraża się w rozwoju nauki i twórczej myśli. Wywiera wpływ na poczucie piękna, mające swoje odbicie w dziełach sztuki, utworach muzycznych i architekturze. Wyzwala potrzebę poprawy warunków materialnych i społecznych.

Te dążenia do rozwoju cywilizacji w różnych jej aspektach mogą być opisane za pomocą pięciomianu, określającego kondycję cielesno-duchową oraz normatywne cele życia ludzkiego20. Ten quincunx obejmuje następujące wartości: prawda (wiedza), dobro (etyka), dobrobyt (ekonomia), zdrowie (rozwój fizyczny), piękno (sztuka). Aby tworzyć doskonałe dzieło, jakim jest cywilizacja, muszą być one połączone ze sobą i traktowane jako coś spójnego. Nauka lub technologia, której brak wymiaru etycznego, to za mało dla budowy cywilizacji w pełnym tego słowa znaczeniu. Znaleźlibyśmy liczne przykłady, również z najnowszej historii, kiedy dobrze zorganizowane społeczeństwa, rozwijające naukę oraz wyposażone w zaawansowane technologie, stoczyły się na niski poziom cywilizacyjny, graniczący z barbarzyństwem, jeżeli chodzi o przestrzeganie zasad moralnych. W odniesieniu zarówno do indywidualnego człowieka, jak i do całych społeczności, a nawet cywilizacji, można mówić o rozwoju moralnym lub o moralnej degradacji.

Dlatego, kiedy poddajemy ocenie jakąkolwiek cywilizację lub państwo i kiedy wyznaczamy plany na przyszłość dla naszego kraju, należy zawsze wziąć pod uwagę każdy z jej trzech wymiarów (materialny, społeczny i duchowy), a nie tylko wskaźniki ekonomiczne czy poziom zaawansowania technicznego. Należy się zastanowić, w jakim stopniu realizujemy w naszym życiu społecznym pięć wartości: prawdę, dobro, dobrobyt, zdrowie i piękno. Być cywilizowanym bowiem to nie tylko wznosić wspaniałe budowle, być dobrze zorganizowanym, zamożnym i umiejącym kontrolować swoje środowisko naturalne. To przede wszystkim obecność etyki w życiu prywatnym i publicznym czyni z nas istoty w pełni cywilizowane i w pełni ludzkie. Największym osiągnięciem ludzkości nie jest nowoczesna technologia ani dobrobyt materialny, lecz cywilizacja w jej aspekcie duchowym, a więc ta, która przyczynia się do rozwoju osobowego ludzi oraz podnosi całe społeczeństwo w górę pod względem moralnym i intelektualnym. To ona stanowi o godności człowieka.

KIM JEST CZŁOWIEK?

Jak zauważa wielu autorów, pojęcie godności ludzkiej, które zawarte jest w preambułach międzynarodowych aktów prawnych i w konstytucjach współczesnych państw, jest wieloznaczne i niejasne. Miast być ściśle zdefiniowane i osadzone w konkretnej tradycji filozoficznej, jest ono raczej wzniosłym hasłem, które, aby je zrozumieć, odsyła nas do potocznych intuicji. Na bazie analizy wielu źródeł można dojść do konkluzji, że godność osobowa21 przysługuje każdemu człowiekowi z racji bycia istotą ludzką22; że jest pewną cechą, której uznanie jest jednocześnie uznaniem człowieka za szczególny byt; że jest podstawą jego szczególnego traktowania; że powinna być ona zawsze respektowana i jest ideałem, do którego należy dążyć; że stanowi podstawę sprawiedliwości; oraz że z niej wynikają fundamentalne prawa człowieka23. Obecnie nie istnieje jednak kanoniczne pojęcie godności ludzkiej. W aktach międzynarodowych ochrony praw człowieka nie znajdziemy jej precyzyjnej i jednoznacznej współczesnej definicji24. Najbardziej znane jej określenie ma już ponad dwieście lat i pochodzi od Immanuela Kanta, chociaż w podobny sposób charakteryzował godność św. Tomasz z Akwinu pięćset lat wcześniej25. W Uzasadnieniu metafizyki moralności Kant pisze, że „człowiek i w ogóle każda istota rozumna, istnieje jako cel sam w sobie, nie tylko jako środek, którego ta lub inna wola mogłaby używać do swego upodobania”26. Godność wynika więc z istnienia człowieka jako cel sam w sobie. Wymaga to jednak uściślenia. Aby zrozumieć, co oznacza, że człowiek posiada godność, bowiem „istnieje jako cel sam w sobie, a nie tylko środek” do jakiegoś celu, i uściślić pojęcie godności ludzkiej, należy najpierw zastanowić się, kim jest człowiek.

Zastanówmy się przez chwilę nad tym, kim jesteśmy. Na to pytanie odpowiedzią już jest samo określenie człowieka jako homo sapiens – człowiek rozumny, istota myśląca. Naszą istotą jest myśleć. Myślenie, złożony proces poznawczy polegający na umiejętności kojarzenia zjawisk i wyciąganiu z nich wniosków, oraz wypowiadania o nich sądów i wyprowadzanie z nich innych, i ich dyskutowania, a nie żadna określona cecha, konstytuuje naturę człowieka. Następnie, z uwagi na charakteryzującą nas zdolność do namysłu nad sobą, która to refleksja obejmuje zagadnienia o charakterze etycznym, jesteśmy nie tylko istotami myślącymi, czyli rozumnymi, ale też moralnymi. Ponadto, z uwagi na przyrodzoną nam zdolność do przekraczania własnych pożądań i popędów biologicznych, aktualizacji tkwiącego w nas potencjału oraz do kształtowania naszego sposobu życia, jaki jest wyrażany w tworzonej przez nas kulturze, jesteśmy istotami wolnymi. Nasza wolność to nie jest brak ograniczeń albo zdolność czynienia tego, co nam się podoba; to raczej nasza wzrastająca kontrola nad uwarunkowaniami środowiskowymi i nad samym sobą – to samostanowienie, a zarazem możliwość rozwoju osobowego i samorealizacji. Konkludując: rozum, moralność i wolność to alfa i omega człowieka, to punkt wyjścia ludzkości, ale jednocześnie wielkie zadanie do spełnienia – punkt dojścia. Jeżeli popatrzymy na człowieka z perspektywy ewolucyjnej – ludzie to niedokończone jeszcze istoty, zmierzające ku doskonałości27. Naszym celem jest rozwinąć się w pełnym stopniu – intelektualnie i moralnie.

11.1 Celem ewolucji życia jest jego pełnia i doskonałość. Ludzka ewolucja to podróż do coraz większej wolności oraz doskonałości moralnej i intelektualnej.

Świadectwem ludzkiego rozwoju moralnego jest stopnio­we uetycznienie człowieka, jakie wyraża się w życiu spo­łecznym. Dzięki dobremu prawu obowiązującemu w danym państwie utrwalają się pewne obyczaje, przez co ludzie nabierają określonych pozytywnych cech. Są one szkołą moralności. Tak jak pisał Leon Petrażycki, prawo jest „instytucją wychowawczą narodu i całej ludzkości”28. Świadectwem rozwoju intelektualnego jest z kolei wzrost jakości kształcenia oraz twórczy rozwój nauki i techniki. Zawsze jednak, zarówno poziom moralny, jak i umysłowy społeczeństwa, wypracowane w ramach określonej cywilizacji, są zagrożone jej upadkiem, a ludzie degradacją moralną i umysłową, a zatem i ponowną barbaryzacją. Odchodząca od własnych tradycji i wiary w Boga, zniewolona określoną ideologią oraz poddana różnym formom indoktrynacji ludzkość, która redukuje swoje dążenia życiowe do poszukiwania przyjemności lub woli mocy, fabrykująca wrogość, zużywająca swe zasoby materialne, społeczne i duchowe na zbrojenia oraz targana częstymi wojnami i innymi konfliktami, nie wypełni szybko swojego zadania, jakim jest jej dalsza ewolucja. To, co wydaje się nam jednak tak trudne i tak dalekie – nasz punkt dojścia, jest faktycznie tak łatwe i tak bliskie – odnaleźć, właściwie zidentyfikować oraz zrealizować w sobie nasze własne człowieczeństwo, które wyraża się w naszej zdolności do tworzenia kultury, aktualizacji naszych potencjonalności, rozwoju osobowego, rozszerzania sfery naszej wolności oraz dążenia do doskonałości.

Dzięki tym rozważaniom jesteśmy bardziej zdolni zrozumieć, kim jest człowiek, odkryć istotę naszego człowieczeństwa i uściślić pojęcie ludzkiej godności. O ile człowiek istnieje jako cel sam w sobie, a nie jako środek do celu, oznacza to, że ma zadanie do wykonania, a tym jest pełny rozwój moralno-intelektualny, albo szerzej samorealizacja, i nie może być przez innych traktowany wyłącznie instrumentalnie – nie może, wbrew własnej woli, być poświęcony dla urzeczywistniania nawet szczytnych celów. Jak długo pozostaje w zgodzie ze swą naturą umożliwiającą mu samorealizację i kieruje nim, jak to ujął Stefan Swieżawski, „dążenie do pełni własnej osobowości i doskonałości oraz stopniowe osiąganie tej pełni”29, tak długo służy życiu i realizuje dobro, czyli cel godny istoty ludzkiej. Konkludując: aktualizacja ukrytych w nas potencjonalności, doskonalenie się moralne i intelektualne, rozwijanie zdolności twórczych, stanowi istotę człowieczeństwa30. Dotyczy to zarówno ludzi jako jednostek, jak i całych społeczeństw, a w perspektywie ewolucyjnej całej ludzkości. Prowadzi nas to do następującej definicji godności: Godność człowieka to jego unikalna wartość wynikająca z jego zdolności do samorealizacji i dążenia do doskonałości.

Ta definicja, która precyzuje znaczenie pojęcia przyrodzonej godności ludzkiej i rozpatruje godność z perspektywy samorealizacji, daje możliwość zbudowania systemu praw człowieka na podstawach racjonalnych. Aby w pełni rozwinąć się fizycznie i umysłowo, musimy żyć w warunkach bezpieczeństwa, odpowiednio się odżywiać, cieszyć się dobrym zdrowiem, mieć możliwość rozwoju naszych zdolności oraz, o ile tak zdecydujemy, zachowania po sobie potomstwa, przyczyniając się w ten sposób do kontynuacji pokoleń. Podstawowe prawa i wolności człowieka to te, które są niezbędne dla naszego pełnego osobowego rozwoju.

W dzisiejszym świecie znajdziemy wiele haseł i aktów prawnych odwołujących się do godności ludzkiej, podkreślających podmiotowy charakter człowieka i uznających go za cel sam w sobie. Z drugiej strony, jest to świat, w którym wyzysk, manipulacja medialna i ogłupianie ludzi w różny sposób (chociażby przez płytką informację, komercyjną reklamę, czy polityczną propagandę), a przez to traktowanie ich czysto instrumentalnie jako środki do celu (wzbogacenie się kosztem innych, zapewnienie sobie dominacji nad innymi), są zjawiskiem codziennym. Wynika to w dużej mierze z braku powszechnego zrozumienia, kim jesteśmy i jaka jest nasza rola we wszechświecie. „Nie po to urodziliśmy się na Ziemi, aby stać się konsumentami lub bojownikami” (7.76). Każdy z nas powinien zdać sobie sprawę z naszego wzniosłego zadania, jakim jest rozwój moralny i intelektualny, który dokonuje się przez tworzenie kultury. Człowiek tworzy kulturę i staje się bardziej cywilizowany, kiedy urzeczywistnia wewnętrznie samego siebie, realizuje w sobie swoją rozumność i moralność, doskonali swoje wyroby, które go utrzymują i ułatwiają mu życie, i rozszerza sferę swojej wolności. Ta wyjątkowa zdolność do tworzenia zaawansowanej kultury oraz do jednostkowego i społecznego rozwoju, będącego siłą sprawczą obecnego etapu ewolucji, jest podstawą unikalnej wartości istot ludzkich, jaką jest godność.

Jesteśmy istotami rozumnymi – umiejącymi myśleć w spo­sób dyskursywny i intuicyjny; istotami moralnymi – zdolnymi do refleksji moralnej i tworzenia zasad etycznych regulujących postępowanie; istotami wolnymi – mogącymi kontrolować swoje zachowania oraz kształtować swoje życie; istotami unikalnymi, zdolnymi do samorealizacji i dążenia do doskonałości. A ponadto jesteśmy istotami społecznymi – mogącymi żyć i rozwijać się jedynie w społeczności, w oparciu o fundamentalną zasadę ludzkości, jaką jest współdziałanie.

WSPÓŁDZIAŁANIE – PIERWSZA ZASADA LUDZKOŚCI

Filozofia moderności opiera się na konstrukcji teoretycznej, jaką jest umowa społeczna, którą zawierają między sobą abstrakcyjne, pozbawione konkretnego miejsca i czasu jednostki, aby zawiązać społeczeństwo i utworzyć państwo31. Pragnienie bezpieczeństwa w obliczu narastającego między nimi konfliktu skłania je do zawarcia kontraktu i do zgody, aby żyć we wspólnocie pod władzą suwerena32. Jednakże, w przeciwieństwie do tych abstrakcyjnych, wyimaginowanych jednostek, ludzie są w rzeczywistości zawsze członkami mniejszych lub większych społeczności, z których najbardziej podstawową jest rodzina. Bez uczestnictwa w tych społecznościach człowiek nie mógłby się urodzić, wychować, rozwinąć swoich zdolności i umarłby szybko śmiercią naturalną. Aktualizacja potencjalności osobowych człowieka, jego rozwój moralny i intelektualny, dokonuje się w procesie wychowawczym przy pomocy innych osób. Związek z określoną społecznością i współdziałanie w jej ramach jest więc nieodłączną, naturalną treścią każdego indywidualnego ludzkiego życia. Co najwyżej jednostka może zmienić kraj swojego pobytu i zastąpić jedną społeczność drugą.

2.53 Człowiek jest z natury istotą społeczną. Ma naturalną dyspozycję do życia w społeczeństwie, współdziałania z innymi i czerpania korzyści z życia społecznego.

2.531 Jednostka jako samodzielny byt to fikcja.

Współdziałanie to inaczej zgodna współpraca między ludźmi; to wzajemna wymiana usług, odwzajemnione działanie na rzecz kogoś innego. Tym innym może być ktoś, z kim mamy kontakt bezpośredni, albo, w przypadku współpracy w ramach społeczeństwa lub większych grup, osoby, których nie znamy. Odwzajemnienie może mieć formę wynikającą z umowy lub nie wiązać się z żadną umową, a jedynie oczekiwaniem od innych określonych działań lub zachowań.

Załóżmy, że ludzie to egoistyczne, samotne jednostki i że jeżeli kiedykolwiek współdziałają lub współpracują z innymi, to tylko wtedy, kiedy mają w tym określony własny interes. Może nim być wspólne osiągnięcie określonego celu, na przykład zdobycie pożywienia, wzbogacenie się przez grabież czyjegoś mienia lub obrona przed atakiem. Tymczasem, kiedy nie ma konkretnego interesu własnego, odpada potrzeba współpracy i każda jednostka, poruszana przez osobiste pożądania, może żyć swoim samotnym życiem, bez potrzeby oglądania się na innych. Może co najwyżej uważać innych za instrumenty pomocne do realizacji swych celów lub za konkurentów w walce o potęgę i dominację. Zapewne taki właśnie pogląd na ludzi i ludzkie działania wyłania się z filozofii politycznej Thomasa Hobbesa oraz jego licznych uczniów, aż do dzisiejszych czasów. Atoli nie ma chyba poglądu bardziej błędnego.

Jesteśmy częścią grupy, ale jednocześnie każdy z nas jest określoną jednostką, z jej własnymi potrzebami i ambicjami. Oprócz wspólnego interesu grupowego i wynikającego zeń współdziałania, istnieje więc nasz jednostkowy interes własny. Interesy grupowe i jednostkowe to potężne siły, które od strony pozytywnej stymulują naszą ambicję osiągnięcia czegoś i przyczyniają się do indywidualnego i społecznego rozwoju. Kierowani interesem poznawczym, możemy, na przykład, studiować historię lub filozofię. Albo, kierowani chęcią poprawy naszego bytu materialnego, a więc interesem ekonomicznym, możemy założyć firmę i rozpocząć działalność gospodarczą. Te działania, podejmowane pod wpływem określonego interesu, pozostają jednak moralnie neutralne i nie wiążą się z egoizmem. Egoizm to wada – to realizowanie interesu własnego (jednostkowego lub grupowego) bez względu na negatywne skutki dla innych; to uzyskiwanie korzyści kosztem drugiej osoby.

Egoistyczna jednostka lub grupa może bezpardonowo i kosztem innych ludzi dążyć do realizacji własnych celów oraz wchodzić w nietrwałe związki jedynie wówczas, jeżeli w jej mniemaniu przynosi to jej korzyść. Może też, owładnięta wolą mocy, dążyć do dominacji nad innymi i likwidacji po drodze wszystkich konkurentów. Może w sposób podstępny próbować przewłaszczyć cudze mienie i zagarnąć czyjś kapitał. Ale taka jednostka lub grupa nie jest nikim więcej, jak zwykłym oszustem. Ukrywa bowiem przed innymi, ale także często przed samą sobą to, że rozwijamy się jedynie w społeczności i pierwszą zasadą ludzkości jest współdziałanie. Bez współdziałania, czyli zgodnej współpracy i odwzajemnionego działania, nikt – ani człowiek dobry, ani zły – nie mógłby niczego, bardziej lub mniej ważnego, osiągnąć; nie mógłby nawet utwierdzić się w swoim człowieczeństwie.

1.5 Współdziałanie (a nie konflikt czy walka o władzę) stanowi fundamentalny fakt dotyczący egzystencji człowieka i jest istotą polityki.

5.712 Współdziałanie wiąże się ze specjalizacją i podziałem pracy. Od nich zależy pomyślność danego społeczeństwa i jego postęp cywilizacyjny.

Popatrzmy wokół siebie. To pomieszczenie, to miejsce, w którym każdy z nas, czytając tę książkę, prawdopodobnie teraz się znajduje, jest wytworem współdziałania i jego przykładem. Ktoś kiedyś zaprojektował ten budynek, a wiele innych osób go potem budowało i wyposażało. A przecież trzeba do tego dodać inne elementy naszego otoczenia – nasz ubiór, nasze wychowanie i wykształcenie, i szersze otoczenie obejmujące nasz kraj, naszą cywilizację. To wszystko w olbrzymiej mierze zawdzięczamy innym.

Realizując indywidualne cele możemy nie chcieć dopuścić do własnej świadomości prostej prawdy, a mianowicie tego, że nie jesteśmy samotnymi jednostkami, bowiem nasze życie jest zawsze w sposób zasadniczy powiązane z życiem innych ludzi i od nich zależne. Bez życia w społeczności nie moglibyśmy rozwinąć swych zdolności i doskonalić się, gdyż nie byłoby warunków dla naszego rozwoju33. Właściwym etycznym nastawieniem do życia powinno być pamiętanie o drugich i uczucie wdzięczności dla tak wielu anonimowych umysłów i rąk, które uczyniły nasze życie tym, czym ono jest. Za pomocą naszych własnych sił i bez wysiłku ze strony tylu innych, najczęściej anonimowych osób, nigdy nie udałoby się nam przekroczyć stanu zwierzęcego, rozwinąć się i ukształtować naszej kultury.

Pamiętanie o drugich osobach i świadomość ich wkładu do naszego życia prowadzi nas do sformułowania imperatywu moralnego wynikającego z zasady współdziałania: aby każdy wniósł do wspólnego ludzkiego dzieła jakiś swój wkład i aby ten wkład był nie mniejszy niż korzyści, jakie otrzymuje od innych.

Socjolodzy podkreślają rolę zaufania dla kształtowania współdziałania34. Zaufanie to przekonanie, jakie wiąże się z naszym oczekiwaniem, że strona, z którą wchodzimy w określony związek, wypełni wobec nas swoje zobowiązania i nas nie skrzywdzi. W różnych sytuacjach możemy mieć zaufanie do osób nam bliskich lub do obcych. Obecna dyskusja na temat migrantów w Europie, chociaż wzbudza duże emocje i próbuje grać na naszych uczuciach, dotyczy w istocie problemu zaufania i może być rozstrzygnięta w sposób racjonalny. Wiąże się pytaniem: Czy zasługują na zaufanie? Jaki wniosą wkład do naszej społeczności? Jak się zachowają, kiedy udzielimy im gościnności? Podobnie możemy zapytać, jak zachowają się po wyborach wybrani przez nas politycy. Im większe zaufanie między ludźmi i im większy ich wzajemny szacunek, tym większe prawdopodobieństwo współdziałania, czyli zgodnej współpracy, i mniejsze prawdopodobieństwo konfliktu35. Zaufanie nie jest jednak warunkiem sine qua non wszelkiej współpracy, ponieważ nie każda współpraca musi być zgodna albo dobrowolna. Może mieć też miejsce współpraca pod przymusem, w sytuacji braku zaufania, kiedy jedna strona narzuca swoją wolę drugiej, a także współpraca nieufnych względem siebie stron, wymuszona koniecznością36.

Współdziałanie jest najbardziej fundamentalną zasadą społeczną. Wynika ono z wymogu samego życia. Bez niego nie bylibyśmy w stanie rozwijać się i zaktualizować naszego życiowego potencjału. Powinniśmy je budować w oparciu o wzajemny szacunek i wzajemne zaufanie, czynią one bowiem nasze współdziałanie bardziej skuteczne i tworzą harmonijne relacje międzyludzkie.

RÓŻNORODNOŚĆ I KLASY SPOŁECZNE

Społeczeństwo to zbiorowość jednostek pozostających w związkach ze sobą, powstała dla zrealizowania wspólnych i indywidualnych celów umożliwiających ich samorealizację; to społeczność zróżnicowana, obejmująca swym zasięgiem wszystkich mieszkańców danego kraju. Składa się z ludzi, którzy różnią się od siebie zamożnością, poziomem inteligencji, wykształceniem i cechami charakteru. Klasy społeczne to z kolei dające się wyodrębnić w społeczeństwie grupy osób różniących się od siebie pozycją społeczną, sposobem zatrudnienia, bogactwem, wartościami i tradycją. Obecność różnych klas jest ważnym elementem różnorodności społeczeństwa.