
Myszka Hania
- Wydawca:
- Wydawnictwo BIS
- Kategoria:
- Dla dzieci i młodzieży
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7551-559-6
- Rok wydania:
- 2017
- Słowa kluczowe:
- bałwanka
- bawić
- chodzi
- domku
- hania
- jeść
- maluch
- marudzi
- mieszka
- mysim
- myszka
- pogodne
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Myszka Hania”
Ciepłe i pogodne opowiadania o przygodach małej myszki Hani, która razem z rodzicami mieszka w mysim domku. Jak każdy maluch lubi się bawić i obserwować świat. Lepi bałwanka i pisze list do Świętego Mikołaja, rysuje smoki, chodzi z mamą na spacery, czasami nie chce jeść i marudzi, jednak wszystkie jej przygody kończą się uśmiechem.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Barbara Mikulska
Copyright © Barbara Mikulska
Copyright © Wydawnictwo BIS 2017
ISBN 978-83-7551-559-6
Wydawnictwo BIS
ul. Lędzka 44a
01–446 Warszawa
tel. 22 877-27-05, 22 877-40-33; fax 22 837-10-84
e–mail: bisbis@wydawnictwobis.com.pl
www.wydawnictwobis.com.pl
Skład wersji elektronicznej:
konwersja.virtualo.pl
O tym, jak poznałam Hanię
Nawet nie wiesz, co się może dziać pod podłogą kuchni. Nie wiesz? No pewnie, że nie, bo i skąd. Ale ja wiem i ci opowiem.
Zwykle tam, gdzie mieszkają ludzie, mieszkają i myszy. Boisz się? Ale powiedz mi czego? Przecież myszka jest malutka, tak mała, że zmieściłaby się na twojej rączce, gdybyś odważył się ją wyciągnąć i gdyby oczywiście myszka zechciała na niej przycupnąć.
No więc już ustaliliśmy – nie boimy się myszy. Tak samo jak nie boimy się dzwonów, kichania dziadka, szczekania psa i buczenia samolotu.
A myszki są bardzo odważne. Mimo to wolą nie pokazywać się ludziom na oczy. Zawsze wtedy ktoś krzyczy, a ktoś inny sięga po szczotkę. A niektórzy to nawet sprowadzają kota.
Ale nie ja. Nie krzyczę na widok myszki, nie usiłuję jej przegonić szczotką i nie mam też kota. Dlatego udało mi się zaprzyjaźnić z całą rodziną myszy.
Pewnej jesieni zobaczyłam, jak wędrują chodniczkiem do mojego domu. Wiał silny wiatr, padał deszcz, a one szły, ślizgając się na opadłych liściach. Mama Myszka ściskała w jednej łapce ucho walizki, a w drugiej dłoń Hani, córeczki. Obok szedł Tata Myszka i ciągnął wózek wypakowany po brzegi paczkami, pudłami, skrzyniami i rulonami. Cała trójka miała smutne pyszczki, a Hania to chyba nawet płakała. Było im bardzo przykro, ponieważ musieli opuścić swoją norkę.
Później dowiedziałam się, że została zniszczona przy okazji budowy nowego osiedla.
Wśliznęły się do