Strona główna » Styl życia » SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok

SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok

5.00 / 5.00
  • ISBN:
  • 978-83-7924-654-0

Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).

Kilka słów o książce pt. “SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok

Niekonwencjonalny trening  siły i charakteru!

SEALFIT został opracowany przez komandora porucznika Navy SEAL Marka Divine’a w celu wydobywania z adeptów drzemiącego w nich potencjału poprzez mocny trening fizyczny, hartowanie umysłu i sprawdzone techniki relaksacyjne. Poznaj filozofię Navy SEAL oraz tajniki treningu, które pozwolą Ci rozwinąć: siłę, wytrzymałość, gibkość, dyscyplinę, determinację, chęć samodoskonalenia się, odwagę i umiejętności przywódcze.

Dzięki programowi treningowemu SEALFIT już w osiem tygodni:
– rozwiniesz u siebie cechy komandosa Navy SEAL;
– zyskasz wyjątkowy poziom siły i wytrzymałości;
– wykujesz niepokonany umysł;
– dostaniesz wskazówki, jak efektywnie ćwiczyć przy jak najmniejszej liczbie niezbędnych przyrządów;
– poznasz nowe techniki treningowe jednostek specjalnych gwarantujące trwały sukces;
– wyrobisz w sobie nawyk codziennego ćwiczenia;
– poprawisz wydajność pracy i odniesiesz sukcesy w zespole;
– zrozumiesz, że życie to trening.

SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok to przemyślany program treningowy oparty na szkoleniu jednostek specjalnych Navy SEAL. Wszystkie ćwiczenia zostały dokładnie opisane i zilustrowane, a ich poprawne wykonanie można zobaczyć na filmach szkoleniowych na stronie internetowej www.sealfit.com. Nie potrzebujesz do tego kosztownych urządzeń, a codzienny trening szybko stanie się przyjemnością. SEALFIT to również filozofia i sposób życia. Każdy z obszarów życia wojownika oraz każdą z cech przynależnych komandosom poparto nierzadko wstrząsającymi przykładami ze służby wojskowej Marka Divine’a.

Obudź w sobie ducha wojownika.
Stań się niezniszczalny.
Dołącz do tysięcy trenujących SEALFIT.
Oni zdołali już poprawić jakość swojego życia.
A Ty?

Zaufaj sprawdzonym metodom treningowym zaprezentowanym przez komandora porucznika Marka Divine’a. Zyskaj fizyczną i psychiczną siłę! Przestań być przeciętny. Bądź SEALFIT.

Polecane książki

Disciples II to strategia turowa w klimacie fantasy, charakteryzująca się unikalnym sposobem myślenia i podejścia taktycznego. W poradniku opisano cztery rasy: Imperium, Górskie Klany, Przeklęte Legiony i Hordy Nieumarłych, ich budowle i jednostki. Disciples II: Mroczne Proroctwo - poradnik do gry z...
W publikacji zaprezentowano kompleksowe analizy zmian struktury zawodowej rynku pracy w Polsce przeprowadzone w celu budowy systemów informacyjnych dla rynku pracy i systemu edukacji z elementami prognoz zmian liczby pracujących. Jak wskazuje autor, warunkiem koniecznym prowadzenia efektywnej polity...
Z e-booka można dowiedzieć się m.in.: • W jaki sposób obecnie udziela się 2 dni zwolnienia na opiekę nad dzieckiem; • Jakie zmiany wejdą w życie 2 stycznia 2016 r.; • Kiedy pracownik będzie dokonywał wyboru sposobu korzystania ze zwolnienia; • Na jakich zasadach po zmianach będą korzystali ze zwolni...
Pierwszy polski e-magazyn o e-książkach, e-pisarzach, e-czytelnictwie, self-publishingu. Proponujemy: wywiady, felietony, recenzje, opinie, analizy rynku, opowiadania. Zapraszamy i zachęcamy do współpracy: recenzentów, autorów, wydawców, dystrybutorów Jak zwykle z dumą prezentujemy kolejny numer...
Od dłuższego czasu jesteś sam/sama, a może od zawsze… Rozglądasz się, masz oczy szeroko otwarte… Może właśnie dzisiaj zdarzy się cud i poznasz swoją drugą połowę? Wpadniecie na siebie w sklepie, zapuka do drzwi, zemdleje w kościele, a ty ją złapiesz? Czekasz z nadzieją, która umiera z każdą samotną...
Ona jest jego busolą. On jest jej stroną świata. Od lat się kochają i patrzą w tym samym kierunku – ostatnio w stronę Pałacu Elizejskiego. Już tam są... Macronowie wierzą w swoją dobrą gwiazdę. Są fascynujący, podobnie jak dzielące ich dwadzieścia cztery lata, które intrygują. Jak historia ich m...

Poniżej prezentujemy fragment książki autorstwa Mark Divine

PODZIĘKOWANIA

Niczego, co wartościowe, nie osiąga się samemu. Prawie 25 lat treningów, prób i popełnionych błędów ukształtowało moje obecne podejście do życia i sprawności fizycznej. Przez te lata miało na mnie wpływ wielu mentorów. Duża część z nich z pewnością nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

Jestem niezmiernie wdzięczny panu Kaicho Tadashi Nakamurze. Gdy pod koniec lat 80. uczył mnie seidō-karate (tradycyjnej sztuki walki), dostałem swój pierwszy czarny pas. Kaicho przekazał mi wiele zasad siły umysłu, które okazały się niezwykle przydatne podczas podstawowego treningu niszczenia podwodnego BUD/S[1]. Przekazuję je wam w programie treningowym SEALFIT.

Kolejną wspaniałą osobą jest mój nauczyciel jogi, Tim Miller. Ćwiczę z nim jogę w stylu ashtanga w moim rodzinnym mieście Encinitas (Kalifornia). Jest on pierwszym amerykańskim instruktorem jogi certyfikowanym przez założyciela współczesnej ashtangi – stylu, który zaczął się kształtować ponad 4000 lat temu – Sri K. Pattabhiego Joisa. Uważa się, że dla sportowców i wojowników ashtanga jest rodzajem „szybkiej ścieżki” na ośmiostopniowej ścieżce jogi.

Zajęcia prowadzone przez Tima trwają czasami ponad dwie godziny. Praktyka obejmuje 50-minutowe sesje pranayamy, czyli kontroli oddechu. Są one tak intensywne, że często wręcz sapię po nich ze zmęczenia! Mój instruktor uczy mnie pokory, wartości codziennego treningu oraz tego, jak ważne jest regularne przekazywanie wiedzy innym osobom. Odstępstwo od tych reguł spowodowałoby, że nauczyciel nie mógłby prowadzić uczniów, bo sam nie doświadczałby tego, czego oczekuje od ćwiczących. Przyjąłem tę zasadę i lubię podkreślać, że w SEALFIT dzielę trudy treningów z moimi klientami i uczniami. Kaicho i Tim oraz ich nauczyciele są wspaniałymi przykładami wojowników, którzy osiągnęli mistrzostwo. Dziękuję im za to.

Tom Brown ze szkoły Tracker i Shannon Phelps z Saito Ninjutsu znacząco wpłynęli na mój sposób myślenia oraz rozwój. Pragnę podziękować zarówno im, jak i ich nauczycielom.

Jestem także wdzięczny moim trenerom SEALFIT (należą do nich: Chriss Smith, Dan Cerrillo, Brad McLeod, Lance Cummings, Charlie Moser, Shane Hiatt, Chris Haskell, Sean Lake, Dan Miller, Derek Price i nieżyjący już Glen Doherty) za ich lojalność, niezwykłe umiejętności trenerskie i poczucie humoru.

Dziękuję stażystom (zwłaszcza Joemu L.) za to, że byli moimi chłopcami na posyłki, a podczas treningów służyli za króliki doświadczalne.

Mam dług wdzięczności wobec CrossFit Inc. i trenera Grega Glassmana. Crossfit znacząco wpłynął na mój własny trening i metody, które obecnie stosuję w SEALFIT.

Z wdzięcznością myślę o moim trenerze podnoszenia ciężarów Mike’u Burgenerze i pragnę mu podziękować za treningi i pomysły. Dziękuję także jego synowi, Beau, i Robowi Shaulowi z Military Athlete za ich wsparcie, godziny treningów i lekcje, których mi udzielili.

Mimo że nie znamy się osobiście, czuję wdzięczność wobec Kena Wilbera – twórcy mającej przełomowe znaczenie integralnej teorii świadomości. Kiedy natknąłem się na książki Kena, natychmiast zdałem sobie sprawę, że jesteśmy bratnimi duszami, a SEALFIT tak naprawdę jest programem „Integralnego Rozwoju Wojownika”. Dzięki Kenowi znalazłem pojęcia, dzięki którym mogłem zdefiniować, zbadać i potwierdzić zasady, na jakich opiera się mój program. W tym miejscu chciałbym złożyć wyrazy wdzięczności Michaelowi Ostrolenkowi za jego wkład w SEALFIT i w program „Akademii Niepokonanego Umysłu”.

Mam przyjaciół i osoby, które mnie wspierają. To dzięki nim moje życie jest niezwykłą podróżą. Dziękuję Robowi Ordowi, który pozostał przy mnie, gdy straciłem kontrakt z U.S. Tactical, a następnie pomógł mi otworzyć siłownię US Crossfit oraz zorganizować obozy Kokoro.

Pragnę podziękować Brandonowi Webbowi z SOFREP, autorowi The Red Circle, który pomógł mi podpisać umowę na wydanie tej książki, mimo że miałem jedynie wstępny rękopis.

Jestem wdzięczny ekipie SEALFIT, zwłaszcza Richowi Vernettiemu, Cindy Chapman, Catherine Chapman, Melanie Sliwce i mojemu nauczycielowi pisania Peterowi Nevlandowi z Wizard Academy. Bez jego pomocy ta książka wyglądałaby zupełnie inaczej.

Bardziej, niż jestem w stanie wyrazić to słowami, dziękuję kolegom z zespołu, którzy poświęcili się dla kraju, a zwłaszcza mojemu przyjacielowi i trenerowi SEALFIT Glenowi Doherty’emu.

Jestem nieskończenie wdzięczny mojej mamie, która wprowadziła mnie w świat sportu, i mojemu tacie, który nauczył mnie, jak dużą wartość ma ciężka praca oraz że wszystko należy robić we właściwy sposób. A także mojej żonie Sandy, która z uśmiechem (przeważnie) i zawsze z życzliwością wspiera moje szalone przygody. I mojemu synowi Devonowi, dzięki któremu ciągle się śmieję i każdego dnia staję się lepszą osobą.

Hooyah[2], drużyno!

SŁOWO WSTĘPNE

Nazywam się Joe Stumpf. Jestem właścicielem jednej z największych w kraju firm zajmujących się coachingiem biznesowym i życiowym. Na co dzień mam zaszczyt pracować z wieloma osiągającymi ogromne sukcesy przedsiębiorcami i biznesmenami. W czasie ostatnich 20 lat wziąłem udział w wielu coachingowych programach rozwoju osobistego i warsztatach pracy nad świadomością duchową. Spędziłem na nich setki godzin i zainwestowałem w nie dziesiątki tysięcy dolarów.

W wieku 54 lat ukończyłem obóz Kokoro Marka Divine’a. Jest to przeznaczona dla cywilów wersja Tygodnia w Piekle Navy SEAL[3]. Do dzisiaj jest to jedno z najważniejszych dokonań w moim życiu. Ponieważ miałem kontakt z najlepszymi trenerami na świecie, a na co dzień trenuję w ośrodku Marka SEALFIT/US Crossfit w Encinitas, uważam, że jestem właściwą osobą do wydania opinii o książce Trening SEALFIT.Program ćwiczeń ciała i umysłu komandosów Navy SEAL i przekonania was, jak wyjątkową pozycję właśnie trzymacie w rękach.

Poznałem Marka w kluczowym momencie swojego życia. Osiągnąłem sukces w biznesie, utrzymywałem świetne relacje z rodziną i przyjaciółmi, więc zacząłem myśleć o tym, jaki cel powinienem obrać na kolejne 50 lat. Chciałem przeżyć je jak najlepiej. Obserwowałem tak wielu mężczyzn, włącznie z moim ojcem, którzy pod koniec życia stawali się coraz słabsi emocjonalnie, psychicznie, duchowo i fizycznie. Wiedziałem, że jeśli moją główną intencją nie stanie się nabieranie siły mimo zaawansowanego wieku, z dużym prawdopodobieństwem pójdę w ich ślady.

W moim programie coachingu biznesowego prowadzimy uczestników przez cztery etapy rozwoju: od Przetrwania do Stabilizacji, od Stabilizacji do Sukcesu i od Sukcesu do Istotności. Przyglądałem się tysiącom kobiet i mężczyzn przechodzącym przez te etapy, ale wydaje mi się, że stadium ostatnie, czyli wejście z poziomu Sukcesu na poziom Istotności, mogą osiągnąć tylko nieliczni. Są to osoby, które po odniesieniu sukcesu na skalę światową mają odwagę całkowicie się „przeprogramować” i stworzyć na nowo. Zarabianie pieniędzy, powiększanie zakresu władzy i prestiżu to kwestia determinacji, podejmowania mądrych decyzji strategicznych oraz znajdowania się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Po prostu umiejętnie wykorzystuje się dostępne możliwości. Poziom Istotności jest trudny do osiągnięcia, ponieważ zakłada podejście oparte na zupełnie innym sposobie postrzegania życia. Gdy dochodzimy do tego etapu i jesteśmy gotowi na całkowitą zmianę, uświadamiamy sobie, że osobiste motywacje, które przywiodły nas w to miejsce, nie poprowadzą nas dalej.

W tym właśnie punkcie znalazłem się na początku 2010 roku. Rozmawiałem z Markiem i zapytałem, czy jego zdaniem dam radę przejść przez obóz Kokoro. Odparł: „Joe, tylko ty znasz odpowiedź!”. Chciałem wiedzieć, jakie odniosę korzyści, jeśli zdecyduję się zrobić wszystko, co konieczne do osiągnięcia celu. Usłyszałem: „Joe, masz w sobie wewnętrzny głos, który można wydobyć. To głos twojego autentycznego ja. Możesz żyć, dalej ulepszając to, czego już się świetnie nauczyłeś, lub wejść na kolejny poziom i odkryć wewnętrzne pokłady najpotężniejszej miłości do siebie samego. By tego dokonać, podążaj ścieżką wojownika. Jest to droga, na którą niewielu ludzi ośmiela się wkroczyć. Jeśli to zrobisz, po raz pierwszy w życiu spotkasz prawdziwego siebie”.

Właściwe słowa usłyszane od właściwej osoby we właściwym czasie mogą odmienić nasze przeznaczenie. Słowa Marka przemówiły do mojej duszy na równi z wewnętrznym głosem, który można usłyszeć, jeśli tylko się tego chce. Rozpocząłem treningi z Markiem i drużyną SEALFIT, ćwicząc w poniedziałki, środy i piątki[4]. Sesje treningowe są ciężkie i długie, a do wykonania ćwiczeń potrzebna jest ogólna tężyzna fizyczna, siła i wytrzymałość tempowa. Przede wszystkim jednak trzeba się w nie zaangażować całym sercem.

Mark czuwał nade mną, gdy mój umysł i siła ducha stawały się mocniejsze, mimo że moje ciało cierpiało. Powiedział: „Joe, po prostu przychodź, choćby nie wiem co się działo. Kiedy już dotrzesz na trening, wszystko się samo ułoży”. Na spotkaniach anonimowych alkoholików mówi się, że wystarczy zmusić ciało do przyjścia, a umysł za nim podąży. Ufałem Markowi i przychodziłem na treningi przez prawie rok. Miał rację. Byłem w najlepszej kondycji fizycznej i psychicznej w całym dotychczasowym życiu.

Zapisałem się na trzytygodniowy trening i wraz z czterema dwa razy ode mnie młodszymi chłopakami zamieszkałem w ośrodku SEALFIT. Zgodnie z opracowanym przez Marka systemem Pięciu Gór SEALFIT trenowaliśmy z nim i jego niezwykłymi trenerami codziennie przez dziesięć godzin. Wtedy właśnie odkryłem, jak niewielka część świata materialnego jest mi rzeczywiście potrzebna. Istotę życia odnalazłem w pracy zespołowej, dyscyplinie i przywiązaniu do moich współtowarzyszy. Dowiedziałem się, co oznacza porzucenie ego i uważność umysłu w każdej chwili. Gdy je osiągnąłem, czułem się w pełni przygotowany na odkrycie sekretnej esencji, którą – jeśli zdecydujecie się wieść życie pełne znaczenia – każdy z was odnajdzie w sobie.

Kiedy ukończyłem 50 godzin obozu Kokoro, za odwagę w pokonywaniu przeszkód i trudności pozornie nie do przezwyciężenia Mark wręczył mi nagrodę Fire in the Gut. Osiągnięcie to w pełni zawdzięczam jego mistrzowskiemu mentoringowi.

Książka SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok,którą trzymasz w rękach, zawiera ten sam szczegółowy plan treningowy, który zrealizowałem, aby nakierować swoje życie na to, co naprawdę ma znaczenie. Oczywiście, dzięki niemu osiągniesz najlepszą kondycję fizyczną w życiu, jednak oprócz tego, podążając za zawartymi w tej książce naukami, uzyskasz dostęp do czegoś magicznego. Jesteś na drodze do odkrycia wewnętrznego głosu, który w pełni wyrazi prawdziwego ciebie i zarazem przysłuży się światu.

Mam nadzieję, że wykorzystasz możliwość współpracy z trenerem takim jak Mark Divine i odkryjesz swoje prawdziwe znaczenie. Życzę ci, by autor tej książki prowadził cię tak, jak Obi-Wan Kenobi prowadził Luke’a Skywalkera.

JOE STUMPF

autor książki Willing Warrior

Cardiff-by-the-Sea, Kalifornia

ZACZYNASZ TRENINGI? PRZECZYTAJ TO!

W 2011 roku wziąłem udział w obozie Kokoro SEALFIT. To trudne doświadczenie. Mordercze treningi trwają 50 godzin. W trakcie obozu uderzyło mnie, jak ważnym czynnikiem sukcesu jest odpowiednie przygotowanie psychiczne. Wcześniej słyszałem często przytaczaną opinię, że przezwyciężenie ciężkich sytuacji jest w 80 procentach kwestią psychiki i tylko w 20 procentach zasługą ciała. Trafność tego stwierdzenia zaczyna być w pełni zrozumiała, gdy odczuwa się długotrwały brak snu i zmęczenie.

Obóz uświadomił mi także, jak słaba była nasza ogólna kondycja fizyczna. W drużynie trenowałem z chłopakami, którzy mogli biec przez cały dzień, a jednak uginali się pod ciężarem plecaka. Innym z kolei, silnym jak konie, brakowało wytrzymałości. Wraz z upływem dni i pogłębiającym się zmęczeniem ten brak równowagi w sprawności fizycznej stawał się coraz bardziej widoczny. Kiedy ukończyłem Kokoro i mogłem zastanowić się nad tym doświadczeniem, zdałem sobie sprawę, że zarówno przejście przez obóz, jak i odnoszenie sukcesów w życiu codziennym w znacznym stopniu zależy od jednej rzeczy: umiejętności utrzymania równowagi.

Trening SEALFIT to kwintesencja dążenia do równowagi. Jednym z jego elementów jest szczera samoocena i określenie własnych słabości oraz codzienna praca nad ich eliminacją. Po pewnym czasie zaczyna się zdobywać poczucie harmonii we wszystkich obszarach życia. Ciało staje się silne, wytrzymałe i elastyczne, a psychika pozwala nam robić różne rzeczy na 100 procent. Jednocześnie zyskuje się umiejętność przebywania w ciszy i uspokajania umysłu. Duchowo oznacza to szansę dotarcia do głębiej ukrytych pokładów mocy i motywacji.

Trener Divine przestrzega zasad SEALFIT, których naucza. To szczególnie ważne w czasach, w których za słowami często nie idą czyny. Jest osobą niezwykle sprawną fizycznie, bardzo silną psychicznie i rozwiniętą duchowo. Nigdy nie przygląda się trenującym z boku. Przewodzi swoim uczniom, pokazując na własnym przykładzie, że potrzeby zespołu znajdują się ponad potrzebami jednostki i nikt nie jest zwolniony z wykonywania prostych rzeczy. Jego gotowość do trenowania i cierpienia wraz z grupą motywuje wszystkich do wysiłku. W rezultacie drużyna stara się we wszystkim zaprezentować jak najlepiej.

Przez ostatni rok miałem zaszczyt trenować pod okiem trenera Divine’a i jestem naocznym świadkiem efektów, które daje program SEALFIT. Osoby szkolące się do służb specjalnych i pierwszej pomocy przedmedycznej, żołnierze, najlepsi sportowcy przekonują się, że są w stanie zrobić więcej, niż sądzili. Stają się silniejsi oraz bardziej skoncentrowani. Osoby trenujące „od czasu do czasu” przełamują własne ograniczenia. Udowadniają sobie, że wprowadzona przez trenera Divine’a zasada „20 razy więcej” się sprawdza. Rzeczywiście każdy jest w stanie zrobić 20 razy więcej, niż początkowo sądził. Pomysły i założenia przedstawione w tej książce nie są czczą teorią. Dwadzieścia lat kariery trenera Divine’a jako komandosa Navy SEAL, sportowca, artysty sztuk walki i przedsiębiorcy przetestowało je w praktyce i na nowo zdefiniowało. Jeśli chcesz się stać lepszą osobą, zająć pozycję lidera i wzmocnić w sobie ducha wojownika, niezależnie od tego, na jakim polu rywalizujesz, książka SEALFIT. W osiem tygodni do sprawności Komando Fok wyposaży cię w narzędzia potrzebne do odniesienia sukcesu.

JOE L.

uczeń SEALFIT

ROZDZIAŁ 1PODEJMIJ WYZWANIE

Właśnie wszedłeś na teren ćwiczeniowy Navy SEAL – odbędzie się tu podstawowy trening niszczenia podwodnego (BUD/S). Słońce praży, w oddali słyszysz huk oceanu. Masz na sobie spodenki treningowe, biały podkoszulek i buty wojskowe. Czujesz dreszcz podniecenia. Bierzesz kilka głębokich oddechów i przygotowujesz się do treningu, podczas którego udowodnisz, że możesz zostać jednym z komandosów Navy SEAL.

Instruktor mierzy cię wzrokiem jak typowego nowicjusza i mówi: „Pierwsze ćwiczenie to pompki. W ciągu dwóch minut zrób tyle idealnych pompek w stylu Navy SEAL, ile dasz radę. Pokażę ci, jak je wykonać”.

Przyjmuje pozycję deski, a następnie utrzymując proste plecy, siłą rąk schodzi w dół tak, aby klatką piersiową dotknąć ziemi. Powraca do pełnego wyprostu ramion. Potem pokazuje, czego nie należy robić – żadnego zapadania się klatki piersiowej, obniżania bioder ani opierania się na kolanach. Dobierasz się w parę z chłopakiem, z którym potem będziesz pływać, i po chwili słyszysz komendę: „Trzy, dwa, jeden, start!”.

Wykonałeś zadanie, teraz dziesięć minut przerwy. Następnie przez dwie minuty masz zrobić jak najwięcej brzuszków. Ręce dotykają ramion, a w pozycji podniesionej – łokcie kolan. Jak na razie jest łatwo! Ale kiedy dotrzesz do 50. powtórzenia…

Po brzuszkach kolejna dziesięciominutowa przerwa i czas na podciąganie się na drążku nachwytem. Zanim opadniesz z sił, postaraj się wykonać jak najwięcej prób. Broda musi znajdować się ponad drążkiem, a ty podciągasz się z wyprostowanych ramion. Niedozwolony jest kipping, czyli zarzucanie biodrami ułatwiające podciągnięcie.

Następne dziesięć minut przerwy oddziela podciąganie od treningu w basenie, w którym masz do przepłynięcia pół kilometra stylem bocznym. Test zamyka bieg na dwa i pół kilometra. Hooyah! Pierwszy trening BUD/S zaliczony. Zdajesz sobie jednak sprawę, że to dopiero początek. Przed tobą długa droga. Jesteś jednak w pełni gotowy na to wyzwanie. W końcu przygotowywałeś się do niego z SEALFIT!

Witaj! Przed tobą osiem tygodni z programem treningowym SEALFIT

Postanowiłeś pokazać swojemu trenerowi (czyli mi), że możesz osiągnąć cele SEALFIT. Teraz przygotuj się i rozpocznij podstawowy test kontrolny! Tak jest! Zrobisz dokładnie to, o czym przed chwilą czytałeś. Jeśli nie masz na to ochoty lub nie jesteś w stanie wykonać ćwiczeń, szkoda twojego czasu na tę książkę. Odłóż ją i odejdź. Nie pracuję z osobami, które nie są gotowe się zaangażować. Kiedy będziesz zdecydowany, że chcesz kontynuować:

zrób

tyle

idealnych pompek w stylu Navy SEAL, ile dasz radę w ciągu dwóch minut,

odpocznij

przez dziesięć minut,

wykonaj

tyle brzuszków, ile możesz w ciągu dwóch minut,

odpocznij

przez dziesięć minut,

zrób

tyle

podciągnięć na drążku, ile dasz radę, zanim opadniesz z sił,

odpocznij

przez dziesięć minut,

przepłyń pół

kilometra

(jeśli nie masz dostępu do basenu, możesz wiosłować na ergometrze wioślarskim na dystansie odpowiadającym dwóm kilometrom),

odpocznij

przez dziesięć minut,

przebiegnij

dwa i pół kilometra,

zapisz, ile

zrobiłeś powtórzeń i jaki osiągnąłeś czas!

Na stronie internetowej www.sealfit.com/screeningtest porównaj swoje wyniki ze standardami SEALFIT. Zrób wszystkie ćwiczenia po kolei. Następnie ponownie weź do ręki książkę i przeczytaj dalszą część rozdziału. Powodzenia!

Trening SEALFIT

Trening SEALFIT to nie tylko pompki, brzuszki, podciąganie na drążku, bieganie i pływanie, chociaż codziennie będziesz je wykonywał wraz z kilkoma innymi ćwiczeniami funkcjonalnymi. Jeśli pewnego dnia chcesz ukończyć program SEALFIT i osiągnąć sprawność fizyczną komandosa, musisz być w stanie wykonać podstawowe ćwiczenia. Bez wymówek. Nie rezygnuj.

Członkowie Navy SEAL nie robią niczego, co nie ma kluczowego znaczenia. Wszystkie ćwiczenia na siłowni czy na „młynku” (dużej otwartej przestrzeni na ogrodzonym terenie ćwiczeniowym SEAL, na której ciała, umysły i hart ducha kandydatów są „mielone”, a następnie odbudowywane) wykazują swoją przydatność w późniejszych misjach SEALs. Nie zobaczysz komandosów SEAL ćwiczących z ciężarkami, obciążeniami na nogi czy jakimś wymyślnym sprzętem. Ciało i kilka nieskomplikowanych przyrządów, takich jak: drążek do podciągania, lina, drążek do pompek szwedzkich, zestaw hantli, odważniki, płócienny worek z piaskiem i parę innych drobiazgów to wszystko, czego potrzebują. Lubią prostotę. Tak jak i ja. Test kontrolny przedstawiony na poprzedniej stronie jest przydatny, ponieważ wszystkie wykonywane w nim ruchy wiążą się z wymogami fizycznymi, które powinni spełniać SEALs. Muszą pchać, ciągnąć, biegać, pływać oraz mieć silne mięśnie grzbietu i brzucha.

Wkładając wysiłek w poszczególne elementy progowego planu treningowego, będziesz się czuł przeczołgany. Etap ten sprawdza, czy jesteś w stanie wykonać dużo pracy w krótkim czasie. Nazywam to wydolnością organizmu. Pokazuje wydajność mięśni bądź tak zwaną wytrzymałość tempową. Dowodzi ogólnej wytrzymałości ćwiczącego. Jeśli pójdziesz na całość, będzie to wyzwanie dla twojej psychiki i hartu ducha. Do tej pory zetknąłeś się tylko z kilkoma elementami, które SEALFIT rozwinie i przeniesie na zupełnie nowy poziom. Wraz z kolejnymi postępami będziesz się dziwił temu, co każę ci wykonywać, i będziesz zdumiony tym, jak wiele możesz zrobić.

Tak jak w programie treningowym Navy SEAL, moim celem jest wstrząśnięcie twoim organizmem i sposobem myślenia. Muszę cię „złamać” po to, aby odbudować cię na sposób zgodny z filozofią SEALFIT. Na ten czas odłóż na bok wszystkie przekonania o tym, co powinno i czego nie powinno się robić, oraz co jesteś i czego nie jesteś w stanie osiągnąć. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jesteś siłaczem czy chudym słabeuszem – trenowałem wszystkie typy ludzi. Jeśli podejdziesz do SEALFIT z zaangażowaniem, zmienimy cię w atletę na resztę życia. Sekret sukcesu polega na przyjęciu i zaakceptowaniu trudności i niewygód. Podczas każdego treningu, dzień za dniem. Gdy dyscyplina i męstwo wejdą ci w nawyk, SEALFIT przestanie być trudny. Stanie się przyjemnością. Nie będziesz chciał bez niego żyć.

„Typowy” czterdziestoletni przedsiębiorca

Bobby większość czasu spędza za biurkiem. Po roku treningów crossfit zapisał się na mój program Akademia Niepokonanego Umysłu (Unbeatable Mind Academy – UMA). UMA to prowadzony online program rozwijający siłę umysłu i jego odporność na różne zdarzenia, w którym trening SEALFIT wprowadzany jest stopniowo po opanowaniu podstawowych umiejętności psychologicznych. Bobby chciał wziąć się solidnie do pracy i zaczął od razu od Zaawansowanego Treningu Komandosów.

Każdy trening był dla niego mordęgą. Wyklinał mnie i SEALFIT, próbując przebrnąć przez dwugodzinną sesję, przy której jego poprzednie ćwiczenia zdawały się jedynie rozgrzewką. Przez większość dni zamieniał zaplanowane ćwiczenia na łatwiejsze, ponieważ nie był w stanie wykonać programu. Zaakceptował jednak wszystkie te trudności. Po trzech miesiącach nastąpiła gwałtowna zmiana.

Zadzwonił telefon…

– Trener Divine – powiedziałem, podnosząc słuchawkę.

– Trenerze… Tu Bobby Yates… Dzwonię, żeby poinformować o moim przełomie! – Był wyraźnie podekscytowany. – Przez ostatnie trzy tygodnie wreszcie zgodnie z zaleceniami wykonywałem cały zestaw ćwiczeń Treningu Komandosów. Nie przejmowałem się tym, że musiałem na niego poświęcić nawet trzy godziny.

– Bobby, to naprawdę przełomowy moment.

– Stało się coś niesamowitego. Nagle nabrałem dużo więcej siły i zacząłem lepiej wykonywać ćwiczenia. Nigdy wcześniej nie miałem tak dużej wiary w siebie. To nowe uczucie. Na początku zmuszałem się do treningów, a teraz się na nie cieszę – rozpływał się przez telefon. – Mam tak przez cały dzień. W pracy jestem jak maszyna i zachowuję jeszcze mnóstwo energii dla mojej rodziny.

Zakończył, podekscytowany:

– Znajomi myślą, że oszalałem, ale od lat nie czułem się, fizycznie i psychicznie, silniejszy… Mam wrażenie, jakbym znowu kończył dwadzieścia lat!

Bobby zrozumiał i doskonale wykorzystał sekret treningu SEALFIT. Kiedy ustalamy nową granicę ludzkiego doświadczenia, jesteśmy gotowi wyjść naprzeciw wyzwaniu. Nasze ciała, umysły i duch się do niego adaptują. To, co dla Bobby’ego stało się normalne, w dzisiejszym świecie stanowi rzadkość. Właśnie dlatego Bobby nie jest przeciętnym facetem. To ktoś wyjątkowy.

SEALFIT to nie tylko program ćwiczeń

Po ośmiu tygodniach treningów SEALFIT zaczniesz:

bardzo

wydajnie działać – będziesz mógł wykonywać czynności przez dłuższy czas, nie odczuwając potrzeby odpoczynku;

być

przygotowany

zarówno na to, co znane, jak i na to, co nieznane;

trenować

bez

względu na to, czy masz dostęp do siłowni i tak zwanego sprzętu treningowego;

postrzegać współzawodnictwo

nie

tylko jako drogę do wygranej, lecz także jako jedyną szansę na przetrwanie i ukończenie misji, która stanowi sprawę życia lub śmierci o strategicznych konsekwencjach znacznie przewyższających twoją osobistą rangę;

rozumieć, że

bycie

silnym nie oznacza potrzeby manifestowania siły bądź chwalenia się nią;

być wytrzymały tempowo, dzięki

czemu

będziesz mógł podnosić i przenosić ciężkie przedmioty;

korzystać z wytrzymałości ogólnej niezbędnej do ukończenia zadań na długich dystansach;

bez

wahania działać w nagłych i wymagających szybkich reakcji okolicznościach, takich jak strzelanina bądź inne sytuacje kryzysowe;

minimalizować

ryzyko

kontuzji dzięki wytrzymałości ciała i sile mięśni tułowia – będziesz wiedział, jak przez dłuższy czas utrzymywać organizm w pełnej gotowości;

rozwijać

moc

swojego umysłu – zrozumiesz, że do zdobycia siły psychicznej niezbędne są treningi.

Jak widzisz, SEALFIT to o wiele więcej niż program treningowy. To styl życia. Praktyka treningowa wpłynie na twoją autopercepcję. Staniesz się bardziej pewny siebie, będziesz wykazywał hart ducha i podejmował wszystkie wyzwania. Wkrótce usłyszę od ciebie to, co powiedział mi Bobby: „Trenerze Divine, stałem się inną osobą”.

Twoja kolej. Okaż się kimś wyjątkowym. Teraz możesz trochę odpocząć. Jutrzejszy dzień da ci w kość.

ROZDZIAŁ 2UMYSŁ WOJOWNIKA

Ukończyłeś test kontrolny i prawdopodobnie uważasz, że jesteś gotowy rozpocząć treningi. Nie tak szybko… Najpierw popracujemy nad twoim umysłem. Chcemy, aby stał się sprzymierzeńcem, a przestał być wrogiem.

Tydzień w Piekle!

– Witajcie w Piekle! – mówi instruktor Zinke, szczerząc zęby w grymasie przypominającym uśmiech. – Wyobraźcie sobie, że właśnie meldujecie się w hotelu Piekielny Tydzień… a może przyszliście tu tylko po to, żeby wkrótce zrezygnować, tak jak pozostali?

Tydzień w Piekle? – myślisz sobie. O tak! Po to tu jestem i… umieram ze strachu…

– Tak, instruktorze, przyjechałem tu, aby przetrwać Tydzień w Piekle, i nie, instruktorze, musiałby mnie pan zabić, żebym zrezygnował.

Natychmiast zaczynasz żałować tych słów. Zinke przewierca cię wzrokiem i mówi:

– Załatwione, jeśli tego ci trzeba!

Spośród 180 kolegów, którzy razem z tobą zaczęli siedem tygodni temu, pozostało 70. Właśnie upychają swoje rzeczy w workach, oznaczają podkoszulki i przygotowują się na kolejne wyzwanie.

Jasny gwint, to się właśnie dzieje. Zaraz skoczę w przepaść. Czy jestem gotowy? – zaczynasz się zastanawiać.

Kilka niezręcznych dowcipów i koledzy z drużyny idą na swoje posłania, żeby zdrzemnąć się przed rozpoczęciem zbliżających się zmagań. Pięć dni i nocy brutalnego, trwającego przez całą dobę treningu. Siedzisz na swoim posłaniu i przeglądasz podniszczoną kopię SEALFIT. Przypominasz sobie, że kokoro znaczy „złączenie się serca i umysłu w działaniu”. Będziesz potrzebował całego ducha kokoro, który dasz radę zebrać w sobie. Chodzą ci po głowie słowa trenera Divine’a: „Znajdź jakieś ciche miejsce i przygotuj umysł”.

Na godzinę przed rozpoczęciem kolejnego dnia walki idziesz na plażę…

Gra z psychiką

Panuje niezwykły spokój. Cisza przed burzą. Spoglądasz ponad falami, wchodząc w stan medytacji, którego nauczyłeś się podczas treningu SEALFIT. Nie skupiasz się już na tym, co widzisz. Po około pięciu minutach, patrząc na przewalające się fale, osiągasz stan pełnej koncentracji umysłu. Przypominasz sobie przełomowe chwile przygotowań do dzisiejszego dnia. Długie godziny ćwiczeń fizycznych, od treningów podstawowych poprzez średnio zaawansowane aż do poziomu zaawansowanego. Jesteś gotowy. Tak jakbyś oglądał film, przewijasz w głowie kolejne informacje o Tygodniu w Piekle. Oczami wyobraźni widzisz siebie silnego, nigdy nierezygnującego, nieulegającego kontuzjom, czujnego i gotowego zarówno do dowodzenia, jak i do podążania za przywódcą. To właśnie ty! Następnie krok po kroku przypominasz sobie strategię i elementy taktyki prowadzące do zwycięstwa:

JAKI JEST MÓJ GŁÓWNY CEL?

Chcę nie tylko przetrwać trening, ale i stać się lepszym człowiekiem.

DLACZEGO TU PRZYJECHAŁEM?

Chcę po raz pierwszy w życiu naprawdę poznać siebie samego i zasłużyć na zaszczyt noszenia Trójzębu SEAL

[5]

.

JAK ZAMIERZAM TO OSIĄGNĄĆ?

Koncentrując się na jednej rzeczy naraz i wkładając w nią jak najwięcej wysiłku.

W CZYM MAM OPARCIE?

W sile umysłu i ciała, niezłomnym duchu i kolegach z drużyny.

Zostało jeszcze trochę czasu. To dobrze, potrzebujesz go, aby zastanowić się nad dalszym przebiegiem zdarzeń.

Wyobrażasz sobie, że jesteś wraz z kolegami z drużyny na „młynku” i mimo że wylewasz z siebie siódme poty, uśmiechasz się. Opierasz się na tym, czego dowiedziałeś się o Tygodniu w Piekle z filmów na YouTube. Przebiegają ci przed oczami przeżycia z obozu Kokoro SEALFIT, na którym zacząłeś myśleć jak wojownik. Pod koniec kolejnego zadania jesteś dumny i pomagasz swoim kolegom. Mimo że nie spałeś od dwóch dni, twój umysł pozostaje uważny. Ciało zamarza w oceanie, lecz dzięki głębokim oddechom kontrolujesz fizyczne i psychiczne reakcje organizmu. Pięć dni później spoglądasz w lustro, uśmiechasz się, twoje oczy błyszczą. „Jesteście bezpieczni!” – dźwięczy ci w uszach, gdy z wdzięcznością obejmujesz kolegów z drużyny. Osiągnąłeś cele, które sobie wyznaczyłeś. Czujesz euforię i spokój.

Czas się kończy. Ładujesz baterie w oczekiwaniu na to, co nadchodzi, podłączając się pod źródła energii w samym sobie i dookoła siebie. „Wejdź w to” – mówisz sobie w duchu. Dzięki temu w trakcie nadchodzącego tygodnia utrzymasz właściwy stan umysłu, tak jakbyś znalazł odpowiednią częstotliwość fal radiowych. Zaczynasz oddychać w sekwencji: wdech, liczenie do czterech, zatrzymanie oddechu, odliczanie do czterech, wydech. Wkrótce przywołujesz w umyśle obrazy najlepszych chwil z przeszłości. Przypominają się silne emocje towarzyszące odbytym walkom i odniesionym zwycięstwom. Prowadzisz pozytywny dialog wewnętrzny. Zalewa cię fala energii. Recytując linijkę wiersza Niepokonany Williama Ernesta Henleya: „losów swych jestem panem, swej duszy kapitanem”[6], zarzucasz kotwicę w morzu pozytywnego myślenia.

Umysł wojownika

Być może jako jeden z niewielu będziesz mógł przeżyć to, co opisałem powyżej. Z dużym prawdopodobieństwem jednak to nie będzie twoje doświadczenie. Nie ma to większego znaczenia. Zastąp Tydzień w Piekle jakimkolwiek wyzwaniem, które cię czeka. Proces, w którym kształtuje się stan umysłu wojownika, pozostaje bez zmian. Myślisz inaczej niż przeciętna osoba. Na zewnątrz ludzie mogą się wydawać tacy sami jak ty, lecz w środku jesteś od nich zupełnie inny. Patrząc na świat jak wojownik, będziesz mógł wykonać każde zadanie, któremu zechcesz stawić czoła.

Bądź skoncentrowany i rozluźniony, przystosowuj się do różnych sytuacji.

Nie gdybaj, tylko załóż, że odniesiesz sukces.

Podłącz się do energii, którą masz głęboko w sobie i dzięki której będziesz w stanie zrobić przynajmniej 20 razy więcej niż sądzisz.

Kontroluj strach i przemień stres w sukces.

Ustalaj cele krótkoterminowo. Bądź przygotowany na wszystko, co może cię spotkać.

Miej pozytywne nastawienie i znajdź coś zabawnego w zadaniu, które masz wykonać. W ten sposób ani twoi koledzy z grupy, ani ty sam nie stracicie motywacji.

Bądź prawdziwym, stanowczym i pewnym siebie liderem.

TWOJA MISJA

Im silniejsze przeszkody, tym wspanialsza chwała (z ich pokonania).

Molier[7]

Przed każdym treningiem będziesz wykonywał zestaw ćwiczeń, który nazywam standardową praktyką przedtreningową (standard operating procedure – SOP). Ten sam zestaw ćwiczeń będzie ci potrzebny, gdy postanowisz zmierzyć się z wielkimi wyzwaniami. Po prostu będziesz go wykonywał trochę dłużej.

Znajdź ciche miejsce, w którym nic nie będzie cię rozpraszało. Dokładnie przeczytaj opisy ćwiczeń. Zanim zaczniesz, musisz zrozumieć zasady postępowania i wykonywania każdej czynności. Czy miejsce, w którym będziesz trenował, jest dobrze przygotowane? Jaką strategię przyjąłeś: czy przejdziesz przez cały trening, czy rozłożysz go na części? Czy na etapie ćwiczeń siłowych i zwiększania wydolności organizmu zamierzasz pobić swój dotychczasowy rekord? Przygotowałeś ręcznik, dziennik, ołówek i butelkę wody? A co z pożywieniem? Co zjesz, kiedy poczujesz się głodny? Jaki cel wiąże się z tą sesją treningową? Odpowiedz na powyższe pytania i przypomnij sobie, dlaczego zdecydowałeś się rozpocząć trening SEALFIT. Dlaczego podchodzisz do niego poważnie?

Wyobraź sobie, jak wykonujesz poszczególne elementy treningu ze wszystkimi modyfikacjami, które mogą być konieczne. Oczami wyobraźni zobacz, jak odnosisz sukces i w jak świetnej jesteś formie, osiągając wyżyny. Na końcu zacznij głęboko oddychać i napełnij ciało odpowiednią energią oraz dobrymi emocjami, tak jakbyś właśnie pobił swój rekord bądź w twoim życiu nastąpił przełom. Dodaj do tego pozytywny dialog wewnętrzny, który będziesz prowadził przez cały trening. W porządku. Czujesz się gotowy? Wojowniku, krocz przed siebie i walcz. Po wykonaniu ćwiczeń przeczytaj dalszą część rozdziału.

ROZGRZEWKA: Na stronie internetowej SEALFIT (www.sealfit.com/videos) obejrzyj filmik instruktażowy pokazujący, jak należy wykonywać ćwiczenia zakresu ruchu, ćwiczenie „padnij, powstań, podskocz” i przysiady. Zrób 25 przysiadów.

WYDOLNOŚĆ ORGANIZMU: 5 dokładnie wykonanych serii:

20 przysiadów

20 powtórzeń ćwiczenia „padnij, powstań, podskocz” (burpees)

bieg na 200 metrów

ETAP USPOKOJENIA: Przebiegnij truchtem 1,5 kilometra, a następnie zrób ćwiczenia rozciągające.

UWAGI TRENERA: Wykonałeś ćwiczenia z pierwszego dnia treningu progowego. Przez kolejne pięć dni będziesz się przygotowywał do programu ON RAMP i Zaawansowanego Treningu Komandosów. Poznasz podstawowe ćwiczenia, dzięki którym twoje ciało i umysł będą gotowe do rozpoczęcia trudniejszych zestawów. Nie pomijaj tego wstępu. Nawet jeśli już znasz te ćwiczenia i wykonywałeś je wcześniej, popracuj nad techniką. Będzie to miało ogromny wpływ na wyniki dalszego treningu. W zależności od poziomu twojej sprawności fizycznej możesz ćwiczyć dzień po dniu lub robić jedno bądź dwudniowe przerwy.

Gdy wykonujesz przysiady (air squats), rozstaw stopy na szerokość ramion. Stopy powinny być mocno przyciśnięte do podłoża. Wyciągnij ręce przed siebie i wyobraź sobie, że ktoś ciągnie cię za nadgarstki. Popchnij pupę lekko do tyłu i bez pochylania pleców zrób przysiad. Odcinek lędźwiowy powinien być aktywny i napięty, utrzymuj pięty mocno na podłodze, biodra schodzą poniżej kolan. Poruszaj palcami stóp, tak aby upewnić się, że cały ciężar został przeniesiony na pięty. Podnieś się szybko i energicznie, lekko wypychając biodra do wyprostu i następnie trochę do przodu. Najważniejsze jest tutaj otwarcie góry bioder, zaangażowanie odcinka lędźwiowego i mocno osadzone pięty.

Ćwiczenie „padnij, powstań, podskocz” (burpee) rozpocznij w pozycji stojącej. Wyskocz, kierując pięty do tyłu, i wyląduj w pozycji, z której zaczynasz robić pompki. Szybkim ruchem zejdź na dół, tak aby klatką piersiową dotknąć podłoża. Dynamicznie powróć do pozycji stojącej i podskocz 15 centymetrów, jednocześnie wykonując klaśnięcie nad głową.

Standardowa praktyka przedtreningowa – SOP

Wykonałeś właśnie standardową praktykę przedtreningową (SOP), która w treningu SEALFIT służy przygotowaniu psychicznemu. Wypracowaniem takiej wojowniczej postawy zajmują się także drużyny komandosów Navy SEAL w okresie poprzedzającym misję. Przez stulecia wojownicy zdobywali tajemną wiedzę: aby wygrać jakąkolwiek bitwę w życiu, najpierw trzeba wygrać pierwszą potyczkę z własnym umysłem. Pamiętaj, SEALFIT to nie tylko trening ciała. Jako jednostka jesteś połączeniem ciała, umysłu i ducha. Zacznij traktować swój organizm jak spójną całość. Będziesz rozwijał te trzy obszary równolegle, dzięki czemu zaczniesz lepiej funkcjonować i odnosić większe sukcesy na wszystkich polach.

Program SEALFIT nie przewiduje łatwych rozwiązań. Wyćwiczenie ciała jest proste w porównaniu z pracą nad umysłem. „Tam, gdzie zmierza umysł, ciało także podąża” to jedna z moich ulubionych mantr. Poprowadź swoją głowę do zwycięstwa, które możesz zobaczyć, poczuć i w które możesz uwierzyć, a twoje ciało będzie ci towarzyszyć we wszystkich trudnych doświadczeniach.

Przygotowanie umysłu w SEALFIT to cztery osobne kroki, które będziesz wykonywał na wyższych poziomach programu:

Oczyszczenie umysłu. Usunięcie elementów rozpraszających i przyzwolenie, aby myśli o codziennych sprawach przestały zaprzątać uwagę. Wypracowanie głębokiej, pozytywnej koncentracji na zadaniu do wykonania.

Świadomość motywacji, które tobą kierują, obranej strategii i taktyki. Umiejętność ich modyfikacji w zależności od zmieniających się warunków.

Trening umysłu pozwalający na ujrzenie zwycięstwa. Komandosi SEAL posługują się procesami, które nazywamy wizualizacją i zanurzeniem się, czyli wyobrażaniem sobie kolejnych etapów ćwiczeń i związanych z nimi wyzwań.

Naładowanie wewnętrznych baterii umożliwiające osiągnięcie jak najlepszych wyników.

Uwaga: W załączniku 1 znajdziesz szczegółowe informacje o standardowych przed- i potreningowych praktykach oraz o codziennych rytuałach w programie SEALFIT.

Cztery podstawowe umiejętności

Już teraz zacznij rozwijać cztery podstawowe umiejętności. Tak jak w przypadku treningu fizycznego: im więcej będziesz ćwiczył, tym lepsze osiągniesz wyniki:

ODDYCHANIE PUDEŁKOWE: