Zielnik klasztorny
- Wydawca:
- Wydawnictwo RM
- Kategoria:
- Poradniki
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7773-975-4
- Rok wydania:
- 2018
- Słowa kluczowe:
- kąpiele
- klasztorny
- najsłynniejszych
- nalewki
- nowych
- obdarzyła
- pojęcia
- receptur
- roślin
- zakonników
- zielnik
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Zielnik klasztorny”
Przez wieki klasztory były miejscem, w którym gromadzono wiedzę na temat ziół i metod leczenia nimi. Wielu zakonników i wiele zakonnic poświęciło życie na opracowywanie nowych receptur, odkrywanie właściwości roślin i leczenie chorych. Bez ich doświadczenia i ogromnej pracy nie mielibyśmy dziś pojęcia, jakimi skarbami obdarzyła nas natura.
Książka zawiera:
Dokładny opis 45 roślin zielnych uprawianych w przyklasztornych ogródkach wraz z informacją, jak je zbierać, suszyć i przechowywać.
Dane dotyczące właściwości leczniczych poszczególnych roślin.
Najsłynniejsze przepisy na klasztorne nalewki, napary, okłady, kąpiele, wina, soki, maści, syropy i olejki lecznicze.
Ciekawostki na temat historii ziół, nazewnictwa roślin i tradycyjnych metod leczenia.
Informacje na temat najsłynniejszych zakonów i osób duchownych zajmujących się ziołolecznictwem.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Anna Paczuska
Zielnik klasztorny
Anna Paczuska
Copyright © 2018 Wydawnictwo RM All rights reserved
Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 rm@rm.com.pl, www.rm.com.pl
Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.
W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: rm@rm.com.pl
ISBN 978-83-7773-824-5 ISBN 978-83-7773-975-4 (ePub) ISBN 978-83-7773-976-1 (mobi) ISBN 978-83-7773-977-8 (pdf)
Redaktor prowadzący: Irmina Wala-PęgierskaRedakcja: Justyna MrowiecNadzór graficzny: Grażyna JędrzejecProjekt graficzny książki i okładki: Anna JędrzejecŹródło ilustracji: Anna Batte, pl.wikipedia.orgOpracowanie ilustracji: Anna JędrzejecEdytor wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtSkład: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec
Spis treści
Wstęp
Dzieje klasztornego ziołolecznictwa
Na początku było zioło…
Grecy i Rzymianie
Arabowie
Zioła w Biblii
Narodziny medycyny klasztornej
Miłosierni benedyktyni
Przyklasztorne ogródki i apteki
Szkoła w Salerno
Uduchowiona zielarka
Zakony szpitalne
Zmierzch medycyny klasztornej
Nowe odkrycia
Bonifratrzy
Wędrówki ciechanowskiego proboszcza
Ziołowe kąpiele księdza Kneippa
Intuicja ojca Klimuszki
Ziołowe mieszanki ojca Grzegorza
Peruwiańskie skarby księdza Szeligi
Najważniejsze informacje o ziołach
Zbiór
Suszenie i przechowywanie
Surowce zielarskie
Postacie leków roślinnych
KLASZTORNE ZIOŁA
Aloes drzewiasty Aloe arborescens
Arcydzięgiel lekarski Archangelica offcinalis
Arnika górska Arnica montana
Babka lancetowata Plantago lanceolata
Berberys pospolity Berberis vulgaris
Bez czarny Sambucus nigra
Biedrzeniec anyż Pimpinella anisum
Bluszcz pospolity Hedera helix
Bobrek trójlistny Menyanthes trifoliata
Borówka czernica Vaccinium myrtillus
Bylica piołun Artemisia absinthium
Chmiel zwyczajny Humulus lupulus
Cykoria podróżnik Cichorium intybus
Drapacz lekarski Cnicus benedictus
Dyptam jesionolistny Dictamnus albus
Dziewanna wielokwiatowa Verbascum thapsiforme
Dziurawiec zwyczajny Hypericum perforatum
Glistnik jaskółcze ziele Chelidonium maius
Hyzop lekarski Hyssopus officinalis
Kminek zwyczajny Carum carvi
Koper włoski Foeniculum capillaceum
Kozieradka pospolita Trigonella foenum graecum
Kozłek lekarski Valeriana officinalis
Krwawnik pospolity Achillea millefolium
Lawenda lekarska Lavandula officinalis
Lebiodka pospolita Origanum vulgare
Lukrecja gładka Glicyrrhiza glabra
Macierzanka piaskowa Thymus serpyllum
Melisa lekarska Melissa officinalis
Mięta pieprzowa Mentha piperita
Mniszek lekarski Taraxacum officinale
Nagietek lekarski Calendula officinalis
Niepokalanek mnisi Vitex agnus-castus
Nostrzyk żółty Melilotus officinalis
Podbiał pospolity Tussilago farfara
Pokrzywa zwyczajna Urtica dioica
Prawoślaz lekarski Althaea officinalis
Przywrotnik pospolity Alchemilla vulgaris
Rdest ptasi Polygonum aviculare
Róża dzika Rosa canina
Skrzyp polny Equisetum arvense
Świetlik łąkowy Euphrasia rostkoviana
Tasznik pospolity Capsella bursa-pastoris
Tatarak zwyczajny Acorus calamus
Żywokost lekarski Symphytum officinale
Przypisy
Bibliografia
Wstęp
Leczenie ziołami jest niemal tak stare jak ludzkość. Wiele właściwości roślin odkryły dawno temu pierwotne plemiona zamieszkujące różne części świata. Wówczas działanie lecznicze roślin tłumaczono ich magicznymi cechami. Wiedzę o florze czerpano z obserwacji przyrody, na przykład zachowania zwierząt, które instynktownie szukają pewnych roślin, gdy dokuczają im określone schorzenia. I tak na przykład drapieżniki często jedzą ostre trawy, które pomagają im w trawieniu, natomiast krowy i konie cierpiące na dolegliwości pokarmowe chętnie jedzą rumianek lub krwawnik, którymi normalnie się nie żywią. Kozice ukąszone przez żmiję ratują się, zjadając wilczomlecz, a wilki w takiej sytuacji wykopują kłącza rdestów. Dzięki tym spostrzeżeniom ludzie zaczęli sięgać po jedyne wówczas dostępne leki – rośliny. Na podstawie doświadczenia i wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie tworzono coraz bardziej udoskonalone receptury na preparaty leczące różnorodne dolegliwości. Każda z kultur podczas tych wielowiekowych eksperymentów dodawała coś od siebie.
Nawet dziś, w dobie wysoko rozwiniętej medycyny, gdy dostęp do opieki lekarskiej jest powszechny, a w każdym mieście jest co najmniej jedna apteka, nie brakuje zwolenników naturalnych metod leczenia. Również coraz więcej lekarzy zaleca rozpoczęcie terapii (lub jej uzupełnienie) od zastosowania środków ziołowych, które są łagodniejsze dla ludzkiego organizmu i nie wywołują tylu skutków ubocznych co leki wypisywane na receptę. Preparaty roślinne mogą pomóc wyleczyć wiele dolegliwości i poprawić samopoczucie. Jednak aby zioła były skuteczne, muszą być właściwie zebrane, przechowywane i dawkowane. Często zapominamy o tym, że skarbnicą wiedzy na ten temat jest medycyna klasztorna. Przez wieki to właśnie klasztory były miejscem, w którym gromadzono całą wiedzę na temat ziół i metod leczenia nimi. Wiele zakonników i zakonnic poświęciło życie na opracowywanie nowych receptur, odkrywanie właściwości ziół i leczenie chorych. Bez ich wiedzy i ogromnej pracy nie mielibyśmy dziś pojęcia, jakie skarby kryją się w otaczającej nas przyrodzie. Zachęcam do odkrycia niektórych z nich, w czym – mam nadzieję – pomoże ta książka.
Anna Paczuska
Dzieje klasztornego ziołolecznictwaNa początku było zioło…
Historia klasztornego ziołolecznictwa, inaczej fitoterapii, ma swój początek we wczesnym średniowieczu. Trzeba jednak podkreślić, że mnisi i mniszki, opracowując ziołowe receptury, korzystali z wiedzy wcześniejszych kultur. Dlatego warto w skrócie prześledzić osiągnięcia starożytnych cywilizacji w tej dziedzinie.
Informacje pozostawione na sumeryjskich tabliczkach ponad 5000 lat temu świadczą o tym, że Sumerowie z wielu ziół sporządzali mieszanki, nalewki i proszki. Asyryjczycy i Babilończycy zauważyli natomiast, że rośliny zmieniają swoją moc leczniczą w zależności od pory dnia i roku, co stanowiło podstawę do opracowania przez nich kalendarza i zasad zbioru. Opisali również sposoby przechowywania i uprawy roślin. Starożytni Egipcjanie znali właściwości antybakteryjne wielu ziół i roślin. Zachowały się przekazy, z których wynika, że robotnicy przy budowie piramid jedli cebulę i czosnek, aby ograniczyć ryzyko wybuchu epidemii. W jednym z zachowanych papirusów, napisanym w XVI w. przed Chrystusem, można znaleźć opis ponad 700 substancji czynnych pochodzenia roślinnego i zwierzęcego.
Ważnym ośrodkiem zielarskim były także Indie. Do dziś Europa zawdzięcza im dużą liczbę przypraw i produktów leczniczych, takich jak kminek, pieprz, kardamon, goździki czy imbir. Ze starożytnych Indii wywodzi się też najstarszy na świecie system medyczny i filozoficzny – ajurweda. Także starożytni Chińczycy rozwinęli ziołolecznictwo na wysokim poziomie, a jego początki sięgają 4000 lat p.n.e. Chiński kanon ziół napisał podobno cesarz Shen Nung (zm. w 2698 r. p.n.e.), zwany Boskim Rolnikiem, który testował zioła na sobie, by sprawdzić, które z nich są trujące. W kanonie można znaleźć opisy 252 roślin wraz z informacjami o ich wpływie na organizm, miejscu występowania, sposobach przechowywania i przyrządzania z nich leków.
Grecy i Rzymianie
Wiedzę tych pierwszych opisanych wyżej wielkich cywilizacji częściowo przejęli starożytni Grecy, których powszechnie uznaje się za twórców zachodniej medycyny. Najbardziej znanym medykiem czasów antycznych był Hipokrates z Kos (460–377 p.n.e.), który nie tylko opracował wiele ziołowych receptur, ale też opisał właściwości kilkuset roślin i sformułował podstawy etyki lekarskiej (przysięgę Hipokratesa młodzi lekarze składają do dziś). Za autora kanonu roślinnej farmacji uważa się działającego w Rzymie greckiego lekarza Dioskuresa, który około 60 r. n.e. w księdze Materia Medica opisał szczegółowo 600 gatunków ziół. Na podstawie tego dzieła mnisi rozwijali w średniowiecznej Europie klasztorne ziołolecznictwo. Inna praca, która stworzyła podwaliny współczesnej fitoterapii, to wielotomowa encyklopedia przyrody autorstwa Pliniusza Starszego (23–79 r. n.e.).
Kolejnym sławnym znawcą roślin w tych czasach był przyboczny lekarz rzymskiego cesarza Marka Aureliusza Claudius Galenus z Pergamonu, zwany także Galenem. Claudius Galenus twierdził, że działanie leku zależy od postaci, w jakiej jest podawany. Opisał ponad 450 roślin. Za purgativa (środki przeczyszczające) uznawał między innymi odwar z soczewicy, figi, śliwki w miodzie, winogrona, kapustę i aloes. Jako środki moczopędne (diuretica) zalecał selery i pietruszkę. Odkrył narkotyczne działanie maku i przeciwbiegunkowe właściwości kasztanowca. Przez piętnaście kolejnych stuleci medycyna opierała się na przepisach opracowanych przez Galena. Do dziś leki otrzymywane w wyniku rozdrabniania, rozcierania, ekstrakcji z surowców pochodzenia roślinnego, zwierzęcego i mineralnego nazywa się preparatami galenowymi.
Arabowie
Duże zasługi dla rozwoju ziołolecznictwa mieli Arabowie, którzy od VIII do XII w. tworzyli potężne państwo rozciągające się od Indii, przez północną Afrykę, aż po Pireneje. Do zasobu ziół leczniczych wprowadzili gatunki rosnące w Indiach i Chinach. Zaczęli również uprawiać egzotyczne zioła w basenie Morza Śródziemnego, skąd następnie rozpowszechniły się one w niemal całej Europie. Wprowadzili też nowe formy leków, takie jak syropy, wody aromatyczne czy spirytusy lecznicze. Jednym z najbardziej znanych arabskich uczonych był żyjący w latach 854–925 Rhazes (Muhammad ibn Zakariyā Rāzī), który w swoim najsłynniejszym dziele zatytułowanym Antidotarium polecał stosowanie syropu octowego sporządzanego z kwiatów i kory granatu, zmieszanego z octem i cukrem. W skład „jabłek przeczyszczających”, które polecał swoim pacjentom, wchodził między innymi aloes i rabarbar, czyli środki używane do tego samego celu nawet dziś. Za ojca ówczesnej medycyny uważano zaś perskiego lekarza, filozofa i uczonego Awicennę (około 980–1036) – autora 480 książek, w tym Kanonu medycyny. Awicenna opisał w nim ponad 760 leków pochodzenia roślinnego i 800 różnych gatunków roślin leczniczych. W Polsce jego dzieło było obowiązkowym podręcznikiem dla lekarzy aż do XVIII wieku.
Zioła w Biblii
Dzięki informacjom zawartym w Biblii wiadomo, że Żydzi używali wielu roślinnych surowców i mikstur do leczenia różnych chorób. W Piśmie Świętym wymienia się 80 gatunków roślin leczniczych. Już w Księdze Wyjścia ukazany jest związek pomiędzy religią a sztuką leczenia, kiedy to Bóg mówi: Ja, Pan, chcę być twym lekarzem (Wj. 15,26). Prorok Ezechiel wspomina natomiast o drzewach rosnących w Ziemi Obiecanej: Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo (Ez. 47,12). Biblia opisuje przede wszystkim symboliczne znaczenie roślin leczniczych. I tak na przykład aloes w Piśmie Świętym był symbolem czci, pokuty i pokory, używano go między innymi do namaszczania zmarłych. Hyzop i bluszcz stosowano w różnych żydowskich obrzędach, a słynny gorejący krzew, który ujrzał Mojżesz, to najprawdopodobniej dyptam jesionolistny. Na podstawie informacji zawartych w Starym i Nowym Testamencie wiadomo, że aby sporządzić maści i balsamy, ówcześni ludzie mieszali sproszkowane zioła z gliną, solą, kozim mlekiem, rybią żółcią lub miodem. W czasach biblijnych nie było szpitali, opieką nad chorymi zajmowali się członkowie rodziny, którzy chętnie sięgali po znane roślinne środki lecznicze, aby ulżyć bliskim w cierpieniu.
Narodziny medycyny klasztornej
W średniowiecznej Europie opieką nad chorymi zajmowały się osoby najbardziej wykształcone, czyli mnisi. Jedynym znanym wówczas sposobem terapii było ziołolecznictwo. Zakonnicy opracowywali własne receptury, ale chętnie korzystali również z osiągnięć medycyny starożytnej, ponieważ jako jedyni mieli dostęp do starych ksiąg, potrafili je przeczytać i przetłumaczyć. Wiedza medyczna poprzednich epok – jak się dziś często mylnie uważa – nie została w wiekach średnich zapomniana. Warto także zwrócić uwagę na to, jak bardzo chrześcijaństwo zmieniło podejście ludzi do osób chorych i słabych. W kulturze grecko-rzymskiej panowało przeświadczenie, że ludzie cierpiący sami zasłużyli na taki los. Często nie tylko im nie pomagano, ale także nimi pogardzano, a nawet ich zabijano. Chrześcijańskie miłosierdzie uznawało opiekę nad chorymi za posługę wobec samego Chrystusa. Już ustalenia Soboru Nicejskiego z 325 r. zobowiązały biskupów do tworzenia przy kapitułach i parafiach przytułków oraz pomieszczeń do leczenia chorych.
Miłosierni benedyktyni
Do opieki nad potrzebującymi wielką wagę przykładał św. Benedykt z Nursji (około 480–547), założyciel zakonu benedyktynów. W regule, która obowiązywała we wszystkich klasztorach wczesnego średniowiecza, św. Benedykt poświęcił osobny rozdział kwestii właściwej opieki nad chorymi: O braciach chorych (RB 36). Wskazując na aspekt duchowy posługi chorym, Benedykt pisał: O chorych należy troszczyć się przede wszystkim i ponad wszystko i służyć im rzeczywiście tak, jak Chrystusowi, bo On sam powiedział: „Byłem chory, a odwiedziliście Mnie” (Mt 25,36) oraz: „Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Opat podkreślał także, że wymagających chorych należy znosić cierpliwie, ponieważ przez nich zyskuje się obfitszą nagrodę. Nakazywał, aby w każdym klasztorze istniało specjalne pomieszczenie dla chorych, którymi miał się opiekować wykształcony medycznie brat infirmeriusz. Reguła benedyktynów zwalniała chorych z nakazu postu, a ich dieta miała być jak na tamte czasy bardzo bogata: obfitowała w mięso, ser, ryby i jaja. Pacjenci mogli pić wino zmieszane z ziołami, a także korzystać z łaźni.
Misję św. Benedykta kontynuował Aureliusz Kasjodor (około 485–580). Ten światły benedyktyn widział konieczność ratowania starożytnych dzieł i pogłębiania zawartej w nich wiedzy. W tym celu założył w 538 r. Vivarium – klasztor, w którym wykształceni mnisi zajmowali się odnajdywaniem, konserwacją i przepisywaniem starych manuskryptów, aby dziedzictwo kulturowe starożytności, także z zakresu ziołolecznictwa, zostało zachowane dla potomnych. Aureliusz Kasjodor przetłumaczył z greki wiele traktatów medycznych i napisał własne dzieło – De medicina, w którym wymienił obowiązki braci infirmeriuszy. Poza tym uczony zachęcał benedyktynów do prowadzenia własnych badań nad roślinami leczniczymi. Dzięki temu do dziś ich zielniki są skarbnicą uzdrawiających receptur, a także pokazują, jak wyglądały przyklasztorne ogrody.
Średniowieczne winnice
W średniowieczu winorośl uprawiano zarówno w świeckich, jak i przyklasztornych winnicach. W szpitalach mnisi stosowali wino jako środek odkażający. Trunek ten był także ważnym składnikiem diety pacjentów – każdy z nich otrzymywał nawet trzy litry wina dziennie! Trzeba jednak pamiętać, że nie miało ono takiej mocy, jak trunek, który pijemy dziś. Skutecznym lekiem na wiele dolegliwości było wino z dodatkiem świeżych lub suszonych ziół.
Przyklasztorne ogródki i apteki
Zgodnie z regułą św. Benedykta każdy klasztor powinien być samowystarczalny. Mnisi budowali więc kuchnie, piekarnie, browary, spiżarnie, warsztaty, stodoły, obory, szkoły i szpitale. Nie mogło też zabraknąć przyklasztornego ogródka, w którym uprawiano drzewa i krzewy owocowe, warzywa, kwiaty i zioła, między innymi szałwię, malwę, rutę, konwalię, miętę, koper, rzeżuchę. Ogród taki składał się z dwóch części – pierwszą stanowił ogródek użytkowy (hortus), drugą ziołowy (herbularius). Zioła uprawiane były na prostokątnych grządkach. Trzymano się zasady, by na jednej grządce uprawiać tylko jeden gatunek rośliny, tak aby zachować czystość gatunku i zminimalizować ryzyko pomyłek. Z tego mniszego rozplanowania ogrodu później rozwinął się podział uprawy roślin według ich medycznego zastosowania: na dolegliwości żołądkowe, choroby układu krążenia, choroby dróg oddechowych itd.
Zbierane rośliny były suszone i przechowywane w specjalnych pomieszczeniach, które z czasem zmieniły się w klasztorne apteki, gdzie przerabiano pozyskane surowce: cięto je, rozcierano w moździerzu i mieszano ze sobą. Wiele ziołowych leków składało się nawet ze stu składników. Benedyktyni budowali kolejne klasztory i zakładali nowe ogrody. Zabierali ze sobą cenione rośliny i nasiona, przyczyniając się w ten sposób do ich rozpowszechnienia w całej Europie. W mniszych skryptoriach kopiści przepisywali ocalałe księgi starożytnych autorów, dzieła przyrodnicze, receptury, zielniki, poradniki, opisy chorób, niejednokrotnie wzbogacając je o własne notatki i rysunki. Zakonnicy uprawiali zioła, sporządzali maści, wyciągi, odwary, leczyli miejscową ludność. Z czasem stali się prawdziwymi specjalistami w dziedzinie ziołolecznictwa.
Wzorcowy klasztor
Do dzisiejszych czasów zachowały się plany założonego w IX w. klasztoru w Sankt Gallen w Szwajcarii. Widać na nim między innymi herbarium, szpital, gabinet lekarza, pomieszczenie do upuszczania krwi, aptekę, a także szczegółowo zaplanowany ogród przyklasztorny z opisem roślin. Dla chorych mnichów budowano infirmerie, dla rannych pielgrzymów hospicja (dopiero od XIX w. nazwa „hospicjum” funkcjonuje jako miejsce opieki nad śmiertelnie chorymi), a dla potrzebujących pomocy ubogich – szpitale.
W 828 r. Walahfrid Strabo, opat klasztoru benedyktynów na wyspie Reichenau, w dziele Hortulus opisał działanie wielu roślin leczniczych. Był to także pierwszy poetycki podręcznik uprawy ziół w przyklasztornych ogrodach. W poemacie liczącym 444 heksametrów Walahfrid Strabo wychwalał takie rośliny jak mięta, rzeżucha, fenkuł, szałwia, bylica, kozieradka, groch i chrzan. Tak między innymi pisał na temat kopru włoskiego: Koper włoski rozluźnia, jak powiadają, wzdęty żołądek i sprzyja trawieniu, na nowo chód jego wzmagając, gdy długo zatkane. Nadto korzeń onegoż, z winem, napojem Lenajosa, zmieszany i tak zażyty, od duszącego kaszlu uwolni[1].
Szkoła w Salerno
Benedyktyni założyli także wiele szkół medycznych. Najsłynniejsza znajdowała się w Salerno, gdzie powstała około 900 r. Jej najwybitniejszym przedstawicielem był Konstantyn Afrykańczyk (około 1020–1087), mnich wywodzący się z pierwszego założonego przez benedyktynów opactwa na Monte Cassino. To jeden z największych uczonych swoich czasów, a także zapalony podróżnik znający kilka języków obcych. Z dalekich wypraw przywoził egzotyczne zioła i przyprawy, tłumaczył także medyczne księgi z języka arabskiego. Dzięki temu w Europie poznano nowe formy leków, które opracowali Arabowie. Dzieła Konstantyna Afrykańczyka stały się podstawowymi podręcznikami w Salerno. Jednym z późniejszych osiągnięć szkoły saleriańskiej jest wydanie książeczki Regimen sanitatis Salernitanum dedykowanej powracającemu z wyprawy krzyżowej Ryszardowi Lwie Serce. Zawarto w niej przepisy z zakresu higieny, dietetyki i stosowania roślin leczniczych, pisane wierszem po łacinie. Popularność tego niewielkiego dzieła była ogromna, wznawiano je wielokrotnie i przetłumaczono na niemal wszystkie języki europejskie (także na język polski w 1775 r.). Przez kilka wieków popularyzowało ono wiedzę o lekach roślinnych i ich praktycznym stosowaniu.
Uduchowiona zielarka
Najbardziej znaną kobietą związaną ze średniowiecznym ziołolecznictwem jest niewątpliwie św. Hildegardaz Bingen (1098–1179) – przełożona klasztoru benedyktynek, zielarka, znawczyni medycyny naturalnej, kompozytorka, poetka, mistyczka. Hildegarda była zwolenniczką medycyny holistycznej, według której całościowe leczenie człowieka opiera się na czterech podstawach: obszarze boskim, kosmicznym, cielesnym i duchowym. Jedynym sposobem uzdrowienia człowieka jest uporządkowanie wszystkich tych elementów. Hildegarda jest autorką dwóch wielkich ksiąg medycznych: Physica i Causae et curae. W pierwszej z nich znajduje się aż dwieście rozdziałów poświęconych roślinom leczniczym. Do ksieni po poradę przybywali najbogatsi i najznamienitsi ludzie średniowiecza. Co ciekawe, dzieła Hildegardy były za jej życia mało znane, dopiero po śmierci świętej rozwinął się jej kult, a zalecenia lecznicze i żywieniowe zawarte w jej pismach wiele osób stosuje do dziś. Hildegarda podkreślała ścisły związek pomiędzy odpowiednim żywieniem a zdrowiem. Zastosowanie właściwej i indywidualnie dobranej diety to najlepszy sposób na zachowanie dobrej kondycji. Według św. Hildegardy każde zioło charakteryzuje się określonymi cechami w zależności od tego, jak wpływa na organizm. Podstawą odżywiania są cztery produkty: orkisz, kasztan jadalny, koper włoski i pigwa. Hildegarda doradzała spożywanie niektórych owoców i warzyw, a także dodawanie do potraw wielu ziół. Produkty pochodzenia zwierzęcego nakazywała jadać okazjonalnie.
Sześć złotych reguł życia wg św. Hildegardy
1. Właściwie jeść i pić.
2. Czerpać energię życiową z czterech żywiołów świata.
3. Przestrzegać rozsądnej równowagi między ruchem i spokojem, czyli pracą a odpoczynkiem.
4. Odnaleźć naturalny rytm snu i czuwania jako równoważących się sił.
5. Praktykować sztukę wydalania soków powodujących choroby.
6. Podtrzymywać uzdrawiające siły duchowe poprzez pełnienie cnót chrześcijańskich.
Zakony szpitalne
Tradycję posługi chorym przejmowały od benedyktynów inne zakony, przede wszystkim franciszkanie, którzy na Bliskim Wschodzie leczyli nie tylko współbraci i chrześcijan, ale także innowierców. W tym celu założyli specjalną aptekę św. Zbawiciela w Jerozolimie. To właśnie tam Antoni Menzani da Cuna opracował recepturę słynnego Balsamu Jerozolimskiego. Lek robiono z 40 składników odmierzanych w odpowiednich proporcjach. Ojcu Antoniemu stworzenie balsamu zajęło 24 lata, a lek jest w sprzedaży do dziś.
Rannymi podczas wypraw krzyżowych rycerzami opiekowały zakony rycerskie: joannici orazlazaryści – ci ostatni z czasem zajęli się głównie opieką nad trędowatymi. W XI w. powstał także zakon cystersów. Mnisi cysterscy tworzyli szpitale w całej Europie, również w Polsce: we Wrocławiu w 1108 r. i w Jędrzejowie w roku 1152, w których podawali chorym leki ziołowe.
Za najsłynniejszego przyrodnika z zakonu dominikanów uważa się Alberta Wielkiego. Święty Albert (około 1200–1280) był tłumaczem i komentatorem dzieł Arystotelesa oraz autorem licznych rozpraw o tematyce przyrodniczej, zwłaszcza o roślinach leczniczych i ich zastosowaniu. Szczególnie interesował się botaniką i chemią.
Zmierzch medycyny klasztornej
W późnym średniowieczu nastąpił gwałtowny rozwój medycyny akademickiej – zaczęło powstawać wiele świeckich uczelni – w związku z czym mnisi stracili monopol na wiedzę. Medyczna działalność klasztorów znacznie osłabła także przez wewnętrzne ruchy reformatorskie – część duchownych uważała, że ziołolecznictwo i opieka nad chorymi powodują zbytnie zeświecczenie mnichów, a także odciągają ich od głównych wartości życia zakonnego, jakimi są modlitwa i kontemplacja. Już w 1130 r. na Soborze w Clerment zakazano duchownym zajmowania się medycyną. Zakonnicy nie mogli przeprowadzać zabiegów chirurgicznych ani upuszczać krwi, nadal jednak powszechnie leczyli ziołami.
Lawendowy klasztor
Abbaye Notre-Dame de Sénanque to opactwo zakonu cystersów znajdujące się w Prowansji. Klasztor został założony w 1148 roku. Od wielu wieków mieszkający w nim mnisi zajmują się pszczelarstwem i uprawą lawendy, która jest rośliną miododajną. Średniowieczne opactwo otaczają rozległe pola tej rośliny, tworzące wspaniały, przejmujący krajobraz i stanowiące jedną z głównych atrakcji regionu.
W okresie renesansu coraz bardziej modne stawało się stosowanie w medycynie chemikaliów, między innymi rtęci i arsenu. Rośliny lecznicze zeszły na drugi plan. Chorym podawano także środki przeczyszczające i trucizny, co niejednokrotnie dawało opłakane skutki. Rolę odkrywców medycznych przejęli świeccy uczeni na czele z Paracelsusem (1493 lub 1494–1541), niemieckim lekarzem i przyrodnikiem, ojcem nowoczesnej medycyny. Z wypraw do Ameryki, Australii, na Daleki Wschód, do Indii przywożono na Stary Kontynent wiele egzotycznych przypraw i roślin leczniczych, które próbowano sklasyfikować i poznać. Wynalezienie druku pomogło rozpowszechnić wiedzę o fitoterapii, także w Polsce, gdzie w XVI w. wydano wiele zielników autorstwa rodzimych autorów. W 1534 r. ukazało się dzieło Stefana FalimirzaO ziołach i mocy ich, w 1568 r. księga Marcina SiennikaHerbarz, to jest ziół tutecznych, postronnych i zamorskich opisanie, w 1595 r. dzieło księdza Marcina z UrzędowaHerbarz polski, to jest o przyrodzeniu ziół i drzew rozmaitych, a w 1613 r. sławny ZielnikSyreniusza, liczący 1550 stron i zawierający 710 drzeworytów opisywanych roślin leczniczych. Dzieła te w znaczący sposób podniosły poziom nauczania w uczelniach medycznych w Polsce i rozpowszechniły racjonalne stosowanie wielu roślin leczniczych.
Renesansowy ogród księdza Marcina
Marcin z Urzędowa (1500–1573) to polski ksiądz, lekarz i przyrodnik. Studiował w Krakowie i w Padwie. Przez 30 lat mieszkał w Sandomierzu, gdzie badał rośliny, tworzył zielnik i leczył mieszczan. W Herbarzu polskim omówił około 400 gatunków roślin leczniczych. W opisach przedstawił między innymi czas kwitnienia, występowanie, właściwości lecznicze, sposoby zbierania, uprawę każdej z nich, a także receptury na leki ziołowe. W 2015 r. w Sandomierzu został otwarty Sandomierski ogród kanonika Marcina z Urzędowa. Na podstawie pozostawionych przez księdza pism odtworzono układ jego ogrodu ziołowego, który służył mu do badań nad właściwościami roślin. Na uporządkowanych grządkach posadzono między innymi lukrecję, anyż, lawendę wąskolistną, hyzop, szałwię, rutę, koper włoski, lebiodkę oraz glistnik jaskółcze ziele.
Nowe odkrycia
Choć w epoce geograficznych i medycznych odkryć ziołolecznictwo klasztorne straciło nieco na znaczeniu, to nadal wiele zakonów rozwijało wiedzę o roślinach i ziołach leczniczych. Zakonnicy i zakonnice udawali się na misje do nowo odkrytych części świata i przywozili stamtąd zioła, które następnie próbowali uprawiać w europejskim klimacie. Powstawały nowe zakony szpitalne, w których leczono ziołami. Najsławniejszy z nich to bonifratrzy. Od XVIII w., także w Polsce, działało wielu słynnych zielarzy – zakonników i duchownych. Wiedzę na temat roślin leczniczych, zaczerpniętą z ksiąg znajdujących się w przyklasztornych bibliotekach, łączyli z naukowymi badaniami i obserwacjami przyrodniczymi.
Bonifratrzy
Pogarszający się stan zdrowia ludności w Europie, zwłaszcza chłopów pańszczyźnianych i miejskiej biedoty, skłonił Portugalczyka Jana Ciudad (1495–1550) do założenia zakonu szpitalnego św. Jana Bożego. Zakonnicy, zwani bonifratrami, czyli dobrymi braćmi, nie tylko opiekowali się chorymi, zakładając i prowadząc szpitale, lecznice i domy opieki, ale mieli też osiągnięcia w zakresie sztuki i techniki medycznej. Posługiwali się lekami naturalnymi, głównie ziołami i preparatami roślinnymi wytwarzanymi we własnych aptekach. Pierwszy klasztor bonifratrów powstał w Polsce już w 1609 r. Z czasem klasztorów przybywało, a zakonnicy cieszyli się opinią wspaniałych medyków i specjalistów od fitoterapii. Leczyli ubogich, zyskując powszechny szacunek. Zakon bonifratrów do dziś ma wiele aptek w Polsce, w których chętnie zaopatrują się zwolennicy naturalnych metod leczenia, a ojcowie wydają własne publikacje i czasopisma na temat ziół. Zakonnicy opracowali mnóstwo skutecznych mieszanek ziołowych na wiele dolegliwości.
Wędrówki ciechanowskiego proboszcza
Wielką postacią w ziołolecznictwie polskiego oświecenia był ksiądz Jan Krzysztof Kluk