Strona główna » Poradniki » FISH! Jak polubić swoją pracę i skutecznie zarządzać zespołem

FISH! Jak polubić swoją pracę i skutecznie zarządzać zespołem

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-65068-67-5

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “FISH! Jak polubić swoją pracę i skutecznie zarządzać zespołem

FISH! to mądra, alegoryczna opowieść, ucząca, jak zmienić życiowe nastawienie, by móc wreszcie znajdować w pracy zadowolenie, a w życiu spokój i radość.

Nowe wydanie zostało wzbogacone ciekawymi historiami i dodatkowymi inspirującymi materiałami.

FISH! skrywa ogromny ładunek inspiracji i ponadczasowej mądrości, które można wykorzystać w każdej branży i na dowolnym stanowisku. Jest to jedna z najpopularniejszych książek wszech czasów w kategorii publikacji o charakterze biznesowym. Ludzie pracujący w organizacjach rozsianych po całym świecie stosują zawarte tu praktyczne wnioski, by lepiej służyć klientom, zdobywać zaufanie, poprawiać współpracę w zespołach, skuteczniej kierować podwładnymi i zwiększać ich zadowolenie z wykonywanej pracy. Każdy może też wykorzystać przedstawione tu pomysły i inspiracje, by wypełnić swoje życie sensem i poczuciem celu.

Bez względu na to, jak przedstawia się Twoja sytuacja życiowa, FISH! pomoże Ci odkryć drzemiącą w Tobie siłę pozwalającą zmieniać świat na lepsze.

„Kiedy rozpalasz naturalną pasję w ludziach, aby mądrze i skutecznie mogli służyć innym czerpiąc z tego radość i satysfakcję, można osiągnąć niesamowite wyniki. W Zappos z całego serca wierzymy w tę prawidłowość, a filozofia FISH! znakomicie wpisuje się w mentalność nas wszystkich”.

- Tony Hsieh, dyrektor generalny Zappos.com.

„To jedna z tych opowieści, w których nie ma ani krzty przesady, choć mowa tu o rybach. Ta pełna optymizmu książka uzmysławia nam, jak zmiana własnego nastawienia pozwala cieszyć się życiem i pracą. Daj się złowić, a nie pożałujesz!”

- Spencer Johnson, autor bestsellerowej książki Kto zabrał mój ser?

„Pracownicy uśmiechają się, ponieważ chcą to robić, a nie dlatego, że mają taki obowiązek. Zadowolenie wynikające z tego prostego faktu sprawia, że nowe wydanie książki FISH! powinno być obowiązkową lekturą, dzięki której zadbasz o swój rozwój!”

- Colleen Barrett, emerytowana szefowa Southwest Airlines

Złap energię i wyzwól swój potencjał!

 

Polecane książki

Czy na pewno wiesz, kogo wpuszczasz do swojego świata? Tamara jest nie tylko cenionym psychologiem, ale też oddaną przyjaciółką, która stara się wspierać Elizę, gdy ta przechodzi trudne chwile: jej ukochany po ciężkim wypadku samochodowym trafia na oddział intensywnej opieki medycznej i zapada w ...
Utwory cechuje znakomite wyczucie formy, własny język poetycki. Autorka nie korzysta z gotowych poetyckich szablonów. Pomaga jej w tym wyostrzony zmysł obserwacyjny, dystans zarówno do rzeczywistości, słowa (…). Mamy tutaj do czynienia ze swoistą przekorą, widzeniem świata jakby nieco w krzywym zwie...
Poznajcie historię wesołego orangutana Happy i jego przyjaciół. Zobaczcie jak się życie w tropikalnym lesie na wyspie Borneo, dowiedzcie się też dlaczego dzikie zwierzęta nie mogą być traktowane, jak zabawki dla dzieci. Orangutany to przecież jedni z naszych najbliższych krewnych!Każdy z nas ma wpły...
Pochodząca z Nowego Orleanu Laney Henry pracuje jako asystentka francuskiej hrabiny w Monako. Jej szefowa od dawna usiłuje uwieść milionera Kassiusa Blacka, lecz jemu bardziej podoba się Laney. Zazdrosna hrabina wyrzuca ją z pracy. Kassius czuje się odpowiedzialny za taki bieg wydarzeń i składa Lane...
„Bolesław Śmiały” to rapsod autorstwa Stanisława Wyspiańskiego, wydany po raz pierwszy w roku 1902. Utwór nawiązuje do wydarzeń związanych z Bolesławem Śmiałym, pierwszym królem Polski, który zabija biskupa Stanisława. Jest to do dziś aktualny problem konfliktu pomiędzy państwem a kościołem, w int...
Czy można znów stać się dzieckiem? Odnaleźć w sobie dziecięce fantazje i dziecięcą wrażliwość? Le Clézio przekonuje, że tak. Bohaterami jego opowiadań są dzieci - biedne, nie zawsze rozumiane i kochane, ale zawsze oddające się marzeniom, cieszące się tajemniczym pięknem świata i wyobrażające sobie c...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Harry Paul i John Christensen i Stephen C. Ph.D Lundin

Wspaniała opowieść, która pomoże Ci spojrzeć na życie i pracę z nowej perspektywy.

W Seattle właśnie pada deszcz, a ludzie pracujący na trzecim piętrze w siedzibie firmy First Guarantee Financial stracili wiarę, że ich działania mogą pozytywnie wpływać na innych. Nowa szefowa tego zespołu, Mary Jane Ramirez, ma przed sobą pozornie niewykonalne zadanie: tchnąć nowego ducha w swoich apatycznych i pozbawionych motywacji podwładnych. Nadzieja pojawia się wtedy, gdy kobieta odkrywa w okolicy przedsiębiorstwo, które odnosi niezwykłe sukcesy i tętni życiem oraz pasją do tego stopnia, że przechodnie zatrzymują się tylko po to, by przyjrzeć się działaniom zatrudnionych tam osób.

Mary Jane, która postanawia poszukać pomocy u napotkanych tam niezwykłych „ekspertów biznesowych”, poznaje tajemnicę ich sukcesu: oto cztery proste praktyki, które w przypadku stosowania ich dzień po dniu mogą zapewnić każdemu więcej energii, efektywności i zadowolenia.

Biorąc pod uwagę to, że FISH! skrywa ogromny ładunek inspiracji i ponadczasowej mądrości, które można wykorzystać w każdej branży i na dowolnym stanowisku, trudno się dziwić, że jest to jedna z najpopularniejszych książek wszech czasów w kategorii publikacji o charakterze biznesowym. Ludzie pracujący w organizacjach rozsianych po całym świecie stosują zawarte tu praktyczne wnioski, by lepiej służyć klientom, zdobywać zaufanie, poprawiać współpracę w zespołach, skuteczniej kierować podwładnymi i zwiększać ich zadowolenie z wykonywanej pracy. Każdy może też wykorzystać przedstawione tu pomysły i inspiracje, by wypełnić swoje życie sensem i poczuciem celu. Bez względu na to, jak przedstawia się Twoja sytuacja życiowa, FISH! pomoże Ci odkryć drzemiącą w Tobie siłę pozwalającą zmieniać świat na lepsze.

Wyrażamy podziękowanie za zgodę na wykorzystanie w niniejszej książce materiałów z opatrzonej copyrightem (1995) publikacji Sarah Ban Breathnach Simple Abundance: A Daybook of Comfort and Joy (wyd. Warner Books).

A także za pozwolenie udzielone przez Davida Whyte’a na wykorzystanie jego wiersza Faith (copyright 1996) z tomu Where Many Rivers Meet: Poems, wydanego przez Many Rivers Press. Przytaczamy ten wiersz także i za zgodą wydawcy.

Tytuł oryginału

FISH! A Proven Way to Boost Morale and Improve Results

Przekład: Krzysztof Krzyżanowski

Projekt polskiej wersji okładki: Marta Lachowska

Redakcja:Pracownia Bezkropek

Korekta:Zofia Kozik

Redakcja techniczna: Teresa Ojdana

Copyright © 2000 Stephen C. Lundin, Harry Paul i John Christensen

This edition published by arrangement with Hachette Books,

New York, New York, USA. All rights reserved

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Studio EMKA

Warszawa 2016

Wszelkie prawa, włącznie z prawem do reprodukcji tekstów w całości lub w części, w jakiejkolwiek formie – zastrzeżone.

Wszelkich informacji udziela:

Wydawnictwo Studio EMKA

wydawnictwo@studioemka.com.pl

www.studioemka.com.pl

ISBN 978-83-65068-67-5

Skład i łamanie: www.pagegraph.pl

Skład wersji elektronicznej: Tomasz Szymański

konwersja.virtualo.pl

Wstęp

Filozofia FISH! pomogła milionom ludzi pracującym na całym świecie w dziesiątkach tysięcy organizacji – od przedsiębiorstw poprzez szkoły aż po szpitale – świadczyć wyjątkowe usługi, okazywać więcej ufności, skuteczniej działać w zespołach, a także podchodzić do swoich obowiązków zawodowych z energią i pasją.

Piękno filozofii FISH! polega na tym, że możesz ją odnieść do każdego aspektu swojego życia. Promowana przez nas koncepcja pozwala Ci skuteczniej uświadomić sobie to, że dokonywane przez Ciebie wybory mają wpływ na Twoje otoczenie; idee, które prezentujemy, zapewniają też wspólny język, dzięki któremu wszyscy mogą stanąć po tej samej stronie i nadać dyskusjom pozytywny charakter.

Filozofia ożywa, gdy jest wykorzystywana w praktyce. Głoszone przez nas idee odniosły sukces dzięki ludziom, którzy znajdowali dla nich zastosowania wykraczające poza to, co mogłoby nam przyjść do głowy. Ponieważ historie takich osób były dla nas cenną lekcją i źródłem inspiracji, zamieściliśmy kilka z nich na końcu tej książki, aby każdy czytelnik mógł się zapoznać z niektórymi spośród fantastycznych sposobów wykorzystywania w praktyce filozofii FISH!

Jako autorzy jesteśmy niezwykle wdzięczni milionom osób, które przeczytały naszą publikację, a co najistotniejsze, postanowiły zrobić użytek z prezentowanych w niej nauk. Dedykujemy ją wszystkim naszym czytelnikom.

Steve, Harry i John

Ken Blanchard

(współautor Jednominutowego menedżera)

Przedmowa

Książka, którą trzymasz właśnie w rękach, jest klasyczną opowieścią o tym, jak uczynić z własnej pracy prawdziwą pasję. Od 2000 roku, kiedy na rynku pojawiło się pierwsze wydanie FISH!, publikacja ta została przetłumaczona na trzydzieści pięć języków i sprzedała się w ponad pięciu milionach egzemplarzy, stając się tym samym jednym z największych bestsellerów wszech czasów wśród tekstów o charakterze biznesowym. Nietrudno zrozumieć, skąd wziął się ten sukces. Urzekająca narracja, niezmiennie aktualne rady, łatwe do zaadaptowania podejście oraz potężny ładunek inspirującej energii sprawiają, że filozofia FISH! jest w naszych czasach idealnym przesłaniem.

Opowieść, będąca fundamentem tej książki – historia kobiety, która zmienia podejście do własnych obowiązków zawodowych i postanawia wypełnić energią oraz entuzjazmem swoje miejsce pracy przesycone aż do tego momentu apatią – narodziła się za sprawą fascynującego filmu Johna Christensena: obrazu przedstawiającego słynny targ rybny Pike Place Fish Market w Seattle. Tamtejsi sprzedawcy ryb każdego dnia zadziwiają swoich klientów okazywaną im uwagą oraz dowcipnym zachowaniem, które poprawia wszystkim nastrój. Fantastyczna dbałość pracowników o kupujących sprawiła, że Pike Place Fish Market jest w Stanach Zjednoczonych wzorcowym przykładem optymalnego wykorzystania stu dziesięciu metrów kwadratowych powierzchni sprzedaży.

Po wkroczeniu w dorosłe życie ludzie przeznaczają na czynności związane z pracą – a więc przygotowanie się do podjęcia obowiązków służbowych, podróż z domu do pracy i z powrotem, wykonywanie zadań przydzielonych przez pracodawcę, rozmyślanie nad obowiązkami służbowymi i odpoczynek po pracy – około siedemdziesięciu pięciu procent przeżywanego świadomie czasu. Jeżeli spędzamy w ten sposób tak dużą część naszego życia, te działania powinny być dla nas źródłem radości i energii. Niestety, bardzo wiele osób wciąż wyznaje w kontekście pracy podejście „dzięki Bogu już piątek”, zmuszając się do wykonywania obowiązków zawodowych tylko po to, by móc dzięki temu zaspokoić inne potrzeby.

Ta ponadczasowa książka pokazuje jasno jedną rzecz: okazywanie uwagi klientom i współpracownikom, czerpanie z pracy radości i uszczęśliwianie innych skutkuje zadowoleniem, poczuciem posiadania celu oraz satysfakcją. Filozofia FISH! sprawdza się zarówno w przypadku dużych, jak i małych firm; jest ona równie skuteczna w sektorze publicznym oraz prywatnym. Ta niezwykle efektywna koncepcja może tchnąć zapał nie tylko w to, co robisz w pracy, ale także w działania podejmowane przez Ciebie w domu.

To nie jest książka o sprzedawaniu ryb; to opowieść o miłości. Podziel się tą historią z ludźmi, z którymi pracujesz. Stosuj w praktyce opisane tu cztery strategie i przygotuj się, że zaskoczy Cię to, co się zdarzy, gdy zaczniesz się odwoływać do pasji, energii i entuzjazmu, które drzemią w każdym człowieku.

Darzenie miłością tego, co robisz

Panująca w dzisiejszych czasach moda nakazuje wierzyć w to, że nie powinniśmy się zadowalać niczym skromniejszym niż robienie tego, co kochamy. Słyszysz zatem zachęty, by pisać wiersze, pływać po świecie jachtem lub malować – masz robić to, co kochasz, a pieniądze same do Ciebie przyjdą w ślad za podejmowanymi przez Ciebie działaniami. Mówimy sobie, że życie jest zbyt krótkie, by marnować godziny spędzane w pracy na robieniu czegoś, co nie dorównuje naszym marzeniom, a w związku z tym nieustannie poszukujemy idealnego miejsca, w którym moglibyśmy wykonywać swoje obowiązki zawodowe. Tutaj pojawia się jednak pewne niebezpieczeństwo: jeżeli poszukiwanie idealnej pracy sprawi, że całkowicie skupimy się na przyszłości, przy okazji przecieknie nam przez palce wspaniałe życie, które otwiera się przed nami już dziś, w chwili obecnej.

Prawda jest taka, że w otaczającej rzeczywistości istnieją czynniki, które uniemożliwiają poszukiwanie idealnej pracy. Na sporej części z nas spoczywają poważne zobowiązania wobec bliskich lub obranego sposobu życia. Nie brak też osób, które nie dostrzegły jeszcze swojego prawdziwego powołania. Dla niektórych życie prywatne jest źródłem tak wielu stresów, że nie mają już czasu lub energii, by szukać nowej pracy.

Książka, którą trzymasz w rękach, to swoista przypowieść – wymyślona przez autorów historia o tym, jak możemy dotrzeć do naszego wewnętrznego źródła energii, kreatywności i pasji poprzez nauczenie się, jak darzyć miłością to, co robimy, nawet gdybyśmy w danej chwili nie robili dokładnie tego, co kochamy.

  Seattle, poniedziałkowy poranek

W Seattle było mokro, zimno, ciemno, szaro i ponuro, a fatalnej pogodzie towarzyszyły kiepskie nastroje. Jedyną pozytywną rzeczą, o której zdołała wspomnieć osoba zapowiadająca prognozę pogody na kanale KOMO 4, była możliwość pojawienia się koło południa jakichś przejaśnień. W takie dni Mary Jane Ramirez tęskniła za południową Kalifornią.

Cóż za huśtawka, pomyślała, gdy przed oczami przemknęły jej obrazy z ostatnich trzech lat. Dan, jej mąż, otrzymał atrakcyjną ofertę pracy w firmie Microrule, a Mary Jane była pewna, że po przeprowadzce i ona znajdzie dla siebie posadę. W ciągu zaledwie czterech tygodni złożyli wypowiedzenia, spakowali dobytek, przenieśli się w nowe miejsce i zapisali swoje dzieci, Brada i Stacy, do wspaniałego przedszkola. Ich dom trafił na rynek nieruchomości w Los Angeles w idealnym momencie i błyskawicznie znalazł nowego właściciela. Zgodnie ze swoimi oczekiwaniami Mary Jane szybko znalazła pracę na stanowisku kierowniczym w dziale operacyjnym First Guarantee Financial, jednej z największych instytucji finansowych działających w Seattle.

Dan uwielbiał pracę w Microrule. Gdy wracał wieczorami do domu, tryskał energią i opowiadał o tym, jak wspaniała jest jego firma i jak zaawansowane projekty realizuje. Często zdarzało się, że Mary Jane kładła z mężem dzieci do łóżek, po czym spędzali wiele godzin na rozmowach. Choć Dan był podekscytowany nową pracą, był też zainteresowany tym, co porabiała danego dnia w biurze żona, jak prezentuje się jej grono współpracowników i jakie wyzwania napotyka życiu zawodowym. Każdy, kto przyjrzałby im się z boku, stwierdziłby, że byli niczym para najlepszych przyjaciół, którzy zawsze promienieli w swoim towarzystwie radością.

Bardzo starannie zaplanowali przeprowadzkę do Seattle i uwzględnili wszelkie możliwe problemy. Nie wzięli pod uwagę tylko jednego: dwanaście miesięcy po tym, jak opuścili Kalifornię, Dan został odwieziony do szpitala z powodu pęknięcia tętniaka. Lekarze określili tę przypadłość mianem „genetycznej osobliwości”, a mężczyzna zmarł na skutek wewnętrznego krwotoku, nie odzyskując już przytomności. Nie było żadnych sygnałów ostrzegawczych; zabrakło też czasu, żeby się pożegnać.

W tym miesiącu minęły dwa lata od tamtego dnia. Nie spędziliśmy tu razem nawet dwunastu miesięcy. Mary Jane uświadomiła sobie, że zalewa ją fala wspomnień i towarzyszących im emocji. Zmusiła się do zmiany toku myślenia. To nie jest odpowiedni moment na zastanawianie się nad swoim życiem; mam jeszcze przed sobą ponad połowę dnia i mnóstwo roboty.

First Guarantee Financial

W ciągu trzech lat przepracowanych w First Guarantee Mary Jane zdobyła renomę wyjątkowo cenionej przełożonej, która jest zawsze gotowa do podjęcia działań. Nie była pierwszą osobą, która przychodziła rano do biura, nie opuszczała też budynku jako ostatnia, ale potrafiła pracować niezwykle wydajnie i skutecznie.

Była również cenioną zwierzchniczką. Zawsze uważnie wysłuchiwała zastrzeżeń i pomysłów swojego personelu, co sprawiało, że cieszyła się sympatią i szacunkiem podwładnych. Niejednokrotnie zdarzało się, że brała na siebie obowiązki kogoś, kto musiał się akurat zaopiekować chorym dzieckiem lub miał ważne spotkanie. Co więcej, kierując swoim działem Mary Jane nie ograniczała się do wydawania rozkazów – sama też angażowała się w rozmaite czynności. Bezpośredni podwładni i współpracownicy chętnie wykonywali jej polecenia i włączali się we wspólne działania. Niewielka gromadka zarządzana przez Mary Jane cieszyła się opinią zespołu, na który można liczyć.

Ewidentnym przeciwieństwem wspomnianego kolektywu była duża grupa operacyjna, która zajmowała trzecie piętro i często była tematem rozmów za sprawą swoich negatywnych cech. Podczas dyskusji na temat tego zespołu wielokrotnie padały rozmaite nieprzyjemne sformułowania – brak elastyczności, postawa roszczeniowa, zombiaki, nieuprzejmość, powolne działanie, nieużytki czy negatywne nastawienie. To była grupa, którą wszyscy kochali nienawidzić. Na nieszczęście dla firmy niemal każdy jej dział miał styczność z ludźmi z trzeciego piętra, ponieważ to oni przetwarzali większość transakcji realizowanych przez First Guarantee. Wszyscy obawiali się jakichkolwiek kontaktów ze wspomnianą grupą operacyjną.

Pracownicy szczebla kierowniczego często dzielili się historiami na temat najnowszych porażek poniesionych na trzecim piętrze. Ci, którzy odwiedzali to miejsce, twierdzili, że panująca tam martwota błyskawicznie wysysa siły życiowe z każdego, kto się tam pojawi. Mary Jane pamiętała powszechną wesołość wywołaną przez jednego z menedżerów, który stwierdził, że zasłużył na Nagrodę Nobla. Gdy zapytała go, co ma na myśli, jej rozmówca odparł:

– Wydaje mi się, że odkryłem życie na trzecim piętrze.

Wszyscy, którzy słyszeli te słowa, wybuchli gromkim śmiechem.

Kilka tygodni później Mary Jane – ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu – otrzymała propozycję pokierowania grupą operacyjną zajmującą trzecie piętro budynku First Guarantee. Podeszła do tej oferty ze sporą rezerwą, ale w końcu, choć niechętnie, zgodziła się stanąć na czele tego zespołu. Podczas gdy władze firmy pokładały w Mary Jane wielkie nadzieje, ona sama miała spore obiekcje związane z objęciem nowej posady. Zajmowane aż do tego momentu stanowisko zapewniało jej poczucie komfortu, a po śmierci męża była wyraźnie mniej skłonna do tego, by podejmować ryzyko. Grupa pracująca dotychczas pod kierownictwem Mary Jane towarzyszyła szefowej podczas trudnego okresu, który nastąpił, gdy Dan rozstawał się z tym światem. Kobieta czuła, że łączy ją z podwładnymi naprawdę silna więź. Trudno było porzucić ludzi, którzy zapewniali jej wsparcie, gdy musiała walczyć z tak poważnymi przeciwnościami.

Mary Jane doskonale zdawała sobie sprawę z fatalnej reputacji, jaką cieszyli się pracownicy z trzeciego piętra. Tak naprawdę przypuszczalnie odrzuciłaby ten awans i podwyżkę, gdyby nie konieczność uporania się z nieprzewidzianymi wydatkami związanymi z hospitalizacją Dana. Tak oto znalazła się na niesławnym trzecim piętrze: była trzecią osobą obejmującą tu stanowisko kierownicze w ciągu dwudziestu czterech miesięcy.

Trzecie piętro

Dzięki Bogu już piątek, pomyślała Mary Jane, gdy sprawdzała swoją skrzynkę poczty elektronicznej. Po pięciu tygodniach od objęcia nowego stanowiska nadal miała problemy z tym, by zrozumieć wykonywaną na tym piętrze pracę i swoich podwładnych. Chociaż była nieco zaskoczona tym, że polubiła wielu pracowników z trzeciego piętra, szybko uświadomiła sobie, iż ta grupa rzeczywiście zasługiwała na swoją reputację. Widziała, jak Bob, pracujący tu od pięciu lat, zaczekał, aż telefon zadzwoni siedem razy, po czym celowo przerwał połączenie, wyciągając wtyczkę urządzenia z gniazdka. Podsłuchała też receptę Marthy na radzenie sobie z tymi pracownikami firmy, którzy „zawracali jej głowę”, próbując ją nakłonić do szybszej pracy – po prostu „omyłkowo” usuwała wysyłane przez tych ludzi e-maile. Za każdym razem, gdy Mary Jane wchodziła do pomieszczenia socjalnego, gdzie można było coś zjeść lub napić się kawy, natykała się na kogoś, kto drzemał oparty o stół.

Rano zazwyczaj przez pierwszych dziesięć lub piętnaście minut od momentu oficjalnego rozpoczęcia pracy nikt nie odbierał telefonów, ponieważ personel dopiero się schodził. Gdy ktoś pytał o przyczyny spóźnień, spotykał się z całą falą kiepskich wymówek. Wszystko odbywało się w zwolnionym tempie. Widać było wyraźnie, że określanie tych osób mianem „zombiaków” było bardzo trafnym podsumowaniem sytuacji. Mary Jane nie miała pojęcia, jak sobie z tym poradzić; wiedziała jedynie, że musi coś zrobić, i to szybko. Gdy położyła już tego wieczoru dzieci do łóżek, próbowała znaleźć wyjście z sytuacji, zapisując swoje refleksje w pamiętniku:

Być może na zewnątrz było dziś zimno i ponuro, ale widok rozciągający się za wewnętrznym oknem mojego biura sprawiał, że określenie ponuro” brzmiało niczym komplement. Podlegający mi pracownicy nie mieli ani krzty energii. Czasami trudno mi uwierzyć w to, że na trzecim piętrze pracują istoty ludzkie. Jeżeli moi podwładni mają okazać ożywienie, potrzebna jest informacja o ślubie lub o tym, że ktoś organizuje przyjęcie na cześć przyszłej matki. Ci ludzie nigdy nie podchodzą z entuzjazmem do tego, co dzieje się aktualnie w pracy.

Jestem odpowiedzialna za zespół składający się z trzydziestu osób, które w większości przypadków dzień po dniu wykonują niespiesznie małą część pracy, otrzymując w zamian skromne wynagrodzenie. Wielu przedstawicieli tego grona realizuje leniwie te same zadania od lat, okazując przy tym całkowite znudzenie. Sprawiają wrażenie dobrych ludzi, ale niezależnie od tego, co podsycało niegdyś tlący się w nich ogień, ta iskra już zgasła. Atmosfera panująca na trzecim piętrze jest tak przytłaczająca i ma tak wielką siłę oddziaływania, że nowi pracownicy też szybko tracą zapał. Gdy wędruję wśród boksów, odnoszę wrażenie, że brakuje mi tlenu. Mam trudności z zaczerpnięciem powietrza.

W ubiegłym tygodniu odkryłam, że czworo moich podwładnych nadal nie korzysta z nowego oprogramowania zainstalowanego tutaj dwa lata temu. Usłyszałam od nich, że wolą robić wszystko po staremu. Zastanawiam się, ile jeszcze takich niespodzianek mnie czeka.

Podejrzewam, że wiele