Strona główna » Dla dzieci i młodzieży » Opowieści o Świętym Mikołaju

Opowieści o Świętym Mikołaju

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7791-574-5

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Opowieści o Świętym Mikołaju

W opowiadaniach przeczytamy między innymi o liście do Świętego Mikołaja i podbiegunowej fabryce zabawek, czarodziejskich piernikach i aniołkach, cudownej choince czy dobrodusznym zakonniku Gerwazym. Teksty przekazują chrześcijańskie przesłanie miłości i wzajemnej pomocy. Przeplatane są opisami ozdób do zrobienia przez dzieci oraz przepisami na pyszne ciasteczka. Połączenie literackości i praktycznych zadań tworzy spójną kompozycyjnie książkę, wprowadzającą małego czytelnika w tradycję Bożego Narodzenia i zachęcającą do współuczestniczenia w przygotowaniach do świąt.

Polecane książki

Słownik zawiera 32.000 haseł z zakresu audytu, doradztwa podatkowego oraz księgowości i rachunkowości. Niniejsza publikacja stanowi znakomitą podstawę do współpracy dla polskich i niemieckich audytorów, doradców podatkowych oraz księgowych. Oprócz fachowego słownictwa zawiera też załączniki, którymi...
Zjawiska powstawały niczym swego rodzaju pamiętnik. Każdy wiersz to silny napływ emocji, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych z perspektywy wpływu na każdego z nas. Stały się emocjonalnym azylem i osobistym zdaniem którego w inny sposób autor nie wyrażał. To osobiste „zwierszenie” ze wszystkie...
  „Ofiara Polikseny” to nie tylko trzymający w napięciu kryminał, ale również świetny portret środowiska archeologów i pożegnanie z romantycznymi wyobrażeniami dotyczącymi ich profesji. Marta Guzowska debiutuje w sposób brawurowy: zapomnijmy o Indianie Jonesie i Larze Croft! Przed nami Mario Ybl: pi...
Finanse publiczne pełnią w gospodarce rynkowej szczególną rolę, determinując zachowania zarówno indywidualnych podmiotów, jak i rozwój całej gospodarki. Zajmują się nie tylko przepływem strumieni dochodów i wydatków publicznych, ale badają przyczyny oraz skutki zjawisk i procesów nimi wywołanych. Ni...
Poradnik kulinarny „100 potraw z jaj” autorstwa Elżbiety Kiewnarskiej (publikującej w międzywojennej Polsce pod pseudonimem „Pani Elżbieta”) to jedna z wielu niezwykle wartościowych książek kucharskich. Poradnik ten zawiera 100 przepisów na smaczne i łatwe do wykonania potrawy z jaj.  ...
Wykorzystując proces wspólnego decydowania czy rozwiązywania sporów na podstawie określonych zasad, przeprowadzamy negocjacje. Robimy tak, aby ułatwić sobie życie i trwać w dobrych relacjach. Najsilniej, prawie w każdej rodzinie, ujawnia się ta pierwsza potrzeba w momencie, kiedy dzieci wkraczają w ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Tamara Michałowska

List do Świętego Mikołaja

Na dalekiej północy, pośród gęstych świerkowych lasów, leży wioska leśnych elfów zwanych Troszkami. Elfy te różnią się od nas przede wszystkim wielkością. Są tycie, a niektórzy uczeni twierdzą nawet, że tyciusieńkie. Przyjmijmy więc zgodnie, że dorosłe elfy są tycie, a ich dzieci tyciusieńkie. Troszki bardzo lubią zimę, zwłaszcza gdy pada śnieg i zbliżają się święta Bożego Narodzenia.

Każdego roku przed Bożym Narodzeniem Troszki gromadzą się na głównym placu wioski. Ustawiają tam wielki stół i rozwijają na nim rulon pergaminu. Nestor Troszków, Roger Siwobrody, wyciąga z bogato zdobionego etui wieczne pióro i oświadcza uroczyście:

– No a teraz czas spisać wasze życzenia do Świętego Mikołaja.

Tak było i tego roku. Małe Troszki zebrane wokół stołu dyktowały jeden po drugim, co chciałyby dostać od Świętego Mikołaja.

Kiedy wszystkie prośby zostały skrupulatnie spisane, a list opieczętowany przez Rogera Siwobrodego, pergamin zwinięto w rulon i przewiązano czerwoną wstążką.

Roger Siwobrody zabezpieczył go dodatkowo metalową klamrą. Wreszcie zwój z życzeniami położono na saniach, by zawieźć go do domu łabędzia Leona. Wokół sań z listem do Świętego Mikołaja utworzył się wspaniały orszak. Uradowane Troszki ślizgały się na sankach lub biegły, by towarzyszyć Rogerowi Sinobrodemu w przekazaniu cennego listu łabędziowi.

Łabędź Leon liczy sobie kilkadziesiąt wiosen i jest już cokolwiek stary. Nie pracuje, choć lubi dorobić do emerytury jako listonosz. To on co roku dostarcza Świętemu Mikołajowi rulon z prośbami małych Troszków. Zawsze w zamian dostaje kosz smacznych marchewek. Leon wprost uwielbia ich smak. Są pyszne, pełne witamin, a na dodatek utrzymają go w formie na stare lata i wzmacniają jego wzrok.

Rozradowane Troszki patrzyły, jak Leon odfruwa do krainy śniegu z listem do Świętego Mikołaja w dziobie.

– Bezpiecznego lotu! – krzyczały elfiki. – Pozdrowienia dla Świętego Mikołaja!

Gdy Leon zniknął za wielkim świerkiem, Troszkom pozostało już tylko czekać, odliczając dni do świąt Bożego Narodzenia.

Tymczasem w Laponii Świętemu Mikołajowi coś mocno nie dawało spokoju. Choć ma on na głowie nieprawdopodobną ilość spraw i nie do końca potrafi zlokalizować poszczególne problemy, tym razem był pewien, że coś jest nie tak, jak powinno. Na wszelki wypadek przejrzał raz jeszcze całą korespondencję… I nagle EUREKA!

– Wiem! – zawołał Święty. – NIE MAM RULONU OD LEŚNYCH ELFÓW!

Świętego Mikołaja tak poruszyło to odkrycie, że nie dopił nawet porannego kakao. Nakazał natychmiast zaprząc sanie i pomknął do wioski elfów. Po drodze, mimo świstu wiatru, usłyszał żałosne syki i trzepot skrzydeł.

„Czy to stary Leon woła o pomoc?” Święty Mikołaj dostrzegł małą chatkę leżącą wśród drzew na uboczu wioski i w jej stronę skierował podniebny zaprzęg.

W leśnej chatce mieszkał samotnie Troszek o imieniu Dodek.

Dodek był urwisem i psotnikiem – uwielbiał psuć zabawę innym Troszkom. Tego dnia, kiedy stary listonosz wyfrunął z listem do Świętego Mikołaja, Dodek zwabił go podstępnie do swojej chatki. Zaprosił łabędzia na filiżankę żurawiny, ale z domieszką wilczych jagód, po których stary Leon zasnął bardzo mocno. Dodek zamknął łabędzia w klatce, a rulon z prośbami dzieci przywłaszczył sobie.

Kiedy nadlatywał Święty Mikołaj, Dodka właśnie wzięła ochota na poczytanie, co napisały dzieci. Chciał się dowiedzieć, jakich pięknych prezentów pozbawił ich swoim podstępem. Już miał przed sobą rulon i zacierał ręce z satysfakcją, kiedy usłyszał dźwięk dzwoneczków. Wyjrzał przez okno. Przed domem wylądował zaprzęg uskrzydlonych reniferów. Przerażony Dodek wymknął się z domu i uciekł.

Święty zaś, nie