Strona główna » Biznes, rozwój, prawo » Udział państwa w spadku

Udział państwa w spadku

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-65101-80-8

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Udział państwa w spadku

Z “Przedmowy redaktorów serii” Wojciecha Dajczaka, Tomasza Giaro i Franciszka Longchamps de Bérier: Publikowana praca wyróżnia się sposobem łączenia wniosków wyprowadzanych z rzymskich źródeł i problemów, z jakimi boryka się dzisiejsze prawo. Znajduje to wyraz na trzy sposoby. Po pierwsze, obok tradycji civil law, a więc budowanej na świadomych odniesieniach do prawa rzymskiego jeszcze przy tworzeniu wielkich kodyfikacji cywilnych, książka szeroko odnosi się do tradycji common law. Analizuje prawo amerykańskie z uwzględnieniem różnorodności praw stanowych i dorobku  orzecznictwa. Po drugie, podstawą dla zrekonstruowanych w pracy modeli dogmatycznych są obok praw kontynentalnej Europy i common law także regulacje Chin, Indii oraz Japonii. Kontekst tworzą tam samodzielne tradycje prawne. Po trzecie, Autor uznał, że przypisanie antycznemu prawu rzymskiemu - jako dorobkowi myśli - wagi podobnej do filozofii greckiej uzasadnia łączenie go z problemami współczesności także w oderwaniu od dorobku interpretacji rzymskich źródeł prawnych od późnego średniowiecza po czas kodyfikacji.
Ogłaszana drukiem praca potwierdza, że regulacja konkretnej sytuacji społecznej lub zagadnienia jest wyborem z ograniczonego zbioru możliwych, społecznie akceptowalnych rozwiązań. Pokazuje w konkretny sposób, że pogłębione rozważania nad tradycją prawną porządkują i wzbogacają wiedzę współczesnego prawnika o zawartości takiego zbioru.

Polecane książki

„Słabi nigdy nie potrafią przebaczać. Wybaczanie jest cnotą silnych”. Mahatma Gandhi Istnieje wiele powodów, by wybaczać. Kiedy to zrobisz, odnajdziesz spokój, odczujesz niesamowitą radość i przekonasz się o tym, że akt wybaczania wcale nie uczyni cię słabszym. Stanie s...
„Młody bóg z pętlą na szyi. Terapia u Doktorka” Anki Mrówczyńskiej to wspomnienia z pierwszej psychoterapii indywidualnej. Książka zawiera zapis 27 spotkań z terapeutą, które odbyły się na przestrzeni 10 miesięcy. „Terapia u Doktorka” jest znakomitym u...
Czy nierówności to konsekwencja koncentracji kapitału w rękach nielicznych, których do tego często omijają podatki? Czy nierówność dochodowa odzwierciedla popyt na różne typy pracy? Czy nierówności są przenoszone na poziomie rodziny? Czy nakłady na edukację mogą zmniejszyć nierówność szans? Czy dzis...
Tom zawiera życiorysy osób świętych i błogosławionych, których Kościół katolicki wspomina w miesiącu październiku  ...
Egzamin maturalny z matematyki na poziomie rozszerzonym to "nie lada" wyzwanie. To dodatkowe punkty na wymarzone studia i pierwszy krok do dobrej pracy w przyszłości. Dlatego, nie wystarczy tylko zdać maturę! Trzeba zdobyć maksymalną ilość punktów z matematyki!  Jak to zrobić? Po prostu... rozpocząć...
Odkąd bogowie starożytnego Egiptu zostali wyzwoleni we współczesnym świecie, Carter Kane i jego siostra Sadie znaleźli się w tarapatach. Jako potomkowie Domu Życia Kane’owie są obdarzeni wyjątkowymi mocami, ale przebiegli bogowie nie dali młodym magom czasu na opanowanie choćby podstawowych umie...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Grzegorz Blicharz

Grzegorz Blicharz

Udział państwa w spadku.

Rzymska myśl prawna w perspektywie prawnoporównawczej

EUROPEJSKA TRADYCJA PRAWNA

Porównawczo-historyczne studia z prawa prywatnego

Tom 2

redakcja naukowa:

Wojciech Dajczak

Tomasz Giaro

Franciszek Longchamps de Bérier

Recenzenci:

prof. Wojciech Dajczak

prof. Paweł Księżak

Copyright © Grzegorz Blicharz 2016

Projekt okładki: Piotr Szostek

Projekt układu typograficznego i skład: Elżbieta Wiencek

Koordynacja wydania: Wydawnictwo OD.NOWA

Publikacja sfinansowana ze środków

Katedry Prawa Rzymskiego

Wydziału Prawa i Administracji

Uniwersytetu Jagiellońskiego

Praca naukowa finansowana

ze środków budżetowych na naukę w latach 2012-2016

jako projekt badawczy w ramach programu pod nazwą

„Diamentowy Grant”

ISBN 978-83-65101-80-8

Wydawnictwo OD.NOWA®

ul. Mieszka I 38

43-300 Bielsko-Biała

e-mail: biuro@wydawnictwo-odnowa.pl

strona: www.wydawnictwo-odnowa.pl

Konwersja do epub i mobi  A3M

Spis treściPrzedmowa redaktorów seriiWstępI. Kształtowanie się modeli podatku spadkowego w prawie rzymskim1. Terminologia i podstawy źródłowe2. Pierwotna wolność od podatku spadkowego. Świadectwo Justyniana3. Model Oktawiana Augusta3.1. Przedmiot opodatkowania i wysokość podatku3.2. Zwolnienia podatkowe – kryterium „najbliższej rodziny”3.3. Zwolnienia podatkowe – kryterium wartości majątku i kryterium przynależności do warstwy społecznej4. Zmiany w modelu podatku cesarzy Nerwy i Trajana4.1. Kryteria „szerokiej rodziny”, obywatelstwa i „prawa pokrewieństwa”4.2. Kryterium „niewielkich” spadków i zapisów oraz kryterium wydatków celowych4.3. Nadzwyczajne zwolnienia podatkowe Trajana5. Ustawodawstwo Hadriana – nowy model podatku spadkowego5.1. Missio in possessionem dla dziedziców testamentowych5.2. Reskrypt Hadriana i zmiana kryterium „wydatków celowych”5.3. Rozbudowa administracji podatkowej6. Krótka rewolucja Karakalli – decima7. Doktryna vicesimae hereditatis8. WnioskiII. Modele podatku spadkowego we współczesnym prawie1. Podatek spadkowy: rozwiązanie uniwersalne?1.1. Podatek spadkowy w tradycji common law i civil law. Terminologia i dyskusje1.2. Nowy wymiar zagadnienia: podatek spadkowy w sytuacjach transgranicznych1.3. Podatek spadkowy a sytuacja społeczna i ekonomiczna państwa2. Wielość modeli podatku spadkowego2.1. Model chroniący najbliższą rodzinę: Polska2.2. Model chroniący małżeństwo i działalność dobroczynną: Stany Zjednoczone2.3. Model chroniący rodzinne przedsiębiorstwa: Niemcy2.4. Model niwelujący rozwarstwienie społeczne? Indie i Chiny a podatek spadkowy2.5. Model dla starzejącego się społeczeństwa? Doświadczenia Japonii3. Zasady i wartości podatku spadkowego3.1. Ingerencja w prawo do dziedziczenia i w swobodę testowania3.2. Podatek spadkowy wobec prawa własności4. WnioskiIII. Nabywanie spadków przez państwo rzymskie a rodzaje caducum1. Spadek bez dziedzica? Bona vacantia, caducum i hereditas iacens1.1. Państwo w pozycji dziedzica: przywilej czy konieczność?1.2. Relacja między caducum i bona vacantia2. Początek i koniec regulacji caducum – Oktawian August i Justynian2.1. Caducum jako nabycie spadku z mocy prawa2.2. Caducum jako ograniczenie woli testatora3. Trzy rodzaje caducum3.1. Rozrządzenia pro non scriptis3.2. Rozrządzenia in causa caduci3.3. Caducum sensu stricto4. Nabycie caducum przy rozrządzeniach warunkowych4.1. Przejście korzyści w przypadku caducum4.2. Przejście ciężarów w przypadku caducum5. Ochrona woli testatora – ochrona dziedziców?5.1. Caducum a substytucja, coniunctus i dziedziczenie beztestamentowe5.2. Nowa regulacja dotycząca coniunctus a caducum6. Caducum, indignitas i nieprzyjęty spadek – reforma Justyniana?7. WnioskiIV. Nabywanie spadków przez państwo w prawie współczesnym1. Spadek bezdziedziczny: na granicy prawa prywatnego i publicznego2. Państwo a nieograniczony krąg spadkobierców ustawowych2.1. Tradycja germańska i anglosaska. Model nieograniczonego kręgu dziedziców ustawowych2.2. Współczesne przemiany modelu. Niemcy, RPA, Anglia i Szkocja2.3. Escheat i bona vacantia w angielskim common law2.4. Anti-escheat. Model chroniący przed kadukiem: 21 stanów USA3. Państwo a ograniczony krąg spadkobierców ustawowych3.1. Model przejściowy: od ograniczania zdolności dziedziczenia do rozszerzenia kręgu spadkobierców. Polska3.2. Model ograniczonego kręgu spadkobierców ustawowych. Szwajcaria i Francja3.3. Model chroniący przed „roześmianymi dziedzicami”. Anglia, Uniform Probate Code i 17 stanów USA4. Państwo a niestandardowe kręgi spadkobierców ustawowych4.1. Model „ukrytego wywłaszczenia”. Doświadczenia prawa rosyjskiego a liberalizm anglosaski4.2. Prawa powinowatych, szeroki i wąski krąg spadkobierców ustawowych: 12 stanów USA i dystrykt Kolumbii4.3. Model behawioralny: elastyczny krąg spadkobierców ustawowych. Chiny, Anglia, Kanada, Australia, Nowa Zelandia5. Państwo a zasada domniemania nabycia spadku5.1. Państwo jako dziedzic konieczny. Polska i Niemcy5.2. Fikcja przyjęcia spadku i przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza. Model polski i niemiecki5.3. Spadek wakujący a succession vacante. Prawo francuskie a doświadczenie prawa rzymskiego i austriackiego6. Nowa perspektywa: zarządzanie spadkiem a nie nabywanie spadku6.1. Państwo jako podmiot uprawniony do spadku bezdziedzicznego. Prawo niemieckie i polskie a tradycja anglosaska oraz rozwiązania w mixed jurisdiction6.2. Instytucje społeczne i edukacyjne jako podmioty uprawnione do spadku bezdziedzicznego. Hiszpania i Stany Zjednoczone6.3. Unclaimed property. Zarządzanie dobrami bezdziedzicznymi przez podmioty publiczne7. Spór państw o spadek bezdziedziczny. Mała rewolucja w prawie prywatnym międzynarodowym8. WnioskiZakończeniePrzypisyINDEKS ŹRÓDEŁ ANTYCZNYCHWYKAZ POWOŁANYCH AKTÓW NORMATYWNYCH I ORZECZEŃBIBLIOGRAFIAwykaz skrótówPrzedmowa redaktorów serii

Warto postawić szczere pytanie, czy pogłębiona dyskusja o europejskiej tradycji prawnej to projekt ratowania prawa rzymskiego, które zdaniem niektórych powinno stracić miejsce na wydziałach prawa po powstaniu kodeksów cywilnych, czy jednak szansa na innowacje, które mogą pomóc w rozwoju współczesnej dyskusji o prawie? Kolejna książka w serii z prawa prywatnego dostarcza argumentów na rzecz drugiej ze wskazanych odpowiedzi. Oddajemy do rąk czytelnika porównawczo-historyczne studium, w którym kluczowa okazuje się kwestia: czy, a jeśli tak, to w jaki sposób i w jakim zakresie, można uznać za uzasadniony dochód państwa, wynikający z dziedziczenia przez jego obywateli lub na jego terytorium?

Doceniamy realizm Autora w sposobie łączenia doświadczenia prawa rzymskiego z refleksją prawno-porównawczą. Z jednej strony nie podąża on za ideą „modernizacji” prawa rzymskiego przez powiązanie go z dzisiejszymi próbami ujednolicania prawa prywatnego, z drugiej zaś strony nie podziela sceptycyzmu co do możliwości poszukiwania prawidłowości i zbioru trwałych wartości, jak ma to miejsce w głośnej dziś postmodernistycznej krytyce komparatystyki. Oryginalność pracy wyraża się w tym, że łączy w analizie historyczno-porównawczej zagadnienia z prawa prywatnego (ustawowe dziedziczenie przez państwo oraz sposoby nabywania spadku w takich przypadkach) i z prawa publicznego (podatek spadkowy). Dzięki temu wyraźniej stawia dorobek prawa prywatnego w jego praktycznym kontekście, jaki daje polityczna dyskusja o źródłach i wysokości dochodów państwa. Omawiane przez Autora niedawne zmiany opodatkowania spadku w Polsce i w Stanach Zjednoczonych oraz towarzysząca im – bardzo dynamiczna w USA – dyskusja pokazują, że choć punktem wyjścia takich rozważań są prawnicze odkrycia cesarza Augusta, to dotyczą one zagadnień, które do dziś wywołują kontrowersje w polityce prawa.

Publikowana praca wyróżnia się sposobem łączenia wniosków wyprowadzanych z rzymskich źródeł i problemów, z jakimi boryka się dzisiejsze prawo. Znajduje to wyraz na trzy sposoby. Po pierwsze, obok tradycji civil law, a więc budowanej na świadomych odniesieniach do prawa rzymskiego jeszcze przy tworzeniu wielkich kodyfikacji cywilnych, książka szeroko odnosi się do tradycji common law. Analizuje prawo amerykańskie z uwzględnieniem różnorodności praw stanowych i dorobku orzecznictwa. Po drugie, podstawą dla zrekonstruowanych w pracy modeli dogmatycznych są obok praw kontynentalnej Europy i common law także regulacje Chin, Indii oraz Japonii. Kontekst tworzą tam samodzielne tradycje prawne. Po trzecie, Autor uznał, że przypisanie antycznemu prawu rzymskiemu – jako dorobkowi myśli – wagi podobnej do filozofii greckiej uzasadnia łączenie go z problemami współczesności także w oderwaniu od dorobku interpretacji rzymskich źródeł prawnych od późnego średniowiecza po czas kodyfikacji.

Niewątpliwą zaletą wskazanego rozłożenia akcentów jest przekroczenie granicy europocentryzmu i uwzględnienie faktu, że globalizacja dotyczy także prawa spadkowego. Czytelnik oceni siłę argumentu z doświadczenia prawniczego, użytego przy budowaniu kluczowych dla przedkładanej pracy modeli rozwiązań prawnych. Naszym zdaniem ich oryginalne wyodrębnienie stanowi zachętę dla prawodawcy do refleksji na wartościami, jakie Autor uznał za fundamentalne dla poszczególnych modeli. Sądzimy, że taki obraz prawa skłoni czytelnika do oceny racjonalności wyborów poszczególnych prawodawców. Natomiast wyraźnie sformułowane postulaty inspirują do dalej idących przemyśleń: czy i co warto zmienić w regulacji dochodów państwa z dziedziczenia?

Ogłaszana drukiem praca potwierdza, że regulacja konkretnej sytuacji społecznej lub zagadnienia jest wyborem z ograniczonego zbioru możliwych, społecznie akceptowalnych rozwiązań. Pokazuje w konkretny sposób, że pogłębione rozważania nad tradycją prawną porządkują i wzbogacają wiedzę współczesnego prawnika o zawartości takiego zbioru.

Wojciech Dajczak Tomasz Giaro Franciszek Longchamps de Bérier

Wrzesień 2016

Wstęp

Pierwszych dziesięć lat po narodzeniu Chrystusa przyniosło rewolucyjne zmiany w prawie spadkowym. Państwo zaczęło ingerować w dziedziczenie w stopniu dotychczas nieznanym. Oktawian August wprowadził podatek spadkowy, a regulacja caducum, przyznająca państwu prawo do przejmowania spadków, zyskała swój ostateczny kształt. Historia uprawnień państwa względem spadków po swoich obywatelach trwała w cesarstwie rzymskim przez najbliższe pięć stuleci. Zakończył ją cesarz Justynian, który oficjalnie potwierdził uchylenie podatku spadkowego oraz ograniczył zastosowanie caducum do sytuacji, w których nie ma żadnego spadkobiercy. Oba całkowicie przeciwstawne rozstrzygnięcia ukształtowały na tysiąclecia zachodnią tradycję prawną. Każde z nich pozostaje do dyspozycji prawodawcy i albo miało, albo nadal znajduje wielu kontynuatorów. Rozstrzygnięcia stały się dziedzictwem, trwałym elementem myśli prawnej.

Przyszedł czas, aby badania porównawcze nad prawem spadkowym poszerzyć o analizę praktycznych skutków różnych regulacji spotykanych we współczesnych porządkach prawnych1. Przyjmowane konstrukcje i aksjomaty stają się najbardziej widoczne na obrzeżach prawa, w tzw. sytuacjach granicznych, do których można zaliczyć m.in. zetknięcie się prawa spadkowego z prawem publicznym. Wszak rola państwa w prawie prywatnym cały czas wymaga badań2. Pozwalają one udzielić odpowiedzi na pytanie, jak połączyć władztwo państwa ze sferą indywidualnej wolności, tak aby nie została nadużyta jego szczególna pozycja. Zagadnienie udziału państwa w spadku pozwala przeanalizować te fundamentalne kwestie w konkretnym przypadku na konkretnym przykładzie. Państwo może uczestniczyć w dziedziczeniu po osobie prywatnej przez ustanowienie podatku spadkowego lub przez przejmowanie spadków, gdy nie ma innych dziedziców. Rzymska myśl prawna pozwala zrozumieć i opisać różnorodność rozwiązań stosowanych we współczesnych porządkach prawnych. Udział państwa w dziedziczeniu nie jest oczywisty ani konieczny. Przez długi czas dyskusja o udziale państwa w spadku ograniczała się do dywagacji, czy państwo przejmuje spadek na prawach suwerena, czy jako dziedzic według prawa prywatnego3. Trudno oprzeć się wrażeniu, że spór stał się wyłącznie nominalistyczny, wszak nie o nazwy chodzi, lecz o skutki przyjmowanych regulacji prawnych. Wydaje się, że różnice nie zależą od rodzaju danego państwu tytułu prawnego do spadku, ale uwidaczniają się w zupełnie innym aspekcie prawa. Decydujące zdają się rozstrzygnięcia dotyczące kręgu spadkobierców ustawowych, sposobu nabycia spadku przez państwo oraz uregulowania sytuacji niewypłacalnych spadków bezdziedzicznych.

Celem pracy jest znalezienie odpowiedzi na dwa pytania: jak państwo uczestniczy w sukcesji mortis causa i czy w ogóle jest to konieczne rozwiązanie. Wraz z obserwacją, że podatek jest nakładany, rodzi się wątpliwość, czy tak musi być, wszak nie zawsze podatek istniał. Odpowiedzi na zadane pytania nie powinny się ograniczyć do historycznej analizy prawa rzymskiego ani poprzestać jedynie na dogmatycznym przedstawieniu obowiązującego stanu prawnego poszczególnych państw. Dopiero bowiem dzięki połączeniu obu metod oraz uwzględnieniu perspektywy prawa porównawczego staje się jasne, dlaczego w zachodniej tradycji prawnej tak ukształtował się udział państwa w spadku. Z punktu widzenia prawa spadkowego zagadnienie podatku spadkowego łączy się z tematem dziedziczenia przez państwo po swoich obywatelach. Istnienie tego podatku tworzy z państwa spadkobiercę koniecznego w przypadku każdego spadku, przyznając mu określony, stały udział w dziedziczeniu.

W starożytnym Rzymie do czasów Oktawiana Augusta zarówno podatek spadkowy, jak i tytuł państwa do spadków bezdziedzicznych nie były rozpoznawane. Dzisiaj natomiast dziedziczenie spadku przez państwo jest uznawane za coś oczywistego. Zasadność istnienia lub wprowadzania podatku spadkowego zaczyna być coraz częściej kwestionowana, co wsparte jest ogólną liberalną tendencją, która wzmaga niechęć do podatków i w ogóle dzielenia się z państwem. Zauważyć przy tym należy, że podatek spadkowy jest nadal postrzegany jako rozwiązanie powszechnie stosowane4. Warto zatem rozważyć, jakie jest uzasadnienie udziału państwa w dziedziczeniu oraz czy jest to słuszne i efektywne rozwiązanie. Podobnie jak w przypadku podatku spadkowego, również w kwestii dziedziczenia przez państwo, w Polsce w ostatnich latach zostały wprowadzane zmiany, w których wyniku Skarb Państwa stracił dotychczasowy udział w spadku. Z podatku spadkowego zwolniona została bliska rodzina spadkodawcy: małżonek, zstępni, wstępni, pasierb, rodzeństwo, ojczym i macocha5. Natomiast Skarb Państwa i gminy zostały odsunięte w kolejności dziedziczenia na dalszą pozycję. W prawie do spadku wyprzedzają te podmioty dziadkowie spadkodawcy i ich zstępni, a w wypadku braku wymienionych – pasierbowie zmarłego6.

Całościowe opracowanie zagadnienia udziału państwa w spadku wymaga spojrzenia z perspektywy zachodniej tradycji prawnej. Rozważania obejmują zatem problem podatku spadkowego oraz kwestię dziedziczenia spadku przez państwo zarówno w prawie rzymskim, jak i współczesnym prawie prywatnym tradycji civil law orazcommon law. Badania będą zmierzać do wskazania przyczyn ciągłości analizowanych rozwiązań prawnych oraz uniwersalności modeli zastosowanych w prawie rzymskim. Uzasadnione staje się więc ujęcie w pracy myśli prawnej starożytnych Rzymian jako wspólnego rdzenia prawa prywatnego krajów należących do zachodniej tradycji prawnej oraz państw czerpiących z tej tradycji. Praca nie zawiera wyłącznie dogmatycznego przedstawienia obowiązującego stanu prawnego poszczególnych państw, lecz stawia pytanie, dlaczego udział państwa w spadku został ukształtowany w dany sposób, według jakich kryteriów oraz czy są to słuszne i efektywne rozwiązania prawne. Kluczowe stają się też pytania o uzasadnienie i o uwarunkowania regulacji prawnych.Podjęte próby odpowiedzi na pytania badawcze nakierowane są na zrozumienie rozwoju zachodniej tradycji prawnej. W trakcie rozważań poszukiwane będą argumenty prawne dla współczesnych rozwiązań oraz podejmowane próby odtworzenia modelu rozumowania prawniczego o rzymskim rodowodzie, który zazwyczaj stanowi wystarczająco dobre narzędzie opisu, a nawet rozwiązywania problemów nowych, stawianych przez współczesność. Szczególne miejsce zajmuje określenie podstaw aksjologicznych udziału państwa w spadku, tak istotnych w ustrojowym państwie demokratycznym.

Udział państwa w spadku nie jest zagadnieniem ograniczonym do prawa krajowego. Szerszej refleksji zostaną poddane te zjawiska, które stają się coraz bardziej aktualne na płaszczyźnie relacji międzynarodowych, i to nie tylko w sferze tworzenia prawa, lecz także jego stosowania. Mowa o wielokrotnym opodatkowaniu spadków oraz konkurowaniu wielu państw o bezdziedziczne spadki transgraniczne. Efekty pracy pozwolą na zarysowanie możliwych rozwiązań również w tych obszarach prawa.

Podejmując temat udziału państwa w spadku Autor wykorzystuje szerszą perspektywę analizy prawa, będącą połączeniem metody historycznej, dogmatycznej i prawnoporównawczej. Szczególna uwaga skupiona będzie na szansach, jakie daje spojrzenie prawnoporównawcze, stanowiące coraz częściej podstawę pracy prawnika praktyka i teoretyka. Potencjał metody prawnoporównawczej zawsze warto wykorzystywać dla krajowego prawoznawstwa. Dla ukazania rozwiązań prawnych w możliwie pełnym kontekście w pracy zastosowano ponadto perspektywę interdyscyplinarną, odwołującą się do ustaleń takich dziedzin nauki, jak: socjologia, ekonomia oraz filozofia.

W pierwszej części pracy analizie zostanie poddany podatek spadkowy w prawie rzymskim. Przedmiotem omówienia stają się tu przede wszystkim źródła prawne: Digesta justyniańskie, Sentencje Paulusa, Mosaicarum et Romanarum legum Collatio – Zbiór prawa Mojżeszowego i rzymskiego, Fragmentum de iure fisci, Lex Romana Wisigothorum, ale też źródła pozaprawne: Kasjusza Diona Ῥωμαϊκὴ Ἱστορία, Pliniusza Młodszego Panegyricusi Appiana z Aleksandrii Historia romana.

Przedmiotem części drugiej rozprawy jest zagadnienie podatku spadkowego we współczesnych porządkach prawnych tradycji civil law i common law. Na podstawie ich analizy zostaną przywołane argumenty prawne stosowane we współczesnym dyskursie o podatku spadkowym, które należy odróżnić od argumentów stosowanych w dyskusjach ekonomicznych i socjologicznych dotyczących tego podatku.

Trzecia część pracy dotyczy zagadnienia nabywania spadków przez państwo w prawie rzymskim. Podstawę rozważań z zakresu źródeł prawnych stanowią następujące zbiory praw: Kodeks justyniański – szczególnie konstytucja C. 6,51; Digesta justyniańskie, InstytucjeGaiusa, Reguły Ulpiana, Kodeks teodozjański i Nowelejustyniańskie, natomiast spośród źródeł pozaprawnych istotne znaczenie mają RocznikiTacyta. Analiza w tym rozdziale ksiażki jest ukierunkowana na ustalenie rzymskiego modelu nabywania spadków przez państwo w oparciu o rozwiązania prawne w postaci caducum (wprowadzonym przez leges Iulia et Papia), bona vacantia orazhereditas iacens.

Czwarta część pracy poświęcona jest problemowi nabywania spadków przez państwo we współczesnych porządkach prawnych oraz w prawie prywatnym międzynarodowym. Celem analizy staje się wskazanie modeli rozwiązań dostępnych prawodawcy oraz kryteriów, które pozwalają ustalić najbardziej słuszne i efektywne rozwiązania dla spadków bezdziedzicznych.

Friedrich von Hayek przekonywał, że państwo walczy z kumulowaniem bogactwa w rękach ludzi na dwa sposoby: przez ciężki podatek spadkowy albo przez konfiskatę7. Karol Marks i Fryderyk Engels przewidywali, że rozpoczęcie rewolucji od zniesienia dziedziczenia nie zawsze bywa celowe i dlatego brali pod uwagę zastosowanie najpierw środków zmierzających tylko do ograniczenia dziedziczenia, tj. wysoki podatek spadkowy, zacieśnienie kręgu spadkobierców ustawowych oraz ograniczenie swobody testowania8. Podatek spadkowy budzi opór społeczny przede wszystkim wśród zamożnych grup społecznych. Większości społeczeństw nie podoba się, gdy państwo ingeruje we własność jako w bogactwo zdobyte przez osoby prywatne. Nawet jeśli na niewielu obywatelach ciąży obowiązek zapłaty albo też dochody z podatku stanowią relatywnie mały dochód budżetu, to podatek spadkowy pozostaje symbolem państwa opiekuńczego, a nie limited government9. Słynne dwie konieczności: podatek i śmierć, wydają się w sposób najpełniejszy uaktualniać w podatku spadkowym10. Właśnie to połączenie obu nieuchronności wywołuje u wielu poczucie niesprawiedliwości i nadmiernego obciążenia. W Kalifornii podczas referendum w 1982 r. 60% biorących w nim udział obywateli sprzeciwiło się stanowemu podatkowi spadkowemu11. W 2015 r. 71% głosujących w referendum odrzuciło w Szwajcarii pomysł wprowadzenia federalnego podatku spadkowego. Polska uwolniła najbliższą rodzinę od tego podatku już w 2006 r., pozostawiając jednakże obciążenie na innych spadkobiercach. Wiele państw w Europie zdecydowało się na bardziej radykalny krok. Podatek całkowicie uchylono w Czechach (2014 r.), Norwegii (2014 r.), Liechtensteinie (2011 r.), Austrii (2008 r.), Rosji (2006 r.), w Szwecji (2005 r.), Portugalii (2004 r.), czy na Słowacji (2004 r.). Niektóre kraje, jak np. Kanada w 1971 r., Australia i Indie w 1985 r., Cypr w 1997 r., Nowa Zelandia w 1999 r., zrezygnowały z podatku znacznie wcześniej. W 2010 r. przez rok nie było federalnego podatku spadkowego w Stanach Zjednoczonych, w 2015 r. Izba Reprezentantów ponownie go uchyliła, ale ustawa wymaga jeszcze zatwierdzenia przez Senat i nie jest wykluczone, że zostanie ona zablokowana wetem prezydenta. W gorącym okresie wyborów na urząd prezydencki w 2016 r. amerykańska debata może po raz kolejny skupić się na podatku spadkowym. Polityczna dyskusja ponownie rozgorzała też w Portugalii i Indiach, a od pewnego czasu wzbudza zainteresowanie w Chinach.

Tak dużych emocji nie wywołuje zagadnienie przejmowania spadków przez państwo. Wydaje się, że czasy, w których idea rozpalała umysły wszystkich, bezpowrotnie minęły. Swój szczyt pomysł na przejmowanie spadków przez państwo miał w okresie największej popularności komunizmu. Postulat zniesienia dziedziczenia pojawił się w „Manifeście komunistycznym” z 1848 r., a w życie próbowano go wcielić w 1918 r. dekretem w bolszewickiej Rosji. Łączył się z tzw. planem uspołecznienia wszelkiej własności prywatnej. Mniej więcej w tym samym czasie, tj. pod koniec lat dwudziestych XX w. w Anglii i w Stanach Zjednoczonych coraz bardziej popularna stawała się idea ograniczania kręgu dziedziców ustawowych. Zaczęto przekonywać, że nie jest uzasadnione ani ekonomicznie, ani społecznie, aby o spadek mogli ubiegać się bardzo odlegli krewni. Nazywano ich „roześmianymi dziedzicami” (laughing heirs), ponieważ otrzymywali dziedzictwo po spadkodawcy, którego nawet nie znali na tyle, aby po nim płakać12. Śmiali się z zaskoczenia wiadomością, jakiej się w ogóle nie spodziewali. W Anglii krąg dziedziców ustawowych ograniczono już w 1925 r., w USA czas większych zmian miał dopiero nadejść. Również w innych krajach zachodniej tradycji prawnej zaczęto zacieśniać już i tak ograniczony krąg dzie-dziców ustawowych: w Austrii w 1914 r., we Włoszech w 1916 r., a we Francji w 1917 r. W Niemczech lat dwudziestych XX w. der lachende Erben, od którego to sformułowania wziął się angielski odpowiednik laughing heirs13,zachowali prawo dziedziczenia mimo wielu prób zmiany tego stanu rzeczy.

Dzisiaj pytanie o przejmowanie spadków przez państwo przede wszystkim łączy się z wielkością kręgu spadkobierców ustawowych. W państwach postkomunistycznych widać wyraźne zmiany w kierunku odsuwania państwa jak najdalej od dziedziczenia. W Polsce w 2009 r. prawo do spadku rozszerzono na dziadków i ich zstępnych oraz na pasierbów. W nowym czeskim kodeksie cywilnym z 2012 r. krąg dziedziców powiększył się o prapradziadków, bratanków i siostrzeńców14. Kwestia niesprawiedliwego przejmowania zbyt szybko spadków przez państwo wiąże się ostatnimi czasy z dyskusją nad kształtem dziedziczenia ustawowego. Podnoszone są postulaty większego uwzględniania zmieniających się relacji rodzinnych. Pojawiają się pytania o status osób faktycznie bliskich spadkodawcy, ale niezwiązanych z nim ani więzami krwi, ani małżeństwem. W istocie wystarczającym instrumentem powinien być testament, a jego brak stanowi zawsze pewne świadectwo. Niemniej niektóre regulacje państw common law oraz prawo chińskie dopuszczają elastyczne kształtowanie kręgu spadkobierców i dystrybucji dóbr spadkowych. Zamiast przepadać definitywnie na rzecz państwa, majątek może być w sposób dyskrecjonalny przekazany tym, którym należy się według słuszności lub dotychczasowej praktyki.

Oba poruszane problemy, tj. podatek spadkowy i nabywanie spadków przez państwo, mają charakter praktyczny. Ukazują różnice w przyjmowanych przez prawodawcę podstawowych zasadach prawa spadkowego. Podatek spadkowy zależy od stopnia ochrony własności i dziedziczenia. Oddaje sposób podejścia do transferów mortis causa i causa donandi. Natomiast nabywanie spadków przez państwo jest efektem przyjętego kręgu spadkobierców ustawowych, konstrukcji przejścia spadku oraz funkcji państwa jako stróża porządku publicznego. Każde z zagadnień jest istotne dla prawa polskiego oraz współczesnych porządków prawnych. Właściwa ocena rozwiązań prawnych może być dokonana na podstawie analizy dogmatycznej i prawnoporównawczej. Perspektywa prawa rzymskiego pogłębia ją o trzeci punkt odniesienia – historyczne źródło zachodniej tradycji prawnej, a w konsekwencji o porównanie diachroniczne, a więc komparację różnych porządków w różnych momentach dziejów. Wyodrębnione modele rozwiązań prawnych stanowią owoc analizy prawa rzymskiego i współczesnych porządków prawnych zachodniej tradycji prawnej. Jest to wyjście poza linearne spojrzenie na rozwój prawa w kierunku uchwycenia elementów trwałych w myśli prawnej, mimo odmiennych czasów i sytuacji społeczno-gospodarczej. Nie chodzi o poszukiwanie recepcji prawa rzymskiego, ani o precyzyjne odtworzenie historycznego rozwoju prawa, który doprowadził do aktualnych rozwiązań. Tradycja prawna pojmowana jako ciągłość zasad prawnych, ich organiczny rozwój i przekaz w obrębie wspólnego kontekstu kulturowego pozwala dokonywać punktowej analizy. W ten sposób, powiązanie prawa rzymskiego z prawem współczesnym ma prowadzić do odkrycia „stałej normatywności”. Chodzi o powiązanie na poziomie wspólnoty idei. Podobieństwo rozwiązań ukazuje, że nie wszystko w prawie jest arbitralne. Można dotknąć ograniczeń normatywności, które nie dotyczą tylko kwestii proceduralnych, lecz odnoszą się także do konkretnych rozwiązań. Patrząc na jedność kultury zachodniej zasadne stało się poddanie pod analizę w równouprawnionym stopniu zarówno tradycji civil law, jak i common law. Przynależność do jednej tradycji nie wyklucza wszak wewnętrznych napięć i odmienności15. Spostrzegając zainteresowanie innych tradycji kulturowych przyjmowaniem zachodnich rozwiązań, nie można było pominąć tych porządków prawnych, które czerpią bądź pragną czerpać z europejskiego doświadczenia prawnego. W ten sposób poszukiwanie tego, co trwa oraz tego co zmienia się w myśli prawnej nabiera charakteru uniwersalnego.

Opracowanie w jednej monografii zagadnienia udziału państwa w spadku należy do nielicznych w dotychczasowej nauce prawa. Na pracę składa się analiza dwóch zagadnień: podatku spadkowego oraz nabywania spadków przez państwo. Każde z nich omawiane jest w kontekście źródeł oraz dyskusji doktrynalnej dotyczącej zarówno prawa rzymskiego, jak i prawa współczesnego. Niniejsza praca ma na celu zaproponowanie nowego spojrzenia na omawiane zagadnienia, dlatego w ramach prowadzonej analizy Autor w sposób polemiczny odwołuje się do najważniejszych stanowisk zaprezentowanych w literaturze. Inspiracją do całościowego opracowania problemu udziału państwa w sukcesji mortis causa – przez podatek spadkowy i nabywanie spadku przez państwo – była lektura monografii Law of Succession. Roman Legal Framework and Comparative Law Perspective (2011) Franciszka Longchamps de Bérier. Podrozdział poświęcony podatkowi spadkowemu posłużył jako punkt wyjścia dla badania rzymskiego modelu i porównania go z rozwiązaniami współczesnymi16. Natomiast analizy dotyczące caducumi kręgu spadkobierców ustawowych17 przyczyniły się do zainteresowania fenomenem udziału państwa w spadku w sposób całościowy. Przyjętą perspektywę potwierdziła rozprawa francuskiego prawnika, laureata Pokojowej Nagrody Nobla i współtwórcy Powszechnej deklaracji praw człowieka, Renégo Cassina. W 1914 r. w Paryżu opublikował on pracę pt. La conception des droits de l’ État en matière successorale dans les projets du Code civil suisse. Omówił w niej prawa państwa do dziedziczenia w projekcie szwajcarskiego kodeksu cywilnego autorstwa Eugena Hubera, odnosząc się zarówno do kwestii podatku spadkowego18, jak i nabywania spadków przez państwo19. W kręgu myśli ekonomicznej na szczególną uwagę zasługuje dysertacja Jeremy’ego Benthama, Supply Without Burthen Or Escheat vice Taxation, opublikowana w Londynie w 1795 r., która zawiera jego wizję podatku spadkowego i nabywania spadków przez państwo. Oba zagadnienia zostały także podniesione w ogólnym studium na temat prawa spadkowego Warum Erbrecht? Das Vermögensrecht des Generationenwechsels in funktionaler Betrachtung (2014) autorstwa Anatola Dutty20. Inspirujące dla niniejszej pracy były również rozważania Reinharda Zimmermanna na temat podatku spadkowego oraz nabywania spadku przez państwo zawarte w pracy zbiorowej na temat dziedziczenia beztestamentowego pt. Comparative Succession Law, tom 2: Intestate Succession (2015)21. W żadnej z tych publikacji nie wydobyto jednak w sposób całościowy argumentów prawnych, które pozwolą na ocenę obu rozwiązań z punktu widzenia zachodniej tradycji prawnej. Niniejsza książka stara się natomiast wskazać kryteria wyróżniające modele prawne, tak aby mogły służyć prawodawcy do świadomego kształtowania rozwiązań prawnych.

W literaturze romanistycznej podatek spadkowy był tematem często analizowanym w XIX i XX w., a wspominają o nim także prace z XVII i XVIII w. W ówczesnej analizie dominowały próby historycznej rekonstrukcji podatku spadkowego oraz dążono do wyznaczenia początków jego regulacji i ustalenia dokładnego momentu uchylenia22. Najnowsza praca podejmująca także temat podatku spadkowego, ale w ujęciu ograniczonym czasowo: od Oktawiana Augusta do Dioklecjana, to monografia Svena Günthera »Vectigalia nervos esse rei publicae«. Die indirekten Steuern in der Römischen Kaiserzeit von Augustus bis Diokletian, Wiesbaden 2008.

Problem kluczowy dla przedkładanej książki nieobcy jest też polskiej literaturze romanistycznej, w której wysuwano postulat zwiększenia badań nad rzymskim prawem podatkowym, w tym także podatkiem spadkowym. Podniosła go Anna Pikulska-Radomska w przekrojowej pracy »Fiscus non erubescit«. O niektórych italskich podatkach rzymskiego pryncypatu (2013), w której analizuje także rzymski podatek spadkowy.Wcześniej podobne stanowisko w kwestii analizy rzymskiego podatku spadkowego oraz nabywania spadku przez państwo zajął w swoich pracach Marek Kuryłowicz23.Niniejsza praca jest także próbą odpowiedzi na te apele. Dotychczas przedmiotem analizy stały się niektóre aspekty podatku spadkowego, w tym organizacja systemu poborców podatkowych, zawarta w artykułach Renaty Świgroń-Skok24 oraz Rafała Wojciechowskiego25. Zarówno w dotychczasowych romanistycznych pracach zagranicznych, jak i polskich nie została jednak podjęta próba całościowego spojrzenia na podatek spadkowy, nie tylko w celu opisania jego konstrukcji na podstawie dostępnego materiału źródłowego, lecz także zidentyfikowania argumentów prawnych, które decydowały o różnych modelach podatku spadkowego w prawie rzymskim. Zagadnienie nabywania spadków przez państwo zarówno w postaci caducum, jak i bona vacantia posiada szeroką romanistyczną zagraniczną literaturę przedmiotu. Nieocenione są dzieła Vittoria Scialoji26 oraz Pasquala Voci’ego 27. Na szczególną uwagę zasługują także kluczowe prace Vincenzo Arangio Ruiza, Augustus: studi in occasione del bimillenario Augusteo, Roma 1938, Riccardo Astolfiego, I beni vacanti e la legislazione caducaria, Bullettino dell’Istituto di Diritto Romano „Vittorio Scialoja”, LXVIII, 1965, s. 323-336 oraz Siro Solazziego, Attorno ai „caduca”, Napoli 1942, które zawierają szczegółowe dyskusje nad różnicą między caducuma bona vacantia. Spośród nowszych analiz na uwagę zasługuje opracowanie nabywania spadków przez państwo od strony organizacji aparatu państwowego, dokonane przez Tullio Spagnuolo Vigoritę28.

Prezentowana rozprawa natomiast poszerza dotychczasowe rozważania o szczegółową analizę konstytucji cesarza Justyniana z 534 r. C. 6,51 De caducis tollendi. Nie była ona wcześniej przedmiotem wnikliwych badań zarówno w romanistycznej literaturze polskiej, jak i zagranicznej. Wspominano ją tylko przy okazji opracowań ogólnych. W ostatnim czasie dopiero Carmen Ortis Garcia, wykorzystała ją do analizy upadku zapisu testamentowego29. Wcześniej konstytucja Justyniana interesowała badaczy właśnie ze względu na nową regulację prawa przyrostu oraz reguły interpretacji rozrządzeń mortis causa dokonywanych łącznie bądź rozłącznie. Zawiera ona jednak przede wszystkim rozstrzygnięcia dotyczące caducumoraz przedstawia reformę Justyniana w nabywaniu spadków przez państwo, które to zagadnienia zainspirowały Autora przedkładanej rozprawy do szczególnego skupienia się na jej analizie i wzbogacenia dyskusji romanistycznej.

Współczesna, bardzo bogata, literatura dotycząca podatku spadkowego i nabywania spadków przez państwo zarówno w Polsce, jak i w państwach omawianych w niniejszej pracy jest wskazywana w odpowiednich rozdziałach. Nie istnieje dotychczas żadne opracowanie, które byłoby w całości poświęcone zjawisku udziału państwa w spadku w szerokiej perspektywie, obejmującej prawo rzymskie, współczesne prawo prywatne oraz prawo porównawcze. Ostatnia monografia dotycząca projektu szwajcarskiego kodeksu cywilnego z ograniczoną analizą prawnoporównawczą została wydana ponad sto lat temu. Niniejsza praca, opierając się na dorobku nauki prawa, ma szansę zapewnić powstałą lukę i zaproponować nowe podejście do zjawiska udziału państwa w sukcesji mortis causa. Ujęcie przekrojowe ma swój fundamentalny cel – uchwycenie uniwersalności myśli prawnej i sprawdzenie, czy rzeczywiście dzisiejszy prawodawca, nawet w sposób nieświadomy, podąża ścieżkami wyznaczonymi w epoce starożytnego Rzymu. Mimo upływu czasu, odmiennej gospodarki i zrewolucjonizowanej kultury liczne zasady prawa rzymskiego są nadal z nie mniejszą siłą obecne w prawie współczesnym. Nie zawsze pamięta się o ich antycznym rodowodzie, co notabene nie jest konieczne dla mocy perswazyjnej wywodzonych z Rzymu argumentów. Wszak nie przestają one być drogowskazami dla teorii i praktyki prawa. Niniejsza książka stanowi studium przypadku, które ma dowieść, że dziedzictwo rzymskiego prawa ukształtowało siatkę pojęciową pozwalającą opisać i ocenić udział państwa w spadku.

I. Kształtowanie się modeli podatku spadkowego w prawie rzymskim1. Terminologia i podstawy źródłowe

Prawo rzymskie ukształtowało koncepcję podatku spadkowego, która również dziś jest zadziwiająco użyteczna, a przy tym stanowi ważny punkt odniesienia dla współczesnych rozwiązań prawnych30. W czasach justyniańskich podatek ten nazywano vicesima hereditatis31, co oznacza dwudziestą część spadku. W Rzymie nie był to jedyny podatek, którego nazwa mówiła zarazem o jego wysokości. Długą tradycją cieszył się podatek vicesima manumissionis – 5% od wyzwoleń, a Cyceron wspomina jeszcze o vicesima portorii Syracusis, który był pięcioprocentowym cłem portowym pobieranym od eksportowanych towarów z Sycylii32. W historii prawa tylko „dziesięcina” klarownością nazwy dorównywała określeniom podatków używanym przez Rzymian. Nazwa podatku spadkowego w prawie rzymskim, choć jednolita, dopuszczała pewne warianty. Justynian mówi w tej samej konstytucji najpierw o pięcioprocentowym podatku „od spadku”, a zaraz potem używa sformułowania w liczbie mnogiej – podatek „od spadków” – vicesima hereditatum33. W powstałych w V wieku po Chr. Sentencjach Paulusa, które odnoszą się do myśli prawnej III wieku po Chr., spotyka się skrótowe określenie podatku – vicesima34. Nazwę podatku można czerpać także ze źródeł, które wymieniają ustawę wprowadzającą podatek spadkowy. Zarówno w nomenklaturze podatkowej, jak i w nazewnictwie ustawy podatkowej widoczne jest duże zróżnicowanie. Macer tytułuje swój komentarz ad legem vicensimam35. Pomponiusz w Podręczniku używa tej samej formuły – de legibus vicensimae36.

W tym przypadku trudno rozstrzygnąć, czy Aulus Ofiliusz, o którym wspomina Pomponiusz, jako pierwszy napisał dzieło na temat ustawy o pięcioprocentowym podatku spadkowym czy o istniejącym z pewnością już w jego czasach pięcioprocentowym podatku od wyzwoleń37. Takich wątpliwości nie ma co do przekazu Instytucji Gaiusa z II w., w których znany nauczyciel prawa podaje pełną nazwę ustawy – lex vicesima hereditatium38. Inny wariant określenia tejże ustawy pochodzi ponownie od jurysty Macera. Fragmenty Digestów przekazują pełną nazwę ustawy o podatku spadkowym – adlegem vicensimam hereditatium albo ad legem vicesimam hereditatium (a nie hereditatum)39. Wymieniona jest ona w tytule dzieła – komentarz do ustawy o podatku spadkowym, który w księdze 50 został podany tylko skrótowo – ad legem vicensimam. Wszystkie fragmenty, w których występuje ta nazwa pochodzą od jednego jurysty – Macera, żyjącego w III w. po Chr. Nawet w obliczu wskazanych wątpliwości interpretacyjnych Pomponiusz prawnik z II w. używa tej samej nazwy – de legibus vicensimae – mówiąc o juryście z czasów Juliusza Cezara – Aulusie Ofiliuszu. Różnic w pisowni nie zdecydowali się usunąć kompilatorzy justyniańscy, którzy w Kodeksie justyniańskim przyjęli inną wersję nazwy podatku – vicesima hereditatis, vicesimahereditatum.

Widać, że w języku prawniczym unifikacja graficzna nie była obligatoryjna. Wynikało to być może ze swobody w zakresie zapisu lub wariantywność graficzna była uwarunkowana tradycją, np. obejrzeć // oglądnąć; kodycyl // kodycyle. Na marginesie należy odnotować fakt, że w ogóle zdarzała się podwójna terminologia, jak np. matrimonium i nuptiae – nawet liczba jest tu inna. Fakt, że żyjący przed Macerem, Gaius używał vicesima zamiast vicensima potwierdza, że nie da się ustalić jakiegoś chronologicznego następstwa jednych określeń podatku po drugich. Vicesima i vicensima były używane równolegle. Dopiero w konstytucji Justyniana stosuje się liczbę pojedynczą – hereditatis, a nie wyłącznie mnogą – hereditatum // hereditatium. Justyniańskie sformułowanie vicesima hereditatis skłania zatem do posługiwania się tłumaczeniem „podatek spadkowy” zamiast „podatek od spadków”. W pierwszym wyrażeniu przymiotnik określa rodzaj podatku, w drugim wyrażenie przyimkowe wskazuje na przedmiot opodatkowania. Pierwszy wariant tłumaczenia wydaje mi się jaśniejszy, precyzyjniejszy i co się z tym wiąże, lepszy funkcjonalnie. Dopuszczalne jest również zamienne używanie tych wyrażeń, zwłaszcza gdy wiadomo, jakie niuanse znaczeniowe kryją się za tymi terminami.

Niektórzy w archaicznej formie liczby mnogiej hereditatium, zastąpionej później przez bardziej współczesne hereditatum, dopatrywali się świadectwa, że zarówno podatek, jak i jego nazwa musiały powstać w dawnych czasach wczesnej republiki40. Forma hereditatium jest obecna w źródłach epigraficznych, a hereditatum występuje w źródłach pisanych późniejszego okresu41. Argument ten miał wspierać tezę o wprowadzeniu podatku spadkowego już przez lex Voconia (169 r. przed Chr.)42. Myśl taka pojawiła się w związku ze sformułowaniem, którego użył Pliniusz Młodszy w Panegiryku Trajana43. Wspomina on, że prawa Wokoniusza i Juliusza przyczyniły się do wzbogacenia skarbu państwowego. Johann Jakob Bachofen na tej podstawie wysnuł wniosek, że lex Voconia musiała mówić o podatku spadkowym, skoro Pliniusz stawia ją obok tzw. lex Iulia de vicesima hereditatum, uznawanej za jedną z ustaw julijskich, w której Oktawian August wprowadził tenże podatek. Teoria ta spotkała się z szerokim sprzeciwem współczesnych J.J. Bachofenowi romanistów, w tym Theodora Mommsena, a także René Cagnata, Georga Schanza czy Otto Hirschfelda. Pogląd ten również dzisiaj nie znajduje poparcia wśród romanistów44.

Forma hereditatium występuje w kompilacji justyniańskiej tylko dziewięć razy i niemal zawsze w nazwie podatku spadkowego45. Z punktu widzenia gramatycznego jest to dopełniacz liczby mnogiej od rzeczownika hereditas,-atis, czyli spadek, dziedzictwo46. Być może był to pewien zwyczaj językowy związany z vicesimae, który spotyka się w pismach jurystów i w źródłach epigraficznych z II i III wieku. Sama forma hereditatium występuje też u Cycerona w De domo sua 15,35: iure Quiritium legitimum tutelarum et hereditatium relicto, gdzie Arpinata mówi po prostu o wystąpieniu przeciw prawu Kwirytów w kwestii ustawowej opieki i spadków. W Digestach justyniańskich dwa razy występuje47 w kontekście ustanowienia opieki ex lege przy dziedziczeniu ustawowym, a raz pojawia się w Instytucjach justyniańskich48. We wszystkich trzech fragmentach to sformułowanie używane jest w znaczeniu dziedziczenia ustawowego. W D. 5,4,3 Paulus o kolejności dziedziczenia ustawowego mówi in iure hereditatium, a Ulpian w D. 26,4,3 wskazuje, że stosunek opieki powstaje z mocy prawa w momencie dziedziczenia ustawowego per consequentias hereditatium. Podobnie w justyniańskim podręczniku prawa ius legitimarum hereditatium oznacza po prostu prawo dziedziczenia ustawowego. W sformułowaniu hereditatium została zachowana dawna forma deklinacji49. Trudno wykluczyć, że w przypadku tekstu Instytucji justyniańskich nie została ona zaczerpnięta wprost z wcześniejszych Instytucji Gaiusa lub Marcjana.

Drobne rozbieżności w pisowni wydają się stałym zjawiskiem językowym. W dyskutowanej kwestii nie wyjaśniają zbyt wiele, bo też nie wynikają z nich różnice czy kontrowersje dogmatyczne. Mogą jedynie świadczyć o stosowanej dawniej nazwie podatku, która była obecna w świadomości Rzymian dość długo, skoro używa jej w tytule swojego komentarza jeszcze Macer, żyjący w III w. Zmieniona została dopiero w czasach Justyniana. Bardziej zastanawiające zdaje się dość swobodne posługiwanie się skrótem vicensima // vicesima // Vicesima w sytuacji, gdy równolegle obok podatku spadkowego istniała o wiele starsza danina publiczna o nazwie vicesima manumissionum. Był to pięcioprocentowy podatek od wyzwoleń. Częste używanie przez Rzymian skrócenia vicesima – czy w formie obocznej vicensima –sugeruje, iż potrafili oni skutecznie umieszczać je w jednoznacznym kontekście. Także dzisiaj odczytanie skrótu tylko wyjątkowo sprawia problem.Jedynym okresem w historii podatku spadkowego, w którym przestano posługiwać się nazwą vicesimae hereditatis,był czas panowania Karakalli. Cesarz wprowadził bowiem dziesięcioprocentowy podatek spadkowy, czyli decima50.Dio Cassius, piszący historię Rzymu w języku greckim, nazywał ten podatek δέκατος, a więc dosłownie przetłumaczoną decima. Zapewne mówiący po grecku obywatele posługiwali się właśnie tą nazwą. Za sprawą edyktu Karakalli z 212 r. grupa podatników znacznie rozszerzyła się właśnie o greckojęzycznych mieszkańców, przede wszystkim z terenów Azji Mniejszej.

Podstawę źródłową dla zagadnienia podatku spadkowego stanowią w większości teksty prawne z okresu późnoklasycznego i poklasycznego prawa. Najważniejszym źródłem jest późnoklasyczny komentarz jurysty Macera, zacytowany obszernie w Justyniańskich Digestach. Macer przytaczał opinie Ulpiana, działającego – jak on sam – w III wieku. Jest to tym ciekawsze, że cytuje Ulpiana, gdyż zazwyczaj to Ulpian – jako jurysta dość późnych czasów – przytacza słowa innych. Wzmianki na temat podatku spadkowego znajdują się w Instytucjach Gaiusa z lat 141–161 po Chr., w przywoływanych już SentencjachPaulusa, które datuje się pomiędzy III a V wiekiem. Spotyka się je także w Zbiorze prawa Mojżeszowego i rzymskiego z IV-V w. i LexRomanaWisigothorum,pochodzącym z VI w., która komentuje Sentencje. Wreszcie kluczowym źródłem prawnym, zamykającym historię podatku spadkowego w prawie rzymskim, jest konstytucja Justyniana z 531 r. przekazana w Kodeksie justyniańskim z 534 r. Najstarszy przekaz dotyczący pięcioprocentowego podatku spadkowego zawiera pochodzący z początku II wieku po Chr. PanegirykTrajana Pliniusza Młodszego. Jest to opis rządów cesarza Trajana. Pliniusz, pisząc o podatku, posługuje się nazwą Vicesima, zapisując ją w niespotykany dotychczas w źródłach sposób, tj. wielką literą51. Nowo wybrany konsul miał zwyczaj w tamtych czasach wygłaszać panegiryk. Skorzystał z tej okazji przyjaciel cesarza i gdy w 100 r. został konsulem, przygotował specjalną mowę pochwalną na cześć Trajana. Wcześniej pełnił już urzędy prefekta skarbu wojennego (praefectus aerari militaris) oraz prefekta skarbu państwowego (praefectus aerari Saturni) i dał się poznać jako znawca rachunkowości. Jego biegłość w finansach cesarz chciał wykorzystać w przeżywających kryzys prowincjach – w Poncie i Bitynii, dlatego mianował go tam namiestnikiem. Pliniusz pisywał stamtąd zachowane do naszych czasów listy – z najsłynniejszym, bo wspominającym chrześcijan, włącznie. Informacje przekazane przez niego zdają się wiarygodne i niewątpliwie posiadają sporą wartość merytoryczną. Co więcej, Pliniusz najobszerniej w kwestiach spraw finansowych cesarstwa omawia zmiany w prawie podatkowym, a najwięcej miejsca – aż trzy rozdziały – poświęca właśnie reformom podatku spadkowego. Prawdopodobnie tak skonstruował on panegiryk, aby wykazać się swoją kompetencją przed senatorami52. Inauguracyjna przemowa Pliniusza stanowiła okazję do odwdzięczenia się swojemu przyjacielowi Trajanowi. Namiestnik miał szansę przedstawić szerzej reformy wprowadzone przez cesarza i podać ich głębokie uzasadnienie. W wielu sytuacjach dzieło Pliniusza okaże się niezwykle cennym świadectwem historycznym. Podobnie jak w przypadku wszelkich przekazów historycznych należy uważać na tzw. „projekcję wsteczną”, która przypisuje czasom wcześniejszym także aktualne rozwiązania53. Czasami powoduje to nieścisłości w ustaleniu właściwego następstwa zdarzeń, lecz mimo to prezentuje ówczesną myśl, pozostając jedynym sposobem dostępu do ówczesnego świata. Do jeszcze wcześniejszego okresu prawa rzymskiego bardziej ogólnikowo odwołuje się Historia rzymska Kasjusza Diona, choć pisał ją później niż Pliniusz, bo już na przełomie II/III wieku54. Wspomina w niej o podatku spadkowym, który nazywa skrótowo „pięć procent”, tyle że jako piszący po grecku naturalnie posługuje się odpowiednikiem łacińskiej vicesimae – eikostos, która w dziele Kasjusza Diona pojawia siępo raz pierwszy przy omawianiu polityki Juliusza Cezara i Oktawiana Augusta55. Niewiele młodszy od Kasjusza Diona żyjący w II w. Appian z Aleksandrii w księdze piątej Wojen domowych umieszcza informację o podatku spadkowym z 40 r. przed Chr.56 Wówczas Oktawian i Antoniusz mieli podjąć próbę wprowadzenia w edykcie obowiązku uiszczenia podatku spadkowego: […]ἐσφέρειν δὲ καὶ μοῖραν τοὺς ἐκ διαθήκης τι καρπουμένους[…]57. Część tego, co nabywane jest w drodze dziedziczenia testamentowego, powinno zostać oddane na potrzeby prowadzenia wojny domowej. Appian używa tu nietypowego dla starożytnych, dosyć ogólnego sformułowania na oznaczenie podatku spadkowego – „część tego, co się odziedziczyło” – μοῖραν τοὺς ἐκ διαθήκης.

Spośród dzieł historycznych o vicesimae wspomina jeszcze Historia Augusta tworzona na przestrzeni wieków przez wielu autorów – biografów cesarzy. Pośrednio też na wzmianki o vicesimae natrafić można u Swetoniusza w Żywotach cezarów z II w. Choć liczba źródeł nie jest ogromna, przywołane teksty stanowiły i nadal stanowią wystarczające podstawy do przeprowadzenia pogłębionej analizy. Podatek spadkowy angażował umysły i serca nie tylko prawników, stąd szczególnie cenne są przekazy nieprawnicze, które pozwalają osadzić całość zagadnienia w kontekście społecznym i historycznym.

2. Pierwotna wolność od podatku spadkowego. Świadectwo Justyniana

Historia podatku spadkowego w prawie rzymskim oficjalnie kończy się wraz z konstytucją Justyniana Wielkiego z 531 r. (C. 6,33,3 pr.). Cesarz zdaje się w niej sugerować, że od pewnego już czasu podatek przestał być ściągany, a jego regulacja została uchylona58. Stąd pewnie kompilatorzy Digestów postanowili pominąć większość źródeł prawnych na jego temat. O tym, że było ich sporo, zaświadcza w tej samej konstytucji Justynian, gdy pisze o edykcie Hadriana dotyczącym podatku spadkowego oraz o licznych jego nowelizacjach. Doktryna powstała wokół vicesimae obejmowała wiele zagadnień prywatnoprawnych i przez to nie straciła swojego znaczenia po uchyleniu samego podatku. W Digestach nadal były przywoływane fragmenty pochodzące z komentarzy do ustawy o podatku spadkowym, pomimo że takiego podatku już nie pobierano. Dotyczyły one różnorodnych kwestii, poczynając od zagadnień samego prawa spadkowego aż po procesowe aspekty dziedziczenia testamentowego. Wśród nich znajduje się słynna „tabela przeżywalności” autorstwa Ulpiana. Jurysta dostosowuje w niej wartość podatku do zapisanych legatariuszowi w spadku dożywotnich corocznych świadczeń w zależności od domniemanej długości życia. Tekst jest świadectwem przyjmowanej wówczas średniej długości życia, a ponadto stanowi przykład analizy stosowanej dzisiaj przez aktuariuszy59. Wreszcie doktryna podatku spadkowego przyczyniła się do stworzenia szczegółowych dyrektyw w zakresie działań administracji, ściągania podatków i wyznaczania kompetencji odpowiednich organów fiskalnych. Jak wszystkie podatki na przestrzeni wieków, podatek spadkowy stanowił przedmiot ożywionej dyskusji politycznej i budził skrajne nastroje społeczne. Z przekazu Appiana wiadomo, że lud rzymski wzburzony wiadomością o wprowadzeniu podatku spadkowego zniszczył wywieszone tablice edyktu60. Dlatego w rozprawie poświęconej problemowi wymienionego wyżej podatku nie sposób pominąć relacji historycznych, dostarczających informacji na temat szerszego kontekstu omawianych regulacji. Analizy podatku spadkowego w prawie rzymskim nie ułatwia, niewygodny na pierwszy rzut oka, fakt, że w czasach Justyniana ten podatek już nie istniał. Do kompilacji włączono zatem mniejszą ilość źródeł, niż można byłoby sobie tego życzyć. Jednak fakt ten stanowi w istocie dobry punkt wyjścia do refleksji nad całym zagadnieniem.

Analiza rzymskich tekstów prawnych pozwala wyróżnić kilka sposobów regulacji podatku spadkowego. Można uznać je za schemat pojęciowy, w którym mieszczą się również dzisiejsze rozwiązania. Przede wszystkim idea podatku spadkowego była odrzucana u początków prawa rzymskiego i na samym końcu jego starożytnego rozwoju. Warto zasygnalizować już na wstępie rozważań, że rzymska myśl prawnicza po wiekach stosowania podatku spadkowego ostatecznie opowiedziała się za jego uchyleniem. Podatek spadkowy wpisuje się zatem w ten typ rozwiązań prawnych, które wyłamują się z linearnego rozwoju prawa. Może zanikać i powracać, ponieważ pozostaje wrażliwy na argumentację prawną i na decyzje prawodawcy.

Historycznoprawna analiza rzymskiego podatku spadkowego wymaga jak najściślejszego odtworzenia jego kształtu. Dotychczasowe badania romanistów kierowały się, zgodnie z paradygmatem pozytywistycznym, ku poszukiwaniu lex, a więc aktu ustawodawczego, który normował rzymski podatek spadkowy. Tymczasem dostępny materiał źródłowy z tego punktu widzenia wydaje się niezadowalający. Nie przetrwała ustawa, która po raz pierwszy wprowadzała podatek spadkowy. Nie jest znane również żadne sformułowanie późniejszych aktów prawnych, które przedstawiałoby w pełni konstrukcję vicesimae hereditatis. Jednak prawo rzymskie swój rozwój zawdzięczało nie legislacji, lecz formowało się w dyskursie doktrynalnym – było przecież ius controversum.Toteż za zupełnie normalne należy uznać, iż bazą dla poszukiwań dotyczących podatku nie będzie – a nawet nie powinien być – sam tekst jakiegoś aktu normatywnego, lecz przede wszystkim komentarze jurystów, które czasami pozwalają nawet ustalić brzmienie edyktu, reskryptu czy ustawy. Chodzi jednak o prawo w działaniu, jak było ono rozumiane i stosowane. Prawo rzymskie rozwijało się przecież w związku z tekstem aktu stanowionego, lecz nie sprowadzało się do niego. Głównym źródłem były właśnie komentarze jurystów. W czasach justyniańskich ich myśl przekazała kompilacja Digestów. Objęła wypowiedzi jurystów, nadając już bezapelacyjnie moc równą nie tylko ustawom, lecz i konstytucjom cesarskim, zebranym w kolejnych dwóch wydaniach Kodeksu justyniańskiego. Wiedzy o doktrynie vicesimae dostarczają przede wszystkim źródła prawnicze, natomiast w odtworzeniu treści samych aktów legislacyjnych o wiele bardziej pomocne okazują się relacje historyczne. Prowadzona analiza jest tym ciekawsza, że dotyczy prawa podatkowego. Wydaje się, że powinno być ono sformułowane ściśle, lecz – tak jak dzisiaj – prawo to ulegało nieustannym nowelizacjom, tworzeniu odmiennych stanowisk doktryny, sprzecznym interpretacjom – raz z korzyścią dla państwa, raz dla podatników. Poznanie rzymskiego podatku spadkowego wymaga zatem przyjęcia zgoła niepozytywistycznej perspektywy. Konieczna staje się interpretacja samej doktryny oraz tego, jak regulacje prawne były rozumiane przez nieprawników. Dotychczasowa literatura romanistyczna potwierdza, że opracowanie zagadnienia podatku spadkowego jest możliwe do wykonania, nawet przy skomplikowanym materiale źródłowym61. Celem niniejszej pracy nie będzie zatem kolejna rekapitulacja ustaleń dotyczących chronologii i ewentualnego brzmienia ustaw podatkowych, lecz odtworzenie schematu pojęciowego, charakterystycznego dla użytecznego regulowania podatku spadkowego.

Wiele wskazuje na to, że pomysł, aby obłożyć podatkiem dziedziczenie, pojawił się w prawie rzymskim stosunkowo późno. Stało się tak najprawdopodobniej dopiero pod koniec republiki. Od razu podobny pomysł wzbudził żywą reakcję społeczną pełną sprzeciwu. Wspominany przez Appiana z Aleksandrii edykt Oktawiana i Antoniusza z 40 r. przed Chr. wprowadzał obowiązek uiszczenia podatku jako części tego, co otrzymało się w testamencie – μοῖραν τοὺς ἐκ διαθήκης. Dotyczył zatem prawdopodobnie tylko spadków dziedziczonych testamentowo oraz zapisów, choć niektórzy tłumaczą διαθήκηtylko jako zapisy, a nie testament62.W 40 r. przed Chr. Oktawian i Antoniusz również chcieli ustanowić taki podatek – prawdopodobnie jednorazowo – obok innych obciążeń dla pozyskania funduszy na trwającą wojnę domową z Brutusem i Kasjuszem. Podatek mógł służyć zakończeniu wojny peruzyjskiej, choć dyskusje nad poprawnością tej daty wskazują, że trudno ustalić dokładny moment wprowadzenia podatku63. Uchwalenie go w kontekście prowadzenia wojen domowych pozostaje jednak aktualne. Okazało się, że τοῦτο τὸ γράμμα σὺν ὁρμῇ μανιώδει καθεῖλεν ὁ δῆμος ἀγανακτῶν, εἰ τὰ κοινὰ ταμιεῖα κεκενωκότες καὶ τὰ ἔθνη σεσυληκότες– „lud jakby szałem uniesiony zdarł to obwieszczenie, wyrażając swoje oburzenie, że wypróżnili skarb państwowy i obłupili prowincje”64. Pomysł powrócił kilkadziesiąt lat później, bo w 6 r. po Chr. Wtedy za konsulatu Emiliusza Lepidusa i Lucjusza Arruntiusa udało się Oktawianowi Augustowi skutecznie wprowadzić vicesimae hereditatis. Pozycja princepsa zagwarantowała realizację tego pomysłu i zapewniła trwałość dochodowej regulacji. W romanistyce wprowadzoną wówczas ustawę nazywa się lex Iulia de vicesima hereditatium i uznaje się za podstawę wszelkich późniejszych regulacji.Bez wątpienia jest to pierwsza prawnie relewantna koncepcja podatku spadkowego znana prawu rzymskiemu. Informacje o niej przekazuje Kasjusz Dion (Cass. Dio 55,25)65. Oktawian August wprowadzenie podatku argumentował tym, iż był to pomysł Juliusza Cezara, przekazany w jego wspomnieniach. Jurysta Pomponiusz, z którego Podręcznika justyniańscy kompilatorzy czerpali wiedzę o historii prawa, tak opisuje jurystę Aulusa Ofiliusza:

D. 1,2,2,44 Pomponiusz enchiridii:

is fuit Caesari familiarissimus et libros de iure civili plurimos et qui omnem partem operis fundarent reliquit. nam de legibus vicensimae primus conscribit[…]

Ten ostatni był przyjacielem Gajusza Juliusza Cezara i pozostawił liczne księgi prawa cywilnego, które dały podstawy każdej z jego części. Bowiem on pierwszy napisał o ustawach o podatku pięcioprocentowym66.

Wzmianka dotycząca ustaw o podatku pięcioprocentowym może być potwierdzeniem nie tylko planów Juliusza Cezara67, ale i rzeczywistego wprowadzenia za jego czasów podatku spadkowego, nawet jeśli wątpliwości budzi przywołana nazwa – vicensima. Trudno przyjąć, aby Aulus Ofiliusz jako pierwszy pisał o vicesimae manumisionum, skoro pięcioprocentowy podatek od wyzwoleń istniał od od 357 r. przed Chr. Z drugiej strony, nie posiadamy informacji, jakoby było kilka wcześniejszych ustaw o podatku spadkowym. Tłumaczenie polskie powinno oddawać liczbę mnogą łacińskiego oryginału, a zatem Aulus Ofiliusz napisał komentarz do „ustaw”, a nie do „ustawy” o pięcioprocentowym podatku – de legibus vicensimae. Nie przetrwała również żadna wypowiedź jurysty dotycząca podatku spadkowego. Stąd najbezpieczniej przyjąć, iż w tym miejscu błędnie odczytano rękopisy: de legibus vicensimae primus conscribit – „napisał pierwszy o ustawach o pięcioprocentowym podatku” zamiast de legibus XX libros conscribit – „napisał 20 ksiąg o ustawach”68. Dwadzieścia ksiąg komentarzy do ustaw, napisane przez Aulusa Ofiliusza, stanowiły zapewne część planu kodyfikacyjnego Cezara, w którym jurysta odgrywał niepoślednią rolę69. Być może on również poddał myśl o wprowadzeniu podatku spadkowego. Pomysł zaś przetrwał we wspomnieniach Cezara. Kasjusz Dion, komentując tę historię, nadmienił przecież, że jeszcze przed 6 r. po Chr. podatek obowiązywał, lecz został uchylony. Uwaga historyka jest wszelako na tyle zdawkowa, że może odnosić się zarówno do wydarzeń opisanych przez Appiana, a więc do podatku Oktawiana i Antoniusza, jak i do czasów Juliusza Cezara. Oktawian i Antoniusz, podejmując w kryzysowej sytuacji w 40 r. przed Chr. decyzję o wprowadzeniu podatku, mogli czerpać inspirację z doświadczeń politycznego poprzednika. Ponadto, opodatkowanie spadków i legatów mogło być próbą zdobycia funduszy wojennych przez wykorzystanie rosnącego znaczenia dziedziczenia testamentowego. Wcześniej, w tym samym 40 r., została uchwalona lex Falcidia, zachęcająca dziedziców testamentowych do przyjmowania spadków nawet obciążonych dużymi zapisami.Logiczne było, że obłożenie zapisów i testamentów podatkiem może przynieść wymierny wpływ do skarbca. Bardziej zrozumiałe wydaje się zatem niezadowolenie społeczne, które wzbudziło wprowadzenie podatku. Należy uznać, że do końca republiki podatek spadkowy był raczej wyjątkowym rozwiązaniem i pojawiał się sporadycznie70.

W 13 r. po Chr. nastąpiło kolejne przesilenie polityczne. Senatorowie chcieli doprowadzić do uchylenia podatku spadkowego, wprowadzonego pięć lat wcześniej ustawą julijską. Jak przekazuje Kasjusz Dion woleli płacić jakikolwiek inny podatek, niż 5% od dziedziczenia71. Zrezygnowali jednak z oporu, gdy Oktawian August zagroził, że powróci do pomysłu podatku od majątku dla obywateli rzymskich i wysłał już swoich urzędników, aby sporządzali spisy senatorskich posiadłości i nieruchomości gruntowych72. W obawie przed jeszcze obciążeniem jeszcze większym i znienawidzonym obowiązkiem, senatorowie szybko przystali na utrzymanie podatku spadkowego73. Prawdopodobnie chodziło Augustowi o sprawienie wrażenia, że chce wprowadzić tributum74, o którym Cyceron pisał, że państwo powinno unikać nakładania go, chyba że w obliczu wojny lub w celu uchronienia republiki przed inną katastrofą75.Od tego momentu należy sądzić, że regulacja podatkowa ugruntowała się mimo początkowych trudności i została zaakceptowana, przyjęta jako dość oczywista i umiarkowanie dolegliwa. Podatek odtąd stanowił stały element systemu fiskalnego cesarstwa.

Kasjusz Dion po raz ostatni wspomina o cesarskich regulacjach podatku spadkowego za czasów cesarza Makrynusa, tj. w 217-218 r. po Chr76. Ustawodawstwo Augusta zapoczątkowało zatem długi okres stosowania podatku spadkowego. Doktryna vicesimae rozwijała się jeszcze długo później po Makrynusie. Mówią o niej Ulpian i Macer77. Podatek spadkowy był nakładany jeszcze w V i VI wieku, co przekazują Sentencje Paulusa 4,6 oraz Lex Romana Wisigothorum ad PS. 4,678. Sporny w romanistyce jest natomiast moment, kiedy podatek został uchylony. Z jednej strony uważa się, że zarówno vicesima hereditatis, jak i vicesima manumissionum przestały być ściągane w czasach reform podatkowych Dioklecjana i Konstantyna79, zaś z drugiej strony łączy się historię ustawy o podatku spadkowym z losami lex Iulia et Papia, przyjmując jednocześnie , że obydwie ustawy usunął Konstantyn80. Być może dopiero tuż przed Justynianem doszło do zaniku podatku przez desuetudo. Zarówno początki, jak i koniec historii podatku spadkowego są niejasne, choć niewątpliwą cezurą jest konstytucja z 531 r. po Chr. Rodzą się pytania, dlaczego zdecydowano się na rezygnację z tego podatku i dlaczego w ogóle przestaje się ściągać dany podatek?

Wprowadzenie podatku spadkowego zawsze wymagało uzasadnienia i było rozwiązaniem, które rodziło konflikt polityczny. Wcześniejsze rzymskie podatki republikańskie były jednorazowe, incydentalne i wynikały z koncepcji pożyczki udzielanej państwu przez obywateli. Co do zasady zatem obywatele byli wolni od podatków, a ich nakładanie uważane było za naruszanie ich pozycji w państwie81. Wraz z panowaniem Oktawiana Augusta pojawiły się stałe podatki dla obywateli. Co więcej, nałożony przez Augusta na obywateli rzymskich podatek spadkowy musiał być ściągany bez względu na to, gdzie Rzymianie aktualnie się znajdowali. Stąd mamy świadectwo o wyzwoleńcu Claudiusie, który był prokuratorem w Achai i musiał zapłacić vicesimae82. Do idei republikańskich zatem zaliczyć należy przekonanie o niezasadności podatku spadkowego. Potwierdzają to wydarzenia z 40 r. przed Chr. opisane przez Appiana, gdy lud rzymski odrzucił nawet jednorazowy podatek spadkowy. Podatek jednak powrócił i ugruntował się za czasów wprowadzania władzy jednostki i za cesarstwa, gdy ważniejsza stała się jego skuteczność i użyteczność dla państwa. Być może wobec rozrastających się kosztów utrzymania Imperium ten instrument finansowy był najbardziej sprawiedliwy i najmniej dotkliwy z dostępnych rozwiązań, a zarazem zapewniał stałe dochody dla skarbca wojskowego83. Z niego utrzymywano weteranów wojennych, których majątki w efekcie również zasilały w jakiejś części ten fundusz. Konstytucja Justyniana z 531 r. wyraźnie ukazuje, że nie wszystkie sposoby regulacji podatku spadkowego były możliwe do przeprowadzenia i zaakceptowania przez obywateli. Jego skuteczność zależała od jasności regulacji, poziomu skomplikowania obliczania podatku i wreszcie słuszności wprowadzanych rozwiązań.

3. Model Oktawiana Augusta3.1. Przedmiot opodatkowania i wysokość podatku

Przedmiot i wysokość podatku to pierwsze kryteria, które pozwalają na wyodrębnienie modeli podatku spadkowego i ich ocenę z punktu widzenia realizowanych wartości i zasad. W samym prawie rzymskim można wyróżnić kilka sposobów uregulowania tego podatku. W modelu podatku zastosowanym przez Oktawiana Augusta odkrywa się konstrukcję, która stanowiła podstawę również dla późniejszych regulacji. Zasadza się ona na trzech elementach. Przedmiot opodatkowania stanowiły spadki i zapisy. Wysokość podatku wynosiła 5% wartości spadku lub zapisu. Natomiast zwolnienia podmiotowe przyznane zostały bliskim krewnym i w ogóle osobom ubogim84. Tak należy rozumieć przekaz Kasjusza Diona, który mówi, że uwolnione od podatku zostały spadki i zapisy przekazywane pomiędzy – τῶν πάνυ συγγενῶν ἢ καὶ πενήτων – „bliskimi krewnymi czy też biednymi”85. Swoim zakresem podatek obejmował dziedziczenie i zapisobranie: τῶν τε κλήρων καὶ τῶν δωρεῶν. Zatem inaczej niż w roku 40, teraz opodatkowane było nie tylko dziedziczenie testamentowe (διαθήκης), lecz także beztestamentowe, czyli spadek jako taki – κλήρων86. Podlegały mu również gr. δωρεά. W kwestii dziedziczenia nie są darowiznami, lecz używane są przez piszących po grecku na oznaczenie legatów87. W ten sposób August zdecydował się na generalne opodatkowanie dziedziczenia. W tamtych czasach była to niezwykle istotna decyzja ekonomiczna. Warto przypomnieć, iż największe transfery kapitału w starożytnym Rzymie miały miejsce przy sukcesji uniwersalnej, której najważniejszy przypadek stanowiło spadkobranie88. Prywatny majątek stanowił cały czas podstawowe miejsce akumulacji bogactwa, ponieważ nie istniał przecież system spółek handlowych. Fortuny obywateli rzymskich także w czasach Augusta równały się czasami przychodom z niektórych podatków89. Za najbogatszego Rzymianina uznawany był Gnejusz Korneliusz Lentulus Augur, żyjący za Augusta i Tyberiusza, który zgromadził majątek o wartości 400’000’000 sesterców90. Tyberiusz przekonał go, aby cały kapitał zapisał w testamencie cesarzowi91. Lucjusz Volusius sam odziedziczył znaczny spadek, a pod koniec długiego życia (93 lata) mógł się pochwalić majątkiem o wartości 300’000’000 sesterców. Ogromne fortuny zazwyczaj przechodziły w drodze dziedziczenia. Lekarz Arruntius według Pliniusza Starszego zgromadził majątek warty 30’000’000 sesterców i cały zostawił swoim dziedzicom92. Był to podstawowy sposób nabywania bogactwa. Jednakże w czasie przesileń politycznych równie dochodowe były zdobycze wojenne, a przede wszystkim kupowanie skonfiskowanych majątków93. Te ostatnie, tout proportions gardé , można by porównywać z dzisiejszymi fuzjami giełdowymi czy przejęciami przedsiębiorstw. Handel, bankowość czy działalność wytwórcza nie były w czasach Augusta zbyt dochodowe94. W czasach rodzącego się cesarstwa nadużywanie władzy w prowincjach również nie było tolerowane95. Dziedziczenie, kupowanie skonfiskowanych majątków, inwestowanie w nieruchomości, a wreszcie łupy wojenne przynosiły największe bogactwo96. Wprowadzenie podatku spadkowego było zatem z jednej strony ekonomicznie opłacalne, a z drugiej strony nie obciążało tak jak czyniłby to podatek od nieruchomości, który dla wielu fortun mógłby okazać się zgubny.

Ostatni podatek od tak dużych mas majątkowych pobierany od obywateli rzymskich został uchylony w 167 r. przed Chr., gdy zniesiono tributum – podatek od majątku w Italii (ager Romanus). Od tego czasu finanse republiki opierały się na wpływach z prowincji, podatku od wyzwoleń, opłatach portowych oraz dochodach generowanych przez kopalnie czy dzierżawy publicznych gruntów97. Choć podatek nałożony był na całe masy spadkowe, to jego wysokość wydaje się dzisiaj raczej akceptowalna. Relacja Kasjusza Diona najstarszy przekaz o vicesima, a zarazem pierwszy, który podaje wysokość podatku spadkowego – 5%. To. Cesarz, ustalając niską wysokość podatku, wykazał się ostrożnością, pamiętał bowiem wydarzenia z roku 40 przed Chr., natomiast spodziewany przychód musiał być i tak wystarczająco wysoki, aby zapewniać działanie skarbca wojskowego.

3.2. Zwolnienia podatkowe – kryterium „najbliższej rodziny”

O rzeczywistej sile oddziaływania podatku spadkowego niewątpliwie decydowały zwolnienia podmiotowe. Kasjusz Dion zaraz po przedstawieniu przedmiotu i wysokości podatku informuje o osobach, które nie były nim obciążone.

Cass. Dio 55,25:

ἀμέλει ἄλλων ἄλλα ἐσηγησαμένων ἐκείνων μὲν οὐδὲν ἐδοκίμασε, τὴν δ᾽ εἰκοστὴν τῶν τε κλήρων καὶ τῶν δωρεῶν, ἃς ἂν οἱ τελευτῶντές τισι πλὴν τῶν πάνυ συγγενῶν ἢ καὶ πενήτων καταλείπωσι, κατεστήσατο, ὡς καὶ ἐν τοῖς τοῦ Καίσαρος ὑπομνήμασι τὸ τέλος τοῦτο γεγραμμένον εὑρών: ἐσῆκτο μὲν γὰρ καὶ πρότερόν ποτε, καταλυθὲν δὲ μετὰ ταῦτα αὖθις τότε ἐπανήχθη

Pominął wszystkie pomysły pozostałych, nie wprowadzając w rzeczywistości ani jednego, pochodzącego od tych osób, lecz wypróbował ten podatek pięcioprocentowy pobierany zarówno od spadków, jak i od legatów, które zostawiają ci mający umrzeć, zanim odejdą, od którego uwolnione zostały całkowicie te przekazywane pomiędzy bliskimi krewnymi czy też biednymi. August utrzymywał, że znalazł taki podatek zapisany we wspomnieniach Cezara, gdy je zgłębiał. Rzeczywiście, wcześniej wprowadził go swego czasu Cezar, ale został uchylony, w tym momencie natomiast został on ponownie przywrócony.

Kasjusz Dion przekazuje, że wprowadzanie podatku spadkowego nie było czymś oczywistym. Oktawian August dopuścił dlatego przeanalizowanie możliwych regulacji podatku, zanim zdecydował się na jego wprowadzenie. Przekaz greckiego historyka pozwala jednak zauważyć, iż August od początku miał gotową propozycję, którą wspierać miał autorytet Cezara. Takie zachowanie zresztą nie powinno dziwić w przypadku princepsa. Do istoty augustiańskiego modelu podatku spadkowego należało udzielenie zwolnienia dwóm grupom:πάνυ συγγενήςoraz πένης. Obydwa określenia „bardzo bliscy krewni” oraz „biedni” pozostają niesprecyzowane. Chodzi o to, że trudno ustalić na podstawie tych określeń, kogo dokładnie obejmowały. Zrozumiałe wydają się natomiast kryteria zwolnienia z podatku – w pierwszym przypadku więzi rodzinne, w drugim sytuacja majątkowa. Niektórzy za najprawdopodobniejsze uznają, że te „bardzo bliskie osoby” należy utożsamić z osobami spokrewnionymi ze spadkodawcą w pierwszym stopniu, inni sugerują, że chodzi o grupę opisywaną jako decem personae. Określenie to wziętoz edyktu pretorskiego. Oznaczało spokrewnionych ze zmarłym w pierwszym i drugim stopniu, czyli „ojca i matkę, dziadka i babcię z obydwu stron, syna i córkę, wnuczka i wnuczkę, po synu, jak i po córce, brata i siostrę, ze strony matki lub ojca”98. Wedle hipotezy Jane Gardner, w czasach Augusta zwolnienie mogło dotyczyć jeszcze szerszego kręgu. Badaczka przyjmuje, iż prawdopobnie sięgało ono aż do trzeciego stopnia pokrewieństwa w linii męskiej i żeńskiej oraz między małżonkami99. Wydaje się, że ten krąg przynajmniej nie był ograniczony tylko do sui heredes. August wprowadzał podatek, gdy porządek dziedziczenia uwzględniał już więzy krwi, a pretor przyznawał spadek także kognatom. Nie po raz pierwszy prawo przewidywało zwolnienia osobiste. Na przykład uchwalona w 204 r. przed Chr. lex Cincia zwalniała z zakazu darowizn bliskich spokrewnionych i osoby uprzywilejowane – personae exceptae. Tam jednak krąg był wyjątkowo szeroki. Obejmował krewnych do 6. stopnia pokrewieństwa, w tym spokrewnionych w linii żeńskiej, a także osoby będące in potestate tych krewnych, nawet do 7. stopnia pokrewieństwa. Ponadto, przywilej mieli małżonkowie, powinowaci – pasierbowie, teściowie, szwagrowie, narzeczeni, opiekunowie, wyzwoleńcy i patronowie100. Istotne jest jednak, że już wtedy do kategorii osób bliskich zaliczano także kognatów. Lex Furia testamentaria została wydana w podobnym czasie co lex Cincia. Zakazywała zapisywania legatów o wartości przewyższającej 1000 asów. Ustawa przewidywała również grupę osób zwolnionych z tego zakazu. Krąg był dosyć szeroki i obejmował osoby spokrewnione w linii prostej do 6. stopnia i ich zstępnych oraz do 7. stopnia w linii bocznej101. Wydaje się, że dostrzegana już na długo przed Augustem potrzeba wzmacniania więzi rodzinnych bez względu na agnację wpłynęła również na ustawę o podatku spadkowym z początków I w. po Chr., i jest to tym bardziej prawdopodobne, gdy lex vicesima hereditatis jest odczytywana w kontekście ustawodawstwa małżeńskiego Augusta. Słynne leges Iulia et Papia (18 r. przed Chr.–9 r. po Chr.) miały zachęcać do zawierania małżeństw i zakładania rodzin. Odbierały zdolność dziedziczenia testamentowego bezżennym, a bezdzietnym ograniczały ją do połowy wartości spadku. Odpowiednie ukształtowanie prawa spadkowego miało służyć wyjściu z kryzysu demograficznego szczególnie w najwyższych warstwach społeczeństwa rzymskiego102. Uwolnienie od obciążenia podatkowego zachęcało do posiadania „najbliższych” i zapewniało zachowanie majątku rodzinnego bez ponoszenia ciężarów podatkowych.

W ustaleniu grupy zwolnionej nie pomagają uwagi poczynione przez Pliniusza Młodszego. Na określenie kręgu osób uprzywilejowanych używa on wyrażeń: heredes extranei i heredes domestici, które nie pozwalają nam na jasną identyfikację grupy. Pliniusz posługuje się tymi wyrażeniami, opisując podatek spadkowy jeszcze przed reformami wprowadzonymi przez Trajana. Zapewne chodzi o panowanie Domicjana. W Panegiryku Pliniusz często porównywał tego cesarza z Trajanem, kontrastując dokonania obu, z korzyścią dla swojego przyjaciela. Na podstawie świadectwa Pliniusza można ustalić, iż początkowo obydwie grupy płaciły podatek: heredes extranei i heredes domestici. Pliniusz tak mówi o vicesima:

Plin., paneg. 37:

His Vicesima reperta est, tributum tolerabile et facile heredibus dumtaxat extraneis, domesticis grave.

Wśród nich znajdował się pięcioprocentowy podatek, znośny i mały przynajmniej dla dziedziców obcych, a ciężki dla członków rodziny.

Przekaz Pliniusza jest jasny. Domownicy, którzy dziedziczyli spadek lub otrzymywali zapis, musieli od tego płacić podatek. Było to wśród obywateli trudne do zaakceptowania. Za bardziej uzasadniony natomiast traktowano podatek nałożony na osoby spoza rodziny, otrzymujące coś ze spadku. W istocie 5% w takiej sytuacji uznawane było za znośne i małe opodatkowanie, nawet jeśli w starożytnym Rzymie nie stosowano en tout wysokich podatków. Dopiero z czasem zwolniono heredes domestici z tego obowiązku – Itaque illis irrogatum est, his remissum – „I dlatego uchwalono dla nich jego umorzenie”103. Obydwa wyrażenia: heredes extranei i heredes domestici nie musiały zostać użyte przez Pliniusza w ich ściśle prawnym znaczeniu, tzn. dziedzice podlegli wcześniej władzy ojcowskiej, a tym samym konieczni oraz dziedzice dobrowolni, nie będący wcześniej pod patria potestas104. Wskazuje na to stopniowe odrzucanie przez ówczesne prawo dziedziczenia według agnacji, na której zasadzał się ten dogmatyczny podział. Proces preferowania naturalnych więzi względem więzi agnacyjnych był wyjątkowo widoczny w działalności cesarza Klaudiusza, który przyczynił się m.in. do zaniku angacyjnej tuteli nad wolnoruodzonymi kobietami105. W obliczu przekazu Pliniusza można sądzić, że już wcześniej zwolnienia dla najbliższych zostały uchylone, prawdopodobnie za czasów Domicjana. Bez wątpienia jednak Domicjan skutecznie egzekwował podatki, co sprawiło, iż pozostawił następcom zasobny skarbiec106. Pliniusz ukazał w swoim przekazie, że rygorystyczne ściąganie podatku spadkowego budziło społeczne niezadowolenie, stąd został on umorzony bliskim zmarłego. Była to spora ulga dla spadkobierców. Pliniusz wspomniał o niej bardzo zdawkowo, co sugeruje, że prawdopodobnie została ona wprowadzona jeszcze przed Trajanem, najpewniej za czasów Domicjana. Sformułowanie – irrogatum est – daje podstawy, by sądzić, iż stało się to na mocy uchwały zgromadzenia ludowego. Zgodnie z przekazem Pliniusza umorzenie podatku spadkowego względem bliskich zmarłego ograniczono tylko do dawnych obywateli rzymskich, tj. Kwirytów i Latynów veteres: Haec mansuetudo legis veteribus civibus servabatur – „Ta łaskawość prawa została zachowana dla starszych obywateli”107. Zatem już przed panowaniem Trajana do modelu podatku wprowadzone zostało nowe kryterium decydujące o zakresie podmiotowym. Zwolnienie z podatku zaczęło być zależne nie tylko od pokrewieństwa ze zmarłym, lecz także od rodzaju obywatelstwa spadkobierców lub zapisobierców. Zresztą kryterium obywatelstwa było stosowane także w stosunku do innych podatków, a z czasem zaczęło zanikać108. Dopiero cesarz Trajan przeprowadził szeroko omawiane przez Pliniusza reformy, które polegały na przyznaniu zwolnienia z podatku również nowym obywatelom – według prawa latyńskiego i z nadania cesarskiego. Wcześniej byli oni pozbawieni przywileju, ponieważ obywatelstwo nie oznaczało wówczas automatycznego nadania prawa pokrewieństwa z bliskimi, a tym samym byli oni traktowani jak obcy:

Plin., paneg. 37.

[…] novi, seu per Latium in civitatem, seu beneficio principis venissent, nisi simul cognationis iura impetrassent, alienissimi habebantur, quibus coniunctissimi fuerant […]

Nowi, którzy stali się obywatelami dzięki prawu latyńskiemu, albo z łaski cesarza, jeśli nie otrzymaliby jednocześnie prawa pokrewieństwa, byliby uznani nadal za najbardziej obcych, ci, którzy byli wcześniej najbliższymi.

Wydaje się za zasadne przyjąć, iż cesarze nie nadali nowym obywatelom więcej przywilejów niż dawnym obywatelom. Zatem skład grupy zwolnionej z podatku wyglądałby następująco: synowie i córki, w tym emancypowane, czyli emancypantki, rodzice, dziadkowie, wnuki synów i córek oraz rodzeństwo109. Zakres podmiotowy odpowiadałby doskonale tzw. decem personae. Należy przyznać rację J. Gardner, która uznała, że obok szczytnego celu społecznego, ograniczenie grupy do drugiego stopnia pokrewieństwa jednocześnie zwiększało prawdopodobieństwo wpływów z podatku w sytuacji, gdy w rodzinie pozostali tylko dalsi krewni110. Za czasów Nerwy i Trajana polityka uległa zmianie: cesarze rozszerzyli zwolnienie podatkowe nawet na bardzo odległych krewnych.

Plin., paneg. 39

Ac ne remotus quidem, iamque deficientis affinitatis gradus, a qualibet quantitate Vicesimam inferre cogetur.

Nawet od tych oddalonych, gdzie zanika już stopień pokrewieństwa, żadna ilość pięcioprocentowego podatku nie będzie ściągana.

Moses Hyamson w komentarzu do Zbioru prawa Mojżeszowego i rzymskiego stawia tezę, że Trajan przyznał przywilej osobom do 6. stopnia pokrewieństwa111. Co więcej, z zupełną pewnością stwierdził, iż w czasach Augusta zwolnieni z podatku byli tylko rodzice i dzieci, będący obywatelami rzymskimi. Nerwa natomiast miał rozszerzyć przywilej na matki i ich dzieci, a Trajan rozszerzyć grupę zwolnioną do 6. stopnia pokrewieństwa oraz na peregrynów, którzy mieli pełnoprawne dzieci z obywatelami rzymskimi – iusti liberi. Według badacza dopiero Karakalla ograniczył drastycznie zwolnienie do pierwotnego kręgu, tj. do rodziców i dzieci112. Stanowisko M. Hyamsona wydaje się bardzo ciekawe, lecz nie jest poparte żadnym źródłem. Badacz podaje tylko odniesienie do przekazu Kasjusza Diona113. Fragment ten jednak nie potwierdza tez M. Hyamsona, poza ograniczeniem przez Karakallę osób zwolnionych z podatku spadkowego.

Kasjusz Dion przekazuje, że cesarz Karakalla zwiększył podatek spadkowy oraz ograniczył zwolnienia podatkowe.

Cass. Dio 78,9.

[…] τῶν τε τελῶν τῶν τε ἄλλων ἃ καινὰ προσκατέδειξεν, καὶ τοῦ τῆς δεκάτης ἣν ἀντὶ τῆς εἰκοστῆς ὑπέρ τε τῶν ἀπελευθερουμένων καὶ ὑπὲρ τῶν καταλειπομένων τισὶ κλήρων καὶ δωρεᾶς ἐποίησε πάσης, τάς τε διαδοχὰς καὶ τὰς ἀτελείας τὰς ἐπὶ τούτοις τὰς δεδομένας τοῖς πάνυ προσήκουσι τῶν τελευτώντων καταλύσας […]

wprowadził pobór i również tego podatku dziesięcioprocentowego zamiast pięcioprocentowego od emancypowanych i od pozostawionych jakichkolwiek spadków i zapisów, i odebrał przyznane zwolnienie dla otrzymanych spadków i zapisów z wyjątkiem bliskich krewnych zmarłego.

Zarazem wprowadził radykalną reformę prawa spadkowego, zmniejszył krąg dziedziców ustawowych tylko do grupy decem personae, zwiększając tym samym możliwość przejmowania spadków przez państwo. Informuje o tym Ulpian w księdze pojedynczej o dziedziczeniu ustawowym.

Coll. 16,9,2-3:

sed imperator noster in hereditatibus quae ab intestato deferuntur eas solas personas uoluit admitti, quibus decimae inmunitatem ipse tribuit.

Jednakże, nasz cesarz, zechciał, aby do dziedziczenia, które następuje beztestamentowo, dopuszczono tylko te osoby, którym przyznał zwolnienie z podatku dziesięcioprocentowego.

Być może tak silne przekonanie, nawet w czasach Karakalli, o konieczności zachowania pewnych zwolnień podatkowych dla najbliższych stanowiło niezwykle trwałe dziedzictwo modelu Augusta i lex Iulia de vicesima hereditatum.

Określenie decem personae