Strona główna » Poradniki » Słodko, zdrowo, świątecznie

Słodko, zdrowo, świątecznie

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-65456-45-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Słodko, zdrowo, świątecznie

Słodko, zdrowo, świątecznie

Trudno wyobrazić sobie urodziny bez tortu, Boże Narodzenie bez piernikowych słodkości, czy też stół wielkanocny bez mazurka.  Wydaje ci się, zdrowe słodycze nie istnieją, a to co zdrowe nie może być równocześnie smaczne? Przekonaj się, że to możliwe! Nie musisz odmawiać sobie słodkich przysmaków. Zdrowe łakocie nie tylko mogą, a wręcz powinny znaleźć się w  świątecznym menu. Jedz je bez poczucia winy – to może wyjść Ci na zdrowie!

Monika Mrozowska – aktorka, propagatorka zdrowego odżywiana. Od wielu lat proponuje zdrowe i smaczne potrawy widzom programu „Dzień Dobry TVN”. Autorka i współautorka książek kulinarnych – m.in. Słodkie i zdrowe, czyli desery, które możesz jeść codziennie (Wydawnictwo Zwierciadło). Wegetarianka. Z pasją angażuje się w akcje prozdrowotne, przede wszystkim związane z edukacją żywieniową.

Polecane książki

  Nick, znany nowojorski biznesmen, świetnie sobie radzi w interesach, ale dzieci to dla niego czarna magia. Kiedy musi się zająć malutkim synkiem, wpada w popłoch. Na szczęście niania przysłana przez agencję okazuje się miłą i odpowiedzialną osobą. Nick bez wahania ją zatrudnia. Nie spodziewa się, ...
Wyprawa Tschiffely’ego – relacja z konnej podróży, którą autor w towarzystwie dwóch wierzchowców odbył w latach dwudziestych XX wieku przez oba amerykańskie kontynenty – od Buenos Aires do Waszyngtonu DC – od ponad 70 lat zaliczana jest do żelaznej klasyki podróżniczej. Niezwykły wyczyn Tschiff...
Przygody Tomka Sawyera to przepiękna przygodowa powieść dla młodzieży amerykańskiego pisarza Marka Twaina. Akcja całej powieści toczy się w miasteczku St. Petersburg nad rzeką Missisipi i w jego najbliższej okolicy. Tomek - jak można domyślić się z lektury powieści - jest sierotą, którym opiekuje si...
Międzynarodowa ekspansja polskich przedsiębiorstw w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych jest stosunkowo nowym, ale dynamicznym zjawiskiem, które mocno wpływa na krajobraz polskiej gospodarki i konkurencyjności. Wzbudza też rosnące zainteresowanie praktyków (specjalistów od biznesu międzyna...
Czy transatlantyckie partnerstwo handlowo-inwestycyjne, olbrzymia umowa negocjowana przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską będzie gospodarczym zbawieniem - jak w większości uważają polityczki i politycy? Czy - jak ostrzegają organizacje obywatelskie i związki zawodowe - przekleństwem? A może, bo ...
„W kilku pięknych zeszytach, które Kora starannie wybierała w księgarniach lub dostawała w prezencie, przez wiele lat prowadziła notatki. Zeszyty to był jej warsztat literacki. Alembik, w którym wrzały i dojrzewały pomysły na piosenki. Ponad rok po śmierci Kory zdecydowałem się p...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Monika Mrozowska

Redakcja: MelanżKorekty: MelanżOkładka i projekt graficzny: ASIA GWIS/kavkadesign.comRedakcja techniczna: JAROSŁAW SKŁADANEKRedaktor prowadzący: MAGDALENA CHORĘBAŁADyrektor produkcji: ROBERT JEŻEWSKIZdjęcia: Okładka I. strona – StockFood / Free Wnętrze
Monika Mrozowska – strony: 4, 6, 11, 22, 25, 26, 29, 30-31, 32, 35, 39, 40, 43, 47, 48, 53, 55, 59, 62-63, 66, 68-69, 71, 72-73, 75, 76, 79, 82, 85, 87, 88, 91, 95, 96, 98, 102, 105, 107, 109, 112, 114, 117, 121, 123, 124, 128, 131, 132, 135, 139, 140, 144-145, 146, 148, 149, 151, 153, 154, 155, 156, 160, 161, 163, 165, 166-167, 168, 171, 173, 176, 179, 180, 183, 184-185, 186, 188, 189, 191, 192, 196, 201, 203, 204, 205, 207, 211, 215, 219, 220, 222, 225, 226, 229Z archiwum domowego Autorki – strony: 16, 50-51, 92, 101, 158, 174, 224Pozostałe: Istock / Getty Images© Copyright by Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o.,
Warszawa 2016
Text © copyright by Monika Mrozowska 2016Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.ISBN 978-83-65456-45-8Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o.
ul. Postępu 14, 02-676 Warszawa
tel. (22) 312 37 12
Dział handlowy:handlowy@grupazwierciadlo.plKonwersja:eLitera s.c.

Książka ta powstawała podczas naszych rodzinnych wakacji na wsi. To był piękny okres. Słoneczne poranki, urocze zachody słońca, długie wieczorne spacery po lesie i ogniska w nocy. A w ciągu dnia?

W ciągu dnia prawie nie wychodziłam z kuchni. W ogóle mi to nie przeszkadzało. Cieszyłam się, że w takich pięknych okolicznościach przyrody mogę pracować nad przepisami i zdjęciami, które później będziecie mogli odtworzyć w swojej kuchni. Zdarzało się, że piekłam pięć ciast dziennie! Jedną ręką mieszałam ciasto, drugą zapisywałam wszystko skrupulatnie w moim notesie z uroczym jelonkiem, trzecią kroiłam owoce, czwartą pstrykałam zdjęcia… Dzieci biegały po podwórku, a ja tylko od czasu do czasu robiłam sobie przerwę, żeby usiąść na chwilę na tarasie, napić się lemoniady i pogapić na otaczające nas pole.

Gdy brakowało jajek do bezy, biszkoptów albo po prostu na śniadanie, wrzucałam Jagodzie tekturowe pudełko do bawełnianej torebki i odliczone 7 złotych. A ona biegła przez mały las, zwany nie wiadomo dlaczego „Laskiem Generała”, kupić jaja prosto z prawdziwego „wolnego wybiegu”, od naszego sąsiada Tadzia i jego żony Ewy, żeby jak najszybciej uzupełnić zapasy.

Pewnie zastanawiacie się, co można zrobić z pięcioma ciastami dziennie. Można je zjeść. Oczywiście przy pomocy Tadzia i jego żony oraz innych zaprzyjaźnionych sąsiadów. A przy okazji poznać nowych, bo czy można oprzeć się pachnącemu plackowi ze śliwkami?

W sumie można. Tylko po co? Tak skutecznie udawało mi się przekonać wszystkich, że to jest słodkie, pyszne, a do tego zdrowe, że z konsumpcją nie było najmniejszych problemów.

Poza tym na świeżym powietrzu zawsze bardziej chce się jeść. Co odczułam dosyć wyraźnie.

Poza moimi córkami oraz synkiem przez nasz wiejski domek przewinęły się koleżanki Karolci i Jagody oraz inni goście. Jedni wpadali tylko na chwilę, inni zostawali na trochę dłużej. Dlatego w mojej małej kuchni poza bezami, kruszonkami i tortami musiałam wygospodarować miejsce na przygotowanie… orkiszowej pizzy, makaronów z rozmaitymi sosami, kanapek z razowym pieczywem, naleśników, sałatek z rukolą albo pomidorowej zupy. Koniecznie takiej jak robi babcia Kita.

Czasami udawało nam się zjeść wspólnie obiad przy wielkim dębowym stole w altanie, ale najczęściej stawiałam gorące talerze bezpośrednio na podłodze tarasu przed domem, między miseczkami z farbą, pędzlami i zamalowanymi kartkami. Albo wśród ułożonych do połowy puzzli, kart do gry lub wszelkiej maści innych zabawek. Konsekwentny brak telewizora mocno pobudzał kreatywność w wymyślaniu zabaw i bardzo trudno było je przerwać nawet w czasie jedzenia…

Po obiedzie deser! Do wyboru, do koloru. Tarty, torty, tarteletki. Kruszonki, biszkopty i babeczki. Po prostu raj! Kiedy ja już nie mogłam patrzeć na rodzynki, miód, stewię, banany, daktyle czy figi, moje córki razem ze swoimi koleżankami z niecierpliwością czekały na kolejne wypieki, by po pierwszym kęsie wydać surową opinię. Moje dzieci nie są z tych, które chcąc sprawić mamusi przyjemność, komplementują każdy zakalec, który wyjmie z piekarnika. Gdy coś im nie smakuje, mówią prosto z mostu.

Najczęściej padało jednak: „Pyyyyszne…” albo grobowa cisza i po chwili „ Poproszę dokładkę”. Czyli też dobrze. Oczywiście trafiło się parę ciast pt. „Mamo, może od razu wyniosę to na kompost”, ale możecie być spokojni, te przepisy nie znalazły się w książce.

Jest