Strona główna » Obyczajowe i romanse » Erotyczne fajerwerki

Erotyczne fajerwerki

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-276-2498-7

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Erotyczne fajerwerki

„Przywarł wargami do jej ust. Okrzyki radości, wiwaty, wszystko ucichło, a przynajmniej on nic nie słyszał. Poczuł, jak Carrie rozchyla wargi, jak wtula się w jego ciało. Jej jedwabiste włosy oraz usta działały upajająco. Pragnął jej do szaleństwa. Fajnie zacząć rok od fajerwerków...”.

 

Polecane książki

Kim jest człowiek nazywany przez prosty lud bogiem? Podobno tworzy jakieś istoty, nowe byty – a to wszak robota bogów. Ale czy jest ważniejszy od wpływowego dziennikarza, który również posiada boską moc? Może wywyższać ludzi swoimi artykułami lub strącać ich w niebyt niesławy byle pomówieniem. Spot...
Wagarowicze mimo woli - to opowiadanie przygodowe dla młodzieży. Jest wesołą, pełną niesamowitych historii lekturą. Jego dynamiczna akcja rozgrywa się początkowo w szkole, w klasie gimnazjalnej. Na lekcji chemii dochodzi do częściowego zniszczenia dziennika klasowego za przyczyną jednego z uczniów, ...
Oto dobrze znani bohaterowie bajek w mniej niewinnej, za to o wiele ciekawszej i bardziej złożonej odsłonie. Krecik-piroman, Batman z zaburzeniami erekcji, Masza z zamiłowaniem do polifarmakoterapii czy sfrustrowany, będący na skraju depresji listonosz Pat przestają być uroczymi symbolami naszeg...
Osadzona w realiach II wojny światowej niezwykła historia, która łączy przygodę oraz poruszającą opowieść o rodzinie, tożsamości i poczuciu własnej wartości. Dziesięcioletnia Ada całe swoje życie spędziła zamknięta w jednopokojowym mieszkaniu. Jej matka tak bardzo wstydzi się zdeformowanej s...
W publikacji zaprezentowano modelowanie powiązań między indeksami wybranych giełd papierów wartościowych. Omawiane zagadnienia można zaklasyfikować do kilku wątków tematycznych. Pierwszy obejmuje pogrupowanie giełd na świecie pod względem ich podobieństwa w relacjach z innymi giełdami w celu wskazan...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Michelle Celmer

Michelle CelmerErotyczne fajerwerki

Tłumaczenie:

PROLOG

Jak co roku, trzydziestego grudnia, w urodziny zmarłej żony i matki ich trzech synów, Giuseppe Caroselli piekł jej ulubiony tort – malinowo-orzechowy z czekoladową polewą. Goście mieli zjawić się dopiero za godzinę, natomiast Rob i Tony, na prośbę dziadka, przyjechali wcześniej. Siedzieli na stołkach przy kuchennej wyspie i obserwowali go przy pracy.

Od najwcześniejszych lat wnukowie – Robert, Tony junior i Nicholas – wiedzieli, że kiedyś to oni będą zarządzać Caroselli Chocolate, firmą, którą Giuseppe zbudował od podstaw. Starszy pan cieszył się, że rodzinny biznes przejdzie w dobre ręce, ale martwiło go, że jeśli wnukowie nie ustatkują się i nie spłodzą synów, za kilkadziesiąt lat nazwisko Caroselli przestanie istnieć. Przynajmniej Nicholas się ożenił.

– Jak pewnie wiecie, Nick zrezygnował ze swojej części w trzydziestu milionach, jakie dla was przeznaczyłem.

– Tak, mówił nam – odrzekł Tony z wiecznym marsem na twarzy.

– W tej sytuacji każdemu z was, jeśli będziecie mieli syna, przypadnie po piętnaście milionów.

– Kupa forsy – oznajmił Rob, najambitniejszy z trójki.

– To prawda – przyznał Giuseppe, który nie miał zamiaru przekazywać im tych pieniędzy. Jakim byłby dziadkiem, gdyby wyróżnił dwoje z siedmiorga wnucząt?

Nick odrzucił oferowane mu dziesięć milionów, bo był szczęśliwie zakochany. Giuseppe wierzył, że gdy Tony z Robem dojrzeją do małżeństwa, postąpią identycznie.

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Patrząc, jak dziewczyna, z którą przyszedł na imprezę sylwestrową, opuszcza hotelowy bar z innym mężczyzną, Robert Caroselli nie poczuł złości ani nawet irytacji.

– Nie chce mi się świętować – powiedział, kiedy zadzwoniła o dziewiątej.

Właśnie zamierzał wejść do łóżka z książką. Chętnie przespałby najbliższe trzy miesiące, aby nie myśleć o tym, że jego ojciec i wujowie, właściciele Caroselli Chocolate, stracili wiarę w jego umiejętności zawodowe. Owszem, sprzedaż w ostatnim kwartale spadła, ale jest recesja! Zatrudnienie Caroline Taylor, geniusza marketingu z Los Angeles, uważał za osobistą zniewagę oraz stratę pieniędzy. Nie zdołał jednak przekonać rodziny.

Miał też inne zmartwienie: powinien znaleźć żonę i spłodzić syna, dzięki któremu przetrwa nazwisko Caroselli. Nie był zaprzysięgłym singlem i wrogiem małżeństwa, po prostu dużo czasu spędzał w pracy. Oczywiście dziesięć milionów, które dziadek zaproponował każdemu z trzech wnuków, stanowiło dużą pokusę. Teraz suma wzrosła do piętnastu milionów. Najgorsze, że jeśli nie spełni oczekiwań dziadka, wówczas Tony junior zgarnie całość.

Ale przyszłej żony i matki swoich dzieci nie spotka w barze, Olivia zaś na pewno się na nią nie nadaje. Dlatego zamierzał zostać w domu.

– Nie możesz! – oburzyła się. – Z kim powitasz nowy rok? Kogo pocałujesz o północy? Kogoś musisz! Tak każe tradycja.

Nie przejmowała się tradycją, kiedy wyszła z lokalu z innym facetem. Właściwie to jej się nie dziwił: gdy przyjechali o dziesiątej, znalazł dwa wolne miejsca w rogu sali, usiadł i się nie ruszył. Teraz kończył trzecią szklankę whisky i czuł się o niebo lepiej niż godzinę temu.

Członkowie rodziny Carosellich korzystali z każdej okazji, by się spotkać, pogadać, wypić, ale on zwykle nie tykał alkoholu. Dzisiejszy wieczór należał do wyjątków.

Siedząc w kącie, obserwował zatłoczony lokal. Ciało przy ciele, głowa przy głowie.

– Przepraszam!

Podskoczył, zamrugał raz, potem drugi. Obok jego stolika stał anioł, a raczej śliczna anielica z aureolą jasnych loków, które opadały aż do szczupłej talii.

– Czy to miejsce jest wolne? – spytała, przekrzykując muzykę. – Dla jasności: nie próbuję cię poderwać. Od rana jestem na nogach i nie mam siły dłużej stać.

– Zapraszam.

– Dzięki. – Blondynka usiadła i westchnęła z ulgą, po czym wyciągnęła dłoń. – Jestem Carrie…

Nie dosłyszał nazwiska, zauważył jednak, że jak na tak drobną osobę uścisk dłoni ma zadziwiająco mocny.

– Rob – przedstawił się.

– Miło cię poznać, Ron.

Już chciał ją poprawić, ale kiedy obdarzyła go uśmiechem, pomyślał: niech mówi, jak chce.

– Napijesz się czegoś?

– Oho, czyżbyś ty próbował mnie poderwać?

– A miałabyś coś przeciwko temu? – spytał, odruchowo kierując wzrok na jej dekolt.

– Zależy.

– Od czego?

– Powiedz: dlaczego o jedenastej piętnaście w wieczór sylwestrowy ktoś taki jak ty siedzi samotnie w barze?

– Ktoś taki jak ja?

– Przystojny, seksowny.

– Bo dziewczyna, z którą przyszedłem, przed chwilą wyszła z innym.

– Jest ślepa czy głupia? – Carrie zmrużyła oczy.

Rob parsknął śmiechem.

– Po prostu znudzona.

– Przyznaj się, masz narzeczoną. – Potrząsnął głową. – Żonę? – Uniósł dłoń, wskazując na brak obrączki. – Jesteś gejem? – Ponownie wybuchnął śmiechem.

– Hetero.

– Hm… – Zmarszczyła czoło. – Hetero palant?

Carrie wali prosto z mostu. To dobrze; nie lubił gierek.

– Chyba nie, ale każdy ma jakieś wady.

Pokiwała z namysłem głową.

– Okej. Możesz postawić mi drinka.

– Na co masz ochotę?

– Na to samo. – Wskazała na jego szklankę.

Rozejrzał się po sali, szukając kelnerki. Nie, szybciej będzie, jak zamówi u barmana.

– Zaraz wrócę.

Kilka minut przeciskał się przez tłum, potem czekał, aż barman go obsłuży. Wracając do stolika, nie był pewien, czy zastanie Carrie. Na jej widok odetchnął z ulgą. Uświadomił sobie, że wcale nie chce samotnie witać nowego roku.

– Proszę. – Postawił przed nią szklankę i zajął miejsce.

– Długo cię nie było. Myślałam, że się zmyłeś.

– A ja nie byłem pewien, czy cię jeszcze zastanę.

– Nie jestem ślepa ani głupia. – Roześmiała się, a on z trudem się powstrzymał, aby nie ścisnąć jej dłoni. – Mieszkasz w Chicago? – spytała, podnosząc szklankę.

– Przy Lincoln Park.

– To blisko stąd?

– Niedaleko. A ty?

– Na zachodnim wybrzeżu. Tu przyjechałam na krótko, do pracy.

– A narzeczony?

– Nie jestem z nikim związana.

– Faceci w Kalifornii są ślepi czy głupi?

Uśmiechnęła się, a on z coraz większą niecierpliwością czekał na wspólne powitanie nowego roku. Jutro zadzwoni do Olivii i podziękuje, że wyciągnęła go z domu.

– Boją się silnych kobiet, które odnoszą sukcesy w życiu zawodowym.

Rob, w którego rodzinie było wiele silnych odnoszących sukcesy kobiet, nie odczuwał takiego strachu.

– Poza tym ciągnie mnie do mężczyzn, których teoretycznie powinnam omijać szerokim łukiem.

– Czyli?

– Do drani. Mam problemy z tak zwaną bliskością. A z draniem nigdy się nie zwiążę.

Jaka miła odmiana, pomyślał. Kobiety, z którymi się umawiał, zawsze podkreślały swoje atuty, a wady ukrywały.

– Kiedy zakończyłaś swój ostatni poważny związek?

– Nigdy w takim nie byłam.

– Nie żartuj! Masz ile lat? Dwadzieścia cztery? Pięć?

– Jakiś ty miły! Dwadzieścia osiem.

– Nie znam ani jednej kobiety powyżej osiemnastego roku życia, która nie byłaby w przynajmniej jednym poważnym związku.

– Ha! Zaintrygowałam cię?

– Owszem. – Wydawała mu się doskonała. Piękna, seksowna, z poczuciem humoru i niezainteresowana małżeństwem. Czyżby wygrał los na loterii?

– A ty? – spytała. – Miałeś jakieś poważne związki?

– Nawet miałem narzeczoną. Dawno. Na studiach.

– Dlaczego się rozstaliście?

– Pragnęliśmy odmiennych rzeczy.

– Czego ty pragnąłeś?

Wzruszył ramionami.

– Mieć dom, żonę, dzieci.

– A ona?

– Mojego współlokatora, Evana.

– Ups…

– Na szczęście odkryłem to przed ślubem. Po rozstaniu skupiłem się na karierze.

– Jesteś pracoholikiem?

– Niektórzy tak twierdzą.

– Ja też często pracuję czternaście godzin na dobę.

Żałował, że przyjechała do Chicago na krótko. Chętnie by ją lepiej poznał. Parę minut później poprosił kelnerkę o dwie kolejne whisky. Kontynuowali rozmowę, śmiali się, flirtowali. Carrie zamówiła trzecią whisky. Czas zleciał nie wiadomo kiedy. Tuż przed północą wyłączono muzykę. Wszyscy wpatrywali się w wielki ekran telewizora, czekając, aż na nowojorskim Times Square opadnie słynna kryształowa kula.

– Słuchaj – szepnęła Carrie – jesteśmy tu sami…

– A tradycja każe pocałować kogoś na powitanie nowego roku…

– Więc nie mamy wyboru.

Uśmiechając się szeroko, Rob wyciągnął rękę. Carrie podała mu swoją. Nie zaprotestowała, kiedy zgarnął ją w objęcia. Zamiast obserwować kulę na ekranie, patrzył na kobietę, z którą za moment powita nowy rok. Skórę miała idealnie gładką, oczy szare, roziskrzone, wargi pełne i jakby złaknione pocałunku.

Jeszcze godzinę temu z niechęcią myślał o szaleństwie, jakie ogarnia ludzi wraz z wybiciem północy, a teraz nie mógł się doczekać tej magicznej chwili. Jeszcze pół minuty. Dwadzieścia sekund. Kiedy zostało dziesięć, wszyscy zaczęli głośno odliczać. Wszyscy prócz niego i Carrie. Oni wciąż stali, nie spuszczając z siebie wzroku. Pięć… cztery… trzy… dwa…

Przywarł ustami do jej ust. Okrzyki radości, wiwaty, wszystko ucichło, a przynajmniej on nic nie słyszał. Poczuł, jak Carrie rozchyla wargi, jak wtula się w jego ciało. Jej jedwabiste włosy oraz usta działały upajająco. Pragnął jej do szaleństwa. Nie wiedział, jak długo stali objęci, ale kiedy wreszcie uniósł głowę, oboje byli zdyszani.

– Zaryzykuję i spytam wprost: czy masz ochotę pójść do mojego pokoju hotelowego?

Jasne, że miał.

– Jesteś pewna, że tego chcesz?

Uśmiechnęła się.

– Fajnie zacząć rok od fajerwerków.

– Bardzo fajnie – odrzekł, ściskając jej dłoń.

Tytuł oryginału: Caroselli’s Baby Chase

Pierwsze wydanie: Harlequin Desire, 2013

Redaktor serii: Ewa Godycka

Korekta: Urszula Gołębiewska

© 2013 by Michelle Celmer

© for the Polish edition by Harlequin Polska sp. z o.o., Warszawa 2014, 2016

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.

Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne.

Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.

Harlequin i Harlequin Gorący Romans są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.

HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.

Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

HarperCollins Polska sp. z o.o.

02-516 Warszawa, ul. Starościńska 1B, lokal 24-25

www.harlequin.pl

ISBN: 978-83-276-2498-7

Konwersja do formatu EPUB:
Legimi Sp. z o.o.