Strona główna » Poradniki » Cukrzyca. Nadciśnienie. Otyłość. Naturalne metody leczenia

Cukrzyca. Nadciśnienie. Otyłość. Naturalne metody leczenia

4.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-949336-1-6

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “Cukrzyca. Nadciśnienie. Otyłość. Naturalne metody leczenia

To jest historia prawdziwa, to jest moja historia.
To nie jest gdybanie, co było gdyby…
W tej książce podana jest wiedza i to potężna wiedza. Dochodziłem do niej przez dłuższy czas i sprawdziłem ją na osobie, do której mam największe zaufanie. Sprawdziłem ją na sobie.
W publikacji podany jest kompletny i sprawdzony przepis, jak wyleczyć się z kilku uporczywych chorób cywilizacyjnych. Można powiedzieć, że to jest przepis na zdrowe, dłuższe życie.
Dodatkowo książka zawiera informacje o elementarnej profilaktyce zachorowań na raka. Wszystko metodami naturalnymi i bez ruszania się z domu.
Jestem głęboko przekonany, że wiedza zawarta w tej książce może odmienić życie wielu osób.

Polecane książki

Akcja książki rozgrywa się na warszawskich Bielanach, gdzie bohater wynajmuje mieszkanie, w nadziei na odseparowanie się od pewnych wydarzeń z przeszłości. Oddychając specyficznym klimatem bielańskich osiedli odnajduje pogubione w dzieciństwie wątki. ...
Nowość Lingo! "Niemiecki. Słownik w obrazkach" to doskonały pomysł na naukę dla wzrokowców i pomoc dla wyjeżdżających za granicę. To świetny sposób na zapamiętanie najważniejszych niemieckich słówek! Zalety książki: - doskonała w podróży - najważniejsze tematy zilustrowane zdjęciami: transport, zak...
Mieszkający w Pekinie, publikujący na Zachodzie prozaik, eseista, eksplorator stylów i narracji Yu Hua jest już nam częściowo znany za sprawą książek „Żyć” i „Chiny w dziesięciu słowach”. Tym razem opowiada nam o tym, jak się jeszcze do niedawna w Chinach żyło. Wiemy, że biednie. A co poza tym? Bard...
"Charlemagne’u Athelstanie Redroughcie Silnoręki Lindelshield, twój los zabierze cię na południe, poprzez płonące piaski, do ludu jednego boga. […] czekają, aby przebudził ich Cień Burzy. Tam wypełnisz swe przeznaczenie i powrócisz na północ z Klingą Ognia…" Minęło dwadzieścia lat od wydarzeń opi...
Trzeci tom opowieści o Fletcherze, jego demonie Ignatiusie i dwójce przyjaciół z Akademii Vocanów: elfce Sylvi oraz krasnoludzie Othellu. Oryginalna historia, budząca sentyment wśród fanów Władcy Pierścieni, Harry’ego Pottera oraz byłych zbieraczy Pokemonów. Pokochali ją także zapaleni gracze Leagu...
  W monografii podjęto problematykę zarządzania kryzysowego w jednostkach administracji publicznej w kontekście wystąpienia zjawisk noszących znamiona katastrof naturalnych. Z przeprowadzonych badań wynika, że podejmowanie wielokierunkowych, kompleksowych działań może zagwarantować bezpieczeństwo mi...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Tomasz Szmajda

Projekt ‌okładki

Michał ‌Bobrowski

Korekta

Agnieszka Brach

Skład ‌i ‌łamanie

Krzysztof ‌Szporak

© Copyright by ‌Tomasz Szmajda

ISBN 978-83-949336-0-9

Wszelkie prawa ‌zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie ‌całości lub ‌części ‌publikacji ‌zabronione bez ‌pisemnej ‌zgody autora.

Kontakt:

www.rozpisani.pl

info@rozpisani.pl

Publikację elektroniczną przygotował:

Wstęp

Od ‌przeszło dziesięciu ‌lat chorowałem ‌na cukrzycę oraz nadciśnienie. ‌Tętno miałem wyższe ‌niż niemowlę. ‌Dodatkowo ‌cierpiałem na bezdech ‌senny. Zdarzało ‌się, że ‌zasypiałem w ciągu ‌dnia. Zasypiałem ‌nagle i ‌gwałtownie. Zasypiałem w domu ‌i w pracy. ‌Zasypiałem ponadto podczas ‌kierowania samochodem. To prawdziwy ‌cud, że jeszcze ‌żyję i nikogo ‌nie ‌zabiłem. Miałem też ‌dużą ‌nadwagę. Skierowałem ‌swe kroki ‌do lekarza. Pierwsza ‌pani doktor, do której ‌się zwróciłem, zignorowała złe ‌wyniki ‌badania poziomu ‌cukru we ‌krwi ‌i ‌dotyczące nadciśnienia. Powiedziała, że ‌jestem duży i ‌bardzo gruby, dlatego muszę ‌mieć złe ‌wyniki. Oczywiście ‌poziomy cholesterolu ‌i trójglicery-dów ‌też ‌przekraczały ‌normę. ‌Pomyślałem, że ‌jeśli lekarz bagatelizuje ‌te wyniki ‌i mówi, żebym ‌się nie martwił, to ‌wszystko jest ‌w porządku. Ale ‌nie było. ‌Kiedy po kilku ‌miesiącach udałem się ‌do innej pani doktor, ‌wyniki były już ‌bardzo złe. Dostałem skierowanie ‌do ‌diabetologa, kardiologa i laryngologa.

Diabetolog ‌„zaserwował” ‌mi insulinę ‌i tabletki ‌na obniżenie cukru. Kardiolog ‌— pięć ‌czy sześć rodzajów ‌tabletek. Wszystkie ‌te medykamenty kosztowały mnie co miesiąc około jednej piątej wypłaty. Laryngolog wysłał mnie na badania do szpitala pulmonologicznego. Tam potwierdzono u mnie bezdech senny i nakazano spać w masce, która tłoczyła powietrze w moje płuca z siłą dziesięciu atmosfer. I tak mijały lata. Cały czas objadałem się wszystkim, co mi proponowano. Sam gotuję, więc w przejadaniu się nie miałem żadnych zahamowań. Piłem po kilka lub kilkanaście kaw dziennie i drugie tyle herbaty, napojów energetycznych i gazowanych — bardzo słodkich i niezdrowych. Nie odmawiałem alkoholu. Cukrzyca powodowała dodatkowo próchnicę zębów, więc wiele z nich straciłem bezpowrotnie, a pozostałe są w tragicznym stanie. Miałem opuchnięte nogi i czułem się jak słoń wbity w skórę człowieka. Rany po skaleczeniach ropiały i nie chciały się goić. Na szczęście nie paliłem już papierosów, ale dlatego, że niedługi czas wcześniej zemdlałem w środku dnia. Wówczas od rana piłem alkohol i popijałem kawą, a w międzyczasie paliłem jednego papierosa za drugim. Po tym, jak zemdlałem, obudziłem się w ambulatorium, gdzie lekarz powiedział, że mam za dużo śmiertelnie groźnych przyjemności w życiu i jeśli z czegoś nie zrezygnuję, to niedługo pewnie umrę. Zrezygnowałem z papierosów. Miałem wtedy trzydzieści trzy lata i nie był to czas na umieranie. Rezygnacja z papierosów to mój pierwszy świadomy krok w życiu w stronę zdrowia. Ale w innych aspektach nie było dobrze. W efekcie tego w wieku czterdziestu pięciu lat trafiłem do szpitala, bo poziom cukru i nadciśnienie były przerażające. Tam przez kilka dni głodzono mnie i podawano mi insulinę co dwie godziny, w dzień i w nocy. Po kilku dniach zostałem wypisany. Miałem jechać do domu autobusem, ale byłem tak słaby, że nie mogłem stać samodzielnie. Syn przyjechał po mnie samochodem. Wtedy postanowiłem coś z tym wszystkim zrobić. Zacząłem czytać na temat zdrowej żywności, zdrowego trybu życia itp. Wprowadzałem różne zmiany w moim życiu, ale nie było wielkich sukcesów. Po jakimś czasie kolega polecił mi film w internecie, przedstawiający ludzi, którzy poddali się zmianie w odżywianiu i postawili na aktywność ruchową. Większość z nich wyzdrowiała, stan zdrowia pozostałych mocno się poprawił. Oni mieli cały sztab medyczny, dietetyków i kucharzy do dyspozycji w specjalistycznym ośrodku. Ja byłem zdany sam na siebie. Ale to był przełom w moim myśleniu. Miałem dowód, że można całkowicie wyzdrowieć metodami naturalnymi.

Podjąłem decyzję o zmianie stylu życia.

Odniosłem sukces.

O tym jest ta książka.

1. Najważniejsze sprawy