Oda do karty kredytowej. Wiersze zbliżeniowe
- Wydawca:
- Wydawnictwo e-bookowo
- Kategoria:
- Poezja i dramat
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7859-217-4
- Rok wydania:
- 2013
- Słowa kluczowe:
- artful
- bourneprofessor
- esden-tempskiego
- karty
- kredytowej
- podmiot
- studiował
- trzymanki
- wiersze
- wierszy
- wściekły
- zawsze
- zbliżeniowe
- zmienić
- mobi
- kindle
- azw3
- epub
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Kilka słów o książce pt. “Oda do karty kredytowej. Wiersze zbliżeniowe”
"Nie można po prostu czytać wierszy Stanisława Esden-Tempskiego, bez oczekiwania na wybuch jego tekstów. Zawsze uwodził mnie wściekły barok jego wierszy. Obrazy rozpryskujące się jak szyby samochodu w czasie kraksy. Jego szczurze wiersze z wczesnego okresu twórczości nie tylko wyrażały obcość poety wobec świata, ale napędzały rytm języka, popychając podmiot do poetyckiej jazdy "bez trzymanki" wprost ku betonowej ścianie rzeczywistości. Teraz wiersze dojrzałego poety pisane językiem wyważonym i refleksyjnym ukazują determinację, by się nie zmienić, by nadal walczyć z kłamstwem i obłudą tego Babylonu, który Poeta opisuje wciąż za pomocą paradoksu i ironii."
Daniel Bourne
Professor of English
The College of Wooster (Ohio, USA)
Editor, Artful Dodge
Stanisław Esden-Tempski
Powieściopisarz, poeta i dziennikarz, urodzony w Gdańsku w rodzinie o kaszubskich tradycjach. Studiował psychologię na Uniwersytecie Warszawskim i filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim.
Już od czasu swego głośnego debiutu – tomu wierszy pt. "Wytrwale rozwijam swe złe skłonności" wzbudzał kontrowersje i zainteresowanie. Powieści "Kundel" i "Łowca orchidei" ukazały go jako oryginalnego prozaika.
Polecane książki
Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Stanisław Esden-Tempski
Oda do karty kredytowej
wiersze zbliżeniowe
Stanisław Esden-Tempski
© Copyright by Stanisław Esden-Tempski
Projekt okładki: Stanisław Esden-Tempski
Grafika: Anna Gwiazda
© copyright by wydawnictwo e-bookowo 2013
ISBN 978-83-7859-217-4
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2013
Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa
ODA DO KARTY KREDYTOWEJ
mój pyszny dom
z widokiem na morze
stoi na brzegu
katastrofy
strasznie tam i cicho
gdy na starym rowerze
nadjeżdża
spełnione marzenie
z kopertą wąglika
płacę za nie
kolejną obietnicą
i coraz mniej
sobie wierzę
w sytym dostatku
czekam komornika
żona ma okres i bóle zatok
a za oknem to już czysty Gotyk
wyją gdzieś blisko
duchy
znajomych bankrutów
Lecz przecież
gdybym nie miał długów
byłbym nikim
muszę me życie
co dnia pożyczać
na nowo
Drżę przed Bogiem
i historią
kredytową
już nie pamiętam kiedy
miałem jaką rzecz
bez wierzyciela
kupuję długi w sklepach
długi noszę na plecach
za długi wypoczywam,
długi me spożywam
z nieba
w trójkącie
wielki brat
spoziera
sztuki życia uczę się
w kredytu otchłani
swoich dobrodziejów
zmieniam co chwila
jak dziwka portowa
nie wierzcie mi już na słowo
od słowa lepszy jest niższy
procent bankowy
nie oddam nikomu
mych kart kredytowych
kocham
swój numer bankowy
z długu powstałem
i w kredyt
się obrócę
Pięścią walę w drzwi
Niosę w sobie radość
Mego gniewu
Walę w drzwi pięścią
lżę
i krzyczę
Brwi stroszę w łuki
Zdania w strzały
Gdy do ust nosisz
Szczura
I nic się nie zmienia
walę walę w bramę
Już na siłę
Bo Pięść ciąży mi
przy ramieniu
Wlokę za sobą gniew
Jak kulę
szukam czegoś
co rozkuwa
chcę
chcę z tobą
tańczyć na brzegu
Wróg jest we mnie
bóg niewidomy
Ślepy jak kret
bóg stęchłych
korytarzy
wypłaszam go
z mej głowy
lecz płodzi co noc nowe
kreciątka łyse
broczą moje żyły
od ich pazurów
uparcie walczę
do rana
ścieram potu pomyje
budzi mnie kret
w pól słowa
potykam się
jak bóg niewidomy
jak kret głuchy
łuskę strząsam
z mej głowy
lecz krety są zaraźliwe
nikt nie zna
ich mowy.
Ego
gdy chuć podkręcisz na maxa
by żądza mogła atomy rozbijać
i budujesz ego wielkie jak katedra,
światłowodowo połączony ze światem,
czuły na każdy gorliwy impuls,
gdy barwisz mroczne majaki pozłotą –
dotąd, aż stajesz się bogiem samego siebie –
gdzie tak biegniesz ?. Szamocząc się
od jednej do drugiej „okazji” –
czyje oko jutro będzie miało twą planetę
na pieczy?
Gdy powietrze gęstnieje i woda się kwasi?
a nawet miód pszczeli nabiera
metalicznego posmaku powszechnej radiacji.
Ale ty biegniesz, szybciej i szybciej
i nie masz czasu nawet pomyśleć,
bo kupujesz opcje na przyszłość,
sprzedajesz „opcje na przyszłość” gdy…
przyszłości już nie ma?!
Więc padasz głową na klawiaturę
komputera, słyszysz muzykę lecz
Nie! – Szatan rzeczy
Bo ulubionym twym grzechem
Jest Pycha
Ego zaś
katedrą
Cyfrowa wróżka
codziennie ją widuję
na wielkim tele-bimie
to ona woła
i ja jej słucham
moja digitalno-obrazkowa
narzeczona
nie muszę myśleć
ani przewidywać
policzono mnie, zważono
i rozdzielono
na statystyczne krzyże
jądra mi brzmieją
krzykliwe są
me monitory
przy oknie mnie trzyma
srogie podglądactwo świata
pożar ludnej ulicy
mnie zachwyca
wzwody cienkich domów
w lazur nieba bodą
jak w dzieciństwie
przez dziurkę od klucza
jęki rozkoszy słyszę
cyfrowa wróżka
przyszłość mą plecie
lecz dzisiaj w websieci
szamoczę się
jak ryba
ANTYREKLAMA
kiedy mi bajki przyślą
zaraz wrzucam je do kosza
na moją biedę
nigdy nie stało amatora
omijam sezamy odkryte
zgarbiony na śnieg
wystawiam szyję
w bajkach pod tiulem
wróżki liche
pazurem łechcą wrony
grzmiąca złość czarodzieja
wygania mnie
na pieprzowe pole
na dymiących stołach
jadło znakomite
śni mi się po nocach
jak pochówek żony
mój ci jest paltot
moja-ć chusteczka
Sezamie zaklęty
zamknij się
na głucho
kundel
O jakoś ty piękna
przyjaciółko moja
o