Strona główna » Religia i duchowość » Matka Boża Pomyślności z Quito

Matka Boża Pomyślności z Quito

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7569-716-2

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Matka Boża Pomyślności z Quito

Mariannie Franciszce, prostej zakonnicy, w Quito w Ekwadorze objawiła się Matka Boża i przekazała jej nadzwyczajne wizje. Oto współczesny świat upadający w grzechu, oto zagrożenia chrześcijaństwa, oto męczeństwo wyznawców Chrystusa, oto bezczeszczenia Eucharystii, oto demoralizacja. Wizje zawarte w objawieniach ziszczają się na naszych oczach.

Dlaczego zatem Maryja, która objawiła się w Quito, zyskała miano Matki Bożej Pomyślności? Bo Ona przyjmuje na siebie ludzkie nieszczęście, bo przez Jej łagodne serce otwiera się dla każdego człowieka nadzieja zbawienia, bo w Jej matczynych łzach spływa na nas wszelka pomyślność i ocalenie, bo za wstawiennictwem Matki Bożej Pomyślności otwiera się nieskończone miłosierdzie Boże.

Polecane książki

Wyjazd Marka i Ani na wymarzony urlop nad jeziorem Fallen Leaf, krwawy koszmar, nawiedzający sny dziewczyny i tajemnicze zatonięcie, którego świadkiem jest chłopak, zapoczątkowują lawinę nieprzewidywalnych, wydarzeń. Jak puzzle układają się one w metafizyczną układankę, w której mały motel g...
Na świecie mieszka wiele różnych misiów. Są misie brunatne i polarne, misie szmaciane i pluszowe. A każdy z nich jest kochany i wyjątkowy! W tej książeczce znajdziesz opowieści o misiach z różnych krajów i kontynentów. Poznasz małego misia Petit i odważnego Figielka, przyrządzisz tortillę z Metino i...
W książce zaprezentowane zostały zarówno podstawowe, jak i zaawansowane miary efektywności zarządzania portfelem inwestycyjnym. Bardzo popularne miary oceny, takie jak współczynniki Sharpe’a i Treynora oraz alfa Jensena, należą już do miar klasycznych, a stosowanie ich wymaga przyjęcia wielu zał...
Trzymająca w napięciu, wypełniona akcją powieść w mistrzowski sposób łącząca elementy cyperpunku i steampunku. Na ruinach cywilizacji dochodzi do starcia dwóch mocarstw. W jednym, zwanym Królestwem, żądzą racjonalizm, wykształcenie i technologia, a magia jest zakazana i tępiona. W drugim magia jest ...
Według Autora szkolnictwo konwencjonalne  "ignoruje dziecięcą ciekawość tłamsi ich wrodzoną energię i gasi szczodre odruchy spontanicznej dziecięcej moralności". Dlatego  na całym świecie żyją ludzie, którzy dostrzegają wyrządzane dzieciom zło i zakładają odmienne szkoły. Opisy 18 takich placówek st...
Monografie Prawnicze to seria, w której ukazują się publikacje omawiające w wyczerpujący sposób określone instytucje czy zagadnienia prawne. Adresujemy ją przede wszystkim do prawników poszukujących wnikliwego ujęcia tematu, łączącego teorię (poglądy doktryny, elementy prawnoporównawcze) i praktykę ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Agnieszka Gracz i Małgorzata Pabis

Wstęp

Objawienia Matki Bożej w Quito w Ekwadorze zostały uznane przez Kościół. Wciąż jednak – zwłaszcza w Europie – są bardzo mało znane. A szkoda, bo niosą one z sobą przesłanie nadziei i ocalenia.

Maryja odwiedziła prostą zakonnicę, matkę Mariannę Franciszkę od Jezusa ponad czterdzieści razy. W czasie tych mistycznych wizji mówiła jej o tym, co stanie się w XIX i XX wieku. Zapowiedziała ogłoszenie dogmatu o swym niepokalanym poczęciu i nieomylności papieża, a także wojny, prześladowania Kościoła, a nawet pożar kościoła Koncepcjonistek w Quito.

W XVI wieku Matka Boża powiedziała do matki Marianny Franciszki: „Jakże mi przykro, że mówię to tobie, iż będą miały miejsce liczne i wielkie świętokradztwa publiczne i skryte, profanacje Najświętszej Eucharystii! W tej epoce wiele razy nieprzyjaciele Jezusa Chrystusa, nakłaniani przez demona, w miastach będą kraść konsekrowane Hostie tylko po to, aby ostatecznie bezcześcić postaci eucharystyczne! Mój Najświętszy Syn będzie rzucany na ziemię i rozdeptywany”.

W innej wizji Maryja ostrzegała: „Sakrament małżeństwa, który symbolizuje jedność Chrystusa i Jego Kościoła, będzie atakowany i profanowany. Masoneria, która wówczas będzie rządzić, narzuci bezbożne, niesprawiedliwe prawa mające na celu zniszczenie tego sakramentu, umożliwiając wszystkim grzeszne życie i zachęcając do wydawania na świat nieślubnych dzieci, ze związków niepobłogosławionych przez Kościół. Duch chrześcijański bardzo szybko upadnie, a cenne światło wiary zagaśnie, aż dojdzie do prawie zupełnego zepsucia obyczajów. Skutki świeckiego wychowania doprowadzą do zmniejszenia się liczby powołań kapłańskich i zakonnych”.

Jakże znajomo brzmią te słowa… Na naszych oczach niszczone są rodziny, demoralizuje się dzieci i młodzież, a media raz po raz donoszą o profanacjach nie tylko we Francji czy Włoszech, ale także w naszej, skądinąd katolickiej Polsce.

Patrząc na to, co dzieje się wokół nas, w sercach wielu budzi się niepokój. Rządzący naszym krajem, którzy określają się katolikami, wprowadzają pod płaszczem wolności nowe prawa mające wykorzenić z serca człowieka wiarę w Boga i nadzieję pokładaną w Jego miłosierdziu. Ideologia gender, wprowadzana już od przedszkola, ma zniszczyć i zdemoralizować dzieci już od najmłodszych lat…

To wszystko jednak nie może spowodować, że staniemy się tylko biernymi obserwatorami. Maryja, która zeszła na ekwadorską ziemię, zapewniła, że nabożeństwo do Matki Bożej Pomyślności[1] – bo tak siebie określiła – będzie tarczą pomiędzy Bożą sprawiedliwością a światem, który się sprzeniewierzył Bogu. Ono ochroni tę występną ziemię przed straszliwą karą, na jaką zasłużyła. Matka Boża – podobnie zresztą jak w 1918 roku w Fatimie – zapewniła, że kiedy z ludzkiego punktu widzenia wszystko będzie się wydawać stracone i szala zwycięstwa przechyli się na stronę zła, przyjdzie Maryja, która zmiażdży głowę szatana i strąci go do piekielnych czeluści…

Ekwadorczycy i mieszkańcy Quito są przekonani, że ich miasto, wzniesione na zboczach góry ­Pichincha, zostało wybrane przez Boga i Maryję, uświęcone Jej przyjściem i ofiarowane, by stamtąd, poprzez Zakon Niepokalanego Poczęcia, mogła poprzez wszystkie wieki otaczać ich opieką.

Każdego roku do Quito, stolicy Ekwadoru, przybywają rzesze pielgrzymów z różnych części tego małego południowoamerykańskiego państwa, a w ostatnich dziesięcioleciach także z różnych zakątków świata. Ruch pielgrzymkowy ożywia się szczególnie w miesiącach maryjnych: w maju, październiku, jak również w lutym, kiedy Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego i w Quito czci Maryję pod wezwaniem Matki Bożej Pomyślności. Ukoronowanie dziewięciodniowej nowenny ku czci Matki Bożej przypada corocznie 2 lutego, czyli w święto Ofiarowania Pańskiego, u nas zwane także Matki Bożej Gromnicznej. Te wielkie i piękne obchody rozpoczyna nocna procesja różańcowa ulicami miasta aż do klasztoru Koncepcjonistek.

Pielgrzymi przychodzą, by uczcić Matkę Bożą Pomyślności, Madonnę, która przed czterema wiekami w czasie kilku objawień pozostawiła hiszpańskiej mniszce, koncepcjonistce, matce Mariannie Franciszce od Jezusa Torres y Berriochoa proroctwa dotyczące przyszłych wieków. Do głębi przeszywają słowa Maryi skierowane do skromnej zakonnicy: „Ach, córko moja droga, jeśli dane byłoby tobie żyć w tych nieszczęsnych czasach, umarłabyś z bólu, widząc wypełnianie się wszystkiego, co tobie objawiłam”. A ludzkość właśnie żyje w takich czasach nie tylko w Ekwadorze, ale i na całym świecie, doświadczając trudów i cierpień, obserwując ataki szatana na Kościół, rodzinę, relacje międzyludzkie, człowieka. Istnieje jednak w sercach nadzieja na zbliżające się zwycięstwo Matki Bożej, które sama zapowiedziała: „Ta noc będzie straszna, ponieważ z ludzkiego punktu widzenia zło będzie triumfować. Wówczas nadejdzie moja godzina, w której w cudowny sposób zdetronizuję pysznego szatana, rzucając go pod moje stopy i strącając go do otchłani piekielnych, uwalniając wreszcie Kościół i ojczyznę od jego okrutnej tyranii”.

Chociaż Maryja, przyjmując imię Matki Bożej Pomyślności, objawiała się na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy Ekwador był jeszcze kolonią hiszpańską, Jej słowa i proroctwa dopiero teraz są poznawane przez świat.

Każdego z pielgrzymów przyciąga w Quito również majestatyczna figura Matki Bożej Pomyślności. Klęcząc przed cudownym obliczem Maryi, rozważają oni słowa Jej proroctw, zachęcające do modlitwy, ofiary, do poważnego traktowania swojego życia i wiary, a także do odpowiedzialności za siebie i innego człowieka. Przybywają do tego sanktuarium, gdyż mają w pamięci słowa Matki Bożej, która powiedziała hiszpańskiej mniszce: „Cześć oddawana Mnie jako Matce Bożej Pomyślności będzie wsparciem i obroną wiary w niemal całkowitym zepsuciu obyczajów w XX wieku”; „W XX wieku nabożeństwo to uczyni cuda w sferze duchowej i doczesnej” – zapewniła Maryja. Matka Boża poprzez swoją posłanniczkę – matkę Mariannę Franciszkę – obiecała, że w trudnych czasach nie pozostawi bez pomocy nikogo, kto z ufnością będzie się do Niej się zwracał. Poprzez wieki Maryja wielokrotnie potwierdzała swoje słowa, obdarzając łaskami i udzielając pomocy w sytuacjach, które po ludzku były beznadziejne.

[1] Znanej przede wszystkim jako Matka Boża Dobrego Zdarzenia – przyp. red.

Wizja Trójcy Świętej w 1582 roku

Objawienia Matki Bożej, proroctw i spraw, które są drogie matczynemu sercu Maryi, spadły niespodziewanie na młodą mniszkę koncepcjonistkę. Był rok 1582. W sercu jednego z miast na terenach kolonii podległych koronie hiszpańskiej od kilku lat istniał klasztor Koncepcjonistek, czyli sióstr ze Zgromadzenia Niepokalanego Poczęcia. Zakon miał być ostoją dla miasta San Francisco de Quito i stanowić wsparcie duchowe oraz moralne dla ludności tubylczej, a także nowych osadników. Koncepcjonistki, które przybyły z Hiszpanii, miały również zająć się edukacją i wychowaniem młodzieży. Pomimo krótkiej obecności na tych ziemiach mniszki szybko zyskiwały nowe kandydatki pragnące włączyć się w służbę Bogu. Zachęcał je przykład bardzo młodej, głęboko uduchowionej zakonnicy, siostry Marianny Franciszki od Jezusa, która opuściła swoją ojczyznę, aby służyć na odległym kontynencie.

Tego dnia siostra Marianna Franciszka modliła się w kaplicy klasztoru. W związku z przykrościami, które właśnie ją spotkały, pobiegła przed tabernakulum, aby opowiedzieć Jezusowi o tym, co się wydarzyło, i zawierzyć swoje doświadczenia. Z kontemplacji i rozmowy z Chrystusem – z „uwięzioną Miłością”, jak Go najczęściej nazywała – czerpała siły do przyjmowania i pokonywania codziennych trudności.

Kiedy mniszka leżała krzyżem na posadzce kaplicy, opowiadając o tym, co ją przed chwilą spotkało, usłyszała dziwny hałas. Podniosła się, uklękła i rozejrzała dokoła, chcąc zobaczyć, co się dzieje. Otaczał ją mrok zaciemniający całe wnętrze oraz przedostający się zewsząd dym i kurz. Zatrwożona, szybko zwróciła wzrok na główny ołtarz i tabernakulum. Ołtarz był jedynym miejscem w kaplicy jaśniejącym pięknym blaskiem, a obok otwartego i pustego tabernakulum pojawił się ukrzyżowany Pan Jezus. Było tak jak na Golgocie – u stóp krzyża po jednej stronie stała Maryja, a po drugiej uczeń Jan. Pod krzyżem zaś klęczała Maria Magdalena, płacząc gorzkimi łzami. Siostra Marianna Franciszka od Jezusa widziała Chrystusa pogrążonego w głębokim cierpieniu. Wiedziała, że przyczyną ran i agonii Zbawiciela są ludzkie grzechy, także popełniane przez nią. Widziała Matkę Bożą stojącą nieruchomo, łzy spływające po Jej policzkach, twarz przeszytą ogromnym bólem.

Serce siostry Marianny ściskał ogromny żal z powodu wszystkich grzechów, za jakie cierpiał Chrystus. Mniszka powiedziała, że jest gotowa ponieść karę i ofiary, by zadośćuczynić za nie. W tym momencie podszedł do niej Anioł Stróż, pomógł jej się podnieść z posadzki, dając jednocześnie znak, że powierzona zostanie jej tajemnica. Zakonnica uniosła wzrok i zobaczyła, że Matka Boża odwróciła się do niej. „Ty nie jesteś winna, ale świat, który grzeszy” – powiedziała Maryja w odpowiedzi na żal i skruchę wypełniające serce siostry Marianny. Gdy wypowiadała te słowa, Pan Jezus wchodził już w stan agonii. Jednocześnie młoda mniszka usłyszała wyraźny, doniosły głos, który rozbrzmiewał w całej kaplicy. Był to głos Boga: „Ta kara będzie dla XX wieku”. Potem siostra Marianna zobaczyła nad głową ukrzyżowanego Jezusa trzy miecze. Na każdym z nich widniały kolejno napisy: „Ukarzę herezje”, „Ukarzę bezbożność” oraz „Ukarzę nieczystość”.

Ta wizja przeraziła siostrę Mariannę Franciszkę, ponieważ zdawała sobie sprawę z ciężaru grzechów, którymi ludzie obrażają i będą obrażać kochającego Boga. Kiedy tak patrzyła na miecze, Maryja zadała jej pytanie: „Córko moja, czy chciałabyś ofiarować siebie i swoje cierpienia za ludzi tych czasów?”. Zakonnica zgodziła się, a gdy tylko potwierdziła swoją dyspozycyjność, trzy miecze przeszyły jej serce i osunęła się na ziemię. W tym momencie znalazła się ona przed tronem Boga, który wskazał jej dwie korony: jedną, niezwykle piękną – koronę chwały niebieskiej i nieśmiertelności, a drugą – koronę z białych lilii otoczonych raniącymi kolcami. Siostra Marianna miała wybrać między chwałą w niebie a ponownym zejściem na ziemię i poniesieniem ofiary za grzechy ludzkości w XX wieku. Jej ofiara miała skrócić czas trwania kar. Mniszka zapragnęła, aby wypełniła się w niej wola Boża[2].

Po tym widzeniu siostra Marianna Franciszka od Jezusa powróciła do życia i ponownie odzyskała wszystkie zmysły. Zakonnica rozważała jeszcze objawienie Trójcy Świętej i mistyczną wizję przed tronem Bożym. Jednocześnie przerażeniem i ogromnym cierpieniem napełniała ją świadomość grzechów ludzi w przyszłych wiekach. Był 1582 rok, a grzechy herezji, bezbożności i nieczystości miały ściągnąć Boży gniew w XX wieku.

To wydarzenie zapoczątkowało objawienia Maryi hiszpańskiej koncepcjonistce. Podczas tych kilku niezwykle ważnych spotkań Matka Boża powierzyła swojej ukochanej córce wiele tajemnic. Opowiedziała o tym, co wydarzy się w przyszłości; o radości, jaką będą dawały Jej wierne dzieci, ale także o grzechach człowieka w przyszłych wiekach. Pomimo tego dramatu niewierności Maryja pozostawiła również przesłanie nadziei i pocieszenia. Zapewniła, że będzie obdarzać wieloma łaskami i nie pozostawi bez opieki tych, którzy pełni ufności, zawierzenia i żalu za popełniane grzechy zwrócą się do Niej o pomoc.

[2] Por. F. Adessa, Nuestra Señora condena la masoneria, Nuestra Señora de Buen Suceso, „Chiesa Viva”, nr 413, luty 2009, str. 5.

Marianna Franciszka Torres y Berriochoa

Pośredniczką przesłania i poleceń Matki Bożej była skromna, pokorna i odważna mniszka. Marianna Franciszka Torres y Berriochoa przyszła na świat w 1563 roku w rodzinie hiszpańskich arystokratów. Młode małżeństwo, Diego Torres Cádiz i Maria Berriochoa Alvaro, mieszkające w małym baskijskim miasteczku w prowincji Vizcaya, było bardzo szczęśliwe, kiedy urodziło się ich pierwsze dziecko. Torresowie byli głęboko wierzącą rodziną. Ulubionym patronem, do którego zwracali się w swoich potrzebach, był św. Franciszek z Asyżu. Na jego też cześć nadali córce imię Marianna Franciszka.

Wychowywana w duchu wiary i pobożności dziewczynka już od najmłodszych lat przejawiała niezwykłą wrażliwość duchową. Była obdarzona wyjątkową urodą, wrażliwością, łagodnym charakterem i inteligencją. Bardzo często matka i sąsiedzi widzieli, jak klęczy przed tabernakulum w kościele, który znajdował się tuż obok domu rodzinnego. Niestety, w 1570 roku w świątyni doszło do pożaru. Jego przyczyną była najprawdopodobniej lampka paląca się przy Najświętszym Sakramencie. W tych dniach w domu Torresów gościł brat matki dziewczynki – Luis Jaime de Berriochoa – który był księdzem. Gdy tylko zauważył pożar, pobiegł do kościoła i próbował dotrzeć do ołtarza. Mimo ogromu płomieni, które trawiły wnętrze świątyni, udało mu się wynieść konsekrowane Hostie i przenieść je do innej świątyni.

Marianna Franciszka bardzo przeżyła pożar kościoła, który był jej drugim domem. Niestety, zniszczeniu uległy również dom parafialny i dom Torresów. Z tego powodu nie zachowały się pamiątki z pierwszych lat życia rodziny. Ogień strawił cały majątek. Rodzina została więc zmuszona do opuszczenia prowincji Vizcaya. Torresowie z córką Marianną i synami: Diego i Santiago przenieśli się do Santiago de Galicia w północno-­-zachodniej części półwyspu. W nowym miejscu zamieszkania dziewczynka także często odwiedzała pobliski kościół parafialny, którym opiekowali się ojcowie franciszkanie. Już od najmłodszych lat nie mogła doczekać się chwili, kiedy przystąpi do Pierwszej Komunii Świętej i przyjmie do serca Pana Jezusa. Ogromną wiarę dziecka, które wiele czasu spędzało przed Najświętszym Sakramentem, dostrzegł jeden z zakonników.

Pewnego dnia, kiedy dziewczynka klęczała przed tabernakulum, modląc się na głos, powiedziała: „O Jezu, miłości moja, kiedy będę mogła zjednoczyć się z Tobą w Komunii Świętej?”. W chwili, gdy z jej ust padły te słowa, usłyszała wyraźny głos dobiegający od strony ołtarza, gdzie znajdowało się tabernakulum: „W dniu, w którym zechcesz, droga córko, gdyż twoje serce jest już przygotowane”. Bardzo ją to poruszyło. Po pewnym czasie postanowiła opowiedzieć o tym, co usłyszała, zaufanemu franciszkaninowi. Zakonnik obserwował niezwykłą dojrzałość duchową i emocjonalną dziewczynki, ale te słowa stały się dla niego wskazówką. Bez zwłoki zajął się więc przygotowaniem dziecka do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. To cudowne wydarzenie miało miejsce 8 grudnia 1572 roku, gdy Marianna Franciszka miała zaledwie dziewięć lat. W ówczesnym czasie istniał zapis, który precyzował, że do Pierwszej Komunii Świętej mogą przystępować dzieci w wieku od czternastego do szesnastego roku życia. Zakładano, iż w tym mniej więcej wieku młode osoby wykazują już konieczną dojrzałość i mają świadomość wagi tego wielkiego wydarzenia.

Dla Marianny Pierwsza Komunia Święta – jak napisała już jako mniszka – była tak niezwykłym spotkaniem z Jezusem, że gdy tylko przyjęła Go do serca, doświadczyła ekstazy i niezwykłego poznania znaczenia daru, jakim dla człowieka jest Eucharystia. Widziała wtedy Matkę Bożą Niepokalanie Poczętą, która wyjaśniła jej, czym jest ślub czystości. Zobaczyła też Trójcę Świętą i św. Józefa. Tego dnia w mistyczny sposób doszło do zaślubin i zawierzenia się dziewczynki Panu Jezusowi. Marianna powtórzyła słowa ślubu czystości przekazane jej przez Matkę Bożą. Bardzo czytelne było dla niej wezwanie do życia konsekrowanego. Wiedziała, że Bóg powołuje ją do służby w określonym zakonie – w zgromadzeniu sióstr koncepcjonistek. Od tej chwili w szczególny sposób przeżywała każdą Mszę Świętą[3]. Przez modlitwę oraz wypełnianie swych codziennych obowiązków przygotowywała się na ten wielki dzień.

[3] Por. L. Cadena y Almeida, Madera para esculpir la imagen de una Santa, Quito 1986, str. 19.

Zakon Niepokalanego Poczęcia

W XVI wieku koncepcjonistki były dość młodym zakonem. Zgromadzenie miało swoje korzenie na Półwyspie Iberyjskim. Zamysł jego powstania nie był jedynie natchnieniem konkretnej osoby, ale głębokim pragnieniem wyrażonym osobiście przez samą Matkę Bożą. Na powiernicę tego zadania Maryja wybrała Hiszpankę, Beatrycze z Silvy, urodzoną w 1424 roku. Była ona niezwykle wrażliwą i pobożną kobietą, która początkowo przebywała na dworze królewskim Izabeli Kastylijskiej. Później młoda kobieta została uwięziona. Właśnie wtedy za więziennymi kratami odwiedziła ją Matka Boża, która powierzyła jej misję utworzenia nowego zgromadzenia ku czci Jej niepokalanego poczęcia. Gdy tylko Beatrycze opuściła więzienie, udała się do Toledo, gdzie zamieszkała przy klasztorze Sióstr Cystersek. Tam wiodła głębokie życie duchowe, mając w sercu życzenie Matki Bożej i szukając sposobności wypełnienia tego pragnienia.

Po