Strona główna » Poradniki » Jedz, śmiej się i walcz !

Jedz, śmiej się i walcz !

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 9788381641210

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Jedz, śmiej się i walcz !

Najmodszy uczestnik i wielkie odkrycie pierwszej edycji Masterchefa, Jan Paszkowski – przepisy. Joanna Jędrzejczyk – polska mistrzyni mieszanych sztuk walki z międzynarodowymi sukcesami – część motywacyjna. A całość dedykowana pamięci mamy Janka, która niedawno przegrała walkę z chorobą.

O tym, jak walczyć ze sobą i o siebie i nie dać sobie odebrać radości – w książce tego niecodziennego duetu. A do tego 60 przepsiów na kolorowe dania poprawiające humor.

Polecane książki

Miesięcznik „Egzorcysta” to jedyne w swoim rodzaju czasopismo, które podejmuje temat zagrożeń duchowych we współczesnym świecie i przedstawia sposoby obrony przed nimi. Miesięcznik wyróżnia się nowoczesną szatą graficzną i oryginalnym doborem treści. Wśród autorów znajdują się kapła...
Serce, które zostało złamane i szansa, żeby je poskładać na nowo Kiedy Mikayla żegnała się z rodzicami przed wymarzonym balem na zakończenie liceum, nie przypuszczała, że ten wieczór zrujnuje jej życie. Bajkowa noc zmieniła się w prawdziwy koszmar. Dziewczyna utraciła wszystkich, których kochała. W ...
Robot Robert ciężko pracuje w fabryce pana Polikarpa. Jest zmęczony. Kiedy udaje się na urlop, odkrywa jednak coś bardzo zaskakującego…   "Składam zdania", drugi poziom serii "Czytam sobie", to dobry pomysł na kontynuację nauki czytania. Świetne, zabawne historie są dziełem wybitnych polskich auto...
Publikacja jest pierwszą w polskiej literaturze przedmiotu monografią poświęconą wszystkim zagadnieniom związanym z wpływem prawa unijnego na obszar szeroko rozumianego zdrowia publicznego w państwach członkowskich Unii Europejskiej. W książce autor wskazuje rzeczywisty wymiar wpływu prawa Unii E...
[font=verdana, geneva]Tej książki nie wolno nam nie dostrzec, przeoczyć, przejść obok niej obojętnie. Jest to bowiem niespotykany, swoisty dokument zatytułowany „Przemysł pogardy”.[/font] [font=verdana, geneva]Wojciech Reszczyński[/font] [font=verdana, geneva][/font] [font=verdana, geneva]Nie at...
O wiele łatwiej jest sprawować kontrolę nad drugim człowiekiem niż nad własnym życiem. Wie o tym Marek, przykładny ojciec rodziny, prezes poważnej firmy, dręczyciel i kat swojej żony. Trudno jest jednak w nieskończoność zachowywać pozory szczęścia, zwłaszcza kiedy ofiara się buntuje i zaczyna dos...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Joanna Jędrzejczyk, Jan Paszkowski

Oo Joanny

OD JOANNY

„Jesteś dla mnie inspiracją”, „Pomogłaś mi zrozumieć, co chcę robić w życiu”… Bardzo się cieszę, gdy to słyszę. To wielka radość budzić
zainteresowanie nie tylko jako sportowiec, ale i człowiek. Staram się
codziennie żyć w zgodzie ze sobą, pomagać innym. Mieć oczy i uszy
otwarte, odnajdywać wskazówki, które daje mi Bóg. I dostrzegać ludzi,
których codziennie spotykam na mojej drodze. Nikt nie jest perfekcyjny,
nikt nie ma idealnego życia, ale też nie ma rzeczy niemożliwych, to moje
credo. Nie zapomnę, jak rok temu, gdy przegrałam walkę, pomyślałam: był
sukces za sukcesem, teraz muszę pokazać, jak się podnosić z upadku, jak
poradzić sobie, gdy jest pod górkę. Chcę też opowiedzieć, jak cieszyć
się codziennością, jaką frajdę sprawia mi gotowanie, sport, spotkania z bliskimi, pomoc dzieciom, tym najbardziej potrzebującym, chorym i bezbronnym. Pokazać, że warto wciąż się uczyć, rozwijać. Że radość nie
polega na bogactwie, na byciu znaną i lubianą, tylko na prostych
rzeczach, o których często zapominamy. Dlatego chciałam napisać tę
książkę i dać kopa innym ludziom. Pozytywnego kopa, który skłoni ich do
rozwoju, zmian. Zachęcić, byście poszli za głosem swojego serca.
Podzielić się przepisami na pyszne jedzenie i dobre życie. Każdy może
osiągnąć sukces, pójście za swoimi marzeniami prędzej czy później da
efekty. Jestem tego najlepszym przykładem.

Felietony JoannyPracuj z pasją

PRACUJ Z PASJĄ

Daj się życiu poprowadzić, słuchaj intuicji. Czasem coś,
co na pierwszy rzut oka wydaje się nierealne, okazuje się
naszym powołaniem. Podaruj sobie szansę.

Moja siostra bliźniaczka zawsze była chuda jak palec. Ja wyglądałam przy
niej jak kuleczka. Nie miałam kompleksów, ale chciałam trochę schudnąć.
Kolega namówił mnie na muay thai. Po trzech miesiącach treningów ubyło
mi 10 kilogramów, ale najważniejszy zysk był inny: odnalazłam pasję,
odkryłam talent. I poszłam za tym głosem. Miałam 16 lat, to dość późno
na zaczynanie uprawiania wyczynowo sportu. Ale ja tego bardzo chciałam.
Zrozumiałam, że lubię rywalizację, pokonywanie barier. Po pół roku
trenowania… zdobyłam mistrzostwo Polski. Uprawiałam też boks, teraz MMA.
Zdobyłam 6 tytułów mistrzyni świata w boksie tajskim, 5 mistrzyni
Europy. Uwierzyłam, że sporty walki to moja droga. Nawet gdyby kariera
się nie rozwinęła, byłabym wdzięczna za to, że mogłam spróbować, bo to
mnie ukształtowało, wzmocniło psychicznie.

Od czego zacząć? Od pierwszego kroku. Tak po prostu. Niech to nie będzie
wielkie wyzwanie, by się nie zniechęcić, gdy coś się nie uda, ale też
nie zbyt proste, by się nie znudzić. Praca może być zarabianiem kasy,
ale idealnie gdy jest też przyjemnością, rozwojem. Żeby tak się stało,
trzeba ją lubić i nie poddawać się, gdy jest „pod górkę”. Nie ma
idealnego przepisu na sukces. Jego składowymi są na pewno ciężka praca,
idea, która nam przyświeca, determinacja i marzenia. A marzeniom trzeba
pomóc, nic nie zostanie nam podane na tacy. Często trwamy w strefie
komfortu. Rodzice są prawnikami, ja też zostanę prawnikiem. Rodzice nic
nie osiągnęli, ja też nic nie osiągnę. Nie, to tak nie działa. Miałaś
kiedyś marzenia? Wróć do tego, co lubiłaś, nawet jeśli to było w podstawówce. Malowałaś? Czemu nie spróbujesz teraz? Może to wniesie
barwy do twojego życia. Nie bój się próbować. Ja też szukałam.
Uprawiałam koszykówkę, wspinaczkę, fotografię. Okazało się, że mam
talent do sportów kontaktowych. Gdy zaczęłam trenować, nie miałam
pieniędzy, wykonywałam sto telefonów dziennie, szukając sponsorów, ale
zaparłam się i osiągnęłam cel. Szczęściu trzeba pomóc. A jak coś się
uda: daj sobie nagrodę. I idź dalej.

Nie zawsze wygrywam, ale i tak wiem, że jestem najlepsza, udowodniłam to
wielokrotnie. Doszłam w życiu do wielkich rzeczy, jednak najważniejszym
zwycięstwem jest dla mnie to, że to doceniam. Nie muszę się wszystkim
podobać, nie wszyscy muszą się zachwycać tym, co robię, nie wszyscy
muszą mnie kochać. Najważniejsze, że ja siebie lubię i żyję w zgodzie ze
sobą.

Ludzie potrzebni jak powietrze

LUDZIE POTRZEBNI JAK POWIETRZE

Sukces dzielony z bliskimi smakuje podwójnie.
Przegrana przeżywana w pojedynkę podwójnie boli.
Nie jesteśmy samotnymi wyspami.

Wychowałam się w domu pełnym miłości, rodzice wpajali mi szacunek do
innych. Prowadzili sklep spożywczy. By im pomóc, wstawałam o piątej
rano, jechałam na giełdę po zakupy, wykładałam towar na półki, potem

biegłam na trening. Mistrzyni świata stoi za ladą? – dziwili się
znajomi. A czemu nie? – odpowiadałam. Rodzina zawsze była i będzie dla
mnie najważniejsza. Daje poczucie stabilizacji, ukojenie. Dzięki niej
czuję się dobrym, spełnionym człowiekiem. Równie ważni są przyjaciele,
choć gdy osiągnęłam sukces, wielu straciłam. Zabolało. Moja kariera
wymaga poświęceń, pracy, wyjazdów. Od niektórych usłyszałam: zmieniłaś
się, nie masz dla mnie czasu, olewasz mnie. Nie mogli lub nie chcieli
zrozumieć, że mam do przejścia trudną drogę, by osiągnąć wymarzony cel.
Jeżeli kogoś lubimy, darzymy uczuciem, poczekajmy na niego, nawet jeśli
to długo potrwa. Prawdziwego przyjaciela poznaje się nie po tym, że jest
z tobą w biedzie, ale po tym, że nie opuści cię, gdy jesteś na szczycie.

Mimo takich doświadczeń nikogo nie skreślam. Staram się podchodzić do
każdej znajomości neutralnie, poznać człowieka, by wyrobić sobie o nim
zdanie. Każdy z nas jest piękną, odrębną historią. Nie powinniśmy czuć
się lepsi czy gorsi, tylko wyjątkowi. Każda spotkana osoba nas czegoś
uczy. Nawet jeśli nie polubimy się od razu, nie palmy mostów. Bo może
się okazać, że w najmniej spodziewanym momencie ten ktoś będzie miał
wpływ na nasze życie. Amerykanie mówią: chcesz zrozumieć, dlaczego
człowiek zachowuje się tak, a nie inaczej – włóż jego buty. Nawet
agresja, złość mogą mieć powód: szef zadzwonił z pretensjami, dziecko
chore. Postawmy się w sytuacji tego człowieka, bądźmy bardziej
wyrozumiali.

Lata temu poznałam Pawła Słowińskiego, gwiazdę sportów walki. Dostrzegł
we mnie potencjał: „Chcę, żebyś została moją małą siostrą” – powiedział.
Szok. Zmotywował mnie, pomógł w treningach, ściągnął do Holandii,
przedstawił najlepszym trenerom, którzy czuwali nad moim rozwojem. Oni z kolei poznawali mnie z kolejnymi osobami, które miały wpływ na moją
karierę… Od Pawła zaczęła się moja sportowa passa, dzięki niemu zostałam
mistrzynią świata. Jeden człowiek prowadzi do drugiego, jedno wydarzenie
ma wpływ na kolejne. Życie jest jak wielkie puzzle. Wystarczy trochę
cierpliwości, a fragmenty układanki w odpowiednim czasie wskoczą na
odpowiednie miejsce.

Walcz i nie krzywdź

WALCZ I NIE KRZYWDŹ

Przegrana różni się od porażki tym, że porażka
to degradacja – nie dałam rady, jestem do niczego.
Przegrana to doświadczenie, nauka, wzmocnienie.

Przeżywam, gdy coś mi nie wychodzi, nie jestem z kamienia. Stoczyłam
ponad 100 walk w muay thai i boksie, przeszłam do MMA, osiągałam sukces
za sukcesem. Gdy po 6-krotnej obronie tytułu mistrzowskiego nagle
przegrałam, popłakałam się. Wtedy mój 6-letni siostrzeniec mocno mnie
przytulił. To była najważniejsza lekcja w moim życiu, pomyślałam: co ten
płacz zmieni? Dwa dni później wrzuciłam do sieci filmik, uśmiechałam się
na nim. Ktoś napisał: i z czego się cieszysz? „Z tego, że mam piękne
życie, wspaniałą rodzinę, mogę wstać z łóżka, po prostu żyję”,
odpisałam. „Ale przegrałaś” – ktoś odparował. Tak, ale to nie znaczy, że
moje życie jest przegrane. Wbrew pozorom ta przegrana dużo mi dała:
ludzie zobaczyli we mnie nie maszynę, ale normalną kobietę, człowieka.
Gdy mnie pytają, kto jest dla mnie inspiracją, odpowiadam: ja sama. To
nie jest buta, bo tylko ja wiem, na co mnie stać i ile od siebie
wymagam. Jeśli chcemy wymagać od innych, najpierw wymagajmy od siebie.
Przykre doznania zmieniam w kopy motywacyjne, by się rozwijać. Upadki to
próby, na które jesteśmy wystawiani raz za razem. Najważniejsze jest
otrząśnięcie się, wyciągnięcie wniosków i napisanie kolejnego rozdziału.

Dlatego nie uznaję słowa porażka. Dla mnie porażka to poddanie się,
odpuszczenie sobie, klęska. To prowadzi do strachu, że coś mi odbiorą.
Gdybym tak myślała, nigdy nie uprawiałabym sportów kontaktowych. Bałabym
się siniaków, złamanego nosa, odebrania tego, co potocznie nazywa się
kobiecością. Nie, ja się czuję kobietą w stu procentach! Codziennie coś
mi się nie udaje, codziennie się potykam. Przegrywam, i to jest ok. Ale
nie ponoszę porażek, nie mówię sobie po upadku: już nie wstaję, dalej
nie idę. Słowa mają moc. Gdy je wypowiadasz, dajesz im energię.

W 2015 roku broniłam mistrzowskiego tytułu. W trakcie starcia złamałam
kość śródręcza. Pokonałam ból, dokończyłam pojedynek, wygrałam. Nawet
przez moment nie myślałam, by przerwać walkę. Bo walczyć trzeba do
końca, mimo przeciwności. Siła jest w nas. Leży w naszych sercach i głowach. To mną kieruje całe życie.

Żeby dobrze walczyć, trzeba szanować i kochać ludzi. Wtedy staniemy
twarzą w twarz z przeciwnikiem, nie wrogiem. Wróg to ktoś, kogo chce się
zniszczyć, zmiażdżyć. Wrogiem gardzisz. Z kolei przeciwnik to osoba, z którą się mierzysz, a po skończonej walce podajesz mu rękę, dziękując za
starcie, które zawsze czegoś uczy. To się tyczy nie tylko sportu.
Choroby, słabości łatwiej jest pokonywać niż niszczyć. Twój wybór, którą
ścieżką pójdziesz. Ta pierwsza jest prostsza.

Wierz i pozwól wierzyć

WIERZ I POZWÓL WIERZYĆ

Dzięki wierze łatwiej pokonywać życiowe trudności.
Ufam, że Bóg ma dla mnie plan.

„Chodzisz do kościoła, dajesz na tacę? Księża są beznadziejni”, słyszę
od jednych. „Mówisz głośno, że jesteś katoliczką, szacun!”, mówią inni.
A czego mam się wstydzić, czym chwalić? Nie jestem zakładnikiem religii,
nie muszę nikogo nawracać. Wiara to wolność, wolna wola. Więc proszę,
daj mi tę wolność, nie neguj, że chodzę do kościoła, tak jak ja nie
neguję, że jesteś niewierzący. Mam wielu przyjaciół z różnych krajów,
kultur, wyznawców różnych religii. Nie skupiam się na tym, w co wierzą,
tylko jakimi są ludźmi. Jeśli wierzysz w słońce i się do niego modlisz –
rób to, bylebyś był szczęśliwy i nie krzywdził innych. Wiara to energia,
Bóg to energia – a my z tej energii czerpiemy. Czy ktoś wierzy w Buddę,
czy w Chrystusa, to tak naprawdę, na końcu, jest jeden Bóg, nieważne,
jak go nazwiemy.

Mnie wiara zawsze w życiu pomagała być dobrym, wrażliwym człowiekiem,
trzymała w ryzach, bym nie odleciała. Dawała siłę do przezwyciężania
kryzysów. Wiem, że Bóg ma dla mnie plan, dlatego jest mi łatwiej radzić
sobie z przeciwnościami. Gdy coś się nie udaje, tłumaczę sobie, że tak
ma być, bo czeka mnie coś innego, lepszego. Ufam temu procesowi. Wierzę
w zbawienie i życie wieczne, w to, że w chwili śmierci zrozumiem, jaki
był sens mojego życia. Oczywiście płaczę, złoszczę się, gdy coś mi nie
wychodzi, ale potem myślę: ok, widocznie tak miało być.

Modlitwa jest formą medytacji, codzienną walką dobra ze złem. Chodzi o to, by się nie poddać swojej mrocznej stronie, wciąż nad sobą pracować.

A wiara w siebie? Też jest ważna. Często gdy dzieje się coś złego,
zadaję sobie pytanie: czemu ja? Ale też pytam o to, gdy dzieje się coś
dobrego. Czym sobie zasłużyłam? Może to jest ten plan? Mam ciężko
pracować, osiągać sukcesy, być z dala od rodziny, ale dawać siłę innym
ludziom poprzez motywację, energię, którą im przekazuję.

Nic nie dzieje się bez powodu. Upadki są ciężkie do przyjęcia, ale zła
passa potrwa tydzień, czasem miesiąc, albo i lata, ale przyjdzie ten
jeden słoneczny dzień, na który warto czekać. Trzeba wierzyć, że
nadejdzie.

Smakuj życie

SMAKUJ ŻYCIE

Naucz się odpoczywać i… czasem sobie odpuszczać.
Złap oddech, oczyść głowę, wyciągnij wnioski.
Wszystko zależy od ciebie – ty wybierasz,
jak będziesz się czuć.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki