Strona główna » Poradniki » Tarot i astrologia w praktyce

Tarot i astrologia w praktyce

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7377-634-0

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Tarot i astrologia w praktyce

Czy wyciągnięcie jednej karty z talii Tarota pozwoli na przewidywanie przyszłości? Czy znajomość ascendentu, pozycji Słońca i Księżyca w horoskopie wystarczą, by kogoś naprawdę dobrze poznać?

Tarot i astrologia to dwie potężne sztuki wróżbiarskie. Przekonaj się, co zyskasz z ich połączenia:

Rzetelny poradnik o dwóch, uzupełniających się sztukach dywinacyjnych pozwalających przewidywać przyszłość.

  • Możliwość dokonywania trafnych interpretacji – dzięki astrologicznej precyzji i intuicji Tarota określisz czas przyszłego zdarzenia i otrzymasz o wiele bogatsze i głębsze jego zrozumienie.
  • Świadomość, jak np. tarotowe Buławy, będące odpowiednikiem astrologicznego żywiołu ognia, wpływają na Twój temperament.
  • Zdasz sobie sprawę z doskonałej harmonii, jaka występuje pomiędzy nimi i jak wpływa to na poznawanie siebie, świata i innych ludzi.

Nowy wymiar wróżbiarstwa specjalnie dla Ciebie!

Beata Matuszewska – sopocka tarocistka i astrolog, pisarka, poetka, felietonistka. Od dwudziestu lat zajmuje się leczeniem ciała i ducha metodami niekonwencjonalnymi.

Polecane książki

Monografia ta dotyczy jednego z głównych obecnie obszarów debaty ekonomicznej, tj. debaty na temat stanu teorii ekonomii, jej użyteczności praktycznej i przystawalności do bieżących oraz przyszłych wymogów dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości społeczno-gospodarczej. (...) Tom ten kierowany je...
Nowe, poprawione wydanie bestsellerowej powieści z Rudolfem! Życie piętnastoletniego Rudolfa Gąbczaka nie jest łatwe: zawody miłosne, afery polityczne, romansujący ojciec, matka feministka, niezdyscyplinowana babcia, rodacy niezdecydowani, czy wejść do Unii... Polski kuzyn Adriana Mole'a radzi s...
Wilno A.D. 1905 Wynalazek alchemików z Uniwersytetu Wileńskiego wywrócił życie w Europie do góry nogami. Teraz między miastami Aliansu latają potężne sterowce, po ulicach jeżdżą karety parowe, porządku pilnują golemy, a mechanicy konstruują automatony. Wilno wyrwało się ze szponów Imperium Rosyjskie...
Ciechocinek, koniec lat pięćdziesiątych. Opustoszały polski kurort, sypiące się pensjonaty, bieda i szarzyzna. Do Wandy – przed wojną lwowskiej dentystki i śpiewaczki jazzowej – która po powrocie z zesłania osiadła w Ciechocinku, przyjeżdża z Anglii starszy brat, Fabian, emigrant wojenny, puzonista ...
  Jan Kochanowski podejmował problematykę obywatelską nieprzerwanie w ciągu całej swej działalności pisarskiej, w wypowiedziach literackich różnorodnych gatunkowo, w nieustannym przeplocie języka polskiego i łacińskiego. Stale też wrośnięta ona była w podłoże idei stanowiących constans w jego pogląd...
Mari Jones została wzięta za kochankę żonatego mężczyzny i publicznie upokorzona przez milionera Sebastiana Reya-Defoe. To wydarzenie położyło się cieniem na kolejnych latach jej życia. Gdy dowiaduje się z gazet o planowanym małżeństwie Sebastiana, postanawia się mu odpłacić. Wywołuje skandal w ...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Beata Matuszewska

Re­dak­cja: Ewa Kar­czew­ska

Skład kom­pu­te­ro­wy: Piotr Pi­siak

Pro­jekt okład­ki: Alek­san­dra Wró­bel

Ko­rek­ta: Ewa Skar­żyń­ska

Wy­da­nie I

Bia­ły­stok 2014

ISBN 978-83-7377-634-0

Na okład­ce wy­ko­rzy­sta­no wi­ze­run­ki kart z ta­lii

„Kar­ty Ri­de­ra Wa­ite’a pro­ste i sku­tecz­ne” au­tor­stwa Bar­ba­ry An­to­no­wicz-Wla­ziń­skiej

© Co­py­ri­ght by Stu­dio Astrop­sy­cho­lo­gii, Bia­ły­stok, 2010.

All ri­ghts re­se­rved, in­c­lu­ding the ri­ght of re­pro­duc­tion in who­le or in part in any form.

Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne. Żad­na część tej pu­bli­ka­cji nie może być po­wie­la­na ani roz­po­wszech­nia­na za po­mo­cą urzą­dzeń elek­tro­nicz­nych, me­cha­nicz­nych, ko­piu­ją­cych, na­gry­wa­ją­cych i in­nych bez pi­sem­nej zgo­dy po­sia­da­czy praw au­tor­skich.

15-762 Bia­ły­stok

ul. An­to­niuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – re­dak­cja

85 654 78 06 – se­kre­ta­riat

85 653 13 03 – dział han­dlo­wy – hurt

85 654 78 35 – sklep fir­mo­wy „Ta­li­zman” – de­tal

www.stu­dio­astro.pl e-mail:biu­ro@stu­dio­astro.pl

Wię­cej in­for­ma­cji znaj­dziesz na por­ta­lu www.psy­cho­tro­ni­ka.pl

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

Jeże­li zaj­mu­jesz się Ta­ro­tem i astro­lo­gią lub zaj­mu­jesz się Ta­ro­tem, a za­mie­rzasz za­jąć się astro­lo­gią, prę­dzej czy póź­niej do­strze­żesz po­do­bień­stwa obu dzie­dzin. Spró­bu­jesz też po­łą­czyć je, wzbo­ga­ca­jąc ta­ro­to­we prze­sła­nie astro­lo­gicz­ną sym­bo­li­ką, i od­czy­ty­wać ta­ro­to­we sym­bo­le przez pry­zmat astro­lo­gicz­ne­go po­zna­nia.

Na­le­ży jed­nak za­zna­czyć, że nie ma jed­no­znacz­ne­go przy­po­rząd­ko­wa­nia kar­ty do zna­ku zo­dia­ku lub pla­ne­ty, tu mu­si­my po­słu­żyć się tym, co pod­po­wia­da nam wła­sna in­tu­icja, wie­dza i do­świad­cze­nie. Bywa, że in­ter­pre­ta­cja Maga jed­ne­go ta­ro­ci­sty może kie­ro­wać go w stro­nę Ura­na, dru­gie­go w stro­nę Księ­ży­ca – jed­no i dru­gie bę­dzie zgod­ne z praw­dą. Tu za­zna­cza się pod­sta­wo­wa róż­ni­ca dzie­lą­ca Ta­ro­ta i astro­lo­gię – Ta­rot jest wi­zu­al­ny i in­tu­icyj­ny, astro­lo­gia ma­te­ma­tycz­na i lo­gicz­na. Łą­cząc je, zy­sku­je­my do­kład­ną broń i prze­sta­je­my astro­lo­gię i Ta­ro­ta trak­to­wać jako od­ręb­ne me­dia, a za­czy­na­my trak­to­wać nie­mal jak nie­ro­ze­rwal­ną ca­łość.

W Ta­ro­cie trud­no pre­cy­zyj­nie okre­ślić czas zda­rze­nia. Za­miast kon­kret­nej od­po­wie­dzi zwy­kle przed­sta­wia­ny jest ciąg przy­czy­no­wo-skut­ko­wy pro­wa­dzą­cy do okre­ślo­ne­go celu. Je­że­li py­ta­nie kwe­ren­ta brzmi: „Kie­dy się oże­nię?”, Ta­rot nie poda od­po­wie­dzi w sty­lu „15 czerw­ca 2008 roku”, tyl­ko przed­sta­wi, co na­le­ży zro­bić, aby osią­gnąć za­mie­rzo­ny cel. Cel i czas jego osią­gnię­cia jest za­leż­ny od dzia­łań py­ta­ją­ce­go – po­nie­waż sami kie­ru­je­my swo­im lo­sem. Do­kład­ne okre­śle­nie cza­su jest trud­ne, ale na pew­no nie jest nie­moż­li­we. Astro­lo­gia bar­dzo pre­cy­zyj­nie (dzień, go­dzi­na, mi­nu­ta) po­ka­zu­je moż­li­wość zda­rze­nia. Pod­kre­ślam sło­wo „moż­li­wość”, po­nie­waż in­ter­pre­ta­cja ko­smo­gra­mu jest pro­gno­zą, nie wy­rocz­nią. Przy­kła­do­wo – 19 sierp­nia na­stą­pi ko­niunk­cja Słoń­ca z Mar­sem w szó­stym domu, co przy nie­ko­rzyst­nych aspek­tach może przy­nieść kwe­ren­to­wi cho­ro­bę z wy­so­ką go­rącz­ką. Wie­dząc o tym, za­dbam o swój układ im­mu­no­lo­gicz­ny i być może nie za­cho­ru­ję wca­le lub przej­dę cho­ro­bę lek­ko. Cy­kle astro­lo­gicz­ne (np. rocz­ny obieg Zie­mi wo­kół Słoń­ca) są nie­zmien­ne, a in­ter­pre­ta­cja ko­smo­gra­mu po­le­ga na zro­zu­mie­niu i wy­ja­śnie­niu wpły­wów, któ­re ze sobą nio­są, oraz na zro­zu­mie­niu i wy­ja­śnie­niu po­ło­że­nia pla­net w do­mach i zna­kach oraz ich wza­jem­nych od­dzia­ły­wań.

Oba me­dia są zna­ne i wy­ko­rzy­sty­wa­ne od wie­ków, choć nie da się ukryć, że astro­lo­gia jest znacz­nie star­sza od Ta­ro­ta i uży­czy­ła mu kil­ka ele­men­tów, np. od­zwier­cie­dle­niem astro­lo­gicz­nych ży­wio­łów (Ogień, Woda, Po­wie­trze, Zie­mia) są ta­ro­to­we dwo­ry (Bu­ła­wy, Kie­li­chy, Mie­cze, Pen­ta­kle). No­wo­cze­sna (no­wo­cze­śniej­sza) for­ma astro­lo­gii ukształ­to­wa­ła się w pierw­szym wie­ku przed na­szą erą, na­to­miast no­wo­cze­sna for­ma Ta­ro­ta w XIX wie­ku.

Aby rze­tel­nie ob­li­czyć i zin­ter­pre­to­wać ko­smo­gram, po­trzeb­na jest czy­sto ma­te­ma­tycz­na i astro­no­micz­na wie­dza, oso­bie zaj­mu­ją­cej się Ta­ro­tem cza­sa­mi wy­star­czy spon­ta­nicz­na, in­tu­icyj­na in­ter­pre­ta­cja. Na­le­ży jesz­cze wspo­mnieć o oczy­wi­stej róż­ni­cy – astro­lo­gia ogól­nie opie­ra się na czy­ta­niu mapy nie­ba wi­docz­ne­go w kon­kret­nym cza­sie i z kon­kret­ne­go miej­sca, a Ta­rot na od­czy­ty­wa­niu ukła­dów po­wsta­łych z 78 kart.

Tyle o róż­ni­cach. Wspo­mnia­łam wy­żej, że od­zwier­cie­dle­niem astro­lo­gicz­nych ży­wio­łów (Ogień, Woda, Po­wie­trze, Zie­mia) są ta­ro­to­we dwo­ry (Bu­ła­wy, Kie­li­chy, Mie­cze, Pen­ta­kle), i ten fakt moż­na okre­ślić jako pierw­sze po­do­bień­stwo. Wspo­mnia­łam też, że bez zna­jo­mo­ści ma­te­ma­ty­ki nie da się ob­li­czyć ko­smo­gra­mu, ale oprócz zna­jo­mo­ści ma­te­ma­ty­ki po­trzeb­na jest rów­nież ma­estria in­ter­pre­ta­cji, do­kład­nie tak jak w Ta­ro­cie. W obu me­diach uży­wa­ne i in­ter­pre­to­wa­ne są wie­lo­znacz­ne sym­bo­le, o któ­rych trze­ba po­sia­dać grun­tow­ną wie­dzę. O ile sam Ta­rot zna­ny jest od śre­dnio­wie­cza, tak ob­ra­zy i sym­bo­le, któ­re wy­ko­rzy­stu­je (tak samo jak sym­bo­le astro­lo­gicz­ne), były zna­ne na dłu­go przed Chry­stu­sem. Ża­den z sym­bo­li ani ob­ra­zów nie jest ani „do­bry”, ani „zły”.

No i oczy­wi­ście za­rów­no Ta­rot, jak i astro­lo­gia od­po­wia­da­ją na wszyst­kie py­ta­nia – wznio­słe, przy­ziem­ne, do­ty­czą­ce przy­szło­ści, prze­szło­ści i te­raź­niej­szo­ści, wy­ja­śnia­ją, roz­świe­tla­ją, po­ka­zu­ją słusz­ny kie­ru­nek dzia­łań, moż­li­wo­ści i ogra­ni­cze­nia.

Moż­na po­wie­dzieć, że są to dwa róż­ne spo­so­by, na któ­re moż­na dą­żyć do po­zna­nia i zro­zu­mie­nia świa­ta, in­nych lu­dzi i sie­bie. Oba wy­zna­cza­ją szczę­śli­we kie­run­ki i ostrze­ga­ją przed nie­szczę­śli­wy­mi wy­da­rze­nia­mi. Oba dają wie­dzę, po­zwa­la­ją zro­zu­mieć i za­ak­cep­to­wać to, co nie­uchron­ne.

A ja i tak będę za­wsze twier­dzić, że Ta­rot i astro­lo­gia są jak sta­re, do­bre mał­żeń­stwo…

KOSMOGRAM

Czym jest ty­tu­ło­wy ko­smo­gram, czy­li po­tocz­nie mó­wiąc, ho­ro­skop?

Tech­nicz­nie rzecz bio­rąc, jest to za­pis ob­ra­zu nie­ba z chwi­li two­ich na­ro­dzin. Wszyst­kie pla­ne­ty i cia­ła nie­bie­skie znaj­do­wa­ły się wte­dy w okre­ślo­nym miej­scu, a ich po­ło­że­nie na nie­bie i wzglę­dem sie­bie uwa­run­ko­wa­ło zdol­no­ści i moż­li­wo­ści, z ja­ki­mi przy­sze­dłeś na świat. Nie uwa­run­ko­wa­ło tego, ja­kim je­steś czło­wie­kiem ani w ja­kim stop­niu wy­ko­rzy­stu­jesz dane ci moż­li­wo­ści. Ktoś może być ob­da­rzo­ny wiel­kim ta­len­tem mu­zycz­nym, ale to nie ozna­cza, że zo­sta­nie dru­gim Mo­zar­tem.

Ko­smo­gram uro­dze­nio­wy, czy­li ra­dix, mówi wszyst­ko o uspo­so­bie­niu, ale nie o cha­rak­te­rze; o lo­sie, ale nie o ży­ciu. No­va­lis, nie­miec­ki po­eta i pro­za­ik, po­wie­dział, że „Los i du­sza to na­zwy tego sa­me­go po­ję­cia”.

Ob­ra­zek za­miesz­czo­ny po­wy­żej to ko­smo­gram, czy­li gra­ficz­na mapa nie­ba.

Ze­wnętrz­ny krąg to eklip­ty­ka, czy­li po­zor­na dro­ga Słoń­ca po nie­bie przez wszyst­kie zna­ki zo­dia­ku. Zna­ki roz­sta­wio­ne w ze­wnętrz­nym krę­gu to wła­śnie sym­bo­le zna­ków zo­dia­ku –  (Ba­ran), (Byk), (Bliź­nię­ta), (Rak), (Lew), (Pan­na),  (Waga), (Skor­pion), (Strze­lec), (Ko­zio­ro­żec),  (Wod­nik), (Ryby). Ko­lo­ry sym­bo­li od­po­wia­da­ją ko­lo­rom ży­wio­łów, do ja­kich na­le­żą: czer­wo­ny – Ogień, zie­lo­ny – Zie­mia, żół­ty – Po­wie­trze, nie­bie­ski – Woda.

Po­zo­sta­łe uży­te sym­bo­le to: We­nus,  Księ­życ,  Słoń­ce,  Jo­wisz. Sym­bo­li pla­net i in­nych ciał nie­bie­skich jest oczy­wi­ście wię­cej, ale zre­zy­gno­wa­łam z nich dla czy­tel­no­ści sche­ma­tu.

Zie­lo­na po­zio­ma li­nia ASC-DSC to li­nia ho­ry­zon­tu. Wszyst­kie pla­ne­ty po­nad tą li­nią znaj­do­wa­ły się w mo­men­cie uro­dze­nia nad ho­ry­zon­tem, a pod tą li­nią – pod ho­ry­zon­tem. Pa­trząc na nasz ob­ra­zek, moż­na za­uwa­żyć, że Słoń­ce i Księ­życ znaj­do­wa­ły się nad ho­ry­zon­tem, a Jo­wisz i We­nus pod. ASC to ascen­dent – znak zo­dia­ku po­ja­wia­ją­cy się na wscho­dzie w mo­men­cie uro­dze­nia. DSC – de­scen­dent – to znak cho­wa­ją­cy się pod ho­ry­zont w mo­men­cie czy­je­goś uro­dze­nia.

Nie­bie­ska pio­no­wa li­nia MC-IC to po­łu­dnik dzie­lą­cy nie­bo na część wschod­nią i za­chod­nią. Z na­sze­go ko­smo­gra­mu moż­na wy­czy­tać, że Słoń­ce i Jo­wisz znaj­du­ją po wschod­niej stro­nie nie­ba, a Księ­życ i We­nus po za­chod­niej. MC to Me­dium Co­eli – punkt wzno­szą­cy się naj­wy­żej na nie­bie w mo­men­cie uro­dze­nia, IC to Im­mum Co­eli – punkt na nie­bie znaj­du­ją­cy się naj­ni­żej pod ho­ry­zon­tem.

Osie ASC-DSC i IC-DC dzie­lą mapę nie­ba na czte­ry czę­ści. Oprócz tego, każ­da z tych czte­rech czę­ści jest po­dzie­lo­na na trzy mniej­sze. Ozna­czo­ne są rzym­ski­mi cy­fra­mi od I do XII. Są to domy astro­lo­gicz­ne, z któ­rych każ­dy przy­pi­sa­ny jest do in­nej dzie­dzi­ny ży­cia (szcze­gó­ło­wy opis w roz­dzia­le „Domy”).

Ko­smo­gram to za­trzy­ma­ny ob­raz, mapa nie­ba z da­nej chwi­li, wi­dzia­na z okre­ślo­ne­go miej­sca, jed­nak wszyst­kie cia­ła nie­bie­skie na nie­bie są w cią­głym ru­chu, zmie­nia­jąc swo­je po­ło­że­nie w każ­dej mi­li­skun­dzie. Dla­te­go nie ma dwóch ta­kich sa­mych osób, a bliź­nię­ta, choć po­dob­ne, nig­dy nie są iden­tycz­ne. Zna­jo­mość swo­je­go ko­smo­gra­mu – jego zro­zu­mie­nie i ak­cep­ta­cja, to jed­na z dróg do zro­zu­mie­nia i ak­cep­ta­cji sa­me­go sie­bie.

ŻYWIOŁY

Odzwier­cie­dle­nie i zna­cze­nie ży­wio­łów w astro­lo­gii i Ta­ro­cie, ich fi­zycz­na i psy­cho­lo­gicz­na in­ter­pre­ta­cja jest bliź­nia­czo po­dob­na. Ta­ro­to­we Bu­ła­wy to astro­lo­gicz­ny ży­wioł Ognia, Kie­li­chy – Wody, Mie­cze – Po­wie­trza, a Pen­ta­kle – Zie­mi. Po­przez kwa­drant ży­wio­łów, za­rów­no Ta­rot, jak i astro­lo­gia opi­su­ją wpły­wy dzia­ła­ją­ce we wszech­świe­cie i okre­śla­ją ludz­kie uspo­so­bie­nia.

Tu przy­po­mnę ich pod­sta­wo­we prze­sła­nie.

OGIEŃ to siła i ener­gia. Zwy­cza­jo­wo przy­pi­su­je mu się cha­rak­ter mę­ski.

Oso­by, któ­re w ko­smo­gra­mie mają dużo po­zy­tyw­nie za­zna­czo­ne­go Ognia, są to ener­gicz­ni, pew­ni sie­bie i to­wa­rzy­scy san­gwi­ni­cy. Ten ży­wioł daje im zdol­no­ści przy­wód­cze, ale też wraż­li­wość, stąd ten­den­cja do ochra­nia­nia słab­szych.

Ne­ga­tyw­nie za­zna­czo­ny Ogień to znak ego­cen­try­zmu, gwał­tow­no­ści re­ak­cji, a na­wet agre­sji. Sym­bo­li­zu­je de­spo­tyzm i brak kon­tro­li.

WODA to ruch i zmia­ny. Zwy­cza­jo­wo przy­pi­su­je jej się cha­rak­ter żeń­ski.

„Do­bra” Woda przy­no­si zrów­no­wa­że­nie i zro­zu­mie­nie. Jest sym­bo­lem emo­cji i twór­czej wy­obraź­ni. Ostroż­ne­go fleg­ma­ty­ka trud­no wy­pro­wa­dzić z rów­no­wa­gi, bo jest spo­koj­ny i pe­łen zro­zu­mie­nia dla emo­cji in­nych lu­dzi.

„Zła” Woda to roz­chwia­nie emo­cjo­nal­ne, de­pre­sja i hi­po­chon­dria. Przy­no­si trud­no­ści z pod­ję­ciem de­cy­zji i bier­ność. Czę­ste są rów­nież uciecz­ki w świat ma­rzeń lub „po­ma­ga­nie” so­bie używ­ka­mi.

PO­WIE­TRZE to przy­sto­so­wa­nie się i roz­prze­strze­nia­nie. Ten ży­wioł ma cha­rak­ter mę­ski.

Ak­tyw­ni cho­le­ry­cy są mi­strza­mi w prze­ka­zy­wa­niu in­for­ma­cji. Ła­two się uczą, są in­te­li­gent­ni i po­zy­tyw­nie na­sta­wie­ni do świa­ta i lu­dzi. Ła­two przy­sto­so­wu­ją się do no­we­go śro­do­wi­ska lub oko­licz­no­ści. Są to­wa­rzy­scy i opty­mi­stycz­ni.

Ne­ga­tyw­ny typ po­wietrz­ny jest po­wierz­chow­ny i nie­prak­tycz­ny. Tra­ci czas na zaj­mo­wa­nie się spra­wa­mi nie­waż­ny­mi. Jest zmien­ny w uczu­ciach i po­sta­no­wie­niach. Dąży do nie­re­al­nych ce­lów.

ZIE­MIA to sta­bi­li­za­cja i wy­trwa­łość. Ma cha­rak­ter żeń­ski.

Po­zy­tyw­nie za­zna­czo­na w ko­smo­gra­mie Zie­mia przy­nie­sie wy­trwa­łość, me­to­dycz­ność i zmysł prak­tycz­ny. Spo­koj­ni me­lan­cho­li­cy są oso­ba­mi da­rzo­ny­mi za­ufa­niem i sza­cun­kiem. Sto­ją obie­ma no­ga­mi na zie­mi i za­cho­wu­ją spo­kój tam, gdzie inni tra­cą gło­wę.

Ne­ga­tyw­ny wpływ Zie­mi to le­ni­stwo, brak ini­cja­ty­wy i wą­skie ho­ry­zon­ty my­ślo­we. Czę­sto oso­ba z ne­ga­tyw­nym wpły­wem tego ży­wio­łu „za­wo­do­wo” zaj­mu­je się kry­ty­kanc­twem, choć sama nie chce nic stwo­rzyć. W jej my­śle­niu do­mi­nu­ją ste­reo­ty­py i do­gma­ty.

PLANETY

Słoń­ce okre­śla w ko­smo­gra­mie wi­tal­ność, twór­czość, in­dy­wi­du­alizm, po­trze­bę eks­pre­sji i by­cia za­uwa­ża­nym – ogól­ne JA (ja je­stem, ja two­rzę).

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – butę, aro­gan­cję, wy­wyż­sza­nie się.

Lu­dzie Słoń­ca to uro­dze­ni wład­cy, mają sil­ny cha­rak­ter, są od­waż­ni, spra­wie­dli­wi, umie­ją wzbu­dzić po­słuch i sza­cu­nek. Ich ser­decz­ność i po­czu­cie hu­mo­ru zjed­nu­je im lu­dzi. Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi Lu­dzi Słońc mogą być: żą­dza wła­dzy, okru­cień­stwo, ogól­na zmien­ność i nie­sta­łość, prze­świad­cze­nie o wyż­szo­ści swo­jej oso­by nad in­ny­mi.

KSIĘ­ŻYC okre­śla w ko­smo­gra­mie spo­sób pod­świa­do­me­go od­czu­wa­nia i re­ago­wa­nia, po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa, przy­na­leż­no­ści ro­dzin­nej i emo­cjo­nal­nej rów­no­wa­gi.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – nad­wraż­li­wość, brak po­czu­cia bez­pie­czeń­stwa, ni­ska sa­mo­oce­na.

Lu­dzie Księ­ży­ce są to skłon­ni do wzru­szeń ma­rzy­cie­le. Zwy­kle wraż­li­wi, ła­god­ni i sub­tel­ni, czę­sto ar­ty­ści, po­eci. Bar­dzo waż­na jest dla nich ro­dzi­na i dzie­ci.

Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi Lu­dzi Księ­ży­ców są: czar­no­widz­two, ner­wo­wość, skłon­ność do pa­ni­ki, psy­chicz­na sła­bość, nie­zor­ga­ni­zo­wa­nie i cza­sa­mi mści­wość.

MER­KU­RY sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie ko­mu­ni­ka­cję, umysł, wy­ra­ża­nie in­te­li­gen­cji po­przez mowę, po­trze­bę zdo­by­wa­nia wie­dzy i umie­jęt­no­ści.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – nie­wła­ści­we wy­ko­rzy­sty­wa­nie zdol­no­ści i in­te­li­gen­cji, kłam­stwo, oszu­stwo.

Pod­opiecz­ni Mer­ku­re­go to lu­dzie otwar­ci, o sze­ro­kich ho­ry­zon­tach my­ślo­wych, by­strzy, do­cie­kli­wi i praw­do­mów­ni. Ła­two na­wią­zu­ją kon­tak­ty, są elo­kwent­ni, am­bit­ni, mają po­czu­cie hu­mo­ru.

Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi pod­opiecz­nych Mer­ku­re­go są ga­dul­stwo, skłon­ność do kłam­stwa, ner­wo­wość i le­ni­stwo.

WE­NUS sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie emo­cjo­nal­nie dzie­le­nie się sobą, okre­śla mi­ło­sne upodo­ba­nia i war­to­ści, eks­pre­sję uczuć.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – po­bła­ża­nie so­bie, emo­cjo­nal­ną chci­wość, za­ha­mo­wa­nia uczu­cio­we.

Pla­ne­ta We­nus daje swo­im pod­opiecz­nym ta­len­ty to­wa­rzy­skie, po­go­dę du­cha, ła­god­ność i zdol­ność wy­ci­sza­nia kon­flik­tów. To lu­dzie ra­do­śni, spra­wie­dli­wi, ob­da­rze­ni ta­len­tem dy­plo­ma­tycz­nym, na­le­żą­cy do osób ce­nią­cych har­mo­nię i spo­kój.

Nie­ko­rzyst­na spu­ści­zna We­nus to nie­po­kój, nie­śmia­łość, draż­li­wość, le­ni­stwo, a tak­że roz­wią­złość.

MARS sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie sil­ną wolę, dzia­ła­nie, ini­cja­ty­wę, ener­gię fi­zycz­ną, po­pęd sek­su­al­ny, po­trze­bę re­ali­zo­wa­nia za­mie­rzeń.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – nie­cier­pli­wość, za­cię­ty upór, gwał­tow­ność, agre­sję.

Lu­dzie Mar­sy im­po­nu­ją ener­gią, prze­bo­jo­wo­ścią i od­wa­gą. Nie ma dla nich rze­czy nie­moż­li­wych. To uro­dze­ni od­kryw­cy i zdo­byw­cy. Pra­gną prze­wo­dzić, są zde­cy­do­wa­ni, szcze­rzy i bez­po­śred­ni.

Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi pod­opiecz­nych Mar­sa są: agre­sja, okru­cień­stwo, prze­moc. Idą do celu po tru­pach, wy­ko­rzy­stu­jąc siłę i groź­by.

JO­WISZ sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie po­trze­bę do­sko­na­le­nia sie­bie, eks­pan­sję, po­trze­bę wia­ry, od­po­wie­dzial­ność, za­ufa­nie do in­nych i do sie­bie.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – nad­mier­ną uf­ność, roz­mie­nia­nie się na drob­ne, brak od­po­wie­dzial­no­ści, prze­ro­śnię­te ego.

Lu­dzie, któ­ry­mi opie­ku­je się Jo­wisz, są jo­wial­ny­mi opty­mi­sta­mi. Są świet­nie zor­ga­ni­zo­wa­ni, co przy wy­so­kiej in­te­li­gen­cji i za­rad­no­ści gwa­ran­tu­je im za­wo­do­wy suk­ces. Przy­ja­ciel­skość i we­wnętrz­ne cie­pło spra­wia­ją, że mają wie­lu przy­ja­ciół. Są od­waż­ni i spra­wie­dli­wi.

Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi pod­opiecz­nych Jo­wi­sza są zbyt­nia swo­bo­da, lek­ce­wa­że­nie słab­szych i mniej by­strych, sprze­ci­wia­nie się obo­wią­zu­ją­cym nor­mom. By­wa­ją zbyt bez­po­śred­ni.

SA­TURN sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie struk­tu­rę i po­rzą­dek. Wy­ra­ża po­trze­bę spo­łecz­ne­go uzna­nia, za­pew­nie­nie ma­te­rial­ne­go bez­pie­czeń­stwa po­przez efek­ty pra­cy.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – po­le­ga­nie wy­łącz­nie na so­bie, brak wia­ry, chłód emo­cjo­nal­ny, pe­sy­mizm.

Lu­dzie Sa­tur­ny są do­kład­ni, skru­pu­lat­ni, wier­ni i zdy­scy­pli­no­wa­ni. To zwy­kle bar­dzo am­bit­ni in­dy­wi­du­ali­ści, ale nie­po­zba­wie­ni wy­obraź­ni i wraż­li­wo­ści. Naj­waż­niej­sza jest dla nich sta­bi­li­za­cja.

Ich nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi są sztyw­ność, oschłość i zło­śli­wość. Cho­wa­ją się za mu­rem, któ­ry bu­du­ją wo­kół sie­bie i cier­pią w sa­mot­no­ści. Ro­bią dwa kro­ki do przo­du i… ani kro­ku da­lej.

URAN sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie wol­ność i nie­za­leż­ność, chęć wy­róż­nia­nia się, ory­gi­nal­no­ści i eks­pre­sji.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – upór dla sa­me­go upo­ru, zmia­ny dla sa­mych zmian, nie­cier­pli­wość, eks­tre­mizm, bunt.

Ura­nicz­ni lu­dzie ce­nią so­bie wła­sną nie­za­leż­ność. Jak koty, cha­dza­ją swo­imi ścież­ka­mi. Są to­le­ran­cyj­ni, ob­da­rze­ni in­te­li­gen­cją, in­tu­icją i zdol­no­ścią ory­gi­nal­ne­go my­śle­nia. To po­stę­po­wi re­wo­lu­cjo­ni­ści od­no­szą­cy wiel­kie suk­ce­sy.

Nie­ko­rzyst­ny­mi ce­cha­mi Ura­na są: chęć szo­ko­wa­nia oto­cze­nia, emo­cjo­nal­na nie­sta­bil­ność, cha­otycz­ność, zmien­ność i gwał­tow­ność. Nie­ko­rzyst­nie za­zna­czo­ny Uran nie po­zwo­li ani prze­ba­czyć, ani za­po­mnieć.

NEP­TUN sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie uciecz­kę od ma­te­rial­ne­go świa­ta i ogra­ni­czeń, po­trze­bę do­świad­cza­nia jed­no­ści z na­tu­rą, wyż­szą jaź­nią.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – ży­cie w świe­cie ma­rzeń, brak od­po­wie­dzial­no­ści i skłon­no­ści do mi­ni­mal­ne­go po­świę­ce­nia się cze­muś lub dla ko­goś.

Lu­dzie znaj­du­ją­cy się pod opie­ką Nep­tu­na w ży­ciu nie kie­ru­ją się lo­gi­ką, tyl­ko in­tu­icją. Są ob­da­rze­ni bo­ga­tą wy­obraź­nią i ta­len­ta­mi ar­ty­stycz­ny­mi. Nie­zwy­kle czu­li na krzyw­dę in­nych osób, chęt­nie nio­są po­moc i po­cie­sze­nie. Wie­lu jest po­śród nich ja­sno­wi­dzów i wró­żek.

Lu­dzie nie­ko­rzyst­nie na­zna­cze­ni przez Nep­tu­na bu­ja­ją w ob­ło­kach, my­ląc rze­czy­wi­stość z ma­rze­nia­mi. Nie pa­nu­ją nad emo­cja­mi, by­wa­ją draż­li­wi i zdez­o­rien­to­wa­ni. Trud­no im się sku­pić.

PLU­TON sym­bo­li­zu­je w ko­smo­gra­mie trans­for­ma­cję, od­ro­dze­nie, zmie­rze­nie się ze swo­imi sła­bo­ścia­mi.

W ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście – ma­ni­pu­la­cję in­ny­mi ludź­mi (i sobą!), au­to­kra­tyzm, zrzu­ca­nie na in­nych od­po­wie­dzial­no­ści za wła­sne błę­dy.

Plu­ton daje swo­im pod­opiecz­nym nie­zwy­kłą siłę fi­zycz­ną i psy­chicz­ną, czy­niąc ich re­wo­lu­cjo­ni­sta­mi zmie­nia­ją­cy­mi świat na lep­sze. To lu­dzie nie­zwy­kle mą­drzy, wy­trwa­li, zdy­scy­pli­no­wa­ni, prze­ni­kli­wie in­te­li­gent­ni.

Plu­ton w ne­ga­tyw­nym kon­tek­ście po­zwa­la, aby nad ludź­mi za­pa­no­wa­ły ich ni­skie in­stynk­ty. Wy­zwa­la nie­na­wiść, żą­dzę, bez­względ­ność, fa­na­tyzm, fo­bie.

ZNAKI ZODIAKU

Jeże­li ktoś za­py­ta mnie o znak zo­dia­ku, od­po­wiem, że je­stem Ko­zio­roż­cem. To zna­czy, że w dniu (i go­dzi­nie) mo­je­go uro­dze­nia Słoń­ce prze­by­wa­ło w gwiaz­do­zbio­rze Ko­zio­roż­ca. Jed­nak Ko­zio­ro­żec Ko­zio­roż­co­wi nie­rów­ny, tak samo jak nie­rów­ny np. Rak Ra­ko­wi. By­wa­ją cał­kiem nie­ty­po­we, za­mknię­te w so­bie Strzel­ce, jak i eks­tra­wer­tycz­ne Ryby. Skąd to się bie­rze?

Opi­su­jąc ja­kiś znak zo­dia­ku, bie­rze się pod uwa­gę typ ar­che­ty­po­wy, czy­li „czy­sty”, jak­by oprócz Słoń­ca co naj­mniej ascen­dent wy­pa­dał w opi­sy­wa­nym zna­ku. Tak bę­dzie i w moim opi­sie. Tym­cza­sem rzad­ko zda­rza się, żeby i Słoń­ce, i ascen­dent, a oprócz tego i inne pla­ne­ty prze­by­wa­ły np. w Lwie.

Tym­cza­sem so­lar­na Ryba (z góry prze­pra­szam wszyst­kich astro­lo­gów za uprasz­cza­nie pro­ble­mu), któ­ra ma ascen­dent w Ba­ra­nie, a Mar­sa np. Skor­pio­nie, z me­lan­cho­lij­ną Ryb­ką nie bę­dzie mia­ła nic wspól­ne­go.

Słoń­ce w ja­kimś zna­ku to tyl­ko jed­na waż­na (ale nie naj­waż­niej­sza) skła­do­wa ko­smo­gra­mu. Część astro­lo­gów uwa­ża, że ko­bie­ty po­win­ny na py­ta­nie: „Jaki jest twój znak zo­dia­ku”, przed­sta­wiać znak, w któ­rym znaj­du­je się Księ­życ, a męż­czyź­ni Słoń­ce. Inna gru­pa twier­dzi, że zna­kiem ko­bie­ty jest ten, w któ­rym prze­by­wa We­nus, a męż­czy­zny Mars.

Mó­wiąc szcze­rze, aby do­wie­dzieć się wie­le o czło­wie­ku, w Ta­ro­cie wy­star­czy wy­cią­gnąć z ta­lii jed­ną kar­tę, w astro­lo­gii wy­star­czy znać ascen­dent, po­zy­cję Słoń­ca i Księ­ży­ca.

Ze­wnętrz­ny, sza­ry krąg to eklip­ty­ka. Na eklip­ty­ce sym­bo­licz­nie ozna­czo­no zna­ki zo­dia­ku (sym­bo­le wy­ja­śnio­no wcze­śniej w dzia­le Ko­smo­gram).

BA­RAN

Ty­po­wy Ba­ran dys­po­nu­je nie­spo­ty­ka­ny­mi u in­nych zna­ków zo­dia­ku po­kła­da­mi ener­gii, jest cie­ka­wy (je­śli nie cie­kaw­ski) i z chę­cią spró­bu­je w ży­ciu wszyst­kie­go, co naj­bar­dziej sza­lo­ne. Je­śli Ba­ra­no­wi nie uda się swo­jej ener­gii zu­żyć do kon­struk­tyw­ne­go dzia­ła­nia – sta­je się agre­syw­ny, kłó­tli­wy, ka­pry­śny, ma­rud­ny – po pro­stu nie do znie­sie­nia. Jest ży­wio­ło­wy i z za­sa­dy robi to, na co ma ocho­tę. Kry­ty­ka spły­wa po nim, jak woda po kacz­ce. Nie­ste­ty, jego na­tych­mia­sto­wy spo­sób re­ago­wa­nia na wszyst­ko pro­wa­dzi do sy­tu­acji i ukła­dów, któ­rych czę­sto ża­łu­je. Ba­ra­nem nikt nie może rzą­dzić (przy­najm­niej nie wprost), ale za to Ba­ran uwa­ża, że może rzą­dzić ca­łym świa­tem, na­wet je­że­li ów „cały świat” spro­wa­dza się do kil­ku­oso­bo­wej ro­dzi­ny.

Ist­nie­je dla nie­go tyl­ko chwi­la obec­na, pla­no­wa­nie, oszczę­dza­nie są mu zu­peł­nie obce. Jest szcze­ry i pro­sto­li­nij­ny, ale czę­sto bru­tal­ny w swo­jej szcze­ro­ści. Naj­gor­szy za­wód, jaki może dla sie­bie wy­brać, to dy­plo­ma­ta.

To znak lu­dzi od­waż­nych i psy­chicz­nie sil­nych, prze­bo­jo­wych i zde­cy­do­wa­nych. W ich dzia­ła­niu nie ma miej­sca na strach ani nie­zde­cy­do­wa­nie. Fak­tycz­nie – mogą zdo­być świat.

BYK

Byk jest od­waż­ny i sil­ny psy­chicz­nie, ale trud­no mu za­ak­cep­to­wać gwał­tow­ne zmia­ny, tak samo jak trud­no jest mu pod­jąć szyb­ką de­cy­zję, ale jak już ją po­dej­mie, na pew­no jej nie zmie­ni. W pra­cy nie na­le­ży do przo­dow­ni­ków, wszak nie lubi się prze­pra­co­wy­wać ani ry­wa­li­zo­wać, ale swo­je obo­wiąz­ki trak­tu­je po­waż­nie i na pew­no ich nie zlek­ce­wa­ży. Trud­no go wy­pro­wa­dzić z rów­no­wa­gi, a je­że­li ko­muś się ta trud­na sztu­ka uda, po­wi­nien zwie­wać, gdzie pieprz ro­śnie, bo wte­dy spo­koj­ny By­czek za­mie­nia się w hisz­pań­skie­go Byka z kor­ri­dy.

Co by nie mó­wić – Byk wie, jak do­brze i pięk­nie żyć.

BLIŹ­NIĘ­TA

Cie­ka­wość Bliź­nia­ka nie ma koń­ca i nie ma rów­nież rze­czy, któ­ra by go bar­dziej cie­szy­ła, niż zbie­ra­nie in­for­ma­cji. Spra­wia to, że jego wie­dza jest nie­zwy­kle roz­le­gła, ale zwy­kle po­wierz­chow­na. Je­że­li zde­cy­du­je się na jed­ną dzie­dzi­nę, szyb­ko sta­je się w niej eks­per­tem. Nikt tak szyb­ko nie ana­li­zu­je i nie wy­cią­ga wnio­sków, ale czę­sto spa­la się, tra­wiąc ener­gię na ła­pa­nie kil­ku srok za ogon. Roz­mow­ny, wręcz ga­da­tli­wy Bliź­niak wy­ka­zu­je jed­nak nie­zwy­kłą ta­jem­ni­czość, je­śli cho­dzi o jego oso­bę. Czę­sto mówi to, co inni chcie­li­by usły­szeć, za­miast wy­ra­zić wła­sną opi­nię i ma ogrom­ną ła­twość przy­sto­so­wa­nia się do róż­nych sy­tu­acji i lu­dzi. W re­zul­ta­cie czę­sto osią­ga nie­zwy­kłą spraw­ność w uda­wa­niu ko­goś, kim nie jest. Trud­no go onie­śmie­lić – świet­nie czu­je się w za­wo­dach, któ­re wy­ma­ga­ją kon­tak­tu z ludź­mi, wy­stę­po­wa­nia, przed­sta­wia­nia. Cza­sa­mi wy­ko­nu­je dwa za­wo­dy, mówi bie­gle w kil­ku ję­zy­kach.

Bliź­niak jest naj­bar­dziej wszech­stron­ną oso­bo­wo­ścią z wszyst­kich zo­dia­kal­nych bra­ci i sióstr.

RAK

Rak na po­cząt­ku oka­zu­je swe uczu­cia otwar­cie i nie jest w sta­nie ukryć głę­bo­kie­go roz­cza­ro­wa­nia, gdy ktoś ich nie od­wza­jem­nia. Wte­dy ucie­ka „ra­kiem”, za­kła­da twar­dy pan­cerz, żeby nikt go już nie zra­nił. Ła­two się ob­ra­ża, dłu­go cho­wa­jąc ura­zę, a zwy­kle bez­błęd­nie umie oce­nić czło­wie­ka lub sy­tu­ację. Czę­sto bywa pro­szo­ny o me­dia­cję, po­go­dze­nie zwa­śnio­nych stron. Trud­no Raka za­chę­cić lub wręcz zmu­sić do kon­fron­ta­cji, woli wy­co­fać się i scho­wać w bez­piecz­ne miej­sce. Bywa ka­pry­śny, nie wie, cze­go chce i cza­sa­mi tra­ci kon­tro­lę nad swo­imi emo­cja­mi.

Rak jest uro­dzo­nym do­ma­to­rem, naj­waż­niej­sza jest dla nie­go ro­dzi­na. Nie­mniej spo­ro Ra­ków to sa­mot­ni­cy, któ­rzy o ro­dzi­nie ma­rzą, ale nie mają od­wa­gi, aby swo­je ma­rze­nie zre­ali­zo­wać. To oni z upodo­ba­niem zbie­ra­ją róż­ne przed­mio­ty, za­mie­nia­jąc swo­je domy w gra­ciar­nię, a w naj­lep­szym przy­pad­ku mu­zeum.

Rak czę­sto wy­ra­ża swo­ją wraż­li­wość po­przez twór­czość ar­ty­stycz­ną, je­śli nie zo­sta­nie za­wo­do­wym ar­ty­stą, na pew­no bę­dzie ama­tor­sko ma­lo­wał lub pi­sał wier­sze. To naj­więk­szy wraż­li­wiec spo­śród zna­ków zo­dia­ku.

LEW

Pa­trząc na czło­wie­ka, mo­żesz nie roz­po­znać w nim Strzel­ca lub Wod­ni­ka, ale na pew­no nie prze­oczysz Lwa. Lew robi wszyst­ko, aby zo­stać za­uwa­żo­ny przez in­nych, pra­gnąc być w cen­trum uwa­gi i po­chlebstw. Jest ide­al­nym przy­kła­dem po­wie­dze­nia „skrom­ność to moja je­dy­na wada”. Nie czyń­my jed­nak z Lwa me­ga­lo­ma­na, jemu na­praw­dę moż­na po­zaz­dro­ścić wy­so­kiej, zwy­kle uza­sad­nio­nej, sa­mo­oce­ny. Lew jest nie­zwy­kle szcze­ry, uczci­wy, a przy tym nie­zwy­kle en­tu­zja­stycz­ny, czym za­ra­ża swo­je naj­bliż­sze oto­cze­nie. W ca­łym swo­im en­tu­zja­zmie i opty­mi­zmie bywa za­ska­ku­ją­co upar­ty i kon­se­kwent­ny w po­glą­dach i dzia­ła­niach. Choć nie za­wsze jest ar­ty­stycz­nie uzdol­nio­ny, za­wsze żywi głę­bo­ki po­dziw dla sztu­ki. Nie­któ­re Lwy re­ali­zu­ją swe ar­ty­stycz­ne pa­sje na ama­tor­skim po­zio­mie, ale nie­któ­re, z czy­ste­go le­ni­stwa, idą na ży­cio­wą ła­twi­znę, ucie­ka­jąc w świat ma­rzeń. Suk­ces do­da­je im skrzy­deł, po­raż­ka spra­wia, że ga­sną i mar­nie­ją.

Lew owład­nię­ty ciem­ną stro­ną swo­jej na­tu­ry to fak­tycz­ny me­ga­lo­man, ty­ran, de­spo­ta nie­wi­dzą­cy ni­cze­go poza koń­cem wła­sne­go nosa. Nie ma przy­ja­ciół, tyl­ko dwór po­chleb­ców, a wszyst­kich tych, któ­rzy nie chcą mu słu­żyć, uwa­ża za nie­god­nych ist­nie­nia.

Na­le­ży jed­nak pa­mię­tać, że po­śród ca­łej zo­dia­kal­nej bra­ci nie znaj­dzie się inny znak, któ­ry tak głę­bo­ko od­czu­wał­by ra­dość ży­cia i tak opty­mi­stycz­nie pa­trzył w przy­szłość.

PAN­NA

Pan­na – cho­dzą­cy ide­ał, hi­gie­nicz­ny wzór cnót wsze­la­kich. Całe ży­cie dąży do do­sko­na­ło­ści, wpro­wa­dza­jąc po­rzą­dek wszę­dzie tam, gdzie jest to moż­li­we (i nie­moż­li­we), ulep­sza­jąc, ra­cjo­na­li­zu­jąc. Jest kry­tycz­na, cza­sa­mi nad­mier­nie, w sto­sun­ku do wła­snej oso­by i swo­je­go oto­cze­nia. Oka­zy­wa­nie emo­cji nie leży w jej na­tu­rze. Lo­gi­ka za­wsze wy­gra z po­ry­wa­mi ser­ca – mi­łość od pierw­sze­go wej­rze­nia? Pan­na tego nig­dy nie zro­zu­mie, bo naj­pierw wi­dzi, póź­niej ana­li­zu­je, na koń­cu do­pie­ro po­zwa­la­jąc so­bie na uczu­cia. Jest opa­no­wa­na, spo­koj­na, skrom­na i prak­tycz­na, co nie zna­czy, że nie dąży do ży­cia w luk­su­sie. Do­sko­na­le czu­je się w każ­dym śro­do­wi­sku, umie­jąc do­sto­so­wać się do lu­dzi i pa­nu­ją­cych oby­cza­jów. Od razu za­bie­ra się za za­pro­wa­dza­nie po­rząd­ku, wpro­wa­dza­jąc nowe re­gu­la­mi­ny i prze­pi­sy. In­te­li­gent­na, by­stra, pra­co­wi­ta – w pra­cy czę­sto uwa­ża­na za nie­za­stą­pio­ną.

Pan­na może mniej by­strych lu­dzi uwa­żać za nic. Twier­dzi, że sama wszyst­ko zro­bi naj­le­piej, nie da­jąc in­nym na­wet spró­bo­wać. Swo­ją pra­cę może uwa­żać za wy­ko­na­ną ide­al­nie, w pra­cy in­nych za­wsze znaj­dzie szcze­gó­lik, któ­re­go się do­cze­pi. Bywa nad­mier­nie oszczęd­na, za­rów­no w wy­dat­kach, jak i w sło­wach.

Skru­pu­lat­na i do­kład­na jak żad­na z zo­dia­kal­nych bra­ci i sióstr.

WAGA

Dla Wagi part­ner­stwo jest isto­tą ist­nie­nia, dla­te­go po­sia­da­nie od­po­wied­nie­go ży­cio­we­go part­ne­ra lub choć­by part­ne­ra w in­te­re­sach jest dla niej naj­waż­niej­sze. Naj­chęt­niej pra­cu­je i prze­by­wa w gru­pie, a od­cię­ta od to­wa­rzy­stwa mar­nie­je, nie po­tra­fiąc wy­ko­rzy­stać swo­ich umie­jęt­no­ści i zdol­no­ści. Wie­le lu­dzi gar­nie się do Wagi, lu­biąc prze­by­wać w jej to­wa­rzy­stwie, po­nie­waż Waga każ­de­mu po­zwa­la być sobą, choć uni­ka, bę­dąc wiel­bi­ciel­ką spo­ko­ju i har­mo­nii, lu­dzi gło­śnych, aro­ganc­kich i kłó­tli­wych. Choć ucie­ka przed wal­ką, zmu­szo­na do kon­fron­ta­cji nig­dy nie za­ata­ku­je wprost, za to z wy­jąt­ko­wą pre­cy­zją za­pla­nu­je atak i… zle­ci go ko­muś in­ne­mu. Wagi chęt­nie oglą­da­ją se­ria­le, ży­jąc ży­ciem fil­mo­wych bo­ha­te­rów lub ży­ciem swo­ich są­sia­dów.

Waga do­sko­na­le wie, ja­kich sztuć­ców uży­wa się je­dze­nia róż­nych dań, a ja­kich kie­lisz­ków do pi­cia róż­nych al­ko­ho­li. Jest zwo­len­nicz­ką kon­we­nan­sów i nig­dy nie po­peł­ni to­wa­rzy­skie­go faux pas – do­bre ma­nie­ry to dla niej bar­dzo waż­na spra­wa. Jako zwo­len­nicz­ka rze­czy pięk­nych ra­czej nie od­wie­dzi si­łow­ni, bo znisz­czy jej się fry­zu­ra, spo­ci się i bę­dzie wy­glą­dać okrop­nie. No i co tu dużo mó­wić, wy­si­łek fi­zycz­ny nie jest tym, co Waga lubi naj­bar­dziej.

W ży­ciu naj­wię­cej stra­ci wła­śnie przez le­ni­stwo i po­wol­ne dzia­ła­nie. Może wie­le pla­no­wać i ma­rzyć, nig­dy nie po­dej­mu­jąc dzia­łań. Uwa­żaj, kla­sycz­na Waga rzad­ko jest szcze­ra, za to z chę­cią po­wie ci to, co chcesz usły­szeć.

Jest to naj­bar­dziej po­ko­jo­wo na­sta­wio­ny znak.

SKOR­PION  

Skor­pion wy­ka­zu­je taką pa­sję i in­ten­syw­ność uczu­cio­wą, do ja­kiej nie­wie­lu jest zdol­nych. Żywi nie­zwy­kle in­ten­syw­ne na­mięt­no­ści i pra­gnie­nia, ale nie oka­zu­je ich otwar­cie, ukry­wa­jąc naj­waż­niej­szą część swo­jej na­tu­ry, tę, któ­rą moż­na zra­nić. Nikt tak in­ten­syw­nie nie ko­cha, ale nikt też tak in­ten­syw­nie nie nie­na­wi­dzi. W do­dat­ku uwiel­bia ma­ni­pu­lo­wać i kon­tro­lo­wać, co czy­ni z nie­go trud­ne­go part­ne­ra. Chcesz oszu­kać lub zdra­dzić Skor­pio­na? Za­po­mnij. Wy­czu­je kłam­stwo na ki­lo­metr, w do­dat­ku od razu na­mie­rzy two­ją sła­bą stro­nę i cel­nie w nią ude­rzy w ra­mach re­wan­żu.

Jako oso­ba o bo­ga­tym i emo­cjo­nal­nym uspo­so­bie­niu, Skor­pion ma duże moż­li­wo­ści na polu twór­czym i zwy­kle prze­ja­wia uzdol­nie­nia ar­ty­stycz­ne. Jed­nak rzad­ko kie­dy sztu­ka jest ce­lem jego ży­cia sa­mym w so­bie, za to po­szu­ki­wa­nia trud­nej praw­dy o ży­ciu i lu­dziach… to jest to, co lubi naj­bar­dziej. Skor­pion ko­cha prze­szko­dy i spraw­dza się wszę­dzie tam, skąd inni już daw­no ucie­kli. Je­że­li wi­dać efek­ty wal­ki, a nie wi­dać sa­me­go spraw­cy – tam musi dzia­łać Skor­pion.

Nie­ste­ty, cza­sa­mi swo­ją siłę kie­ru­je prze­ciw­ko so­bie, umyśl­nie szu­ka­jąc wro­gów (po­noć praw­dzi­wy Skor­pion musi mieć praw­dzi­we­go wro­ga), do­pro­wa­dza­jąc do kłót­ni i bó­jek, za­wzię­cie in­try­gu­jąc i ma­ni­pu­lu­jąc.

Jest to znak ob­da­rzo­ny naj­więk­szą, prze­ni­kli­wą in­tu­icją.

STRZE­LEC

Strze­lec to wol­ny ptak, któ­ry nie zno­si być ogra­ni­cza­ny w żad­nej for­mie. Po­dob­no naj­trud­niej za­cią­gnąć na ślub­ny ko­bie­rzec wła­śnie Strzel­ca. Nie lubi sta­gna­cji i nie umie się nu­dzić – cią­gle jest w ru­chu, po­dró­żu­je, zmie­nia pra­cę, za­in­te­re­so­wa­nia, wciąż szu­ka­jąc cze­goś no­we­go. Jego za­raź­li­wy en­tu­zjazm i peł­ne pa­sji dzia­ła­nia po­rwą naj­więk­sze­go mru­ka, dla­te­go spo­śród na­uczy­cie­li na­praw­dę prze­ka­zu­ją­cych wie­dzę, a nie tyl­ko wy­ko­nu­ją­cych swój za­wód, naj­wię­cej jest wła­śnie Strzel­ców.

Strze­lec jest ide­ali­stą, a ze wszyst­kich ży­cio­wych war­to­ści naj­bar­dziej ceni so­bie wie­dzę i praw­dę. Lubi smak ry­zy­ka, nie­ob­ca jest mu szyb­ka jaz­da sa­mo­cho­dem ani sko­ki na bun­gee. Nie przej­dzie też obo­jęt­nie obok ka­sy­na. Jest szcze­ry, szczo­dry, za­wsze chęt­ny do po­mo­cy, co zjed­nu­je mu wie­lu przy­ja­ciół.

Jako wiel­bi­ciel praw­dy i wie­dzy Strze­lec nie cier­pi, jak się coś przed nim ukry­wa, od­po­wia­da pół­słów­ka­mi lub wy­mow­nie mil­czy. On lubi, jak się wali praw­dę pro­sto z mo­stu. Sze­ro­ka wie­dza i brak po­ko­ry… to tyl­ko krok od uwa­ża­nia się za in­te­lek­tu­al­ny pę­pek świa­ta. Prze­ko­nać Strzel­ca, że nie ma ra­cji, to za­da­nie nie­mal­że nie­wy­ko­nal­ne.

KO­ZIO­RO­ŻEC

Od­po­wie­dzial­ność – tym jed­nym sło­wem moż­na scha­rak­te­ry­zo­wać Ko­zio­roż­ca. Je­że­li do­da­my do tego am­bi­cję, wy­trzy­ma­łość psy­chicz­ną i fi­zycz­ną, cier­pli­wość i wy­trwa­łość – otrzy­ma­my oso­bę, któ­ra po­wo­li, ma­ły­mi kro­ka­mi zdo­bę­dzie wszyst­ko, co so­bie za­mie­rzy­ła. Ko­zio­ro­żec za­wsze dąży do ja­kie­goś celu, czy so­bie zda­je z tego spra­wę, czy nie. Jest su­mien­ny i obo­wiąz­ko­wy, co czy­ni z nie­go ide­al­ne­go pra­cow­ni­ka. Zwy­kle scho­wa­ny za fa­sa­dą ka­mien­nej twa­rzy, może wy­da­wać się nie­przy­stęp­nym twar­dzie­lem, ale ego Ko­zio­roż­ca jest nie­zwy­kle de­li­kat­ne i ła­two je zra­nić. Zra­nio­ny, bu­du­je wo­kół sie­bie jesz­cze wyż­szy mur, za­my­ka się w so­bie, obie­cu­jąc, że już nig­dy się przed ni­kim nie otwo­rzy. Ma zwy­kle wy­so­kie wy­ma­ga­nia wo­bec sie­bie (ach, ten per­fek­cjo­nizm) i wo­bec in­nych. Trud­no go­dzi się na zmia­ny i zwy­kle la­ta­mi pra­cu­je w tej sa­mej fir­mie. Ogól­nie trzy­ma się raz wy­ty­czo­ne­go kie­run­ku.

Całe ży­cie trak­tu­je jako obo­wią­zek, pra­cu­je w pra­cy, pra­cu­je w domu, pra­cu­je na­wet wte­dy, kie­dy po­wi­nien od­po­czy­wać. Cóż… dla nie­go naj­wy­raź­niej pra­ca jest for­mą od­po­czyn­ku. Bywa spię­ty i ma kło­po­ty ze zre­lak­so­wa­niem się. Trud­no oskar­żyć go o opty­mizm, choć po­czu­cia hu­mo­ru (ale nie na wła­sny te­mat!) mu nie bra­ku­je. Zwy­kle bie­rze na swo­je bar­ki wię­cej niż może unieść, na­rze­ka­jąc, że ży­cie jest jed­nym wiel­kim pa­smem udręk okra­szo­nym bez­na­dzie­ją.

To naj­bar­dziej wy­trzy­ma­ły i wy­trwa­ły znak zo­dia­ku.

WOD­NIK

Wod­nik jest po pro­stu in­te­li­gent­ny. W do­dat­ku in­te­li­gent­ny w pe­wien szcze­gól­ny spo­sób, po­zwa­la­ją­cy mu nie cha­dzać utar­ty­mi, my­ślo­wy­mi ścież­ka­mi i za­uwa­żać to, co umknę­ło uwa­dze in­nych lu­dzi. Trud­no jego uspo­so­bie­nie scha­rak­te­ry­zo­wać jed­nym sło­wem, po­nie­waż znaj­du­je się w nim pier­wia­stek bun­tu, na­ka­zu­ją­cy sprze­ci­wiać się wszyst­kie­mu, co nie jest efek­tem wła­sne­go wy­bo­ru. Na przy­kład: je­że­li ży­cie zmu­si Wod­ni­ka do utrzy­my­wa­nia się ze skła­da­nia dłu­go­pi­sów, Wod­nik nie bę­dzie skła­dał ich zgod­nie z in­struk­cją, tyl­ko swo­im (za­pew­ne lep­szym) spo­so­bem. Za to jed­nej ce­chy może mu po­zaz­dro­ścić cały Zo­diak – umie­jęt­no­ści wy­łą­cza­nia się, czy­li mak­sy­mal­ne­go sku­pie­nia tam, gdzie inni tra­cą gło­wę – w ha­ła­sie lub za­mie­sza­niu.

Wod­nik lubi to­wa­rzy­stwo, ale nie­rzad­ko wy­bie­ra ży­cie w sa­mot­no­ści. Jest za­wsze sobą, ni­ko­go nie uda­je i tej sa­mej ce­chy wy­ma­ga od swo­ich przy­ja­ciół. Jego przy­ja­cie­le to czę­sto lu­dzie ory­gi­nal­ni, z po­wo­du wy­zna­nia, po­cho­dze­nia lub po­glą­dów nie­ak­cep­to­wa­ni przez swo­je śro­do­wi­sko. Wod­nik gar­dzi kon­we­nan­sa­mi, in­te­re­su­je go tyl­ko czło­wiek i to, co sobą re­pre­zen­tu­je. Bę­dzie wal­czył z ho­mo­fo­bią w każ­dym jej prze­ja­wie.

To naj­bar­dziej wy­zwo­lo­ny i wol­ny znak spo­śród ca­łe­go Zo­dia­ku.

RYBY

Po­świę­ce­nie – tak mo­gło­by brzmieć jej dru­gie imię. Nie ma też więk­szej ro­man­tycz­ki i ide­alist­ki niż Ryb­ka. Żyje w swo­im wy­ima­gi­no­wa­nym świe­cie, buja w ob­ło­kach i ucie­ka przed sza­rym, zwy­czaj­nym ży­ciem. Nie jest zbyt sil­na ani fi­zycz­nie, ani psy­chicz­nie, ale ma umie­jęt­ność, któ­ra ową sła­bość re­kom­pen­su­je – ła­twość przy­sto­so­wa­nia się do no­wych wa­run­ków i lu­dzi spra­wia, że utrzy­ma się na fali dłu­żej niż sil­niej­si od niej. Ryba ła­two się pe­szy i tra­ci pew­ność sie­bie. Trze­ba jej czę­sto po­wta­rzać: „Dasz so­bie ze wszyst­kim radę”. Ła­two też ule­ga wpły­wom (aż do za­gu­bie­nia wła­sne­go „ja”) i cza­sa­mi wy­da­je się, że przed nami sie­dzi np. Waga, a to Ryba świet­nie uda­ją­ca Wagę.

„Ryba” i „lo­gi­ka” to sło­wa sprzecz­ne. Ryba nie umie po­słu­gi­wać się lo­gi­ką, lo­gi­ka ją prze­ra­ża. Za to wszę­dzie tam, gdzie trze­ba po­słu­gi­wać się in­tu­icją i opie­rać się na prze­czu­ciach, Ryba czu­je się jak… ryba w wo­dzie. In­tu­icja jej nie myli i ma do­sko­na­łe­go nosa. Nikt tak do­sko­na­le i głę­bo­ko nie zro­zu­mie dru­gie­go czło­wie­ka i na­tu­ry. Głę­bia emo­cji i uczuć czę­sto może pro­wa­dzić Ryby np. do zgłę­bia­nia ta­jem­nic Ta­ro­ta.

Po­win­na uwa­żać na wszyst­ko to, co może po­wo­do­wać uza­leż­nie­nie i nie cho­dzi tyl­ko np. o nar­ko­ty­ki, ale też o za­ku­py, sło­dy­cze czy ogól­nie je­dze­nie. No i mniej drę­czyć sie­bie, jest prze­cież wie­le war­ta, tyl­ko lubi o tym za­po­mi­nać.

DOMY

Jak już wiesz, sym­bo­le umiesz­czo­ne na ze­wnętrz­nym okrę­gu to eklip­ty­ka i znaj­du­ją­ce się niej zna­ki zo­dia­ku. We­wnętrz­ny, sza­ry krąg, po­dzie­lo­ny na dwa­na­ście czę­ści i po­nu­me­ro­wa­ny rzym­ski­mi cy­fra­mi od I do XII do astro­lo­gicz­ne domy.

O ile ze­wnętrz­ny krąg ze zna­ka­mi zo­dia­ku za­wsze dzie­li się na dwa­na­ście rów­nych czę­ści – każ­da po trzy­dzie­ści stop­ni, tak krąg we­wnętrz­ny jest rów­nież po­dzie­lo­ny, ale na dwa­na­ście czę­ści róż­nej wiel­ko­ści. Są róż­ne sys­te­my ob­li­cza­nia do­mów (np. Pla­ci­du­sa, Re­gio­mon­ta­nu­sa), wy­bie­rzesz taki, któ­ry bę­dzie ci naj­bar­dziej od­po­wia­dał. Nie­któ­rzy z astro­lo­gów wolą, kie­dy domy mają rów­ność wiel­kość – każ­dy po 30º.

Księ­życ prze­by­wa w jed­nym zna­ku kil­ka dni, Słoń­ce mie­siąc, a inne pla­ne­ty kil­ka lub na­wet kil­ka­na­ście lat. Pla­ne­ty znaj­du­ją się w jed­nym z do­mów oko­ło dwóch go­dzin – za­tem jest to naj­szyb­ciej zmie­nia­ją­cy się ele­ment astro­lo­gicz­nej mapy nie­ba. Układ do­mów i po­zy­cja pla­net w do­mach zwią­za­na jest z ru­chem Zie­mi wo­kół wła­snej osi, dla­te­go pla­ne­ty prze­su­wa­ją się przez wszyst­kie dwa­na­ście do­mów w cią­gu 24 go­dzin.

Wspo­mnia­ne w po­przed­nim roz­dzia­le osie ASC-DSC i IC-DC dzie­lą mapę nie­ba na czte­ry czę­ści, co sta­ło się pod­sta­wą do naj­star­sze­go po­dzia­łu na domy.

ASC to ascen­dent – znak zo­dia­ku wscho­dzą­cy nad ho­ry­zont w mo­men­cie uro­dze­nia, od któ­re­go roz­po­czy­na się ra­chu­bę do­mów, okre­ślo­no grec­ką na­zwą ho­ro­sko­pos, czy­li „po­ka­zu­ją­cy go­dzi­nę”.

DSC – de­scen­dent to znak cho­wa­ją­cy się pod ho­ry­zont w mo­men­cie czy­je­goś uro­dze­nia.

MC to Me­dium Co­eli – punkt wzno­szą­cy się naj­wy­żej na nie­bie w mo­men­cie uro­dze­nia, IC to Im­mum Co­eli – punkt na nie­bie znaj­du­ją­cy się naj­ni­żej pod ho­ry­zon­tem.

Ascen­dent, De­scen­dent, Im­mum Co­eli i Me­dium Co­eli – te czte­ry spo­śród dwu­na­stu do­mów ho­ro­sko­pu sym­bo­li­zu­ją naj­bar­dziej pod­sta­wo­we sfe­ry do­świad­czeń w ży­ciu czło­wie­ka.

Dom I – ASCEN­DENT – JA – zwią­za­ny ze zna­kiem Ba­ra­na i pla­ne­tą Mars.

Ge­ne­ral­nie sym­bo­li­zu­je ogól­ny wy­gląd cia­ła, spo­sób, w jaki je­steś od­bie­ra­ny przez in­nych i ma­skę, jaką przed ludź­mi no­sisz, czy­li spo­sób, w jaki chciał­byś być przez lu­dzi od­bie­ra­ny.

Mówi też o wi­tal­no­ści (nie o zdro­wiu).

Dom II – PO­SIA­DA­NIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Byka i pla­ne­tą We­nus.

Po­ka­zu­je wszel­kie do­bra ma­te­rial­ne – zdol­ność i umie­jęt­ność za­ra­bia­nia pie­nię­dzy, po­zy­cję fi­nan­so­wą oraz sto­su­nek do dóbr do­cze­snych. Mówi też o do­brach nie­ma­te­rial­nych – spo­so­bie wy­ko­rzy­sta­nia ta­len­tów, po­czu­ciu bez­pie­czeń­stwa i pew­no­ści sie­bie, sys­te­mie war­to­ści.

Dom III – RO­ZU­MIE­NIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Bliź­niąt i pla­ne­tą Mer­ku­ry.

Sym­bo­li­zu­je zdol­no­ści in­te­lek­tu­al­ne, na­ukę w szko­le i to, co ze szko­ły wy­nio­słeś. Mówi też o zdol­no­ści ko­mu­ni­ko­wa­nia się, prze­ka­zy­wa­niu in­for­ma­cji, co­dzien­nych kon­tak­tach z ludź­mi, krót­kich po­dró­żach i ogól­nie o naj­bliż­szym oto­cze­niu.

Ro­dzeń­stwo.

Dom IV – IM­MUM CO­ELI – PO­CHO­DZE­NIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Raka oraz Księ­ży­cem.

Ma zwią­zek z po­cho­dze­niem ro­dzin­nym, do­mem ro­dzin­nym i tym, co się dzie­dzi­czy po ro­dzi­cach, nie tyl­ko w sen­sie ma­te­rial­nym. Mówi, w jaki spo­sób za­pew­niasz so­bie po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa, ja­kie masz przy­zwy­cza­je­nia i jak oka­zu­jesz swo­je uczu­cia. Dom czwar­ty to też kar­micz­ne dzie­dzic­two i po­cho­dze­nie.

Mat­ka.

Dom V – KRE­ATYW­NOŚĆ – zwią­za­ny jest ze zna­kiem Lwa i Słoń­cem.

Zwią­za­ny jest z płod­no­ścią bio­lo­gicz­ną – po­tom­stwem i psy­chicz­ną – twór­czo­ścią ar­ty­stycz­ną, przed­się­bior­czo­ścią. Sym­bo­li­zu­je to, co my­ślisz o so­bie, roz­wój fi­zycz­ny i wszyst­ko to, co ro­bisz z przy­jem­no­ści, a nie z obo­wiąz­ku. Po­ka­zu­je, ile masz w so­bie dzie­cię­cej ra­do­ści i cie­ka­wo­ści, twój sto­su­nek do dzie­ci i po­dej­ście do roli ro­dzi­ca.

Dom VI – ZDRO­WIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Pan­ny i pla­ne­tą Mer­ku­ry.

Sym­bo­li­zu­je zdro­wie fi­zycz­ne, po­dat­ność na okre­ślo­ne cho­ro­by. Okre­śla też sto­su­nek do pra­cy i co­dzien­nych obo­wiąz­ków, miej­sce pra­cy i ewen­tu­al­nych pod­wład­nych. Mówi o ko­mu­ni­ko­wa­niu się z ko­le­ga­mi, obo­wiąz­ko­wo­ści, po­rząd­ku i hi­gie­nie.

Dom VII – DE­SCEN­DENT – TY – zwią­za­ny jest ze zna­kiem Wagi i pla­ne­tą We­nus.

De­scen­dent to dom part­ner­stwa i współ­pra­cy. Po­wią­za­ny jest z mał­żeń­stwem, har­mo­nią, rów­no­wa­gą, umie­jęt­no­ścią współ­pra­cy z in­ny­mi ludź­mi. Sym­bo­li­zu­je rów­nież spra­wie­dli­wość, czy­li wszyst­ko to, co zwią­za­ne z są­dow­nic­twem, pra­wem, wro­ga­mi, któ­rzy się nie ukry­wa­ją.

Dom VIII – OD­RO­DZE­NIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Skor­pio­na, Mar­sem i Plu­to­nem.

Zwy­cza­jo­wo zwią­za­ny ze śmier­cią. Współ­cze­śnie wią­że się VIII dom z du­cho­wy­mi prze­mia­na­mi i wszyst­kim, co bę­dziesz chciał za­trzy­mać w ta­jem­ni­cy. Mówi o pro­kre­acji, śmier­ci, za­rów­no fi­zycz­nej, jak i du­cho­wej, na­ro­dzi­nach, za­rów­no fi­zycz­nych, jak i du­cho­wych. Okre­śla to, co dla cie­bie bę­dzie te­ma­ta­mi tabu i spo­sób, w jaki bę­dziesz pod­cho­dził do śmier­ci.

Dom IX – ROZ­WÓJ OSO­BI­STY – zwią­za­ny ze zna­kiem Strzel­ca i pla­ne­tą Jo­wisz.

Jest to dom, w któ­rym po­ka­za­na jest two­ja ży­cio­wa po­sta­wa, spo­sób, w jaki ra­dzisz so­bie z pro­ble­ma­mi. Zwy­cza­jo­wo mówi o po­bie­ra­niu nauk i szkol­nic­twie wyż­szym. W szer­szym kon­tek­ście ozna­cza po­szu­ki­wa­nia w sfe­rze du­cho­we­go i umy­sło­we­go roz­wo­ju – po­szu­ki­wa­nia wyż­szych war­to­ści wia­ry, re­li­gii, ide­ałów. Mówi też o da­le­kich po­dró­żach fi­zycz­nych i du­cho­wych.

Ro­dzi­na ży­cio­we­go part­ne­ra.

Dom X – ME­DIUM CO­ELI – PO­WO­ŁA­NIE – zwią­za­ny ze zna­kiem Ko­zio­roż­ca i pla­ne­tą Sa­turn.

Jest to dom zwią­za­ny z po­ko­ny­wa­niem sła­bo­ści i ogra­ni­czeń, ob­ra­zu­je obo­wiąz­ko­wość, dys­cy­pli­nę i upór w dą­że­niu do osią­gnię­cia od­po­wied­niej po­zy­cji spo­łecz­nej lub sta­no­wi­ska. Po­ka­zu­je ży­cio­we po­wo­ła­nie, za­wód, któ­ry po­wi­nie­neś wy­ko­ny­wać. Tu znaj­dziesz od­po­wiedź na py­ta­nie, jak po­strze­ga­ją cię inni, co jest dla cie­bie au­to­ry­te­tem i jak do au­to­ry­te­tów pod­cho­dzisz.

Oj­ciec.

Dom XI – EKS­PRE­SJA – zwią­za­ny ze zna­kiem Wod­ni­ka oraz pla­ne­tą Uran.

Jest to dom spo­łecz­ny, w któ­rym od­czy­tu­je się rolę i funk­cję, jaką peł­nisz w spo­łe­czeń­stwie oraz jak czu­jesz się i re­ali­zu­jesz w gru­pie. Tu do­wiesz się, czy ktoś jest to­wa­rzy­ski, przy­ja­ciel­ski oraz jak pod­cho­dzi do przy­jaź­ni i jak trak­tu­je przy­ja­ciół. Dom XI mówi też o udzie­la­niu się w sto­wa­rzy­sze­niach i or­ga­ni­za­cjach, pra­cy cha­ry­ta­tyw­nej i wo­lon­ta­ria­cie.

Przy­ja­cie­le, zna­jo­mi.

Dom XII – ROZ­WÓJ DU­CHO­WY – zwią­za­ny ze zna­kiem Ryb oraz pla­ne­tą Nep­tun.

Zwy­cza­jo­wo przed­sta­wia tro­ski i ogra­ni­cze­nia, jed­nak współ­cze­sna astro­lo­gia przy­pi­su­je temu do­mo­wi ob­ra­zo­wa­nie pod­świa­do­mo­ści, in­tu­icji, od­czu­wa­nia nie my­śle­nia. Po­ka­zu­je, z cze­go na­le­ży do­bro­wol­nie zre­zy­gno­wać, aby być szczę­śli­wym, a tak­że przed­sta­wi ukry­tych wro­gów. Jest to rów­nież dom, któ­ry po­ka­zu­je, w ja­kim stop­niu re­ali­zu­jesz swo­je prze­zna­cze­nie.

Zwróć uwa­gę na to, w ja­kich do­mach po­ja­wia­ją się pla­ne­ty:

KSIĘ­ŻYC – wska­zu­je na ro­dzaj do­świad­czeń z dzie­ciń­stwa i na sfe­rę ży­cia, w któ­rej bę­dziesz re­ali­zo­wać się emo­cjo­nal­nie, w któ­rej bę­dziesz czuć się naj­bez­piecz­niej.

MER­KU­RY – wska­zu­je płasz­czy­znę, na któ­rej ko­mu­ni­ka­cja bę­dzie ci przy­cho­dzi­ła naj­ła­twiej oraz dzie­dzi­nę, w któ­rej wy­ra­zisz swo­ją eks­pre­sję i umy­sło­we (lo­gicz­ne) za­an­ga­żo­wa­nie.

WE­NUS – na­zy­wa­na „ma­łym szczę­ściem” – wska­zu­je na spo­sób, w któ­ry uze­wnętrz­niasz uczu­cia w związ­ku mi­ło­snym i na sfe­rę ży­cia, któ­ra przy­no­si naj­wię­cej ra­do­ści. Po­ka­zu­je też ro­dzaj lu­dzi, któ­ry­mi chcesz i lu­bisz się ota­czać.

MARS – na­zy­wa­ny „ma­łym nie­szczę­ściem” – po­ka­zu­je sfe­rę ży­cia, któ­rej re­ali­za­cja może spra­wić ci kło­po­ty. Wska­że też na dzie­dzi­nę, w któ­rej roz­wi­nię­cie bę­dziesz mu­siał wło­żyć wię­cej wy­sił­ku niż w inne.

JO­WISZ – na­zy­wa­ny „wiel­kim szczę­ściem” – wska­zu­je sfe­rę ży­cia, w któ­rej od­nie­siesz suk­ces. Su­ge­ru­je po­wo­dze­nie, za­do­wo­le­nie i osią­gnię­cie ży­cio­wych za­ło­żeń.

SA­TURN – na­zy­wa­ny „wiel­kim nie­szczę­ściem” – wska­zu­je dzie­dzi­nę, pod­czas roz­wi­ja­nia któ­rej bę­dziesz miał wra­że­nie, że Los rzu­ca kło­dy pod nogi. Tu zo­sta­niesz naj­bar­dziej do­świad­czo­ny.

URAN – po­ka­zu­je sfe­rę ży­cia, któ­ra bę­dzie na­ra­żo­na na nie­spo­dzie­wa­ne (nie­ko­niecz­nie na gor­sze) zmia­ny. Two­je dzia­ła­nia w tej sfe­rze będą ory­gi­nal­ne i nie­ty­po­we.

NEP­TUN – po­ka­że sfe­rę, w któ­rej bę­dziesz miał ten­den­cję do oszu­ki­wa­nia in­nych i sa­me­go sie­bie oraz sfe­rę, w któ­rej ob­ja­wią się zdol­no­ści pa­ra­nor­mal­ne lub ar­ty­stycz­ne. Tu szcze­gól­nie za­le­ca­ne jest kie­ro­wa­nie się in­tu­icją.

PLU­TON – po­ka­że dzie­dzi­ny ży­cia, któ­re mogą gwał­tow­nie kom­pli­ko­wać się do tego stop­nia, że będą po­trze­bo­wa­ły grun­tow­nej re­or­ga­ni­za­cji. Po­ka­że też to, co chciał­byś ukryć przed in­ny­mi, a na­wet przed sa­mym sobą.

Domy astro­lo­gicz­ne, po­dob­nie jak zna­ki zo­dia­ku, są czyn­ni­kiem ukie­run­ko­wu­ją­cym dzia­ła­nie pla­net. Domy astro­lo­gicz­ne mogą też z po­wo­dze­niem kie­run­ko­wać kar­ty Ta­ro­ta. Po­ni­żej przed­sta­wiam mój ulu­bio­ny roz­kład kart Ta­ro­ta, któ­ry z po­wo­dze­niem sto­su­ję od kil­ku­na­stu lat. Roz­po­czy­nam roz­kła­da­nie kart od ascen­den­tu, na­step­nie kła­dę na­stęp­ne kar­ty z ru­chem prze­ciw­nym do wska­zó­wek ze­ga­ra, aż do XII. Każ­dy astro­lo­gicz­ny dom sym­bo­li­zu­je jed­na kar­ta. Oczy­wi­ście może być do­wol­na ilość – wy­bie­rzesz sam.

Jest to roz­kład, któ­ry po­dob­nie do astro­lo­gicz­nych do­mów w ko­smo­gra­mie po­zwa­la przyj­rzeć się wszyst­kim dzie­dzi­nom ży­cia. Po­ka­zu­je roz­kład sił – bra­ki i sil­ne ele­men­ty, z czym oso­ba ra­dzi so­bie do­sko­na­le, nad czym musi jesz­cze po­pra­co­wać. Wi­dać wpły­wy z prze­szło­ści, samą przy­szłość, te­raź­niej­szość i po­ten­cjal­ną przy­szłość.

Szcze­gó­ło­we zna­cze­nie kart na tle do­mów astro­lo­gicz­nych przed­sta­wię na koń­cu dzia­łu.

ASCENDENT – TWARZ, JAKĄ NOSISZ PRZED INNYMI – WYGLĄD ZEWNĘTRZNY

Bar­dzo dłu­gi czas od­ga­dy­wa­nie wy­glą­du czło­wie­ka za po­mo­cą ukła­du pla­net bar­dzo mnie fa­scy­no­wa­ło. Co rusz „życz­li­wi” astro­lo­go­wie chło­dzi­li moje po­znaw­cze za­pę­dy, mó­wiąc, że to „nie­moż­li­we”, „zbyt trud­ne” i „bez­sen­sow­ne”. Moż­li­we, jed­nak ta dzie­dzi­na do dziś wiel­ce mnie po­cią­ga. Zda­rzy­ło się kil­ka­na­ście razy, że łą­cząc astro­lo­gię z Ta­ro­tem, uda­ło mi się do­kład­nie od­czy­tać wy­gląd oso­by. Bar­dzo przy­da­wa­ło się to w przy­pad­ku, kie­dy ktoś py­tał o wy­gląd ko­goś bli­skie­go, kogo nie wi­dział od dzie­ciń­stwa – mat­ka dziec­ka, brat sio­stry itp. Cza­sa­mi pro­szo­no mnie o wska­za­nie spo­śród osób na zdję­ciu „tej” oso­by i znów ana­li­za wy­glą­du była nie­oce­nio­na.

Ta „nie­moż­li­wa”, „zbyt trud­na”, „bez­sen­sow­na” dzie­dzi­na oka­za­ła się moż­li­wa, choć nie­wąt­pli­wie trud­na, i bar­dzo przy­dat­na.

Zda­rza­ją się py­ta­nia: „Jak bę­dzie wy­glą­da­ło moje dziec­ko”, „Jak bę­dzie wy­glą­dał mój mąż” – o ile na pierw­sze py­ta­nie od­po­wiedź zwy­kle przy­cho­dzi mi z ła­two­ścią, tak od­po­wie­dzi na dru­gie zwy­kle uni­kam jak ognia z my­ślą o „sa­mo­speł­nia­ją­cej się” prze­po­wied­ni. Moż­na in­for­ma­cję o wy­glą­dzie przy­szłe­go mał­żon­ka trak­to­wać jako cie­ka­wost­kę, ale trze­ba za­wsze pa­mię­tać, że Ta­rot nie prze­po­wia­da, tyl­ko pro­gno­zu­je.

Ar­che­ty­po­wy typ astro­lo­gicz­ny, typ czy­sty, zda­rza się wte­dy, kie­dy co naj­mniej ascen­dent i Słoń­ce znaj­du­ją się w tym sa­mym zna­ku. Nie­zmier­nie rzad­ko zda­rza się, aby do tego ukła­du do­łą­czył jesz­cze Księ­życ lub inne pla­ne­ty.

Pla­ne­ty znaj­du­ją­ce się bar­dzo bli­sko ascen­den­tu rów­nież mają wpływ na zmia­nę wy­glą­du. Ja­kie zmia­ny przy­no­szą ja­kie pla­ne­ty? Wszyst­ko zo­sta­nie opi­sa­ne po­ni­żej.

Uogól­nia­jąc – wy­gląd czło­wie­ka jest wy­pad­ko­wą cech przy­no­szo­nych przez ascen­dent i pla­ne­ty przy ascen­den­cie, znak w któ­rym znaj­du­je się Słoń­ce (głow­nie dla męż­czyzn), znak, w któ­rym znaj­du­je się Księ­życ (głow­nie dla ko­biet). Opis niu­an­sów i szcze­gó­łów jest te­ma­tem na inną książ­kę, ale wy­pa­da po­wie­dzieć, że stel­lium (zgru­po­wa­nie) pla­net w ja­kimś zna­ku też bę­dzie mia­ło sil­ny wpływ na wy­gląd uwa­run­ko­wa­ny ce­cha­mi zna­ku, w ja­kim owo zgru­po­wa­nie wy­stę­pu­je. Ascen­dent lub pla­ne­ta od­bie­ra­ją­ca do­bre aspek­ty na pew­no za­zna­czy się po­zy­tyw­nym wpły­wem, złe aspek­ty „od­bio­rą” nie­co uro­dy lub uro­ku.

Na po­czą­tek tyle wia­do­mo­ści wy­star­czy.

SŁOŃ­CE – do­da­je wzro­stu, „wy­zła­ca” ko­lor skó­ry i wło­sów. Zło­te plam­ki w oczach są dzie­łem Słoń­ca. Syl­wet­kom pa­nów do­da­je atle­tycz­no­ści, pa­niom ko­bie­cych kształ­tów. Za­okrą­gla twarz i oczy, osła­bia, wy­szczu­pla nogi.

KSIĘ­ŻYC – do­da­je krą­gło­ści, zwy­kle rów­nież nad­wyż­kę ki­lo­gra­mów (nie do zrzu­ce­nia), pu­cu­ło­wa­tą bu­zię i ła­god­ne rysy. Męż­czyź­ni mają ko­bie­ce ce­chy syl­wet­ki i sła­by za­rost. Uj­mu­je wzro­stu, daje bled­szą skó­rę, któ­ra nie lubi pro­mie­ni sło­necz­nych.

MER­KU­RY – do­da­je wzro­stu, wy­dłu­ża koń­czy­ny (nogi dłu­gie, ale nie za­wsze pro­ste), wy­szczu­pla syl­wet­kę. Czę­sto za­ostrza pod­bró­dek i nos, ogól­nie za­ostrza rysy. Zmniej­sza gło­wę i oczy.

WE­NUS – pie­przy­ki na skó­rze, do­łecz­ki na twa­rzy, mięk­ka, gład­ka skó­ra. Ape­tycz­nie za­okrą­gla syl­wet­kę, zwłasz­cza pa­niom. Pa­nom do­da­je „dam­skiej” uro­dy i de­li­kat­no­ści. Po­więk­sza oczy i usta, zmniej­sza nos.

MARS – do­da­je wzro­stu. Pa­nom i pa­niom daje sil­ną, mu­sku­lar­ną bu­do­wę, rude lub ru­da­we wło­sy, nos z gar­bem, wi­docz­ne łuki brwio­we. Daje rów­nież ła­two za­czer­wie­nia­ją­cą się skó­rę, róż­ne­go ro­dza­ju zna­mio­na, zna­ki szcze­gól­ne, bli­zny.

JO­WISZ – za jego spra­wą syl­wet­ka wy­da­je się więk­sza niż jest na­praw­dę. To astro­lo­gicz­ny „po­więk­szacz” – po­więk­sza twarz, oczy, usta, sło­nie, sto­py, daje wyż­szy wzrost i kor­pu­lent­ną, zwar­tą syl­wet­kę.

SA­TURN – czy­ni syl­wet­kę bar­dziej ko­ści­stą bez szans na nad­wa­gę. „Przy­ciem­nia” na­tu­ral­ne ko­lo­ry, czy­niąc skó­rę, wło­sy, oczy ciem­niej­sze. Zwę­ża twarz ku do­ło­wi. Opusz­cza ką­ci­ki ust. Wy­ostrza rysy.

URAN – na ascen­den­cie daje za­ska­ku­ją­ce efek­ty. Np. wszyst­kie ele­men­ty ko­smo­gra­mu mó­wią o ni­skiej syl­wet­ce, a oso­ba jest po­nad­prze­cięt­nie wy­so­ka. Lub od­wrot­nie. Uran daje in­try­gu­ją­cą, przy­cią­ga­ją­cą wzrok uro­dę, peł­ne iskier spoj­rze­nie.

NEP­TUN – ko­lo­ry skó­ry, oczu lub wło­sów oso­by z Nep­tu­nem na ascen­den­cie wy­da­ją się jak­by roz­bie­lo­ne, wy­bla­kłe, a sama oso­ba ta­jem­ni­cza, tro­chę sen­na. Zwy­kle Nep­tun do­da­je wagi, roz­ja­śnia skó­rę, za­okrą­gla syl­wet­kę.

PLU­TON – daje kwa­dra­to­wą syl­wet­kę, nie­kie­dy o bar­dzo im­po­nu­ją­cej po­stu­rze, na­to­miast wy­dłu­ża twarz. Zmniej­sza oczy, osa­dza­jąc je głę­bo­ko i da­jąc im in­ten­syw­ne, prze­szy­wa­ją­ce spoj­rze­nie. Daje gę­ste wło­sy i duży, nie­rzad­ko krzy­wy nos.

BA­RAN – „czy­sty” typ ma sze­ro­kie, wy­so­kie czo­ło i ostro za­ry­so­wa­ny, wą­ski pod­bró­dek, co daje trój­kąt­ną twarz. Łuki brwio­we wi­docz­ne. Ba­ran nie ma wpły­wu na ilość wło­sów, ale za­wsze ma wpływ na ich ja­kość – wło­sów może być dużo lub mało, ale za­wsze są sztyw­ne i nie­zwy­kle trud­no je uło­żyć. Pa­no­wie zwy­kle ob­ci­na­ją je na za­pał­kę. Pa­nom też w star­szym wie­ku uby­wa czu­pry­ny nad czo­łem. Zwy­kle wi­dać wpływ mar­so­we­go, czer­wo­ne­go ko­lo­ru – wło­sy są po pro­stu rude, ru­do­blond lub kasz­ta­no­we. Na czo­le Ba­ra­nów już w mło­dym wie­ku za­czy­na za­zna­czać się głę­bo­ka pio­no­wa zmarszcz­ka, co przy zmarsz­cze­niu sil­nie za­ry­so­wa­nych, sze­ro­kich brwi daje im praw­dzi­we mar­so­wą minę. Oczy zwy­kle są małe, czę­sto lek­ko po­dłuż­ne. Usta o wą­skich war­gach, czę­sto zwy­cza­jo­wo moc­no za­ci­ska­nych. Rzad­ko kie­dy nos jest szcze­gól­nie duży, ale czę­sto po pro­stu za­uwa­żal­ny. Może dla­te­go, że Ba­ran cho­dzi, wy­su­wa­jąc gło­wę do przo­du – pierw­szy za­wsze idzie nos. Astro­lo­go­wie mó­wią, że to spo­sób po­ru­sza­nia się czuj­ne­go żoł­nie­rza wy­sła­ne­go na zwiad. Za­rów­no pa­nie, jak i pa­no­wie cho­dzą moc­no, po żoł­nier­sku, sil­nie sta­wia­jąc pię­ty, stu­ka­ją gło­śno ob­ca­sa­mi.

Głos, jak przy­sta­ło na wo­jow­ni­ka, Ba­ra­ny za­wsze mają do­no­śny – sce­nicz­ny szept to za­pew­ne ich wy­na­la­zek. Zwy­kle jest ni­ski, czę­sto za­chryp­nię­ty. Na­wet naj­więk­sze czu­ło­ści Ba­ran mówi krót­ko i szorst­ko. Pa­nie nig­dy nie mają wy­so­kie­go gło­su. Skó­ra czę­sto ja­śniej­sza niż prze­cięt­nie, o ró­żo­wa­wym za­bar­wie­niu, zwy­kle źle zno­szą­ca słoń­ce. W ogó­le skó­ra czę­sto spra­wia kło­po­ty i nig­dy nie jest „czy­sta”. Po­cząw­szy od wy­pry­sków i prze­bar­wień, skoń­czyw­szy na zra­nie­niach lub tyl­ko za­dra­pa­niach, któ­re goją się, po­zo­sta­wia­jąc wy­raź­ne bli­zny.

Wzrost wyż­szy od prze­cięt­ne­go, moc­na syl­wet­ka bez gra­ma nie­po­trzeb­ne­go tłusz­czu, wy­so­ko pod­nie­sio­na gło­wa – tak wy­glą­da ty­po­wy, sil­ny i dum­ny pod­opiecz­ny Mar­sa. Zwy­cza­jo­wo ascen­den­tal­ne Ba­ra­ny nie mają skłon­no­ści do ty­cia, ale kie­dy po­fol­gu­ją so­bie ku­li­nar­nie, nad­wa­ga je wy­raź­nie szpe­ci.

Ba­ran na ascen­den­cie po­zwa­la na za­cho­wa­nie mło­dzień­cze­go wy­glą­du do póź­ne­go wie­ku.

BYK – ma szczę­ście, że znaj­du­je się pod czu­łym pa­tro­na­tem bo­gi­ni We­nus. To ona spra­wia, że ascen­den­tal­ne Byki są za­wsze po­strze­ga­ne jako oso­by atrak­cyj­ne, na­wet je­że­li ich uro­da bę­dzie da­le­ka od do­sko­na­ło­ści. Pa­nie po­strze­ga­ne są jako „ko­bie­ce”, pa­no­wie jako „mę­scy”.

Gło­wa pro­por­cjo­nal­na do resz­ty cia­ła, twarz z sze­ro­kim czo­łem i re­gu­lar­ny­mi ry­sa­mi. Zwy­kle wy­raź­na opra­wa oczu z dłu­gi­mi rzę­sa­mi. Oczy (znak szcze­gól­ny ascen­den­tu w Byku) nie­zwy­kle pięk­ne, duże, o roz­ma­rzo­nym spoj­rze­niu. Ta­kim spoj­rze­niem Jo­wisz pod po­sta­cią bia­łe­go byka uwo­dził księż­nicz­kę Eu­ro­pę.

Nos har­mo­nij­nej wiel­ko­ści, czę­sto za­koń­czo­ny „kul­ką” lub za­dzior­nie za­dar­ty. Ra­czej nie zda­rza­ją się od­sta­ją­ce uszy, ale bar­dzo czę­sto spo­ty­ka się do­łecz­ki na po­licz­kach lub do­łek na bro­dzie. Dość do­brze za­zna­czo­ne ko­ści po­licz­ko­we. Rów­nie czę­sto w tym ascen­den­cie (po­dob­nie jak w Lwie) wi­dać prze­rwę mię­dzy gór­ny­mi je­dyn­ka­mi, tak zwa­ne wro­ta szczę­ścia. Ge­ne­ral­nie o pa­nach z tym ascen­den­tem mówi się, że mają „szczę­kę”. Wło­sy zwy­kle buj­ne, mięk­kie, czę­sto krę­co­ne. Usta nie­wiel­kie, o peł­nych war­gach.

Pa­no­wie mają ni­ski, uwo­dzi­ciel­ski ba­ry­ton, ale pa­nie zwy­kle mó­wią dość wy­so­kim gło­sem.

Skó­ra czy­sta, mięk­ka, de­li­kat­na, ale na­wet przy naj­bar­dziej szczu­płym cie­le za­wsze pod skó­rą jest war­stew­ka tłusz­czu. Bar­dzo czę­sto wy­stę­pu­ją tzw. pie­przy­ki.

Cia­ło jest zbu­do­wa­ne pro­por­cjo­nal­nie, ale ra­czej nie spo­ty­ka się w tym zna­ku osób o wiot­kiej bu­do­wie. Bu­do­wa jest ra­czej moc­na, krę­pa, z kwa­dra­to­wą syl­wet­ką, jak we wszyst­kich zna­kach sta­łych. Byki cha­dza­ją, a nie cho­dzą. Zwy­kle nig­dzie się nie śpie­szą, cho­dząc szyb­ko, nie mo­gły­by po­dzi­wiać cu­dow­no­ści świa­ta.

Choć tyją ła­two (ach, to pysz­ne je­dzon­ko…), tu­sza ich nie szpe­ci ani nie od­bie­ra wro­dzo­ne­go wdzię­ku. Wal­cząc z nad­wa­gą, upar­te Byki od­no­szą suk­ce­sy, ale są to suk­ce­sy cza­so­we. Efekt jo-jo to ich duży pro­blem. Na szczę­ście więk­szość z nich z cza­sem ak­cep­tu­je swo­je krą­gło­ści.

Ascen­den­tal­ne Byki, co waż­ne zwłasz­cza dla pań By­ków, bar­dzo dłu­go za­cho­wu­ją gład­kie twa­rze bez zmarsz­czek i bar­dzo póź­no si­wie­ją.

BLIŹ­NIĘ­TA