Strona główna » Obyczajowe i romanse » Wszyscy jesteśmy nieracjonalni

Wszyscy jesteśmy nieracjonalni

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-935632-0-3

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Wszyscy jesteśmy nieracjonalni

Każdemu z nas zdarza się zachowywać i myśleć nieracjonalnie. Bezpodstawnie uważamy się za lepszych niż inni, jesteśmy nieracjonalnie bardzo optymistyczni, zniekształcamy informacje, które słyszymy, zauważamy związki tam, gdzie ich nie ma i myślimy, że mamy kontrolę nad zdarzeniami, których kontrolować się nie da. Często nie wiemy, co wiemy; nie wiemy, co myślimy i nie wiemy, dlaczego coś lubimy. Pod wpływem innych tracimy zdolność samodzielnego myślenia, a na nasze postrzeganie innych ludzi często mają wpływ zupełnie nieistotne czynniki. Nielogiczne i nieracjonalne zachowania są wśród ludzi powszechne. Książka przedstawia wyniki badań dowodzące ludzkiej nieracjonalności, tłumaczy dlaczego zachowujemy się nieracjonalnie oraz po co.

Polecane książki

Wypracowania - J.R.R. Tolkien „Władca pierścieni - część II” Opisy wypracowań:   Charakterystyka Gimliego.  Wypracowanie z języka polskiego stanowi charakterystykę krasnoluda Gimliego, który jest jednym z bohaterów trylogii Tolkiena, zatytułowany „Wł...
W poradniku do gry Monkey Island 2: LeChuck's Revenge znajdziesz pełną solucję wraz z ilustracjami i mapami do drugiej części przygód Guybrusha Threepwooda, głównego bohatera jednej z najlepszych serii gier przygodowych w historii. Poradnik został oparty na wersji Special Edition, ale przydaje się r...
Autor monografii przedstawia rolę dyplomacji brytyjskiej w ustanowieniu traktatowej ochrony Żydów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej po zakończeniu I wojny światowej. Analizuje kwestię przygotowań Rządu Jego Królewskiej Mości do negocjacji pokojowych i pokazuje, jakie znaczenie miała w nich proble...
Książka Serge’a Sura to klasyczny podręcznik stosunków międzynarodowych. Przejrzysta struktura, liczne przykłady – zarówno historyczne, jak i współczesne, staranne opracowanie bibliograficzne oraz klarowny wywód czynią z niej nieodzowną pomoc naukową dla adept...
Prezentowane w tomie rozważania ukazują czytelnikowi proces społecznej oraz mentalnej zmiany: kobiety wychodzące czasami z wielkim trudem, ale z niewątpliwymi sukcesami, od dotychczasowego zamknięcia w życiu prywatnym/rodzinie/domu ku sferze publicznej i politycznej, przekształcają strukturę i chara...
Tom prezentuje antropologizujące podejście do literatury, ukazując literaturę polską w kontekście zależności historycznych.Tradycyjne instrumentarium historyczno-socjologiczne stało się już niewystarczające przy próbach uchwycenia doświadczeń zrodzonych na styku sytuacji zniewolenia i emancypacji...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Maja Kochanowska

Maja Ko­cha­now­ska

Wszy­scy je­ste­śmy nie­ra­cjo­nal­ni

ISBN 978-83-935632-0-3

Co­py­ri­ght © 2012 by Maja Ko­cha­now­ska

pro­jekt okład­ki: Maja Ko­cha­now­ska

All ri­ghts re­se­rved. Wszyst­kie pra­wa za­strze­żo­ne.

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

Wstęp

Każ­de­mu z nas zda­rza się za­cho­wy­wać i my­śleć nie­ra­cjo­nal­nie. Bez­pod­staw­nie uwa­ża­my się za lep­szych niż inni, je­ste­śmy nie­ra­cjo­nal­nie bar­dzo opty­mi­stycz­ni, znie­kształ­ca­my in­for­ma­cje, któ­re sły­szy­my, za­uwa­ża­my związ­ki tam, gdzie ich nie ma i my­śli­my, że mamy kon­tro­lę nad zda­rze­nia­mi, któ­rych kon­tro­lo­wać się nie da. Czę­sto nie wie­my, co wie­my; nie wie­my, co my­śli­my i nie wie­my, dla­cze­go coś lu­bi­my. Pod wpły­wem in­nych tra­ci­my zdol­ność sa­mo­dziel­ne­go my­śle­nia, a na na­sze po­strze­ga­nie in­nych lu­dzi czę­sto mają wpływ zu­peł­nie nie­istot­ne czyn­ni­ki. Nie­lo­gicz­ne i nie­ra­cjo­nal­ne za­cho­wa­nia są wśród lu­dzi po­wszech­ne. Książ­ka przed­sta­wia wy­ni­ki ba­dań do­wo­dzą­ce ludz­kiej nie­ra­cjo­nal­no­ści, tłu­ma­czy dla­cze­go za­cho­wu­je­my się nie­ra­cjo­nal­nie oraz po co.

Ja jestem dobry, inni są źli

Spy­ta­no kie­dyś Po­la­ków (Woj­cisz­ke, Grze­lak, 1995), jak po­stą­pi­li­by, gdy­by z po­wo­du awa­rii wo­do­cią­gu woda na ich osie­dle była do­star­cza­na becz­ko­wo­za­mi, w zbyt ma­łej ilo­ści. Aż 52% od­po­wie­dzia­ło, że wzię­li­by dla sie­bie mniej niż po­trze­bu­ją, tak aby zo­sta­ło jesz­cze dla in­nych. Tyl­ko 18% przy­zna­ło, że wzię­li­by dla sie­bie na za­pas. Cie­ka­we jest jed­nak, co ci sami lu­dzie od­po­wie­dzie­li na py­ta­nie, jak we­dług nich za­cho­wa­li­by się inni miesz­kań­cy osie­dla. Otóż 50% ba­da­nych stwier­dzi­ło, że inni praw­do­po­dob­nie będą brać dla sie­bie na za­pas, a tyl­ko 19% wie­rzy­ło, że inni we­zmą mniej, niż po­trze­bu­ją, żeby zo­sta­wić dla in­nych. Tak więc wie­lu lu­dzi twier­dzi­ło, że oni sami po­my­ślą o in­nych i we­zmą dla sie­bie mało, żeby star­czy­ło dla resz­ty, ale za to inni, źli ego­iści będą brać dla sie­bie na za­pas i nie po­my­ślą o po­zo­sta­łych miesz­kań­cach osie­dla.

Wy­ni­ki tego ba­da­nia dla psy­cho­lo­gów nie są ni­czym nad­zwy­czaj­nym. Lu­dzie uwiel­bia­ją my­śleć o so­bie jako o lep­szym, niż inni. Więk­szość lu­dzi uwa­ża, że jest po­nad­prze­cięt­nie życz­li­wym, lo­jal­nym, roz­waż­nym, szcze­rym i ma po­nad­prze­cięt­ne po­czu­cie hu­mo­ru, a więk­szość kie­row­ców twier­dzi, że jest po­nad­prze­cięt­nie do­brym kie­row­cą (Woj­cisz­ke, 2006). Kie­dy spy­ta­no 50 kie­row­ców, któ­rzy byli ho­spi­ta­li­zo­wa­ni z po­wo­du wy­pad­ku na dro­dze (34 z nich było spraw­ca­mi wy­pad­ku we­dług po­li­cji) oraz 50, któ­rzy nie ule­gli żad­ne­mu wy­pad­ko­wi o oce­nę ich umie­jęt­no­ści jaz­dy sa­mo­cho­dem, oka­za­ło się, że obie gru­py oce­nia­ją swo­je umie­jęt­no­ści tak samo do­brze. Za­rów­no oso­by, któ­re nie bra­ły udzia­łu w żad­nym wy­pad­ku, jak i te, któ­re spo­wo­do­wa­ły wy­pa­dek twier­dzi­ły, że ich umie­jęt­no­ści jaz­dy są po­wy­żej prze­cięt­nej (Pre­ston, Har­ris, 1965). Inne ba­da­nia (Cross, 1977 za: Alic­ke, Go­vo­run, 2005) po­ka­za­ły, że aż 94% na­uczy­cie­li aka­de­mic­kich uwa­ża, że ich umie­jęt­no­ści prze­ka­zy­wa­nia wie­dzy są po­wy­żej prze­cięt­nej, a 68% z nich umie­ści­ło swo­je umie­jęt­no­ści na­ucza­nia w naj­lep­szych 25%… Stu­den­ci z ko­lei uwa­ża­ją, że są po­nad­prze­cięt­nie spraw­ni fi­zycz­nie, mają po­nad­prze­cięt­ne zdol­no­ści przy­wód­cze oraz po­nad­prze­cięt­nie do­brze ra­dzą so­bie w kon­tak­tach z ludź­mi. Co czwar­ty spo­śród pra­wie mi­lio­na spy­ta­nych o to stu­den­tów stwier­dził, że mie­ści się w jed­nym pro­cen­cie naj­bar­dziej zdol­nych pod wzglę­dem kon­tak­tów z in­ny­mi ludź­mi (Alic­ke, Go­vo­run, 2005).

Dwaj psy­cho­lo­go­wie, El­liot Aron­son i Ca­rol Ta­vris opo­wia­da­ją w swo­jej książ­ce (Ta­vris, Aron­son, 2008) o wi­zy­cie w Mu­zeum To­le­ran­cji w Los An­ge­les. Przed wej­ściem do wła­ści­we­go mu­zeum zwie­dza­ją­cy oglą­da­ją film o róż­nych uprze­dze­niach: do Czar­nych, ko­biet, ho­mo­sek­su­ali­stów, Ży­dów, nie­peł­no­spraw­nych, blon­dy­nek, oty­łych itp. Film prze­ko­nu­je, że każ­dy czło­wiek ma ja­kieś uprze­dze­nia. Na­stęp­nie lu­dzie są za­pra­sza­ni do wej­ścia do mu­zeum przez jed­ne z dwóch drzwi. Nad jed­ny­mi znaj­du­je się na­pis „uprze­dze­ni”, a nad dru­gi­mi „wol­ni od uprze­dzeń”. Na wy­pa­dek, gdy­by ktoś nie zro­zu­miał prze­sła­nia fil­mu, drzwi opi­sa­ne jako „wol­ni od uprze­dzeń” są za­mknię­te. Au­to­rzy książ­ki opo­wia­da­ją, jak wi­dzie­li grup­kę czte­rech osób do­bi­ja­ją­cych się do tych drzwi i chcą­cych ko­niecz­nie wejść wła­śnie tędy… nie byli w sta­nie uwie­rzyć, że wca­le nie są lep­si od in­nych. Że tak jak każ­de­mu, zda­rza im się kie­ro­wać ste­reo­ty­pa­mi i uprze­dze­nia­mi.

Aby tylko dobrze o sobie myśleć…

Bar­dzo zna­ne w psy­cho­lo­gii jest zja­wi­sko tzw. ego­ty­zmu atry­bu­cyj­ne­go, po­le­ga­ją­ce na wy­ja­śnia­niu wła­snych za­cho­wań w taki spo­sób, aby móc do­brze o so­bie my­śleć. Kie­dy od­nie­sie­my w czymś suk­ces, twier­dzi­my, że sami się do tego przy­czy­ni­li­śmy. Cięż­ko pra­co­wa­li­śmy, je­ste­śmy zdol­ni, am­bit­ni i dla­te­go nam się uda­ło. Co in­ne­go, je­śli nam się nie uda – wte­dy winę zrzu­ca­my na czyn­ni­ki nie­za­leż­ne od nas. Eg­za­min był bar­dzo trud­ny, eg­za­mi­na­tor nie­spra­wie­dli­wy, mie­li­śmy pe­cha, bo­la­ła nas gło­wa itd… Ja­nusz Cza­piń­ski (za: Cza­piń­ski, 2001) w swo­im ba­da­niu na po­nad 6000 re­spon­den­tów po­ka­zał, jak Po­la­cy tłu­ma­czą ich uda­ny lub nie­uda­ny rok. Za­słu­gę za to, że po­przed­ni rok był uda­ny 84% osób przy­pi­sa­ło so­bie, 43% lo­so­wi (opatrz­no­ści), 24% in­nym lu­dziom i 12% wła­dzom. W przy­pad­ku winy za to, że po­przed­ni rok nie był uda­ny, tyl­ko 33% przy­pi­sa­ło to so­bie, 48% lo­so­wi, 27% in­nym lu­dziom i aż 54% wła­dzom. Po­dob­nie, kie­dy spy­ta­no od cze­go zale­ży ich ogól­nie całe ży­cie, a nie tyl­ko po­przed­ni rok, oso­by za­do­wo­lo­ne ze swo­je­go ży­cia czę­ściej jako przy­czy­nę wska­zy­wa­ły sie­bie, na­to­miast oso­by nie­za­do­wo­lo­ne – wła­dze. Z tego po­wo­du, kie­dy wła­dze wpro­wa­dza­ją re­for­mę, któ­ra jed­nym lu­dziom daje ko­rzy­ści, a in­nym stra­ty, spo­ty­ka­ją się je­dy­nie z nie­wdzięcz­no­ścią spo­łe­czeń­stwa, po­nie­waż po­krzyw­dze­ni bar­dzo chęt­nie ob­wi­nia­ją za po­gor­sze­nie się ja­ko­ści swo­je­go ży­cia dzia­ła­nia władz, na­to­miast ci, któ­rzy na re­for­mie ko­rzy­sta­ją, i tak stwier­dza­ją, że to ich wła­sna za­słu­ga, że im się w ży­ciu po­lep­szy­ło. Co cie­ka­we, ego­tyzm atry­bu­cyj­ny nie wy­stę­pu­je u osób w sta­nie kli­nicz­nej de­pre­sji (Raps i in., 1982), co może su­ge­ro­wać, że nie­ra­cjo­nal­nie do­bre my­śle­nie na swój te­mat jest ko­niecz­ne dla na­sze­go zdro­wia.

Na­sze umy­sły po­tra­fią zro­bić za­dzi­wia­ją­co wie­le, aby­śmy mo­gli do­brze o so­bie my­śleć. Oszu­ku­je­my sa­mych sie­bie, zmie­nia­my opi­nię na ja­kiś te­mat, a na­wet znie­kształ­ca­my na­szą pa­mięć po to, aby utrzy­mać swo­ją sa­mo­oce­nę. Dla lu­dzi bar­dzo nie­przy­jem­ne jest uczu­cie tzw. dy­so­nan­su po­znaw­cze­go, któ­ry po­wsta­je kie­dy jed­no­cze­śnie wy­stą­pią dwa sprzecz­ne ele­men­ty po­znaw­cze (czy­li my­śli, prze­ko­na­nia, po­sta­wy albo opi­nie). Aby usu­nąć dy­so­nans po­znaw­czy moż­na zro­bić dwie rze­czy: zmie­nić swo­je za­cho­wa­nie lub zmie­nić po­sta­wę wo­bec ta­kie­go za­cho­wa­nia. Przy­kła­dowo, kie­dy kse­ru­je­my książ­kę lub ścią­ga­my z In­ter­ne­tu umiesz­czo­ny przez ko­goś skan, jed­no­cze­śnie wy­stę­pu­ją dwa sprzecz­ne prze­ko­na­nia: pierw­sze – „je­stem uczci­wym czło­wie­kiem” i dru­gie „okra­dam au­to­ra”. Wy­wo­łu­je to dy­so­nans, któ­ry moż­na zre­du­ko­wać na dwa spo­so­by… a wła­ści­wie trzy. Pierw­szy spo­sób, to zmia­na za­cho­wa­nia, czy­li za­prze­sta­nie kse­ro­wa­nia ksią­żek lub po­bie­ra­nia pli­ków. Dru­gi spo­sób, to zmia­na po­sta­wy wo­bec ta­kie­go za­cho­wa­nia, czy­li wmó­wie­nie so­bie, że to wca­le nie jest kra­dzież, że pra­wo tego nie za­bra­nia, więc to nie jest nic złe­go albo, że książ­ki są za dro­gie, żeby je ku­po­wać. Ist­nie­je jesz­cze trze­ci spo­sób, czy­li przy­zna­nie, że nie jest się uczci­wym, ale roz­wią­za­nie ta­kie spo­wo­do­wa­ło­by spa­dek sa­mo­oce­ny, więc bar­dzo nie­wie­lu lu­dzi w ten spo­sób zre­du­ku­je dy­so­nans.

W