Strona główna » Poezja i dramat » Zaułek upadłych aniołów

Zaułek upadłych aniołów

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7859-583-0

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Zaułek upadłych aniołów

Wiersze ze zbioru "Zaułek upadłych aniołów" powstawały na przestrzeni lat 1968 – 1980. Obejmują zatem nie tylko słynny "Warszawski Marzec", ale i atmosferę panującą w Teatrze Nowym za dyrekcji Kazimierza Dejmka. Trzeba w tym miejscu dodać, że tytuły łacińskie nie pojawiły się przypadkiem, ale są powiązane z konkretnymi miejscami w Warszawie (na przykład napis na zegarze słonecznym w parku w Wilanowie, czy inskrypcja zdobiąca gmach warszawskiej Biblioteki Uniwersyteckiej). Tomik kończy wiersz będący zapowiedzią nadziei na lepsze czasy, niż ten najtrudniejszy okres w życiu autorki.

Polecane książki

Encyklika o modernizmie ma znaczenie niesłychane. Śmiałe, z zuchwałością niemal wypowiadane zapatrywania modernistów wprowadzały pewne zamieszanie w pojęcia prawowiernych teologów katolickich. W Niemczech katolickich nie głoszono jeszcze otwarcie błędów modernistycznych, ale przygotowywano grunt pod...
Wszystko sprzysięgło się przeciwko Werce, ale ona łatwo nie da za wygraną! W końcu jest twardą zawodniczką… Werka jest zazdrosna, gdyż jej ukochana niania Ania każdą wolną chwilę poświęca Bo. Werka musi się go pozbyć, by  odzyskać miejsce u boku Ani. Na domiar złego  najlepsza przyjaciółka Werk...
Poradnik do gry Axis & Allies zawiera szczegółowe wskazówki dotyczące rozgrywania bitew, przegląd umiejętności generałów, uwagi na temat doboru i wykorzystania poszczególnych jednostek oraz opis wszystkich kampanii dostępnych w opcji Campaign.Axis & Allies - poradnik do gry zawiera poszukiwa...
Rzeczywistość bywa straszniejsza od sennych koszmarów Młoda Greczynka o imieniu Dymitra poznaje przystojnego Edwarda i jego matkę, turystów z Polski. Zauroczona mężczyzną, wyjeżdża za nim do Gdańska. Nie wie, że teraz jej los jest już przesądzony. Nie wie, że tego, co ją w najbliższym czasie cze...
Książka stanowi osobistą i aktualną analizę zjawiska faszyzmu w XX wieku oraz jego wpływu na świat współczesny autorstwa jednej z najwybitniejszych postaci amerykańskiej sceny politycznej, a zarazem pierwszej kobiety pełniącej funkcję sekretarza stanu USA. Wydawać by się mogło, że w świecie tak bru...
Karl Dedecius - najwybitniejszy tłumacz literatury polskiej w historii - przez ponad pół wieku był symbolem niemiecko-polskiego porozumienia. Książka cenionego znawcy życia i twórczości Czarodzieja z Darmstadt to interesujący, pogłębiony zapis jego wieloletnich dokonań translatorskich i eseistycznyc...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Anna Kiesewetter

Anna Kiesewetter

Zaułek upadłych aniołów

Powstały w latach 1968 – 2005

© Copyright by

Anna Kiesewetter & e-bookowo

Grafika na okładce: Marek Łukaszewicz

Projekt okładki:

Marek Łukaszewicz

ISBN 978-83-7859-583-0

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie

STARCY W OGRODZIE

Usiedli starcy w ogrodzie

i patrzą na zachodzące słońce.

Brody im mierzwi wiatr.

To było tak…

Rok czterdziesty, trzydziesty dziewiąty…

Słońce zachodzi.

Usiedli starcy na ławie,

kamienie im chłodzą palce u stóp,

a gdzieś z daleka zbliża się noc

i dzień

wielkimi chłopskimi krokami.

Usiedli starcy na ławie

i śpią.

UNDE VENIS ET QUO TENDIS?

Tam, gdzie się znajdę, nie odszukam ciszy.

A oni idą przede mną w milczeniu.

Tam, gdzie się znajdę, nie odszukam czasu.

Dlaczego tak równo pochylone głowy

nie zwrócą twarzy właśnie w moją stronę?

Jak mogę patrzeć, kiedy nikt nie widzi?

Jak mogę odejść?

Za mną nikt nie idzie.

* * *

Rysujesz linie ciepłych snów na ścianach,

nie rozrzucony myślą, która gra na cytrze.

Ukazuje ci przedświt swe białe kolana,

a ty je gładzisz, Bacchu, brody połysk

migocze w strefie cienia wśród zburzonych kolumn.

Małe Pany strwożone biegną do ołtarza,

by Zeusowi sypać mirt i świeży orzech

prosto w ogień ofiarny.

Strzelają łupiny,

a ty się śmiejesz, Bacchu, sącząc beczkę wina.

I nic cię nie obchodzą zgubione ruiny.

I nic cię nie obchodzi wiosny laur nma skroni.

Świat pijany cię bawi.

Sypie złotym pudrem

tłum nimf tańczących w koło

na twej łysej głowie.

* * *

I bez żalu bądź, bez żalu,

łzy to drobny deszcz gradowy w dzień pochmurny,

ty nie możesz chmurom wstępu dać do raju,

któż by wtedy trzymał jabłko w smukłej dłoni.

Ty się musisz śmiać, czarować śmiechem

i bez żalu bądź, bez żalu nawet we śnie,

rozchyliwszy usta wab spóźnionych,

zawsze piekna, choć ci już zwiastują wyrok,

tańcz na stosie jeszcze wśród płomienia.

* * *

Rysując wstęgę pod wiatrem

nie widzimy jej migotania.

Nie widzimy drgań jej przegubów

na błękitnych falach powietrza.

Nam niebo nie spadnie na głowę.

Gdzieś ucieka, gdzieś się uchyla…

* * *

Strachem jest każda chwila,

kiedy już nie umiesz i nie wiesz.

Chcesz gonić chmury po niebie,

ale zranisz sobie stopy o skały,

będą krwawiły na doliny białe

od śniegu i w śniegu całe zanurzone.

KONCERT

Na okna kładzie martwe dłonie

i wpija palce w białe szyby

odgłos dalekiej stąd muzyki,

a tak nam bliskiej jak westchnienie,

że jest o krok od naszych oczu,

że jest o krok od naszych cieni.

Ich miejsce zmienia oczu granie

na ciemnych płytach fortepianu,

w żałobne bębnią więc klawisze.

I tak daleka stąd muzyka

nagle na krok

spiętrza się,

uskoczy,

walcem pijanym takt pomyli,

przysiądzie chyłkiem nad strunami

rozstrojonego fortepianu

i będzie trwać.

Ten muzyk z prawej zamknął oczy,

powieki ciążą nad rzęsami,

smak jakiś w ustach zbiera, tętni,

zmienia się kręgiem w światłocienie,

ssie duszę smutkiem i zamiera.

I coś się wiąże w jednym kole,

raz się zaśmieje, raz zaboli