Strona główna » Humanistyka » Historia Zimbabwe

Historia Zimbabwe

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-8002-002-3

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Historia Zimbabwe

Książka przedstawia w sposób kompetentny i dobrze udokumentowany, z wykorzystaniem źródeł afrykańskich, dzieje polityczne, społeczne i gospodarcze byłej Rodezji Południowej, obecnie niepodległego kraju o nazwie Zimbabwe.

Opracowanie - to pierwsze w polskiej lietraturze historycznej - nie tylko dostarcza rzetelnych informacji, ale stanowi poważny przyczynek do dyskusji na temat wkładu Afrykanów do dziedzictwa ludzkości i jest dobrym przykładem dialogu międzyklturowego.

Autor książki, który był przez wiele lat wykładowcą na uniwersytetach afrykańskich, przedstawia dzieje obszaru leżącego pomiędzy rzekami Zambezi i Limpopo od przybycia tam około X wieku ludności Szona i jej losów w późniejszych stuleciach, poprzez okres kolonialny Rodezji (1890- 1979), aż do uzyskania przez Zimbabwe niepodległości i początków nowego, niepodległego państwa.

Polecane książki

Nowy Jork, rok 1867. Profesor Aronnax wsiada na pokład  fregaty, okrętu amerykańskiej marynarki wojennej, w celu asystowaniu przy polowaniu na olbrzymiego narwala, którego  agresywność wobec różnych statków niepokoi armatorów na całym świecie. Po długim pościgu fregata nareszcie napotyka potwora i ...
Poezja w słowach i obrazach. Wiersze z przełomu wieków autora, którego twórczość nazwana została kiedyś „poezją rozdarcia posierpniowego”. Zestawiana była z twórczością Barańczaka i Kornhausera jako rozwinięcie i dopełnienie Nowej Fali. Dzisiaj również jak kiedyś dotyka ona aktualnych problemów, opi...
Bardzo osobisty, przepojony refleksją dziennik człowieka zmagającego się samotnie z przyrodą i przede wszystkim, z własną słabością. To świadectwo, że pomimo wysiłku i zmęczenia aż do granic ludzkiej wytrzymałości, można osiągnąć zamierzony cel....
Zdrowa dieta dla dzieci od 6. miesiąca do 5. roku życia Niejedna mama zastanawia się, jak żywić dziecko – tak, aby dostarczyć maluchowi wszelkich niezbędnych do optymalnego rozwoju składników. Katarzyna Błażejewska-Stuhr i Monika Mrozowska przygotowały prawdziwe kompendium wiedzy na temat żywien...
Podręcznik ,,Prawo w medycynie" zawiera omówienie regulacji prawnych obowiązujących w polskich przepisach w odniesieniu do wykonywania zawodów medycznych. W opracowaniu zawarto m.in.: formy wykonywania zawodów medycznych, prawa i obowiązki pracowników służby zdrowia, klasyfikację błędów medycznych. ...
To Eamon, jako syn Wielkiego Archona, miał podejść do Prób, zdobyć tytuł Archona i w przyszłości zająć miejsce swojego ojca. Jednak gdy Eamon ginie podczas niebezpiecznej wspinaczki, Ewa, jego siostra, postanawia go zastąpić. Wbrew rodzinie i tradycjom rodu podejmuje decyzję, która może odmienić jej...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Henryk Zins

Do druku opiniowali

prof. dr hab. Stanisław Piłaszewicz

dr Zofia Gołębiowska

Redakcja i korekta

Anna Trynkowska

Okładka

Kinga Walter

Konsultacja naukowa

prof. dr hab. Stanisław Piłaszewicz

© Copyright by Wydawnictwo Akademickie DIALOG

wydanie elektroniczne

Warszawa 2014

ISBN ePub: 978-83-8002-002-3

ISBN mobi: 978-83-8002-003-0

Wydawnictwo Akademickie DIALOG

00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218

tel./faks 620 87 03

e-mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl

http://www.wydawnictwodialog.pl

Plik ePub przygotowała firma eLib.pl

al. Szucha 8, 00-582 Warszawa

e-mail: kontakt@elib.pl

www.eLib.pl

Przedmowa

Niniejsza książka to
pierwsze w literaturze historycznej całościowe opracowanie dziejów
ziem leżących pomiędzy rzekami Limpopo a Zambezi, które od końca
XIX wieku zwane były Rodezją lub Rodezją Południową, a od 1980
roku tworzą niepodległe państwo Zimbabwe. Przedmiotem zarysu jest
historia tego obszaru w ostatnim tysiącleciu, od przybycia tam około
X wieku n.e. ludności Szona i jej losów w następnych stuleciach,
poprzez okres kolonialny Rodezji (1890–1965), lata rebelii Iana Smitha
i kryzysu rodezyjskiego (1965–1979), aż do uzyskania przez Zimbabwe
niepodległości. Pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów opracowania
autor starał się ująć zarówno dzieje polityczne, jak i historię
społeczną, gospodarczą oraz kulturalną, co nastręczało nieraz
sporo trudności ze względu na ograniczony jeszcze stan badań
i jednostronność licznych publikacji na ten temat.

Zimbabwe nie ma dotąd pełniejszego
zarysu swoich dziejów, który obejmowałby w tej samej mierze
historię zarówno białych osadników, jak i miejscowej ludności
afrykańskiej. Istniejące dwa opracowania dziejów Rodezji Południowej,
L.H. Ganna (A History of Southern Rhodesia, London
1965) i Roberta Blake’a (A History of Rhodesia,
London 1977), zostały napisane głównie z punktu widzenia brytyjskiej
polityki kolonialnej i w niewielkim stopniu – zwłaszcza zarys Roberta
Blake’a – wnikają w przeszłość czarnej ludności, od tysiąca lat
mieszkającej pomiędzy rzekami Limpopo a Zambezi. Książka L.H. Ganna
kończy się ponadto na 1934 roku, nie obejmuje więc schyłkowego
okresu kolonialnego, czasów federacji obu Rodezji i Niasy, rebelii Iana
Smitha oraz kryzysu rodezyjskiego, a wreszcie narodzin niepodległego
Zimbabwe.

Znaczna część prac szczegółowych na temat
historii Rodezji, jakie wyszły spod pióra dawniejszych brytyjskich
administratorów kolonialnych i historyków, odznacza się przedstawianiem
materiału od strony Wielkiej Brytanii oraz skupianiem uwagi
głównie na dziejach białych osadników i brytyjskiej administracji
kolonialnej. Wyraźnie pomijano w nich problematykę historyczną
Afrykanów; do niedawna ich losy ignorowano czy bagatelizowano nawet
do tego stopnia, że wielu zachodnich badaczy i pisarzy – w imię
rasistowskich uprzedzeń do czarnej ludności – odmawiało im miana
twórców ogromnego i stojącego na wysokim poziomie technicznym kompleksu
architektonicznego, zwanego Wielkim Zimbabwe, przypisując tę rolę
starożytnym Fenicjanom, Żydom, Persom, Arabom lub innym przybyszom
z Bliskiego Wschodu.

Pomimo braku nowoczesnych syntetycznych zarysów
dziejów Zimbabwe istnieje już całkiem spora literatura monograficzna
i przyczynkarska, traktująca o wielu aspektach historii tego regionu (wykaz
ważniejszych pozycji znajduje się na końcu tej książki). Należy tu
wspomnieć zwłaszcza wydane w ostatnich latach prace białych i czarnych
historyków zimbabwańskich (D. Beach, N.M.B. Bhebe, H.H.K. Bhila,
C. Palley i in.) oraz brytyjskich i południowoafrykańskich (P. Garlake,
T.N. Huffman, C. van Onselen, I.R. Phimister, T.O. Ranger i in.),
którzy w obiektywny już sposób podjęli trud wypełnienia licznych
białych plam w dziejach Zimbabwe. Tego rodzaju studia pozwalają na
uchwycenie głównych tendencji rozwojowych społeczeństw mieszkających
pomiędzy Limpopo a Zambezi, w późniejszej Rodezji i dzisiejszym
Zimbabwe, chociaż nie umożliwiają jeszcze opracowania szczegółowej
i kompletnej syntezy przeszłości tego obszaru.

Poczuwam się do miłego obowiązku podziękowania
władzom University of Zimbabwe, w którym w latach 1985–1989
zajmowałem stanowisko profesora i kierownika Katedry Historii
Gospodarczej, za przyznanie mi stypendium na przeprowadzenie badań
terenowych i archiwalnych. Pragnę również podziękować kolegom
z sekcji historycznej tego uniwersytetu za okazane mojej pracy
zainteresowanie i pożyteczne dla mnie dyskusje na temat dziejów
Zimbabwe. Moim współpracownikom z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
w Lublinie jestem natomiast wdzięczny za zaopatrywanie mnie w czasie
pisania tej książki w Zimbabwe w publikacje polskich autorów.

W niniejszym opracowaniu pominąłem losy Polaków
w Rodezji i Zimbabwe z uwagi na to, że sprawom tym poświęciłem
oddzielną książkę pt. Polacy w Zambezji
(Polonijne Centrum Kulturalno-Oświatowe Uniwersytetu Marii
Curie-Skłodowskiej i Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną
„Polonia”, Lublin 1988).

Kraj i ludzie

Ważną cechą
charakterystyczną środowiska naturalnego Zimbabwe i jednym z kluczy
do rozumienia jego dziejów jest stosunkowo nieskomplikowana rzeźba
terenu z dominującą na znacznej części obszaru kraju pofałdowaną
wyżyną.

Zimbabwe zajmuje powierzchnię około 390 245 km
w południowej części kontynentu afrykańskiego. Graniczy od północy
z Zambią, od zachodu z Botswaną, od wschodu z Mozambikiem, a od
południa z Republiką Południowej Afryki.

Większość terytorium kraju leży na wznoszącej
się na wysokość ponad tysiąca m n.p.m. wyżynnej tarczy krystalicznej,
zbudowanej z prekambryjskich skał. Rozciąga się ona pomiędzy
obniżeniami biegów rzek Limpopo na południu i Zambezi na północy
oraz kotliną Kalahari na zachodzie a nadrzeczną Niziną Mozambicką
na wschodzie. W Zimbabwe wyróżnia się kilka głównych regionów
geograficznych. Większą część kraju zajmuje ciągnący się od
południowego zachodu w kierunku północnego wschodu lekko pofałdowany
wyżynny step (tzw. High Veld), wznoszący się na wysokość ponad 1 200 m n.p.m. Wyżyna ta szeregiem stopni (tzw. Middle Veld) opada ku
północy, w kierunku doliny rzeki Zambezi. Do terenów nizinnych
należą natomiast baseny rzek Zambezi na północy oraz Limpopo
i Sabi-Lundi na południu i południowym wschodzie. Przy granicy
Zimbabwe z Mozambikiem znajduje się czwarty region geograficzny
(tzw. Eastern Highlands), o mocno górzystym terenie, ze szczytami
sięgającymi powyżej 2 tys. m n.p.m. (np. Injanga – 2 594 m
n.p.m.).

Na północy kraju panuje klimat podrównikowy, na
południu zaś – zwrotnikowy, łagodzony znacznym wzniesieniem nad
poziom morza. Na skutek odgrodzenia wysoką krawędzią od wpływów
Oceanu Indyjskiego nie dochodzi tu dostateczna ilość wilgoci, klimat
nabiera więc cech kontynentalnych. W regionie High Veld przeciętna
temperatura, przy znacznych wahaniach dobowych, wynosi od 13°C
w lipcu do 22°C w październiku (nad Zambezi – od 20°C do 30°C);
opady są tam na ogół skąpe (300 – 700 mm rocznie). Jedna trzecia
powierzchni Zimbabwe – obszary leżące w strefie nadrzecznej poniżej
900 m n.p.m. – cechuje się niezdrowym klimatem z występującą
malarią i śpiączką. Na terenach położonych powyżej 1 200 m
n.p.m. (również blisko jedna trzecia terytorium kraju) panuje natomiast
zdrowy klimat, charakteryzujący się większymi wahaniami termicznymi
i niższymi temperaturami, sprzyjający osadnictwu europejskiemu
oraz rozwiniętej gospodarce rolnej. Dzięki obfitym opadom i wodom
podskórnym oraz żyznym gruntom (czerwone gleby laterytowe, a nawet
czarnoziemy) zbiory rolne są tam bardzo dobre.

Większość powierzchni Zimbabwe zajmują sawanny
i rzadkie lasy. Ku południowemu zachodowi sawanny przechodzą w suchy
step trawiasty, a nawet w sawannę ciernistą. Wystawione na deszcze
wschodnie stoki gór Injanga pokrywają wilgotne, wiecznie zielone lasy
i górskie łąki. Znajdujące się we wschodniej części kraju góry
i wzniesienia często obfitują w różne gatunki drzew i krzewów,
niziny natomiast niejednokrotnie gęsto porastają drzewa, chociaż
bogate niegdyś obszary leśne poważnie już przetrzebiono.

Zimbabwe leży w dorzeczu trzech rzek: Zambezi,
Limpopo i Sabi, ma rozwinięty system rzeczny i jest na ogół dobrze
wyposażone w wodę. Zimbabwańskie rzeki cechują się licznymi progami
i wodospadami oraz dużymi wahaniami wodostanu. Na Zambezi znajduje
się potężny Wodospad Wiktorii (Victoria Falls) o wysokości 122 m,
jeden z największych i najliczniej odwiedzanych przez turystów
wodospadów na świecie. Na rzekach Zimbabwe zbudowano bardzo wiele tam,
co stawia ten kraj wysoko na światowej liście państw właściwie
gospodarujących zasobami wodnymi. Największą tamą jest Kariba Dam,
zbudowana w 1955 roku na Zambezi. Dzięki niej powstało tam jedno
z największych na świecie sztucznych jezior – Kariba Lake, mające
280 km długości i 20 km szerokości.

Warunki naturalne kraju sprzyjają rozwojowi
rolnictwa. Obok niego poważną rolę w gospodarce Zimbabwe odgrywa
górnictwo, zapewniające krajowi liczącą się w skali światowej
produkcję złota, azbestu, chromitów, rudy żelaza, miedzi
i węgla.

Nie tylko ukształtowanie terenu, ale również
i skład etniczny oraz przynależność językowa ludności Zimbabwe
odznacza się małym skomplikowaniem, w przeciwieństwie do wielu
innych krajów afrykańskich, w których żyje bardzo niekiedy znaczna
liczba różnych ludów i grup etnicznych (np. w Nigerii ponad 200,
w Tanzanii około 100 itd.).

W 1986 roku ludność Zimbabwe liczyła 8,6 mln
osób, z czego 77% stanowiła ludność Szona (lub Maszona), 18%
– ludność Ndebele (lub Matabele), a ponad 1% – biali. Dzieje
Zimbabwe to w istocie aż do XIX wieku historia ludności mówiącej
językiem szona – jednym z języków bantu. Dopiero w pierwszej
połowie XIX wieku przywędrowali z południa potomkowie Zulusów
– ludność Ndebele, mówiąca w języku ndebele, również jednym
z języków bantu. W porównaniu z innymi krajami Afryki znacznie mniej
liczne były w tym kraju migracje ludności, tak więc i w dziedzinie
demograficznej dzieje Zimbabwe są stosunkowo mało złożone. Aż do XIX
wieku ludność mówiąca w języku szona zajmowała niemal wyłącznie
całą rozległą wyżynę, pokrywającą się z grubsza z granicami
dzisiejszego Zimbabwe.

Pomimo dużej jednolitości etnicznej i językowej
ludność Szona nigdy w przeszłości nie stworzyła zjednoczonego
państwa pod rządami jednego władcy, a nawet nie wykształciła
żadnego ogólnego określenia, które obejmowałoby swoim znaczeniem
całą jej społeczność. W ciągu dziejów przyjmowała nazwy Zimbabwe,
Torwa, Mutapa, Czangamire i in. dla swoich przeważnie nietrwałych
organizmów państwowych. Nie zbudowała jednak organizacji i tradycji,
wyrażającej ciągłość jej rozwoju historycznego. Chociaż
niewątpliwie miała świadomość swojego wspólnego dziedzictwa,
nie przekroczyła w przeszłości różnych podziałów plemiennych
i partykularnych formacji politycznych. Od końca XIX wieku, kiedy
to w 1890 roku wyżynę zimbabwańską zajęli Brytyjczycy, bardzo
istotną rolę w dziejach tego kraju odgrywała przez następnych 90
lat ludność biała, przeważnie brytyjskiego pochodzenia. Wzrastając
od znikomej liczby kilkuset pierwszych osadników z końca XIX wieku
do 242 tys. pod sam koniec ery kolonialnej, biali nie tylko stali
się absolutnymi władcami kraju, ale również zdobyli kontrolę
nad całością jego życia gospodarczego, rozwijając je zresztą
bardzo skutecznie, głównie we własnym jednak interesie. Stopień tej
ekonomicznej penetracji i eksploatacji zasobów gospodarczych Zimbabwe
był tak ogromny, że jeszcze na początku niepodległego okresu jego
dziejów w rękach białych nadal znajdowała się duża większość
zasobów rolniczych, górniczych i przemysłowych kraju.

Aż do czasu uzyskania przez Zimbabwe w 1980 roku
niepodległości społeczeństwo tego kraju dzieliło się na cztery
grupy rasowe, z wyraźnym uprzywilejowaniem ludności białej. Byli to:
(1) biali, w skład których wchodzili przede wszystkim Brytyjczycy
i Afrykanerzy, potomkowie holenderskich Burów z niewielką domieszką
krwi niemieckiej i francuskiej, (2) Azjaci (głównie Hindusi), (3)
kolorowi (ludność pod względem rasowym mieszana, głównie Mulaci
ze związków pomiędzy białymi a Afrykanami) i (4) Afrykanie,
stanowiący ogromną większość mieszkańców Zimbabwe – ponad
95% jego ludności. Polityka ludnościowa brytyjskiej administracji
kolonialnej Rodezji opierała się ściśle na zasadzie segregacji
rasowej, mniej może brutalnej niż w Republice Południowej
Afryki, ale nie mniej dotkliwej i rygorystycznej niż w ojczyźnie
apartheidu. Brytyjska polityka i filozofia segregacji i rasizmu
występowała od czasów Cecila Rhodesa bardzo wyraźnie w historii
Rodezji, przyczyniając się w istotny sposób do wykształcenia się
tam w okresie kolonialnym rasistowskich podstaw polityki ludnościowej
i stosunków społecznych.

Niepodległe od 1980 roku Zimbabwe nie tylko
stosunkowo szybko zdołało usunąć anomalie i niesprawiedliwości
kolonialnej polityki gospodarczej i ludnościowej, ale stało się
jednym z czołowych rzeczników i przywódców w walce krajów
afrykańskich z apartheidem Republiki Południowej Afryki. Zachowując
nadal po 1980 roku swój rozwinięty potencjał ekonomiczny, Zimbabwe
odgrywało czynną rolę w walce tzw. afrykańskich państw frontowych
o zlikwidowanie w RPA ostatniego bastionu rasizmu i poniżenia czarnego
człowieka.

I Okres przedkolonialny1. Najdawniejsze dzieje ludu Szona

Przez tysiące lat na wyżynie
zimbabwańskiej żyła ludność zbieraczy i myśliwych, mówiąca
zapewne językiem z rodziny khoisan i pod względem fizycznym
zaliczająca się do Buszmenów. Wyrabiała ona kamienne narzędzia
i broń, pozostawiając w tamtych rejonach skąpe ślady swojej
obecności w postaci malowideł naskalnych. Ludność ta należała
do kręgu kultury Wilton z epoki późnokamiennej, odznaczającej
się występowaniem kamiennych narzędzi małych rozmiarów
i charakterystycznym drobnym ornamentem geometrycznym na wyrobach
z kamienia. Prowadziła ona wędrowny tryb życia i przed nadejściem
epoki żelaza nie zajmowała się ani rolnictwem, ani hodowlą.

Epoka późnego kamienia, trwająca na wyżynie
zimbabwańskiej przez około 30 tys. lat, dobiegła końca mniej więcej
w X wieku n.e., ustępując miejsca epoce wczesnego żelaza. Proces
ten przebiegał na interesującym nas obszarze oraz w całej Afryce
Południowej i Wschodniej od około IV wieku n.e. Oznaczał on wiele
zasadniczych przemian w sposobie życia i gospodarowania tamtejszej
ludności. Umiejętność przetwórstwa żelaza umożliwiła wyrób
metalowych narzędzi, siekierek i motyk, będących warunkiem
rozwoju rolnictwa. Zaczęły się pojawiać naczynia gliniane,
używane do przechowywania i podawania żywności; wystąpiły
zmiany w ceramice. Rolniczy tryb życia ludności pociągał
za sobą stałe osadnictwo i wznoszenie z drewnianych pali oraz
gliny krytych strzechą okrągłych chat, zwanych przez archeologów
dagas. Wspomniane przemiany prowadziły również
do początków gospodarki hodowlanej (kozy, owce, bydło).

Nasuwa się pytanie, kim była ta ludność epoki
wczesnego żelaza, żyjąca pomiędzy Zambezi a Limpopo w początkach
naszej ery? Problem ten jest częścią szerszego zagadnienia migracji
ludności Bantu, do której należała znaczna większość mieszkańców
Afryki Środkowej i Południowo-Środkowej. Pomijając ciągle
jeszcze dyskusyjną sprawę kolebki tej ludności, wystarczy stwierdzić,
że w pierwszych wiekach naszej ery przeniknęła ona z północy
na teren dzisiejszego Zimbabwe. Przyniosła tam ze sobą znajomość
przetwórstwa żelaza oraz umiejętności rolnicze i hodowlane;
przyjmowały się one w miarę uzyskiwania przez przybyszów przewagi nad
miejscowymi zbieraczami i myśliwymi, mówiącymi, jak już wspomniano,
językiem z rodziny khoisan.

Do lat siedemdziesiątych XX wieku uczeni byli
zdania, że skoro obszar zasiedlony przez przybyszów mówiących
językiem z grupy bantu mniej więcej pokrywał się z terenem
zamieszkanym przez współczesną ludność Szona, to przybysze ci
mówili językiem, będącym mową przodków tej ludności. W latach
siedemdziesiątych stało się to kwestią sporną. Uczeni
(m.in. D.N. Beach, P.S. Garlake, T.N. Huffman i D.W. Phillipson)
zaczęli rozróżniać wśród przybyszów, którzy pojawili się na
obszarze dzisiejszego Zimbabwe w ciągu pierwszych wieków naszej ery,
dwie fale migracyjne. Pomijając rozmaite, często zmieniające się
teorie archeologów na ten temat, można powiedzieć, że ludność
przybyła we wczesnym okresie żelaza na teren wyżyny zimbabwańskiej
mówiła prawdopodobnie wczesnym dialektem języka szona z grupy bantu,
chociaż analiza ceramiki wytwarzanej na tym obszarze budzi wątpliwości
co do ciągłości kulturowej w wiekach średnich. Brak pewniejszych
danych archeologicznych nie pozwala na jednoznaczne wyjaśnienie
przynależności plemiennej i językowej tej ludności. Większość
współczesnych badaczy przyjmuje jednak, że była to ludność,
którą później nazywano Szona.

Określenie Szona jako nazwa mieszkańców
wyżyny zimbabwańskiej pojawiło się dopiero w pierwszej połowie
XIX wieku. Ludność Ndebele zaczęła go wówczas używać na oznaczenie
mieszkańców południowo-zachodniej części wyżyny. Wcześniej
nazywano ich Karanga, co jest źródłowo potwierdzone dla północnych
i wschodnich ludów Szona. W jeszcze dawniejszych czasach ludność
mówiąca językiem szona otrzymywała nazwy od określeń terytoriów,
władców czy totemów, które miały tylko lokalny zasięg. W połowie
XVIII wieku Portugalczycy zaczęli określać ją mianem Zezuru,
tzn. „mieszkańcy wyżyny”.

We wczesnym okresie można rozróżnić
następujące cztery główne grupy ludności Szona mieszkającej na
wyżynie zimbabwańskiej. Pierwszą była tzw. kultura Leopard’s
Kopje, występująca w połowie X wieku w południowo-zachodniej
części wyżyny. Drugą – tzw. kultura Gumanje na południu
wyżyny (jej najstarsze archeologiczne świadectwa pochodzą z końca
XI wieku). Trzecia grupa to kultura Harare w północno-zachodniej
części wyżyny, pomiędzy rzekami Hunjani i Umfuli. Wreszcie jeszcze
bardziej na północ i północny zachód występowała kultura
Musengezi, najwcześniej źródłowo zaświadczona w XIII wieku. Na
podstawie zabytków ceramicznych można ustalić, że kultury te były
blisko spokrewnione z występującymi już za Limpopo kulturami Eiland
i Toupje. Dla tych sześciu kultur i grup ludnościowych używa się
określenia Kutama, pochodzącego od szoneńskiego wyrazu oznaczającego
„migracje”. Ludność ta ze swoich siedzib leżących na południe
od Limpopo przesunęła się na północ na wyżynę zimbabwańską
i około 900 roku n.e. założyła tam swoje kultury Leopard’s Kopje
i Gumanje, a później również kultury Harare i Musengezi. Nie
należy jednak sądzić, że przodkowie współczesnej ludności Szona
przybyli na wyżynę zimbabwańską jedynie z południa. Dotarli tam
także z północy podczas ogólnej wędrówki ludności Bantu.

Pewne grupy ludu Szona przesuwały się poza
wyżynę do doliny dolnej Zambezi, a także na południe od Limpopo,
ustanawiając tam swoje organizacje plemienne. Stopniowo wchłonięte
przez miejscową ludność, przyjęły jej język i kulturę, zachowując
jednak pamięć o swoim pochodzeniu. W XVIII i XIX wieku natomiast
skończyła się dominująca rola ludu Szona na niektórych obszarach
wyżyny w wyniku przybycia na jej południowo-zachodnie tereny ludności
Sotho Tswana (m.in. Kaa, Khurutsze i Ngwato) oraz Ndebele, a na tereny
południowo-wschodnie – ludności Tsonga Hlengwe. Miejscowa ludność
szoneńska przyjęła język i kulturę przybyszów, zachowując jednak
pewne elementy własnej świadomości szczepowej.

Osiedlenie się ludu Szona na wyżynie zimbabwańskiej
około X wieku nie oznaczało zasadniczej zmiany w panujących tam
przedtem stosunkach gospodarczych i życiu miejscowej ludności. Nadal
utrzymywał się ten sam typ budownictwa co we wcześniejszym okresie,
nowa ludność kontynuowała wydobycie rud żelaza, złota i miedzi,
budowała kuźnie, wytwarzała siekierki i motyki, uprawiała ziemię,
polowała, hodowała kozy i owce.

Nieliczne źródła zaświadczają, że ludność
Szona na niewielką skalę prowadziła wówczas również handel,
wymieniając ochrę i sól na bydło. Przedmiotem handlu było także
żelazo. Na wymianę handlową z szerszym światem wskazują znajdowane
na wyżynie koraliki, pochodzące z rejonu Morza Śródziemnego
i Azji. Potwierdzają one istnienie na wybrzeżu Afryki Wschodniej
rozwiniętego handlu, do którego głównych ośrodków zaliczały się
Rhapta, Manda, Mogadiszu, Malindi, Mombasa, Kilwa i Sofala. Od bardzo
dawna trwała wymiana pomiędzy wyżyną a tymi centrami handlowymi
wybrzeża Oceanu Indyjskiego, w której ważną rolę odgrywało
zimbabwańskie złoto, żelazo i miedź, a także niewolnicy i kość
słoniowa. W XV wieku obszar pomiędzy Limpopo a Zambezi był już
ważną częścią rozleglejszego systemu handlowego.

2. Spór o pochodzenie Wielkiego Zimbabwe

Zanim w następnym rozdziale
omówimy dzieje najstarszej organizacji państwowej ludności Szona
na wyżynie zimbabwańskiej od XIII do XV wieku, warto pokrótce
przedstawić dyskusję na temat genezy imponującego zespołu
architektonicznego zwanego Wielkim Zimbabwe, będącego głównym
ośrodkiem tej cywilizacji. Spór ten, toczący się wśród uczonych,
pisarzy i polityków europejskich od schyłku XIX wieku, jest o tyle
istotny, że dotyczy najważniejszego zabytku ludności Szona, od
którego otrzymało nazwę pierwsze państwo w historii tego ludu,
a także dzisiejsze Zimbabwe.

Przez dziesiątki lat kwestia pochodzenia ruin
Wielkiego Zimbabwe, znajdujących się w południowo-wschodniej części
kraju, była przedmiotem naukowych i politycznych kontrowersji oraz
fantastycznych spekulacji, zawierających w sobie również sporo
uprzedzeń rasowych. Wielu zachodnich archeologów i historyków
nie chciało uznać za możliwe, że Wielkie Zimbabwe – tę
największą osobliwość architektoniczną Czarnego Lądu i jego
najcenniejszy zabytek – zbudowali Afrykanie. W ich przekonaniu
ludność afrykańska nie była w stanie wznieść tego rodzaju
ogromnego kompleksu architektonicznego ze względu na niski poziom
swojej cywilizacji, technologii i umiejętności twórczych. Przy
poglądzie tym obstawał aż do uzyskania przez Zimbabwe niepodległości
w 1980 roku rząd rodezyjski znanego rasisty Iana Smitha, który
np. w roku 1971 oświadczył, że „do początku tego stulecia czarni
nie stworzyli żadnej cywilizacji”. Smith podtrzymał tę ujemną
ocenę cywilizacyjnych możliwości Afrykanów jeszcze w 1986 roku
w wywiadzie dla BBC, co wywołało burzliwe protesty w parlamencie
Zimbabwe (pomimo tak skrajnie rasistowskich poglądów były premier
Rodezji pozostawał członkiem zimbabwańskiego parlamentu aż do
września 1987 roku).

Kontrowersje dotyczące pochodzenia ruin Wielkiego
Zimbabwe od samego początku były czymś więcej niż tylko sporem
uczonych na temat słynnego zabytku i wczesnego okresu dziejów jednego
z państw ludu Szona. Dały tu znać o sobie idee rasistowskie i próby
gloryfikowania imperializmu. Na przykładzie Wielkiego Zimbabwe starano
się wykazać wyższość cywilizacji Europy i Bliskiego Wschodu,
odmawiając jednocześnie mieszkańcom Afryki wszelkich wartości
i zdolności kulturotwórczych, co miało usprawiedliwiać europejską
ekspansję w tej części świata. Z tego więc względu dyskusja na
temat genezy Wielkiego Zimbabwe znacznie wykroczyła poza kontrowersję
naukową i nabrała charakteru politycznego.

Pierwsi zwrócili uwagę na Wielkie Zimbabwe
i znajdujące się w jego rejonie złoża złota Portugalczycy,
którzy w XVI wieku żeglowali wzdłuż wschodnich wybrzeży Afryki,
usiłując ustanowić tam władztwo kolonialne Lizbony, ciągnące się
od Sofali do Mombasy i Malindi; od dzisiejszego Mozambiku aż do Kenii
i Somalii. Oni też pierwsi łączyli ten zespół architektoniczny
z wpływami Bliskiego Wschodu, przyczyniając się do powstania teorii,
utożsamiającej Zimbabwe z biblijnym Ofirem. Według niej to Zimbabwe
odwiedziła w X wieku p.n.e. królowa Saba; to stamtąd przywiozła
królowi Salomonowi złoto, drogie kamienie i korzenie. Właśnie tam
miał się też w tych odległych czasach wyprawić król Tyru. Mit
o Ofirze, podobnie jak słynna średniowieczna legenda o „księdzu
Janie” (Prester John) i jego królestwie, położonym gdzieś w Afryce
Północno-Wschodniej, miał bardzo długi żywot w świadomości
kulturalnej Europy.

W dziewiętnastym wieku jako twórców cywilizacji
Wielkiego Zimbabwe wymieniano starożytnych Fenicjan, Żydów, Persów,
a później również Arabów, nie dopuszczając nawet myśli o tym,
że jej budowniczymi mogli być Afrykanie z grupy Bantu, z których
wywodzi się od tysiąca lat żyjąca na wyżynie zimbabwańskiej
ludność Szona.

Tego rodzaju poglądy ożyły w Europie zwłaszcza
po pierwszej potwierdzonej źródłowo europejskiej podróży do
Wielkiego Zimbabwe. Pierwszym Europejczykiem, który w 1871 roku,
dosyć zresztą przypadkowo, natrafił na słynne ruiny i dał ich
opis, był niemiecki geolog, Karl Mauch (1837–1873). Nawiązując do
dawniejszych fantastycznych teorii Portugalczyków, utrzymywał on,
że Wielkie Zimbabwe wzniesiono z inspiracji żydowskiej na wzór
świątyni króla Salomona i pałacu królowej Saby, a pracami
budowlanymi kierowali sprowadzeni w tym celu Fenicjanie. Cały kraj
był dla niego identyczny z biblijnym Ofirem.

Takie wyjaśnienie genezy Wielkiego Zimbabwe
najwyraźniej przypadło do gustu chętnie czytającym Biblię
pisarzom, uczonym i politykom późnowiktoriańskiej Anglii w ostatnim
ćwierćwieczu XIX stulecia, epoce nasilającej się brytyjskiej ekspansji
kolonialnej w Afryce. Do osób, które ochoczo podchwyciły amatorskie
rojenia podróżników w rodzaju Karla Maucha, należał współpracownik
Cecila Rhodesa, dziennikarz Richard Nicklin Hall (1853–1914). Stał
się on czołowym propagatorem teorii o bliskowschodnim pochodzeniu
Wielkiego Zimbabwe. Był zdania, że cała ówczesna cywilizacja na
wyżynie zimbabwańskiej powstała i rozwinęła się pod wpływem
gości z Azji, którzy w czasach starożytnych, gdzieś pomiędzy
drugim a pierwszym tysiącleciem przed naszą erą, przybywali tam po
złoto. To oni mieli wznieść wielkie kamienne budowle w Zimbabwe, co
rzekomo przekraczało możliwości czarnych mieszkańców Afryki.

Tego rodzaju poglądy R.N. Halla oraz innych
Brytyjczyków z końca XIX i początku XX wieku (np. J.T. Bent,
H.A. Keane i W. Wilmot), odmawiające Afrykanom miana twórców
Wielkiego Zimbabwe i wskazujące na obcych przybyszów jako na
jego budowniczych, były produktem filozofii politycznej późnej
epoki wiktoriańskiej, okresu największej ekspansji imperializmu
i kolonializmu brytyjskiego oraz głoszonego przez jego piewców rasizmu
i determinizmu biologicznego, które podkreślały ścisły związek
pomiędzy cywilizacją a rasą, mówiły o istnieniu „wyższych”
i „niższych” ras ludzkich, czarną ludność zaś zaliczały do
najniższej z nich.

Błędną teorię o obcym pochodzeniu budowniczych
Wielkiego Zimbabwe podtrzymywali biali osadnicy w Rodezji, posługując
się nią w celu usprawiedliwienia swojej władzy kolonialnej w tym
kraju. Propagandę tę, całkowicie pozbawioną podstaw naukowych, ze
względów politycznych kontynuował aż do 1980 roku reżim Iana Smitha,
premiera samozwańczego rządu Rodezji w latach 1965–1979. Rozumiejąc,
że po ujawnieniu prawdy o Wielkim Zimbabwe może ono stać się symbolem
ruchu wyzwoleńczego afrykańskiej ludności kraju, rząd Smitha poddał
nawet ścisłej kontroli tamtejsze badania archeologiczne i cenzurował
informacje o ich rezultatach.

Badania te, prowadzone przez tak znanych uczonych jak
P. Garlake, T.N. Huffman, J.F. Schofield, R. Summers czy G.C. Thompson,
nie pozostawiają najmniejszej wątpliwości, że budowniczymi Wielkiego
Zimbabwe byli czarni mieszkańcy wyżyny zimbabwańskiej i że
ten imponujący obiekt architektoniczny nierozerwalnie wiąże się
z dziejami ludu Szona od XIII do XV wieku, które omawiamy w następnym
rozdziale.

3. Zimbabwe od XIII do XV wieku

Rozwój historyczny ludu Szona
na wyżynie zimbabwańskiej cechował się m.in. powstawaniem organizmów
państwowych i występowaniem tendencji integracyjnych. W ciągu
ośmiu stuleci dziejów tego obszaru, od czasu przybycia ludności
Szona do zjawienia się Brytyjczyków, można wyróżnić tam cztery
najważniejsze organizmy polityczne: Zimbabwe (od XIII do XV wieku),
Mutapa lub Monomotapa (od XV do XIX wieku), Torwa (od XV do XVII wieku)
i Czangamire (od XVIII do XIX wieku). Państwa te (używanie tego
terminu wydaje się tutaj całkowicie uzasadnione) były w stanie
wystawiać duże armie i przez dosyć długi czas ściągać trybut
z kontrolowanych przez nie znacznych terytoriów, a także – czego
najlepszym przykładem są pochodzące z XIII i XIV wieku, zachowane
do dzisiaj słynne ruiny Wielkiego Zimbabwe – budować ogromne obiekty
architektoniczne. Do wznoszenia takich budowli niezbędna była silna
i dobrze funkcjonująca organizacja państwowa.

Geneza istniejącego od XIII do XV wieku rozległego
i potężnego państwa Zimbabwe niewątpliwie wiązała się z rozwojem
gospodarczym tego rejonu. Istnieją podstawy do przypuszczenia, że
w IX wieku ożywił się handel pomiędzy wyżyną zimbabwańską
a wybrzeżem Afryki Wschodniej, co musiało spowodować większą
aktywność gospodarczą południowej części wyżyny, gdzie znajdowały
się poszukiwane przez kupców złoża złota. Można więc przyjąć,
że Wielkie Zimbabwe jako stolica szerszego organizmu państwowego
ludności Szona w jakiejś mierze zawdzięczało powstanie właśnie
rozwojowi wymiany handlowej i swojej w niej roli. We wspomnianym
okresie zaczęło się ono zaliczać do głównych centrów eksploatacji
złota w tej części Afryki (wydobywano je na terenie szerokiego pasa
wyżyny zimbabwańskiej między rzekami Mazoe i Limpopo, a także
w dopływach Zambezi). Handel złotem przyczynił się do jego rozkwitu,
zwłaszcza od czasu, gdy kruszec ten stał się jednym z najważniejszych
przedmiotów wymiany pomiędzy wyżyną zimbabwańską a wybrzeżem
Oceanu Indyjskiego.

Ożywienie się handlu złotem nie wyjaśnia jednak
w pełni kwestii powstania i rozwoju państwa Zimbabwe. Z materiałów
archeologicznych wynika, że pod koniec późnej epoki żelaza stało
się ono również ważnym centrum importu bawełny z doliny Zambezi
i miedzi z północy Maszonalandu (wschodniej części wyżyny
zimbabwańskiej) – ośrodkiem złożonej działalności gospodarczej,
w której istotne miejsce zajmowała także hodowla bydła. Wydaje
się, że korzyści płynące z handlu złotem jedynie wspomagały
i tak żywy rozwój gospodarczy społeczeństwa Szona w południowej
części wyżyny na początku drugiego tysiąclecia naszej ery. Znaczenie
władców Zimbabwe w handlu tym kruszcem było wynikiem wcześniej już
osiągniętej przez nich dobrej sytuacji gospodarczej i politycznej,
która umożliwiała im odgrywanie doniosłej roli w wymianie
z wybrzeżem Oceanu Indyjskiego.

Państwo Zimbabwe wyrosło z kultury Gumanje,
należącej do wspomnianych wyżej czterech głównych kultur
ludu Szona. Jedna z rządzących tym ludem dynastii po uzyskaniu
większej potęgi i zasobności pokusiła się o wzniesienie jako
swojej imponującej stolicy Wielkiego Zimbabwe (nazwa ta pochodzi
od szoneńskiego wyrażenia dzimba dzamabwe,
oznaczającego „domy z kamienia”).

Wielkie Zimbabwe zbudowano na południowym wschodzie
wyżyny zimbabwańskiej, na zachód od rzeki Mtilikwe. Niewykluczone,
że o wyborze miejsca pod stolicę pierwszego państwa szoneńskiego
zadecydowały znajdujące się tam aluwialne złoża złota,
ponieważ brak jest innych przesłanek, które przemawiałyby za tą
lokalizacją. Nic nie wskazuje też, by miejsce to było wcześniej
centrum kultu. Nie wiadomo, kiedy zaczął się formować tam ośrodek
polityczny, zwany później Zimbabwe. Wiele przemawia za tym, że stało
się to około 1300 roku, chociaż przypuszczalnie już od XII wieku
miejscowe społeczeństwo zaczęło rozwijać się w kierunku
organizacji państwowej. Na tego rodzaju proces wskazują zmiany
w technice budowlanej i ceramice, związane z większym napływem
wyrobów importowanych. Datujący się od XI wieku wzrost zamożności
mówiącej w języku szona ludności kultury Gumanje w południowej
części wyżyny zimbabwańskiej był wynikiem rozwoju hodowli bydła,
a także eksploatacji złota. Wzrósł import paciorków, podniosła się
również jakość ceramiki, wytwarzanej zapewne na potrzeby władców
i ich dworu. Na zbudowanych na zboczach pagórków tarasach zaczęto
wznosić lepiej skonstruowane i większe chaty dla rządzącej grupy
plemiennej. Bogacenie się lokalnej społeczności Szona doprowadziło do
stworzenia silniejszej organizacji wojskowej, ułatwiającej kontrolę nad
odcinkiem przebiegającego tamtędy szlaku handlu złotem. Wydaje się,
że korzystający z niego kupcy musieli płacić miejscowemu władcy
szoneńskiemu opłaty tranzytowe, co stało się dodatkowym źródłem
zamożności królów powstającego państwa Zimbabwe.

Chociaż Zimbabwe zorganizowano jako państwo
prawdopodobnie w drugiej połowie XIII wieku, rozkwit jego stolicy,
Wielkiego Zimbabwe, przypadł na okres nieco późniejszy. Większa
część gęsto stojących chat pomiędzy moczarami doliny a tarasową
zabudową zimbabwańskiego akropolu powstała w XIV wieku. Również po
1300 roku pomiędzy imponującymi murami Wielkiego Zimbabwe wzniesiono
około 50 chat dla władcy i jego drużyny.

Architektura tego kompleksu, głęboko osadzona
w tradycji ludu Szona, nic nie zawdzięcza obcym wpływom. Mimo
imponujących rozmiarów obiekt cechuje się prostotą technologiczną
i estetyczną. Jego wielkość trudno uzasadnić: potężne mury nie
podtrzymywały sklepienia, służyły jedynie do wytyczenia i zamknięcia
rozległej przestrzeni. Wzniesiono je z ogromnej liczby granitowych
bloków, sprowadzonych z odległości około 25 km, niepołączonych
zaprawą murarską. Zespół należy do najwspanialszych osiągnięć
czarnych budowniczych i największych osobliwości Afryki, jest zabytkiem
jedynym w swoim rodzaju.

Pomimo swoich gigantycznych rozmiarów (zajmuje
obszar około 40 ha), potężnych murów i imponujących wież,
Wielkie Zimbabwe nigdy nie spełniało funkcji obronnych. Wielkość
jego murów, sięgających 10 m wysokości i 5 m szerokości,
których główną część, tzw. Great Enclosure, zbudowano
z około miliona granitowych bloków, miała tylko symbolizować
potęgę króla i państwa. Mury te, które nie są nawet zamkniętym
pierścieniem, nie służyły za fortyfikacje. Imponujących wież,
szczelnie wypełnionych kamieniem, także nie używano do celów
militarnych ani też rezydencjalnych. Tradycyjna strategia wojskowa
ludów afrykańskich polegała na szybkich akcjach małych oddziałów,
ustawicznie zmieniających pozycję, krótkotrwałych potyczkach i wojnie
ruchomej. Wojny podejmowano zwykle w celu uzyskania trybutu, zdobycia
bydła czy poddania ludności pod władzę króla.

Architektura Wielkiego Zimbabwe była więc przede
wszystkim wyrazem potęgi państwa i jego władcy, miała znaczenie
symbolu politycznego. Kompleksowi brak przejrzystego planu przestrzennego
– funkcjonalnego wytyczenia sieci dróg, miejsc handlowych, placów
publicznych i centrów kultu. Pomimo zachowanych tam kilku rzeźb
tzw. ptaka zimbabwańskiego, który stał się emblematem państwowym
niepodległego Zimbabwe, nie wydaje się, by zespół pełnił funkcję
ośrodka sakralnego (innego zdania jest P. Garlake). Było to jedynie
centrum władzy rozległego kraju, rezydencja króla i jego dworu,
stolica i symbol pierwszego państwa ludu Szona.

Poza murami siedziby władcy, w odległości około
jednego kilometra, znajdowało się spore osiedle, zamieszkane przez
kilka tysięcy osób, co raczej należało do rzadkości w tradycji
ludów tej części Afryki, opierających swoją egzystencję na uprawie
roli i żyjących w małych wioskach ze względu na wyczerpywanie
się gleby, susze i związaną z tym konieczność przenoszenia się
z miejsca na miejsce.

Klucz do zagadki ciągłości osadniczej i ogromnych
rozmiarów Wielkiego Zimbabwe znajdujemy w charakterze jego gospodarki,
której podstawą była hodowla bydła. Prowadzona na znaczną
skalę i na rozległym obszarze, wymagała ona stabilnej organizacji
państwowej, zdolnej do zabezpieczenia i kontrolowania odległych
pastwisk; bydło należało do rządzącej grupy społecznej. Dominacja
gospodarki hodowlanej w życiu Wielkiego Zimbabwe to jedna z cech
wyróżniających jego rozwoju. Z badań archeologicznych wynika,
że rolnictwo spełniało tam tylko podrzędną rolę.

Chociaż Wielkie Zimbabwe nie leżało
w pobliżu złóż bogactw naturalnych, kwitło w nim rozwinięte
rzemiosło. Jego kuźnie produkowały narzędzia, na terenie
rezydencji władcy (Great Enclosure) archeolodzy znaleźli metalowe
tygle, sztaby miedzi i urządzenia do wyrobu drutu. Oczyszczano tam
złoto i wytwarzano z niego biżuterię. Piękna ceramika świadczy
o wysokim poziomie garncarzy. Niemal wszystkie używane przez lokalnych
rzemieślników surowce (kamień, złoto, żelazo itd.) sprowadzano,
niekiedy z odległych miejsc, co wskazuje na polityczne i wojskowe
znaczenie państwa zimbabwańskiego, a także na jego rozległe
kontakty handlowe. Znajdowane jednak na terenie Wielkiego Zimbabwe
fragmenty ceramiki azjatyckiej (perskiej i chińskiej) musiały się tam
dostawać drogą pośrednią, poprzez wymianę z ośrodkami handlowymi
afrykańskiego wybrzeża Oceanu Indyjskiego.

Szczyt rozwoju i zasobności Wielkiego Zimbabwe
przypadł mniej więcej na lata 1300–1450 i znalazł wyraz w większym
bogactwie jego władców, którzy ściągali różnych rzemieślników do
rozbudowy swojej ogromnej rezydencji. W okresie tym znacznie wzrosła
też liczba i rozmaitość importowanych wyrobów. W drugiej połowie
XV wieku nastąpił jednak trudny do wyjaśnienia, dosyć nagły
upadek pierwszego państwa szoneńskiego. Zanim jeszcze w XVI wieku
w późniejszym Mozambiku pojawili się Portugalczycy, Wielkie
Zimbabwe, po prawie dwóch stuleciach pomyślnego rozwoju, utraciło
swoje polityczne i gospodarcze znaczenie. Historycy nie są zgodni co do
powodów, z jakich się to stało. Możliwe, że wytłumaczenia należy
szukać w procesach ekologicznych – wyczerpywaniu się miejscowych
rolniczych i hodowlanych zasobów naturalnych, które w drugiej
połowie XV wieku nie wystarczały już do wyżywienia rosnącej
liczby ludności. Nie bez znaczenia mogła być również zmiana
w systemie szlaków handlowych – ich przesunięcie się bardziej
w kierunku północnym, ku Zambezi. Można też upatrywać przyczyny
w zjawiskach politycznych – rozwoju nowych ośrodków plemiennych
na wyżynie zimbabwańskiej, które pozbawiły Wielkie Zimbabwe jego
dawnej roli. Niewykluczone, że dopiero wszystkie te czynniki razem
wzięte wywołały upadek Wielkiego Zimbabwe oraz pierwszego państwa
szoneńskiego, którego stolicą było ono od XIV do XV wieku.

4. Wczesne dzieje państwa Monomotapa (do połowy XVII wieku) i jego stosunki z Portugalczykami

Po upadku Wielkiego Zimbabwe
głównym organizmem państwowym na wyżynie zimbabwańskiej stała
się Monomotapa (lub Mutapa), położona w północnej części
tego obszaru. Tradycja szoneńska zawsze łączyła te dwa procesy,
podkreślając ciągłość rozwojową w dziejach swojego ludu. Według
niej ostatni władca upadającego Wielkiego Zimbabwe, Nyatsimba Mutota,
wobec rosnących problemów tego państwa w połowie XV wieku powziął
decyzję o przeniesieniu go na północ w kierunku Zambezi, w rejon
o nazwie Dande, dając w ten sposób początek państwu Mutapa lub
Monomotapa, jak nazwano je w historiografii europejskiej.

Ziemia Dande w dolinie Zambezi obfitowała w dobre
pastwiska i bogactwa naturalne. Ponadto leżała na szlaku handlowym,
biegnącym z wybrzeża Suahili przez ważne centra handlowe Tete
i Sena nad Zambezi w dzisiejszym Mozambiku, a także na skraju
doliny rzeki Mazoe, łączącej zimbabwańskie tereny wydobycia złota
z ośrodkami handlowymi nad dolną Zambezi. Odpowiednie grunty, dostęp
do bogactw naturalnych i bliskość ważnych szlaków handlowych
to niewątpliwie istotne czynniki, które wpłynęły na powstanie
i rozwój Monomotapy.

Badania historyczne nie potwierdziły starej
opowieści o pochodzeniu i zasługach króla Mutoty, uważanego za
założyciela tego państwa; legendy tej nie można jednak całkowicie
odrzucić. Jest rzeczą niewątpliwą, że Monomotapa nawiązywała
do tradycji Wielkiego Zimbabwe, o czym świadczą m.in. wzniesione
tam, wyraźnie na jego podobieństwo, chociaż znacznie mniejsze,
dosyć liczne kamienne zimbabwe, będące
zapewne ośrodkami administracyjnymi i rezydencjami władców. Na
tej podstawie próbowano niekiedy dowodzić, że elita rządząca
Monomotapy pochodziła z Wielkiego Zimbabwe. Wydaje się oczywiste,
że pod względem politycznym i cywilizacyjnym mamy tu do czynienia
z ekspansją zimbabwańską i ciągłością rozwoju, co bardzo silnie
podkreśla szoneńska tradycja. Badania archeologiczne potwierdzają
występowanie wpływów Wielkiego Zimbabwe na obszarze późniejszego
państwa Monomotapa już w XIV wieku. Brak jednak danych, które
uzasadniałyby przyjęcie tezy o trybutarnej zależności Monomotapy
od Wielkiego Zimbabwe, poza legendą o założycielu pierwszej
dynastii jej królów, Mutocie, który miał być ostatnim władcą
zimbabwańskim.

Tradycja ludu Szona wśród protoplastów rodu
królewskiego Monomotapy wymienia Chikurego, któremu udało się skupić
wokół siebie szoneńskich wodzów i przekazać władzę synowi –
Nyatsimbie Mutocie. Mutota miał być zdolnym przywódcą i wojownikiem,
snującym wizje rozległego państwa zimbabwańskiego. Wysiłki
zmierzające do ich urzeczywistnienia musiały łączyć się z walkami
i podbojem, skoro ludność Tawara i Korekore, żyjąca na wschód
od ośrodka powstającego nad Zambezi państwa Monomotapa, nadała
jego założycielowi przydomek Mwene Mutapa, co dosłownie znaczy
„właściciel podbitych ziem”.

Z tradycji ustnej wynika, że Mwene Mutapa
I (zm. około 1450) miał następcę w osobie swojego syna, Matopego,
który rządził mniej więcej w latach 1450–1480. Dokończył
on rozpoczęty przez ojca podbój doliny Zambezi, stając się
najpotężniejszym władcą w tej części Afryki. Jego państwo
miało obejmować większość ziem pomiędzy Zambezi a Limpopo
oraz późniejszym Mozambikiem a pustynią Kalahari, czyli nieomal
obszar dzisiejszego Zimbabwe. Było ono jednak najwidoczniej zbyt
rozległe w stosunku do możliwości administracyjnych i wojskowych
tamtych czasów, skoro po śmierci Matopego rozpadło się. Panujący
od 1480 roku jego syn, Nyashuma, nie umiał już sobie poradzić
z wodzami południowych prowincji – Czangą i Togwą; w 1490 roku
obaj zbuntowali się przeciwko niemu. Po pokonaniu Nyashumy ambitny
Czanga pochwycił władzę, stając się założycielem dynastii
Czangamire. Wkrótce jednak, w wyniku walk wewnętrznych, do których
odtworzenia brak jest materiałów, powróciła do władzy dynastia
Mwenego Mutapy I. Do następstw tych wydarzeń należała parcelacja
rozległego państwa szoneńskiego i wyłonienie się z niego kilku
jednostek politycznych, m.in. Monomotapy na północy i Czangamire na
południowym zachodzie.

Od początku XVI wieku powstają różnej wartości
relacje Portugalczyków o państwie Monomotapa i całej wyżynie
zimbabwańskiej. Uzupełniają one materiały do badań nad historią
tego obszaru o źródła pisane i poszerzają naszą wiedzę na ten
temat, w sposób jednak niesystematyczny i wyrywkowy. Już kilka lat po
słynnej podróży Vasco da Gamy wokół Afryki do Indii (1497–1498),
w czasie której zatrzymał się on na wybrzeżu Afryki Wschodniej,
Portugalczycy zaczęli organizować swoje władztwo na terenie przyszłego
Mozambiku; w 1506 roku zajęli najważniejszy tamtejszy port i ośrodek
handlowy – Sofalę.

Naturalną konsekwencją tej ekspansji było
zainteresowanie się Portugalczyków handlem złotem z zimbabwańskim
interiorem, a przede wszystkim z państwem Monomotapa. Strona
szoneńska była świadomym swoich celów partnerem handlowym –
już w 1506 roku w Sofali zjawili się jej posłowie, wśród nich
również przedstawiciel władcy Monomotapy. Z tego samego roku
pochodzi pierwsza, jak się zdaje, portugalska i w ogóle europejska
wzmianka o tym państwie, której autorem był Diogo de Alcáçova
(portugalskie źródła do tego okresu omówił m.in. szczegółowo
W.G.L. Randles).

W swoim liście z Indii do króla Portugalii
z 20 listopada 1506 roku Diogo de Alcáçova informował, że
przywiezione do Sofali złoto pochodziło z „Ucalangi, bardzo
znacznego królestwa o licznych dużych miastach i wielu wsiach, do
którego należy też Sofala”. Według autora tej relacji, władca
kraju „Ucalanga” był synem Mocomby i nazywał się Que-sarymgo
Menamotapam, czyli Monomotapa. Portugalczycy zapisywali imię tego króla
jako Muene-motapa, co można dosłownie przetłumaczyć jako „władca
wasali pokonanych na wojnie”. Wyżej wspomniany list świadczy o tym,
że dopiero zaczynający wówczas penetrację tej części Afryki kupcy
portugalscy dobrze wiedzieli już o istnieniu potężnego szoneńskiego
królestwa Monomotapa i pragnęli nawiązać z nim stosunki handlowe
w poszukiwaniu złota.

Kilka lat później Portugalczyk António Fernandes
podjął wyprawę w głąb zimbabwańskiego interioru w celu
zlokalizowania tego państwa. Ekspedycję tę opisał w 1512 roku
Gaspar Veloso, a w roku 1516 – João Vaz de Almada. Fernandes
odwiedził wówczas najprawdopodobniej Barwe, Manjikę, Dande, Tawarę,
Mbiri, Tete, Harare i inne miejsca położone w północnej części
wyżyny zimbabwańskiej. Donosił o regularnie odbywających się
tam targach, odwiedzanych również przez kupców z wybrzeża Suahili,
o przebiegającym przez królestwo Monomotapa szlaku handlowym z Konga,
o zbudowanej z kamienia rezydencji władcy tego państwa. Na podstawie
relacji Fernandesa Veloso pisał o potędze króla Monomotapy, którego
panowanie mieli uznawać także inni afrykańscy władcy. Jeśli nawet
w opisach tych była pewna przesada, to i tak wymownie świadczą one
o znaczeniu tego północnego państwa szoneńskiego.

Sprawa kontaktów Monomotapy z Portugalczykami wymaga
więcej uwagi jako przejaw czynnej i dalekosiężnej polityki władców
tego królestwa oraz przykład wczesnej penetracji państwa europejskiego
na wyżynę zimbabwańską, znajdującej wyraz w najstarszych źródłach
pisanych do tamtego okresu, które wyszły właśnie spod pióra autorów
portugalskich.

Pomimo sporej odległości Monomotapy od Oceanu
Indyjskiego szoneńscy władcy już w XVI wieku dosyć konsekwentnie
dążyli do podjęcia wymiany z Portugalczykami za pośrednictwem
szlaku handlowego, biegnącego przez północną część wyżyny
zimbabwańskiej do Sofali. Zwraca uwagę duża energia, jaką obie strony
– afrykańska i portugalska – od samego początku wykazywały w tej
sprawie. Portugalczycy wylądowali w Sofali we wrześniu 1505 roku,
a w maju 1506 roku opanowali to portowe miasto. Już kilka miesięcy
wcześniej, w lutym 1506 roku, Diogo de Alcáçova otrzymał od
swoich portugalskich informatorów raport o państwie Monomotapa,
znacznie przeceniający jego potęgę i bogactwo. W maju 1506 roku
przybył do Sofali kupiec z Monomotapy, a w październiku – jak
wynika z pisma Fernandesa do portugalskiego podskarbiego – z tego
szoneńskiego królestwa wysłano tam delegację w celu nawiązania
przyjaznych stosunków z Portugalczykami. Już około 1528 roku
portugalscy kupcy z Sofali docierali do wschodniej części Monomotapy,
a od 1541 roku na terenie tego państwa działały portugalskie stacje
handlowe (feiras). Portugalczycy nawiązali też
stosunki dyplomatyczne z Monomotapą; zaczął w niej rezydować
ich przedstawiciel. Dawniejsze relacje arabskie oraz nowe podróże
kupców i dyplomatów portugalskich znacznie poszerzyły wiedzę
o wyżynie zimbabwańskiej. Znany szesnastowieczny portugalski historyk
i podróżnik, João de Barros, poświęcił państwu Monomotapa
całkiem obszerny rozdział w swoim dziele Décadas da
Ásia z 1552 roku, łącząc fantastyczne rojenia
ze ścisłymi informacjami o tym kraju. Według niego władcy
Monomotapy (w jego relacji – Benomotapy) rządzili „królestwem
Sofali”. W opisach geograficznych wymyśla on czasami nieistniejące
rzeki, chociaż dokładnie wymienia dopływy Zambezi, z czego wynika,
że w połowie XVI wieku Portugalczycy gruntownie znali już ten rejon
Afryki. João de Barros opisuje zimbabwańskie kopalnie złota i Wielkie
Zimbabwe – „czworoboczną fortecę… zbudowaną z ogromnych
głazów, niepołączonych zaprawą murarską”. Jego wzmianka o tym
kompleksie architektonicznym, prawdopodobnie oparta na wcześniejszych
relacjach arabskich, to ostatni przekaz na ten temat przed wspomnianym
wyżej opisem Karla Maucha z 1871 roku.

Obce zainteresowania handlowe wyżyną zimbabwańską
zawsze łączyły się z wydobywanym na niej złotem. Kruszec ten
od dawna przyciągał cudzoziemskich kupców. Głównie dla złota
przybywali tam kupcy z wybrzeża Suahili, przede wszystkim po złoto
wyprawiali się tam od XVI wieku Portugalczycy. Zainteresowanie kupców
portugalskich budziła również kość słoniowa, w znacznie mniejszym
jednak stopniu.

Złoto i kość słoniową wywożono z wyżyny
zimbabwańskiej głównie rzekami Zambezi i Sabi do portów Mozambiku,
zwłaszcza Sofali, a także do handlowych miast wybrzeża Suahili
– Mombasy i Kilwy – oraz do somalijskiego Mogadiszu. Ośrodki
te praktycznie monopolizowały handel złotem w tej części
Afryki. W tej sytuacji jego szoneńscy producenci nie mieli dużego
wyboru, jeśli chodzi o partnerów handlowych. Zapotrzebowanie ludności
afrykańskiej na otrzymywane za złoto tekstylia i paciorki było
zresztą dostatecznie duże, by taki charakter wymiany utrzymywał się
przez dłuższy czas. W miarę rozwoju tego handlu portugalscy kupcy
zaczęli przenosić się z Sofali, Seny czy Quelimane do interioru,
osiedlając się na terenie państw szoneńskich. Stopniowo powstające
tam ich latyfundia i małe kolonie handlowe od 1541 roku podlegały
jurysdykcji portugalskich urzędników, reprezentujących interesy
Portugalczyków wobec szoneńskich władców (sprawy te omawia
szeroko M.D.D. Newitt). Portugalskie osadnictwo w zimbabwańskim
interiorze miało bardzo skromne rozmiary – przypuszcza się, że
na początku XVII wieku w państwie Monomotapa rezydowało około
200 Portugalczyków, a na początku wieku XVIII ich liczba spadła do
około 50. Należy jednak pamiętać, że portugalska ekspansja w Afryce
tradycyjnie opierała się na kontroli wybrzeża i kontaktach handlowych,
a nie na penetracji osadniczej.

Uwagę Portugalczyków kierowały na państwo
Monomotapa nie tylko przesłanki handlowe, ale i wysiłki
chrystianizacyjne. Pod koniec 1560 roku przybył tam portugalski
jezuita Gonçalo da Silveira, który przedtem prowadził działalność
misjonarską na obszarze późniejszego Mozambiku. Na początku 1561 roku
miał on nawrócić samego władcę Monomotapy imieniem Mwene Mutapa
Negomo oraz znaczną liczbę członków jego rodziny i dworu. Kilka
miesięcy później zamordowano go jednak i w chrystianizacji
ludów wyżyny zimbabwańskiej nastąpiła dłuższa przerwa. Wraz
z portugalskim jezuitą zginęło wówczas około 50 już nawróconych
na chrześcijaństwo poddanych króla Monomotapy; ich ciała wrzucono
do rzeki Mzengezi. Wśród różnych powodów tej krwawej masakry
wymienia się agitację możnych szoneńskich, rozpowiadających, że
Gonçalo da Silveira zaczarował ich władcę, lub posądzających go
o to, że jest agentem króla Portugalii, zamierzającego napaść na
ich państwo. Według innej teorii przyczyną śmierci portugalskiego
jezuity była intryga kupców muzułmańskich, obawiających się utraty
wpływów i rynków handlowych na wyżynie zimbabwańskiej na skutek
związania się nawróconego na chrześcijaństwo króla Monomotapy
z Portugalią. Mieli oni rozpuścić pogłoskę, że Gonçalo da
Silveira jest czarownikiem i przybył w celu utorowania drogi najazdowi
Portugalczyków.

Męczeńska śmierć portugalskiego jezuity stała
się czymś więcej niż tylko tragicznym zakończeniem pierwszej próby
chrystianizacji państwa Monomotapa. Posłużyła Portugalczykom za
pretekst do nasilenia politycznej i handlowej penetracji zimbabwańskiego
interioru oraz podjęcia ingerencji w jego życie. Zaczęli oni wywierać
presję na władcę Monomotapy, by usunął kupców Suahili i udzielił
kupcom portugalskim pozwolenia na założenie stacji handlowych
w Massapie, Dambarare, Bukuto i Luanze, położonych na południe od
Zambezi. Założyciel stacji w znajdującej się w pobliżu siedziby
szoneńskiego króla Massapie, Antonio Caiado, handlując tam, doszedł
do dużej zamożności i wywierał na władcę znaczny wpływ. Nauczył
się języka szona i piastował stanowisko starosty miejscowej małej
portugalskiej kolonii handlowej.

Wyzyskując śmierć Gonçalo da Silveiry jako
oficjalny powód ekspansji w dolinie Zambezi, w 1569 roku Portugalczycy
wysłali tam ekspedycję wojskową w sile tysiąca żołnierzy
pod dowództwem Francisco Barreto. Prawdziwym celem wyprawy było
usunięcie z intratnego handlu od dawna czynnych w nim kupców Suahili
i przystąpienie do budowania portugalskiego władztwa. W 1571 roku
posuwająca się wzdłuż Zambezi ekspedycja natrafiła na opór
ludności afrykańskiej oraz stacji kupców Suahili i pomimo przewagi
wojskowej zakończyła się niepowodzeniem. Nadejście pory deszczowej,
choroby (malaria, śpiączka) i brak aprowizacji z Seny dopełniły
klęski Portugalczyków, którzy w 1572 roku musieli wycofać się
do Mozambiku.

Władcy państwa Monomotapa prowadzili dosyć
elastyczną politykę w stosunku do Portugalczyków, nie dążąc
do konfrontacji zbrojnej, w której, przynajmniej teoretycznie, nie
mieli dużych szans. Gdy Francisco Barreto powrócił do Seny, zastał
tam już posła króla Monomotapy, który zabiegał o nawiązanie
przyjaznych stosunków. Podchwytując tę propozycję, Barreto
zażądał od szoneńskiego władcy wypędzenia z kraju kupców Suahili,
przyjęcia chrześcijaństwa i odstąpienia królowi Portugalii kopalń
złota. W marcu 1573 roku władca Monomotapy przystał na te żądania,
nie miało to jednak większych konsekwencji praktycznych. Znaczną
część sił portugalskich zdziesiątkowały choroby, na malarię
zmarł i sam Barreto. Z tysiąca wysłanych na wyprawę portugalskich
żołnierzy powróciło zaledwie 200.

Niewiele większymi sukcesami mógł się poszczycić
następca Francisco Barreto, Vasco Fernandes Homem, który w 1574 roku
podjął ekspedycję w głąb interioru zimbabwańskiego, do Manjiki,
w celu opanowania tamtejszych kopalń złota. Ich zasoby okazały
się znacznie skromniejsze, niż wyobrażali sobie Portugalczycy,
a ponadto w walkach z miejscową ludnością Homem stracił 200
żołnierzy. Król Monomotapy, początkowo skłonny do ustępstw,
obecnie odmówił wydania Portugalczykom złóż złota i w ten sposób
początki ekspansji portugalskiej w tym rejonie Afryki zakończyły
się niepowodzeniem.

Niespodziewanie w sukurs Portugalczykom przyszły
walki wewnętrzne wśród ludów szoneńskich i błędna polityka
kolejnego władcy państwa Monomotapa imieniem Gatsi Rusere. Wywołała
ona popierane przez Portugalczyków bunty jego poddanych w wielu
stronach kraju. W tej sytuacji Gatsi Rusere w coraz większym
stopniu zaczął polegać na pomocy zbrojnej i poparciu portugalskim,
tym bardziej że około 1607 roku stracił kontrolę i władzę nad
dużą częścią swojego państwa. Zgodził się wówczas na oddanie
Portugalczykom kopalń złota w zamian za pomoc zbrojną. Gatsi Rusere
umiał jednak wykorzystać rozłamy wśród Portugalczyków w celu
odzyskania utraconych terytoriów. W 1616 roku, w takiej właśnie
sytuacji, udało mu się opanować część uprzednio zajętych przez
nich ziem, aż po samo Tete, i skłonić ich do płacenia należnych
mu świadczeń.

Po śmierci raczej nieudolnego Gatsiego Rusere
państwo Monomotapa zaczęło ulegać coraz większemu rozprzężeniu
na skutek rosnących tendencji odśrodkowych i walk o władzę. Tron
zdobył jeden z wujów zmarłego króla, Mavura (Mamvura), cieszący
się poparciem ojców dominikanów. Zdołał on utrwalić swoją
osiągniętą w samozwańczy sposób pozycję do tego stopnia,
że to w jego rodzie, a nie w linii daremnie rywalizujących
z nim synów Gatsiego Rusere, utrzymywała się odtąd sukcesja
w Monomotapie. Mavura wygnał z kraju muzułmanów i zapewnił
dominikanom prawo swobodnego głoszenia chrześcijaństwa. Nie potrafił
jednak obronić politycznej i gospodarczej niezależności państwa od
Portugalczyków. Nie był w stanie ściągać od nich swoich należności
handlowych, a wręcz odwrotnie, zgodził się na płacenie im różnych
świadczeń. W 1632 roku uznał nawet zwierzchnią władzę króla
Portugalii. Przystał również na osiedlanie się w jego kraju rosnącej
liczby Portugalczyków i przejęcie przez nich kopalń złota.

Ten tak szkodliwy dla państwa Monomotapa
traktat z Portugalią tylko formalizował politykę kolonizacyjną
Portugalczyków na zajętych przez nich w XVII wieku częściach
wyżyny zimbabwańskiej. Polityka ta opierała się na systemie
portugalskich posiadłości ziemskich (prazos),
który prowadził do szybkiego bogacenia się raczej ich właścicieli
niż korony portugalskiej. To właściciele i dzierżawcy
prazos przy pomocy własnych oddziałów
wyćwiczonych żołnierzy afrykańskich powiększali portugalskie
władztwo i eksploatowali zasoby Monomotapy. Połowa XVII wieku była
najbardziej pomyślnym okresem w dziejach władztwa portugalskiego
w Afryce Wschodniej. Przez główny rynek portugalskich osadników –
Senę – przechodziło wówczas rocznie około 16 tys. uncji złota
z wyżyny zimbabwańskiej. Działając na podstawie przywilejów
nadanych im przez władców Monomotapy lub samowolnie zdobytych praw,
prazos stały się nie tylko gospodarczymi, ale
i politycznymi ośrodkami, uzurpującymi sobie – przy pomocy własnej
siły zbrojnej – uprawnienia fiskalne i sądowe lokalnych wodzów
afrykańskich. W dużej mierze kontrolowały one życie gospodarcze
kraju, w interesie portugalskich kolonistów, a nie miejscowej ludności
Szona.

Ten proces dezintegracji państwa Monomotapa i jego
wyzysku przez Portugalczyków wywołał w 1631 roku wielkie powstanie
Afrykanów pod wodzą jednego z synów Gatsiego Rusere imieniem
Kapararidze. Wszczęte w ramach walki o władzę, w północnej
i wschodniej części kraju przerodziło się ono w rewoltę przeciwko
Portugalczykom. Szybko stłumione, było wyrazem wrogiego stosunku
ludności Szona do najeźdźców.

Zanim w następnym rozdziale przedstawimy
późniejsze losy państwa Monomotapa aż do jego upadku w XIX wieku,
poświęćmy jeszcze kilka słów dalszym próbom jego chrystianizacji
w tym wczesnym okresie. Po tragicznym zakończeniu misji Gonçalo da
Silveiry w 1561 roku wysiłki chrystianizacyjne w Monomotapie ustały
na pół stulecia. Dopiero na początku XVII wieku jezuici i dominikanie
ponownie podjęli tam działalność misjonarską. W Manjice i Mazoe
powstało wiele kościołów, a misjonarze nawiązywali w swojej
pracy do męczeńskiej śmierci ojca da Silveiry, która przeszła
już do legendy. Wpływy chrześcijańskie zaznaczyły się wówczas
na dworze władcy kraju, Gatsiego Rusere, co wiązało się z ogólnym
wzrostem oddziaływania tam Portugalczyków. Synowie króla Monomotapy
ubierali się w portugalskie stroje i prawdopodobnie znali język
portugalski. Na pewno władał nim jeden z nich, Dom Diogo, który
w 1607 roku nawrócił się na religię katolicką. Miał się on
uczyć w Goa w Indiach. W latach trzydziestych XVII wieku studiował
tam również inny syn władcy afrykańskiego, Dom Miguel. Wstąpił
on nawet do zakonu dominikanów i w latach 1664–1665 przebywał
w dominikańskim klasztorze Santa Barbara w Goa. Otrzymał doktorat
z teologii; można więc powiedzieć, że był pierwszym edukowanym
Zimbabwańczykiem z doktoratem.

Misjonarze katoliccy działali w państwie
Monomotapa także w okresie rządów Mavury. Znajdował się on pod
wpływem dominikanów i przyjął chrześcijaństwo razem ze swoją
małżonką. Na cześć panującego wówczas w Portugalii króla
Filipa III otrzymał na chrzcie imię Dom Pilippe, a jego żona –
Donna Giovanna.

Trudno jest ustalić, jak głęboko i szeroko
sięgały wówczas w państwie Monomotapa wpływy chrześcijańskie
i w jakiej mierze przyczyniały się one do wzrostu tam wpływów
europejskich. Wydaje się, że koncentrowały się na dworze władców,
mając jedynie powierzchowny i krótkotrwały charakter. W dziedzinie
politycznej niewątpliwie wspierały ekspansję Portugalii na wyżynie
zimbabwańskiej w XVII wieku. Wydaje się, że wspomniana wyżej
rewolta ludności Monomotapy mogła mieć cechy reakcji pogańskiej
przeciwko pozycji dominikanów i jednocześnie rebelii przeciwko
politycznym wpływom Portugalczyków, ściśle współpracujących
z misjonarzami.

5. Państwo Monomotapa
od połowy XVII do końca XIX wieku

Śmierć Mavury w 1652 roku
rozpoczęła długi okres walk o władzę w państwie Monomotapa. Syn
i dziedzic zmarłego króla, Siti Kazurukamusapa, który przyjął
chrześcijaństwo z rąk dominikanów, w rywalizacji ze swoim bratem
cieszył się poparciem Portugalczyków. Zginął jednak w 1663 roku,
prawdopodobnie zabity przez własnych stronników. Jego następcą
został popierany przez dominikanów brat Mavury, Mukombwe, który
panował mniej więcej od 1663 roku do końca XVII wieku.

Lata 1663–1704 w dziejach państwa Monomotapa
nazywa się okresem mukombweańskim, od rządów dynastii ustanowionej
przez pierwszego Mukombwe. W epoce tej tak bardzo osłabiona
w połowie XVII wieku Monomotapa pod panowaniem Mukombwego i jego
syna uzyskała strukturę organizacyjną, która prawie niezmieniona
przetrwała niemal do połowy wieku XIX. Nikła dokumentacja
źródłowa tego okresu sprawia, że mamy bardzo mało informacji
historycznych na jego temat. Popierający Mukombwego Portugalczycy
na pewno uważali go za człowieka przebiegłego i utalentowanego,
a w 1683 roku pisali o nim jako o „najbardziej inteligentnym
i zdolnym księciu, jaki dotąd zasiadał na tym tronie”. Wysoka
ocena tego władcy przez Portugalczyków jest tym bardziej znamienna,
że przyszło mu rządzić w niezmiernie trudnych czasach. Państwo
Monomotapa znajdowało się wtedy w poważnym kryzysie politycznym
i gospodarczym, a trapiące je zarazy i szarańcza przyczyniły się
do wyludnienia wielu okolic. Zmniejszyła się nawet liczba osadników
portugalskich. Dopiero pod koniec XVII wieku Portugalczycy ponownie
nasilili swoje osadnictwo w Monomotapie w związku ze wzrostem w tym
czasie portugalskiej penetracji na obszar tego państwa. Mukombwe
był zainteresowany w rozwijaniu stosunków z Portugalczykami, od
których poparcia w dużej mierze zależała jego pozycja w walkach
z przeciwnikami politycznymi.

Nie należy jednak sądzić, że król ten
całkowicie uzależnił się od Portugalczyków i nie prowadził
samodzielnej polityki. Wydarzenia z lat siedemdziesiątych XVII wieku
świadczą o jego zdolnościach dyplomatycznych i elastycznej
postawie, zarówno w stosunku do innych władców afrykańskich,
jak i wobec Portugalczyków. Gdy w 1673 roku Portugalczycy wzmogli
nacisk na państwo Monomotapa w związku z zamiarem rozwinięcia
eksploatacji złóż srebra w rejonie Chokova, Mukombwe zwrócił się
o pomoc do władcy Manjiki i ich siły wspólnie zaatakowały wojska
portugalskie. Władca Monomotapy nie przeląkł się ściągniętych przez
Portugalczyków posiłków z Goa i odmówił uznania króla Portugalii
za swojego zwierzchnika. Jednocześnie podjął akcję dyplomatyczną
wśród władców szoneńskich w celu zorganizowania oporu w razie
ataku portugalskiego. W latach 1660–1680 udało mu się stworzyć
swojego rodzaju koalicję kilku zimbabwańskich państewek przeciwko
naporowi Portugalczyków.

Samodzielna polityka Mukombwego zaznaczyła się
również w stosunku do niektórych z jego szoneńskich sąsiadów,
przede wszystkim wobec królów z panującej na południowym zachodzie
dynastii Czangamire, której więcej miejsca poświęcimy niżej
(rozdział 8 tej części książki). Portugalczycy utrzymywali stosunki
handlowe również i z tym państwem, nie potrafili jednak narzucić
mu swojej politycznej kontroli. Ich handel z Czangamire nie miał
zresztą charakteru bezpośredniego; prowadzono go za pośrednictwem
miejsc targowych znajdujących się na terenie państwa Monomotapa, co
dla władców Czangamire było wygodną i bezpieczną formą kontaktów
z ekspansywnymi Portugalczykami. Pod koniec XVII wieku Czangamire
wspólnie z przechodzącą poważny kryzys Monomotapą podjęły atak
przeciwko Portugalczykom i ich pokonały. W 1693 roku zaatakowały
i rozbiły główny ośrodek portugalski w północnej części ziem
zimbabwańskich, Dambarę; wszyscy przebywający tam kupcy zginęli,
co wywołało wśród Portugalczyków prawdziwy popłoch. Pod sam koniec
XVII wieku ewakuowali oni wszystkie swoje stacje handlowe na wyżynie
zimbabwańskiej z wyjątkiem Manjiki i przez pewien czas nie czynili
istotniejszych kroków w celu uzyskania politycznej kontroli nad tym
obszarem.

Ciąg dalszy w wersji pełnej

6. Wschodnie ludy Szona
do połowy XIX wieku

Dostępne w wersji pełnej

7. Torwa i rozwój polityczny
południowo-zachodnich ziem zimbabwańskich do połowy XVII wieku

Dostępne w wersji pełnej

8. Państwa Rozvi i Czangamire
w XVIII i XIX wieku

Dostępne w wersji pełnej

9. Społeczeństwo i gospodarka ludu Szona

Dostępne w wersji pełnej

10. Przybycie ludu Ndebele
i jego losy w XIX wieku

Dostępne w wersji pełnej

11. Europejscy podróżnicy, misjonarze, kupcy i imperialiści na ziemi ludów Szona i Ndebele w XIX wieku

Dostępne w wersji pełnej

II Narodziny Rodezji
i Brytyjska Kompania Afryki Południowej (1888–1897)1. Cecil John Rhodes, król Lobengula i początki
brytyjskiej ekspansji na wyżynie zimbabwańskiej

Dostępne w wersji pełnej

2. Traktaty i koncesje.
Początki Brytyjskiej Kompanii Afryki Południowej (1888–1889)

Dostępne w wersji pełnej

3. Kolumna Pionierów i początki kolonii
(1890–1893)

Dostępne w wersji pełnej

4. Wojna ludu Ndebele z Brytyjczykami
w 1893 roku

Dostępne w wersji pełnej

5. Powstania ludów Ndebele i Szona
przeciwko Brytyjczykom w latach 1896–1897 i ich geneza

Dostępne w wersji pełnej

III Od Cecila Rhodesa
do rebelii Iana Smitha (1897–1965)1. Stosunki polityczne
i walka o samorząd (1897–1923)

Dostępne w wersji pełnej

2. Droga do federacji (1923–1953)

Dostępne w wersji pełnej

3. Początki Federacji Afryki Centralnej (1953–1959)

Dostępne w wersji pełnej

4. Geneza rebelii Rodezji Południowej i ogłoszenie jednostronnej deklaracji niepodległości (1959–1965)

Dostępne w wersji pełnej

IV Kryzys rodezyjski
i wzrost afrykańskiego ruchu wyzwoleńczego (1965–1979)1. Od jednostronnej deklaracji niepodległości Rodezji do proklamowania republiki (1965–1970)

Dostępne w wersji pełnej

2. Od ogłoszenia republiki
do podpisania „porozumienia wewnętrznego” (1970–1978)

Dostępne w wersji pełnej

3. Na drodze do niepodległości (1978–1979)

Dostępne w wersji pełnej

4. Od konferencji w Lancaster House
do powstania niepodległego Zimbabwe (1979–1980)

Dostępne w wersji pełnej

V Społeczeństwo, gospodarka i kultura
w okresie kolonialnym1. Położenie ludności afrykańskiej i stosunki
agrarne

Dostępne w wersji pełnej

2. Biali osadnicy i grupy nacisku

Dostępne w wersji pełnej

3. Partie polityczne

Dostępne w wersji pełnej

4. Idee polityczne białych Rodezyjczyków

Dostępne w wersji pełnej

5. Gospodarka

Dostępne w wersji pełnej

6. Konflikty społeczne i ruch związkowy

Dostępne w wersji pełnej

7. Misjonarze i chrystianizacja

Dostępne w wersji pełnej

8. Oświata i szkolnictwo

Dostępne w wersji pełnej

9. Sztuka i literatura

Dostępne w wersji pełnej

VI Początki niepodległego bytu1. Polityka
wewnętrzna rządu Roberta Mugabe

Dostępne w wersji pełnej

2. Polityka zagraniczna

Dostępne w wersji pełnej

3. Stosunki społeczne

Dostępne w wersji pełnej

4. Gospodarka na progu niepodległości

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej